Filtruj
Szukaj w:
Szukana fraza:


Opcjonalnie:
Gatunek:
Dozwolone:
Zakończone:
Parring:
Bohaterowie:
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
Ostatnie
Artykuły Fan Fiction

Magiczne puzzle HP

Kategoria: Inne
Autor: Smierciojadek

Współpraca z Tactic Games
>> Czytaj Więcej

Prorok Niecodzienny ...

Kategoria: Prorok Niecodzienny
Autor: Prefix użytkownikaProrok Niecodzienny

Wydanie stworzyli: Nieoryginalna, Klaudia Lind, Anastazja Schubert, Takoizu, CoSieDzieje, Syriusz32.
>> Czytaj Więcej

The House of Gaunt

Kategoria: Recenzje filmów
Autor: Prefix użytkownikaAnastazja Schubert

Jak wyglądało życie Gauntów? Powstał film, który Wam to pokaże.
>> Czytaj Więcej

HPnet istnieje naprawdę

Kategoria: HPnet
Autor: Prefix użytkownikaAnastazja Schubert

W sierpniu HPnetowicze mieli okazję spotkać się w Krakowie. Jak było?
>> Czytaj Więcej

Prorok Niecodzienny ...

Kategoria: Prorok Niecodzienny
Autor: Syriusz32

Wydanie stworzyli: Klaudia Lind, louise60, Zireael, Aneta02, Anastazja Schubert, Lilyatte, Syrius...
>> Czytaj Więcej

Prorok Niecodzienny ...

Kategoria: Prorok Niecodzienny
Autor: Prefix użytkownikaProrok Niecodzienny

Wydanie stworzyli: Klaudia Lind, Hanix082, Sam Quest, louise60, PaulaSmith, CoSieDzieje, Syriusz32.
>> Czytaj Więcej

Historia pod skórą z...

Kategoria: Wywiady
Autor: Prefix użytkownikaAnastazja Schubert

Każdy tatuaż niesie ze sobą jakąś historię. Jakie niosą te fanowskie, związane z młodym czarodzie...
>> Czytaj Więcej

>> Więcej artykułów! <<

Na nieznanym gr...

Tytuł: Na nieznanym grobie
Gatunek: Poezja
Autor: Kasia Koziorowska

Wiersz dla Toma Riddle'a...
>> Czytaj Więcej

[NZ]Rozdział 6 cz.2...

Tytuł: Rozdział 6 cz.2 - Powrót do Hogwartu
Seria: Hermiona Granger i Powrót do Hogwartu
Gatunek: Przygodowe
Autor: Prefix użytkownikaNicram_93

Nadchodzi dzień powrotu do Hogwartu. Hermiona żegna się z rodzicami oraz przyjaciółmi i jedzie po...
>> Czytaj Więcej

Urojony raj

Tytuł: Urojony raj
Gatunek: Poezja
Autor: Kasia Koziorowska

Strofy spisane z myślą o Tomie R. :)
>> Czytaj Więcej

[NZ]Rozdział 6 cz.1...

Tytuł: Rozdział 6 cz.1 - Powrót do Hogwartu
Seria: Hermiona Granger i Powrót do Hogwartu
Gatunek: Przygodowe
Autor: Prefix użytkownikaNicram_93

Nadchodzi dzień powrotu do Hogwartu. Hermiona żegna się z rodzicami oraz przyjaciółmi i jedzie po...
>> Czytaj Więcej

[NZ]Rozdział 5 cz. ...

Tytuł: Rozdział 5 cz. 2 - Zakupy na Ulicy Pokątnej
Seria: Hermiona Granger i Powrót do Hogwartu
Gatunek: Przygodowe
Autor: Prefix użytkownikaNicram_93

Hermiona spędza weekend w Norze, gdzie dostaje listy z Hogwartu, po czym wybiera się na zakupy na...
>> Czytaj Więcej

[NZ]Rozdział 5 cz. ...

Tytuł: Rozdział 5 cz. 1 - Zakupy na Ulicy Pokątnej
Seria: Hermiona Granger i Powrót do Hogwartu
Gatunek: Przygodowe
Autor: Prefix użytkownikaNicram_93

Hermiona spędza weekend w Norze, gdzie dostaje listy z Hogwartu, po czym wybiera się na zakupy na...
>> Czytaj Więcej

[NZ]Rozdział 4 cz. ...

Tytuł: Rozdział 4 cz. 2 - Podróż do Australii
Seria: Hermiona Granger i Powrót do Hogwartu
Gatunek: Przygodowe
Autor: Prefix użytkownikaNicram_93

Hermiona wraz z Ronem wybierają się do Australii, aby odszukać rodziców Hermiony i przywrócić im ...
>> Czytaj Więcej

>> Więcej fan fiction! <<
Statystyki
Online Statystyki
Goście online: 41
Administratorzy online: 0
Aktualnie online: 0 osób
Łącznie na portalu jest
48,160 osób
Ostatnio zarejestrowany:

Rekord osób online:
Najwięcej userów: 308
Było: 25.06.2024 00:46:08
Napisanych artykułów: 1,087
Dodanych newsów: 10,564
Zdjęć w galerii: 21,490
Tematów na forum: 3,915
Postów na forum: 319,563
Komentarzy do materiałów: 221,987
Rozdanych pochwał: 3,327
Wlepionych ostrzeżeń: 4,169
Puchar Domów
Aktualnym mistrzem domów jest  GRYFFINDOR!

Gryffindor
Punktów: 1193
uczniów: 4220
Hufflepuff
Punktów: 310
uczniów: 3778
Ravenclaw
Punktów: 916
uczniów: 4452
Slytherin
Punktów: 115
uczniów: 4107

Ankieta
Zima przejęła Hogwart i okolice, śnieg mocno sypie, ale to Cię nie powstrzyma przed robieniem planów. Zastanawiasz się, co ciekawego można robić w weekend:

Bitwa na śnieżki to jest to! Może "zupełnym przypadkiem" oberwie od nas przechodzący obok Snape.
9% [6 głosów]

Plan to brak planu. Będę leżeć w łóżku, pić kakao i plotkować ze współlokatorami z dormitorium.
41% [26 głosów]

Mój nos utknie głęboko w książkach. Tylko pani Pince będzie mnie mogła odgonić od czytania.
16% [10 głosów]

Wymknę się cicho do Miodowego Królestwa. Najwyższa pora uzupełnić zapasy słodkości.
8% [5 głosów]

Postraszę we Wrzeszczącej Chacie. Uwielbiam oglądać miny przechodniów, kiedy wydaje im się, że uciekają od duchów i upiorów.
13% [8 głosów]

Każda pogoda jest dobra na Quidditcha. Śnieg nie powstrzyma mnie przed regularnymi treningami.
14% [9 głosów]

Ogółem głosów: 64
Musisz zalogować się, aby móc zagłosować.
Rozpoczęto: 07.02.23

Archiwum ankiet
Ostatnio w Hogwarcie
HufflepuffValerie Adams ostatnio widziano 02.07.2023 o godzinie 13:40 w Stacja kolejowa
HufflepuffValerie Adams ostatnio widziano 27.06.2023 o godzinie 21:20 w Błonia
HufflepuffValerie Adams ostatnio widziano 23.06.2023 o godzinie 16:46 w Sala transmutacji
HufflepuffValerie Adams ostatnio widziano 22.06.2023 o godzinie 19:04 w VII piętro
HufflepuffValerie Adams ostatnio widziano 12.06.2023 o godzinie 18:15 w Dziedziniec Transmutacji
HufflepuffValerie Adams ostatnio widziano 25.05.2023 o godzinie 18:56 w Sala OPCM
[NZ] HGSS Dwa Słowa
Rok po Drugiej Wojnie Hermiona wpada na trop spisku w samym sercu Ministerstwa Magii. Spiskowcy chcą wprowadzić supremację czystej krwi i wyeliminować inne grupy społeczne. Ich pierwszymi celami są Hermiona Granger i Severus Snape.
Autor: Prefix użytkownikaAnni1111
Gatunek: Dramat
Ograniczenie wiekowe: +18
Przeczytano 266308 razy.
Rozdziały: [1], [2], [3], [4], [5], [6], [7], [8], [9], [10], [11], [12], [13], [14], [15], [16], [17], [18], [19], [20], [21], [22], [23], [24], [25], [26], [27], [28], [29], [30], [31], [32], [33], [34], [35], [36], [37], [38], [39], [40], [41], [42], [43], [44], [45], [46], [47], [48], [49], [50], [51], [52], [53], [54], [55], [56], [57], [58], [59], [60], [61], [62], [63], [64], [65], [66], [67], [68], [69], [70], [71], [72], [73], [74], [75], [76], [77], [78], [79], [80], [81], [82], [83], [84], [85], [86], [87], [88], [89], [90], [91], [92], [93], [94], [95], [96], [97], [98], [99], [100], [101], [102], [103], [104], [105], [106], [107], [108], [109], [110], [111], [112], [113], [114], [115], [116], [117], [118], [119], [120], [121], [122], [123], [124], [125], [126], [127], [128], [129], [130], [131], [132], [133].
HGSS Dwa Słowa Rozdz. VI część 7
Nieoczekiwane wyjaśnienie, ale czy na pewno prawdziwe?
Hermionę przeniesiono do baszty wschodniej, w której było coś na kształt Skrzydła Szpitalnego. Kiedy tylko zaczęła się rozbudzać, została napojona bardzo silnym eliksirem uspokajającym. Z początku personel szpitala, wszyscy w szaro-srebrnych szatach, kazali Severusowi opuścić jej pokój, ale zanim zdążył otworzyć usta, Jean Jacques, na widok wściekłości malującej się na jego twarzy, zaczął coś gwałtownie tłumaczyć i po chwili wszyscy spoglądali na niego ze współczuciem.
Severus nie cierpiał współczucia. Dla siebie. Ale w tej chwili nawet przez sekundę nie pomyślał, żeby zaprotestować. Mógł myśleć tylko o powolutku budzącej się dziewczynie.
Hermiona otworzyła opuchnięte od płaczu oczy, więc usiadł koło niej, wziął za rękę i zaczął po niej głaskać uspokajająco. Ale nie zaczęła płakać. Patrzyła na niego na wpół przytomnym wzrokiem i nie zareagowała, gdy wymówił jej imię. Była blada i ciemne oczy i gęste, ciemne brwi i rzęsy odcinały się mocno na tle tej bladości.
– Coście jej dali? – spytał Francuza.
– Bardzo mocny eliksir – odparł ten, gdy wrócił po krótkiej konwersacji z Uzdrowicielką. – Powolutku będzie do siebie dochodzić. Chodziło im o to, żeby dać jej czas. I żeby sobie nic nie zrobiła...
Na chwilę zamilkli.
– Jedna rzecz mnie zastanawia... – powiedział w końcu Jean Jacques zamyślonym tonem. – Jak to jest możliwe, że ona przypomniała to sobie dopiero teraz? To znaczy... Wiesz, o co mi chodzi...
– Że wcześniej nie płakała?
– Tak. Jeśli to było... musiało być takie straszne, dlaczego do obiadu śmiała się i zachowywała, jak gdyby nigdy nic?
Severus wzruszył ramionami.
– Pewnie spróbowali wyczyścić jej pamięć i coś im nie wyszło. I właśnie sobie przypomniała.
– Biedaczka.
Jean Jacques miał smutny wyraz twarzy. Tak smutny, że Severusowi nagle przyszła do głowy przerażająca myśl.
– Nie wydawajcie jej... – poprosił. – Nie odsyłajcie jej do Anglii... Nie...
– Oczywiście, że nie! – wybuchnął Francuz, prostując się nagle. – Po pierwsze to nie jej wina... pewnie rzucili na nią Imperiusa... więc nie była sobą! No i poza tym biorąc pod uwagę, co się teraz u was dzieje, mowy nie ma! Zostanie tu. Przynajmniej będzie bezpieczna.
– Dziękuję.
Severus nienawidził również prosić, ale po raz kolejny odkrył, że teraz nie sprawiało mu to żadnej trudności. Może dlatego, że kiedyś prosiłby dla siebie, a teraz prosił dla niej.
Jean Jacques domyślił się, że od ich ostatniego spotkania relacje Severusa i Hermiony się zmieniły i postanowił im nie przeszkadzać.
– Masz – podał Severusowi niewielkie pudełeczko. – Remporter. Jak już będziesz gotowy, napisz do mnie.
– Gotowy do czego?
– Do pójścia do domu, który dla was przygotowaliśmy.
Severus nawet przez chwilę nie wyobrażał sobie, że może zostawić Hermionę tutaj samą.
– Zostanę tu z nią. Nie wiadomo, jak się będzie czuła... Może będzie chciała porozmawiać... Nie wiem. Po prostu nie zostawię jej tu.
Francuz westchnął, rozejrzał się dookoła i kiwnął głową.
– Dobrze. Uprzedzę ich, że tu zostaniesz. I żeby przynieśli ci coś do jedzenia. I pisz, gdybyś czegoś potrzebował.
Severus odwrócił się na powrót do Hermiony. Uśmiechnął się do niej łagodnie i odgarnął jej włosy za ucho. Na nowo ujął jej ręce i po chwili poczuł, jak uścisnęła je delikatnie. Jakiś czas później wymówiła jego imię. Powolnym, bezbarwnym, płaskim głosem, jak ktoś jeszcze nie do końca wybudzony ze snu. Od tego na nowo ścisnęło mu się serce.
– Jak się czujesz?
– Dziwnie – odpowiedziała po chwili. – Gdzie jestem?
– W Skrzydle Szpitalnym. Tu jesteś bezpieczna.
Hermiona rozglądała się powoli dookoła dłuższą chwilę. Koło otwartych drzwi przeszedł spiesznym krokiem jakiś Uzdrowiciel, nie zwracając na nich żadnej uwagi. Niedaleko musiało stać parę osób, bo czasem docierała do nich cicha rozmowa. Severus nie słyszał słów, ale rozpoznawał doskonale francuską linię melodyjną, tak inną od angielskiej.
– To straszne... co zrobiłam...
Tego się właśnie obawiał. Że Hermiona tak to odbierze. Weźmie na siebie całą winę i za chwilę zacznie rozpaczać na nowo.
Wiedział, że zabicie kogoś to koszmarne doświadczenie, z którym zdecydowana większość ludzi nie potrafi dać sobie rady do końca życia. On sam przez to przeszedł i nie licząc pierwszego roku jako Śmierciożerca, za każdym razem miał potem ochotę wyszarpać sobie serce. Ale on był silnym, dorosłym mężczyzną, a ona młodziutką kobietą. Skoro on chciał po tym umrzeć, jak ona miała sobie z tym poradzić?!
Stanowczo pokręcił głową i uniósł jej rękę do ust.
– Nie byłaś sobą, Hermiono. Nie wolno ci mieć do siebie żadnych, absolutnie żadnych pretensji. Musieli rzucić na ciebie Imperiusa. Sama doskonale wiesz, na czym polega to zaklęcie.
– Harry kiedyś ... się temu... oparł.
Pieprzony Potter. Crouch kiedyś rzucił na niego zaklęcie, zapewne w miarę lekkie i Potterowi udało się je pokonać. Jeśli teraz Hermiona będzie wyrzucać sobie, że nie była na tyle silna...
– Gdyby to było takie proste, z pewnością Kingsley dawno by już się mu oparł. Doskonale o tym wiesz. Właśnie dlatego to zaklęcie nazywa się Niewybaczalne.
Przeklął się, gdy zobaczył na nowo ból w jej oczach, gdy wymówił imię Shacklebolta. Postanowił odwrócić jej uwagę.
– Poza tym nie wiadomo, ilu ich było, jak rzucali na ciebie zaklęcie. Mogło ich być kilku. Choćby ten Auror, który cię przesłuchiwał. Może to był któryś z bandy Norrisa?
Hermiona patrzyła na niego chwilę i ściągnęła brwi.
– Jaki Auror?
– Ten, który z tobą rozmawiał. Albo ten, co zabrał cię na przesłuchanie... Przecież właśnie wtedy zabrali ci różdżkę – coś w nim drgnęło na tę myśl. To z pewnością było wtedy!
Dziewczyna nadal wpatrywała się w niego, najwyraźniej nie rozumiejąc, o czym on mówi.
– Jakie przesłuchanie...? Severusie...
Biedactwo. Musi być cały czas w szoku, albo tak działa ten eliksir, że zapomniała. Severus doszedł do wniosku, że najlepiej będzie jej to przypomnieć. W ten sposób może wreszcie pogodzi się z tym, że padła ofiarą ich manipulacji, a nie jest zwykłą morderczynią.
– Pamiętasz, powiedziałaś mi wczoraj, że jakiś Auror przyszedł do twojego biura, zabrał ci różdżkę i kazał pójść ze sobą na Poziom Drugi... Oddał ci ją dopiero po jakimś czasie. I był jeszcze jeden, ten, który z tobą potem rozmawiał. Z którym się podobno tak śmiałaś... Widzisz, pewnie wtedy ugodził cię Imperiusem.
Hermiona powoli pokręciła głową.
– Severusie... kiedy to było?
– Wczoraj. Przed południem...
– Nikt nie zabierał mi żadnej różdżki... I nie byłam u Aurorów... O czym ty mówisz?
Dziewczyna poruszyła się w pościeli i spróbowała usiąść. Dochodziła coraz bardziej do siebie. Co prawda głos miała jeszcze ciągle monotonny i powolny, ale ożywiała się z każdą chwilą. O ile wcześniej mogła nie pamiętać, co się działo, teraz powinna sobie przypomnieć... Severus zaczynał czuć się zagubiony. Wyprostował się, nadal trzymając jej rękę.
– Hermiono... spójrz na mnie. I skup się. Przecież mówiłaś mi wczoraj... i nawet dziś rano... Aurorzy zabrali cię na przesłuchanie. Dlatego tak się przestraszyłaś... Zabrali ci różdżkę... przypomnij sobie... Potem się okazało, że chodziło o jakiegoś mugola koło twojego domu...
Dziewczyna pokręciła powoli głową.
– Nic takiego nie pamiętam...
– A co pamiętasz???
Hermiona spojrzała lekko w prawo i wiedział, że właśnie przygląda się swoim myślom. Gdyby coś zmyślała, patrzyłaby na lewo.
– Że przyszłam do pracy i Rockman kazał mi pomagać Aylin... zaplanowałyśmy wszystkie jego wyjazdy... i zrobiłam mu rozliczenie finansowe... potem... – zająknęła się i nagle wiedział, o czym będzie mówić, więc ścisnął mocniej jej dłoń, jakby chciał w ten sposób pomóc jej przejść przez to, co najgorsze. – Potem poszłam do ... Kingsleya – zadrżał jej głos.
– Dalej...! Co było dalej?
– Potem wyszłam... poszłam do łazienki się umyć... i wróciłam do sekretariatu... Rockman śmiał się, że już się bał, że mnie wciągnęło... przepisałam mu umowę na dostawę proszku księżycowego do Św. Munga i potem przyszedł Auror... – Severus zamarł – i powiedział, że mamy nie wychodzić, bo zamordowano Ministra...
Spojrzała na niego, a on oddał jej równie zaskoczone spojrzenie. Przecież był pewien, że wczoraj i dziś mówiła o wezwaniu na przesłuchanie! Adalbert widział ich idących do sali przesłuchań! Merlinie, przecież nawet on sam to poczuł na własnej skórze! Był tak przerażony, że aż płakał!
To przecież nie mogło się wydarzyć, kiedy była pod Imperiusem! Kiedy było się pod tym zaklęciem, wręcz przeciwnie, było się wcieleniem spokoju i akceptowało się to, co się robiło! Poza tym nawet jeśli by przyjąć, że ona mogła reagować inaczej i być przerażoną i nie chcieć tego, co robiła, przecież pozostawała jeszcze sprawa wezwania na przesłuchanie!
Coś tu się nie zgadzało. Zupełnie nie zgadzało. Z początku myślał, że po prostu próbowali zabrać jej część wspomnień, ale wyglądało na to, że było inaczej...
– Hermiono... – przez chwilę nie umiał znaleźć słów. – Muszę zajrzeć w twoje wspomnienia... Coś się tu nie zgadza i... Będę delikatny.
Dziewczyna skinęła głową na znak zgody.
– Nie próbuj mnie powstrzymywać. Po prostu... pozwól mi wejść do twojego umysłu. I bądź dzielna.
Ucałował czubki jej palców i ujął jej twarz w obie ręce. Dziewczyna utkwiła w nim spojrzenie i przykryła delikatnie jego dłonie swoimi.
– Legilmens – szepnął.
Przez chwilę widział jeszcze głęboki brąz jej oczu, duże czarne źrenice i światło świec odbijające się w nich. I nagle jakby ktoś odsunął przeźroczystą zasłonę, której nie widział, ale wiedział, że tam jest i zanurzył się w setki obrazów, dźwięków i... zapachów, odczuć...
Sięgnął do tych najświeższych.
Jean Jacques opowiadający o tym, że pierwszą ofiarą krwawej wojny z Goblinami był czarodziej, który przewrócił się o swoją szatę, wpadł do beczki z winem i się w niej utopił... Nie to! Wcześniej... Leżała wtulona w jego ramiona w jego sypialni... nie, też nie... jej kot łasił jej się do nóg, kiedy skręcając się z głodu, jadła jakieś kluski w domu... Cofnął się jeszcze bardziej. Hermiona zakładała buty przed wyjściem do pracy...
Tak, stamtąd mógł zacząć!
Przeskakiwał teraz do przodu po parę chwil... Hermiona wyskakiwała z kominka... ściskająca rękę Rockmana i odchodząca do swojego biura... szukająca atramentu... Rockman mówiący coś o końcu projektu... Aż poczuł, jak zalała ją fala goryczy... Siadała koło wysokiej, szczupłej blondynki...
Opanował ochotę przeskoczenia o wiele dalej. To musiało być gdzieś niedaleko, teraz liczył się każdy szczegół.
Przeglądał uważniej jej wspomnienia. Aż w końcu trafił.

Hermiona przeciągnęła się mocno, ziewając i po chwili otrząsnęła się, otworzyła oczy i zaśmiała się na widok miny blondynki.
– Wyglądasz, jakbyś nie spała całą noc – powiedziała tamta krytycznie.
– Nie wiesz, że to dobre dla zdrowia?
– Takie ziewanie? Jeszcze wywichniesz sobie szczękę.
– Żaden problem. Moi rodzice są dentystami, w każdej chwili mogą mi ją nastawić. Wiesz co, skończ szybko pisać, jaki on chce hotel w tej Grecji, ja za chwilę wracam.
Blondynka przesunęła się i przepuściła Hermionę, która przeszła koło niej i wyszła na korytarz. Poszła do windy i wjechała na Poziom Pierwszy. Wysiadając, rozejrzała się dookoła, ale nikogo nie było widać. Ścisnęła mocniej różdżkę, wymamrotała „Temparalisys” i smagnęła nią w kierunku drzwi do sekretariatu Ministra. Powietrze jakby zafalowało i odbiło się od ścian, a drzwi aż zaklekotały. Nic poza tym się nie wydarzyło.
Hermiona podeszła zdecydowanym krokiem do wielkich, ozdobnych drzwi, błyszczących w świetle świec na ścianach. Nie zapukawszy, weszła do środka i zatrzasnęła je za sobą.
Kingsley siedział za biurkiem i jadł jakieś ciastko. Gdy drzwi szczęknęły, gwałtownie opuścił rękę na biurko i przykrył ciastko dłonią. Dookoła leżało już pełno okruszków.
– Witam, panie ministrze – powiedziała Hermiona bez śladu uśmiechu na twarzy.
– Hermiono, jak miło cię widzieć! Co cię do mnie sprowadza? I od kiedy nie pukasz? – Kingsley poprawił sobie nakrycie głowy w identycznym, co szata, kolorze.
Hermiona obróciła się i zablokowała zaklęciem drzwi.
– Przyszłam się z panem policzyć, Shacklebolt. Za całą tę cholerną wojnę, za to, że pan się nami nie zaopiekował, nie pomógł nam, tylko dawał idiotyczne wywiady w radiu...
Kingsley wyraźnie osłupiał ze zdumienia.
– Hermiono... o czym ty mówisz...? Co ci się stało? – wstał i starał się uśmiechnąć. – Usiądź, to porozmawiamy, choć nie jest to najlepszy moment...
– Accio różdżka! – Hermiona złapała w lewą rękę różdżkę Kingsleya. – To, obawiam się, ostatni moment, w którym możemy porozmawiać...
– Hermiono, nie będę tolerował takiego zachowania nawet od ciebie! W tej chwili oddaj mi różdżkę i opanuj się, bo jak nie, to...
– To co? Co mi zrobisz?! Nic nie możesz mi zrobić, Shacklebolt!
Kingsley wpatrywał się w dziewczynę na poły ze strachem, na poły z osłupieniem.
– Posłuchaj, nie...
– Serpensortia! – machnęła różdżką i olbrzymi wąż pojawił się nagle na końcu i rzucił się na Kingsleya. Ten w ostatniej chwili złapał go i próbował odepchnąć i obaj runęli do tyłu, na ziemię, przy wtórze pękającego krzesła. Wąż syczał i owinął sprawnie swoje olbrzymie cielsko wokół nóg Kingsleya, ale ten nadal walczył wściekle, starając się utrzymać otwartą paszczę z dala od twarzy.
– Przestań! W tej... chwili... przestań! – krzyknął z wyraźnym wysiłkiem. – Co ty, do... cholery... wyprawiasz!!! Herm...
Hermiona rzuciła na niego Silencio i patrzyła, jak olbrzymi gad i Kingsley, krzycząc już teraz bezgłośnie, szamocą się po podłodze. W końcu Murzyn osłabł i wąż szarpnął łbem i wbił kły w jego prawy bark. Kingsley musiał wrzasnąć i próbował wierzgnąć splątanymi w ciasnych zwojach nogami.
Hermiona machnęła różdżką i gad nagle zniknął.
– Nieźle. Ale ja nie lubię, jak ktoś mnie nie słucha – podeszła bliżej mężczyzny, który starał się podnieść z ziemi.
Smagnęła kolejny raz różdżką, rzucając zaklęcie tnące i Kingsley, który już uniósł się na kolana, nagle runął na nowo na podłogę, a na szacie w okolicach kolan pojawiła się krew.
– Przyszłam ci powiedzieć, że się na tobie zawiodłam – machnęła jeszcze raz różdżką i na szacie pojawiły się kolejne ciemne pręgi. – Nienawidzę cię. Ale to już nie ma znaczenia.
Nagle z ręki Kingsleya wyprysnął strumień jasnego światła i pomknął w jej stronę. Odskoczyła na bok, uchylając się przed nim w ostatniej chwili.
– Magia bezróżdżkowa, tak? – warknęła, unosząc wargi we wściekłym grymasie, co odsłoniło zaciśnięte zęby. – Ale na to jest sposób, prawda?
Nagle mężczyzna znieruchomiał zupełnie i tylko wpatrywał się niemo w jej twarz pełnym przerażenia wzrokiem. Hermiona rozejrzała się dookoła i utkwiła spojrzenie w ozdobnej maczecie, którą Kingsley powiesił na ścianie dla dekoracji. Na jej twarzy rozlał się błogi uśmiech. Przywołała ją i podeszła do leżącego na dywanie mężczyzny. W tym momencie w jego oczach można było dostrzec zgrozę i panikę.
Hermiona przysunęła maczetę do jego prawej ręki, przymierzyła się, uniosła do góry... i nagle ostrze błysnęło i ze świstem spadło na odsłoniętą rękę, odrąbując ją tak mocno, że dłoń aż potoczyła się pod jej nogi. Z otwartej rany buchnęła krew, opryskując wszystko dookoła.
Widać było, jak coś błysnęło w ciemnych oczach Kingsleya, który teraz nie tylko nie mógł krzyczeć, ani nawet drgnąć, choć z pewnością cierpiał męczarnie.
– Załatwimy ci drugą rączkę. Przynajmniej nie będziesz próbował się bronić...
Uniosła jeszcze raz maczetę, która teraz była cała czerwona, opuściła jeszcze gwałtowniej i ostrze odcięło drugą dłoń i wbiło się aż do połowy uda. Dłoń zaś upadła po drugiej stronie ciała.
Odkopnęła na bok obie i cofnęła się. I zdjęła z Kingsleya Drętwotę.
Chwilę wpatrywała się w drgające konwulsyjnie ciało. Drgawki słabły wraz z upływem krwi. Szata była już czarna, dywan unurzany we krwi, która ściekała po ścianach i meblach.
Kiedy Kingsley przestał już się poruszać i tylko od czasu do czasu przez jego ciało przebiegał wstrząs, pochyliła się nad nim i wyszeptała cicho:
– Teraz to ja mam władzę...
Oczy Kingsleya odszukały jej twarz. Wyraźnie chciał coś powiedzieć, ale nie mógł. Nie z powodu Silencio, ale z osłabienia. Jego ciało drgnęło po raz ostatni, ciemne oczy nagle znieruchomiały, głowa osunęła się trochę na bok i skonał.
Dziewczyna sięgnęła do kieszeni koszuli, sekundę czegoś szukała, ale wyciągnęła pustą rękę. I równocześnie niewielka fiolka wysunęła się i upadła bezgłośnie na dywan. Ale Hermiona już jej nie dostrzegła, bo odwróciła się, odblokowała drzwi i odeszła. W korytarzu nadal nikogo nie było, więc poszła szybko do łazienki i zaklęciem oczyściła ubranie, obmyła ręce i twarz i poszła do windy.
Błyskawicznie zjechała na swój poziom i weszła do biura.
– Merlinie, już myślałem, że cię coś wciągnęło – zawołał wesoło Rockman, przyglądając się jej z dobrotliwym uśmiechem.
– Przepraszam bardzo, panie Rockman – odparła z szerokim uśmiechem. – Źle się poczułam... chyba po wczorajszej kolacji.
– Już się lepiej czujesz? – tym razem Rockman wydawał się być zatroskany.
– O wiele lepiej.

Severus, ciężko dysząc, przeskoczył trochę do przodu, przeglądając kolejne wspomnienia. Ktoś wchodził do sekretariatu... Blondynka dopijała herbatę... Hermiona pisała jakieś sprawozdanie, bo pergamin zapełniony był już jej nienagannym, równym pismem... Hermiona czytała jakiś list na samolociku... Rockman wetknął głowę do sekretariatu i prosił o księgę z zaklęciami... i Auror wpadający do środka i zakazujący im wychodzenia z Ministerstwa. Zobaczył, jak Rockman zagląda do sekretariatu i mówi „Aulus, co się dzieje?” i Auror odpowiada „Minister nie żyje. Został zamordowany”.
Severus niemal wyrwał się z jej umysłu, równocześnie odsuwając się od dziewczyny i uwalniając jej głowę, którą ściskał w dłoniach. Hermiona jeszcze przez parę sekund wpatrywała się w niego pustymi, szeroko otwartymi oczami, a potem nagle przechyliła się na bok i zwymiotowała na podłogę.
Severus przyglądał się jej nieprzytomnie, jakby nieświadomy tego, co się z nią dzieje. Myśli wirowały mu w głowie, mieszając się ze sobą, było ich zbyt dużo, żeby móc je dokładnie przeanalizować...
Te cholerne, wyszczerzone zęby... rodzice dentyści... Przecież tu nie ma śladu przesłuchania przez Aurorów i odebrania różdżki... jej STAREJ różdżki... ani jednej chwili, kiedy mogli rzucić na nią Imperiusa i kazać zabić... PANIE Ministrze?! Przecież oni byli ze sobą na "ty"!... Czyżby... tak! TAK! To musiało być to! To tylko fałszywe wspomnienie, takie samo jak to o mnie!
Ale kiedy oni to zrobili...? Wyraźnie w którymś momencie bawili się jej umysłem i coś im źle wyszło... Może pod tym wspomnieniem będzie można znaleźć to PRAWDZIWE...?

Hermiona nabrała gwałtownie powietrza, zwinęła się mocno i zwymiotowała jeszcze raz i to przywróciło go do rzeczywistości. Złapał ją za ramiona, pomagając usiąść i otarł jej usta i brodę rogiem kołdry. I nie zważając na kręcący w nosie zapach wymiocin, przygarnął ją mocno do siebie.
– Hermiono...!
– O mój Boże...
– ... to nie byłaś ty!
– ... jak ja mogłam...
– ... to tylko fałszywe...
– ... go zabić...!
– ... wspomnienie! Takie, jak to o mnie!
Przez chwilę mówili równocześnie, ale ostatnie słowa niemal wykrzyczał i potrząsnął nią. Zamarła i tylko otworzyła usta.
– Rozumiesz???! To nie byłaś ty! To nie ty go zabiłaś, tylko Smith!!! – odczekał chwilę, dając jej czas na to, żeby jego słowa do niej dotarły. – To nie był Imperius... to był wielosokowy...
Najwyraźniej zaczęło to do niej docierać. Oczy zmieniły wyraz z przerażenia na niedowierzanie.
– Skąd... jesteś pewien?
– Nikogo nie zabiłaś, maleńka.
Hermiona przytuliła się do niego, więc zaczął ją głaskać na nowo po włosach i kołysać delikatnie w ramionach. Poczuł, jak zaczyna płakać, ale tym razem płakała z ulgi, więc jej na to pozwolił. Niech się wypłacze. Dobrze jej to zrobi. Niech to wszystko z siebie wyrzuci, bo już po wszystkim. Prawie. Teraz trzeba tylko wydobyć i zachować to wspomnienie...
Ich głośna rozmowa i jej płacz zwróciły uwagę jakiejś kobiety, która weszła do pokoju i na widok zachlapanej, brudnej podłogi i płaczącej dziewczyny podskoczyła do nich i zaczęła o coś pytać. Severus nic nie rozumiał, a dziewczyna nie reagowała, więc kobieta zawołała głośno kogoś do pomocy i postarała się odsunąć od niego dziewczynę. Hermiona spojrzała na Uzdrowicielkę i powiedziała coś do niej, na co tamta odetchnęła i w tym momencie do pokoju wbiegła druga. Chwilę rozmawiały, Hermiona wtrącała jakieś słowa, wśród których Severus wyłowił "ça va"!
– Powiedz im, żeby cię przebrały i pomogły ci się umyć. Ja idę wezwać Jean Jacquesa – powiedział, wstając.
Ponieważ jego szata też nadawała się do czyszczenia, więc zdjął ją i rzucił w kąt, wychodząc na korytarz w spodniach i luźnej koszuli. Wiadomość do Jean Jacquesa była krótka. "Wracaj natychmiast”.
Komentarze
Brak komentarzy. Może czas dodać swój?
Dodaj komentarz
Zaloguj się, aby móc dodać komentarz.
Oceny
Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą oceniać zawartość strony
Zaloguj się lub zarejestruj, żeby móc zagłosować.

Brak ocen. Może czas dodać swoją?
Logowanie
Nazwa użytkownika

Hasło



Nie masz jeszcze konta?
Zarejestruj się

Nie możesz się zalogować?
Poproś o nowe hasło
Facebook
Shoutbox
Musisz się zalogować aby wysłać wiadomość.

Niezwyciężony mag
11.09.2024 09:42
Ale za to forum opanowałaś xD

Pan Śmierci
10.09.2024 20:44
Jestem! Jednak chyba nie na długo, nie wybije się na sb z moim przywitaniem. Rain za duże tłumy

Niezwyciężony mag
10.09.2024 14:46
Wogóle Ulka! tak ostatnio widziałam Cię na fb i myślałam czy też zawitasz na hpneta, bo powoli odświeżenie "starego" składu widzę Heart dance

Niezwyciężony mag
10.09.2024 14:45
ale sala, zespół, foto i kamera poszły około 80% w górę Facepalm

Niezwyciężony mag
10.09.2024 14:44
ooo w temacie wesel :D to my na bieżąco a dokladniej moja siostra w ten weekend miała. Ale jak tak patrzę na ceny 5lat wstecz czyli nasze a teraz to kosmos Młotek nie wiem czy to covid zrobił czy co

Współpraca
Najaktywniejsi

1) Prefix użytkownikaAlette

Avatar

Posiada 59641 punktów.

2) Prefix użytkownikafuerte

Avatar

Posiada 57438 punktów.

3) Prefix użytkownikaKatherine_Pierce

Avatar

Posiada 47342 punktów.

4) Prefix użytkownikaSam Quest

Avatar

Posiada 45361 punktów.

5) Prefix użytkownikaShanti Black

Avatar

Posiada 44242 punktów.

6) Prefix użytkownikaA.

Avatar

Posiada 43682 punktów.

7) Prefix użytkownikamonciakund

Avatar

Posiada 43236 punktów.

8) Prefix użytkownikaania919

Avatar

Posiada 38930 punktów.

9) Prefix użytkownikaulka_black_potter

Avatar

Posiada 36771 punktów.

10) Prefix użytkownikaKlaudia Lind

Avatar

Posiada 34220 punktów.

Losowe zdjęcie
Powered by PHP-Fusion copyright © 2002 - 2024 by Nick Jones.
Released as free software without warranties under GNU Affero GPL v3.
Theme by Andrzejster
Copyright © 2006-2015 by Harry-Potter.net.pl
All rights reserved.
Wygenerowano w sekund: 0.29