Logowanie
Facebook
Shoutbox
Współpraca
Najaktywniejsi
1) Alette
2) fuerte
3) Katherine_Pierce
4) Sam Quest
5) Shanti Black
6) A.
7) monciakund
8) ania919
9) ulka_black_potter
10) Klaudia Lind
Losowe zdjęcie
Zobacz temat
Snape...
|
|
batalion_88 |
Dodany dnia 19.02.2016 16:43
|
Pochwały: 2 Postów: 4036 Dom: Gryffindor Punkty: 31890 Ranga: Pan Śmierci Data rejestracji: 16.07.15 |
A gdzie jest napisane, że Snape miał jakieś rasistowskie poglądy? Bo RAZ w przypływie emocji będąc poniżanym przez Huncwotów na oczach połowy szkoły nazwał Lily szlamą? Dla mnie to żaden rasizm, zwłaszcza, że SAM był półkrwi czarodziejem. Zresztą przed wyjazdem do Hogwartu na pytanie Lily czy to, że nie jest czystej krwi ma jakieś znaczenie, odparł, że nie. Dla mnie on mi nawet jakiegoś świętego przypomina - tak jak czytałem hagiografię, to by wiele elementów się zgadzało. Wszak wielu wyniesionych na ołtarzy miało taki "start" - niegodne życie, grzechy na sumieniu i przewinienia, których skutki były katastrofalne. Np. mało chyba kto wie, że za śmierć św. Szczepana - pierwszego męczennika był współodpowiedzialny św. Paweł - dawniej Szaweł. Zresztą św. Augustyn chociażby - warto poczytać historię jego życia, Benedykt, Franciszek... No i asceza. Czy Snape nie żył ascetycznie po tym jak zginęła tragicznie Lily? Gdzie niby przyjemność w jego egzystowaniu? Inna kobieta, wystawne życie, względy innych, towarzyskie hulanki, trwonienie majątku? Nigdzie! Tylko ciągłe naprawianie błędu, którego naprawić się nie dało, bo życia Lily nikt nie mógł wrócić. Jednak sam Dumbledore wyznał, że nie widział nikogo bardziej skruszonego. Nawet ten patronus-łania po mamie Pottera jest jakby symbolem jego miłości przepełnionej bezgranicznym cierpieniem. A nawet odnosząc się do obecnej sytuacji. Kim był Lech Wałęsa? Bohaterem czy zdrajcą? I jak jednoznacznie odpowiedzieć na takie pytanie skoro wiadomo, że czerpał nawet korzyści majątkowe za donoszenie na innych? I drugie pytanie: Czy trzeba je zadawać? Czy nie mógł być bohaterem, który popełniał straszliwe błędy? Tak samo myślę jest w odniesieniu do postaci Księcia Półkrwi. Jedni widzą w nim tylko diabła, który "pożądał Lily" (nawet jej nie kochał) i dlatego to wszystko, te ciągłe narażanie życia dla martwej kobiety (dla mnie chora teoria), a inni anioła. Nie biały, nie czarny - po prostu szary. W szarości te dwie inne barwy przestają być aż tak wyraziste. Dlatego lubię tę postać - za nietuzinkowość i złożoność. Amen. |
|
|
Alette |
Dodany dnia 19.02.2016 17:07
|
Pochwały: 18 Postów: 7186 Dom: Hufflepuff Punkty: 59643 Ranga: Poziomka! <3 Data rejestracji: 29.03.09 |
Kłócenie się z Batalionem ciągle o to samo jest nudne haha. No ale nie mogę nie odpowiedzieć ;p Jaką to miał korzyść z tego np., że po śmierci Albusa Dumbledore'a, który jako jedyny czarodziej budził respekt u Voldemorta wciąż działał dla dobra? Egoizm to pojęcie dosyć złożone, nie da się tego sprowadzić do zwykłego zabieranie dla siebie cukierków. Warto jednak wziąć pod uwagę, że Snape poświęcał innych dla swoich własnych planów i celów. W tym całym pozostaniu wiernym Albusowi chodziło mu tylko o ochronę życia syna Lily, co miało niejako zmazać jego winy. O samego Harry'ego mu nie chodziło, bo gdyby faktycznie interesowało go jego szczęście, to nie zamieniłby jego życia w piekło. Tak, nie było napisane, że nikogo nie torturował. Tak jak nie było napisane, że Ron chorował na smoczą ospę w wieku 8 lat. Dla mnie żadne "argument". Nie chodzi o jego wybielanie, ale trzymanie się faktów. Ja czegoś nie rozumiem. Snape SAM Z WŁASNEJ WOLI wstąpił do grona Śmierciożerców, którzy zajmowali się TORTUROWANIEM I ZABIJANIEM. Voldemort po prostu by go nie przyjął do swoich szeregów, gdyby Sev odmówił zabijania. Nie wiem, po co unikać przyznania tego. A gdzie jest napisane, że Snape miał jakieś rasistowskie poglądy? Ty to chyba musisz mieć wszystko napisane wprost np. "Snape zjadł kanapkę, a potem poszedł szerzyć rasistowskie poglądy". No sorry, ale zadawał się z ludźmi, którzy mieli obsesję na puncie czystości krwi. To że sam Sev był półkrwi nie ma nic do rzeczy. Jak wstąpisz do ku klux klan to jesteś rasistą, nie musisz bezpośrednio o tym gadać. A co do tych świętych, to ja nigdy nie rozumiałam, jak facet, który siedział kilkadziesiąt lat na słupie i utrudniał ludziom życie może być świętym. Nie jestem fanką Severusa, ale facet chyba nie zasłużył na takie porównanie. Kazui <3 W zasadzie lepiej tkwić w słodkiej niewiedzy. Umiejętność braku myślenia i brak odczuwania tego braku, w połączeniu z brakiem myślenia o myśleniu i przekonaniem, że się wszystko dobrze przemyślało jest darem, który posiadają tylko wybrani. Im więcej wiesz, tym mniej rozumiesz, więc w zasadzie lepiej nic nie wiedzieć i mieć święty spokój. Dziękuję Wilenie za cudowny wiersz o moich Rycerzykach <3 Za siedmioma górami, za siedmioma lasami Żył sobie Racław z rycerzykami. Wielu ich tam było, innej maści każdy, Jednak każdy spośród nich był bardzo odważny, Choć nie tak jak Racław - mąż najlepszy w świecie, Rozpalający serce niemal każdej kobiecie, Lecz kochając jedną, tę spoza Lagary, Którą owładnęły miłości jego czary I wyczekuje tylko kiedy się zobaczą... Ale koniec historii! Nie za to mi płacą. Wracając do Lagary, żyła tam Liliana, Która, chociaż nieporadnością owiana I znana w otoczeniu z niechęci do koni, Nie bała się prawie dzierżyć w ręku broni. Gdy tylko nadszedł rozkaz, wskoczyła na konia. Mając u swego boku Gaję, Aarona, Fomę i Milana, a przed sobą zadanie, Ruszyła, nie bacząc, czy coś jej się stanie. Jednak Racława niestety przy nich nie było, A szkoda, bo to by się lepiej skończyło. Zamiast niego, Nadar przewodził tej grupie I chociaż zdawało się, że ma wszystko w dupie, Doprowadził ich całych do kapitana, Nie mającego nic z Narnią wspólnego - Kasjana, Który miał przy sobie ogiera wspaniałego, Nawet dla stajennych nieprzyjemnego, Z piękną grzywą i gracją, jakiej więcej miało Jedynie zgrabne, Racławowe ciało... Co było z Aaronem? Z ostrzem w jego dłoni? I Lilianą? Jak z jej podejściem do koni? Co z zaciętą Gają? Co z nadętym Milanem? Potwornym ogierem wraz z jego panem? Co z Fomą? Jak żyje? I jak jego rany? Kiedy tego wszystkiego dowiedzieć się mamy? Gdy tylko na Alette wielka wena spłynie. Może nigdy, może jutro, może w czarnej godzinie, Byle, jak to nastąpi, napisała wreszcie O Racławie i jego kochanej niewieście. Authors act like they are sorry for killing characters but really they are like this... Lista ficków, które przeczytałam i polecam Miniaturki "Nieszczęśliwa historia" ulki_black_potter "Czterdzieści pięć" Barloma "Pierwsza ofiara" Katherine_Pierce "Przemyślenia" Wileny Romus Przyjaciołom, których już nie ma Fuerte "Zazdrość według Hermiony Weasley" Sam Quest "Glizdogon" Nieoryginalnej "Las mnie wzywa" Klaudek884 "***" Zirael Serie "Trudny wybór" Penelope "Jako w piekle, tak i na ziemi" Christiny "Proszę, powiedz moje imię" Only Dream "Między wierszami" Fuerte Drabble "Znalezisko" Ann "Miłość" Wioletty "Bogini" ulki_black_potter Poezja "Feniks" Wileny Romus "Na chwałę! Na honor!" Ann "Zwariował!" Wileny Romus "Wspaniały i Starożytny Hymn Rodu Black" Ann "Niewiele rzeczy ma na człowieka tak wielki wpływ jak pierwsza książka, która od razu trafia do jego serca. Owe pierwsze obrazy, echa słów, choć wydają się pozostawać gdzieś daleko za nami, towarzyszą nam przez całe życie i wznoszą w pamięci pałac, do którego, wcześniej czy później... i nie ważne, ile w tym czasie przeczytaliśmy książek, ile nowych światów odkryliśmy, ile się nauczyliśmy i ile zdążyliśmy zapomnieć... wrócimy." Carlos Ruiz Zafon Oglądam chińskie bajki, czytam romanse a ciasto najbardziej lubię surowe. Pozdrawiam wszystkich, których karmiłam, a szczególnie tych, którzy z tego powodu cierpieli. Lubię gotować dla Gne, której wszystko smakuje i Ciemka, któremu śmierdzą (gotowane!) jajka. Piję herbatę koło kibla z Ang, o miłości rozmawiam z Pene, śpię na podłodze Ulki albo na kolanach Christiny. W moim sercu zawsze jest miejsce dla tych, z którymi obieram ziemniaki. Pozdrawiam mistrza otwierania zamków Sam i specjalistę od łowienia smerfów Katherine ... a kiełbasa to najbardziej smakuje mi u Pauli love |
|
|
Iva Coren |
Dodany dnia 19.02.2016 17:14
|
Postów: 128 Dom: Ravenclaw Punkty: 1499 Ranga: Dorosły czarodziej Data rejestracji: 29.01.16 |
Ja czegoś nie rozumiem. Snape SAM Z WŁASNEJ WOLI wstąpił do grona Śmierciożerców, którzy zajmowali się TORTUROWANIEM I ZABIJANIEM. No niby tak , ALE to jest właśnie cecha zimnych drani, ranionych przez życie. Smutne dzieciństwo, tragiczna młodość, dorosłość, która bolała. Widma przeszłości. Jednakże w cieniach zmierzchu i ciepłym szarym deszczu, czai się, choć jej nie chcesz, bolesna przeszłość... Snape jest "skrzywiony", bo życie go takim uczyniło. Na dodatek zgorzkniał. Nie widział sensu życia. Tak zareagował na swoje życiowe i miłosne niepowodzenia. Jedni reagują tak inni siak. Może zwątpił.....Nie ma miłości, nie ma czystego dobra....Jest tylko pustka...pustka i czerń.... I nawet jak upadnę, to wstanę. A wtedy Ty masz przechlapane! Ołtarzyk dla Batalion_88 O Batalionie, tak ładnie zawsze komentujesz, mój uśmiech wywołujesz..... |
|
|
Sam Quest |
Dodany dnia 19.02.2016 18:10
|
Pochwały: 35 Postów: 3696 Dom: Ravenclaw Punkty: 45361 Ranga: Specjalista ds. sprzedaży Data rejestracji: 09.04.15 |
Hahahaha..... soory, ale piszecie że go nie wybielacie a wlasnie to robicie. Nie oszukujmy się, nikt kto był śmierciozerca nie był święty. A jak powiedziała Al, ktoś kto dobrowalnue zgłaszał się do służenie Voldemortowi, deklarował swoją postawą chęć mordowania i torturowanie. Nie wmiwisz, że tak nie jest. Iva, mocno polecialas w swoich wypowiedziach. Przemawia przez Ciebie fascynacja postacią. Robisz z Severusa kogoś kim nie był. Zimny drań, skrzywdzony przez los, smutne dzieciństwo, porzucenie. Kurka Harry też powinien zostać Śmierciozerca. Tyle że Sev miał matkę, która zapewne go kochała. Nie tłumacz złych wyborów Snape ciężkim dzieciństwem i młodością. To średnia droga Ściana uznania i miłości Daniel Radclffe to mój crush Nie kłam, że go nie znasz Harry'ego Pottera zagrał niektórych nawet nabrał, że ma oczy koloru zielonego a tak naprawdę są niebieskiego "Tak jak Ron" - woła Ulica dziewczyna pięknego lica. Potteromaniak z niej na schwał i nie jest to żaden wał. Daniel Radcliffe to mój crush Wiesz dlaczego jeżeli oczy masz Z zarostem mu do twarzy O takim Danie każda Samica marzy. Oj nana, oj nana Bardzo kocham Dana Czy to słońce, czy to deszcz W moich myślach on wciąż jest Myślę o nim nieustannie Nawet gdy się kąpię w wannie Oj nana, oj nana Bardzo kocham Dana Nie wiem jak się to zaczęło Lecz gdy serce moje drgnęło Cała byłam zakochana I tak kocham tego Dana Oj nana, oj nana Bardzo kocham Dana Nigdy o nim nie zapomnę Nawet jeśli spotkam bombę Jest to miłość jednostronna Ale źle to nie wygląda Oj nana, oj nana Bardzo kocham Dana wiersz by Elizabeth_ Ściana chwały |
|
|
Mikasa |
Dodany dnia 19.02.2016 18:38
|
Ostrzeżenia: 1 Pochwały: 21 Postów: 2007 Dom: Ravenclaw Punkty: 22743 Ranga: Niezwyciężony mag Data rejestracji: 24.04.13 |
Chciałabym dołączyć do tej ożywionej - znów - dyskusji, ale już wszystko napisano ;< W tej sprawie mogę w ciemno podpisywać się pod wszystkim, co mówi Alette. Jeśli ktoś nie jest przekonany - sama Jo wielokrotnie powtarzała, że Snape jest "szarością" - tzn. ma w sobie i dobro, i zło. NIE DA SIĘ wytłumaczyć tego, jak znęcał się nad swoimi uczniami (był gotów zamordować ropuchę Neville'a na oczach trzynastolatków, pozwalał na szykany i znęcanie się Ślizgonów nad Gryfonami, był złośliwy, podły, w normalnym świecie nie miałby prawa do pracy z dziećmi). Był fascynatem czarnej magii i w wieku nastoletnim wymyślał takie zaklęcia jak Levicorpus i Sectumsempra. I tak dalej, i tak dalej... Mam szacunek do jego zdolności magicznych, bo był potężnym czarodziejem. Nie da się też zanegować jego roli w pokonaniu Voldemorta. Dla każdego proporcje dobra i zła w Severusie będą inne, ale szlag mnie trafia, jak ludzie go wybielają, patrzą na niego romantycznie, itd. TUTAJ MÓWIĘ NIE! |
|
|
Takoizu |
Dodany dnia 19.02.2016 18:56
|
Pochwały: 7 Postów: 1014 Dom: Slytherin Punkty: 9612 Ranga: Praktykant w Św Mungu Data rejestracji: 10.11.15 |
Trudno było mi lubić Snape'a na początku. Gdzieś tak do 5 części nie wiedziałam o co mu dokładnie chodzi z tą niechęcią do Harrego, a jakieś mgliste wspominki na ten temat nie wystarczały mi abym go polubiła. Kiedy zostało pokazane jak zachowywał się James, trochę go zrozumiałam. Harry był bardzo podobny do ojca i wgl. Ale nadal nie był moją ulubioną postacią, dopiero w 7 części tak na prawdę go poznaliśmy i na nowo czytając całą serię i patrząc na jego zachowanie widziałam w tym coś więcej. Teraz go lubię, jest jedną z moich ulubionych postaci. Chociaż jak pisała Sam nikt kto był śmierciożrcą nie jest święty. I on też nie jest cudowny i anielski. Jest złożony, specyficzny i nie da się na niego jednoznacznie patrzeć ani od strony dobra, ani zła. Tak się zastanawiam, co by było gdyby Voldemort wybrał Nevila zamiast Harrego. Uratowałby go? Raczej wątpię. To nie jest milusi facet. Może gdyby trafił do innego domu i miał innych przyjaciół, byłby kimś innym. Nie wiem, można gdybać. Podejmował swoje decyzje i miał świadomość tego co robi, można to tłumaczyć młodym wiekiem, chęcią władzy i innymi takimi. Edit. Mikasa Gdzieś czytałam, że Snape się znęcał nad Nevillem bo miał świadomość, że Voldemort MÓGŁ wybrać jego zamiast Harrego i wtedy Lily by żyła. Nie jestem pewna czy mówiła to sama Jo, ale ta teoria mi pasuje Chociaż znęcanie się nad wszystkimi to przesada. |
|
|
Biesagu |
Dodany dnia 07.03.2016 20:19
|
Postów: 6 Dom: Gryffindor Punkty: 12 Ranga: Mugol Data rejestracji: 07.03.16 |
W Severusie od początku widziałam coś więcej. Albo raczej że coś więcej z niego wyjdzie, że to by było za proste gdyby on był po prostu złym, złośliwym nauczycielem, który za główny cel w życiu obrał uprzykrzanie życia uczniów, a szczególnie Gryfonów i Harry'ego. Jak zabił Dumbledora czułam że 7 część przyniesie rozwiązanie, która obróci całą sytuację o 180 stopni. Tak się rzeczywiście stało, ale zupełnie mnie to nie zaskoczyło. Jedynie jego motyw - wiedziałam, że okaże się iż jakiś miał, że to wszystko było ukartowane, ale nie spodziewałam się wątku z Lily, który mnie osobiście przekonuje i nie razi. Wzruszyłam się, współczułam mu i rozumiałam, dlaczego zdecydował się przejść na stronę Dumbledora, a ten mu bezgranicznie zaufał. Od początku był jedną z moich ulubionych postaci. Ale żeby było jasne, lubiłam go jako postać, ponieważ był ciekawy, wnosił pewną nutkę tajemniczości i bardzo powoli czytelnik odkrywał jego historię i motywy działania. Natomiast na pewno nie mogę powiedzieć, że był wielkim bohaterem, osobą dobrą, która odkupiła swoje winy tak, że wszystko co zrobił kiedyś można puścić w niepamięć. Owszem, dla mnie osobiście godne podziwu było to na co się zdecydował po śmierci Lily. Ryzykował życiem, gdyby tylko Voldemort dowiedział się o jego podwójnej działalności, zamordowałby go zapewne z wielkim okrucieństwem. Ale nie można zapominać, że jednak robił to, żeby odpokutować, za krzywdy których się dopuścił. Miał ciężkie dzieciństwo, fakt, w Hogwarcie nie było mu łatwo, fakt. Ale jednak zdecydował się przystąpić do śmierciożerców, fascynowała go czarna magia. Dlatego lubię Severusa, bo jest trudny do zakwalifikowania, skomplikowany, miotany sprzecznymi uczuciami, takie same sprzeczne uczucia wzbudzając we mnie. Jest na pewno wśród pięciu najlepszych postaci w moim rankingu, ale nie za to jaki był dobry, czy bohaterski, ale właśnie dlatego że jest SZARY, że czasem potrafię być na niego wściekła i zastanawiać się jak może być takim draniem traktujących wszystkich dookoła jak śmieci, a czasem wzbudza we mnie podziw i współczucie. |
|
|
blad logiczny |
Dodany dnia 15.07.2016 14:17
|
Pochwały: 3 Postów: 522 Dom: Ravenclaw Punkty: 10426 Ranga: O choinka! Data rejestracji: 13.12.14 |
Inspiracją aby powrócić do tego tematu była wypowiedź Kath. odnośnie zgłaszanych, w CV wyników SUMów z eliksirów. Tymczasem 10 osób z roku Harry'ego miało chyba Wybitny, a Harry I Ron Powyżej Oczekiwań. To chyba prawie połowa całego rocznika. To tak jakby na egzaminie po gimnazjum połowa uczniów przeciętnej klasy osiągnęła około 100%. Albo coś nie tak z tym egzaminem było, albo Snape był tak genialnym nauczycielem. To znaczy okropnym draniem, ale miał wyniki i dręczenie uczniów odniosło rewelacyjny skutek. Poproszę hymn uwielbienia na jego cześć Wychodzi iż Severus "najlepszym nauczycielem był". Błąd mam zawsze przed sobą.
Wszelkie błędy, gramatyczne, stylistyczne, ortograficzne, interpunkcyjne, to moi kuzyni. Nie lubię kuzynów. Uważam, że należy wypędzić błendy z pustymi do puszczy. |
|
|
Andi Miller |
Dodany dnia 15.07.2016 17:51
|
Postów: 76 Dom: Slytherin Punkty: 1151 Ranga: Prefekt Naczelny Slytherinu Data rejestracji: 11.06.16 |
Kurczę, nie rozumiem dlaczego wszyscy tak się nim zachwycają. Okej, może chronił Harry'ego, wykonywał polecenia Dumbledore'a, ale... był bardzo niesprawiedliwy dla domu Godryka Gryffindora. Nie powinien tak się zachowywać. Od początku takie coś mnie odrzuciło. Jakby tego było mało, przy każdej możliwej okazji pastwił się nad Harrym. A to dlatego, że chłopiec był podobny do ojca, którego Severus tak bardzo nienawidził. Rozumiem, James w młodości był strasznym dupkiem, nie pochwalam jego czynów, ale czy to wszystko była wina Wybrańca? Nie. Jakim prawem profesor karał gryfona za winy taty?! Jak dla mnie to jest po prostu chore. A jeszcze bardziej niemożliwym jest, to co zrobił Neville'owi. Każdy przyzna, że jeżeli Snape był boginem Longbottoma, to chyba było coś nie tak! Według mnie, taki ktoś nie powinien w ogóle uczyć, ale to tylko moje zdanie, które zapewne zostanie w przyszłości surowo skrytykowane |
|
Podziel się z innymi: |
Przejdź do forum: |