Filtruj
Szukaj w:
Szukana fraza:


Opcjonalnie:
Gatunek:
Dozwolone:
Zakończone:
Parring:
Bohaterowie:
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
Ostatnie
Artykuły Fan Fiction

Magiczne puzzle HP

Kategoria: Inne
Autor: Smierciojadek

Współpraca z Tactic Games
>> Czytaj Więcej

Prorok Niecodzienny ...

Kategoria: Prorok Niecodzienny
Autor: Prefix użytkownikaProrok Niecodzienny

Wydanie stworzyli: Nieoryginalna, Klaudia Lind, Anastazja Schubert, Takoizu, CoSieDzieje, Syriusz32.
>> Czytaj Więcej

The House of Gaunt

Kategoria: Recenzje filmów
Autor: Prefix użytkownikaAnastazja Schubert

Jak wyglądało życie Gauntów? Powstał film, który Wam to pokaże.
>> Czytaj Więcej

HPnet istnieje naprawdę

Kategoria: HPnet
Autor: Prefix użytkownikaAnastazja Schubert

W sierpniu HPnetowicze mieli okazję spotkać się w Krakowie. Jak było?
>> Czytaj Więcej

Prorok Niecodzienny ...

Kategoria: Prorok Niecodzienny
Autor: Syriusz32

Wydanie stworzyli: Klaudia Lind, louise60, Zireael, Aneta02, Anastazja Schubert, Lilyatte, Syrius...
>> Czytaj Więcej

Prorok Niecodzienny ...

Kategoria: Prorok Niecodzienny
Autor: Prefix użytkownikaProrok Niecodzienny

Wydanie stworzyli: Klaudia Lind, Hanix082, Sam Quest, louise60, PaulaSmith, CoSieDzieje, Syriusz32.
>> Czytaj Więcej

Historia pod skórą z...

Kategoria: Wywiady
Autor: Prefix użytkownikaAnastazja Schubert

Każdy tatuaż niesie ze sobą jakąś historię. Jakie niosą te fanowskie, związane z młodym czarodzie...
>> Czytaj Więcej

>> Więcej artykułów! <<

Na nieznanym gr...

Tytuł: Na nieznanym grobie
Gatunek: Poezja
Autor: Kasia Koziorowska

Wiersz dla Toma Riddle'a...
>> Czytaj Więcej

[NZ]Rozdział 6 cz.2...

Tytuł: Rozdział 6 cz.2 - Powrót do Hogwartu
Seria: Hermiona Granger i Powrót do Hogwartu
Gatunek: Przygodowe
Autor: Prefix użytkownikaNicram_93

Nadchodzi dzień powrotu do Hogwartu. Hermiona żegna się z rodzicami oraz przyjaciółmi i jedzie po...
>> Czytaj Więcej

Urojony raj

Tytuł: Urojony raj
Gatunek: Poezja
Autor: Kasia Koziorowska

Strofy spisane z myślą o Tomie R. :)
>> Czytaj Więcej

[NZ]Rozdział 6 cz.1...

Tytuł: Rozdział 6 cz.1 - Powrót do Hogwartu
Seria: Hermiona Granger i Powrót do Hogwartu
Gatunek: Przygodowe
Autor: Prefix użytkownikaNicram_93

Nadchodzi dzień powrotu do Hogwartu. Hermiona żegna się z rodzicami oraz przyjaciółmi i jedzie po...
>> Czytaj Więcej

[NZ]Rozdział 5 cz. ...

Tytuł: Rozdział 5 cz. 2 - Zakupy na Ulicy Pokątnej
Seria: Hermiona Granger i Powrót do Hogwartu
Gatunek: Przygodowe
Autor: Prefix użytkownikaNicram_93

Hermiona spędza weekend w Norze, gdzie dostaje listy z Hogwartu, po czym wybiera się na zakupy na...
>> Czytaj Więcej

[NZ]Rozdział 5 cz. ...

Tytuł: Rozdział 5 cz. 1 - Zakupy na Ulicy Pokątnej
Seria: Hermiona Granger i Powrót do Hogwartu
Gatunek: Przygodowe
Autor: Prefix użytkownikaNicram_93

Hermiona spędza weekend w Norze, gdzie dostaje listy z Hogwartu, po czym wybiera się na zakupy na...
>> Czytaj Więcej

[NZ]Rozdział 4 cz. ...

Tytuł: Rozdział 4 cz. 2 - Podróż do Australii
Seria: Hermiona Granger i Powrót do Hogwartu
Gatunek: Przygodowe
Autor: Prefix użytkownikaNicram_93

Hermiona wraz z Ronem wybierają się do Australii, aby odszukać rodziców Hermiony i przywrócić im ...
>> Czytaj Więcej

>> Więcej fan fiction! <<
Statystyki
Online Statystyki
Goście online: 42
Administratorzy online: 0
Aktualnie online: 0 osób
Łącznie na portalu jest
48,160 osób
Ostatnio zarejestrowany:

Rekord osób online:
Najwięcej userów: 308
Było: 25.06.2024 00:46:08
Napisanych artykułów: 1,087
Dodanych newsów: 10,564
Zdjęć w galerii: 21,490
Tematów na forum: 3,915
Postów na forum: 319,565
Komentarzy do materiałów: 221,987
Rozdanych pochwał: 3,327
Wlepionych ostrzeżeń: 4,169
Puchar Domów
Aktualnym mistrzem domów jest  GRYFFINDOR!

Gryffindor
Punktów: 1218
uczniów: 4220
Hufflepuff
Punktów: 310
uczniów: 3778
Ravenclaw
Punktów: 916
uczniów: 4452
Slytherin
Punktów: 115
uczniów: 4107

Ankieta
Zima przejęła Hogwart i okolice, śnieg mocno sypie, ale to Cię nie powstrzyma przed robieniem planów. Zastanawiasz się, co ciekawego można robić w weekend:

Bitwa na śnieżki to jest to! Może "zupełnym przypadkiem" oberwie od nas przechodzący obok Snape.
9% [6 głosów]

Plan to brak planu. Będę leżeć w łóżku, pić kakao i plotkować ze współlokatorami z dormitorium.
41% [26 głosów]

Mój nos utknie głęboko w książkach. Tylko pani Pince będzie mnie mogła odgonić od czytania.
16% [10 głosów]

Wymknę się cicho do Miodowego Królestwa. Najwyższa pora uzupełnić zapasy słodkości.
8% [5 głosów]

Postraszę we Wrzeszczącej Chacie. Uwielbiam oglądać miny przechodniów, kiedy wydaje im się, że uciekają od duchów i upiorów.
13% [8 głosów]

Każda pogoda jest dobra na Quidditcha. Śnieg nie powstrzyma mnie przed regularnymi treningami.
14% [9 głosów]

Ogółem głosów: 64
Musisz zalogować się, aby móc zagłosować.
Rozpoczęto: 07.02.23

Archiwum ankiet
Ostatnio w Hogwarcie
HufflepuffValerie Adams ostatnio widziano 02.07.2023 o godzinie 13:40 w Stacja kolejowa
HufflepuffValerie Adams ostatnio widziano 27.06.2023 o godzinie 21:20 w Błonia
HufflepuffValerie Adams ostatnio widziano 23.06.2023 o godzinie 16:46 w Sala transmutacji
HufflepuffValerie Adams ostatnio widziano 22.06.2023 o godzinie 19:04 w VII piętro
HufflepuffValerie Adams ostatnio widziano 12.06.2023 o godzinie 18:15 w Dziedziniec Transmutacji
HufflepuffValerie Adams ostatnio widziano 25.05.2023 o godzinie 18:56 w Sala OPCM
[NZ] Hermiona Granger i Powrót do Hogwartu
Fanowski ósmy tom przygód Harry'ego Pottera, bezpośrednia kontynuacja Insygniów Śmierci. Hermiona Granger wraca na ostatni rok nauki w Hogwarcie. Harry i Ron podejmują pracę w Ministerstwie Magii.
Autor: Prefix użytkownikaNicram_93
Gatunek: Przygodowe
Ograniczenie wiekowe: +13
Przeczytano 5085 razy.
Rozdziały: [1], [2], [3], [4], [5], [6], [7], [8], [9], [10], [11].
Rozdział 2 cz.2 - Propozycja Ministra Magii
W Hogwarcie trwają ostatnie prace mające na celu przywrócenie zamku do dawnej świetności. Nowy minister magii ma dla Harry'ego, Rona i Hermiony bardzo ciekawą propozycję.
Prace trwały aż do popołudnia, nim nowa dyrektor Hogwartu ogłosiła, że na dzisiaj już wystarczy i zaprosiła wszystkich obecnych na poczęstunek do Wielkiej Sali. Nim jednak się tam udali mogli spojrzeć, na to co udało im się zrobić. W ciągu kilku godzin główny dziedziniec zmienił się nie do poznania. Znikły zniszczone posągi, pęknięte okna, walące się kawałki ścian i murów, jak również fontanna znajdująca się w samym centrum, wyglądała jak w latach swojej świetności. W tym momencie nikt by nie poznał, że jeszcze kilka tygodni temu miejsce to zostało doszczętnie zniszczone, po walkach, jakie się tu toczyły. Harry, Ron, Hermiona i Ginny podczas prac, byli przede wszystkim pod wrażeniem tego, jak świetnie radził sobie profesor Flitwick, którego pomoc z pewnością pozwoliła przyspieszyć wszystko o parę dobrych godzin. Po skończonym poczęstunku w Wielkiej Sali, podczas którego atmosfera w niczym nie przypominała relacji, do jakich zwykle była przyzwyczajona trójka przyjaciół w stosunku do nauczycieli, podczas posiłków w Hogwarcie, profesor McGonagall zaprosiła ich do lochów. Ginny obiecała, że na nich poczeka. Profesor McGonagall pokierowała ich schodami na dół, minęli klasę eliksirów, gdzie przez wiele lat nauczał ich tam profesor Snape, a później profesor Slughorn. W lochach jak zwykle było dużo chłodniej i ciemniej niż w pozostałych miejscach w zamku, zwłaszcza że była opiekunka Gryfonów, poprowadziła ich zdecydowanie dalej, gdzie Harry, Ron i Hermiona nigdy do tej pory nie byli. Co było warte uwagi, ponieważ podczas ich pobytu w szkole, słynęli z tego, że zaglądali do takich miejsc, gdzie noga uczniów nigdy nie powinna stanąć, wliczając w to Zakazany Las czy korytarz na trzecim piętrze, podczas ich pierwszego roku nauki w Hogwarcie. Stanęli przed dobrze ukrytymi drzwiami, które można było z łatwością przeoczyć, bo bardzo dobrze komponowały się ze ścianami lochu. Ślady pajęczyn i kurzu sugerowały, że miejsce to było rzeczywiście rzadko odwiedzane.

– To tutaj – wyszeptała w końcu profesor McGonagall, wskazując na drzwi. – Jeśli nie będziecie nalegać, to wolałabym tam nie wchodzić, gdyż drzwi zostały zabezpieczone odpowiednimi zaklęciami, nikt niepowołany nie może się tu dostać. Daję wam moje słowo, że użyliśmy naprawdę silnych zaklęć, a poza mną, profesorem Flitwickiem, profesor Sprout, profesorem Slughornem i Hagridem, a teraz także wami, nikt więcej nie wie o tym miejscu – dodała, patrząc na drzwi, za którymi znajdowało się ciało Voldemorta.

– Chce pani profesor powiedzieć, że ministerstwo nie wie o tym miejscu? – spytała czujna jak zwykle Hermiona.

– Nie – odpowiedziała dyrektor, na co oni spojrzeli na nią ze zdumieniem. – Nie wie o tym nawet Kingsley. Oczywiście ministerstwo wie, że ciało Sami–Wiecie–Kogo spoczęło w Hogwarcie, tak jak wam mówiłam, wyrazili w końcu na to zgodę, ale uznaliśmy, że im mniej osób o tym wie, tym lepiej, Kingsley nie protestował. – Spojrzała na nich, widać było, że chce coś dodać, ale się wahała. – Pewnie nie muszę wam tego mówić… Mam jednak nadzieję, że wy również postąpicie podobnie i że ta sprawa zostanie między nami? Sami chyba wiecie jakie to ważne?

– Oczywiście, pani profesor – odpowiedział Harry. – Ma pani zdecydowanie rację, lepiej niech o tym miejscu nie wie za wiele osób. Dziękuję, że zajęła się pani tą sprawą – dodał po chwili namysłu. – Wiele to dla mnie znaczy.

– Wiem, panie Potter. Dla mnie również, może pan wierzyć. – Po chwili wrócili wszyscy na górę, gdzie Harry, Ron, Hermiona i Ginny pożegnali się ze wszystkimi i udali się w drogę powrotną do Hogsmeade, skąd mieli teleportować się z powrotem do Nory.

Nazajutrz rano czekała na nich znów wczesna pobudka. Tym razem ze względu na wyprawę do Ministerstwa Magii, a biorąc pod uwagę, że chcieli się zabrać razem z Panem Weasleyem, który udawał się do pracy dość wcześnie, nie mieli innego wyjścia jak podnieść się na dźwięk słów pani Weasley dobywających się zza drzwi ich sypialni, która robiła im wczesną pobudkę.

Tym razem wiedzieli, że nie ma co zwlekać, więc cała trójka dość szybko pojawiła się w kuchni, gdzie przywitał ich już zza stołu pan Weasley.

– Dzień dobry, wyspani? – zapytał, a nie czekając na odpowiedź, dodał szybko. – Zjedzcie szybko śniadanie i udajemy się do ministerstwa, teleportujemy się, Harry ty teleportujesz się z którymś z nas.

– Naprawdę to konieczne, panie Weasley? Teleportowałem się już sam wiele razy, a za niedługo zdam egzamin na prawo teleportacji. – spytał zmęczony już tym ciągłym problemem, Harry.

– Wiem, Harry, ale wypada sprawiać dobre wrażenie, przede wszystkim mi, takie mamy prawo. Zdaję sobie sprawę, że nikt by ciebie raczej za to nie ukarał, ale to przecież żaden problem dla ciebie, by użyć teleportacji łącznej?

– Oczywiście, że nie, panie Weasley – odpowiedział, Harry, kończąc jeść płatki z mlekiem na śniadanie. Hermiona i Ron również kończyli już swoje śniadanie i nie minęło piętnaście minut, nim pani Weasley ich pożegnała i wyszli na zewnątrz przed Norę.

Hermiona i Ron deportowali się sami, natomiast pan Weasley złapał Harry'ego za ramię i nim się obejrzeli, znaleźli się przed budką telefoniczną, którą tak dobrze pamiętali, kiedy wyruszyli tutaj razem z Nevillem, Luną i Ginny, aby ratować Syriusza. Pan Weasley zaprosił ich gestem do środka i sam wszedł za nimi, było dość ciasno. Tata Rona wykręcił odpowiedni numer i po chwili z aparatu dobył się głos.

– Witamy w Ministerstwie Magii, proszę podać swoje imię i nazwisko oraz sprawę.

– Artur Weasley, przyprowadzam Harry'ego Pottera, Hermionę Granger oraz Ronalda Weasleya na spotkanie z ministrem magii – oświadczył spokojnym głosem pan Weasley. Ledwo skończy, z urządzenia wysunęły się trzy plakietki z ich nazwiskami, Hermiona spojrzała na swoją:

Hermiona Granger

Spotkanie z ministrem magii


Nim się obejrzeli, zjechali na dół do atrium. Hermiona z ulgą stwierdziła, że pomieszczenie nie przypominało już tego, jak wyglądało jeszcze w zeszłym roku, kiedy włamywali się do ministerstwa, aby wykraść medalion Slytherina z rąk Dolores Umbridge. Głównym elementem wystroju, który rzucał się w oczy, było ponowne pojawienie się na środku atrium Fontanny Magicznego Braterstwa, zniknął za to tron z mugoli, na którym siedzieli czarodziej i czarownica. Poza tym zachowanie ludzi przybywających do ministerstwa było zgoła odmienne. Zniknęło uczucie strachu, przygnębienia, które można było doświadczyć podczas ich ostatniej wizyty, zastąpił je spokój. Ministerstwo znów przypominało miejsce, jakim było sprzed przejęcia go przez Voldemorta i jego ludzi. Pan Weasley poprowadził ich do windy, weszli do środka, nad nimi unosiły się trzy „samolociki" z listami. Ojciec Rona wcisnął guzik i winda uniosła ich w górę.

– Pierwsze piętro – rozległ się głos dochodzący zza urządzenia, kiedy drzwi rozsunęły się na kolejnym piętrze. – Biuro Ministra Magii i Personelu Pomocniczego.

– To nasze piętro – oświadczył Pan Weasley, czekając, aż wyjdą na korytarz. Poprowadził ich wzdłuż różnych drzwi, aż zatrzymał się nad tymi, które były na samym końcu. Na tabliczce znajdującej się nad drzwiami, znajdował się następujący napis:

Kingsley Shacklebolt

Minister Magii


– No, jesteśmy – oświadczył zadowolony Pan Weasley, po czym zapukał do drzwi. Nie czekali długo, po chwili drzwi otworzyły się, a ich oczom ukazał się dobrze im znany postawny czarodziej o ciemnoskórej karnacji. – Miło pana widzieć, panie ministrze – przywitał się oficjalnym tonem ojciec Rona.

– Witajcie, cieszę się, że jesteście, dziękuję ci, że ich przyprowadziłeś, Arturze, może do nas dołączysz? – zapytał Kingsley, wyraźnie ciesząc się na ich widok.

– Dziękuję ci, ale muszę lecieć, już powinienem być u siebie, zostawiam ci młodzież. No, zobaczymy się po południu w Norze – dodał Pan Weasley, spoglądając na Harry'ego, Rona i Hermionę, żegnając się z nimi.

– Dziękujemy, panie Weasley – odpowiedziała Hermiona, po czym pożegnali się z nim i weszli do gabinetu Kingsleya, który zapraszał ich do środka. Gabinet nie był zbyt duży. Oprócz biurka samego ministra, kilku krzeseł, a także kilku półek z różnymi księgami oraz stosem papierów znajdującymi się na stoliku z boku, było kilka obrazów, zapewne w większości byłych osób, które kiedyś piastowały to stanowisko. Sam gabinet bardzo przypominał zwyczajne pomieszczenie jakich wiele w samym ministerstwie.

– Cieszę się, że jesteście, siądźcie, proszę – dodał, wskazując na krzesła przed swoim biurkiem. Poczekał, aż usiądą, po czym sam zajął swoje miejsce.

– Chcielibyśmy ci oficjalnie pogratulować – zaczął Harry, w końcu w ostatnich dniach nie mieli jeszcze takiej okazji. Hermiona i Ron również uścisnęli dłoń nowemu ministrowi i ciepło się do niego uśmiechnęli.

– Dziękuję wam, mam tyle na głowie, że nie miałem, nawet kiedy do was zajrzeć. Jest mnóstwo pracy, po tym jak przez ostatni rok pieczę nad ministerstwem sprawowali ludzie Sami–Wiecie–Kogo – oznajmił Kinsgley, na którego twarzy można było dostrzec oznaki zmęczenia. Odłożył na bok jakieś dokumenty i spojrzał na nich. – Nie będę was trzymał w niepewności, bo na pewno zastanawiacie się, w jakim celu was tutaj wezwałem, nie mylę się?

– No… tak – odpowiedziała niepewnie Hermiona.

– Kinsgley, czy to ma coś wspólnego ze śmierciożercami? – zapytał bez ogródek, Harry.

– Przykro mi, Harry, ale niestety w tej sprawie na ten moment nie posunęliśmy się ani o krok – odpowiedział Shacklebolt z zatroskaną miną.

– Śmierciożercy naprawdę tak łatwo zniknęli, nikt ich nie widział? – dołączył do dyskusji Ron.

– Tak, ale nie ma się co dziwić – oświadczył Kingsley. – W końcu ich świat się zawalił, ich Pan nie żyje, a dobrze wiedzą co im grozi, gdyby się objawili. Czekał, by ich Azkaban, tak jak innych, więc wolą, póki co się ukrywać przed całym światem, gdzie na swój sposób mogą czuć się względnie bezpieczni.

– Nie mamy jednak gwarancji, że to się kiedyś nie zmieni – zauważył Harry. – Z resztą, za to, czego się dopuszczali, zasługują na pobyt w Azkabanie jak nikt inny.

– Tak, szukamy ich, ale to nie będzie łatwe. Nie ukrywam, że wezwałem was tutaj poniekąd z tego powodu. – Wśród trójki zaproszonych osób można było wyczuć nagłe napięcie, na dźwięk tych słów, które ich zaskoczyły. Milczeli, więc Kinsgley kontynuował – Myśleliście może, czym będziecie chcieli się teraz zająć? – zapytał. Harry, Ron i Hermiona spojrzeli po sobie zaskoczeni tym pytaniem.

– No więc, w sumie jeszcze żeśmy się tak do końca nad tym nie zastanawiali, może trochę – odpowiedziała niepewnie Hermiona, patrząc na przyjaciół, którzy również kiwnęli nieśmiało głową.

– Z tego, co wiem Harry, zawsze marzyłeś o karierze aurora? – zapytał minister magii wprost.

– Ja… oczywiście, zwłaszcza biorąc pod uwagę zbiegłych śmierciożerców – dodał, bo tak jak już wspominał profesor McGonagall, chciałby doprowadzić sprawę popleczników Voldemorta do końca. – Chciałbym podjąć kursy w tym kierunku, jeśli to możliwe.

– Moi drodzy, będę z wami szczery. Ze względu na moje stanowisko i ze względu na dalsze niebezpieczeństwo, które mimo wszystko nam grozi poniekąd ze strony zbiegłych śmierciożerców, bardzo chciałbym was widzieć w gronie aurorów ministerstwa. W ostatnim czasie dokonaliście takich rzeczy, walczyliście z ciemnymi mocami, żaden z moich aurorów nie może się pochwalić takimi osiągnięciami, bylibyście dla nas nieocenioną pomocą. – Kingsley mówił to z zupełną powagą, patrząc na ich zszokowane miny, jakby nie wierzyli, w to co słyszą. – To naprawdę szczera propozycja, mam nadzieję, że ją rozważycie.

– Ale… – zaczęła Hermiona, nie wiedząc co powiedzieć, na ten niespodziewany okaz zaufania ze strony Kingsleya. – Przecież każdy musi przejść szkolenia, jeśli planuje taką karierę – zauważyła trzeźwo, przywracając rozmowę na dobrze sobie znane tory.

– W normalnym trybie postępowania, owszem. Mówimy jednak o was, którzy przeszli tyle, co nikt z żyjących czarodziejów, myślę, że w waszym przypadku żadne kursy i szkolenia nie są potrzebne, a wasza pomoc byłaby mile widziana.

– To znaczy, że ja i Hermiona również? – pytał z niedowierzaniem Ron, który sądził, że taka propozycja może dotyczyć tylko ewentualnie Harry'ego.

– Tak, mile powitałbym wśród aurorów całą waszą trójkę – oświadczył Kinsley, rozwiązując w ten sposób wszelkie wątpliwości. Odczekał chwilę i dopiero potem zadał im pytanie. – Czy bylibyście chętni przyjąć taką ofertę? Wiem, że pewnie was zaskoczyłem, jeśli potrzebujecie czasu, możecie mi odpowiedzieć za parę dni. – W głowach trójki przyjaciół kłębiły się różne myśli, Kinsgley widząc to, nie chciał ich pospieszać, chciał im dać tyle czasu ile będą potrzebować. Pierwszy po paru minutach odezwał się Harry.

– Jeśli chodzi o mnie, zaskoczyła mnie twoja propozycja, doceniam ją i myślę, że mogę ci dać odpowiedź już dzisiaj. Tak, chciałbym pomóc odnaleźć zbiegłych śmierciożerców, lepszego stanowiska nie mógłbym sobie wymarzyć i jeśli twoja propozycja jest naprawdę aktualna, to chętnie przyjmę to stanowisko. – Kinsgley i Harry wstali i uścisnęli sobie dłonie. Minister magii wyglądał na bardzo zadowolonego.

– Jestem zaszczycony Harry i bardzo się cieszę. Co ty o tym sądzisz, Ron? – zapytał.

– Cóż… – zaczął nieśmiało, patrząc to na Kingsleya, to na Harry'ego, jakby dalej nie wierząc, że również jego spotyka taki zaszczyt. – Jeśli Harry jest gotów spróbować, to ja również chętnie do niego dołączę – oświadczył uśmiechnięty. – A ty Hermiono? – dodał, ale dostrzegł na jej twarzy spore zakłopotanie, co go trochę zaniepokoiło. – Hermiono? – Dziewczyna spojrzała na nich nieśmiało, widać było, że wewnątrz niej toczy się jakaś wewnętrzna walka. W końcu postanowiła, że musi im powiedzieć, co postanowiła.

– Kinsgley, ja bardzo dziękuję za twoją propozycję, bardzo ją doceniam… – zaczęła, próbując za wszelką cenę unikać wzroku Harry'ego i w szczególności Rona. – Ale muszę za nią podziękować. – dodała.

– Co? – zapytał zaskoczony Ron. – Hermiono!

– Skąd taka decyzja, Hermiono? – spytał równie zaskoczony Harry.

– Ja od jakiegoś czasu długo nad tym myślałam, wiem, że wy tego nie chcecie, ale ja jednak chciałabym wrócić na ostatni rok do Hogwartu – dodała nieśmiało.

– Hermiono, ale po co? – zapytał zaskoczony Ron. – Możemy pracować już teraz, sama nie raz mówiłaś, że mogłabyś coś dobrego zrobić w ministerstwie, Hermiono?

– Oczywiście żałuję, Hermiono – włączył się do tej wymiany zdań Kinsgley. – Szanuję jednak twoją decyzję, jeśli jest ona ostateczna?

– Tak… jest. – oświadczyła Hermiona, tym razem pewniejszym głosem. – Bardzo ci dziękuję, jeśli będzie taka możliwość, to chętnie wróciłabym do tej rozmowy za rok, gdy ukończę szkołę, nawet jeśli będzie chodziło o inne stanowisko. Chciałabym jednak najpierw dokończyć naukę.

– Oczywiście, Hermiono, jak uważasz. Z chęcią wrócę do tej rozmowy za rok w takim razie, na pewno znajdzie się tutaj w ministerstwie miejsce dla ciebie – zapewnił ją minister magii. Harry sprawiał wrażenie trochę zaskoczonego decyzją Hermiony, ale widać było, że ją szanował, zdecydowanie bardziej niezadowoloną minę miał Ron. Nie chcąc jednak kłócić się przy Kingsleyu, prawdopodobnie czekał z dalszą częścią rozmowy na ten temat na później. Harry, Ron i Hermiona spędzili jeszcze chwilę w gabinecie, rozmawiając o początkach Kingsleya na stanowisku ministra i pracach, jakie od początku kadencji na niego czekały, po czym pożegnali się z nim, zapraszając go w pierwszej wolnej chwili na kolację w Norze.

Opuścili gabinet Kinsgleya i skierowali się z powrotem do windy, Harry ewidentnie miał ochotę porozmawiać na temat propozycji ministra, ale widząc niepewną minę Hermiony i nerwowe spojrzenia Rona na nią, stwierdził, że ta rozmowa może poczekać. Jak się okazało słusznie, bo tuż po tym, jak znaleźli się w windzie, Ron nie mógł się już dłużej powstrzymać i zwrócił się do Hermiony.

– Hermiono, jak mogłaś odmówić Kinsgleyowi?! Nie skończyliśmy szkoły, mamy siedemnaście lat, a on proponuje nam takie stanowiska, a ty odmawiasz? – pytał natarczywie, patrząc na nią. Hermiona ewidentnie zebrała się w sobie, bo spojrzała na niego wyzywającym wzrokiem.

– Tak, Ron, odmawiam. Doceniam jego propozycję, chcę jednak skończyć Hogwart, jeśli nie zrobię tego teraz to nigdy, bardzo mi na tym zależy.

– Więc nauka jest ważniejsza? A co z nami? – Nie dawał za wygraną Ron.

– Jak to, co z nami? – dziwiła się Hermiona. – Co to zmienia?

– Ty będziesz w Hogwarcie, a ja tutaj.

– Damy sobie radę, to tylko rok. Zresztą przy każdej okazji będziemy się spotykać, będziemy do siebie pisać – oświadczyła Hermiona, jakby to była oczywista sprawa. Harry, chcąc nie chcąc włączył się do rozmowy, wolał uniknąć niepotrzebnej kłótni.

– Ron, skoro Hermiona chce skończyć Hogwart, to myślę, że powinieneś to uszanować. Ma do tego prawo, poradzicie sobie.

– Dziękuję ci, Harry. Dla mnie to też nie będzie łatwe – dodała po namyśle, a na jej twarzy wyraźnie pojawił się smutek. Kontynuowała bardzo przygnębionym tonem, a w jej oczach można było dostrzec łzę. Winda zjechała do atrium i podążyli w stronę kominków. – Ciężko mi wyobrazić sobie powrót do Hogwartu bez was. – Harry i Ron dopiero po chwili zrozumieli sens tych słów. Od kiedy pojawili się w Hogwarcie, od przygody z trollem, zawsze trzymali się razem. Przeżywali różne chwile, ale finalnie zawsze umieli przezwyciężyć wszystkie trudności, wspierając się w wielu chwilach. Teraz Hermiona miała powrócić do zamku bez nich. Nic dziwnego, że czuła się z tym dziwnie, bała się, że nie będzie już tak jak kiedyś, a jednak chciała ukończyć naukę. Zapanowała cisza, Harry i Ron spojrzeli na nią ze zrozumieniem. Kiedy wyszli z ministerstwa, kontynuowali dalej rozmowę.

– Hermiono… ja… my… – zaczął Harry.

– Harry, nie… Nie musicie mi się tłumaczyć – odpowiedziała szczerze i z pełnym zrozumieniem. – Rozumiem waszą decyzję, propozycja Kingsleya była naprawdę warta uwagi i cieszę się, że się zgodziliście. Ty Harry zawsze o tym marzyłeś, dla ciebie Ron to też wiele znaczy, a nie oszukujmy się, to zawsze mi najbardziej zależało na nauce – uśmiechnęła się przez chwilę. – Naprawdę rozumiem was i nie mam wam tego za złe, ale zrozumcie też mnie, dla mnie to też nie będzie łatwy powrót.

– Przepraszam, Hermiono – powiedział Ron i przytulił Hermionę, która jeszcze bardziej się rozkleiła. – Masz rację, damy sobie radę, to tylko rok. – Harry również poklepał nieśmiało dziewczynę po ramieniu.

– Będziemy do ciebie regularnie pisać, Hermiono – obiecał Harry. – Z resztą będziesz mieć Ginny, Lunę, nie będziesz tam sama.

– Wiem, Harry, ale to i tak nie to samo. Dziękuję jednak, że mnie zrozumieliście. No… chodźmy, bo pani Weasley zacznie się o nas zamartwiać – dodała, próbując wziąć się w garść.

Kiedy wrócili do Nory, pani Weasley od razu zasypała ich pytaniami, o to czego chciał od nich nowy minister magii. Do rozmowy szybko przyłączyła się również Ginny. Kiedy opowiedzieli im o propozycji pracy i o tym, że Ron i Harry ją przyjęli, pani Weasley zasypała ich prośbami, by jeszcze raz przemyśleli swą decyzję i może lepiej wzięli przykład z Hermiony i wrócili do Hogwartu. Widząc jednak po paru minutach, że nie da rady ich przekonać, musiała się poddać i uszanować ich decyzję. Ginny za to poza satysfakcją z docenienia brata i jej chłopaka, nie mogła ukryć radości z faktu, że Hermiona wraca do Hogwartu.

– Hermiono, tak się cieszę, będziesz z nami na roku w takim razie. Ciekawe ile osób weźmie przykład z ciebie?

– Sama się nad tym zastanawiam, czy ktoś jeszcze z naszego rocznika wróci do zamku. Profesor McGonagall powiedziała, że przyjmie każdego na ten ostatni rok, jeśli ktoś tylko by tego chciał. I również cieszę się, że mimo braku Rona i Harry'ego, będę tam miała chociaż ciebie – dodała z uśmiechem, wyściskując rudowłosą przyjaciółkę.

Minęły trzy dni od wizyty trójki przyjaciół w Ministerstwie Magii. Stali na błoniach Hogwartu w otoczeniu grupy innych czarodziejów, na twarzach których widniały dość poważne miny. Wśród nich można było dostrzec wszystkich nauczycieli z zamku, grupę czarodziejów z Ministerstwa Magii z Kinsgleyem Shackleboltem na czele. Nie brakowało też grupki uczniów, również tych, którzy ukończyli już Hogwart, zwłaszcza tych powiązanych z domem Salazara Slytherina. I mimo niemałej ilości osób Hermiona wróciła pamięcią ponad rok wstecz, gdzie tuż obok również odbywał się pogrzeb byłego dyrektora Hogwartu, jednak tamta uroczystość odbyła się na nieporównywalnie większą skalę. Mimo zapewnień wielu osób, w szczególności Harry'ego i jego świadectwie o tym, jaką rolę Severus Snape odegrał w upadku Lorda Voldemorta, liczba osób oraz doniosłość pogrzebu była zgoła odmienna od tej, gdy pochowany został tutaj Albus Dumbledore.

Zarówno Hermiona, Harry i Ron byli niezmiernie wdzięczni profesor McGonagall, która przyrzekła Harry'emu, że dołoży wszelkich starań, aby przekonać ministerstwo do tego, by ciało Severusa Snape'a spoczęło na błoniach Hogwartu w pobliżu Albusa Dumbledore'a. Miał być to rodzaj odwdzięczenia się i uczczenia pamięci osoby o dwóch twarzach, która zwiodła wiele osób, wypełniając wolę Dumbledore'a, która poświęciła swoje życie, przyczyniając się wymiernie do odniesionego zwycięstwa nad siłami zła.

– Liczyłam na to, że jednak przybędzie więcej osób – zauważyła Hermiona. – Podczas pogrzebu Dumbledore'a było ich znacznie więcej.

– Zrobiliśmy, co mogliśmy – zauważył Harry, obserwując jak ciało Snape'a owinięte w całun, spoczęło na postumencie, znajdującym się niedaleko pomnika Albusa Dumbledore'a. Harry nie mógł powstrzymać się od wspomnień o człowieku, którego przez tak długi czas nienawidził z wzajemnością, a jednak który w głębi duszy z miłości do jego matki starał się go chronić i zadośćuczynić śmierci jego rodziców poprzez zdradę Czarnego Pana i opowiedzeniu się po stronie dobra. Harry wiedział, że mimo zasług, Severus Snape nie był osobą, którą mógłby polubić, zbyt wiele ich różniło. Doceniał jednak wkład i poświęcenie Severusa Snape'a oraz jego rolę podwójnego agenta, którą zaplanował z Dumbledorem, dzięki czemu mógł wykonać swoje zadanie, zwodząc nie tylko samego Harry'ego, ale przede wszystkim samego Voldemorta.

Ciało Severusa Snape'a spoczęło w pomniku, którego ciemny odcień kontrastował z pomnikiem Albusa Dumbledore'a. Pogrzeb dobiegł końca, czarodzieje zaczęli się rozchodzić, każdy w swoją stronę. Harry, Ron, Ginny oraz pozostali Weasleyowie czekali na Hermionę, która udała się w stronę profesor McGonagall, aby powiadomić ją o swojej decyzji dotyczącej powrotu do Hogwartu na ostatni rok nauki. Nie czekali długo, po chwili uśmiechnięta i zadowolona Hermiona, wróciła do nich, po czym wszyscy udali się w stronę bramy głównej Hogwartu.

– Poinformowałam profesor McGonagall, była również bardzo zadowolona z powodu mojej decyzji – poinformowała przyjaciół. – Ron, mogłabym cię prosić na słówko? – spytała z pewną miną.

– Oczywiście, Hermiono. – Harry i Ginny pozwolili im pozostać nieco w tyle, pozostawiając im trochę prywatności, samemu udając się za pozostałymi Weasleyami. – O co chodzi?

– Ron, podjęłam decyzję i chciałabym udać się do Australii, powinnam już to dawno zrobić, ale nie było kiedy, a muszę to załatwić przed powrotem do szkoły. – Ron zaczął się domyślać, o co chodzi i wcale nie dziwiło go, że Hermiona chce to zrobić. – Muszę odszukać rodziców – dodała zdecydowanym tonem. – Odszukać ich i przywrócić im pamięć. Nie wiem, jak zareagują, pewnie nie będą zadowoleni, po tym co zrobiłam, ale muszę ich odzyskać. – Oczy Hermiony napełniły się łzami.

– Wiem, Hermiono i obiecuję, że nie udasz się tam sama. Pomogę ci, pojadę z tobą. – Zapewnił swoją dziewczynę, Ron, który nie miał żadnych wątpliwości, że to właśnie powinien uczynić.

– Ron, nie musisz, dam sobie radę…

– Hermiono, już postanowiłem, nie zostawię cię z tym samą, znajdziemy twoich rodziców. – Ron objął dziewczynę, która pocałowała go w policzek, doceniając jego wsparcie. Tak objęci, dogonili pozostałych Weasleyów oraz Harry'ego, po czym wszyscy, poza murami Hogwartu deportowali się do Nory.
Komentarze
avatar
Prefix użytkownikaSam Quest  dnia 05.06.2024 21:44
Rozdział podobny do poprzedniego, pewnie potrzebny jako pomost do kontynuacji, ale dla mnie trochę na przeczekanie. Na pewno pierwszy podobał mi się zdecydowanie bardziej, z drugiej strony tutaj już byłam trochę wczuta w historię i w Twój styl, więc czytało mi się całkiem nieźle i na pewno szybko mknęłam przez ten rozdział.

Mam jednak wrażenie, że są u Ciebie drobne problemy z dialogami, po prostu sposób w jaki niektóre zdania są formułowane są trochę nienaturalne. Czytam je i przychodzi mi do głowy "nikt tak nie mówi". Dużo tam jest wzniosłości, może łatwiej by się to odnajdowało w jakimś ff z okresu regencji, ale w Potterze oni dosyć normalnie się wypowiadali (poza słowem balanga).

Może taki Twój styl, trochę się do niego przyzwyczajam nie będę ściemniała, może też fakt, że jestem w trakcie czytania książek sprawia, że mam lekki zgrzyt, ale idę czytać dalej, a to chyba dużo mówi o tym jak mi się to czyta ;)
Dodaj komentarz
Zaloguj się, aby móc dodać komentarz.
Oceny
Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą oceniać zawartość strony
Zaloguj się lub zarejestruj, żeby móc zagłosować.

Brak ocen. Może czas dodać swoją?
Logowanie
Nazwa użytkownika

Hasło



Nie masz jeszcze konta?
Zarejestruj się

Nie możesz się zalogować?
Poproś o nowe hasło
Facebook
Shoutbox
Musisz się zalogować aby wysłać wiadomość.

Niezwyciężony mag
07.10.2024 12:20
odkąd starsza poszła do przedszkola to mogę byc na macierzyńskim Śmiech az sie drzemki skonczą Gorąco

Harrych świąt!
07.10.2024 09:44
Alette, powodzenia w pierwszym dniu pracy po takiej przerwie. :D

Poziomka! <3
04.10.2024 16:25
fuerte, w małym mieście robi się wszystko po trochę, ale mniej karne, a bardziej cywilne i administracyjne

Harrych świąt!
04.10.2024 12:02
a w jakiej dziedzinie siedzisz? czy wszystko po trochę?

Poziomka! <3
04.10.2024 10:19
Hermiona Justysia, zazdroszczę i nie zazdroszczę. Urlop macierzyński to nie urlop xD

Także ja nie chcę wracać do roboty, ale rodzicielskiego też mam dość :D

Współpraca
Najaktywniejsi

1) Prefix użytkownikaAlette

Avatar

Posiada 59641 punktów.

2) Prefix użytkownikafuerte

Avatar

Posiada 57438 punktów.

3) Prefix użytkownikaKatherine_Pierce

Avatar

Posiada 47342 punktów.

4) Prefix użytkownikaSam Quest

Avatar

Posiada 45361 punktów.

5) Prefix użytkownikaShanti Black

Avatar

Posiada 44242 punktów.

6) Prefix użytkownikaA.

Avatar

Posiada 43682 punktów.

7) Prefix użytkownikamonciakund

Avatar

Posiada 43236 punktów.

8) Prefix użytkownikaania919

Avatar

Posiada 38930 punktów.

9) Prefix użytkownikaulka_black_potter

Avatar

Posiada 36773 punktów.

10) Prefix użytkownikaKlaudia Lind

Avatar

Posiada 34220 punktów.

Losowe zdjęcie
Powered by PHP-Fusion copyright © 2002 - 2024 by Nick Jones.
Released as free software without warranties under GNU Affero GPL v3.
Theme by Andrzejster
Copyright © 2006-2015 by Harry-Potter.net.pl
All rights reserved.
Wygenerowano w sekund: 0.21