Logowanie
Facebook
Shoutbox
Współpraca
Najaktywniejsi
1) Alette
2) fuerte
3) Katherine_Pierce
4) Sam Quest
5) Shanti Black
6) A.
7) monciakund
8) ania919
9) ulka_black_potter
10) Klaudia Lind
Losowe zdjęcie
Zobacz temat
Kogo najbardziej nie lubicie?
|
|
Ana_Black |
Dodany dnia 04.02.2014 14:05
|
Ostrzeżenia: 1 Pochwały: 8 Postów: 4391 Dom: Gryffindor Punkty: 24016 Ranga: Niezwyciężony mag Data rejestracji: 06.02.10 |
To podaj mi CHOCIAŻ JEDEN PRZYKŁAD kiedy Syriusz był egoistyczny. Loki: Dość tego! Wszyscy stoicie niżej ode mnie! Patrzysz na boga, szkaradny stworze! I nie godzę się, aby pomiatał mną... Hulk: Wielki mi bóg. Hulk ziewać ~ Łapa Uwielbiam też jak dostajesz szału i zamieniasz się w tę wielką zieloną bestię.. Zdradzę ci moją tajemnicę. Zawsze jestem zły. Nieźle. Chcą mnie zamknąć w metalowym pudle i zanurzyć w wodzie. Nie. Jest gorzej niż myślałem. No bo czym jesteśmy? Zespołem? Nie, nie, nie. Mieszanką wybuchową niosącą chaos. *** Nie bądź jeleń, nie fikaj. Matka wie że ukradłeś jej szaty? - Jarvis, znasz przypowieść o Jonaszu? - Traktowałbym ją raczej jako metaforę. - Thor walczy na 6. - Nie zaprosił mnie? Co, stawaliście na siusiu? Niech wyskakuje z ciuchów. Przenoszę imprezę do was. Weź mnie nie strasz. Co to było, robił mi usta usta? Phil? Ale on ma na imię Agent! J.A.R.V.I.S: Dostępne 400% mocy. Iron-Man: Dzięki. Nie gniewam się, pączuszku. Masz niezły prosty. Ta wiedźma miesza ci w głowie. Jesteś od niej silniejszy, mądrzejszy. Jesteś Banner. On jest szefem. Ja tylko za wszystko płacę, wszystko buduję i dbam żebyśmy byli cool. Stark! Potrzebny jest plan ataku! Mam plan: atakować! *** - Ja bym sobie odpuściła, to faceci nie z tego świata, bogowe czy coś. - Bóg jest tylko jeden! I głowę dam, że tak się nie ubiera. - No jasne. Złoty chłopiec w złotej zbroi. Co zostanie jak ją zdejmiesz? - Geniusz, miliarder, playboy, filantrop. A co? (...) A kto jest [prawdziwym bohaterem]? Ty? Jesteś wynikiem eksperymentów na ludziach. Tyle w tobie bohatera, ile zmieściło się do probówki. *** Zabijesz mnie? Ustaw się w kolejce. Kto znajdzie ten młot i okaże się go godny posiądzie moc Thora. Thor: Loki może i jest nieobliczalny, ale jest Asgardczykiem i moim bratem. Natasha: Zabił 80 ludzi w ciągu dwóch dni. Thor: Był adoptowany. - Nie będę z tobą walczył bracie. - Nie jesteśmy braćmi. Piekło rozbrzmiewa jękami jego ofiar. - O, kontratakują. - No wiesz, młodzi są. - Do stu piorunów, szanuj mowę ojczystą - Długo mi tego nie wybaczą. To bardzo, bardzo ciekawa teoria, ale ja mam prostszą. Nie jesteście godni. - A jakby wsadzić młot do windy? Uniesie ją. - Winda nie jest godna. Zobaczyłem coś we śnie. Muszę to wyjaśnić. Tutaj się nie da. - Jak tam kosmos? - Kosmos ma się dobrze. - I myślisz, że możesz mi zaufać? - Nie ufam ci. Matka ci ufała. W przeszłości. Nawet mimo naszych ciągłych sporów. Zawsze miała nadzieję, że gdzieś w tobie nadal jest iskierka mojego brata. Ta nadzieja już nie istnieje i już cię nie chroni. Mojego życia... Tato, nie nadaję się na króla. Będę bronić Asgardu i innych światów do ostatniego tchu... ale nie mogę tego robić z tronu. Mimo swego szaleństwa Loki rozumiał władzę w taki sposób, jakiego ja nigdy nie osiągnę. *** O nie, będę żył wiecznie i będę cały z plastiku. Kto okaże się godzien moc młota posiądzie. Bez jaj, stary, to sztuczka. Rekalibracja kognitywna... Zdzieliłam cię w czaszkę Mam go spowolnić? Czy wyślesz mu więcej sparingpartnerów? Lepiej wydaj rozkaz, bo zaczynam mu kibicować. Have you ever had someone take your brain and play? Pull you out and stuff something else in? Do you know what it's like to be unmade? Przerabiałem hipnozę. Nie lubię. *** Stoimy w obliczu globalnej katastrofy. Hej malutki. Słonko już zachodzi. Cicho blaszak, ja nie mam rakiety w tyłku. - Steve nie lubi takiego słownictwa. - A kopnąć cię w tą... Nie jest taki zły, tylko trochę nerwus. Drugiego takiego nie ma na całym świecie. Wszyscy lubią wygrywać, a ten mój facet robi co może by walki uniknąć, bo wie że walkę wygra. - Co ci się śniło? - Że jestem Avengersem, że jestem kimś więcej niż tylko posłuszną maszynką do zabijania. Kocha to się dzieci, ja mam u niego dług. *** *** *** *** Wstąp do T.A.R.C.Z.Y, poznaj dalekie kraje, niezwykłych ludzi... i zabij ich. Ja się nie pocę. Ja błyszczę. Thor mógłby choć raz przysłać boga sprzątania po sobie. Na pewno ma jakąś magiczną miotłę. Zawsze nosisz whisky? Ten dom miał wytrzymać siłę Hulka. - Jak nas znaleźli? - Zaprosiłem ich. Nie poddam się. Odzyskam Skye i T.A.R.C.Z.Ę, ale jeep od Eddiego to za mało. Nasza kiepska opcja. Grant Ward. *** Bez ciebie nie ma T.A.R.C.Z.Y. - Służysz Coulsonowi czy T.A.R.C.Z.Y? - To to samo. Kogo jak kogo, ale Coulsona nie zlikwidujesz. Dyrektor T.A.R.C.Z.Y zawsze ma tajemnice. *** Nie wierzę w strach. Wierzę w zaufanie. *** I was able to hack S.H.I.E.L.D. from my van. You're gonna show me something new. Nie byłam w waszym durnym "S.H.I.E.L.D. Hogwarcie". *** Nie jestem dobrym człowiekiem, Skye. . Long time to see. Jestem Agent Grant Ward. *** *** *** Jeśli to jeszcze aktualne, to poproszę tego drinka. - Żołnierzyk. Postać nie z tej epoki. Ale za to z tej planety. Nigdy nie chciałem tronu. Chciałem być równym tobie. - A ty co? Błyskawic się boisz? - Nie darzę miłością tego, co zwiastują. - Chcesz zabrać mi ukochaną planetę w odwecie za rzekomą zniewagę? Nie. Sprawuję nad nią opiekę. - No rzeczywiście, wspaniale się nią opiekujesz. Ludzie wyżynają się milionami, a ty palcem nie kiwniesz. Zaprowadzę tu porządek. Kto mnie powstrzyma? - Jesteś potworem. - O nie. Potwór jest wśród was. - A, Banner. To twój plan. Że urodziłem się by zostać królem. No dobrze. To może wolisz kogoś ze swoich nowych przyjaciół? Wydaje się, że jesteś do nich podobny. No i to jest o wiele lepsze! Mój strój jest taki sobie. Ale ile niesie ze sobą cnót! Jakiż to wielki zaszczyt! Czuję, że aż szaleję od sprawiedliwości. Chcesz usłyszeć mowę o prawdzie, honorze i patriotyźmie? Boże chroń Amer... Zaufaj mojemu gniewowi. Nie zrobiłem tego dla niego. Uuuu. A była już na wyciągnięcie ręki. Dzięki Tesseractowi mogliście mieć władzę, nieograniczoną moc. A wy co? Ciepło i światło dla wszystkich ludzi? Dopiero przekonacie się, co znaczy prawdziwa władza. Przynoszę wam dobrą nowinę. Czeka was wyzwolenie. *** *** Nie miałem prawa cię winić. Wiem, że chciałeś mi pomóc, chronić mnie. Od tego są przyjaciele. Możemy żyć z godnością - nie możemy z nią umrzeć. Człowiek jest najgorszym źródłem prawdy o sobie. Wszystko się zmienia. To nie znaczy, że na lepsze. Trzeba sprawić, by było lepiej. Nie można tylko gadać i mieć nadzieję, że samo się poprawi. |
|
|
harry7potter |
Dodany dnia 04.02.2014 14:17
|
Pochwały: 3 Postów: 303 Dom: Slytherin Punkty: 3877 Ranga: Wróg ciemnej strony Data rejestracji: 13.06.13 |
no dobra powiedzmy 2 krotkie bez wnikania w szczegolly: pamietasz jak mu snape wytnknal sprawe przy okazji jak przyszedl rozmawiac na temat nauki oklumencji?- ze pomimo ostrzezen i zakzaow praktycznie wszsytkich wyszedl sobie jako pies odprowadzic harrego na pociag- snape to bardzo dobrze zinterpretowal wiec nie bede powtarzac- ja uwazam tak samo. druga sprawa swieta BN jakby ie ten atak na Artura to cale towarzystwo nie spedzalo by swiąt w domu syriusza a jak juz sie zdarzyl i potem harry sie izolowal od wszystkich, byl przerazony, nie rozumial nic bo nikt nie raczyl mu powiwedziec co i jak, to ten latal po domu uhahahny po pachy ze bedzie mial towarzystwo!jak harry z nim pogadal w spizarni to zlekcewazyl jego obawy, a jak ferie dobiegaly konca to kilka dni przed lazil markotny, zamykal sie u dziobka i wywolywal ogolne poczucie winy w np harrym ze znow zostanie biedny sam. to tylko 2 marne przyklady. co do ratowania harrego w ministerstwie to coz moze jakby siedzial na tylku to harry mialby go jeszcze i jesli tak nabardzo chcial byc rodzina dla harrego to by nia byl a nie bezsensownie sie ciepa na wsjo co sie rusza i na drzewo ni ucieka bo on musi dzialac! wogole to tez gdyby harry opanowal oklumencje to tez by do tego nie doszlo, mozna sobie gdybac(choc uwazam ze akurat oklumencja w przypadku harrego to pic na wode fotomontaz- tu byla inna bajka, to nie bylo zwykle wnikanie do czyjejs swiadomosci tu bylo powiazanie umyslow, dusz a wiec noim zdaniem -sie nie dalo!) Pottermore - dom:Gryffindor, różdżka: głóg, włos jednorożca,14.5 cala, względnie giętka
http://www.harry-potter.net.pl/awards/images/awardswinner/najwiekszy_potteromaniak_harry7potter.png "Dotknij mnie tylko, to cię zabiję do krówki nędzy" "Bo widzisz, Harry, to nasze wybory ukazują, kim naprawdę jesteśmy, o wiele bardziej niż nasze zdolności." "Im więcej ludzi pokochasz tym będziesz słabsza" "Nigdy nie zapominaj o tym, kim jesteś, bo świat na pewno o tym nie zapomni. Uczyń z tego swoją siłę, a wtedy przestanie to być twoim słabym punktem. Zrób z tego swoją zbroję, a nikt nie użyje tego przeciwko tobie." "-Emocje, kaprysy, fascynacja i gra. Uczucia i ich brak...Dary, których nie wolno przyjąć...Kłamstwo i prawda. Czym jest prawda? Zaprzeczeniem kłamstwa? Czy stwierdzeniem faktu? A jeżeli fakt jest kłamstwem, czym jest wówczas prawda?Kto jest pełen uczuć, które nim targają a kto pustą skorupą zimnego czerepu?Kto? Co jest prawdą, Geralt?Czym jest prawda? - Nie wiem, Yen. Powiedz mi! - Nie- powiedziała i spuściła oczy. Po raz pierwszy. Nigdy przedtem nie widział, by to robiła. Nigdy. -Nie- powtórzyła, -Nie mogę Geralt. Nie mogę ci tego powiedzieć. Powie ci to ten ptak, zrodzony z dotknięcia twojej dłoni. Ptaku? Czym jest prawda? - Prawda - powiedziała pustułka- jest okruchem lodu. |
|
|
Ana_Black |
Dodany dnia 04.02.2014 15:02
|
Ostrzeżenia: 1 Pochwały: 8 Postów: 4391 Dom: Gryffindor Punkty: 24016 Ranga: Niezwyciężony mag Data rejestracji: 06.02.10 |
no dobra powiedzmy 2 krotkie bez wnikania w szczegolly: pamietasz jak mu snape wytnknal sprawe przy okazji jak przyszedl rozmawiac na temat nauki oklumencji?- ze pomimo ostrzezen i zakzaow praktycznie wszsytkich wyszedl sobie jako pies odprowadzic harrego na pociag- snape to bardzo dobrze zinterpretowal wiec nie bede powtarzac- ja uwazam tak samo. Chciał pożegnać chrześniaka, rzeczywiście wielka wada. Skąd miał wiedzieć, że Lucjusz go rozpozna? Syriusz nie był przecież wróżką, i Snape też nie. Taak, Snape'owi rzeczywiście byłoby przykro, gdyby Syriusz wpadł w ręce dementorów albo śmierciożerców. Przecież on nawet nie chciał go wysłuchać we Wrzeszczącej Chacie. Tolerowali się wzajemnie tylko dlatego, że Dumbledore im kazał. druga sprawa swieta BN jakby ie ten atak na Artura to cale towarzystwo nie spedzalo by swiąt w domu syriusza a jak juz sie zdarzyl i potem harry sie izolowal od wszystkich, byl przerazony, nie rozumial nic bo nikt nie raczyl mu powiwedziec co i jak, to ten latal po domu uhahahny po pachy ze bedzie mial towarzystwo!jak harry z nim pogadal w spizarni to zlekcewazyl jego obawy, a jak ferie dobiegaly konca to kilka dni przed lazil markotny, zamykal sie u dziobka i wywolywal ogolne poczucie winy w np harrym ze znow zostanie biedny sam. to tylko 2 marne przyklady. Wiesz, nie wydaje mi się, żeby spędzanie świąt w Norze było najlepszym pomysłem, gdy Voldemort rośnie w siłę, a Nora nie jest najlepszym schronieniem. No ale dawno nie czytałam ZF, więc może faktycznie tam mieli spędzać święta. Miał płakać, że wreszcie przez parę dni nie będzie samotny? A co miał zrobić w sprawie Harry'ego? Zakon uparcie traktował go jak dziecko. Jeden Syriusz nie mógł się im sprzeciwić. Powiedziałby mu o przepowiedni w tajemnicy przed innymi i co? Potem Molly nakrzyczałaby na niego jaki to jest nie rozważny, bo przecież "Harry to jeszcze dziecko", i co z tego, że za dwa lata będzie pełnoletni, a i tak będzie musiał poznać prawdę dlaczego Voldemort chciał go zabić. Co Dumbledore obieciał mu już w pierwszej klasie. Że powie mu jak będzie starszy. W ZF był starszy, a Albus co? Traktował go jak powietrze. Niby chciał dobrze, ale żeby serio myśleć, że Voldemort nie będzie się interesował Harrym tylko dlatego, że on go olewa? Zamykanie się Hardodziobem... On wiedział, że znowu będzie sam i nic dziwnego, że nie był z tego powodu szczęśliwy. O jakich obawach Harry'ego mówisz? Bo chyba nie o przepowiedni, o której Harry wtedy nie wiedział. A jeśli chodzi ci o obawy, że Syriusza złapią, to przypominam ci, że Syriusz gdy Malfoy go rozpoznał (jeszcze raz powtarzam, że Łapa nie był wróżką, żeby to przewidzieć) to już więcej nie wychodził z domu, dopóki Harry nie poleciał do ministerstwa. Syriusz dał Harry'emu lusterko dwukierunkowe, żeby zawsze mógł z nim porozmawiać, a skoro Harry nie otworzył myśląc, że da mu pretekst do opuszczenia kryjówki (jasne, samym wyjęciem lusterka z paczki... A Harry chyba nie był tak głupi, żeby latać po Hogwarcie i krzyczeć "Mam tu lusterko dwukierunkowe, przez które kontaktuje się z Syriuszem Blackiem!". Ok, jeśli już się uprzeć, to Syriusz miał jedną poważną wadę. Mianowicie nie potrafił zauważyć, że Stworek ma ludzkie uczucia i tęsknił za towarzystwem, którego nie miał odkąd Regulus zginął. Nie chodzi o to, że Syriusz nie lubił Stworka. On go nie potrafił polubić, bo zawsze kojarzył mu się ze znienawidzonym domem, do którego musiał wrócić. Hermione łatwo powiedzieć "trzeba być miłym dla skrzata". Dla niej Stworek nie kojarzył się ze znienawidzonym domem jak Syriuszowi. Dla niej nie był kreaturą, która wydała ostatniego członka rodziny (Dursleyowie się nie liczą) Voldemortowi. Nic dziwnego, że Harry potrzebował czasu, żeby pojąć to, że Stworek będzie miły jeśli on dla niego będzie miły. A Hermiona przesadziła z prośbą o uwolnienie Stworka, który przecież dużo wiedział o Zakonie i jego uwolnienie nie byłoby rozsądne. No i skrzaty lubią być zniewolone. Jeden Zgredek to tylko wyjątek z reguły. co do ratowania harrego w ministerstwie to coz moze jakby siedzial na tylku to harry mialby go jeszcze i jesli tak nabardzo chcial byc rodzina dla harrego to by nia byl a nie bezsensownie sie ciepa na wsjo co sie rusza i na drzewo ni ucieka bo on musi dzialac! wogole to tez gdyby harry opanowal oklumencje to tez by do tego nie doszlo, mozna sobie gdybac(choc uwazam ze akurat oklumencja w przypadku harrego to pic na wode fotomontaz- tu byla inna bajka, to nie bylo zwykle wnikanie do czyjejs swiadomosci tu bylo powiazanie umyslow, dusz a wiec noim zdaniem -sie nie dalo!) Tak, bo on leciał do ministerstwa z zamiarem pożegnania się życiem. Gdyby przeżył, to na pewno stworzyłby Harry'emu rodzinę (no bo wtedy ministerstwo już dalej nie mogłoby go uznawać za mordercę i musiałoby go oczyścić z zarzutów). Właśnie na tym polega miłość, że jest się gotowym poświęcić się dla kogoś, kogo się kocha. Syriusz nie poleciał tam tylko po to, żeby działać, ale po to, żeby ratować Harry'ego, który był dla niego jak syn. Gdyby jego tam nie było, to on by zostawił to Zakonowi. Tak, Syriusz żyłby, gdyby Harry nauczył się oklumencji. Tylko że nikt nie nauczy się oklumencji, jeśli będzie uczył go Snape. Kolejny błąd Dumbledore'a. Dobrze wiedząc, że Snape z wzajemnością nienawidził Harry'ego, kazał mu uczyć go oklumencji. Zamiast sam to zrobić. I naprawdę spodziewał się efektów? W przypadku Harry'ego i Voldemorta oczywiście istniało powiązania umysłów i dusz (chłopak był horkurksem), ale oklumencja wcale by nic nie dała. I owszem nawet jest dowód - najpierw po śmierci Syriusza Voldemort nie mógł dostać się do umysłu Harry'ego, bo blokowała go rozpacz po stracie. Oczywiście wtedy według Albusa Voldemort zaczął stosować przeciwko Harry'emu oklumencję (no właśnie...), ale w IŚ już przestał być ostrożny i Harry wnikał do jego umysłu, niekoniecznie zgodnie z wolą, ale to bardzo mu pomogło, bo dzięki temu wiedział, że zdobył Czarną Różdżkę, wie, że wie o horkruksach i, że diadem jest w Hogwarcie. Gdy Zgredek umarł to Harry też nie miał wizji. Wniosek - oklumencja to nie zwykłe oczyszczenie umysłu (przynajmniej nie u każdego, u człowieka, który nie ma za dużo na głowie może taki sposób by się udało, ale nie u takiego, który miał mnóstwo myśli, a takim był właśnie Harry), tylko blokada umysłu przez rozpacz po stracie kogoś bliskiego. Czyli po prostu miłość. Ta moc, której Voldemort nigdy nie zaznał. Snape może nie mógł na to wpaść, bo kochał jedynie Lily, ale czy to go usprawiedliwia w tym, że zamiast motywować Harry'ego, to go zniechęcał? Nie sądzę. Zresztą dlaczego uważasz, że to Syriusz źle zrobił lecąc ratować Harry'ego? A Harry to co? Bezgranicznie uwierzył w wizję, bo sen z Arturem okazał się być prawdziwy. Nie słuchał przyjaciół, bo miał obsesję na punkcie ratowania innych. A no tak, Dumbledore przekazał mu tylko przez Fineasa Nigellusa "Zostań tam gdzie jesteś!" i uznał, że będzie na tyle bystry, że pomyśli "Tak, to pewnie znaczy, że mam nie opuszczać Hogwartu. Będę siedział na tyłku nawet wtedy, gdy będę miał wizję, że Syriusz jest w niebezpieczeństwie, bo przecież pewnie będzie fałsz, a jakby co Zakon od razu się tym zajmie." I wiesz, nie doszłoby do tego wszystkiego, gdyby nie Voldemort, gdyby nie Glizdogon i, gdyby Snape zechciał wysłuchać Syriusza we Wrzeszczącej Chacie. Edytowane przez Ana_Black dnia 09.04.2014 21:24 Loki: Dość tego! Wszyscy stoicie niżej ode mnie! Patrzysz na boga, szkaradny stworze! I nie godzę się, aby pomiatał mną... Hulk: Wielki mi bóg. Hulk ziewać ~ Łapa Uwielbiam też jak dostajesz szału i zamieniasz się w tę wielką zieloną bestię.. Zdradzę ci moją tajemnicę. Zawsze jestem zły. Nieźle. Chcą mnie zamknąć w metalowym pudle i zanurzyć w wodzie. Nie. Jest gorzej niż myślałem. No bo czym jesteśmy? Zespołem? Nie, nie, nie. Mieszanką wybuchową niosącą chaos. *** Nie bądź jeleń, nie fikaj. Matka wie że ukradłeś jej szaty? - Jarvis, znasz przypowieść o Jonaszu? - Traktowałbym ją raczej jako metaforę. - Thor walczy na 6. - Nie zaprosił mnie? Co, stawaliście na siusiu? Niech wyskakuje z ciuchów. Przenoszę imprezę do was. Weź mnie nie strasz. Co to było, robił mi usta usta? Phil? Ale on ma na imię Agent! J.A.R.V.I.S: Dostępne 400% mocy. Iron-Man: Dzięki. Nie gniewam się, pączuszku. Masz niezły prosty. Ta wiedźma miesza ci w głowie. Jesteś od niej silniejszy, mądrzejszy. Jesteś Banner. On jest szefem. Ja tylko za wszystko płacę, wszystko buduję i dbam żebyśmy byli cool. Stark! Potrzebny jest plan ataku! Mam plan: atakować! *** - Ja bym sobie odpuściła, to faceci nie z tego świata, bogowe czy coś. - Bóg jest tylko jeden! I głowę dam, że tak się nie ubiera. - No jasne. Złoty chłopiec w złotej zbroi. Co zostanie jak ją zdejmiesz? - Geniusz, miliarder, playboy, filantrop. A co? (...) A kto jest [prawdziwym bohaterem]? Ty? Jesteś wynikiem eksperymentów na ludziach. Tyle w tobie bohatera, ile zmieściło się do probówki. *** Zabijesz mnie? Ustaw się w kolejce. Kto znajdzie ten młot i okaże się go godny posiądzie moc Thora. Thor: Loki może i jest nieobliczalny, ale jest Asgardczykiem i moim bratem. Natasha: Zabił 80 ludzi w ciągu dwóch dni. Thor: Był adoptowany. - Nie będę z tobą walczył bracie. - Nie jesteśmy braćmi. Piekło rozbrzmiewa jękami jego ofiar. - O, kontratakują. - No wiesz, młodzi są. - Do stu piorunów, szanuj mowę ojczystą - Długo mi tego nie wybaczą. To bardzo, bardzo ciekawa teoria, ale ja mam prostszą. Nie jesteście godni. - A jakby wsadzić młot do windy? Uniesie ją. - Winda nie jest godna. Zobaczyłem coś we śnie. Muszę to wyjaśnić. Tutaj się nie da. - Jak tam kosmos? - Kosmos ma się dobrze. - I myślisz, że możesz mi zaufać? - Nie ufam ci. Matka ci ufała. W przeszłości. Nawet mimo naszych ciągłych sporów. Zawsze miała nadzieję, że gdzieś w tobie nadal jest iskierka mojego brata. Ta nadzieja już nie istnieje i już cię nie chroni. Mojego życia... Tato, nie nadaję się na króla. Będę bronić Asgardu i innych światów do ostatniego tchu... ale nie mogę tego robić z tronu. Mimo swego szaleństwa Loki rozumiał władzę w taki sposób, jakiego ja nigdy nie osiągnę. *** O nie, będę żył wiecznie i będę cały z plastiku. Kto okaże się godzien moc młota posiądzie. Bez jaj, stary, to sztuczka. Rekalibracja kognitywna... Zdzieliłam cię w czaszkę Mam go spowolnić? Czy wyślesz mu więcej sparingpartnerów? Lepiej wydaj rozkaz, bo zaczynam mu kibicować. Have you ever had someone take your brain and play? Pull you out and stuff something else in? Do you know what it's like to be unmade? Przerabiałem hipnozę. Nie lubię. *** Stoimy w obliczu globalnej katastrofy. Hej malutki. Słonko już zachodzi. Cicho blaszak, ja nie mam rakiety w tyłku. - Steve nie lubi takiego słownictwa. - A kopnąć cię w tą... Nie jest taki zły, tylko trochę nerwus. Drugiego takiego nie ma na całym świecie. Wszyscy lubią wygrywać, a ten mój facet robi co może by walki uniknąć, bo wie że walkę wygra. - Co ci się śniło? - Że jestem Avengersem, że jestem kimś więcej niż tylko posłuszną maszynką do zabijania. Kocha to się dzieci, ja mam u niego dług. *** *** *** *** Wstąp do T.A.R.C.Z.Y, poznaj dalekie kraje, niezwykłych ludzi... i zabij ich. Ja się nie pocę. Ja błyszczę. Thor mógłby choć raz przysłać boga sprzątania po sobie. Na pewno ma jakąś magiczną miotłę. Zawsze nosisz whisky? Ten dom miał wytrzymać siłę Hulka. - Jak nas znaleźli? - Zaprosiłem ich. Nie poddam się. Odzyskam Skye i T.A.R.C.Z.Ę, ale jeep od Eddiego to za mało. Nasza kiepska opcja. Grant Ward. *** Bez ciebie nie ma T.A.R.C.Z.Y. - Służysz Coulsonowi czy T.A.R.C.Z.Y? - To to samo. Kogo jak kogo, ale Coulsona nie zlikwidujesz. Dyrektor T.A.R.C.Z.Y zawsze ma tajemnice. *** Nie wierzę w strach. Wierzę w zaufanie. *** I was able to hack S.H.I.E.L.D. from my van. You're gonna show me something new. Nie byłam w waszym durnym "S.H.I.E.L.D. Hogwarcie". *** Nie jestem dobrym człowiekiem, Skye. . Long time to see. Jestem Agent Grant Ward. *** *** *** Jeśli to jeszcze aktualne, to poproszę tego drinka. - Żołnierzyk. Postać nie z tej epoki. Ale za to z tej planety. Nigdy nie chciałem tronu. Chciałem być równym tobie. - A ty co? Błyskawic się boisz? - Nie darzę miłością tego, co zwiastują. - Chcesz zabrać mi ukochaną planetę w odwecie za rzekomą zniewagę? Nie. Sprawuję nad nią opiekę. - No rzeczywiście, wspaniale się nią opiekujesz. Ludzie wyżynają się milionami, a ty palcem nie kiwniesz. Zaprowadzę tu porządek. Kto mnie powstrzyma? - Jesteś potworem. - O nie. Potwór jest wśród was. - A, Banner. To twój plan. Że urodziłem się by zostać królem. No dobrze. To może wolisz kogoś ze swoich nowych przyjaciół? Wydaje się, że jesteś do nich podobny. No i to jest o wiele lepsze! Mój strój jest taki sobie. Ale ile niesie ze sobą cnót! Jakiż to wielki zaszczyt! Czuję, że aż szaleję od sprawiedliwości. Chcesz usłyszeć mowę o prawdzie, honorze i patriotyźmie? Boże chroń Amer... Zaufaj mojemu gniewowi. Nie zrobiłem tego dla niego. Uuuu. A była już na wyciągnięcie ręki. Dzięki Tesseractowi mogliście mieć władzę, nieograniczoną moc. A wy co? Ciepło i światło dla wszystkich ludzi? Dopiero przekonacie się, co znaczy prawdziwa władza. Przynoszę wam dobrą nowinę. Czeka was wyzwolenie. *** *** Nie miałem prawa cię winić. Wiem, że chciałeś mi pomóc, chronić mnie. Od tego są przyjaciele. Możemy żyć z godnością - nie możemy z nią umrzeć. Człowiek jest najgorszym źródłem prawdy o sobie. Wszystko się zmienia. To nie znaczy, że na lepsze. Trzeba sprawić, by było lepiej. Nie można tylko gadać i mieć nadzieję, że samo się poprawi. |
|
|
harry7potter |
Dodany dnia 04.02.2014 19:44
|
Pochwały: 3 Postów: 303 Dom: Slytherin Punkty: 3877 Ranga: Wróg ciemnej strony Data rejestracji: 13.06.13 |
Rety tak możemy w nieskończoność, zawsze znajdziesz usprawiedliwienie! Czy ja np. mimo że Harry'ego lubię to go nie krytykuje za niektóre rzeczy! Nie mam siły się z tobą przekomarzać, za dużo energii bym na to straciła. a wole spożytkować na fika którego obecnie pisze Prosiłabym o używanie polskich znaków i dużych liter. Dziękuję. Pottermore - dom:Gryffindor, różdżka: głóg, włos jednorożca,14.5 cala, względnie giętka
http://www.harry-potter.net.pl/awards/images/awardswinner/najwiekszy_potteromaniak_harry7potter.png "Dotknij mnie tylko, to cię zabiję do krówki nędzy" "Bo widzisz, Harry, to nasze wybory ukazują, kim naprawdę jesteśmy, o wiele bardziej niż nasze zdolności." "Im więcej ludzi pokochasz tym będziesz słabsza" "Nigdy nie zapominaj o tym, kim jesteś, bo świat na pewno o tym nie zapomni. Uczyń z tego swoją siłę, a wtedy przestanie to być twoim słabym punktem. Zrób z tego swoją zbroję, a nikt nie użyje tego przeciwko tobie." "-Emocje, kaprysy, fascynacja i gra. Uczucia i ich brak...Dary, których nie wolno przyjąć...Kłamstwo i prawda. Czym jest prawda? Zaprzeczeniem kłamstwa? Czy stwierdzeniem faktu? A jeżeli fakt jest kłamstwem, czym jest wówczas prawda?Kto jest pełen uczuć, które nim targają a kto pustą skorupą zimnego czerepu?Kto? Co jest prawdą, Geralt?Czym jest prawda? - Nie wiem, Yen. Powiedz mi! - Nie- powiedziała i spuściła oczy. Po raz pierwszy. Nigdy przedtem nie widział, by to robiła. Nigdy. -Nie- powtórzyła, -Nie mogę Geralt. Nie mogę ci tego powiedzieć. Powie ci to ten ptak, zrodzony z dotknięcia twojej dłoni. Ptaku? Czym jest prawda? - Prawda - powiedziała pustułka- jest okruchem lodu. |
|
|
Ana_Black |
Dodany dnia 04.02.2014 20:15
|
Ostrzeżenia: 1 Pochwały: 8 Postów: 4391 Dom: Gryffindor Punkty: 24016 Ranga: Niezwyciężony mag Data rejestracji: 06.02.10 |
Ja nie usprawiedliwiam, ja staram się po prostu zrozumieć. Loki: Dość tego! Wszyscy stoicie niżej ode mnie! Patrzysz na boga, szkaradny stworze! I nie godzę się, aby pomiatał mną... Hulk: Wielki mi bóg. Hulk ziewać ~ Łapa Uwielbiam też jak dostajesz szału i zamieniasz się w tę wielką zieloną bestię.. Zdradzę ci moją tajemnicę. Zawsze jestem zły. Nieźle. Chcą mnie zamknąć w metalowym pudle i zanurzyć w wodzie. Nie. Jest gorzej niż myślałem. No bo czym jesteśmy? Zespołem? Nie, nie, nie. Mieszanką wybuchową niosącą chaos. *** Nie bądź jeleń, nie fikaj. Matka wie że ukradłeś jej szaty? - Jarvis, znasz przypowieść o Jonaszu? - Traktowałbym ją raczej jako metaforę. - Thor walczy na 6. - Nie zaprosił mnie? Co, stawaliście na siusiu? Niech wyskakuje z ciuchów. Przenoszę imprezę do was. Weź mnie nie strasz. Co to było, robił mi usta usta? Phil? Ale on ma na imię Agent! J.A.R.V.I.S: Dostępne 400% mocy. Iron-Man: Dzięki. Nie gniewam się, pączuszku. Masz niezły prosty. Ta wiedźma miesza ci w głowie. Jesteś od niej silniejszy, mądrzejszy. Jesteś Banner. On jest szefem. Ja tylko za wszystko płacę, wszystko buduję i dbam żebyśmy byli cool. Stark! Potrzebny jest plan ataku! Mam plan: atakować! *** - Ja bym sobie odpuściła, to faceci nie z tego świata, bogowe czy coś. - Bóg jest tylko jeden! I głowę dam, że tak się nie ubiera. - No jasne. Złoty chłopiec w złotej zbroi. Co zostanie jak ją zdejmiesz? - Geniusz, miliarder, playboy, filantrop. A co? (...) A kto jest [prawdziwym bohaterem]? Ty? Jesteś wynikiem eksperymentów na ludziach. Tyle w tobie bohatera, ile zmieściło się do probówki. *** Zabijesz mnie? Ustaw się w kolejce. Kto znajdzie ten młot i okaże się go godny posiądzie moc Thora. Thor: Loki może i jest nieobliczalny, ale jest Asgardczykiem i moim bratem. Natasha: Zabił 80 ludzi w ciągu dwóch dni. Thor: Był adoptowany. - Nie będę z tobą walczył bracie. - Nie jesteśmy braćmi. Piekło rozbrzmiewa jękami jego ofiar. - O, kontratakują. - No wiesz, młodzi są. - Do stu piorunów, szanuj mowę ojczystą - Długo mi tego nie wybaczą. To bardzo, bardzo ciekawa teoria, ale ja mam prostszą. Nie jesteście godni. - A jakby wsadzić młot do windy? Uniesie ją. - Winda nie jest godna. Zobaczyłem coś we śnie. Muszę to wyjaśnić. Tutaj się nie da. - Jak tam kosmos? - Kosmos ma się dobrze. - I myślisz, że możesz mi zaufać? - Nie ufam ci. Matka ci ufała. W przeszłości. Nawet mimo naszych ciągłych sporów. Zawsze miała nadzieję, że gdzieś w tobie nadal jest iskierka mojego brata. Ta nadzieja już nie istnieje i już cię nie chroni. Mojego życia... Tato, nie nadaję się na króla. Będę bronić Asgardu i innych światów do ostatniego tchu... ale nie mogę tego robić z tronu. Mimo swego szaleństwa Loki rozumiał władzę w taki sposób, jakiego ja nigdy nie osiągnę. *** O nie, będę żył wiecznie i będę cały z plastiku. Kto okaże się godzien moc młota posiądzie. Bez jaj, stary, to sztuczka. Rekalibracja kognitywna... Zdzieliłam cię w czaszkę Mam go spowolnić? Czy wyślesz mu więcej sparingpartnerów? Lepiej wydaj rozkaz, bo zaczynam mu kibicować. Have you ever had someone take your brain and play? Pull you out and stuff something else in? Do you know what it's like to be unmade? Przerabiałem hipnozę. Nie lubię. *** Stoimy w obliczu globalnej katastrofy. Hej malutki. Słonko już zachodzi. Cicho blaszak, ja nie mam rakiety w tyłku. - Steve nie lubi takiego słownictwa. - A kopnąć cię w tą... Nie jest taki zły, tylko trochę nerwus. Drugiego takiego nie ma na całym świecie. Wszyscy lubią wygrywać, a ten mój facet robi co może by walki uniknąć, bo wie że walkę wygra. - Co ci się śniło? - Że jestem Avengersem, że jestem kimś więcej niż tylko posłuszną maszynką do zabijania. Kocha to się dzieci, ja mam u niego dług. *** *** *** *** Wstąp do T.A.R.C.Z.Y, poznaj dalekie kraje, niezwykłych ludzi... i zabij ich. Ja się nie pocę. Ja błyszczę. Thor mógłby choć raz przysłać boga sprzątania po sobie. Na pewno ma jakąś magiczną miotłę. Zawsze nosisz whisky? Ten dom miał wytrzymać siłę Hulka. - Jak nas znaleźli? - Zaprosiłem ich. Nie poddam się. Odzyskam Skye i T.A.R.C.Z.Ę, ale jeep od Eddiego to za mało. Nasza kiepska opcja. Grant Ward. *** Bez ciebie nie ma T.A.R.C.Z.Y. - Służysz Coulsonowi czy T.A.R.C.Z.Y? - To to samo. Kogo jak kogo, ale Coulsona nie zlikwidujesz. Dyrektor T.A.R.C.Z.Y zawsze ma tajemnice. *** Nie wierzę w strach. Wierzę w zaufanie. *** I was able to hack S.H.I.E.L.D. from my van. You're gonna show me something new. Nie byłam w waszym durnym "S.H.I.E.L.D. Hogwarcie". *** Nie jestem dobrym człowiekiem, Skye. . Long time to see. Jestem Agent Grant Ward. *** *** *** Jeśli to jeszcze aktualne, to poproszę tego drinka. - Żołnierzyk. Postać nie z tej epoki. Ale za to z tej planety. Nigdy nie chciałem tronu. Chciałem być równym tobie. - A ty co? Błyskawic się boisz? - Nie darzę miłością tego, co zwiastują. - Chcesz zabrać mi ukochaną planetę w odwecie za rzekomą zniewagę? Nie. Sprawuję nad nią opiekę. - No rzeczywiście, wspaniale się nią opiekujesz. Ludzie wyżynają się milionami, a ty palcem nie kiwniesz. Zaprowadzę tu porządek. Kto mnie powstrzyma? - Jesteś potworem. - O nie. Potwór jest wśród was. - A, Banner. To twój plan. Że urodziłem się by zostać królem. No dobrze. To może wolisz kogoś ze swoich nowych przyjaciół? Wydaje się, że jesteś do nich podobny. No i to jest o wiele lepsze! Mój strój jest taki sobie. Ale ile niesie ze sobą cnót! Jakiż to wielki zaszczyt! Czuję, że aż szaleję od sprawiedliwości. Chcesz usłyszeć mowę o prawdzie, honorze i patriotyźmie? Boże chroń Amer... Zaufaj mojemu gniewowi. Nie zrobiłem tego dla niego. Uuuu. A była już na wyciągnięcie ręki. Dzięki Tesseractowi mogliście mieć władzę, nieograniczoną moc. A wy co? Ciepło i światło dla wszystkich ludzi? Dopiero przekonacie się, co znaczy prawdziwa władza. Przynoszę wam dobrą nowinę. Czeka was wyzwolenie. *** *** Nie miałem prawa cię winić. Wiem, że chciałeś mi pomóc, chronić mnie. Od tego są przyjaciele. Możemy żyć z godnością - nie możemy z nią umrzeć. Człowiek jest najgorszym źródłem prawdy o sobie. Wszystko się zmienia. To nie znaczy, że na lepsze. Trzeba sprawić, by było lepiej. Nie można tylko gadać i mieć nadzieję, że samo się poprawi. |
|
|
harry7potter |
Dodany dnia 04.02.2014 21:06
|
Pochwały: 3 Postów: 303 Dom: Slytherin Punkty: 3877 Ranga: Wróg ciemnej strony Data rejestracji: 13.06.13 |
kurcze czytam to przy mlodej po raz juz 4 z rzedu!najpierw przeczytalam 2 razy zeby zrozumiec nauczyc sie zeby jej wytlumaczyc wsjo co i jak,potem czytalam przy niej po raz trzeci a teraz poniewaz zazyczyla sobie kolejny raz wiec czytam czwartyi staram sie wsjo porzadnie analizowac, przynajmniej te najbardziej znaczace postacie, te ktore lubie i ktorych nie lubie i wiem jedno nikt tam nie jest bez wady ale wlasnie to mi sie w tej ksiazce podoba bo to sa zwykli ludzie ze swoimi slabosciami co nie zmienia faktu ze niekotre sprawy dzialaja na manie jak plachta na byka! Pottermore - dom:Gryffindor, różdżka: głóg, włos jednorożca,14.5 cala, względnie giętka
http://www.harry-potter.net.pl/awards/images/awardswinner/najwiekszy_potteromaniak_harry7potter.png "Dotknij mnie tylko, to cię zabiję do krówki nędzy" "Bo widzisz, Harry, to nasze wybory ukazują, kim naprawdę jesteśmy, o wiele bardziej niż nasze zdolności." "Im więcej ludzi pokochasz tym będziesz słabsza" "Nigdy nie zapominaj o tym, kim jesteś, bo świat na pewno o tym nie zapomni. Uczyń z tego swoją siłę, a wtedy przestanie to być twoim słabym punktem. Zrób z tego swoją zbroję, a nikt nie użyje tego przeciwko tobie." "-Emocje, kaprysy, fascynacja i gra. Uczucia i ich brak...Dary, których nie wolno przyjąć...Kłamstwo i prawda. Czym jest prawda? Zaprzeczeniem kłamstwa? Czy stwierdzeniem faktu? A jeżeli fakt jest kłamstwem, czym jest wówczas prawda?Kto jest pełen uczuć, które nim targają a kto pustą skorupą zimnego czerepu?Kto? Co jest prawdą, Geralt?Czym jest prawda? - Nie wiem, Yen. Powiedz mi! - Nie- powiedziała i spuściła oczy. Po raz pierwszy. Nigdy przedtem nie widział, by to robiła. Nigdy. -Nie- powtórzyła, -Nie mogę Geralt. Nie mogę ci tego powiedzieć. Powie ci to ten ptak, zrodzony z dotknięcia twojej dłoni. Ptaku? Czym jest prawda? - Prawda - powiedziała pustułka- jest okruchem lodu. |
|
|
Upadly Aniol |
Dodany dnia 19.05.2014 20:34
|
Ostrzeżenia: 3 Postów: 641 Dom: Hufflepuff Punkty: 4098 Ranga: Sprzedawca prac domowych Data rejestracji: 10.03.14 |
Kogo najbardziej nie lubię ? Hmm...No jasne, że Bellatriks Lestrange. Chora psychicznie, owładnięta manią sadystycznego okrucieństwa wiedźma do kwadratu. Za to co zrobiła rodzicom Neville'a, za morderstwo Syriusza, Zgredka i torturowanie Hermiony jak można być wobec niej nawet neutralnym ? U mnie się nóż w kieszeni otwiera, bo przecież mamy do czynienia z czarną jak sadza postacią, kimś kogo zachowanie powinno się potępiać bezwzględnie. Spotykałem opinie, że była fajna, bo miała "błysk w oczach" i jej oddanie Voldkowi, wierność są takie mega zarąbiste. Tych postaci z pewnością byłoby sporo : Greyback chociażby, za jego lubieżność i to przemienianie niewinnych czarodziejów w wilkołaki. Sam Voldemort - no, ale to wiadoma sprawa - Główny ZŁY... Dolores Umbridge - za chore ambicje, terror w szkole, stworzenie w szkole systemu totalitarnego. Filch był upierdliwy jak jasna pomarańcza, ale na dłuższą metę nienawiść chyba w grę nie wchodzi ;p Rodzeństwo Carrow - za całokształt i metody nauki. |
|
|
ania potter |
Dodany dnia 24.05.2014 15:20
|
Pochwały: 1 Postów: 1163 Dom: Slytherin Punkty: 10153 Ranga: Wielki Mag Data rejestracji: 17.04.14 |
VOLDEMORT lights will guide you home and ignite your bones and i will try to fix you w Hogwarcie możecie mnie znaleźć jako Anne Leishale |
|
|
potterka28 |
Dodany dnia 02.07.2014 19:52
|
Postów: 8 Dom: Gryffindor Punkty: 19 Ranga: Mugol Data rejestracji: 26.06.14 |
Ja nie lubię Umbrige i Lewander Brown, ponieważ obydwie są według mnie strasznie natrętne. Umbrige to "Różowa ropucha" , Lewander nie dawała Ronowi spokoju i ciągle chciała być z nim. Nie lubię jeszcze Belatriks i kilku śmierciożerców, a poza tym to nic mi nie przychodzi do głowy. Edytowane przez potterka28 dnia 02.07.2014 19:58 Trzeba wiele odwagi, by stawić czoło wrogom, ale tyle samo męstwa wymaga wierność przyjaciołom.
|
|
|
Nieoryginalna |
Dodany dnia 02.07.2014 19:57
|
Ostrzeżenia: 1 Pochwały: 18 Postów: 1510 Dom: Hufflepuff Punkty: 30436 Ranga: cierń krzyża Data rejestracji: 26.01.14 |
Cóż, będę chyba jedną z nielicznych, którzy szczerze nie lubią... Ginny Weasley. Sorry, dla mnie typowa Mary Sue. Dzielna, odważna, nigdy nie mająca gorszych chwil, ukochana siostra siedmiu braci. Gra w quidditcha, na dwóch pozycjach, w czym oczywiście jest bardzo dobra. Ponadto, jest mądra i zdolna, wszyscy ją lubią, i nauczyciele i inni uczniowie. Cieszy się ogromnym powodzeniem wśród męskiej części Hogwartu... I serio, nie chce mi się już wymieniać, to tylko przykłady. Ale niesamowicie irytowała mnie przez całą serię. like the coldest winter chill, heaven beside you (hell within) |
|
|
UsagiTsukino |
Dodany dnia 02.07.2014 20:00
|
Pochwały: 1 Postów: 221 Dom: Gryffindor Punkty: 4515 Ranga: Wróg ciemnej strony Data rejestracji: 02.07.14 |
Nie znoszę Dolores Umbrige, Filch'a, Lavender Brown, James'a Pottera. Dolores ponieważ była głupią różową landryną. Filch'a bo był głupim Charłakiem, zoofilem który wszędzie się wtrącał Lavender iż była nachalną i pustą dziewczyną. James'a ponieważ był głupcem za młodu. Znęcał się nad Snape'em.. Może w Gryffindorze, Gdzie kwitnie męstwa cnota, Gdzie króluje odwaga I do wyczynów ochota. |
|
|
UsagiTsukino |
Dodany dnia 02.07.2014 20:01
|
Pochwały: 1 Postów: 221 Dom: Gryffindor Punkty: 4515 Ranga: Wróg ciemnej strony Data rejestracji: 02.07.14 |
Nieoryginalna napisał(a): Cóż, będę chyba jedną z nielicznych, którzy szczerze nie lubią... Ginny Weasley. Sorry, dla mnie typowa Mary Sue. Dzielna, odważna, nigdy nie mająca gorszych chwil, ukochana siostra siedmiu braci. Gra w quidditcha, na dwóch pozycjach, w czym oczywiście jest bardzo dobra. Ponadto, jest mądra i zdolna, wszyscy ją lubią, i nauczyciele i inni uczniowie. Cieszy się ogromnym powodzeniem wśród męskiej części Hogwartu... I serio, nie chce mi się już wymieniać, to tylko przykłady. Ale niesamowicie irytowała mnie przez całą serię. Również mnie irytowała... nie żebym bardzo jej nie lubiła ale nie należy do moich łubianych postaci c; Może w Gryffindorze, Gdzie kwitnie męstwa cnota, Gdzie króluje odwaga I do wyczynów ochota. |
|
|
Alicia |
Dodany dnia 02.07.2014 20:10
|
Pochwały: 1 Postów: 60 Dom: Hufflepuff Punkty: 298 Ranga: Ulubieniec nauczycieli Data rejestracji: 30.05.14 |
Najbardziej nie lubiłam Lucjusza Malfoya... wkurzał mnie, był zbyt pewny siebie, wywyższał się i ogólnie był dziwny ;d Nie lubię również Dolores Umbridge bo to, jak to powiedziała w filmie Hermiona "Wredna, stara, różowa landryna!" A może w Hufflepuffie,
Gdzie sami prawi mieszkają, Gdzie wierni i sprawiedliwi Hogwarta szkoły są chwałą. |
|
|
Skandyney |
Dodany dnia 02.07.2014 21:45
|
Postów: 30 Dom: Slytherin Punkty: 98 Ranga: Uczeń Hogwartu Data rejestracji: 02.06.14 |
Nie ma postaci, których bym nie lubiła. Każdy bohater z Harrego Pottera ma w sobie coś takiego czym mi imponuje c; Edytowane przez Skandyney dnia 02.07.2014 22:03 |
|
|
Liliana2194 |
Dodany dnia 12.07.2014 21:38
|
Ostrzeżenia: 1 Pochwały: 20 Postów: 1279 Dom: Hufflepuff Punkty: 20232 Ranga: O choinka! Data rejestracji: 18.06.14 |
Oczywiście nie lubię Voldemorta, nie gustuję w postaciach będących czystym złem Ale bardziej na nerwy działa mi Umridge, "wredna, stara, różowa landryna". Nie znoszę też Greybecka, chyba wiadomo, dlaczego. Podpisuję się pod słowami Any_Black ;d Nie wydaje mi się, by Syriusz był egoistą. Zawsze najważniejsze było dla niego dobro Jamesa, Harry'ego. Poza tym, jak to powiedział, wolałby zginąć niż zdradzić przyjaciół. Wielce egoistyczna postawa... Edytowane przez Liliana2194 dnia 29.09.2019 16:29 - - W Hogwarcie: - - 2) Valerie Adams 2.06.2019 - Karta postaci: tutaj 1) Liliana Williams 18.06.2014 - 31.05.2019 ~ moja ulubienica spośród tej dwójki ~ Karta postaci: 1. Lijka 2. Poboczne - - Za 2017/2018: - - - - INBJN - - Ten little Indian Boys went out to dine One choked his little self and then there were nine. Nine little Indian Boys sat up very late One overslept himself and then there were eight. Eight little Indian Boys travelling in Devon One said he'd stay there and then there were seven. Seven little Indian Boys chopping up sticks One chopped himself in halves and then there were six. Six little Indian Boys playing with a hive A bumblebee stung one and then there were five. Five little Indian Boys going in for law One got in Chancery and then there were four. Four little Indian Boys going out to sea A red herring swallowed one and then there were three. Three little Indian Boys walking in the zoo A big bear hugged one and then there were two. Two little Indian Boys sitting in the sun One got frizzled up and then there was one. One little Indian Boy left all alone He went out and hanged himself and then there were none. - - - - |
|
|
Mistkey250 |
Dodany dnia 12.07.2014 21:55
|
Pochwały: 1 Postów: 334 Dom: Slytherin Punkty: 4354 Ranga: Wróg ciemnej strony Data rejestracji: 31.05.14 |
Kogo najbardziej nie lubię? Bardzo trudne pytanie, gdyż ja lubię praktycznie wszystkich... Chyba mimo wszystko Lucjusz. Zawsze taki pewny siebie, wielki sługus, co by se dał kij w ****e wsadzić dla tego Voldzia, a jak co do czego, to go zostawił... Tyle o nim sądzę.. Od cnoty Gryfonów, kretynizmu Puchonów i wszechwiedzy Krukonów, chroń nas Slytherinie. Always. Jeżeli zastanawiasz się czy przegrasz, przegrasz na pewno - A więc niech zwycięży lepszy - zawołał szyderczo Deparnieux, a tym razem Halt odezwał się: - Owszem, zamierzam zwyciężyć. |
|
|
Tomek 75 |
Dodany dnia 13.07.2014 12:53
|
Postów: 1 Dom: Ravenclaw Punkty: 264 Ranga: Chodząca biblioteka Data rejestracji: 03.06.14 |
nie nawidzę Voldemorta:D Tomek75
|
|
|
Ana_Black |
Dodany dnia 13.07.2014 13:07
|
Ostrzeżenia: 1 Pochwały: 8 Postów: 4391 Dom: Gryffindor Punkty: 24016 Ranga: Niezwyciężony mag Data rejestracji: 06.02.10 |
Nie wydaje mi się, by Syriusz był egoistą. Zawsze najważniejsze było dla niego dobro James'a, Harry'ego. Poza tym jak to powiedział wolałby zginąć niż zdradzić przyjaciół. Wielce egoistyczna postawa... No właśnie. Mnie wkurza jak ktoś mówi, że zachowywał się egoistycznie, bo cieszył się, że Harry i inni przyjechali na święta, a jak znowu wracali do Hogwartu, to popadł w melancholię. Jak dla mnie to jest zwykłe, ludzkie zachowanie. To chyba ludzkie, że człowiek nie cieszy się, że znowu będzie sam. A Syriusz nie mógł nawet wyściubić nosa z domu (nie ma to jak uciec z jednego więzienia, by po dwóch latach względnej wolności, trafić do drugiego). Harry musiał siedzieć u Dursleyów tylko przez miesiąc, mógł wychodzić na spacery, a już mu odbijało. Więc jak miał zachowywać się Syriusz musząc od miesięcy siedzieć w znienawidzonym domu? Pragnę zauważyć, że on jako jedyny (przynajmniej w odczuciu Harry'ego) rozumiał chrześniaka. Jako jedyny pisał w liście tylko słowa pocieszenia i rady, czego nie potrafili zrobić Ron i Hermiona (jak Dumbledore zabronił im pisać Harry'emu co się dzieje, to niech mu krótko napiszą, że nie mogą, a nie aluzje, które tylko go dobijały). Najgorszy i tak był Dumbledore. Miał gdzieś Pottera akurat wtedy, gdy najbardziej go potrzebował. I nie mówcie mi tu o zaufaniu, bo to musi działać w obie strony. Albus mógł sobie mówić, że nie obchodzi go skąd wyrzuca go ministerstwo, dopóki nie wyrzucą go z kart z czekoladowych żab, ale Harry miał dopiero 15 lat, przeżył więcej niż niejeden dorosły, więc on nie mógł tak po prostu nie zwracać uwagi na to, co o nim mówią (a mówili głównie o nim). A do tego dochodzi jeszcze Umbridge. I nie przekona mnie argument, że Dumbledore olewał go, bo myślał, że wtedy Voldemort zostawi go w spokoju. Jasne, jedyny którego się bał olewa chłopaka, a on miałby tego nie wykorzystać? Loki: Dość tego! Wszyscy stoicie niżej ode mnie! Patrzysz na boga, szkaradny stworze! I nie godzę się, aby pomiatał mną... Hulk: Wielki mi bóg. Hulk ziewać ~ Łapa Uwielbiam też jak dostajesz szału i zamieniasz się w tę wielką zieloną bestię.. Zdradzę ci moją tajemnicę. Zawsze jestem zły. Nieźle. Chcą mnie zamknąć w metalowym pudle i zanurzyć w wodzie. Nie. Jest gorzej niż myślałem. No bo czym jesteśmy? Zespołem? Nie, nie, nie. Mieszanką wybuchową niosącą chaos. *** Nie bądź jeleń, nie fikaj. Matka wie że ukradłeś jej szaty? - Jarvis, znasz przypowieść o Jonaszu? - Traktowałbym ją raczej jako metaforę. - Thor walczy na 6. - Nie zaprosił mnie? Co, stawaliście na siusiu? Niech wyskakuje z ciuchów. Przenoszę imprezę do was. Weź mnie nie strasz. Co to było, robił mi usta usta? Phil? Ale on ma na imię Agent! J.A.R.V.I.S: Dostępne 400% mocy. Iron-Man: Dzięki. Nie gniewam się, pączuszku. Masz niezły prosty. Ta wiedźma miesza ci w głowie. Jesteś od niej silniejszy, mądrzejszy. Jesteś Banner. On jest szefem. Ja tylko za wszystko płacę, wszystko buduję i dbam żebyśmy byli cool. Stark! Potrzebny jest plan ataku! Mam plan: atakować! *** - Ja bym sobie odpuściła, to faceci nie z tego świata, bogowe czy coś. - Bóg jest tylko jeden! I głowę dam, że tak się nie ubiera. - No jasne. Złoty chłopiec w złotej zbroi. Co zostanie jak ją zdejmiesz? - Geniusz, miliarder, playboy, filantrop. A co? (...) A kto jest [prawdziwym bohaterem]? Ty? Jesteś wynikiem eksperymentów na ludziach. Tyle w tobie bohatera, ile zmieściło się do probówki. *** Zabijesz mnie? Ustaw się w kolejce. Kto znajdzie ten młot i okaże się go godny posiądzie moc Thora. Thor: Loki może i jest nieobliczalny, ale jest Asgardczykiem i moim bratem. Natasha: Zabił 80 ludzi w ciągu dwóch dni. Thor: Był adoptowany. - Nie będę z tobą walczył bracie. - Nie jesteśmy braćmi. Piekło rozbrzmiewa jękami jego ofiar. - O, kontratakują. - No wiesz, młodzi są. - Do stu piorunów, szanuj mowę ojczystą - Długo mi tego nie wybaczą. To bardzo, bardzo ciekawa teoria, ale ja mam prostszą. Nie jesteście godni. - A jakby wsadzić młot do windy? Uniesie ją. - Winda nie jest godna. Zobaczyłem coś we śnie. Muszę to wyjaśnić. Tutaj się nie da. - Jak tam kosmos? - Kosmos ma się dobrze. - I myślisz, że możesz mi zaufać? - Nie ufam ci. Matka ci ufała. W przeszłości. Nawet mimo naszych ciągłych sporów. Zawsze miała nadzieję, że gdzieś w tobie nadal jest iskierka mojego brata. Ta nadzieja już nie istnieje i już cię nie chroni. Mojego życia... Tato, nie nadaję się na króla. Będę bronić Asgardu i innych światów do ostatniego tchu... ale nie mogę tego robić z tronu. Mimo swego szaleństwa Loki rozumiał władzę w taki sposób, jakiego ja nigdy nie osiągnę. *** O nie, będę żył wiecznie i będę cały z plastiku. Kto okaże się godzien moc młota posiądzie. Bez jaj, stary, to sztuczka. Rekalibracja kognitywna... Zdzieliłam cię w czaszkę Mam go spowolnić? Czy wyślesz mu więcej sparingpartnerów? Lepiej wydaj rozkaz, bo zaczynam mu kibicować. Have you ever had someone take your brain and play? Pull you out and stuff something else in? Do you know what it's like to be unmade? Przerabiałem hipnozę. Nie lubię. *** Stoimy w obliczu globalnej katastrofy. Hej malutki. Słonko już zachodzi. Cicho blaszak, ja nie mam rakiety w tyłku. - Steve nie lubi takiego słownictwa. - A kopnąć cię w tą... Nie jest taki zły, tylko trochę nerwus. Drugiego takiego nie ma na całym świecie. Wszyscy lubią wygrywać, a ten mój facet robi co może by walki uniknąć, bo wie że walkę wygra. - Co ci się śniło? - Że jestem Avengersem, że jestem kimś więcej niż tylko posłuszną maszynką do zabijania. Kocha to się dzieci, ja mam u niego dług. *** *** *** *** Wstąp do T.A.R.C.Z.Y, poznaj dalekie kraje, niezwykłych ludzi... i zabij ich. Ja się nie pocę. Ja błyszczę. Thor mógłby choć raz przysłać boga sprzątania po sobie. Na pewno ma jakąś magiczną miotłę. Zawsze nosisz whisky? Ten dom miał wytrzymać siłę Hulka. - Jak nas znaleźli? - Zaprosiłem ich. Nie poddam się. Odzyskam Skye i T.A.R.C.Z.Ę, ale jeep od Eddiego to za mało. Nasza kiepska opcja. Grant Ward. *** Bez ciebie nie ma T.A.R.C.Z.Y. - Służysz Coulsonowi czy T.A.R.C.Z.Y? - To to samo. Kogo jak kogo, ale Coulsona nie zlikwidujesz. Dyrektor T.A.R.C.Z.Y zawsze ma tajemnice. *** Nie wierzę w strach. Wierzę w zaufanie. *** I was able to hack S.H.I.E.L.D. from my van. You're gonna show me something new. Nie byłam w waszym durnym "S.H.I.E.L.D. Hogwarcie". *** Nie jestem dobrym człowiekiem, Skye. . Long time to see. Jestem Agent Grant Ward. *** *** *** Jeśli to jeszcze aktualne, to poproszę tego drinka. - Żołnierzyk. Postać nie z tej epoki. Ale za to z tej planety. Nigdy nie chciałem tronu. Chciałem być równym tobie. - A ty co? Błyskawic się boisz? - Nie darzę miłością tego, co zwiastują. - Chcesz zabrać mi ukochaną planetę w odwecie za rzekomą zniewagę? Nie. Sprawuję nad nią opiekę. - No rzeczywiście, wspaniale się nią opiekujesz. Ludzie wyżynają się milionami, a ty palcem nie kiwniesz. Zaprowadzę tu porządek. Kto mnie powstrzyma? - Jesteś potworem. - O nie. Potwór jest wśród was. - A, Banner. To twój plan. Że urodziłem się by zostać królem. No dobrze. To może wolisz kogoś ze swoich nowych przyjaciół? Wydaje się, że jesteś do nich podobny. No i to jest o wiele lepsze! Mój strój jest taki sobie. Ale ile niesie ze sobą cnót! Jakiż to wielki zaszczyt! Czuję, że aż szaleję od sprawiedliwości. Chcesz usłyszeć mowę o prawdzie, honorze i patriotyźmie? Boże chroń Amer... Zaufaj mojemu gniewowi. Nie zrobiłem tego dla niego. Uuuu. A była już na wyciągnięcie ręki. Dzięki Tesseractowi mogliście mieć władzę, nieograniczoną moc. A wy co? Ciepło i światło dla wszystkich ludzi? Dopiero przekonacie się, co znaczy prawdziwa władza. Przynoszę wam dobrą nowinę. Czeka was wyzwolenie. *** *** Nie miałem prawa cię winić. Wiem, że chciałeś mi pomóc, chronić mnie. Od tego są przyjaciele. Możemy żyć z godnością - nie możemy z nią umrzeć. Człowiek jest najgorszym źródłem prawdy o sobie. Wszystko się zmienia. To nie znaczy, że na lepsze. Trzeba sprawić, by było lepiej. Nie można tylko gadać i mieć nadzieję, że samo się poprawi. |
|
|
rosy |
Dodany dnia 13.07.2014 14:07
|
Postów: 15 Dom: Gryffindor Punkty: 449 Ranga: Nieustraszony Gryfon Data rejestracji: 10.07.14 |
Ja chyba najbardziej nie lubię trzech osób. Lorda Voldemorta to oczywiste nadal nie rozumiem jak można być tak zepsutym i tak pragnąć władzy, żeby pozbawić siebie duszy.Lucjusza był okropny i tu trzeba zaznaczyć,że nie tylko dla Harrego ale i dla wszystkich.Wyśmiewał się z czarodziejów, którzy nie przychodzili na każde jego skinienie,a sam co robił jak tylko Voldzio Lordzio wrócił od razu do niego poleciał i go zaczął przepraszać ratując swój tyłek.Na trzecim miejscu umieściłam Dursleyów.''Opiekowali'' się Harrym przez jedenaście lat i ani razu nie powiedzieli mu,że go lubią.Zamiast tego traktowali go jak zwykłego parobka na którym można się przy okazji po wyżywać.Chociaż jak by się zastanowić nie są do końca tacy źli, gdyby nie ich okropne podejście do wychowania Harrego nie miał by dziś takiego charakteru. |
|
|
Zireael |
Dodany dnia 16.07.2014 13:24
|
Pochwały: 5 Postów: 766 Dom: Gryffindor Punkty: 12754 Ranga: Wielki mag Data rejestracji: 14.07.14 |
Nie lubię Umbridge i Lochheart'a. Ona jest zadufaną w sobie egoistką, która uważa, że wszyscy mają się jej słuchać. On natomiast jest zapatrzonym w siebie bufonem, który zrobi wszystko, by zyskać sławę i fortunę. Nie lubię także Luciusza Malfoya. Gdyby nie był śmierciożercą, to Draco byłby zupełnie inny, niż był. |
|
Podziel się z innymi: |
Przejdź do forum: |