UWAGA!
Artykuł zawiera całe mnóstwo spoilerów, dlatego jeśli nie chcecie psuć sobie przyjemności z oglądania szóstego filmu, nie czytajcie go!
Jest to tłumaczenie relacji napisanej przez Rachezee, z testowego pokazu filmu "Harry Potter i Książę Półkrwi", który odbył się 6 września 2008 r w Chicago.
Proszę nie sugerować się zbytnio tym, co o filmie napisał Rachezee, bowiem zawsze jest tak, że ostatecznie producenci i reżyser na podstawie wyników ankiety, którą wypełnić muszą widzowie takiego testowego projektu, nanoszą pewne poprawki. Zatem pewne sceny, o których braku dowiadujemy się z poniższego artykułu mogą pojawić się w ostatecznym filmie, a za to jakaś ze scen może zostać usunięta.
Co więcej, Rachezee podaje, że film trwał 2,5 godziny! Pamiętajcie jednak, że ostateczna wersja może być krótsza lub dłuższa.
Artykuł w j. angielskim, napisany przez Rachezee znajdziecie tutaj! Warto zajrzeć także zajrzeć na forum strony The-Leaky-Cauldron, gdzie Rachezee odpowiada na pytania związane z filmem, zadawane przez użytkowników tamtej strony: klik!
Relacja z testowego pokazu "Księcia Półkrwi"
Dziś miałem możliwość uczestniczyć w testowym pokazie filmu "Harry Potter i Książę Półkrwi". Miało to miejsce w Chicago, w AMC River East. Był to sekretny pokaz, a nikt z publiczności nie powinien wiedzieć wcześniej, co będziemy oglądać. Ja zaś, byłem jednym z tylko garstki osób, które już wcześniej wiedziały, jaki film zobaczymy, ale zostałem zobowiązany do zachowania całkowitej dyskrecji. To była naprawdę największa tajemnica, którą kiedykolwiek miałem utrzymać.
Film nie był jeszcze całkiem ukończony, ale i brakowało niewiele. Od czasu do czasu pojawiał się jakiś niebieski ekran w tle, i brakowało może z jednego albo dwóch efektów specjalnych, ale nie zrzucało się to zbytnio w oczy.
Jestem ogromnym fanem Ginny i Harry'ego więc zacznę od nich. W szóstym filmie, jest dużo więcej Ginny, niż kiedykolwiek przedtem. Niemal dorównała Ronowi, jeśli chodzi o ich czas ekranowy. Najpierw widzimy ją w Norze, do której przybywa Harry. Jest ona pierwszą osobą jaką widzi, zanim jeszcze wszedł do środka. Siedzi przy oknie i zajęta jest czytaniem. Harry przez chwilę po prostu stoi przed Norą, wpatrując się w Ginny. Pomimo że ona spotyka się z Deanem Thomasem, nie wygląda, by była z nim szczęśliwa, no chyba, że akurat całuje się z nim w pubie Pod Trzema Miotłami. Ginny znajduje się także w drużynie Gryffindoru. Ale jedyny mecz Quidditcha, który zobaczyliśmy to ten, w którym Ron myśli, że Harry dolał mu eliksir - Felix Felicis. Podczas Bożego Narodzenia w Norze, gdy Ginny i Harry znajdują się sam na sam na schodach i zbliżają się do siebie, by się pocałować, przerywa im w tym atak Śmiericożerców na Norę.
Nora nie zostaje spalona, ale jest otoczona przez pierścień ognia wyczarowany przez Bellatriks. Harry, widząc Bellatriks, biegnie za nią, a Ginny goni go, prawie wpadając w ręce Greybacka. Jednak Harry śpieszy jej z pomocą, po czym stoją w polu z bardzo wysoko rosnącym zbożem, odpierając ataki Śmierciożerców. Lupin i Tonks śpieszą im z pomocą, ale to jest chyba ostatni raz, gdy widzimy tych dwoje. W filmie nie ukazane zostały żadne stosunki łączące Tonks i Lupina, i pomimo że włosy Tonks są brązowe, nie ma żadnego wyjaśnienia, czy napomknięcia o tym co łączy tych dwoje.
Tom Felton wykonał fantastyczną robotę w tym filmie. Postać Draco jest bardzo wiernie odtworzona. Jest nawet scena, w której łamie Harry'emu nos. Ale, niestety, nie dana nam jest przyjemność zobaczenia Crabba i Goyle'a, przebranych za dziewczyny. Tak naprawdę, w tym filmie jest ich bardzo mało. Scena Sectumsempry była naprawdę dobra, nawet bez jęków Marty. Kiedy Harry i Draco rzucają w siebie zaklęciami, biedny Nigle siedzi zamrożony na jednej z toalet. Wkrótce po tym, jak Harry rzuca zaklęcie (Draco nigdy nie używa Crucio) do miejsca zdarzenia dociera Snape i McGonagall, która pzerażona staje w drzwiach, po czym Snape wymawia inkantacje, mającą wyleczyć rany Dracona i która brzmi prawie jak piosenka. Ale on nie używa legilimencji na Harrym, który biegnie prosto z łazienki do McGonagall. W następnej scenie Hermiona i Ginny starają się nakłonić Harry'ego by ukrył swój podręcznik do eliksirów, tak by nawet Harry nie mógł go znaleźć. Ginny zabiera Harry'ego do pokoju Życzeń, i prosi go, by zamknął oczy, podczas gdy ona ukrywa książkę. Potem całuje go krótko. Ale gdy on otwiera oczy, Ginny znika.
W filmie definitywnie widać napięcie między Ronem, a Hermioną. Na samym początku w Norze, Ron zmywa trochę pasty do zębów z policzka Hermiony. Później w klasie Slughorna, Hermiona opisuje, jaki czuje zapach napoju miłosnego. Mówi: "miętowa pasta do zębów". Lavender jest całkiem mdła i pomimo że ona nigdy nie daje Ronowi naszyjnika, to robi coś równie przyprawiającego o mdłości. A mianowicie chucha na szybę w Hogwart Ekspresie i rysuje na nim serce z "R + L" wewnątrz niego. Ich związek kończy się, gdy Ron po tym, jak został otruty jest nieprzytomny i jęczy imię Hermiony. Gdy dochodzi do siebie, jest nieco zdezorientowany, bo nie wie, dlaczego ich związek się skończył, ale przyniosło mu to wielką ulgę.
Chłopiec, który zagrał młodego Toma Riddle był olśniewający. Jego głos i zachowanie sprawiły, że włosy zjeżyły mi się na karku. Nie ma żadnej wzmianki o Gauntach, ale jest tam scena dziejąca się w biurze Slughorna. W każdym razie Dumbledore jest naprawdę zaskoczony dowiadując się, że Riddle stworzył 7 Horkruksów. To jest w tej scenie, w której on zdaje sobie sprawę, że pierścień jest Horkruksem.
W filmie słyszymy także jak Hagrid i Slughorn śpiewają pieśń o "Odo Bohaterze", cała ta scena kiedy Harry pod wpływem Felix Felicis próbuje uzyskać wspomnienie od Slughorna jest wierna książce i bardzo zabawna. W filmie nie ma profesor Trelawney, ani Dursleyów. Nie pojawia się także Stworek (nie ma żadnej wzmianki o odziedziczeniu Grimmauld Place), ani Zgredka. Nie ma także Billa i Fleura. Nie ma żadnych scen z Ministrem Magii i nie sądzę, żeby nawet wspomnieli, że Knot został wyrzucony (chociaż mogłem to przeoczyć).
Och i najsmutniej ze wszystkiego jest to, że nie ma opowieści Luny o sprzysiężeniu Zgniłego Kła. Nie komentuje także meczu Quidditcha. Ogólnie, rola Luny była bardzo niewielka, ale ma kapelusz lwa i ona jedyna z pomocą swoich okularów z "Żonglera" znajduje Harry'ego w pociągu, leżącego pod peleryną niewidką.
Magiczny Sklep Weasleyów naprawdę robił wrażenie!!! Tak bardzo bym chciał, żeby istniał naprawdę. Niestety nie ma reklamy Q-Py-Bloku, ale i tak sklep przyciąga spojrzenia.
Scena z Harrym i Snapem pod koniec filmu, była najmniej dokończoną; w tle było widać przeważnie ekrany i światła, a od czasu do czasu dało się słyszeć głos jakiejś osoby ze ekipy. Ale ta scena była wiernie odwzorowana, chociaż pomyślałem, że Snape mógłby być silniejszy i bardziej rozgniewany, gdy Harry nazwał go tchórzem. Kilka jego ostatnich słów rzuconych do Harry'ego to:
"Może i masz oczy swojej matki, ale jesteście tak samo głupi jak twój ojciec!"
Jako olbrzymi fan książek, w poprzednich filmach odnajdywałem jedynie pokłady prawdziwego rozczarowania. A wszystko to, przez te wszystkie zmiany w filmach oraz w szczególności to, jak Michael Gambon, przedstawił postać Dumbledore'a, który jest moim ulubionym bohaterem. Dlatego muszę przyznać, że byłem naprawdę miło zaskoczony tym filmem. Wiele zmian było w rzeczywistości przyjemna zajmująca, a Gambon poprawił się, przez co wreszcie był do zniesienia. Film był o wiele lepszy od Zakonu Feniksa. W sumie, to naprawdę dobrze się bawiłem na tym filmie i już nie mogę się doczekać by zobaczyć go jeszcze raz.
Za ewentualne byki przepraszam - starałam się zrobić to w miarę szybko. xP Już widzę jeden:
Zamiast "jesteście" powinno być "jesteś".