Rekord osób online:
Najwięcej userów: 303
Było: 16.01.2023 02:39:51
Współpraca z Tactic Games
>> Czytaj Więcej
Wydanie stworzyli: Nieoryginalna, Klaudia Lind, Anastazja Schubert, Takoizu, CoSieDzieje, Syriusz32.
>> Czytaj Więcej
Jak wyglądało życie Gauntów? Powstał film, który Wam to pokaże.
>> Czytaj Więcej
W sierpniu HPnetowicze mieli okazję spotkać się w Krakowie. Jak było?
>> Czytaj Więcej
Wydanie stworzyli: Klaudia Lind, louise60, Zireael, Aneta02, Anastazja Schubert, Lilyatte, Syrius...
>> Czytaj Więcej
Wydanie stworzyli: Klaudia Lind, Hanix082, Sam Quest, louise60, PaulaSmith, CoSieDzieje, Syriusz32.
>> Czytaj Więcej
Każdy tatuaż niesie ze sobą jakąś historię. Jakie niosą te fanowskie, związane z młodym czarodzie...
>> Czytaj Więcej
Hermiona spędza weekend w Norze, gdzie dostaje listy z Hogwartu, po czym wybiera się na zakupy na...
>> Czytaj Więcej
Hermiona spędza weekend w Norze, gdzie dostaje listy z Hogwartu, po czym wybiera się na zakupy na...
>> Czytaj Więcej
Hermiona wraz z Ronem wybierają się do Australii, aby odszukać rodziców Hermiony i przywrócić im ...
>> Czytaj Więcej
Hermiona wraz z Ronem wybierają się do Australii, aby odszukać rodziców Hermiony i przywrócić im ...
>> Czytaj Więcej
W głębi Zakazanego Lasu dochodzi do spotkania dwóch poszukiwanych śmierciożerców. Omawiają plany ...
>> Czytaj Więcej
W Hogwarcie trwają ostatnie prace mające na celu przywrócenie zamku do dawnej świetności. Nowy mi...
>> Czytaj Więcej
W Hogwarcie trwają ostatnie prace mające na celu przywrócenie zamku do dawnej świetności. Nowy mi...
>> Czytaj Więcej
Rakowski stał przy kominku w swym gabinecie. Ogień zachłannie pożerał wysuszone drewno, oświetlając przytulne wnętrze. Biuro dyrektora składało się z parteru oraz dwóch „pięterek". Na parterze mężczyzna przyjmował gości. Znajdowała się tam miękka dwuosobowa kanapa, trzy fotele i wielka szafa, której zawartość pozostawała tajemnicą. Nigdy nie otwierał jej w towarzystwie kogokolwiek. Pierwsze piętro było miejscem, gdzie Rakowski załatwiał wszystkie sprawy papierkowe, natomiast ostatni poziom był jeszcze większą tajemnicą, niż szafa na parterze. Żadna obca noga nie stanęła w tym miejscu i nie zapowiadało się na zmianę tego. Między uczniami błądziły różne plotki, często abstrakcyjne i przerysowane. Chłopcy zakładali się o to, który z nich rozwiąże kuszącą zagadkę, jednakże na głośnych, teatralnych zakładach kończyła się cała sprawa.
- Panie dyrektorze, prosił mnie pan... - szepnął Snape, wsuwając się ostrożnie do gabinetu.
- A... Tak. Niech pan usiądzie. – Szerokim gestem wskazał siedziska. Przeszedł się kilka razy wokół kanapy, obok kominka, po czym splótł ręce za plecami i zatrzymał się przed pedagogiem z Hogwartu. – Zapewne dostrzegł pan zachowanie swoich uczniów. Szczególnie wobec naszej perełki, Nataszy. Nie da się nie zauważyć, gdyż natura obdarzyła ją niezwykłą urodą, ponadprzeciętnym talentem, ale... To nie jest wszystko. - Zakaszlnął cicho, siadając na fotelu obok. - Każdy diament kryje za sobą jakąś historię. Radosną, wzruszającą, pełną nienawiści lub tajemnicy. Być może zastanawialiście się kiedyś, dlaczego Voldemort nie zaatakował nas, tutaj. Wszystkie szkoły mają coś, kogoś cennego, co przyciągnęłoby go niczym magnes, lecz nasz skarb jest jednocześnie potwornym zagrożeniem i on zdaje sobie z tego sprawę.
- Rozumiem. I to jest związane z Nataszą, to... niebezpieczeństwo?
- Tylko i wyłącznie. Proszę potraktować sprawę poważnie. Dziewczyna posiada nadludzką zdolność, która z pięknej, delikatnej panienki tworzy bezlitosną bestię, zdolną do najgorszego, bez cienia skrupułów. Być może to powoduje jej codzienną obojętność. Być może nie chce dopuścić do siebie kogokolwiek, nie wnikam w to. Jej sprawa. Zawsze trzymała chłopców na dystans. Mam nadzieję, iż domyśla się pan, panie profesorze, do czego zmierzam...
- Naturalnie - odparł cicho czarnowłosy. - Może pan liczyć na moją pomoc.
Rakowski odetchnął z ulgą.
- Cieszę się, że jesteśmy w stanie nawiązać nić porozumienia, wie pan... współpracy. Domyślam się trudności z przekonaniem pańskich uczniów, lecz to dla ich dobra. Dla naszego dobra.
- Mam swoje sposoby - uśmiechnął się znacząco Snape.
- Zatem nie zatrzymuję - dyrektor podniósł się ciężko z fotela. - Zapewne ma pan swoje plany.
Severus skinął głową i zniknął za drzwiami pomieszczenia.
Wybitny! | 100% | [3 głosy] | |
Powyżej oczekiwań | 0% | [0 głosów] | |
Zadowalający | 0% | [0 głosów] | |
Nędzny | 0% | [0 głosów] | |
Okropny | 0% | [0 głosów] |
Podoba mi się! Nie mam czasu długo pisać, więc będzie króciutko i z góry autorkę za to przepraszam, ale jednak bardzo chciałam zdążyć skomentować ten rozdział. Piszesz bardzo dobrze, praktycznie czytam to jak książkę. Mało jest idealizowania tej panny idealnej, więc tym bardziej mi się podobało. Snape jest taki "snape'owaty", Krum to samo! To jego patrzenie w okno, no przecież to jak Krum Rowling! Iwietta dodaje temu opowiadaniu nutkę rozbawienia (trochę jak damska wersja Rona z HP), Hermiona oczywiście musiała przeczytać książkę na temat tej szkoły... Magia. Tutaj jest magia. Naprawdę warto przeczytać ten rozdział, pozdrawiam!