Logowanie
Facebook
Shoutbox
Współpraca
Najaktywniejsi
1) Alette
2) fuerte
3) Katherine_Pierce
4) Sam Quest
5) Shanti Black
6) A.
7) monciakund
8) ania919
9) ulka_black_potter
10) Klaudia Lind
Losowe zdjęcie
Zobacz temat
Strona 2 z 2: 12
|
Fred i George Weasleyowie
|
|
Bellatrix_Black-Lestrange |
Dodany dnia 24.04.2014 11:37
|
Pochwały: 2 Postów: 316 Dom: Slytherin Punkty: 2460 Ranga: Fascynat Czarnej Magii Data rejestracji: 22.06.13 |
Moim zdaniem bliźniacy są naprawdę super, znaczy może byli. Szkoda, że Fred umarł. To było mega smutne. Sądzę jednak, że jego śmierć nie była tak całkiem bezsensowna. Miała dać do zrozumienia jak straszna była wojna i jakie były przez nią wielkie ofiary. W siódmym tomie zresztą każda śmierć była straszna i smutna, no ale cóż, tak czasem musi być. Ja osobiście uwielbiam bliźniaków bo wnieśli do książki coś takiego świeżego. Nawet w czasach wojny potrafili się śmiać i pocieszyć innych. ''Trzecia strzyga rzuciła się na Dymitra. Od chwili, kiedy go poznałam, nie widziałam, by przegrał jakąś walkę. Zawsze okazywał się szybszy i silniejszy od przeciwnika. Lecz tym razem było inaczej. (...) Wpatrywałam się w tę scenę szeroko otwartymi oczami. Rozpoznałam jasnowłosego strzygę. Rozmawiałam z nim podczas bitwy na dziedzińcu.
Chwycił Dymitra o cisnął nim o ziemię. Starli się w uścisku i nagle ujrzałam kły bestii zatapiające się w szyi strażnika. Czerwone oczy błyszczały, zwrócone w moją stronę. Usłyszałam krzyk. Wydobył się z moich ust. (...) Chciałam mu pobiec na ratunek, ale ktoś mnie zatrzymał. To był Stan. - Co robisz, Rose? Jest ich coraz więcej. Czy on nie rozumiał? Tam został Dymitr, musiałam po niego iść. (...) - Musimy uciekać, Rose! - On tam został!- krzyczałam najgłośniej, jak mogłam. Jak to możliwe, że pokonywałam strzygi, a nie miałam siły się wyrwać dwojgu strażnikom?- Dymitr tam jest! Musimy po niego wrócić! Nie możemy go zostawić! Kopałam na oślep, krzycząc, by go ratowali. Matka potrząsnęła mną i zbliżyła twarz do mojej twarzy. - On nie żyje, Rose! Nie możemy po niego wrócić. Słońce zajdzie za piętnaście minut, a strzygi tylko na to czekają. Nie wolno nam marnować ani sekundy. Musimy znaleźć się za osłoną, zanim zrobi się ciemno. Możemy nie zdążyć. Widziałam bestie tłoczące się przed wyjściem. Czerwone ślepia lśniły żądzą krwi. (...) Mimo to nie była w stanie się poruszyć. Wciąż wpatrywałam się w czeluść jaskini. Tam jest mój Dymitr. Razem z nim moja dusza. Nie wierzyłam, że zginął. Wtedy i ja musiałabym umrzeć. Matka wymierzyła mi policzek. Otrzeźwiałam. - Pędź!- krzyknęła- On nie żyje! Nie pozwolę ci zginąć razem z nim! Zobaczyłam w jej oczach strach. Bała się o mnie. Usiłowała ratować córkę. Przypomniałam sobie słowa Dymitra, który wolał zginąć, niż ujrzeć mnie martwą. Jeśli nadal będę tu tkwić, zawiodę ich oboje. - Dalej!- usłyszałam krzyk matki. Pobiegłam, a łzy spływały mi po policzkach.'' ~ Richelle Mead + "Pocałunek cienia" str. 400, 401, 402 "- Pewnego dnia oboje zostaniemy strażnikami Lissy. Moim obowiązkiem będzie ją chronić za wszelką cenę. Gdyby zaatakowały nas strzygi, musiałbym zasłonić ją swoim ciałem. - Wiem. Rozumiem to. - Przed oczami znów roztańczyły mi się czarne plamki. Byłam bliska omdlenia. - Nie w tym rzecz. Jeśli pozwolę sobie pokochać ciebie, nie będę chronił Lissy. Bo to ciebie bym zasłonił." ~ Richelle Mead + "Akademia wampirów" str. 329 "- Wow. Dyskusja o twarzy którą tylko matka mogłaby kochać. Ha. Słodko. Gdyby ten żart pochodził od kogokolwiek innego, oklaskiwałabym go. - Dobrze, że jesteś znawczynią w zakresie urazów twarzy - powiedziałam - Jak twój nos? Lodowaty uśmiech Mii drgnął nieznacznie, ale nie zniknął. Złamałam jej nos we wszystkich miejscach jakiś miesiąc wcześniej - podczas szkolnych tańców - i po leczeniu pozostała mała krzywizna. Prawdopodobnie chirurgia plastyczna mogłaby to poprawić, ale z moja wiedzą o stanie finansowym rodziny Mii, wiedziałam, że to nie byłoby możliwe w najbliższym czasie. - Jest lepiej - odparła sztywno - Na szczęście był tylko rozbity przez psychopatyczną dziwkę i właściwie, to nikt nie odnosi tego do mnie. Obdarzyłam ją moim najlepszym psychopatycznym uśmiechem. - Jaka szkoda. Członek własnej rodziny uderzył cię przez przypadek. Psychopatyczne dziwki mają skłonności do sięgania po więcej." ~ Richelle Mead + "W szponach mrozu" str. 55 ''- Auu! (..) Coś dużego i silnego przygwoździło mnie do twardej ziemi, a liście i gałęzie poraniły mi twarz i ręce. Dymitr unieruchomił mnie i nachylił się do mojego ucha. - Powinnaś była ukryć się w miasteczku- szepnął z rozbawieniem.- To było ostatnie miejsce, w którym bym cię szukał. Tymczasem bezbłędnie odgadłem twój plan. - Nie bądź z siebie taki dumny- wycedziłam przez zęby, starając się uwolnić. Szlag. Był cwany. W dodatku znów oszołomiła mnie jego bliskość. (...)- Miałeś szczęście i tyle. - Nie potrzebuję szczęścia, Roza. Zawsze cię znajdę. Od ciebie zależy, jak bardzo chcesz utrudnić nam życie.'' ~ Richelle Mead + "Ostatnie poświęcenie" str.100 "To ja zawsze będę jego najwierniejszą! On sam Lord Voldemort uczył mnie czarnej magii!" |
|
|
kicksforchicks |
Dodany dnia 26.04.2014 15:06
|
Pochwały: 2 Postów: 8 Dom: Ravenclaw Punkty: 508 Ranga: Prefekt Ravenclawu Data rejestracji: 15.03.12 |
Malicious Lady napisał(a): Najbardziej zabawne postacie z HP Wnoszą do książek dużo życia i humoru, dlatego ich lubię. Niestety jeden z braci ginie w ostatnim tomie... Moim zdaniem zbyt dużo trupów na sam koniec :| Taka mała dygresja. Z tą dużą ilością trupów na samym końcu się zgodzę i baaaardzo nie mogłam przeżyć śmierci Freda, ale wydaje mi się, że to dobry zabieg. Była wojna i jak bardzo nienaturalne byłoby, gdyby Śmierciożercy padali jeden po drugim, a ci dobrzy uchodzili cudem z życiem? |
|
|
wild_child |
Dodany dnia 27.04.2014 15:16
|
Postów: 41 Dom: Slytherin Punkty: 3773 Ranga: Wróg ciemnej strony Data rejestracji: 12.04.14 |
Bliźniacy Weasley są super fajni. Chętnie wybrałabym się do ich sklepu. A te cukierki żeby nie iść do szkoły są ekstra. W naszym świecie też by się przydały :lol: . Oni są strasznie podobni do Huncwotów ( Jamesa, Syriusza, Lupina ) , chodzi o zachowanie "Kto czyta książki, ten żyje podwójnie " Umberto Eco "Ależ oczywiście to dzieje się w twojej głowie, Harry, tylko skąd, u licha, wniosek, że wobec tego nie dzieje się to naprawdę?" - Albus Dumbledore J. K. Rowling - "Harry Potter i Insygnia Śmierci" "Nie zrobią mi krzywdy, bo nie grozi mi to, co wam. Nie został już nikt, kogo bym kochała" - Johanna Mason "W pierścieniu ognia" Suzanne Colinns "Okres dzieciństwa nie trwa od momentu narodzin do chwili osiągnięcia pewnego wieku. Nie jest tak, że dziecko dorasta i odkłada na bok swoje dziecięce sprawy. Dzieciństwo to królestwo, w którym nikt nie umiera." "Gwałtownych uciech i koniec gwałtowny; Są one na kształt prochu zatlonego, Co wystrzeliwszy gaśnie. Miód jest słodki, Lecz slodycz jego graniczy z ckliwością I zabytkiem smaku zabija apetyt. Kochaj więc umiarkowanie; zbyt skwapliwy Tak samo spóźnia się jak zbyt leniwy." William Szekspir - "Romeo i Julia" |
|
|
Sherlocked |
Dodany dnia 18.09.2014 15:28
|
Postów: 149 Dom: Gryffindor Punkty: 759 Ranga: Bohater Hogwartu Data rejestracji: 17.09.14 |
Fred i George jak tu ich nie uwielbiać, byli , są i będą moimi ulubionymi postaciami w serii o Harrym. W książkach było ich pełno, głupie żarty, dyskusje. Własnie tego zabrakło mi trochę w filmach. O śmierci Freda nie lubię się wypowiadać ( tak jak w sumie o śmierci kogokolwiek z Harrego ) "-Jak się czujesz Georgie? - szepnęła pani Weasley. Pomacał sobie głowę. -Jak uduchowiony - wymamrotał. -Co mu się stało? - wychrypiał Fred z przerażoną miną. - Mózg ma uszkodzony? -Jak uduchowiony - powtórzył George, otwierając oczy i patrząc na brata. - Widzisz.. jestem trochę uduchowiony. ODUCHOWIONY, Fred, łapiesz teraz?" |
|
|
Katherine_Pierce |
Dodany dnia 29.12.2014 22:15
|
Pochwały: 29 Postów: 5926 Dom: Gryffindor Punkty: 47342 Ranga: Członek Rady Strachu Data rejestracji: 31.10.14 |
Zacznę od tego, że dla mnie to nie Fred&George a George&Fred bez jakiegoś konkretnego powodu wolę G. od F. Nie wiem czemu... Może imię mi się bardziej podoba? Uwielbiałam ich i ich teksty. Żałowałam Freda, jednak mała cząstka mnie cieszyła się, że to nie George. Moja chrisowa TOP5 1. Always&Forever Chris Wood 2. Chris Hemsworth 3. Chris Evans 4. Chris Pratt 5. Chris Pine Maybe, you don't know Katherine at all. Did it ever occur to you that you have no idea who I really am? [/center] Mam talenty różne, lecz nie należy do nich poezja staram się klecić słowa aby była w tym finezja. Obietnice złożyłam, więc spełnić ją należy admin co nie dotrzymuje słowa? Kto mu uwierzy? Z przeprosinami do Ciebie Kath pędze aby nie popaść w wieczna nędzę. Kiedy Mafia się z wielką pompą rozpoczęłą, nie chciałam aby osoba z miasta zginęła. Choć początkowo w mych oczach byłaś podejrzana, wymówka z brakiem czasu, zdawała się odgrzewana. Gdy zaś ufać zaczęłam w twe piękne słowa, mafia nie pozwoliła, by lekka stała się ma głowa. Rozkazali głosować wbrew mojej woli, musiałam się pilnować aby nie wyjść z roli. Swojego słowa bronić miałam zacięcie, najlepiej tak aby wśród innych miało ono wzięcie. Przepraszam najszczerzej, lecz nie cała moja jest wina, głosu bym na Ciebie nie oddała, gdyby nie mafii kpina. Grałaś zacnie, choć nie każdy to potrafił docenić, szkoda, że losów miasta nie udało nam się zmienić. Z najszerszymi przeprosinami, Tako. Cóż to tak echem pijackich krzyków rozbrzmiewa I z dupy łzy śmiechu rozlewając rzęsiste Wciąż sunie w dół siłą tyłków rozpędzone Ciemność nagłą powitać co się jej nie spodziewa To z trzech części całość misternie złożona Co czerwieni blaskiem ciekawskie oczy razi I bucha wciąż gdy w dół tak pokracznie złazi Zielonym długim poddupcem połączona A każdy człon tego przedziwnego bytu Nie przez Boga do życia powołanego Lecz przez wyobraźnie chore i łyki płynu czystego Zdaje się niczym wobec wspaniałości swego odbytu Bo piękny on niczym moszna na nieboskłonie Mądry jak żadna ze stóp co na świat zrodzona A zabawna tak, że aż strach Oto jest Kath Gne - Twoje przedtyłcze <3 Ołtarzyk uwielbienia Chrisa Autorstwa pięknej i utalentowanej Gne <3 Chris to dupa jakich wiele, Męski facet w fajnym ciele, Serial o nim Kath ogląda, Lecz na tyłek wciąż spogląda. Na nic próby oderwania Wzroku od słodkiego drania, Uśmiech jego mówi wiele Aż mam ciarki na całym ciele! By Sam Quest The wasted years, the wasted youth The pretty lies, the ugly truth And the day has come where I have died Only to find, I've come alive ~Teen idle I was angry with my friend; I told my wrath, my wrath did end. I was angry with my foe: I told it not, my wrath did grow. And I waterd it in fears, Night & morning with my tears: And I sunned it with smiles, And with soft deceitful wiles. And it grew both day and night. Till it bore an apple bright. And my foe beheld it shine, And he knew that it was mine. And into my garden stole, When the night had veild the pole; In the morning glad I see; My foe outstretched beneath the tree. Do hymnu! Katherine jak ten kwiat wykwitła na stronie, Katherine zostanie z nami po wsze czas. Skromniutka i gadatliwa, wielka jej chwała, bo serce jej ogromne niczym głowa Andrzeja. Refren: Chwała Ci nasza, Katherino! Filmowcu najlepszy, kochana userko! Znajomość TVD największą masz! Chwała Ci, nasz pierniczku! Twa sława się ciągnie za Tobą niczym smród. Lecz nie martw się tym, bo oznacza on Twój trud. Każdy go do docenia, bo robisz cuda od niechcenia. Trzymaj tak dalej, a nagrodzi Cię ktoś! Refren. Upijałaś się w Karczmie, szalałaś w Hogwarcie, lecz byłaś w stanie pokonać Parchatego Trolla. Dzielnie walczyłaś w konkursie literackim, w redakcji Proroka zasiadłaś niczym król. Refren x2 ~ Pszemek - łosiek <3 |
|
|
anessa |
Dodany dnia 29.12.2014 22:28
|
Postów: 20 Dom: Ravenclaw Punkty: 88 Ranga: Uczeń Hogwartu Data rejestracji: 15.12.14 |
A czy jest osoba, która uważa jest bliźniacy nie są super, super fajni, żartownisie i cała ta pozytywna reszta? Byłam w sumie w szoku, jak się okazało, że jeden z nich zginął- na prawdę szkoda. Byli chyba jedynymi najbardziej pozytywnymi osobami... |
|
|
rose_drat |
Dodany dnia 24.02.2015 20:56
|
Postów: 7 Dom: Slytherin Punkty: 27 Ranga: Charłak Data rejestracji: 23.02.15 |
Bliźniacy są super, uwielbiam ich ale strasznie mało ih w filmie ;/ ale i tak grają najlepsze rolę w Harrym Potterze ich teksty i wszystko to co robią jest najlepsze, strasznie lubię fragmenty z nimi tylko żałuję że Fred zmarł |
|
|
askaeddie |
Dodany dnia 25.02.2015 00:21
|
Ostrzeżenia: 1 Pochwały: 3 Postów: 1058 Dom: Slytherin Punkty: 6070 Ranga: Fascynat Czarnej Magii Data rejestracji: 10.01.15 |
Uwielbiam tę dwójkę, śmierć Freda to najgorsze co się stało. Chyba rozumiem przekaz Rowling, ale nie podoba mi się on, bo nie musiała uśmiercić akurat Freda... Ta dwójka rozśmieszała mnie i bawiła. Bardzo żałuje że to oni nie byli głównymi postaciami książek... mieli w sobie niewyczerpalny potencjał. Byli po prostu genialni. Nie przepadam za przesłodzonymi postaciami, w tym za rodzeństwem tego typu, ale oni dwaj to mistrzostwo i uwielbiam ich za to jacy byli. |
|
|
Astrid Lilo |
Dodany dnia 25.02.2015 15:32
|
Postów: 116 Dom: Ravenclaw Punkty: 465 Ranga: Chodząca biblioteka Data rejestracji: 05.05.14 |
Uwielbiam bliźniaków i bardzo przeżyłam śmierć Freda. Pomijam nawet to, że byli tacy zabawni. Ja ich uwielbiałam za przywiązanie do siebie. Byli prawdziwymi braćmi i doceniali to. Ja nie mam rodzeństwa i oddałabym wiele, żeby mieć kogoś tak bliskiego. "Pamiętasz kim byłeś, zanim świat powiedział Ci kim powinieneś być?"
"Nie bój się, trzeba czegoś więcej niż ludzki krzyk, żeby obudzić umarłych." |
|
|
RazowaPanda |
Dodany dnia 26.07.2015 18:30
|
Postów: 68 Dom: Gryffindor Punkty: 1811 Ranga: Świetny czarodziej Data rejestracji: 24.02.15 |
Bez Freda i George'a książka byłaby niekompletna. Zawsze umieli rozładować napięcie, nie bali się wyrażać własnego zdania, otwarcie popierali Harry'ego i działali "konspiracyjnie" (np. Fred w Potterwarcie czy wspólnie w GD). Mieli świetne poczucie humoru. Śmierć Freda bardzo mną wstrząsnęła (przyznaję, płakałam), bo jakby nie patrzeć z George'em stanowili całość. Gdy jednego zabrakło... Cóż, to tak jakby mieć mapę skarbu, która uległa np. spaleniu - bez jednej części jest zwyczajnie niekompletna. Obu uwielbiam tak samo, dlatego cieszę się, że George przeżył, ale nie wyobrażam sobie bólu jaki przeżył po śmierci Freda... Lubię myśleć, że mimo wszystko Fred żyje i razem robią karierę gdzieś w świecie, choć to oczywiście niemożliwe. Swoją drogą, byli bliźniakami, ale jednak się różnili. Fred miał cięty dowcip, był bardziej porywczy, podczas gdy George mimo że też lubił się śmiać, to jednak był wrażliwszy, nieco bardziej rodzinny i empatyczny... Moją uwagę zwróciło kiedyś czyjeś spostrzeżenie - obaj brali udział w przetransportowaniu Harry'ego do Nory (na początku Insygniów), ale nie lecieli razem. George wówczas stracił ucho. Gdy doszło do bitwy o Hogwart i znów się rozdzielili - Fred zginął. Coś w tym jest... |
|
|
MonicMalfoyWeasley |
Dodany dnia 31.10.2015 17:59
|
Postów: 51 Dom: Ravenclaw Punkty: 204 Ranga: Mol książkowy Data rejestracji: 29.09.15 |
Kocham bliźniaków i nie wyobrażam sobie powieści Rowling bez tych dwóch dowcipnisiów. Dlatego gdy dowiedziałam się, że Fred zginął.. był to dla mnie szok. Płakałam jak głupia i powtarzałam jak mantrę " Co?! Nie,nie,nie,nie,nie,nie nie!" Są to jedne z najlepszych postaci z całej serii W Ravenclawie tylko ci Których umysł pięknem lśni. "Prawda to cudowna i straszliwa rzecz, więc trzeba się z nią obchodzić ostrożnie." ~ Albus Dumbledore "Czasem trzeba być w życiu ofiarą, żeby kiedyś stać się zwycięzcą." ~ Autor Nieznany "Telewizja to tylko zastępcza rozrywka dla mózgu, kto nie czyta, ten właściwie nie potrzebuje już głowy, nie mówiąc oczywiście o wyobraźni i fantazji" Billie Joe |
|
|
batalion_88 |
Dodany dnia 05.07.2017 13:10
|
Pochwały: 2 Postów: 4036 Dom: Gryffindor Punkty: 31890 Ranga: Pan Śmierci Data rejestracji: 16.07.15 |
Przyznam szczerze, że ja tam za nimi nie przepadałem. Nie to, że ich nie lubiłem czy coś, ale jak dla mnie byli oni obojętni. Wiadomo, byli pod dobrej stronie, walczyli ze złem, pomagali Potterowi, ale nimi się jakoś nie zachwycałem. Ich wynalazki były super, fajnie, że mieli potem ten sklep, ale te ich żarty średnio mnie bawiły. Momentami to nawet mnie nudzili a już najbardziej w Księciu Półkrwi <; Mieli ten sklep i trochę im sodówka do głowy uderzyła. Wcześniej robili dobre akcje, ale też już wydorośleli i musieli zmierzyć się z mroczną rzeczywistością. Zastanawiające, że chyba między nimi a Harrym nigdy, ale to nigdy nie było żadnego konfliktu, nie pokłócili się w ogóle. To swego rodzaju fenomen. Mnie z kolei zastanawia z czego oni zdali te SUMY - po trzy na głowę <; Bo chyba nigdy nie było podane czego się uczyli na tym VII roku (Zakon Feniksa) na poziomie owutemów. To trochę zastanawiające. Szkoda bardzo Freda, że zginął. Nie wiem czemu na dobrą sprawę Rowling oszpeciła George'a (brak ucha) i zabiła Freda, tak dziwnie. Byli bliźniacy, tacy sami, nikt prócz Molly ich nie rozróżniał, a tu nagle jeden traci ucho, drugi ginie... no, ale tak miało być. W opowiadaniu żartów nie byli dobrzy, ale jak już mam coś przyznać, to mnie najbardziej bawili jak na trzecim roku udając Percy'ego - to "mamo, miło cię widzieć mamo " Percy to miał z nimi koszmar - ale żarty to nic. Jak się odwrócił od rodziny, to oni nie pozostali mu dłużni - i dobrze. No i zawsze fajne trio tworzyli z Lee Jordanem <; Jak myślę o nich, to zawsze też o ich szkolnym przyjacielu <; |
|
|
ania919 |
Dodany dnia 05.07.2017 14:42
|
Pochwały: 11 Postów: 1228 Dom: Ravenclaw Punkty: 38932 Ranga: Harrych świąt! Data rejestracji: 09.10.15 |
Bardzo lubię Freda i George'a, nie wyobrażam sobie książki bez nich. Jest wiele świetnych i zabawnych fragmentów z ich udziałem. Chociaż jak Fred umarł to jakoś nie byłam w szoku, to była wojna, na wojnie giną ludzie i byłabym zła jakby dobre postacie nie ginęły, to nie byłoby realne. Na szczęście zginął na samym końcu serii i przez 7 tomów mogliśmy się cieszyć ich obecnością. A sumy mogli zdać z zaklęć, astronomii, zielarstwa może na wróżbiarstwo chodzili i na opiekę nad magicznymi stworzeniami. Tego już się nie dowiemy. Możemy się domyślać, że nie z eliksirów, transmutacji czy numerologii. Kto ma olej w głowie, temu dość po słowie. W Ravenclawie tylko ci, których umysł pięknem lśni. |
|
|
Ania-023 |
Dodany dnia 09.07.2017 18:23
|
Postów: 14 Dom: Gryffindor Punkty: 438 Ranga: Nieustraszony Gryfon Data rejestracji: 18.09.16 |
Uwielbiam Freda i Georga, ponieważ wprowadzają do książek i filmów humor. Bez nich byłoby bardzo nudno. Według mnie są inteligentni i gdyby wykorzystali to mogliby być w szkole prymusami. |
|
|
Sapphire Virvietoux |
Dodany dnia 09.07.2017 22:23
|
Postów: 12 Dom: Gryffindor Punkty: 23 Ranga: Mugol Data rejestracji: 06.07.17 |
Kocham ich! Wprowadzają do kanonu HP dużo humoru! Ile ja się śmiałam przez nich, naprawdę Są tym bardzo pozytywnym charakterem w książce jak i w filmie. Ogółem uwielbiam rodzinę Weasleyów, a gdy Fred umarł było mi smutno. Jak J.K.Rowling mogła to zrobić? Ale cóż, wojna, zło-ktoś musiał ponieść śmierć. Według mnie byli inteligentni, ale leniwi. Mieli żyłkę do interesów i biznesu, a gdy oddali Harremu mapę Huncwotów-zaimponowali mi. Z czego mogli zdać SuMy? No, może kiedyś się o tym dowiemy, teraz zostają tylko domysły. "Nie żałuj umarłych, Harry, żałuj żywych, a przede wszystkim tych, którzy żyją bez miłości". Albus Dumbledore Może w Gryffindorze, Gdzie kwitnie męstwa cnota, Gdzie króluje odwaga I do wyczynów ochota. Hogwart: Sapphire Virvietoux Dom: Gryffindor Różdżka: 12 cali, tarnina, kieł widłowęża Status krwi: Półkrwi Pottermore: Dom: Gryffindor Różdżka: 9¾ cali, sosna, włókno ze smoczego serca Patronus: Biała Klacz Tak jak moja postać jestem rozdarta pomiędzy Gryffindorem a Revenclaw. |
|
|
Wioletta |
Dodany dnia 09.07.2017 22:31
|
Pochwały: 26 Postów: 3204 Dom: Gryffindor Punkty: 33447 Ranga: Pan Śmierci Data rejestracji: 06.07.16 |
Katherine_Pierce.. przeczytałam tutaj w tym temacie tylko twoją wypowiedź, i jestem w ogromnym szoku. Byłam pewna, że kto jak kto, ale Ty kochasz bliźniaków. Ja przyznam szczerze, ze za nimi nie przepadałam. Jednak jak dołączyłam na stronkę, założyłam postać w Hog. to zaczęłam na nich inaczej patrzeć, i teraz ich lubię. Nawet jak czytam o nich to mam co innego w głowie jak wcześniej. Nie wiem dlaczego. Ich żarty dalej mnie nie bawią, ale no. Coś w sobie mają. Żałuję, że Fred musiał umrzeć, ale no cóż.. Severusie, jak mogłeś.. WYMOWNA - 26.07.2016 Przewodnicząca Karczmy Pod Parchatym Trollem - 22.09.2016 - 14.04.2017 (09.04) Członek Redakcji: 14.06.2017! <3 25.09.2021.. Na zamówienie, i z żywej sympatii do mnie! Seksi Sznejp w ręczniku na głowie. <3 - od wspaniałej Matki Karczmy, Alette! Dla mnie, o Sznejpie utalentowana Alette. <3 [img][/img] Z dedykacją dla mnie od Ewy! Z dedykacją dla mnie od ulki kulki! Od Klaudka! <3 Od Julki! Izrael! Wcześniej: w Hogwarcie: Wioletta Elbren Escher różdżka: 18 cali, sosna, pióro feniksa czarodziej: półkrwi. Quidditch: Obrońca Gryffindoru oraz Zastępca Kapitana Pottermore: wiolcis dom: Gryffindor różdżka: heban, 12¼ cala, włos jednorożca. |
|
|
fuerte |
Dodany dnia 08.06.2019 08:37
|
Pochwały: 30 Postów: 3225 Dom: Ravenclaw Punkty: 57438 Ranga: Harrych świąt! Data rejestracji: 15.07.07 |
Chciałabym nieśmiało przypomnieć o innej naturze Freda i George'a Weasleyów, a mianowicie o ich głowy do wynalazczości. Wszystkie te rzeczy, które sprzedawali w Magicznych Dow****ch Weasleyów nie wzięły się przecież znikąd. Molly zawsze narzekała, że bracia nie mają dobrych ocen, że nie zależy im na nauce, a jednak nie można im odmówić pomysłowości. Nie dbali o oceny, ale to nie znaczy, że byli głąbami. Jasne, zaczynali od mało przydatnych wynalazków, jak te wszystkie Wymiotki, Omdlejki i tak dalej, ale później przecież ich sklep prosperował. Ministerstwo nawet zamawiało od nich fałszoskopy i inne przydatne w ciężkich czasach gadżety. Zastanawiam się też, że chyba tę ciekawość musieli odziedziczyć po ojcu, który przecież kombinował z mugolskimi przedmiotami, zaczarował nawet mugolski samochód. Może macie jakiś swój typ na to, który z wynalazków Weasleyów był najbardziej przydatny? |
|
|
Sofia Romano |
Dodany dnia 23.06.2019 20:55
|
Postów: 14 Dom: Ravenclaw Punkty: 181 Ranga: Mol książkowy Data rejestracji: 23.06.19 |
Bliźniacy to ósmy cud świata. Nie dość, że swoimi kawałami i nieprzeciętnym poczuciem humoru wywoływali uśmiechy na naszych twarzach, to oddaniem i poświęceniem podczas bitwy powodowali wzruszenie. Oddałabym wszystko, by przywrócić Freda do życia. Nie mogłam się pogodzić z jego śmiercią. W przypadku kontynuacji za bardzo brakowałoby mi jego postaci. |
|
Podziel się z innymi: |
Strona 2 z 2: 12
Przejdź do forum: |