
Odkryjmy rolę Lily jako siostry, przyjaciela i matki: Kim była Lily Potter i czemu zasługuje na więcej uwagi jako bohaterka.
Opowieść o dwóch siostrach
Od pierwszej wzmianki imienia Lily w Kamieniu Filozoficznym, wiemy, że jej śmierć była czymś strasznym. Kim ona była?
Rzeczą oczywistą jest, że to była to okropna tragedia: śmierć młodego małżeństwa Potterów, którzy pozostawali swojego osieroconego syna. A jego ocalenie budziło wiele pytań. "Jak udało mu się przeżyć? Powiedział Dumbledore Tego możemy się nigdy nie dowiedzieć". Oczywiście, z czasem, dowiadujemy się, że powód, chociaż najbardziej oczywisty, to jednocześnie najgłębszy - Lily oddała życie za swojego synka, a jej poświęcenie, przebrzmiewało przez wszystkie tomy powieści.
Jako młoda czarownica, mugolskiego pochodzenia, historia Lily była z początku bardzo podobna do historii Harry'ego. Oboje musieli stawić czoło osądom i prawie na pewno zazdrości, a doświadczyli tego od jednej i tej samem osoby: Petunii.
W Insygniach Śmierci zaczynamy rozumieć, że okrucieństwo Pani Dursley pochodziło z pragnienia posiadania równie niesamowitych mocy, które posiadała jej siostra. Lily ze wszystkich sił próbowała uratować siostrzane więzi, ale niestety bezskutecznie.
Zdołała wreszcie wyrwać rękę z uścisku Lily, której łzy stanęły w oczach.
- Ja nie jestem dziwolągiem. Jak mogłaś coś takiego powiedzieć!
- Przecież tam jedziesz- powiedziała szyderczym tonem Petunia. - Do specjalnej szkoły dla dziwolągów. Ty i ten chłopak od Snape'ów... jesteście odmieńcami!"
Harry Potter i Insygnia Śmierci
Lily była życzliwa, bezinteresowna i lojalna. Najbardziej charakterystyczną cechą Petunii była być może jej lojalność wobec męża i syna, jednak lojalność ta okupiona była brakiem uczucia względem siostry i jej rodziny.

Od kiedy Severus Snape miał 9 lat, a może i mniej, nikt nie miał na niego większego wpływu niż Lily Potter, chociaż wtedy jeszcze nosiła nazwisko Evans. Jego nieodwzajemniona miłość dla Lily i wpływu, jaki miała na ich przyjaźń, a później małżeństwo i śmierć samego Severusa była dla czytelników jednym z największych szoków w całej serii.
Przez tak długi czas wierzyliśmy, że Snape jest naszym wrogiem, nauczycielem, którego należy się bać i który swoim zachowaniem irytował wielu. W rozdziale "Najgorsze wspomnienie Snape'a" z książki Harry Potter i Zakon Feniksa, okazuje się, że to James był aroganckim i znęcającym się młodzikiem. Wtedy też widzimy po raz pierwszy więź, jaka łączy Severusa i Lily.
W przypływie upokorzenia, Snape nie okazuje wdzięczności swojej przyjaciółce, za okazaną pomoc. Zamiast jej podziękować, nazywa ją szlamą tym samym niszcząc ich przyjaźń. I to właśnie jest najgorsze wspomnienie Severus. Przecież Lily była dla niego wszystkim.

Ale dzięki tym fragmentom możemy zobaczyć, że Lily była kimś, kto zawsze stawał w obronie przyjaciół i walczyła do końca o coś, w co wierzyła.
Nie bała się postawić Severusowi, pomimo jego dziwnych przyjaciół, i stanowczo odrzuciła Czarną Magią i wyraźnie się od niej odcięła. A kiedy nazwał ją szlamą, przelał czarę goryczy. Teraz również odcięła się od niego.
Otworzył usta, ale zaraz je zamknął, nie wypowiedziawszy słowa.
- Nie mogę dłużej udawać. Ty wybrałeś swoją drogę, ja wybrałam swoją."
Harry Potter i Insygnia Śmierci
Lily nie mogła nawet przypuszczać, jak wielki wpływ miała na życie swojego byłego najlepszego przyjaciela. Jak wzruszający był fakt, że on poświęcił swoje życie dla ratowania jej syna. Dokładnie tak jak zrobiła to Lily.
- To ostatnie ostrzeżenie...
- Nie Harry! Błagam... zlituj się... zlituj... Nie Harry! Nie Harry! Błagam... zrobię wszystko..."
Harry Potter i Insygnia Śmierci
Nie ma lepszego dowodu na to, jaką osobą była Lily niż to, że poświęciła samą siebie dla ratowania swojego dziecka. Ten akt odwagi, bezinteresowności i miłości, kiedy sama ledwo wkraczała w dorosłe życie, był niebywale poruszający.
My czytelnicy, musieliśmy poukładać sobie jej historię z fragmentów wspomnieć, zdjęć. Ale kiedy Harry zobaczył ją po raz pierwszy w zwierciadle Ain Eingarp, mogliśmy wyczuć, jak silna była to miłość, nawet już po jej śmierci.
Kobieta była bardzo piękna. Miała kasztanowe włosy, a jej oczy... Jej oczy są zupełnie jak moje, pomyślał Harry, przysuwając się do lustra. Jasnozielone, tego samego kształtu... Dopiero teraz dostrzegł, że kobieta płacze, uśmiecha się rzez łzy."
Harry Potter i Kamień Filozoficzny
W całej powieści, było bardzo łatwo zrozumieć stratę Harry'ego. Mogliśmy poczuć, jak on się czuł: w każde urodziny, święta, przy każdym osiągnięciu, zagrożeniu, za każdym razem powtarzano mu, że ma oczy swojej matki. Lily była kimś więcej niż tylko duchem przeszłości.
Jak Dumbledore stwierdził w Insygniach Śmierci, Harry z wyglądu przypominał ojca, ale jego charakter miał zdecydowanie swojej matki.
No i oczywiście był też list.
List Lily do Syriusza był dla czytelników prawdziwym darem. To był pierwszy raz, kiedy "słyszymy" bezpośrednio od niej, jej ekscytację i radość, kiedy opowiada o tym, jak Harry już śmiga na swojej zabawkowej miotle. I jej opowieść o urodzinach jej syna, o tym, jak zostanie wspaniałym graczem w Qudditcha, ich skromnej urodzinowej herbatce, to wszystko zdaje się takie... normalne.

Jednak nic w ich sytuacji nie było normalne, a ich los zdaje się przesądzony, kiedy czytamy zdanie: "Glizdek odwiedził na w ostatni weekend, był jakiś przygaszony...". Czytamy to ze smutkiem, bo przecież wiemy, jak toczą się dalej ich losy.
Później w Insygniach Śmierci, kiedy bliscy Harry'ego powracają do niego dzięki kamieniowi wskrzeszenia, Lily odprowadza go, do jego miejsca potencjalnej śmierci, zamykając tym samym dziwny krąg ich losów.
Tak odważny w obliczu nieopisanego terroru, Harry Potter okazał się prawdziwym synem swojej matki. Oboje stawili się przed oblicze śmierci jak prawdziwi bohaterowie.
Na samym pożytku zauważyłam trochę błędów stylistycznych, przez co ciężko mi było zrozumieć zdania, ale zdarzy się każdemu. Dodatkowo najpierw opisywana jest Lily, a tu nagle BUM! Zdanie o Petunii. Brakuje mi jakiegoś łącznika.
Jest również pomieszanie czasów, co przeszkadza w swobodnym i płynnym czytaniu.
Ogólnie jestem trochę rozczarowana tym artykułem. Liczyłam na solidne argumenty dlaczego Lily jest tą "niepozorną postacią", a w rzeczywistości jedynie otrzymałam krótkie streszczenie jej życia i podsumowanie, które dotyczy Harry'ego.
Nie mniej jednak zgadzam się, że Lily Potter miała naprawdę ogromny wpływ na całą serię, a już w szczególności po śmierci. Matka zawsze jest najważniejsza.