Filtruj
Szukaj w:
Szukana fraza:


Opcjonalnie:
Gatunek:
Dozwolone:
Zakończone:
Parring:
Bohaterowie:
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
Ostatnie
Artykuły Fan Fiction

Magiczne puzzle HP

Kategoria: Inne
Autor: Smierciojadek

Współpraca z Tactic Games
>> Czytaj Więcej

Prorok Niecodzienny ...

Kategoria: Prorok Niecodzienny
Autor: Prefix użytkownikaProrok Niecodzienny

Wydanie stworzyli: Nieoryginalna, Klaudia Lind, Anastazja Schubert, Takoizu, CoSieDzieje, Syriusz32.
>> Czytaj Więcej

The House of Gaunt

Kategoria: Recenzje filmów
Autor: Anastazja Schubert

Jak wyglądało życie Gauntów? Powstał film, który Wam to pokaże.
>> Czytaj Więcej

HPnet istnieje naprawdę

Kategoria: HPnet
Autor: Anastazja Schubert

W sierpniu HPnetowicze mieli okazję spotkać się w Krakowie. Jak było?
>> Czytaj Więcej

Prorok Niecodzienny ...

Kategoria: Prorok Niecodzienny
Autor: Syriusz32

Wydanie stworzyli: Klaudia Lind, louise60, Zireael, Aneta02, Anastazja Schubert, Lilyatte, Syrius...
>> Czytaj Więcej

Prorok Niecodzienny ...

Kategoria: Prorok Niecodzienny
Autor: Prefix użytkownikaProrok Niecodzienny

Wydanie stworzyli: Klaudia Lind, Hanix082, Sam Quest, louise60, PaulaSmith, CoSieDzieje, Syriusz32.
>> Czytaj Więcej

Historia pod skórą z...

Kategoria: Wywiady
Autor: Anastazja Schubert

Każdy tatuaż niesie ze sobą jakąś historię. Jakie niosą te fanowskie, związane z młodym czarodzie...
>> Czytaj Więcej

>> Więcej artykułów! <<

[NZ]Rozdział 8 cz.2...

Tytuł: Rozdział 8 cz.2 - Nowi nauczyciele
Seria: Hermiona Granger i Powrót do Hogwartu
Gatunek: Przygodowe
Autor: Prefix użytkownikaNicram_93

W Hogwarcie rozpoczyna się nowy rok szkolny. Hermiona wraz z przyjaciółkami ma pierwsze zajęcia i...
>> Czytaj Więcej

[NZ]Rozdział 8 cz.1...

Tytuł: Rozdział 8 cz.1 - Nowi nauczyciele
Seria: Hermiona Granger i Powrót do Hogwartu
Gatunek: Przygodowe
Autor: Prefix użytkownikaNicram_93

W Hogwarcie rozpoczyna się nowy rok szkolny. Hermiona wraz z przyjaciółkami ma pierwsze zajęcia i...
>> Czytaj Więcej

Pierwszy płatek...

Tytuł: Pierwszy płatek śniegu
Gatunek: Drabble
Autor: Prefix użytkownikaEwa Potter

O pomocy i determinacji.
>> Czytaj Więcej

[NZ]Rozdział 7 cz.2...

Tytuł: Rozdział 7 cz.2 - Znów w domu
Seria: Hermiona Granger i Powrót do Hogwartu
Gatunek: Przygodowe
Autor: Prefix użytkownikaNicram_93

Hermiona wraz z przyjaciółkami przybywa do Hogwartu, gdzie odbywa się uczta rozpoczynająca nowy r...
>> Czytaj Więcej

[NZ]Rozdział 7 cz.1...

Tytuł: Rozdział 7 cz.1 - Znów w domu
Seria: Hermiona Granger i Powrót do Hogwartu
Gatunek: Przygodowe
Autor: Prefix użytkownikaNicram_93

Hermiona wraz z przyjaciółkami przybywa do Hogwartu, gdzie odbywa się uczta rozpoczynająca nowy r...
>> Czytaj Więcej

Na nieznanym gr...

Tytuł: Na nieznanym grobie
Gatunek: Poezja
Autor: Kasia Koziorowska

Wiersz dla Toma Riddle'a...
>> Czytaj Więcej

[NZ]Rozdział 6 cz.2...

Tytuł: Rozdział 6 cz.2 - Powrót do Hogwartu
Seria: Hermiona Granger i Powrót do Hogwartu
Gatunek: Przygodowe
Autor: Prefix użytkownikaNicram_93

Nadchodzi dzień powrotu do Hogwartu. Hermiona żegna się z rodzicami oraz przyjaciółmi i jedzie po...
>> Czytaj Więcej

>> Więcej fan fiction! <<
Statystyki
Online Statystyki
Goście online: 35
Administratorzy online: 0
Aktualnie online: 0 osób
Łącznie na portalu jest
48,160 osób
Ostatnio zarejestrowany:

Rekord osób online:
Najwięcej userów: 308
Było: 25.06.2024 00:46:08
Napisanych artykułów: 1,087
Dodanych newsów: 10,564
Zdjęć w galerii: 21,490
Tematów na forum: 3,917
Postów na forum: 319,625
Komentarzy do materiałów: 221,991
Rozdanych pochwał: 3,327
Wlepionych ostrzeżeń: 4,170
Puchar Domów
Aktualnym mistrzem domów jest  GRYFFINDOR!

Gryffindor
Punktów: 1389
uczniów: 4220
Hufflepuff
Punktów: 310
uczniów: 3778
Ravenclaw
Punktów: 916
uczniów: 4452
Slytherin
Punktów: 115
uczniów: 4107

Ankieta
Zima przejęła Hogwart i okolice, śnieg mocno sypie, ale to Cię nie powstrzyma przed robieniem planów. Zastanawiasz się, co ciekawego można robić w weekend:

Bitwa na śnieżki to jest to! Może "zupełnym przypadkiem" oberwie od nas przechodzący obok Snape.
10% [7 głosów]

Plan to brak planu. Będę leżeć w łóżku, pić kakao i plotkować ze współlokatorami z dormitorium.
42% [30 głosów]

Mój nos utknie głęboko w książkach. Tylko pani Pince będzie mnie mogła odgonić od czytania.
14% [10 głosów]

Wymknę się cicho do Miodowego Królestwa. Najwyższa pora uzupełnić zapasy słodkości.
8% [6 głosów]

Postraszę we Wrzeszczącej Chacie. Uwielbiam oglądać miny przechodniów, kiedy wydaje im się, że uciekają od duchów i upiorów.
11% [8 głosów]

Każda pogoda jest dobra na Quidditcha. Śnieg nie powstrzyma mnie przed regularnymi treningami.
15% [11 głosów]

Ogółem głosów: 72
Musisz zalogować się, aby móc zagłosować.
Rozpoczęto: 07.02.23

Archiwum ankiet
Ostatnio w Hogwarcie
Hufflepuff[P]Louise Lainey ostatnio widziano 17.12.2024 o godzinie 15:44 w Błonia
HufflepuffValerie Adams ostatnio widziano 02.07.2023 o godzinie 13:40 w Stacja kolejowa
HufflepuffValerie Adams ostatnio widziano 27.06.2023 o godzinie 21:20 w Błonia
HufflepuffValerie Adams ostatnio widziano 23.06.2023 o godzinie 16:46 w Sala transmutacji
HufflepuffValerie Adams ostatnio widziano 22.06.2023 o godzinie 19:04 w VII piętro
HufflepuffValerie Adams ostatnio widziano 12.06.2023 o godzinie 18:15 w Dziedziniec Transmutacji
[NZ] Kamień Księżycowy
Lekcja eliksirów. Uczniowie 4 roku przygotowują antidotum na Eliksir Zapomnienia. Ellisabeth wypijając Eliksir, jako jedyna w klasie mdleje. Nawiedza ją zaskakująca wizja...
Gatunek: Inne
Ograniczenie wiekowe: +7
Przeczytano 3645 razy.
Rozdziały: [1], [2].
Kamień Księżycowy 2/?
Ellisabeth po incydencie w klasie eliksirów trafia do skrzydła szpitalnego. Dziewczyna dowiaduje się coraz więcej na temat wizyty matki w tajemniczej jaskini...
Nie pozwól, by wspomnienia mojego dziecka zostały w jakikolwiek sposób przechwycone czy wyczyszczone....
Stała w ciemnej jaskini...
...na kolumience leżało coś niebieskiego i błyszczącego...
Kobieta... poznała w niej własną matkę...
Błysnęło zielone światło...
ELLIE!!!


Ellisabeth obudziła się gwałtownie. Oddech miała przyspieszony. Usiadła na łóżku. Odgarnęła włosy z twarzy, która była cała mokra. Śniło jej się to, co widziała, gdy wypiła Eliksir Zapomnienia. Stało się to dwa dni temu. Jako jedyna straciła przytomność po wypiciu go. Jej antidotum okazało się bardzo skuteczne, bo gdy go wypiła, ujrzała przed oczami najskrytsze wspomnienia. Snape mimo to nie docenił pracy dziewczyny. Dostała N za zastąpienie zeschniętej powieki hipogryfa bezoarem.
Ellisabeth rozejrzała się po skrzydle szpitalnym. Inni pacjenci spali spokojnie w swoich łóżkach. Dziewczyna wstała i podeszła do okna. Uważała, że odsyłanie jej do pani Pomfrey jest zbędne, ale Mike Wilkes uparł się, więc nie miała wyboru. Nie miała w naturze wdawać się w sprzeczki. Wydawało jej się dziwne, że Gryfon tak bardzo się nią przejmuje.
Spojrzała na księżyc. Była pełnia, więc oświecał jej twarz całym swym blaskiem. Jego światło przypominało światło owego kamienia, którego widziała we śnie. Momentalnie jej myśli zboczyły na inny tor. Myślała teraz o matce. Co robiła w jaskini, dlaczego dotknęła kamienia, co to miało oznaczać? Tyle pytań... Ellie przymknęła powieki i poczuła się niesamowicie bezsilna. Nie znała odpowiedzi na ani jedno z nich. Może zobaczyła to pod wpływem eliksiru? Może ta sytuacja nigdy się nie wydarzyła i to był tylko wymysł jej wyobraźni? W takim razie, czy warto wysyłać sowę do matki? W końcu Helena miała wystarczająco dużo zmartwień w Szpitalu Świętego Munga, gdzie była uzdrowicielką. Ellisabeth usiadła na parapecie i podkurczyła nogi. Położyła głowę na kolanach i wpatrzyła się w księżyc. Nawet nie zauważyła, kiedy zasnęła.



- Panno Ellisabeth Klein! Co to ma znaczyć?!
Ellisabeth obudziła się gwałtownie i uniosła głowę. Jęknęła głośno. Poczuła niemiły ból w karku. Pani Pomfrey stała przed nią ze skrzyżowanymi na piersiach rękami. Wpatrywała się w nią ze złością. Dziewczyna spojrzała na nią niewinnie i rzekła:
- Obudziłam się w nocy i nie mogłam usnąć, więc usiadłam sobie na parapecie i tak jakoś...
- Się przysnęło? - dokończyła za nią pielęgniarka. Parę osób za jej plecami zachichotało cichutko. Pani Pomfrey nie zwróciła na to uwagi. Chwyciła Ellisabeth za rękę i pomogła jej stanąć na nogi. Spanie w niewygodnej pozycji dało o sobie znać. Najbardziej ucierpiał kręgosłup. Nie mogła się wyprostować, więc przygarbiona poszła do łóżka.
- Masz mi dzisiaj nie wstawać z łóżka! Muszę ci przygotować maść łagodzącą ból w kręgosłupie. Żeby mi to było ostatni raz! - powiedziała pani Pomfrey i zamaszystym krokiem ruszyła na zaplecze. Ellisabeth opadła na poduszki i przetarła twarz dłońmi. "Kolejny dzień zmarnowany na bezczynnym leżeniu" - pomyślała. Ostrożnie przewróciła się na lewy bok i na szafeczce ujrzała bukiet różowych kwiatów. Wytrzeszczyła oczy i szybko się podniosła. Kręgosłup przeszył ostry ból. Zignorowała go i sięgnęła po kwiaty. Dołączony był do nich mały bilecik z napisem Wracaj do zdrowia. Kto to mógł przynieść? Ellie odłożyła bukiet na szafeczkę.
Zaczęła się bawić swoim pierścieniem. Dostała go od matki w jedenastą rocznicę urodzin. Mama zaczarowała go, by zawsze idealnie pasował na palec dziewczyny. Spojrzała na małe niebieskie oczko pierścionka. Na jego powierzchni widniała rysa. Ellisabeth zdjęła pierścionek i spojrzała na rysę ze strachem. Jak to mogło się stać? Przecież pierścień był zbrukany magią, nic nie mogło mu się stać. Dziewczyna sięgnęła po swoją różdżkę leżącą na szafce obok kwiatów.
- Reparo!
Zaklęcie odbiło się od pierścienia i ugodziło dziewczynę w twarz. Złapała się za nos i zawyła z bólu. Poczuła w ustach metaliczny posmak. Odjęła dłoń od nosa i na nią spojrzała. Była umazana krwią.
- Pani Pomfrey! - zawołała Ellisabeth.
Pielęgniarka wypadła ze swojego pokoiku. Spojrzała na dziewczynę i krzyknęła:
- Dziecko! Do jasnej anielki! Coś ty zrobiła?!
Ellie wzruszyła ramionami. Chciała odpowiedzieć, ale w tym momencie zaczęła się krztusić. Pani Pomfrey pobiegła do siebie i wróciła z jakimś pudełkiem w dłoniach. Wyjęła z pudełka małą tabletkę. Dziewczyna skręcała się konwulsyjnie. Dostała ataku astmy. Próbowała nabrać powietrza, jednak tamująca gardło krew uniemożliwiała jej to. Pozostali pacjenci utworzyli wokół jej łóżka szczelne kółko. Wpatrywali się w nią z zaciekawieniem wymieszanym ze strachem. Ellisabeth chwyciła się za gardło. Brakowało jej powietrza. "Świetnie! Astmo, zwyciężyłaś!" - przeszło jej przez myśl. Nagle obraz zaczął się stopniowo rozmazywać. Dźwięk stał się niewyraźny. Słyszała tylko urywane krzyki pani Pomfrey.
- Idźcie po Dumbledore'a!
I ogarnęła ją ciemność.

***


Znajdowała się w jakimś dziwnym pomieszczeniu. Na ścianach wisiały portrety kobiet i mężczyzn, ubranych w przepiękne szaty. Ich oblicza były przesycone dumą. Drewniana podłoga pokryta była cieniutką warstwą kurzu, który unosił się w górę gdy stawiała kolejne kroki. Mimo wszystko nie zaczęła kaszleć, jak to zwykle jej się zdarzało. W kącie pokoju znajdował się mały, drewniany stolik. Na nim leżał jakiś maleńki przedmiot. Ellisabeth podeszła do stołu i wzięła go do ręki. To był pierścień z niebieskim oczkiem. JEJ pierścień. Dziewczyna rozszerzyła oczy ze zdumienia. Na pierścieniu nie było rysy. "Co on tutaj robi?" - pomyślała gorączkowo. Wtem za masywnymi drewnianymi drzwiami usłyszała czyjeś kroki. Pospiesznie odłożyła pierścień na miejsce i rozejrzała się wokoło. Nie było tutaj żadnej bezpiecznej kryjówki. Drzwi otworzyły się cicho i do pokoju weszły dwie kobiety. Pierwsza z nich była garbatą staruszką chodzącą o lasce. Jej włosy były śnieżnobiałe. Ubrana była w zwiewne szaty a na jej dłoniach podzwaniały liczne bransolety. Drugą była... "Mama?!" - Ellisabeth wpatrywała się w matkę zaskoczona. Helena miała na sobie zieloną suknię, która idealnie podkreślała jej szczupłą sylwetkę. Czarne włosy miała upięte w wysoki kok. Kobiety zdawały się jej nie zauważać. Staruszka podeszła do stolika w kącie i wzięła z niego pierścień.
- Proszę bardzo. Zgodnie z umową – powiedziała i podała przedmiot Helenie. Kobieta już miała wziąć pierścień, gdy staruszka szybko cofnęła rękę. – A zapłata?
Kobiety patrzyły sobie w oczy przez dłuższą chwilę. W końcu Helena rzekła:
- Kasandro, mówiłam ci, że nie teraz.
- A kiedy? Umawiałyśmy się, pierścień za dziewczynę.
- Nie było mowy o mojej córce.
- Heleno, co mogłam mieć na myśli mówiąc: "Twoją zapłatą będzie pierwsze istnienie, które będziesz trzymała dokładnie za dziewięć miesięcy"?
- Nie oddam ci mojego dziecka! Możesz zapomnieć o naszej umowie!
Kasandra uśmiechnęła się i spokojnie powiedziała:
- Moja kochana, dobrze wiesz, że jeśli nie wywiążesz się z umowy, umrzesz. Złożyłaś Wieczystą Przysięgę.
Helena spojrzała na nią mściwie. Sięgnęła do kieszeni płaszcza i szybkim ruchem wyciągnęła różdżkę.
- Avada Kedavra!
Błysnęło zielone światło i staruszka padła martwa na posadzkę. Pierścień, który trzymała w ręce potoczył się z łoskotem po podłodze. Ellisabeth wydała okrzyk przerażenia. Helena nie usłyszała go. Schyliła się i podniosła pierścień z ziemi. Wpatrywała się w niego przez chwilę a potem schowała go do kieszeni. Rzuciła ostatnie spojrzenie na leżącą kobietę. Na jej twarzy malowało się przerażenie. Westchnęła głośno i powiedziała, wciąż patrząc na martwe ciało staruszki:
- Nikt ani nic nie zdoła mnie powstrzymać.
I szybkim krokiem opuściła pokoik.

***


Ellisabeth wzięła gwałtowny wdech. Tym razem powietrze gładko popłynęło do płuc. Gardła nie tamowała już krew. Dziewczyna otworzyła oczy. Nadal znajdowała się w skrzydle szpitalnym, tyle że teraz jej łóżka nie otaczało kółeczko ciekawskich uczniów. Teraz stała przy nim zmartwiona profesor McGonagall i dyrektor Albus Dumbledore.
- Ellisabeth! Dzięki Bogu! Już dobrze - wykrzyknęła profesor McGonagall i podeszła do dziewczyny. Usiadła na skraju łóżka i położyła jej dłoń na czole. - Jak się czujesz?
Ellie wzięła głęboki wdech i poczuła ból w klatce piersiowej. Normalne po ataku.
- Dobrze - zdołała wychrypieć. Nie mogła uwierzyć w to, co zobaczyła. Jej własna matka zabiła tę kobietę. Zabiła ją, by dostać pierścień. Czyżby naprawdę był tak cenny? Jego wartość była większa niż życie drugiego człowieka? Zanim się zorientowała, po jej policzkach pociekły łzy. Profesor McGonagall spojrzała na nią ze strachem.
- Ellie, już wszystko w porządku, jesteś bezpieczna... - powiedziała i chwyciła dziewczynę za rękę. Poczuła przypływ przyjemnego ciepła. Profesor McGonagall, która jest niezwykle surową nauczycielką, trzymała ją teraz za rękę w iście matczynym uścisku. Do tego zdrobniła jej imię, czego nigdy nie robi. Ellisabeth uśmiechnęła się do niej przez łzy. Załkała cicho. Mimo pocieszającej obecności profesor McGonagall, nie mogła pozbyć się myśli, że jest córką morderczyni.
- Czy mogłaby pani podać mi ten pierścionek? - zapytała słabym głosem Ellisabeth i wskazała palcem na leżący na szafce przedmiot. Minerwa spojrzała na pierścionek i wzięła go do ręki. Przyglądała mu się przez chwilę i podała dziewczynie.
- Accio!
Pierścień wyśliznął się z rąk kobiety i pomknął prosto w ręce Albusa Dumbledore'a. Minerwa spojrzała zaskoczona na dyrektora.
- Albusie, co ty wyprawiasz? - zapytała marszcząc groźnie brwi.
- Ellisabeth, skąd masz ten pierścień? - zapytał dyrektor. Zignorował pytanie profesor McGonagall, która teraz siedziała niezadowolona i wpatrywała się w niego z mieszaniną ciekawości i złości.
- Dostałam go od matki na jedenaste urodziny - odpowiedziała dziewczyna i znowu zaczęła szlochać. Dumbledore oglądał pierścionek ze wszystkich stron, aż w końcu zapytał:
- Co to za rysa? Kiedy się pojawiła?
- Nie wiem. Zauważyłam ją dzisiaj. Profesorze, skąd ona się wzięła? Przecież był nafaszerowany magią, jak mógł ulec zadrapaniu?
Dumbledore zmierzył ją przenikliwym spojrzeniem a potem podszedł do łóżka i oddał jej pierścionek.
- Już więcej nie próbuj go naprawiać ani w żaden sposób używać na nim zaklęć - powiedział stanowczo. - Muszę to skonsultować z Sybillą...
Ostatnie zdanie wypowiedział cichym szeptem, jednak Ellisabeth bardzo dobrze go usłyszała.
- Panie profesorze, profesor Trelawney będzie wiedziała co się z nim stało? - zapytała dziewczyna gwałtownie wstając. Tym razem kręgosłupa nie przeszył ból. Maść łagodząca pani Pomfrey widocznie zaczęła działać.
Dyrektor tylko spojrzał na nią swoimi przenikliwymi oczami, odwrócił się i wyszedł ze skrzydła. Ellisabeth dopiero teraz zauważyła, że w skrzydle nie ma nikogo oprócz niej.
- Pani profesor, gdzie pozostali pacjenci? - zapytała Ellisabeth.
- Och, pani Pomfrey wyjątkowo szybko ich wyleczyła, aby nie musieli być świadkami zaistniałej sytuacji - odpowiedziała profesor McGonagall.
Ellisabeth spojrzała na nią ze zdziwieniem.
- Jakiej dokładnie sytuacji? - zapytała dziewczyna. Nie była do końca pewna, czy chce usłyszeć odpowiedź.
- Twojego ataku. To był niezbyt miły widok...
Wtem znikąd pojawiła się pani Pomfrey z tymi samymi tabletkami, które trzymała zanim Ellisabeth odpłynęła.
- Minerwo, muszę cię poprosić, byś wyszła. Panna Klein potrzebuje teraz solidnego odpoczynku - powiedziała pani Pomfrey i podała dziewczynie tabletkę. - Połknij. Złagodzi ból w klatce piersiowej.
Ellisabeth posłusznie połknęła tabletkę. Profesor McGonagall podniosła się z krzesła i uśmiechnęła się nieznacznie do dziewczyny.
- Wracaj do zdrowia - powiedziała i wyszła.
Ellisabeth spojrzała na swoją szafkę. Nadal leżały na niej kwiaty z bilecikiem.
Komentarze
avatar
Prefix użytkownikaZireael  dnia 28.08.2015 08:48
Na początku kilka powtórzeń, które rzuciły mi się w oczy. Poza tym jeden zasadniczy błąd, jak zauważyłam, to to, że na początku McGonagall siedzi na skraju łóżka, a potem wstaje z krzesła. Niby taki banał, ale jest to zasadniczy błąd.
Oprócz tego chyba nic nie rzucało się w oczy. Historia strasznie zsjmująca. Bardzo intryguje mnie wątek jej matki. Jestem ciekawa, jak to dalej rozwiniesz. Weny życzę Love
avatar
Prefix użytkownikaEmilyWright  dnia 28.08.2015 09:59
Co do błędów, zgodzę się z juliettą, że, McGonagall usiadła na łóżku i wstała z krzesła :D Więcej błędów nie zauważyłam, no może trochę nie pasuje mi to, że pani Pomfrey wszystkich tak szybko wyleczyła, bo wydało mi się to nielogiczne.
Uuuu, a Helena jest zua. ^^ bardzo mi się podobała ta część i bardzo chętnie przeczytam kolejne :D
Dodaj komentarz
Zaloguj się, aby móc dodać komentarz.
Oceny
Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą oceniać zawartość strony
Zaloguj się lub zarejestruj, żeby móc zagłosować.

Brak ocen. Może czas dodać swoją?
Logowanie
Nazwa użytkownika

Hasło



Nie masz jeszcze konta?
Zarejestruj się

Nie możesz się zalogować?
Poproś o nowe hasło
Facebook
Shoutbox
Musisz się zalogować aby wysłać wiadomość.

Wzór do naśladowania
13.05.2025 10:36
Czy może te ankiety na boku działają? Głupek

Wzór do naśladowania
13.05.2025 10:36
Cieszmy się że strona jeszcze działa. Wiadomo czy coś się dzieje z serią filmową FF?

Wzór do naśladowania
13.05.2025 10:35
Jak to brzmi, zniknąć przez ciążę Duszek chociaż pewnie masz rację!Syriusz32

Potęga Krwistego Steka!
12.05.2025 07:41
Anastazja Schubert, ang chyba zniknęła przez ciążę, ale mogę się mylic

Pracownik departamentu
11.05.2025 10:24
Dobra,zgasiłeś mnie. Już się ucieszyłam, bo myślałam, że nic tu nie działało, a z ff faktycznie nie było problemów xD

Współpraca
Najaktywniejsi

1) Prefix użytkownikaAlette

Avatar

Posiada 59643 punktów.

2) Prefix użytkownikafuerte

Avatar

Posiada 58190 punktów.

3) Prefix użytkownikaKatherine_Pierce

Avatar

Posiada 47342 punktów.

4) Prefix użytkownikaSam Quest

Avatar

Posiada 45363 punktów.

5) Prefix użytkownikaShanti Black

Avatar

Posiada 44242 punktów.

6) Prefix użytkownikaA.

Avatar

Posiada 43682 punktów.

7) Prefix użytkownikamonciakund

Avatar

Posiada 43236 punktów.

8) Prefix użytkownikaania919

Avatar

Posiada 39458 punktów.

9) Prefix użytkownikaulka_black_potter

Avatar

Posiada 36773 punktów.

10) Prefix użytkownikaKlaudia Lind

Avatar

Posiada 34220 punktów.

Losowe zdjęcie
Powered by PHP-Fusion copyright © 2002 - 2025 by Nick Jones.
Released as free software without warranties under GNU Affero GPL v3.
Theme by Andrzejster
Copyright © 2006-2015 by Harry-Potter.net.pl
All rights reserved.
Wygenerowano w sekund: 0.21