W ciągu tych wszystkich lat od ukazania się pierwszej części filmu o młodym czarodzieju mieliśmy okazje poznać i pokochać wielu aktorów.
Choć ogromne ilości ludzi chciały zagrać w tej magicznej serii, nie wszyscy doznali tego zaszczytu.

Przed Wami dziesięciu z tych, którzy jedną nogą byli już na planie Harry-ego Pottera, jednak ostatecznie nie zostali częścią tego wspaniałego świata:



Myślę, że nikt nie miałby nic przeciwko temu, żeby ten aktor został wybrany na odtwórcę głównej postaci powieści Rowling. Choć miał zagrać chłopca, który przeżył, to wygląda bardziej na Toma Riddle'a. A wy, jak myślicie?



Sean Connery jest aktorem najbardziej kojarzonym z filmów takich jak Indiana Jones oraz James Bond. Ciekawe jakiego Dumbledora oglądalibyśmy w jego wykonaniu. Spróbujcie to sobie wyobrazić. I jak? Podoba się?



P-p-profesor ją-jąkała (Profesor Quirrell) w wykonaniu Hugh'a wyszedłby pewnie równie genialnie jak wszystkim znany dr House, jednak rola przypadła Hartowi, a Laurie wylądował na planie popularnego serialu o ekscentrycznym lekarzu - diagnoście.

Jonathan Pryce - prawie Severus

Nie wiem jak wy, ale mnie cieszy, że Severusem został Alan, on jest jedyny w swoim rodzaju, a jednak z ciekawości, chętnie bym zobaczyła profesora eliksirów w jego wykonaniu.



Znany z filmów o HP jako Olivander - najlepszy wytwórca różdżek w kraju (jeśli nie na świecie). Pierwotnie był brany pod uwagę, jako Dumbledore, jednak po odrzuceniu jego kandydatury został postacią, która sprzedała Harry'emu jego pierwszą różdżkę.



Istnieje wielka przepaść pomiędzy słodkim, kochającym smoki gajowym Hogwartu, a dr Ock - przeciwnikiem Spidermana, jednak mało brakowało, a obie te postacie zagrałby ten sam aktor.



Najbardziej rozpoznawalna ze swojej roli w filmie Opowieści z Narni, gdzie wcieliła się w rolę Anny. Susan mogła zostać filmową Hermioną, jednak na przesłuchaniach uznano ją za zbyt niesympatyczną.



Kapitan U.S.S. Star Trek Nowa Generacja, również miał szansę zostać naszym kochanym dyrektorem, jednak dostał szansę wykazania się w roli profesora w filmie Logan, w której sprawdził się znakomicie.



Znany z roli w filmie V jak Vendetta, a mało brakowało i znalibyśmy go z roli profesora eliksirów o haczykowatym nosie.



Aktor odgrywający jedną z najbardziej fałszywych, a zarazem irytujących postaci z serii, mógł zostać filmowym wujkiem Harry'ego. Właściwie jest kwestią dyskusyjną, który z tych dwóch opryszków jest gorszy. Myślicie, że jest lepszym Glizdogonem czy może wolelibyście oglądać go jako Vernona?

Źródło: mugglenet.com