Filtruj
Szukaj w:
Szukana fraza:


Opcjonalnie:
Gatunek:
Dozwolone:
Zakończone:
Parring:
Bohaterowie:
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
Ostatnie
Artykuły Fan Fiction

Magiczne puzzle HP

Kategoria: Inne
Autor: Smierciojadek

Współpraca z Tactic Games
>> Czytaj Więcej

Prorok Niecodzienny ...

Kategoria: Prorok Niecodzienny
Autor: Prefix użytkownikaProrok Niecodzienny

Wydanie stworzyli: Nieoryginalna, Klaudia Lind, Anastazja Schubert, Takoizu, CoSieDzieje, Syriusz32.
>> Czytaj Więcej

The House of Gaunt

Kategoria: Recenzje filmów
Autor: Anastazja Schubert

Jak wyglądało życie Gauntów? Powstał film, który Wam to pokaże.
>> Czytaj Więcej

HPnet istnieje naprawdę

Kategoria: HPnet
Autor: Anastazja Schubert

W sierpniu HPnetowicze mieli okazję spotkać się w Krakowie. Jak było?
>> Czytaj Więcej

Prorok Niecodzienny ...

Kategoria: Prorok Niecodzienny
Autor: Syriusz32

Wydanie stworzyli: Klaudia Lind, louise60, Zireael, Aneta02, Anastazja Schubert, Lilyatte, Syrius...
>> Czytaj Więcej

Prorok Niecodzienny ...

Kategoria: Prorok Niecodzienny
Autor: Prefix użytkownikaProrok Niecodzienny

Wydanie stworzyli: Klaudia Lind, Hanix082, Sam Quest, louise60, PaulaSmith, CoSieDzieje, Syriusz32.
>> Czytaj Więcej

Historia pod skórą z...

Kategoria: Wywiady
Autor: Anastazja Schubert

Każdy tatuaż niesie ze sobą jakąś historię. Jakie niosą te fanowskie, związane z młodym czarodzie...
>> Czytaj Więcej

>> Więcej artykułów! <<

Pierwszy płatek...

Tytuł: Pierwszy płatek śniegu
Gatunek: Drabble
Autor: Prefix użytkownikaEwa Potter

O pomocy i determinacji.
>> Czytaj Więcej

[NZ]Rozdział 7 cz.2...

Tytuł: Rozdział 7 cz.2 - Znów w domu
Seria: Hermiona Granger i Powrót do Hogwartu
Gatunek: Przygodowe
Autor: Prefix użytkownikaNicram_93

Hermiona wraz z przyjaciółkami przybywa do Hogwartu, gdzie odbywa się uczta rozpoczynająca nowy r...
>> Czytaj Więcej

[NZ]Rozdział 7 cz.1...

Tytuł: Rozdział 7 cz.1 - Znów w domu
Seria: Hermiona Granger i Powrót do Hogwartu
Gatunek: Przygodowe
Autor: Prefix użytkownikaNicram_93

Hermiona wraz z przyjaciółkami przybywa do Hogwartu, gdzie odbywa się uczta rozpoczynająca nowy r...
>> Czytaj Więcej

Na nieznanym gr...

Tytuł: Na nieznanym grobie
Gatunek: Poezja
Autor: Kasia Koziorowska

Wiersz dla Toma Riddle'a...
>> Czytaj Więcej

[NZ]Rozdział 6 cz.2...

Tytuł: Rozdział 6 cz.2 - Powrót do Hogwartu
Seria: Hermiona Granger i Powrót do Hogwartu
Gatunek: Przygodowe
Autor: Prefix użytkownikaNicram_93

Nadchodzi dzień powrotu do Hogwartu. Hermiona żegna się z rodzicami oraz przyjaciółmi i jedzie po...
>> Czytaj Więcej

Urojony raj

Tytuł: Urojony raj
Gatunek: Poezja
Autor: Kasia Koziorowska

Strofy spisane z myślą o Tomie R. :)
>> Czytaj Więcej

[NZ]Rozdział 6 cz.1...

Tytuł: Rozdział 6 cz.1 - Powrót do Hogwartu
Seria: Hermiona Granger i Powrót do Hogwartu
Gatunek: Przygodowe
Autor: Prefix użytkownikaNicram_93

Nadchodzi dzień powrotu do Hogwartu. Hermiona żegna się z rodzicami oraz przyjaciółmi i jedzie po...
>> Czytaj Więcej

>> Więcej fan fiction! <<
Statystyki
Online Statystyki
Goście online: 41
Administratorzy online: 0
Aktualnie online: 0 osób
Łącznie na portalu jest
48,160 osób
Ostatnio zarejestrowany:

Rekord osób online:
Najwięcej userów: 308
Było: 25.06.2024 00:46:08
Napisanych artykułów: 1,087
Dodanych newsów: 10,564
Zdjęć w galerii: 21,490
Tematów na forum: 3,917
Postów na forum: 319,622
Komentarzy do materiałów: 221,991
Rozdanych pochwał: 3,327
Wlepionych ostrzeżeń: 4,170
Puchar Domów
Aktualnym mistrzem domów jest  GRYFFINDOR!

Gryffindor
Punktów: 1329
uczniów: 4220
Hufflepuff
Punktów: 310
uczniów: 3778
Ravenclaw
Punktów: 916
uczniów: 4452
Slytherin
Punktów: 115
uczniów: 4107

Ankieta
Zima przejęła Hogwart i okolice, śnieg mocno sypie, ale to Cię nie powstrzyma przed robieniem planów. Zastanawiasz się, co ciekawego można robić w weekend:

Bitwa na śnieżki to jest to! Może "zupełnym przypadkiem" oberwie od nas przechodzący obok Snape.
10% [7 głosów]

Plan to brak planu. Będę leżeć w łóżku, pić kakao i plotkować ze współlokatorami z dormitorium.
42% [30 głosów]

Mój nos utknie głęboko w książkach. Tylko pani Pince będzie mnie mogła odgonić od czytania.
14% [10 głosów]

Wymknę się cicho do Miodowego Królestwa. Najwyższa pora uzupełnić zapasy słodkości.
8% [6 głosów]

Postraszę we Wrzeszczącej Chacie. Uwielbiam oglądać miny przechodniów, kiedy wydaje im się, że uciekają od duchów i upiorów.
11% [8 głosów]

Każda pogoda jest dobra na Quidditcha. Śnieg nie powstrzyma mnie przed regularnymi treningami.
15% [11 głosów]

Ogółem głosów: 72
Musisz zalogować się, aby móc zagłosować.
Rozpoczęto: 07.02.23

Archiwum ankiet
Ostatnio w Hogwarcie
Hufflepuff[P]Louise Lainey ostatnio widziano 17.12.2024 o godzinie 15:44 w Błonia
HufflepuffValerie Adams ostatnio widziano 02.07.2023 o godzinie 13:40 w Stacja kolejowa
HufflepuffValerie Adams ostatnio widziano 27.06.2023 o godzinie 21:20 w Błonia
HufflepuffValerie Adams ostatnio widziano 23.06.2023 o godzinie 16:46 w Sala transmutacji
HufflepuffValerie Adams ostatnio widziano 22.06.2023 o godzinie 19:04 w VII piętro
HufflepuffValerie Adams ostatnio widziano 12.06.2023 o godzinie 18:15 w Dziedziniec Transmutacji
Przyjaciołom, których już nie ma.
Podstawowe informacje:
Autor: Prefix użytkownikafuerte
Gatunek: Miniaturka
Ograniczenie wiekowe: +13
Parring: Nieokreślone
Przeczytano 4425 razy.
Powojenne.
Niedługo po wojnie wysłano nas na terapię. Taką samą, jaką przechodzą nieliczni mugolscy żołnierze po powrocie z frontu, albo inne osoby z syndromem stresu pourazowego, które nie mogą się już odnaleźć we własnej skórze. Część z nas protestowała, mając nadzieję na istnienie magicznych sposobów na pozbycie się wspomnień, pogodzenie się ze stratą rodziny, przyjaciół i nigdy wcześniej nie widzianych osób, które z jakiegoś powodu postanowiły zasłonić nasze ciała własnymi. Niektórych z nas te obce twarze miały prześladować do końca życia.

Na pierwszym spotkaniu próbowano z nas wyciągnąć, jak się czujemy, czy spotykamy się czasem i czy w ogóle sobie jakoś radzimy. Żadne z nas nie powiedziało ani słowa, unikając patrzenia na siebie nawzajem. Wśród nas były przecież osoby uratowane przez czyjegoś brata, który swój przypływ bohaterstwa przypłacił życiem. Właściwie każdy z nas rozumiał sytuację drugiego, ale i tak trudno było nam znieść swoje spojrzenia. Gdyby jednak zapytano którekolwiek z nas, na kogo uzdrowiciele powinni zwrócić szczególną uwagę, wszyscy chyba odpowiedzielibyśmy, że to Harry Potter wymaga teraz szczególnego wsparcia. Tyle, że Harry radził sobie najlepiej i najszybciej opuścił terapię, próbując żyć na własny rachunek.
Mniej więcej w połowie spotkań uzdrowiciele zaczęli tracić cierpliwość. Żadne z nas nigdy nie wydusiło z siebie nic na temat bitwy. Często rozmawialiśmy po prostu o tym, jak spędziliśmy dzień, a uzdrowiciele godzili się na to, nie chcąc nas naciskać.
Wszystko zmieniło się w pewien wrześniowy wtorek. Nic nie zapowiadało, że spotkanie będzie wyglądać inaczej niż poprzednie. Jak zawsze o osiemnastej zgromadziliśmy się w świetlicy, siadając na krzesłach ustawionych po środku sali. Uzdrowiciel próbował naprowadzić nas na temat tego, co stało się w Hogwarcie, ale znowu wszyscy milczeliśmy jak grób.
- Ronaldzie, chciałbym, żebyś opowiedział nam o tym, jak sobie radzisz – powiedział, wlepiając we mnie nachalne spojrzenie.
- Już lepiej – skłamałem, nie zamierzając wcale rozwijać wypowiedzi.
Pytanie przechodziło na kolejne osoby. Wreszcie Dean zmienił temat i opowiedział o tym, że znalazł świetny bar z kebabem i, że może poszlibyśmy tam wieczorem. Kiedy po pomieszczeniu przetoczył się pomruk aprobaty z końca sali odezwał się damski głos.
- Wszyscy opowiadacie bzdury. – Chyba nikt nie rozpoznał w tym głosie Luny. Nie przeciągała już sylab z nutą rozmarzenia. Teraz jej głos stał się strasznie bezbarwny. Jak my wszyscy. – Neville nie odezwał się słowem od miesiąca, Ginny co noc zjawia się w moim domu, budzona wrzaskami Rona i George’a albo płaczem swojej matki, która snuje się po Norze jak cień. – Zatrzymała na mnie spojrzenie swoich dużych oczu, które zdawały się stracić kolor. Natychmiast odwróciłem wzrok. – Śpię z różdżką pod poduszką i zapalonym światłem, budząc się co pół godziny ze strachu, że znowu siłą wywloką mnie z domu. Codziennie przed lustrem widzę rany po Cruciatusie, czasami wydaje mi się nawet, że znowu czuję ból łamiących się żeber. Wszystko wydaje się takie… - przerwała na chwilę, patrząc przed siebie martwym wzrokiem – obok. Tak, jakby w mojej głowie szalało całe stado gnębiwtrysków, przypominających cały czas o tych których już n i e m a. Wiem, że czujecie to samo. Tylko, że to nie gnębiwtryski sprawiają, że każdego dnia coraz mniej chce nam się wstać z łóżka. Spotkanie z dementorem byłoby lepsze od tego, co teraz czujemy. Mamy po kilkanaście lat, a w zamku straciliśmy połowę naszych przyjaciół. Nie musimy udawać, że to nic takiego.
W pomieszczeniu zapadła głucha cisza, a większość z nas poruszyła się niespokojnie, przetrawiając jeszcze słowa wypowiedziane przez Lunę.
- Byłem wczoraj na cmentarzu – odezwał się nagle drżącym głosem Neville, kręcąc młynki kciukami. – W miejscu, w którym pochowali śmierciożerców. Chodziłem tam od dwóch tygodni i dopiero wczoraj udało mi się podejść do tego… grobu.
- Zginęło ich mniej niż naszych – powiedziała cicho Ginny, a ja spojrzałem na nią zdziwiony. Nie wiedziałem, że tam była. Ja nie byłem w stanie.
Powoli każdy powiedział, co mu leżało na wątrobie. Dean przyznał, że wcale nie chodzi do tego nowego baru, żeby coś zjeść, tylko zamawia butelkę Ognistej Whisky, sączy ją przez całą noc i dopiero nad ranem wraca do domu. Seamus opowiedział o dziewczynie, której nie udało mu się uratować przed śmiertelnym zaklęciem. O tym, że gdy zamyka oczy widzi jej zastygłą w przerażeniu twarz. Wreszcie przyszła kolej na mnie.
- Jakiś czas temu zauważyłem, że wszystkie lustra w domu są pozasłaniane – zacząłem. – Z początku nie wiedziałem dlaczego, ale pewnej nocy zobaczyłem, jak George z wściekłością zasłania jedno z nich narzutą, która ciągle ześlizgiwała się na podłogę. W końcu zbił to lustro, rozcinając sobie całą dłoń. Mama zaraz go opatrzyła, a później całą noc kołysała go w ramionach – przerwałem na chwilę, chcąc uspokoić drżenie głosu. – Hermiona wyjechała. Szuka rodziców, gdzieś w Australii. Nie ma z nią ani mnie, ani Harry’ego, który czasami zaprasza mnie do siebie i siedzimy w milczeniu gapiąc się w mugolski telewizor. Wojna zabrała mi brata, miłość i przyjaźń. Niewiele więcej zostało.

Kilka dni po tym spotkaniu postanowiłem, że odwiedzę Lunę. Zamiast teleportować się prosto pod jej dom, szedłem przez wysokie trawy, sięgające mi prawie do ramion, omijając od czasu do czasu kopce wykopane przez krety. Kiedy w końcu dotarłem do dziwacznej budowli, nie do końca połatanej po eksplozji Buchorożca, zdałem sobie sprawę, że coś jest nie tak. Huśtawka zawieszona na gałęzi drzewa rosnącego w ogrodzie, poruszała się na wietrze, wydając z siebie żałosne skrzypienie. Wszystko dookoła było przerażająco puste. Gdy tak patrzyłem na dom, po którym Luna szczęśliwie biegała w dzieciństwie, usłyszałem nagle rozlegający się w mojej głowie nieznośny głosik: Odleć z nami, kochany. Natrętne myśli da się czasami opuścić jak rodzinny dom, w którym nie zostało już nic poza zdjęciami przyjaciół na ścianach. Przyjaciół, których już n i e m a.
Chcąc zagłuszyć ten głos, puściłem się biegiem z powrotem do Nory. Biegłem co sił w nogach, potykając się o korzenie i własne sznurówki. Chciałem jak najszybciej znaleźć się w domu. Na schodach przed wejściem siedziała Ginny, która na mój widok podniosła się z miejsca i powiedziała:
- Gnębiwtryski istnieją, Ron. Właśnie mi powiedziały, że Luny już nie ma.
Komentarze
avatar
Prefix użytkownikaAlette  dnia 19.10.2014 19:23
Nie mogłabym nie przeczytać, skoro tak stękałam o tę miniaturkę.

Na samym początku przyznam się, że jestem zdziwiona wyborem bohatera. Myślałam, że nie lubisz Rona.

Cała miniaturka całe czas trzyma nostalgiczny klimat, są emocje i jest ten ogromny smutek. Przyznam się od razu, że nie jestem fanką aż takich dramatów, ale to głównie dlatego, że sama jestem jakaś upośledzona uczuciowo. Co mi się bardzo podobało? Na pewno ostatnie zdanie, sam Ron i wzmianka o Harrym (jakoś najbardziej współgra mi z wyobrażeniem Pottera, który przeżył już tyle, że mało co jest w stanie go złamać). Na początku trochę z rytmu wybijało mnie to powtarzanie "nas", ale to i tak nie zmienia faktu, że masz świetny sposób wyrażania myśli. Tylko ta wypowiedź Luny była dla mnie za mało w stylu Luny. Nie zrozum mnie źle, bo ona była świetna, bardzo trafna, oddająca to, co zapewne chciałaś przekazać, ale równie dobrze mógł powiedzieć to ktokolwiek inny. Obraz Ginny zacny.

Żeby jakoś podsumować mój niezbyt ciekawy komentarz - dobry tekst z ładnym przedstawieniem tego, jak zapewne wielu z nich czuło się po wojnie. Fajnie, że nie zrobiłaś z Rona przygłupa i o.

Napisz coś jeszcze.
avatar
Prefix użytkownikaFinnigan  dnia 19.10.2014 21:25
Niezly kawalek tekstu, i tak samo ciekawy pomysl, na historie typowo wyjeta z zycia. Wstawka o Lunie przypomina troche utwor o sterowalnych sliwkach (wtf) ale nie mozna powiedziec ze fantazji ci brakuje Fuer. Rozkrecilas sie tutaj fajnie, gratuluje.
avatar
Prefix użytkownikaPenelope  dnia 19.10.2014 22:00
Kurcze nie wiem co napisać...

Po pierwsze muszę powiedzieć, że strasznie to krótkie, zwłaszcza po tak długiej przerwie w pisaniu.

Na prawdę nie spodziewałam się Twojego ff na stronie, a tu taka miła niespodzianka :D Ogólnie strasznie się cieszę, że udało Ci się coś napisać, bo uwielbiam Twoje prace;]

A teraz coś konkretniej na temat tej miniaturki:
Siadanie w kółeczku strasznie przypomina mi mugolskie terapie grupowe, ale chyba właśnie tak miało być. ogólnie ciekawy pomysł z opisem bohaterów tuż po Bitwie o Hogwart, z ich rozterkami i przeżyciami.
Co do wypowiedzi Luny mam inne zdanie niż Al (a to się rzadko zdarza jezyk). Jak dla mnie to do niej pasuje, bo to przecież Luna zawsze mówiła to, do czego inni bali się przyznać. Widać że postać się zmieniła i ładnie to zaznaczasz.
Końcówka jest zaskakująca i to chyba wszystko co jestem w stanie na ten temat powiedzieć...
Pisz więcej proszę :D
avatar
Prefix użytkownikaChristina  dnia 20.10.2014 13:24
Gdy tylko zobaczyłam Twoją miniaturkę w kolejce od razu skorzystałam z admińskich mocy i przeczytałam.
I zakochałam się. Dawno nie czytałam tak dobrego tekstu. Aż żal, że to tylko miniaturka. Aczkolwiek ucięte jest w doskonałym momencie i ciągnięcie tego dalej było by zbrodnią.
Alka się nie zna, wypowiedź Luny miała być taka "nie jej". Stała się taka inna po wojnie.
Ostatnie zdanie pięknie zamyka całą miniaturkę.
Pisz częściej, co?
avatar
Prefix użytkownikaalekskot  dnia 20.10.2014 19:29
Zgadzam się z Christiną!Fantastyczna miniaturka,naprawdę wspaniała!
Dobra ,ale żeby nie było za wesoło mi też nie pasowała wypowiedź Luny,
choć mogła się zmienić ,przyznaję.Ponawiam prośbę Christi ,pisz częściej!
avatar
Prefix użytkownikaPotterhead123  dnia 21.10.2014 16:24
Wow, jestem pod wrażeniem. Miniaturki zawsze są świetne, szczególnie takie, gdzie ktoś umiera.

A mi się właśnie podoba wypowiedź Luny. Taka inna, nie-Lunowa. To dodaje uroku, w końcu Luna dorosła, nie będzie gadać już o jakichś pierdołach (gnębiwtryski są, no dobra xD).

Świetny klimat wiersza. Tak jakby cały świat był smutny, szary... I ta wieść od Ginny, że Luna nie żyje... Wszystko nadaje temu FF wspaniały klimat. Może się nie wzruszyłam, ale FF bogate.

I świetnie dobrałaś słowa. Błędów, literówek i problemów z interpunkcją nie zauważyłam.

Daję wielkie, zasłużone W.
avatar
Prefix użytkownikaulka_black_potter  dnia 22.10.2014 10:47
Hmm, ciekawa miniaturka. Tzn. tak trochę się dziwie, że oni w ogóle nie chcieli o tym rozmawiać - jednak nie każdy jest taki twardy i zamknięty w sobie, niektórzy muszą się żalić żeby żyć. Tutaj wszyscy czuli się niby dobrze i nikt nie chciał nic mówić. Ale w sumie spoko - można to zrozumieć.

Luna - Twoja ulubiona postać wyszła na pierwszy plan :D W tym wydaniu mi się podoba. Bo ile można chodzić z rozmarzonymi oczami i gadać o tykwobulwach? Widać wojna ją trochę zmieniła i to mi się podobało.
Fajnie też jak oni wszyscy zaczęli się otwierać - to było dość smutne.

Końcówka bardzo zaskakująca. Jak pierwszy raz to czytałam to byłam pod niemałym wrażeniem. :)

Całość mi się podoba chociaż wiem, że możesz napisać coś jeszcze lepszego. Żeby nie było za różowo to nie jest mój ulubiony fick Twojego autorstwa :D Jednak jak reszta czekam na więcej - człowiek głodny, człowiek zły.
avatar
Prefix użytkownikaBarlom  dnia 22.10.2014 10:54
W końcu zabrałem się za przeczytanie twojej miniaturki Fuer.
Jest przepełniona smutkiem, a depresja i trauma siedzące we wszystkich bohaterach są wręcz namacalne.
Początkowo wszystko wydawało mi się trochę nudnawe, lecz z każdym kolejnym zdaniem narastał wszechobecny smutek. Sama końcówka mocno mną wstrząsnęła. Nigdy nie jestem przygotowany na brak happy endu w opowieściach. Tutaj pojawienie się "gnębiwtrysków" i ta ostatnia wiadomość kompletnie mnie rozbiły. Nie spodziewałbym się, że padnie na Lunę, chociaż po głębszym zastanowieniu ma to wszystko sens.

Gratuję wspaniałej miniaturki Fuer. Mam nadzieję, że wkrótce znów coś dla nas napiszesz.
avatar
Prefix użytkownikaTeodora  dnia 22.10.2014 14:18
Fuerte, jestem pod wrażeniem! Świetny tekst. Pomysł z tą terapią bardzo dziwny ale napisane wyśmienicie. Tekst Luny mi się podoba i jak najbardziej mi pasuje że to właśnie ona przełamała milczenie. Zakończenie idealne!
avatar
Prefix użytkownikaCzarna Wdowa  dnia 22.10.2014 14:43
Jezus jakie to piękne...
W życiu nie widziałam lepszej miniaturki, a czytałam całkiem sporo. Miałaś świetny pomysł! I jejku... Luna i inni w takim wydaniu. Gdy czytała HP i IŚ to właśnie czegoś takiego mi brakowało. Tych uczuć powojnie. Jo tego nie zrobiła i czasem weszyłam po necie i szukałam najbardziej o bliźniakach oczywiście bo to śmierć Freda dotknęła mnie najbardziej (i Zgredka) I nikt nigdy nie był wstanie napisac tego co się działo po wojnie tak bym była zachwycona, zachwycona! Tobie się to udało.
I to zakończenie...łał.
avatar
Prefix użytkownikaNieoryginalna  dnia 22.10.2014 20:18
Uderzyło mnie w tym momencie, że przecież bitwa o Hogwart czy ogólnie wojna przecież też dotknęła ich na psychice. Stracili rodziny, ale też.. Kawałek siebie. W sumie wcześniej zupełnie nie zastanawiałam się, jak te wszystkie wydarzenia na nich wpłynęły, nie wyobrażałam sobie, że Luna może nie być tą uśmiechnięta Luną, a Ron z Hermioną mogą się rozstać. Niezaprzeczalnie świetna miniaturka - bardzo ciekawy pomysł, no i cieszę się, że opisany z perspektywy Rona, który raczej nie pojawia się często jako główny bohater.
Zdecydowanie świetna praca, mam nadzieję, że jeszcze napiszesz jakąś miniaturkę
avatar
Prefix użytkownikafuerte  dnia 22.10.2014 20:34
Po pierwsze - bardzo dziękuję wszystkim za miłe słowa, bo sama jestem w stosunku do siebie raczej krytyczna.

Teraz postaram się odnieść do wszystkich kwestii, o których pisaliście, może nie wyjdzie zbyt chaotycznie.

Jeżeli chodzi o poprawność językową i wtrącenia 'nas', to jak najbardziej uważam, że trochę z tym przesadziłam, ale muszę przyznać, że wysłałam tekst w pośpiechu, bo bałam się, że się rozmyślę, jak go zostawię na dłużej do sprawdzenia.

Co do Luny - fajnie jest czytać, że każdy ma inną interpretację tego, co się z Luną stało, dlaczego się stało i w jaki sposób. W tej sytuacji, nie będę zdradzać, co autor miał na myśli (: Natomiast jeszcze jedna kwestia wymaga wyjaśnienia - wiedziałam doskonale, że nie poradzę sobie z oddaniem unikalnego charakteru Luny, więc na potrzeby swoich umiejętności i wydarzeń z tekstu (czyli tej wojny właśnie) zmieniłam nieco tę postać. Cieszę się, że w dużej mierze to do Was trafiło i osiągnęłam cel ; p.

Na koniec - jeszcze raz wielkie dzięki za miłe komentarze, to na pewno dodaje skrzydeł.

PS. Nie spodziewajcie się po mnie raczej wesołych rzeczy.
avatar
Prefix użytkownikagne  dnia 22.10.2014 21:27
Często zabieram się za czytanie ff, ale po pięciu zdaniach kończę. Niech dowodem na to, że jestem oczarowana tym tekstem będzie mój komentarz (nie dosyć, że przeczytałam, to jeszcze komentuję!)

Mimo, że emocje wydają mi się nieco przerysowane i nieco niekanoniczne*, to bardzo dobrze je oddałaś. Ich wątpliwości odnośnie dalszego życia, ta pustka którą czuli... wszystko stworzyło świetną, przygnębiającą atmosferę. Świetnie mi się czytało i mimo, że nie ma tu akcji, to czytając czułam napięcie.

* w świecie Rowling dostalibyśmy tutaj pogrążoną w żałobie grupę przyjaciół i ich rodzin, którzy wzajemnie się wspierają i mimo wspomnień cieszą się, że mają siebie.
Tym bardziej podoba mi się Twoja wizja, zmiana w zachowaniu bohaterów i tego typu zabiegi.

Brawo Zimbabwe, Wybitny z plusem. ; )
avatar
Prefix użytkownikaAna_Black  dnia 23.10.2014 18:32
Luna tu jest trochę... jak nie Luna. Nie chodzi mi o to, że te słowa do niej nie pasują, czy to że mógłby wypowiedzieć je każdy (a mógł), ale brakuje jej tego "czegoś", co ją wyróżnia. Tu Luna po prostu wydaje mi się tak pozbawiona emocji, bez życia (co by wyjaśniało zakończenie). Rozumiem, że wojna zmienia człowieka, ale też jego dawny charakter powinien gdzieś się czaić, a ja u takiej Luny tego nie widzę. Nie sądzę, żeby w ten sposób potoczyły się losy bohaterów HP po wojnie. Na pewno byli pogrążeni w żałobie, ale nie aż tak. W końcu walczyli w tej wojnie, a żeby walczyć w wojnie trzeba mieć jednak silny charakter. Prawda, George nigdy nie pogodził się ze śmiercią Freda (w końcu bliźniak), ale jednak jakoś się "podniósł" i założył, myślę że szczęśliwą rodzinę. W końcu oni wszyscy walczyli i ginęli w wojnie dla lepszego jutra, żeby następne pokolenie mogło żyć w spokojnym świecie. No i nie wydaje mi się, żeby kopiowali od mugoli kółka wsparcia, raczej by zrobili coś swojego. No i żałoba nie trwa wiecznie, można w głębi ciągle tęsknić za zmarłym bliskim, ale też nie można tego wiecznie rozpamiętywać, bo w końcu by wszyscy popełniali samobójstwa. Ta miniaturka wywołała u mnie mieszane uczucia, trochę smutek, trochę taka niepewność czy uda im się wrócić do normalnego życia.
avatar
Smierciojadek  dnia 24.10.2014 11:36
Świetny tekst, dokładnie taki jak lubię - zwięzły, przepełniony emocjami, skłaniający do refleksji i dający możliwość własnej interpretacji wydarzeń czy zachowań postaci. Jestem zadowolona z wyboru bohaterów - Ron jest rzadko postacią pierwszoplanową, a Lunę osobiście bardzo lubię. Końcówka mocna, idealnie pasuje jako zwieńczenie historii.
avatar
Prefix użytkownikadobrosia1  dnia 24.10.2014 16:07
Jestem pod wielkim wrażeniem. W miarę jak czytałam tę miniaturkę, łzy napływały mi do oczu. Nie wiem w sumie dlaczego, skoro są smutniejsze opowieści, a przy których nie płakałam. Może to ten klimat, może temat, a może wszystko na raz się zebrało i łzy były podsumowaniem tego.
Niemniej, bardzo mi się ta miniaturka podoba. Jest to kawał dobrego tekstu, a narracja pierwszoosobowa jest u mnie kolejnym plusem. Całe ff przypomina troszkę drabble, ale jakby bardziej rozbudowane.
Strasznie załamało mnie ostatnie zdanie i nie mogłam przestać płakać. Lubię, jak teksty wzbudzają u mnie tak wielkie emocje. Brawo!
avatar
Prefix użytkownikaMistkey250  dnia 26.10.2014 18:49
Piękny tekst. Co do tego tekstu Luny, to jestem pół na pół. Bo rzeczywiście, Luna jest odwzorowana jakoś inaczej niż w książce, aczkolwiek po wojnie bardzo możliwe, że się zmieniła. Ogólnie tekst bardzo mi się podoba. Lubię takie nastrojowe utwory, a ten utwór jak najbardziej jest nastrojowy. Bardzo przemówił do mnie fragment, kiedy George zbił lustro, a Molly go pocieszała. To strasznie smutne, ale zarazem piękny gest. Pokazujesz tutaj "miłość" jaka łączyła bliźniaków i niewyobrażalny smutek, jaki odczuwał George po utracie Freda. Idealnie to odwzorowałeś. Kurde... Wspaniałe to jest! Gdyby było coś powyżej W!, to zasługujesz na to... Najlepsze FF, jakie w tym tygodniu miałem okazję przeczytać, a czytałem na prawdę dobre. Więc... Chyba nie zdziwi cię kiedy dam W, cnie? :D
avatar
Prefix użytkownikaBad wolf  dnia 28.12.2014 01:36
Jest cudowny. Naprawdę. Nie spodziewałam się nawet. Nie chciało mi się czytać, przyznam, ale uznałam, że nie jest taki długi, pisany przez kogoś, kto dobrze pisze, to co mi tam? I się zatopiłam. Naprawdę jest świetny. Nie mam jedynie pojęcia w jakim sensie Luny nie ma. To mnie trochę trafia, ale co zrobisz? Nic nie zrobisz.
Jejciu, Fuer, od dzisiaj czytam wszystko co napiszesz, obiecuję. ^^
avatar
Prefix użytkownikaHermi Potter  dnia 28.12.2014 14:30
Pięknie. Po prostu pięknie. Przy ostatnim zdaniu aż łezka mi się zakręciła w oku. Można było poczuć to wszystko... ten powojenny nastrój. Bardzo spodobała mi się Twoja Luna. Pokazujesz przez nią, że wojna zmienia każdego, nawet najwspanialszego i najbardziej optymistycznego człowieka. Super.
Ode mnie W. W pełni zasłużone ;)
avatar
Prefix użytkownikaKatherine_Pierce  dnia 21.06.2015 12:00
OMG, to chyba najlepsza miniaturka jaką czytałam. I jednocześnie Twój pierwszy tekst jaki przeczytałam i zdaję sobie sprawę z mojego błędu Piękne opisy, które sprawiały, że chciało mi się ryczeć, a fragment o lustrach i Georgu zupełnie mnie rozwalił na kawałki.
Super Love
avatar
Prefix użytkownikaania potter  dnia 01.07.2015 12:39
Przepiękna miniaturka. na początku nie chciało mi się jej czytać, ale kiedy spojrzałam na długość, w końcu zdecydowałam się na przeczytanie. I tego nie żałuję. Miniaturka - tematyka bardzo smutna. opisy jeszcze bardziej. Ale jest super.
avatar
Prefix użytkownikaElizabeth_  dnia 16.11.2015 21:00
Strasznie smutna historia. Ale zdaję sobie sprawę jak bardzo prawdziwa. Przecież tak naprawdę nie wiemy co się stało bezpośrednio po wojnie, mamy tylko epilog 19 lat później. A co było 3 miesiące po, pół roku, rok? Nasi bohaterowi musieli pogodzić się ze straszną traumą i tęsknotą po tych, którzy już odeszli. Nie wiem, czy Śmierciożercy nadal próbowali walczyć, czy raczej nagle nastął bezwzględny spokój. Dzięki Tobie uświadomiłam sobie dziś, że po zabiciu Voldemorta czekało na nich jeszcze wiele trudnych chwil.
avatar
Prefix użytkownikaVictoria Owl  dnia 16.11.2015 21:59
Wow. Nie wiem co napisać. Pisze, zmazuje, piszę, zmazuje, i tak ciągle. No to może zacznę od tego, że jest to jedna z najlepszych miniaturek jakie czytałam. Niby krótka, a jaka emocjonalna. Mam wrażenie, że idealnie przedstawiłaś nam uczucia bohaterów po wojnie. Naprawdę, emocjonalna, piękna, genialna. Nie wiem co mogłabym tu jeszcze napisać, wiec powtórzę, wow.
avatar
Prefix użytkownikaFelice  dnia 17.11.2015 21:51
Nie wiem co napisać. Mam łzy w oczach, ten smutek, te emocje, ja naprawdę czułam to samo co Ci bohaterzy. Szkoda, że to tylko miniaturka, bo mam ochotę na więcej. To zupełnie inna perspektywa, nie słodka i kolorowa, ale może i nawet bardziej prawdopodobna. Przecież ta wojna zabrała im przyjaciół, rodzinę to musiało jakoś na nich wpłynąć. Uwielbiam, gdy czuję emocje w tekście, gdy mogę dokładnie odczuć co bohater miał na myśli i co czuł. Jestem pod wrażeniem.
avatar
Prefix użytkownikaSam Quest  dnia 26.11.2015 16:02
Nie będę oryginalna mówiąc, że jest to piękna miniaturka. Trochę przygnębiająca i depresyjna, ale coś takiego lubię.
podoba mi się Twoja wizja ich świata tak krótko po wojnie. Wiadomo, że musiało się w nich coś zmienić i bardzo to do mnie przemawia. Stworzyłaś tutaj taki klimat, Nie zrobiłaś przygłupa z Rona. No jest pięknie.
Otrząsne się i później może będę bardziej ogarnieta xD
avatar
Only Dream  dnia 27.11.2015 12:54
Miniaturka na pewno ciekawa. Podoba mi się tematyka i przedstawienie postaci, ich zmiana.
Tak się zastanawiam, komu współczuć bardziej... Weasley'om, którzy stracili brata, Lunie, która już nie wytrzymała, czy Potterowi, który był już tak zniszczony wewnętrznie, że został wyprany z emocji...
Cóż... Tekst daje do myślenia. Końcówka piękna.
W końcu się przekonali, że gnębiwtryski istnieją...
avatar
Prefix użytkownikabatalion_88  dnia 11.12.2015 19:03
Mnie też to "nas" w pewien sposób rzuciło się w oczy. Wydaje mi się, że to słowo zostało tu trochę mimo wszystko nadużyte. No, ale takie błędy nie są tak rażące jak interpunkcyjne czy ortograficzne ;p
Co do samej treści, to najdelikatniej mówiąc nie jestem fanem. A już szczególnie nie przepadam za pracami, w których non stop się wraca do tej Bitwy o Hogwart. No i bohaterowie ze "złotej szóstki" (Harry, Ron, Hermiona, Neville, Luna, Ginny) trochę mi się przejedli przez ostatnie dwa tomy, żeby chcieć czytać o nich jeszcze coś więcej niż sam kanon.
avatar
Prefix użytkownikaWioletta  dnia 20.08.2016 17:16
ogólnie tekst jest dobry, ciekawie przedstawiony. emocje miejscami przerysowane. nie lubię takiej tematyki tekstów więc akurat to do mnie trafia. niemniej jednak tekst jest dobry. wyszło dobrze. :)
avatar
Prefix użytkownikaLilyatte  dnia 05.12.2018 14:56
Wow! Chwilę zajęło mi otrząsanie się i próba napisania komentarza. To naprawdę smutny fick, ale w tym cały jego urok. Strasznie podoba mi się pomysł na niego, jeszcze nie spotkałam się z czymś w takim stylu.
No i podoba mi się jeszcze jedno: poprowadzenie postaci Luny. Ale to bardzo w jej stylu. A zakończenie mnie po prostu rozwaliło, gnebiwtryski są tu ciekawym sposobem na przekazanie informacji.
avatar
Prefix użytkownikaBumSzakalaka  dnia 06.12.2018 21:08
Początek nieco mnie zniechęcił. Dlatego, że jakoś taka terapia nie pasowała mi do świata magii.
Jednak gdy doszła już do końca to siedziałam z ustami szeroko otwartymi. Nie mogę uwierzyć, że ktoś coś mógł takiego napisać. To jest naprawdę takie... inne. Nie ma tutaj szczęśliwego zakończenia, radosnych dzieci czy codziennych uśmiechów na twarzy. Są prawdziwe realia i skutki jakie przynosi ze sobą wojna. Nawet wojna czarodziejów.
Dodaj komentarz
Zaloguj się, aby móc dodać komentarz.
Oceny
Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą oceniać zawartość strony
Zaloguj się lub zarejestruj, żeby móc zagłosować.

Wybitny! Wybitny! 90% [9 głosów]
Powyżej oczekiwań Powyżej oczekiwań 10% [1 głos]
Zadowalający Zadowalający 0% [0 głosów]
Nędzny Nędzny 0% [0 głosów]
Okropny Okropny 0% [0 głosów]
Logowanie
Nazwa użytkownika

Hasło



Nie masz jeszcze konta?
Zarejestruj się

Nie możesz się zalogować?
Poproś o nowe hasło
Facebook
Shoutbox
Musisz się zalogować aby wysłać wiadomość.

Wielki mag
29.04.2025 21:51
Napisałeś to jakbyś sam tam szedł...

Potęga Krwistego Steka!
29.04.2025 18:51
I zabawnie bo szedłem sobie jakoś 300m od ekranu na którym leci i usłyszałem fragment melodii więc przez 30 sekund stałem na środku chodnika nasłuchiwałem czy to na pewno to XD

Potęga Krwistego Steka!
29.04.2025 18:49
Ogólnie nie wiem czy wiecie, ale leci HP pod galerią krakowską codziennie chyba jeszcze do soboty Love

Potęga Krwistego Steka!
29.04.2025 18:47
Jeśli nie masz dostępu od jakichś dwóch lat to jest taka szansa xD

Świetny czarodziej
26.04.2025 22:21
Syriusz32, usuwałeś jeszcze jakieś grupy? Bo ja byłam w jednej grupie, z dostępem do specjalnej części forum, a już jej nie ma Lucjusz

Współpraca
Najaktywniejsi

1) Prefix użytkownikaAlette

Avatar

Posiada 59643 punktów.

2) Prefix użytkownikafuerte

Avatar

Posiada 58190 punktów.

3) Prefix użytkownikaKatherine_Pierce

Avatar

Posiada 47342 punktów.

4) Prefix użytkownikaSam Quest

Avatar

Posiada 45363 punktów.

5) Prefix użytkownikaShanti Black

Avatar

Posiada 44242 punktów.

6) Prefix użytkownikaA.

Avatar

Posiada 43682 punktów.

7) Prefix użytkownikamonciakund

Avatar

Posiada 43236 punktów.

8) Prefix użytkownikaania919

Avatar

Posiada 39458 punktów.

9) Prefix użytkownikaulka_black_potter

Avatar

Posiada 36773 punktów.

10) Prefix użytkownikaKlaudia Lind

Avatar

Posiada 34220 punktów.

Losowe zdjęcie
Ginny
Dodał: Prefix użytkownikaSixth Gun
Powered by PHP-Fusion copyright © 2002 - 2025 by Nick Jones.
Released as free software without warranties under GNU Affero GPL v3.
Theme by Andrzejster
Copyright © 2006-2015 by Harry-Potter.net.pl
All rights reserved.
Wygenerowano w sekund: 0.33