
Niektóre rzeczy pozostawały niezmienne. Pokój narad admińskich od początków strony wyglądał tak samo - stara, pozdzierana gdzieniegdzie tapeta w malutkie, liliowe tiary, nigdy nieczyszczone klosze lamp, spod których przeciskało się nieśmiało przytłumione światło, wytarty parkiet z dziurą w podłodze, którą kiedyś zrobili w napadzie złości
A. z
lośkiem13, przykryty deską na której
Christina narysowała węże jak żywe i... wszędobylski bałagan. Ten pokój już był taki, gdy powstawał, a hordy nowych adminów zamiast posprzątać, dodawały do tego rozgardiaszu swoje trzy grosze.
Przykładowo
Lilyatte zawiesiła właśnie na ścianie obraz przedstawiający Krico i wraz z
Takoizu miały zamiar rzucać w niego srebrnymi nożami, wykradzionymi z Wielkiej Sali. Podobno pomysł ten podrzuciła im była adminka
Sam Quest, ale to oczywiście jest wielka tajemnica.
Do Wielkiej Sali zakradła się też
Nieoryginalna, oficjalnie w celu wykonania spisu potraw, jakie nie zostały jeszcze ujęte w artykule ("To jeden z najpotrzebniejszych tematów na HPnecie, Angelino!" - tak wzburzona tłumaczyła), nieoficjalnie zaś wykradała wszystkie pyszności, jakie tylko zdołała unieść i właśnie w tej chwili rozkładała je na stole, plamiąc tłuszczem z różanych pączków ostatnie czyste formularze na nową serię FanFiction.
Paula Smith z
monciakund, wchodząc do pokoju narad, równie szybko zapomniały, po co tu przyszły i rozglądając się uważnie, stwierdziły, iż czas chyba zakryć dziury w tapecie. Szybko więc wzięły się do wyczarowywania ozdób. Problem tylko było taki, że każda miała inną wizję:
Pauli zamarzyły się granatowe gwiazdki otoczone srebrną nicią, zaś
monciakund postawiła na małe sklątki tylnowybuchowe, prawdopodobnie by patrzeć jak reszta adminek mdleje ze strachu.
Wioletta kompletnie nie zwracała uwagi na hałas, jaki panował, gdy nasze artystki zaczęły się kłócić, które ozdoby powinny zakryć dziury w ścianach (zaś nowe dziury przybywały pod obrazem Krico). Była właśnie zajęta kończeniem makiety HPnetu i ustawiała w poszczególnych miejscach figurki, odpowiadające użytkownikom. Zapytacie pewnie, gdzie postawiła królową ulkę_black_potter? Tak, dobrze się domyślacie, w Kiblu, jako ostatni bastion pilnujący higieny w Hogwarcie.
Livka pozazdrościła
Wioletcie i stwierdziła, że wykona własną makietę Hogwartu. Na razie była ona dosyć płaska, ale nie zniechęcało jej to, by stworzyć już loch woźnego Filcha, do którego wrzuciła kilka papierowych postaci z Hogwartu. W prawdziwym jeszcze nie mogła tego zrobić, ale na makiecie... można się wyżyć w końcu!
Smierciojadek z
Angeliną Johnson wpadły jako ostatnie. Oczywiście miejsc już dla nich nie było, więc
Jadek bez mrugnięcia okiem przesunęła dyniowe paszteciki na brudny parkiet, a
Angelina zdjęła podziurawiony już obraz Krico z zydelka i odwiesiła w najciemniejszy kąt.
- Myślę, że możemy już... ej! - krzyknęła nagle Johnson, ledwo co unikając lecącego w jej kierunku noża. - Czy ja wam przypominam Krico?!
- Sorki - mruknęła wcale nie skruszona
Takoizu. - Ręka sama tak poleciała.
- Jadek, Ty masz świetne wyczucie stylu, prawda że
lepiej tu pasują sklątki tylnowybuchowe?! - zawołała
monciakund, wystawiając język Pauli.
- Och, nie musisz się już tak podlizywać, gwiazdki i tak tu zostaną, i koniec - odparła ta ostatnia, przyklejając szybko swoją ozdobę nad głową Angeliny.
- Mmhefmrwm? - zapytała
Nieoryginalna, która dosłownie przed sekundą sprawdzała czy zmieści całą paczkę żelków do buzi.
Zmieściła.
- W moim HPnecie
Katherine_Pierce ma wspólne dormitorium z
A. - pochwaliła się dumna z siebie
Wiola.
- CISZA! - przerwała to wszystko
Smierciojadek, wzmacniając swój głos zaklęciem
Sonorus. - Ustalmy tylko co musimy zrobić na 14 urodziny HPnet i każda będzie mogła wrócić do swoich zajęć. Oo, czy to te pyszne ptysie z wiśnią?
- Pewnie spędzimy tutaj całą noc, bo jak zwykle będzie ciężko coś wymyślić - westchnęła
Angelina, blokując zaklęciem zegar. Nienawidziła wiedzieć ile już czasu spędza nad główkowaniem o urodzinach.
No cóż, dawno się aż tak nie pomyliła. Faktycznie, pokój narad opustoszał dopiero po trzech dniach dyskusji. Jednak tym razem trwało to aż tak długo, gdyż pomysłów było stanowczo za dużo jak na jeden malutki dzień imprezy. Nowo przybyli admini naw spółę ze starymi wyjadaczami żonglowali pomysłami, aż nie do uwierzenia. Ciężej było z czegoś zrezygnować, coś wybrać, niż wymyślić.
Ale w końcu się udało. Wykąpana, wyspana i ubrana w odświętne szaty
redakcja harry-potter.net.pl pragnie ogłosić, że rozpoczynamy
14 URODZINY HPnet!
Nasz HPneciak bierze właśnie udział w Czarze Ognia i powoli zaczyna rozglądać się za jakąś sympatią... Ten wiek może okazać się wiekiem buntu, ale i nowych, ciekawych doznań, w których na pewno będziecie uczestniczyć! A tymczasem zapraszamy Was wszystkich na imprezkę naszego czternastolatka i, jak to mówił Kot w Butach - chyba czas urządzić sobie fieeestę! Uno, dos, quadro, JAZDA!
Zabawy urodzinowe!
Zgubiony, roztrzaskany tort
- O nie, stała się tragedia, tragedia! - wołała od progu PaulaSmith, która cała zdyszana wparowała do Wielkiej Sali, gdzie reszta redakcji właśnie zajęta była dekoracjami.
- Co się stało? - zapytały chórem, myśląc jeszcze, że to pewnie jakiś dowcip Pauli. Ta jednak poprosiła najpierw o szklankę wody, którą drżącymi rękami złapała i wypiła duszkiem, a następnie usiadła na krześle niczym przebity balonik.
- Nie ma tortu - powiedziała, patrząc tępo przed siebie.
- Jak to nie ma tortu? - zapytała Livka, zakładając ręce na piersi. - Sama osobiście go transportowałam z Miodowego Królestwa do naszej kuchni.
- Skrzaty... skrzaty powiedziały, że Mrużka tego dnia była bar-bardzo nie usłuchana i... i... i...
- Zjadła go? Jak ja ją zaraz znajdę, to jej wszystkie uszy powyrywam! - zezłościła się Wioletta, już zakasając rękawy.
- Nie! - krzyknęła Paula. - Ona go po prostu chciała zanieść i po drodze... go zgubiła... kawałek po kawałku, bo był już pokrojony. Był z galaretki, więc powinien być w miarę cały, ale że Mrużka trochę za dużo dziś wypiła piwa kremowego, to nie do końca potrafię się z nią dogadać, gdzie z tym tortem łaziła. Trochę myliły jej się korytarze... Uzyskałam od niej tylko kilka zdawkowych zdań.
- No nic, musimy te kawałki znaleźć i poukładać w całość - westchnęła zrezygnowana Angelina. - Mów, co wyjawiła Mrużka. I, na Merlina, trzeba trzymać ją z dala od piwa kremowego!
Musicie nam pomóc! Urodziny
nie odbędą się bez tortu, to po prostu niemożliwe. A kawałki tortu (bardzo smaczne, swoją drogą!), są porozrzucane po całym HPnecie.
Kawałków jest aż 9 (słowo daję, nie wiem kto go kroił), a pierwszy znaleźliśmy my - był w Wielkiej Sali. Do reszty kawałków dojdziecie dzięki
podpowiedziom umieszczonym pod tortem. Każdy, kto znajdzie wszystkie kawałki i złoży je w cały tort, a następnie wyśle
do końca niedzieli Prywatną Wiadomością do
Albusa Dumbledore'a, otrzyma po
5 punktów dla Domu i 10 punktów na konto za każdy kawałek tortu
+ 20 punktów dla Domu i 40 punktów na konto za złożenie tortu w całość!

Czy wiesz kim według tajnego drzewa genealogicznego jest Nedelle dla Fullmoon? Gdy znajdziesz odpowiedź, znajdziesz i puzzla.
Quiz o stronie i jej użytkownikach
- Hehehe!
- Mwhahaha!
- Huhuhuhee!
- Ej, co to za diabelskie śmichy-chichy? - zapytała Smierciojadek, unosząc brwi do góry. Takoizu coś właśnie skrobała piórem po pergaminie, wysuwając końcówkę języka, Angelina wisiała nad jej lewym barkiem i coś poprawiała, zaś Nieoryginalna wisiała na drugim i dopisywała własne zdania.
- Robimy właśnie arcytrudno-śmieszno-dziwaczny quiz dla użytkowników - pochwaliła się ta ostatnia, przerywając na chwilę, bo bolała ją już ręka.
- Nie brzmi to zachęcająco - zaśmiała się Jadek, zaglądając w pomazany pergamin.
- Będzie super, muszą to zrobić, jestem taka ciekawa czy ktoś będzie wiedział wszystko! - zawołała rozgorączkowana Takoizu, nieprzytomnymi oczami pisząc już po stole, zamiast po kartce.
Tak, przygotowaliśmy dla Was bardzo krótki, bo zawierający
jedynie 50 pytań Arcytrudno-śmieszno-dziwaczny Quiz, w którym są pytania dotyczące wszystkiego i niczego jednocześnie. Znajduje się on o tutaj -
świstoKLIK, na forum, na którym też możecie go komentować (ale nie pisać odpowiedzi i nie podpowiadać!)
Odpowiedzi na quiz znajdziecie na HPnecie, także świeżynki również mogą spróbować w nim swoich sił i jednocześnie trochę się o losach strony dowiedzieć (choć niektóre rzeczy warto byłoby zbyć stosownym milczeniem, no ale jak zwykle nie wyszło ;>). Odpowiedzi do quizu przesyłajcie
do końca niedzieli Prywatną Wiadomością do
profesor McGonagall. Każdą prawidłową odpowiedź nagrodzimy
2 punktami dla Domu i 4 dla konto użytkownika. Osoba (bądź osoby), która zdobędzie najwyższy wynik, otrzyma dodatkowo 10 punktów dla Domu, 20 na konto i niesamowitą pochwałę!
Simowa historia
- Paula, co nas dzisiaj czeka w simowej wiosce? Czy znowu będą zdrady, śmierć, romanse i porzucone dzieci?!
PaulaSmith miała jednak zupełnie inny pomysł dla naszych simowych odzwierciedleń. Postawiła ten jeden jedyny raz pozwolić nam pokierować naszymi (i cudzymi!) losami w grze.
Macie niesamowitą, unikalną okazję napisać dzisiaj historię naszych simów, a Paula wprowadzi ją w grze i... zobaczymy, co się stanie! Historię może pisać każdy o każdym użytkowniku, który
żyje w simowej wiosce w tym temacie na forum -
świstoKLIK. Tam też zawarte są zasady (nie możemy np. kogoś zabić, bo go nie lubimy). Co dotąd działo się wśród naszych simów, przeczytacie natomiast tutaj -
świstoKLIK. To co, lecimy trochę
NAMIESZAĆ?!
Imprezowa Butelka
- Czy w tym roku planujemy butelkę? - zapytała Nieoryginalna, przeciągając się niczym kotka na krześle.
- No nie wiem, ostatnia nie cieszyła się zbyt dużą popularnością - odpowiedziała adminka, którego nicku nie podamy, byście nie wylali na niej wiadra pomyj ;>
- Jak to nie?! - odpaliła się Lilyatte. - Ja już wypiłam chyba z trzy wina, by mieć butelki, a wy mi teraz mówicie, że nie?!
- Nie no, skoro Lily już tyle wydoiła, to chyba wypadałoby zrobić, co ma się zmarnować... - zauważyła monciakund, patrząc uważnie w oczy Ślizgonki.
- Nie gap się, nie powiedziałam, że wypiłam je dzisiaj!
W takim razie, cóż zrobić, nie możemy zmarnować poświęcenia Lilyatte. Ogłaszamy więc wszem i wobec
Imprezową Butelkę! Zasady znajcie, a jak nie znacie, to zapoznacie się z nimi na forum. Już nie możemy doczekać się zadań, by znów
zrobić Najlepsze z Butelki i nagrodzić najlepszych graczy! Butelkę znajdziecie tutaj -
świstoKLIK
Wizyta - Niespodzianka!
- Zaprosiłaś ją?! - zawołała Angelina. - Przecież to wariatka!
Drodzy Czarodzieje, nie uwierzycie, kto dzisiaj będzie z Wami tutaj mącił, szalał, zaczepiał i zamieniał się w istnego wrzoda na tyłku! Tak, to
Rebecca Conran! Rebecca przybędzie, by prowadzić sprawozdanie z imprezy, które - aktualizowane co parę godzin - znajdziecie w najnowszym artykule. A w nim wszystko, co dzieje się na forum opisywane jej kąśliwymi uwagami, kilka całkiem nieprawdziwych domysłów i parę ciekawych wywiadów z Wami!
Poza tym, POZA TYM ma dla Was super konkurs, który rozwiąże na łamach swojego artykułu!
Rebecca wymyśliła sobie, by w tym roku
zamieszczać Wasze życzenia dla HPnetu. Zmieści może wszystkie, a może tylko te najlepsze, ale te naprawdę najlepsze nagrodzi punktami i pochwałami.
ALE TO NIE WSZYSTKO!
Rebecca chce by jej artykuł był najgorętszym, by wygrał Awardsa za ten rok i żeby po prostu kapcie Wam ze stóp pospadały! Dlatego też ogłasza
drugi konkurs, na wspomnienie najbardziej zwariowanej/zwałowej akcji na HPnecie! Może to być wspomnienie czegokolwiek, co Wam utkwiło w pamięci i o czym HPnet i potomni powinni koniecznie pamiętać!
Swoje życzenia i wspomnienia wysyłajcie do niej sową w Prywatnej wiadomości, jej profil jest pod tym
świstoKLIKiem
Uważajcie o czym będziecie pisać na sb i forum, bo Rebecca wszystko widzi...
To chyba wszystko, co mamy dla Was w tym roku. Jesteśmy już tutaj razem 14 lat, które zleciały tak szybko, że to aż nie do uwierzenia. I to bez różnicy, czy jesteś z nami od pięciu lat, od roku czy od miesiąca, imprezuj śmiało, bierz udział w zabawach i pamiętaj, że jest gdzieś w interetach takie małe, zakurzone i stare miejsce, gdzie zawsze możesz wrócić i ponarzekać na pogodę i komunikację miejską.
Sto lat, HPnet!
A więc to ten dzień! Wyjątkowy i superowy! Sto lat HPnecie! Wprawdzie trochę zapomniałem o święcie naszej stronki, ale cieszę się, że mogę je obchodzić. Od wczoraj od kiedy sam i monciak przypomniały o tych urodzinach liczyłem, że jak co roku będzie imprezkowa buteleczka i mamy to! Butelka na pewno się rozkręci. Jak chodzi o arcytrudno śmieszno dziwaczny quiz autorstwa Tako, Ang i Nieoryginalnej to zerknąłem tam i nie ma żadnego pytania o mnie. Co to ma być? Uważam to za niedopuszczalne, jestem bardzo istotną częścią tego portalu! wrr...Zabawa w poszukiwanie tortu raczej nie dla mnie. Jestem takim łasuchem, że prędzej sam zjem wszystkie kawałki niż wyślę prof. McGoniegall aczkolwiek powodzonka