Redaktor Naczelny:
Nieoryginalna
Redaktorzy:
Anastazja Schubert
Takoizu
CoSieDzieje
Syriusz32
Korektor:
Nieoryginalna
Oprawa graficzna:
Klaudia Lind
SPIS TREŚCI
1. Od Redaktora Naczelnego
3. Pod Lupą
3. Podsumowanie wydarzeń
4. Sentymentalne brednie
5. Wywiad z Klaudią Lind
6. Szeptanki z SB
7. Fandomowe
8. Humor z SB
9. Pozdrowienia i ogłoszenia
10. Podsumowanie konkursów z poprzedniego numeru
Zarówno jubileusze, jak i Święta sprzyjają nostalgii i spojrzeniu w przeszłość, jak w Redakcji zauważaliśmy przy czarowaniu kolejnego numeru Waszej ulubionej gazety. Tego nie może zabraknąć więc w tym wydanym w Wigilię, XXX wydaniu Proroka Niecodziennego, który dziś z dumą oddaję w Wasze ręce. Co w nim znajdziecie, poza bodaj najdłuższym tekstem w historii Proroka autorstwa Syriusza32, skrupulatnie rozliczającym admińskie mafie z Prorokowych przekrętów? Anastazja zaprasza Was na podróż po odżywających w ostatnim czasie FanFickach; Takoizu ma dla Was podsumowanie potterowych nowości, od których ilości może rozboleć głowa; Klaudia Lind błyszczy nie tylko przez wspaniałe grafiki, ale i w przeprowadzonym przez Syriusza wywiadzie, a CoSieDzieje powraca na stare śmieci i prezentuje zarówno Szeptanki, jak i Podsumowanie wydarzeń. Po lekturze dowiecie się między innymi, co nudziło mnie w historycznym, pierwszym wydaniu Proroka, czego nigdy nie jadła Klaudia, no i co z tym wszystkim wspólnego ma Radom. Czytajcie uważnie, może któryś z Redaktorów między wierszami przemycił nawet sekretny przepis swojej babci na makowca?
Jako osoba od lat związana ze stroną, od początku śledząca losy raczkującego jeszcze Proroka, niezmiernie cieszę się, mogąc oddać w Wasze ręce ten jubileuszowy, XXX numer - po raz pierwszy jako Redaktorka Naczelna. By tradycji stało się zadość - z opóźnionego o godzinę pociągu pozdrawia, ściska i świąteczne życzenia przesyła
~ Nieoryginalna
Wielkie powroty, ciekawe debiuty
Jubileusze skłaniają do zaglądania w przeszłość. Zdecydowanie pomagają nam w tym autorzy, którzy powracają do swoich starych FanFicków. Przywracają im życie, gdy użytkownicy spodziewają się tego mniej więcej tak samo, jak hiszpańskiej inkwizycji.
Po trzyletniej przerwie PaulaSmith powróciła do serii Magiczna chwila. Już przy czwartym rozdziale dopisek na końcu informował nas, że to koniec historii, choć niedefinitywnie. Jak widać autorka zostawiła sobie uchylone drzwi do dalszego pisania i skorzystała z możliwości przejścia przez nie. Początek historii był typowym romansem, choć na samym końcu zmienił w coś, czego pewnie nikt się nie spodziewał. Nie będę spoilerować jak wygląda to w rozdziale po wielkim powrocie, możecie się o tym przekonać sami tu. Od ostatniej części minęły już 3 miesiące, obyśmy nie musieli czekać kolejne 3 lata na kolejną!
Ale, ale! Nie samą przeszłością człowiek żyje! W swoim Nowszym, wspanialszym świecie gordian pokazuje nam jak wygląda świat czarodziejów 20 lat po zakończeniu wojny z Lordem Voldemortem. Czy brak zagrożenia ze strony czarnoksiężnika sprawił, że teraz wszyscy mogą żyć w istnej sielance i już niczym się nie przejmować? Tytuł nawiązujący do jednej z najbardziej znanych antyutopii w historii literatury może nam sugerować, że i u gordiana nie powinniśmy się spodziewać wielu szczęśliwych wydarzeń. A może się mylę? Póki co pozostaje nam czekać na to, jak autor postanowi połączyć losy tak wielu swoich bohaterów.
Niedawno mieliśmy też okazję poczytać o zmartwychwstaniu i jest to tym ciekawsze, że seria pojawiła się na stronie w okolicach Bożego Narodzenia, a nie Wielkanocy. Vita Floris, bo o niej mowa, to debiut nowej użytkowniczki ClaryOswinOswald. Gdy tylko zarejestrowała się na HPnecie od razu oświadczyła na shoutboksie, że będziemy wkrótce mogli przeczytać jej opowiadanie. Póki co mogliśmy przeczytać dwa rozdziały z życia wskrzeszonej Lily Potter, ale czekamy na więcej!
Ostatnie parę miesięcy to większe poruszenie w dziale FanFiction. Być może to krótsze dni i pogoda, która zachęca do siedzenia w domu, skłoniły HPnetowych autorów do wielkich powrotów i równie ciekawych debiutów. Miejmy nadzieję, że to jednak ogólnostronowy napływ weny i w nowy rok wejdziemy jako nowi my - żywe forum z wciąż nowymi rozdziałami FanFiction!
~ Anastazja Schubert
Co tam słychać HPnecie?
"HPnet istnieje naprawdę", zawołała ochoczo Anastazja w swoim artykule podsumowującym sierpniowe spotkanie w Krakowie. Pierwszy raz pomysł na organizację tego wydarzenia pojawił się niemal dwa miesiące wcześniej i ten czas upłynął na spokojnym planowaniu i omawianiu szczegółów. Chaotycznie zrobiło się dopiero tydzień przed, gdy lista uczestników zmieniała się jak w kalejdoskopie i finalnie, po licznych perturbacjach, w Krakowie spotkało się sześć osób (w tym jedna mugolka). Nie chcę Wam dokładnie streszczać wspomnianego na początku artykułu, ale można wyciągnąć z niego kilka ciekawych wniosków. Nicki, z którymi piszemy czasem na shoutboksie lub, jeszcze rzadziej, kto to w ogóle pamięta, wdamy się w jakąś sprzeczkę w komentarzach, to prawdziwi ludzie. Co więcej, da się z nimi spotkać w innym miejscu, niż komisariat policji, a w takich właśnie warunkach Nior i moncia widziały się z resztą HPnetowiczów w Łodzi, i to spotkanie przeżyć. A z mojej egocentrycznej pozycji dziennikarza Proroka równie ważne jest potwierdzenie teorii z "Szeptanek" głoszącej, że Radom był przez ostatnie miesiące tematem rozmów wszędzie i zawsze. Żyć nie umierać! Byłbym zapomniał, po tym spotkaniu powstał wiersz napisany przez Nquusa i rzecz jasna artykuł Anastazji, który znajdziecie tutaj.
Czy Wioletta żyje, czy może zjadł ją Puszek lub inny smok? Takie pytania musiała sobie zadawać redakcja od kwietnia przez kolejne pięć miesięcy, bo przez ten cały czas Gryfonka nie pojawiała się na stronie. W związku z tym, ładnie ujmując, pod koniec września odeszła z redakcji. Ujmując to mniej ładnie, została zmuszona do odejścia albo została odejśnięta (czy też odejrzchnięta, tworzenie nowych słów nie jest wbrew pozorom proste). Ujmując to jeszcze brzydziej, została z redakcji, po czterech latach pracy w niej i czarowania na rzecz strony, usunięta.
I może ten wrzucony przez Sam mem był najbardziej żywiołową reakcją na całą sytuację, raczej dającą się już wtedy przewidzieć od jakiegoś czasu, ale i tak szkoda żegnać administratora po takim czasie i w takich smutnych okolicznościach. Szczęśliwie, oceniając po aktywności Wioletty pokazywanej na jej koncie, była adminka żyje, więc chociaż znamy odpowiedź na pierwsze pytanie w tym akapicie.
Halloween, lub jak kto woli Noc Duchów, w tym roku okazało się wyjątkowo smutnym wydarzeniem. W konkursach innych niż kalambury, które to podzieliły shoutbox na #teamkurnik i #teamscribblio (i których dokładnie nie pamiętam, ale jestem przekonany, że czułem się mentalnym zwycięzcą i że jednak zdecydowanie #teamscribblio), wzięły udział jedynie trzy osoby. To znaczy trzy osoby wzięły udział w zabawie nazwanej "Duchy Przeszłości", polegającej na podążaniu za wskazówkami ukrytymi w profilach użytkowników i ustaleniu tożsamości kolejnych Duchów, a mini-konkurs literacki na halloweenową historię nie przyciągnął niczyjej uwagi. Niestety, ja również święty nie jestem, ale na pewno wszyscy doceniamy wkład redakcji w kontynuowaniu tej HPnetowej tradycji!
Na koniec wydarzenie bardziej optymistyczne, długo wyczekiwane i przyciągające na stronę osoby od dawna niewidziane, czyli Dzień Śmieciożarcia. Jak wiemy w to święto Drwal i żaden inny fast food czy słodycz nie tłuczą, więc do dzielenia się swoimi zdjęciami jedzenia zachęcała nie tylko pochwała. Od przeglądania zdjęć od tych trzynastu osób, które wzięły udział w tym wyjątkowym wydarzeniu aż pociekła mi ślinka!
~ CoSieDzieje
Oficjalna wersja zdarzeń
Gdy starsi ludzie czują, że zbliża się koniec, przypominają sobie swoje dzieciństwo. Skąd to wiem? Bredzę. Niemniej w tym wyjątkowym, jubileuszowym wydaniu, przypomnimy sobie czasy, gdy Prorok był czymś zupełnie nowym. No, prawie nowym...
Na początku był Chaos. Można tak nazwać okoliczności, w jakich powstawała aktualna forma Proroka. Przybliżyliśmy je Wam już w dwóch jubileuszowych numerach, ale teksty te pisane były przez zaślepionych zazdrością o gryfońską gazetę Krukonów, w związku z czym należy Wam się bliższa prawdy wersja wydarzeń. Napisana oczywiście z punktu widzenia totalnie bezstronnego Gryfona.
Historia jednak nie zaczyna się w momencie śmierci wcześniejszej gazetki, czego możecie domyślić się z "Bitwy na forum" autorstwa Loska13 z XX wydania Proroka. Wspomina on tam wypowiedź Alette z tematu "Gryf Niedzielny - pilne", do którego wrócimy w późniejszym etapie naszej wspólnej podróży w czasie. Teraz zatrzymamy się jedynie przy słowach: "Ogólnie w Redakcji postanowiliśmy wprowadzić wreszcie pomysł, który został opracowany jeszcze ho ho ho przed Gryfem Niedzielnym. Pewnie się domyślacie, iż ten pomysł to nic innego jak gazetka o stronie. Wszystko zostało zaplanowane dawno temu", co Losiek skomentował tak: "dobre posunięcie z jej strony, zdanie po zdaniu podkreśliła, że to ona PIERWSZA miała taki pomysł i wcale nie odgapia tutaj od Gryfonek (mogę poświadczyć na piśmie, bo taki plan już jawił się w chwili, gdy na stronie nastąpił redakcyjny przewrót)".
Co prawda nie było żadnych śladów takiego planu z okolic admińskiego przewrotu, ale udało mi się dokopać do 29 listopada 2013 roku, gdzie na dobre zaczyna się nasza historia. A rozpoczęła ją... Angelina Johnson.
Sfera marzeń
W skrócie, nasza (aktualna) SA, wtedy mająca jedynie nieco ponad miesiąc admińskiego stażu, postanowiła zamienić newsy z informacjami o zmianach na stronie na kolejne newsy, ale pod banderą projektu Prorok Codzienny. Miały być stylizowane na wycinki z gazety, wychodzić co tydzień i zawierać informacje o tym, nad czym pracuje administracja, co wchodzi już teraz i czego można oczekiwać w najbliższym czasie. Dodatkowo pojawiłyby się "ploteczki" z informacjami z Hogwartu, rubryka "Nowe materiały" i "Ciekawostki". Brzmi znajomo?
Reszta administracji włączyła się do żywej dyskusji, co wtedy nie było niczym wyjątkowym na forum redakcyjnym. Andrzej uznał pomysł za ciekawy, ale nie w formie newsa, a podstrony. YourSmile zgodziła się z przedmówcą i dodała od siebie propozycję, aby dorzucić tam jeszcze konkursy. Alette nieco ostudziła zapał pozostałych, mówiąc, że idea jest świetna, ale trzeba to dokładnie przemyśleć. Następnie kilka osób znowu zabrało głos, wymieniając przy tym za i przeciw podstrony, aż ponownie wypowiedziała się Puchonka. Spytała naszego ukochanego technicznego, czy nie da się zrobić tego w formie wiadomości na PW, gdzie ludzie mogliby kliknąć "zamów proroka" i dostawaliby podstronę z gazetą. Jak dla mnie rozwiązanie genialne, nie wiem, czemu jeszcze takiego czegoś nie mamy. W tym samym poście pojawiło się także zdanie: "W ogóle moglibyśmy już całkowicie odlecieć i zrobić gazetę na pełnym wypasie...", a prawie nikt nie wykazał sprzeciwu. Wyjątkiem była gne, ale nikt się tym nie przejął, w związku z czym my też nie będziemy. Na koniec A. poprosił o uporządkowanie wszystkich informacji o Proroku w nowym temacie i tak się stało. Tam wszystko zostało zaplanowane, jednak po trzech dniach nastąpił chwilowy zastój, który zazwyczaj oznacza stan przedzawałowy. Podobnie było w tym przypadku, po kilku postach Ang i Andrzeja dotyczących wyglądu strony (pierwsza zaproponowała wygląd tradycyjnej gazety, alternatywą był proponowany przez technicznego nowoczesny styl) sprawa Proroka ucichła na ponad miesiąc.
Najpierw działaj, planuj w trakcie
Ożywił ją dopiero on - jedyny, niepowtarzalnym, PIERWSZY - Gryf Niedzielny. Wszedł na scenę niezdarnie, jako propozycja użytkowniczki Lapa15. Był dużo bardziej ogólny, bez wyspecjalizowanego planu na wszystkie działy jak w przypadku uśpionego Proroka. Chciała ona jedynie aprobaty kilku innych Gryfonów, aby mieć z kim go tworzyć. Nikt nie trudził się z poinformowaniem o tym adminów, w końcu mieli dostęp do forum i mogli zablokować projekt już na samym początku.
Najpierw było głosowanie odnośnie tego, kto powinien odpowiadać za jaki dział. Następnie kilka osób zaproponowało nazwę dla gazetki, a wygrała propozycja użytkownika Argelian, który nie pojawił się więcej w tym temacie. Lapa postanowiła głosowanie uzupełnić konkursami, a miesiąc milczenia w temacie skwitowała postem, w którym ogłosiła, że zostaje dyktatorem i sama zdecydowała o składzie. Co prawda napisała: "czy zgadzacie się na to?", przy czym dodała też, że jeśli nie, to będą konkursy, ale może nie być gazetki. Dwie osoby napisały kolejno "może być" i "ok", po czym nastąpiło 5 tygodni ciszy.
Wtedy temat ponownie pojawił się na ustach (palcach?) administracji. Przepływ informacji znajdował się na linii Lapa - gne. Gdy w końcu w gryfońskim temacie pojawiło się należyte podsumowanie dotychczasowych informacji, wyżej wspomniana adminka za pomocą czerwonego "Turururu"* oznajmiła redakcji, że uczniowie Domu Lwa zebrali redakcję, chcą robić gazetkę i mają jej błogosławieństwo. Uznała, że mogą je wydawać jako artykuły i taka forma została aż do teraz. Ang również poparła pomysł, a podobieństwa do projektu "Prorok" skomentowała takimi słowami: " Szkoda, że nie wyszło nam. Ale może im wyjdzie ;D".
Czy tylko mi brzmi to jak rezygnacja z pomysłu, która sprawia, że pisanie później "my chcieliśmy tego pierwsi" wygląda słabo? Nie tylko mi? Cudnie.
Ale Gryfoni nie dostali całkowicie wolnej ręki. Wymogiem, o którym ponownie poinformowała gne, było przeobrażenie dresiarskiego, luźnego Gryfka w porządnego Gryfa-biznesmena z konkretnym terminarzem i planem działania. Obudziło to ponownie żywą dyskusję, ale tylko tego samego dnia. Dwa tygodnie później administracja musiała niedoszłym dziennikarzom zwrócić uwagę, że do tej pory nie widać konkretów i spytała, czy coś z tego będzie, na co dostała odpowiedź od monci: "Będzie, będzie :D O to się gne nie musisz martwić". Aż korci, żeby napisać "ale halo, regulamin".
Jednak moncia miała rację, temat odżył i pracował na pełnych obrotach aż do połowy lipca, gdy wszyscy przenieśli się do specjalnego działu dla redaktorów zapewnionego przez administrację. Tutaj mój trop się urwał, ale to samo spotkałoby moją głowę, gdyby Nieor zobaczyła, że tekst ma dwa tysiące słów, a do tego przecinka ma już 976. Więc skoro mniej niż miesiąc (!) później dostaliśmy już pierwszy numer, to myślę, że spokojnie możemy uznać, że wszystko działało jak dobrze naoliwiona maszyna. Gryf został odebrany przez wszystkich bardzo dobrze, nawet przez loska, który w XX numerze Proroka nazwał go śmieszną "gazetką" (screeny z zachwytem loska znajdziecie TUTAJ). Jego forma opierała się nieco bardziej na podsumowaniu wydarzeń, wpasowując się tym mniej więcej w pierwszą wizję Proroka jako typowo informacyjnej gazety. Był też znacznie krótszy niż dzisiejsza wersja, co mogło ograniczyć odstraszanie czytelnika. Rozróżniała go także stała redakcja, bo rotacje były niewielkie i, jak nazwa wskazuje, tylko w obrębie podopiecznych Godryka.
I tak sobie Gryf egzystował z miesiąca na miesiąc, komentarzy nie ubywało i niemalże wszystkie były przychylne. Może, patrząc na te wydania teraz, można dojść do wniosku, że nie zestarzały się idealnie, wtedy jednak, jak wynika z komentarzy, jedynymi częściej występującymi zastrzeżeniami były błędy językowe. Ówczesna redakcja miała jednak nieco inne zdanie na ten temat.
Kto sieje wiatr, ten zbiera burzę, ale czasami trzeba
8 stycznia 2015 roku Alette zapostulowała wprowadzanie Proroka Codziennego. Jej zdaniem obecna gazetka niespecjalnie zachęcała i była schematyczna. Reszta adminów także zgodziła się, że może warto podrasować nieco Gryfa. Ang na wstępie napisała, że boi się reakcji Gryfonów, ale już 15 minut później głośno stwierdziła, że “dosyć ich niekompetencji". Ałć.
Następne 20 minut przyniosło kolejny post Puchonki, w którym stwierdziła, że fajnie, że Gryfoni wpadli na pomysł zrobienia gazetki, co prawda sporo czasu po nich w Redakcji (cały miesiąc xD), jednak nie jest w porządku, że wyłączność na wydawanie jej ma jeden dom.
A żeby nie było im smutno, to każda osoba z Gryfa Niedzielnego będzie miała zapewnione miejsce w pierwszym numerze Proroka. Jadkowi najwyraźniej ciężko było się pożegnać z wcześniejszą formą i argumentowała, że narobi im to strasznie dużo roboty w administracji, a Gryfoni sobie bardzo dobrze poradzili z poprzednim wydaniem. Nie zrobiło to jednak większego wrażenia na reszcie i niedługo po tym nastąpiła burza mózgów, która wyrzeźbiła nieco topornego Gryfa w trochę mniej topornego jak na tamte czasy Proroka. I nawet Jadek nazwała w końcu gazetkę swoich podopiecznych "nudną". Ałć x2. A dopiero po tym nastąpił chaos.
Skalę zniszczeń dobrze oszacowała fuerte pisząc: "jezu, Gryfoni nas chyba na taczkach wyniosą". Zupełnie inaczej niż Alette, która napisała po prostu: "Mam nadzieję, że nasz pomysł potraktujecie jako fajną nowość". Z jednej strony rozumiem nieco niezadowolenie (byłych) redaktorek Gryfa, z drugiej nie mam pojęcia, skąd wzięły informacje o 50 osobach w nowej redakcji. Czuć było nieco przesadę, ale Ang postanowiła również wyrównać nieco poziom wyolbrzymiania. Mnie mimo wszystko kupił argument Lapy, że Andrzej fajnie wyglądał w podsumowaniu konkursów, co miało być powodem, by Gryf został. Jak się skończyło, wszyscy w końcu wiemy, a ciekawi mogą zobaczyć całość festiwalu łez tutaj.
Powrót do przyszłości
Gdy opadł kurz, ruszył nabór. Wszyscy komentujący dobrze przyjęli zmianę, a chwilę później posypały się zgłoszenia. A przynajmniej tak myślę, bo profil Proroka jeszcze wtedy nie istniał, a wiadomości leciały po prostu do Alette. Administracja wybrała nowych redaktorów, a chwilę po tym zdążył wyjść ostatni Gryf Niedzielny, którego ostatecznie tutaj żegnamy.
Tego samego dnia, w którym wszyscy otrzymali dostęp do działu Proroka, pojawiło się prawie 40 nowych postów, co na dzisiejsze standardy jest abstrakcją. W sali konferencyjnej rozmowę otworzyła Mikasa, a Al spytała, jak wszystkim podoba się nowa forma gazetki. Kath, Redaktorka Naczelna, stwierdziła, że jest super; w szczególności optymistyczny i zielony motyw przewodni. Portugas nie podzielał jej zdania, temat uważał za trudny, a Cookie zachwycała się swoimi współpracownikami. Nic dziwnego, nicki, które pojawiły się w pierwszym wydaniu to w końcu jedni z najaktywniejszych użytkowników na przestrzeni lat, istna śmietanka HPneta.
Z poszczególnych działów najbardziej żywa pozostała rozrywka. Pierwszy tam odezwał się Portugas, który wyraził nadzieję, że Ulka nie będzie się rządzić i zaklepał psychotest oraz horoskop, którego sporą część zaprezentował zaledwie chwilę później. Moncia zaproponowała, że stworzy krzyżówkę, a Alette przypomniała, że wszystko powinno nawiązywać do tematu przewodniego. Ulka pojawiła się następnego dnia i nieco zniesmaczona wybrała szukanie ciekawostek i pomoc w psychoteście. Na bieżąco informował o wszystkim jedynie Portugas, który wykonał także simową zagadkę. Ostatecznie do ciekawostek oraz humoru każdy dorzucił coś od siebie. Niestety użytkownicy, którzy dołączyli do nas niedawno, nie zobaczą większości atrakcji, bo przez ich przedawnienie zachowała się jedynie okładka, wykreślanka Monci i kilka memów.
Gdy Kath poprosiła o konkretny podział w materiałach, losiek optymistycznie stwierdził, że nie ma tego dużo i wziął na siebie newsy. Krnabrny obiecał, że zajmie się Archiwalnymi, a Lupą jakoś się podzielą. I chociaż zebranie się do napisania czegokolwiek zajęło im długo, bo zaczęli dzień przed terminem, tak obaj dali radę wyrobić się w czasie z własnymi tekstami. Pierwotny pomysł na wzięcie pod lupę fuerte nie wypalił ze względu na jej chwilową nieobecność oraz opóźniony start facetów z materiałów. W związku z tym losiek sam zdecydował, kto jest godzien, by trafić do pierwszego Proroka. W ciągu ostatnich godzin na oddanie wrzucił gotowy tekst o Barlomie i wszyscy byli zadowoleni. Drugi z nich posłuchał rady kolegi i znalazł artykuł o Jamesie Potterze, który urodził się wiosną, więc pasował do tematyki. Do podsumowania newsów potrzebny był impuls ze strony Alette, który rozbudził ponownie opieszałych materiałowców. Krnabrny wyłożył kilka propozycji często komentowanych newsów, a Krukon złożył to w całość. Opiekunka numeru i Redaktorka Naczelna były najwyraźniej pewne niezawodności chłopaków, bo nie miały problemu z tym, że tekst pojawił się trochę później, niż zakładał pierwotny termin. Warto jeszcze dodać, że pierwszy post, który Krnabrny dodał do korekty, zaczynał się od słów "Jeej, jestem pierwszym, który tu coś wrzuca, of yeah, jestem super i taki przystojny", nie będziemy jednak tego komentować.
Ostatni z istniejących wtedy działów (poza grafiką i korektą) zajmowały Cookie oraz Ana_Black. Tam praca również utrzymała należyte tempo. Gryfonka chciała na pierwsze "Do boju!" rzucić temat aborcji i eutanazji, ale Alette odciągnęła ją od tak niebezpiecznego tematu wytłumaczeniem, że na pierwszy numer chciałaby coś związanego z Potterem.
Do dyskusji dołączyła się Redaktorka Naczelna z kilkoma propozycjami zastępczymi. Były to tematy o Severusie Snapie i jego zainteresowaniu Czarną Magią, Zgredku zakochanym w Mrużce, serii o Cormoranie Strike'u oraz strachu przed śmiercią. Dorzuciła też kilka punktów zaczepienia do plotek z Hogwartu, wśród których pojawiła się między innymi "Nienawiść 11letniej Krukonki do Alexa[...]" <3. Wywiad miał zostać przeprowadzony z Wileną Romus, która wygrała go w nagrodę w loterii, ale ciężko było się z nią dogadać odnośnie daty. Cookie, odpowiedzialna za przeprowadzenie rozmowy, również pozostawała nieuchwytna.
Ana wrzuciła tekst o Severusie do korekty, a Cookie po pojawieniu się ustaliła, że wywiad zostanie jednak przeprowadzony z Fullmoon. Alette nie była zadowolona z braku systematyczności Krukonki i napisała, że pytania muszą pojawić się w temacie i mają być ustalane z resztą. Wymogi te nie zostały jednak spełnione, a po wywiadzie nie było śladu, więc Puchonka wzięła sprawę w swoje ręce i przeprowadziła burzę mózgów, która zrodziła listę pytań, którą do fullmoon przesłała Kath. W tym czasie Ana zajęła się plotkami, których zrobienie zajęło jej dzień, a drugi poświęciła na poprawienie ich zgodnie z wizją "zarządu". Tak więc niemalże wszystko było gotowe, a bezpańskiego podsumowania wydarzeń podjął się Krnabrny.
Mikasa na bieżąco poprawiała teksty nadesłane do korekty, a numer składała Lapa15, która w tym numerze zajmowała się grafiką. Należało to wtedy do zakresu obowiązków tej funkcji, nie mam pojęcia, dlaczego nadal tak nie jest. Pierwsze wydanie, mimo tego, że Prorok miał wychodzić co dwa miesiące, pojawiło się już 24 dni po ostatnim numerze Gryfa Niedzielnego, a większość tekstów ukształtowała się w dwa tygodnie. Przyjęty został bardzo dobrze, zachwycano się zarówno grafiką jak i piórem naszych dziennikarzy. Jedyne słowa krytyki pojawiły się ze strony Nieoryginalnej, która stwierdziła, że wstęp ją nudził, Natki Potter, której nie spodobała się grafika oraz użytkownika Lucjusz20, który opisał Proroka słowami "Trochę przydługi, dużo nudnych artykułów". Co on mógł wtedy wiedzieć o przydługim wydaniu.
Na przestrzeni lat Proroka spotkało dużo zmian. Pojawiły się nowe teksty, z części całkiem zrezygnowano. Lupa została rozbita na dwa osobne teksty tylko po to, by kilkanaście numerów później powrócić do korzeni. Czas pracy z dwóch-trzech tygodni rozciągnął się do dwóch miesięcy, a sama gazeta zaczęła wychodzić bardziej nieregularnie. Spadła ilość chętnych do pracy oraz komentujących, chociaż to może kwestia ogólnego spadku aktywności na stronie. Jeśli doczytaliście do tego momentu, to zachęcam do udowodnienia komentarzem, że popyt na Proroka nie spadł XD Tymczasem ja zostawiam Was z historią, od wczesnej fazy planów z listopada 2013 roku, przez Gryfa Niedzielnego i pierwsze wydanie Proroka, aż do prawdopodobnie najdłuższego tekstu w całej jego historii.
~ Syriusz32
S32: Klaudia Lind - iskra życia, która pozostała HPnetowi. Jedna z nielicznych użytkowniczek, które po kilku latach na stronie niestrudzenie pokazują się w niemalże wszystkich działach, mimo niskiej aktywności. Forum, FanFicki, FanArty, udział w prawie każdym Proroku ostatnich lat, nie wspominając o wszystkich mniejszych lub większych konkursach. Dodatkowo przewodniczka Puchonów w Pucharze Domów, która niedawno dołączyła do grona "TOP10" najaktywniejszych użytkowników*, czego serdecznie gratuluję.
Niesamowicie ciekawi mnie (Was zapewne też), skąd u Ciebie tyle energii. W jaki sposób udaje ci się zachować zapał, gdy reszta Potteromaniaków przybiera maski Grincha i zostaje w obrębie ciepłego shoutboksa?
KL: Cześć Syriuszu, witajcie czarodzieje, dziękuję za zaproszenie do wywiadu oraz gratulacje i miłe słowa, czuję się zaszczycona.
Co do Twojego pytania, to moja aktywność na stronie wynika z kilku rzeczy, ale podam trzy najważniejsze. Po pierwsze, jestem uzależniona od internetowych społeczności, a fora to moje ulubione miejsce, gdzie mogę poszaleć w temacie, który mnie interesuje. Niestety niewiele jest takich aktywnych stron, HPnet jest pod tym względem wyjątkowy. Po drugie, lubię łączyć pasje ze zdobywaniem czegoś, robić coś, co ktoś docenia. Punkty dla domu, nagrody, pochwały, wspomnienie o mojej osobie w Proroku, to są rzeczy, które mnie napędzają. Po trzecie, mam trochę nudne życie, kręcące się wokół domu i pracy, HPnet dostarcza mi rozrywki i towarzystwa.
S32: HPnet aktywny? To chyba nie mam dostępu do jakiejś części strony, hehe. Jednak, wracając do tematu konkursów, w morzu aktywności, które wykonujesz na stronie, jest pewna rzecz, której zdajesz się unikać, a dla HPneta (oraz dla mnie osobiście) jest ona bardzo ważna. Można by nawet rzec, że to jeden z najważniejszych dni na stronie, a mowa oczywiście o Dniu Śmieciożarcia. Czym spowodowany jest brak udziału w tym wyjątkowym święcie?
KL: Oczywiście, że HPnet jest aktywny, wiele innych stron mogłoby nam pozazdrościć chociażby shoutboksa, nawet jeśli rozmowy pojawiają się raz na dzień, hehe. Fora są po prostu martwe, ostatnie wiadomości pochodzą sprzed 10 lat, jeszcze przed erą TikToka, FB czy Instagrama. Sama mam forum, na które nikt nie wchodzi i marzy mi się taka społeczność jak tutaj.
Co do Śmieciożarcia... Cześć, nazywam się Klaudia i nigdy nie jadłam Drwala. Uf powiedziałam to xD Jestem jedzeniowym dziwadłem i kto zna mnie trochę dłużej kojarzy, że raczej za jedzeniem nie przepadam w ogóle. Taki ze mnie szurnięty Puchon hehe. Jem, bo muszę. Ostatnio jestem na pseudo diecie, która poprawiła mi apetyt, ale śmieciożercie nie widnieje na mojej liście "to mogę jeść". Na szczęście nie jest mi z tego powodu jakoś smutno ;)
S32: Kilka lat temu napisałaś, że nie przepadasz też za słodyczami ani pączkami. Udało mi się jednak znaleźć informację, że lubisz popcorn. Czy ten jadłospis dalej jest aktualny? Słone wygrywa ze słodkim?
KL: W tej kwestii nic się nie zmieniło, zdecydowanie wolę słone od słodkiego, chociaż popcornu nie jadłam od miesięcy. Mam natomiast słabość do ciast, szczególnie serników i faktycznie trudno mi się im oprzeć. Ogólnie mówiąc, jestem raczej mięsożercą i nigdy nie pogardzę golonką, karczkiem czy np. roladą, mniam.
S32: Zrozumiałe, mięsko rządzi, ale odejdźmy nieco od tematu jedzenia i wróćmy do innych rzeczy, które o tobie wystalkowałem. Niedługo po rejestracji napisałaś, że nie przeczytałaś jeszcze wszystkich książek z serii. Mam nadzieję, że zostało to nadrobione. Czy przeczytanie książek zmieniło Twój odbiór filmów?
KL: Hehe, tak czułam, że to pytanie padnie. To chyba moje najmocniejsze wspomnienie z czasu rejestracji na stronie. Kiedy napisałam, że nie przeczytałam książek, a jedynie obejrzałam filmy, pojawiły się wypowiedzi typu "Ale jak to?!", "Koniecznie musisz przeczytać książki!". Pamiętam, że strasznie się tym przejęłam i głupio mi było. Wiesz, co ze mnie za fan, jeśli nie znam tej jedynej i słusznej wersji. Oczywiście nadrobiłam zaległości i przeczytałam wszystkie części :) Byłam w szoku, ile elementów pominięto w ekranizacji i że tom Książę Półkrwi okazał się najlepszy, podczas gdy film był w moim odczuciu najgorszy.
S32: Dobrze, że nie wywołaliśmy u Ciebie traumy na stałe, inaczej by Cię z nami już nie było, a tak niedługo będzie Twoja piąta rocznica na stronie. Do redakcji Proroka dołączyłaś niedługo później. Pamiętasz pracę nad tamtym numerem? Jak ją wspominasz w porównaniu do aktualnego wyglądu pracy w redakcji gazety?
KL: Z tego, co pamiętam, był to numer o Andrzejkach i oczywiście byłam zestresowana, czy grafika się spodoba, czy będzie w terminie i tak dalej. Zdecydowanie temu numerowi poświęciłam najwięcej godzin. Przy kolejnych Prorokach nauczyłam się pracować tak, by efekt był zadowalający, ale żeby nieco skracać czas pracy, bo jednak zawsze z tyłu głowy są terminy, których trzeba dotrzymać. Ten element bycia w Proroku jest na pewno najbardziej wymagający, właśnie dotrzymanie terminów, bo nigdy nie jestem pewna, czy na sto procent podołam. Ktoś może pomyśleć, że przecież to tylko jakaś zabawa na forum, ale dla mnie to duża odpowiedzialność i nigdy nie traktuję tego po łebkach.
S32: Co bardzo doceniamy, zarówno terminowość jak i efekt końcowy. Nad wydaniem andrzejkowym spędziłaś najwięcej czasu, jest to Twój ulubiony numer Proroka, czy może masz innego faworyta? Możesz odpowiedzieć pod względem treści i oprawy graficznej osobno, jeśli są to inne numery.
KL: Faktycznie ten numer Andrzejkowy był wyjątkowy, głównie ze względu na tematykę. Od dziecka interesowałam się wróżeniem, magią i parapsychologią. Nigdy nie pominęłam żadnych Andrzejek ani Halloween, ten rok był pierwszym, w którym ich nie obchodziłam.
Jestem typową kociarą, więc wyjątkowo wspominam numer o kotach, miał super grafikę i teksty. Poza tym nie byłam w redakcji, więc ten Prorok był dla mnie tajemnicą. Kiedy zobaczyłam te urocze kociaki, byłam zachwycona :D
S32: A jak wygląda sprawa z fanartami? Masz jakiegoś faworyta na ulubiony fanart na stronie?
KL: Przyznam szczerze, że nie oglądam fanartów pochodzących z internetu, natomiast przejrzałam całą galerię HPnetową i szczególnie zapamiętałam rysunki DziecinnegoRysownika. Z tego, co pamiętam, dziewczyna była bardzo młoda, a jej kunszt rysunkowy na wysokim poziomie. Bardzo żałuję, że nie pokazała nam więcej swoich prac i szybko zniknęła ze strony. Piękne są również portrety wykonane przez Gne, podziwiam ich proporcje i delikatność. Ogólnie cieszy mnie każdy fanart wykonany przez użytkowników. Wielka szkoda, że ta część galerii jest tak mało aktywna, może więcej punktów zachęciłoby do rysowania
S32: Powodzenia z przekonywaniem do tego Monci, hehe. Wróćmy raz jeszcze do tego, co mojemu redaktorskiemu oku udało się odnaleźć na Twój temat. Napisałaś raz, że jesteś włosomaniaczką. Mogłabyś przybliżyć mi, co to oznacza? xD
KL: Omg, lepiej ze mną tego tematu nie zaczynać xD No dobrze, postaram się krótko. Moim zdaniem włosomaniactwo to nauka i praktyka świadomej pielęgnacji włosów. Świadomej, czyli takiej, która opiera się na poznaniu naszej czupryny i skóry głowy oraz dostosowaniu pielęgnacji do ich potrzeb. Najśmieszniejsze jest to, że pomimo iż mogłabym napisać o tym maturę z polskiego, moje włosy nie chcą współpracować i zwykle jestem z nich niezadowolona. To jest mega frustrujące xD
S32: Rozwinąłbym temat, ale jedyne, co wiem o swoich włosach i ich pielęgnacji to to, że są brązowe, a szampon pachnie herbatką. Wypowiedź o włosomaniaczce była jedną z pierwszych na stronie, można Cię było poznać wtedy pod nieco innym pseudonimem. Zakończę więc tematem, od którego inni zaczynają - skąd pomysł na nicki i co skłoniło Cię do zmiany?
KL: Mój pierwszy nick, czyli Klaudek884, to nazwa, którą zaproponowało mi Google, kiedy zakładałam maila. Żeby było łatwo zapamiętać, wszędzie to wpisywałam. Po pewnym czasie zauważyłam, że na HPnecie większość "poważnych" użytkowników ma "normalne" nicki, więc chciałam usunąć te bezsensowne numerki, żeby nie robić przypału xD Najpierw wnioskowałam o samo Klaudek, ale ta nazwa była już zajęta. Postawiłam więc na Klaudia Lind, czyli moje imię oraz nazwisko zaczerpnięte z mojej ulubionej książkowej sagi, czyli Sagi o Ludziach Lodu <3
S32: Zupełnie jak Nieor w swoim wywiadzie, zrypałaś na końcu. Przemilczę więc to, że Twoją ulubioną sagą nie jest HP, a "bezsensowne numerki" przy nicku sobie zapamiętam xD
Dziękuję Ci bardzo za rozmowę i życzę jak najwięcej motywacji do zostania z nami, jak najwięcej weny twórczej i wdarcia się chociaż do TOP5 w 2022 roku. Jeśli chcesz kogoś pozdrowić, to masz teraz niepowtarzalną okazję!
KL: Haha, właśnie miałam nadzieję, że zostanę w Twojej pamięci na dłużej Ja również dziękuję za rozmowę i za życzenia, szczególnie, że wena by mi się przydała :) Oczywiście pozdrawiam całego HPneta i życzę wszystkim Wesołych, Zdrowych i Spokojnych Świąt
~ Syriusz32
tytuł to eee jeszcze wymyślę
Wiele wody upłynęło w Wiśle, odkąd ostatnio pisałem te słowa - zapraszam Was do "Szeptanek", krótkiego przeglądu tego, o czym szeptaliśmy przez ostatnie miesiące na shoutboksie!
RADOM - oto, szanowni państwo, jeden z tematów notorycznie pojawiających się w naszych rozmowach od czasu wydania poprzedniego Proroka. Można wręcz zaryzykować stwierdzenia, że wszystkie drogi prowadzą do Radomia. Wielkie odkrycia, że w Warszawie istnieje stacja Warszawa Główna, a w Krakowie pociągi odjeżdżają nie tylko z Galerii Krakowskiej* - tak, tak, fajnie, ale w Radomiu powstał drugi dworzec! Rozmowy o tegorocznych maturzystach, studia, usos, beton na UW, jakieś warunki, a tymczasem współlokatorka monci jest z Radomia i je tylko ciasto! Nie zapominając o tym, że z Radomia jest chłopak Mikasy, a do tego w tym pięknym mieście będzie pomnik i to jaki pomnik:
To nie tak, że było tylko o Radomiu, ważnym miejscem okazał się też Kraków. Do miasta smoka HPnetowicze zmierzali równie chętnie jak po Drwala. Oj, działo się. Zjazd użytkowników pod koniec sierpnia, Emily szukająca noclegu, stalkowanie wycieczek o Żydach (Rue, jeśli to czytasz, to chcemy wyjaśnień!) i picie piwa kremowego, któremu nie oszczędzono kilku gorzkich słów. Tutaj cytat: "Nooo, jak dla mnie jest zupełnie niewarte swojej ceny i mogli wymyślić coś fajniejszego". Jadkowi chyba zaufacie, tak samo zresztą jak monciakowi piszącemu, że w zamku Czocha dostępna jest dużo smaczniejsza odsłona tego napoju.
Nie tylko Dziórawy Kocioł wzbudził kontrowersje, kulinarnych wzruszeń i poruszeń było więcej - rosół, kalafior jako zupa i nuggetsy, grander i niezliczone inne potrawy. Największe emocje wywołała zapewne kuchnia włoska, pseudowłoska i wymowa nazw dań. Pamiętajcie, spaghetti to nie jest określenie na makaron z sosem pomidorowym, gnocchi wcale nie jest takie ciężkie w wymowie, a przed latte koniecznie trzeba dodać caffè i dobrze to zaakcentować. Nie wiem jak Wy, ale ja bardzo chętnie pochodziłbym na takie włoskie warsztaty kulinarne prowadzone przez gordiana.
Odejście Wioli z redakcji może i zostało przemilczane (czy też po prostu ładnie nazwane), ale szeroko pojęte kwestie techniczne już nie. "FF na stronie czyta się tragicznie przez czcionkę!", tak mniej więcej ktoś, gdzieś i kiedyś tłumaczył, że nie skomentuje w najbliższym czasie żadnego nowego utworu. I ja się z tą argumentacją zgadzam, nie jest pod tym względem miło i przyjemnie, ale niestety nic nie poradzimy. Złą wiadomość mam też dla Anety, która chwaliła się na sb screenem pokazującym, że nie dodał jej się komentarz, bo źle wykonała działanie pod nim. Tutaj raczej też zmian nie będzie!
Na szczęście w końcu nadszedł, jak to ładnie ujęła Nieor:
My zgodnie z zasadą dziennikarskiej rzetelności nazwiemy rzeczy po imieniu - padł Facebook i wszystkie aplikacje z nim powiązane. O czym rozmawiało towarzystwo czujące się jak ostatni bastion po zagładzie świata? O wszystkim, od cen biletów, książek, paliwa (na obecne standardy to wtedy było mimo wszystko tanio), przez galerię Beksińskiego w Sanoku, po edukację i spędzanie czasu między zajęciami (rozmowy o akademiku na sb kazały mi zadać sobie pytanie, czy ja na pewno chcę na studia) oraz po picie. Picie było ważne.
I jeszcze jedna sprawa, o której chciałoby się napisać "śpij słodko aniołeczku". Ja będę trochę bardziej ambitny, kochajcie nowych użytkowników, oni tak szybko odchodzą.
I newsy, piszcie newsy i komentarze pod nimi. W każdym innym zakamarku strony też!
*- wiedzcie, że jeszcze niedawno ja też żyłem w błogiej nieświadomości, że ludzie w Krakowie określają dworzec nazwą centrum handlowego, które się przy nim mieści. Jak ostatnio tam byłem to naprawdę usłyszałem pytanie: "Macie pociąg z Galerii Krakowskiej?", dziwne miasto.
~ CoSieDzieje
Prezent pod choinkę lepszy niż sweter Molly Weasley - czyli co szykuje dla nas rok 2022.
Koniec roku 2021 i początek 2022 jest zdecydowanie najlepszym okresem dla fanów Harry'ego Pottera od dawna - świętowanie 20 rocznicy wyemitowania pierwszej części filmu oraz zwiastun trzeciej części Fantastycznych Zwierząt zbiegły się niemal jednocześnie, co spowodowało dla nas lawinę dobrych informacji. Zacznijmy jednak od początku.
Dawno, dawno temu, kiedy HPnet jeszcze nie istniał (tak, były kiedyś takie czasy), do kin weszła ekranizacja pierwszej części najlepszej na całym świecie serii książek o młodym czarodzieju. W 2022 roku przypada 20 rocznica tego doniosłego momentu i na szczęście postanowiono ją uczcić w sposób iście magiczny. Każda chętna osoba, która subskrybuje HBO, może sprawdzić swoją wiedzę na temat książek i filmów w teleturnieju Harry Potter: Hogwarts Tournament of Houses. Odcinki pełne są pytań o różnym stopniu trudności, na które odpowiadać muszą przedstawiciele poszczególnych domów. Formuła ma swoich zwolenników i krytyków - sporo osób zarzuca sztuczność i stronniczy dobór pytań. Trochę się z tym zgadzam, chociaż oglądając bawię się całkiem nieźle i myślę, że warto jest tam zajrzeć, nawet tylko po to, żeby wyrobić sobie swoją opinię.
Jednak to nie wszystkie niespodzianki, jakie przygotowano dla nas w związku ze świętowaniem dwudziestej rocznicy. Już 1 stycznia 2022 na HBOMax obejrzeć będzie można produkcję Harry Potter: Return to Hogwarts. Będziemy mogli zobaczyć tam między innymi Daniela Radcliffe'a, Ruperta Grinta, Emmę Watson, Helenę Bonham Carter, Ralpha Fiennesa czy Toma Feltona. Ma to być swego rodzaju świętowanie fenomenu filmowego serii. Jubileuszowy program ma nam przybliżyć zakulisowe historie związane z powstawaniem filmów, dopełnione wywiadami z członkami obsady. Aktorzy powrócą na swoje oryginalne plany zdjęciowe, gdzie otaczać będą ich dekoracje z Hogwartu, co spotęguje jeszcze wrażenie ich powrotu po latach do domu. Duże kontrowersje wzbudziło brak zaproszenia dla J.K. Rowling. HBO nie podało oficjalnego powodu, dla którego autorka nie została zaproszona, prawdopodobne jednak, że miało to związek z jej wpisami na temat osób transpłciowych. Czy decyzja o wyłączeniu osoby, od której wszystko się zaczęło, jest właściwa? Nie wiem. Nie popieram jej wpisów, chociaż moim zdaniem każdy ma prawo do własnego zdania. Nie można zapomnieć jednak, że gdyby nie ona, żaden film o Harry'm Potterze nigdy by nie powstał i jest ona nierozerwalnie związana z tą historią.
Niedawno pojawiły się głosy, które niezwykle ucieszyły polskich fanów - otóż, mimo że pierwotnie program miał być wyemitowany jedynie na niedostępnym w Polsce HBO Max, możemy spodziewać się, że zostanie wyemitowany także na HBO Go. Nie znamy jeszcze dokładnej daty premiery, ale wiemy, że pojawi się już w styczniu!
W połowie grudnia 2021 r. Warner Bros zrobił nam wcześniejszy świąteczny prezent i wyemitował zwiastun trzeciej części przygód magizoologa Newta Scamandera - Fantastyczne Zwierzęta: Tajemnice Dumbledore'a. Wokół tej produkcji od początku było sporo zamieszania, głównie wokół aktora odgrywającego rolę Gellerta Grindelwalda. W listopadzie 2020 r. Warner Bros potwierdził trwające od długiego czasu plotki, że Johny Depp - odtwórca roli antagonisty w dwóch pierwszych częściach Fantastycznych Zwierząt - zostanie zastąpionyprzez Madsa Mikkelsena. Fani po raz kolejni zostali podzieleni. Było wiele niezadowolonych głosów, gdyż Johny Depp jako Grindenwald był rewelacyjny (zresztą, jak to Johny Depp w każdej produkcji), a taka zmiana wyglądu jednej z głównych postaci w trakcie serii może wpłynąć źle na odbiór filmu. Niewątpliwe jest to, że Mads Mikkelsen jest świetnym aktorem, jednak czy dorówna Deppowi? To się dopiero okaże. Co prawda jego ucharakteryzowanie na Grindenwalda przypomina mi skrzyżowanie Putina z Billem Nighy, który grał Rufusa Scrimgeoura w Insygniach Śmierci, ale przecież nie od dziś wiadomo, że używanie czarnej magii może mieć odbicie w wyglądzie, a on przynajmniej ma włosy i nos.
Przechodząc do samej zapowiedzi filmu, pewne jest to, że mamy na co czekać. Sam zwiastun został przyjęty przez widzów bardzo dobrze. Pojawiły się nawet opinie, że jest lepszy niż cała druga część serii. Czym będą tytułowe Tajemnice Dumbledore'a nie wie nikt, a czy dowiemy się tego w tym filmie - nie wiadomo, gdyż pojawiła się informacja, że seria Fantastycznych Zwierząt będzie miała aż 5 części! Część czwarta ma pojawić się jeszcze w 2022 r. a część piąta w 2024 r. Premiera Tajemnic Dumbledore'a została zaplanowana na świecie na 8 kwietnia 2022 r. Z pewnością zwiastun stawia przed nami wiele pytań, dlatego nie pozostaje nam nic innego, jak tylko czekać.
~ Takoizu
Ze względu na wyjątkowo niską ilość osób, która zgłosiła się do Proroka, zachęcamy do obserwowania forum, gdzie mogą pojawiać się informację odnośnie aktualnych konkursów, minizadań i innych aktywności!
Dodatkowo, przy nagłówkach konkretnych tekstów znajdują się czekoladki z motywami poprzednich numerów. Dajcie znać w komentarzu ile wydań udało wam się rozpoznać!
Poszukuję skrzatów domowych mających wiedzę o moich znikających skarpetkach, pilne na cito, nie mam w czym chodzić!
Serdecznie pozdrawiam wszystkich miłośników i wszystkie miłośniczki kotków! A reszta niech pamięta, że memy i gify z kotkami dodają +1000 do fajności.
Pozdrawiam serdecznie wszystkich, którzy zawitali do Krakowa od ostatniego wydania Proroka, czyli hmmm... chyba większość strony
Pozdrawiam wszystkich HPnetowiczów ściśniętych w zatłoczonych przed Świętami pociągach!
Uprzejmie proszę Rue Riddle o wyjawieniu sekretu stalkowania jakiejś biednej wycieczki. Mam nadzieję, że nie było ona złożona z przedszkolaków.
Wesołych świąt dla całej administracji (chyba, że nie ma konkursów na święta, to wtedy nie pozdrawiam) - Samica
Dlaczego łamiecie mi serce i nie komentujecie FF? xoxoxo, Wasza ulubiona adminka
Serdecznie pozdrawiam ostatni bastion sb, jesteście super i dzięki Wam jeszcze czasem mam chęć powrotu na HPneta!
Umar wznosi szklaneczkę rumu (bez klubu ze szklanki) za różdżki, pamiętajcie w Nowym Roku by widzieć, obserwować i wyciągać wnioski.
Wyjątkowo trudnych sudoku podjęły się Aneta02 oraz monciakund. Pierwsza z nich rozwiązała dwa, a druga podołała obu z nich, za co dostaną kolejno 34 i 51 punktów na konto, a Aneta także 14 dla domu. Rebusy poprawnie rozwiązali Nicram_93 i Anastazja Schubert, każde z nich dostanie 15 punktów na konto i po 6 dla domu. Jeżeli kogoś pominąłem proszę o sowę z taką informacją ;)
Jeśli dotrwaliście do tego momentu to chciałbym życzyć Wam Wesołych Świąt oraz zachęcić do przeczytania wszystkich tekstów (nie ma ich dużo!) i zostawienia komentarza w tym wyjątkowym, jubileuszowo-świątecznym wydaniu. Wszystkie komentarze, które pojawią się jeszcze w 2021 roku, zostaną dodatkowo punktowane!
Zacznę od tego, że niezwykle podoba mi się gifowa okładka tego numeru. Jest po prostu cudna!
Ogólnie to zaliczyłabym ten numer do udanych. Teraz nie czytałam już go bardzo uważnie, bo zerkałam sobie do tematów z tekstami przed publikacją (nior, nie bij). Sentymentalne brednie Syrka są mistrzowskie, chociaż faktycznie bardzo długie. A szeptanki z sb jak zawsze rewelacyjne, doskonale podsumowują życie na naszej stronie
Piękne pozdrowienia, cieszę się, że jest ich aż tyle w tym numerze. Tylko szkoda, że nie ma żadnych konkursów (chociaż przy takiej punktacji jak za ostatnie sudoku i tak bym pewnie nie wzięła udziału....)
Wesołych Świąt!