Logowanie
Facebook
Shoutbox
Współpraca
Najaktywniejsi
1) Alette
2) fuerte
3) Katherine_Pierce
4) Sam Quest
5) Shanti Black
6) A.
7) monciakund
8) ania919
9) ulka_black_potter
10) Klaudia Lind
Losowe zdjęcie
Zobacz temat
Uważasz, że Narcyza Malfoy to postać pozytywna ? | ||||||||||||||||
|
Narcyza Malfoy - co sądzicie?
|
|
Narcissa |
Dodany dnia 30.06.2013 13:36
|
Pochwały: 4 Postów: 647 Dom: Slytherin Punkty: 8673 Ranga: Praktykant w Św Mungu Data rejestracji: 29.06.13 |
Narcyza Malfoy najmłodsze dziecko państwa Black'ów. Wychowana w atmosferze, że czystość krwi jest najważniejsza. Pogardzała szlamami i mugolakami. Wyszła za Lucjusz i urodziła mu Dracona. Jaka jest, jak wy uważacie? W 6 tomie pokazała, że jest kochającą matką i żoną. Bo wydaje mi się, że poślubiła Lucjusza z miłości, a nie jak jej siostra Bella bo tego chciała rodzina. Co sądzicie o tej postaci, Rowling wiele o niej nie napisała, ale w 7 tomie to ona uratowała Potterowi życie. Proszę o opinie Pozdrawiam. Narcissa Proszę pamiętać o spacji po znakach interpunkcyjnych. Edytowane przez BumSzakalaka dnia 11.05.2016 14:49 |
|
|
Xeri |
Dodany dnia 30.06.2013 14:53
|
Pochwały: 9 Postów: 1380 Dom: Slytherin Punkty: 9223 Ranga: Dystrybutor słodyczy Weasleyów Data rejestracji: 26.05.13 |
Muszę przyznać, że też mnie to zastanawia. Na początku można by stwierdzić: żona Malfoy'a to przecież musi być zła. Co do tego, czy poślubiła go z miłości to śmiem wątpić. Gdyby zakochała się w mugolu, lub chociaż czarodzieju nieczystej krwi to na bank by za niego nie wyszła. Polubiłam ją po fragmencie w szóstej części, kiedy przyszła z płaczem do Snape'a prosić go o pomoc. Wbrew zakazom Voldemorta, pragnę dodać. Kurcze, gdyby on się dowiedział to przecież Cruciatus i Avada Kadavra. Miłość do syna, nawet takiego, jakim był Draco, jest bezwarunkowa, ale mimo to ten czyn wymagał odwagi. No, a w siódmej części, kiedy na polanie Voldemort *zabił* Harry'ego i wysłał Narcyzę, aby sprawdziła czy ten żyje, zapytała o syna i usłyszawszy pozytywną odpowiedź, okłamała Lorda. To też przecież było niesamowite. Nie chciałabym być na jej miejscu kiedy okazało się, że Harry jednak żyje. Tak, Narcyza Malfoy jest postacią pozytywną, i wbrew pozorom bardzo ważną w powieści, pomijając fakt, że prawie wszystko co robiła, robiła z myślą o Draconie. Czy chcesz, czy chcesz pod drzewem skryć się? Tu zawisł ten, co troje zginęło z jego mocy. Dziwnie już tutaj bywało, nie dziwniej więc by się stało, gdybyśmy się spotkali pod wisielców drzewem o północy. Czy chcesz, czy chcesz pod drzewem skryć się? Choć trup ze mnie już, uwolnię cię od przemocy. Dziwnie już tutaj bywało, nie dziwniej więc by się stało, gdybyśmy się spotkali pod wisielców drzewem o północy. Czy chcesz, czy chcesz pod drzewem skryć się? Tu do mnie miałaś zbiec, żeby uniknąć przemocy. Dziwnie już tutaj bywało, nie dziwniej więc by się stało, gdybyśmy się spotkali pod wisielców drzewem o północy. Czy chcesz, czy chcesz pod drzewem skryć się też? W naszyjniku ze sznura u boku mego nie czekaj pomocy. Dziwnie już tutaj bywało, nie dziwniej więc by się stało, gdybyśmy się spotkali pod wisielców drzewem o północy. |
|
|
Narcissa |
Dodany dnia 30.06.2013 14:59
|
Pochwały: 4 Postów: 647 Dom: Slytherin Punkty: 8673 Ranga: Praktykant w Św Mungu Data rejestracji: 29.06.13 |
To ich małżeństwo mnie zastanawia, podczas wizyty u Severusa, gdy Bella źle wypowiada się o Lucjuszu, Narcyza go broni. Szkoda, że Rowling nie powiedziała czy to było małżeństwo z miłości czy z przymusu.Można też twierdzić, że gdy jej siostra Andromeda poślubiła mugola.Narcyza jak najmłodsze dziecko mogła być pod większą kontrolą.Bo przecież, siostra mogła wpłynąć na Cyzię. Bardzo lubię fanarty z nim, gdzie pokazani są w sposób ludzki, momentami zabawny. Od cnót Gryfonów kretynizmu Puchonów i wiedzy-o-własnej-wszechwiedzy Krukonów chroń nas Slytherinie
**** |
|
|
Angelina Johnson |
Dodany dnia 30.06.2013 15:17
|
Pochwały: 23 Postów: 8024 Dom: Slytherin Punkty: 32803 Ranga: Komentuj FF, to się uśmiechnę Data rejestracji: 13.05.07 |
Wiadomo, że musiała poślubić kogoś czystej krwi. Ale dlaczego nie przy okazji mężczyznę, który jej się spodoba? Mogło też być to zaaranżowane małżeństwo (i prawdopodobnie takie było, gdyż w takich "szlacheckich" rodzinach to tradycją przecież) w którym po czasie narodziła się miłość. Co do Narcyzy to w sumie ciężko stwierdzić czy była pozytywną bohaterką. Bo tak naprawdę nie obchodziły jej losy czarodziejów, życia mugolaków i mugoli, Dumbledore, Harry Potter ani nawet Voldemort. Jedynie zainteresowana była swoim synem. I to jest pozytywne, że aż tak mocno go kochała. Jednak dla mnie pozytywna postać nie godzi się na taką masakrę jaką urządzał sobie Riddle i to jeszcze w jej własnej posiadłości. Przecież spokojnie patrzyłaby na śmierć Potter'a i ich wszystkich, naprawdę pozytywnych bohaterów i zdradziłaby Harrego gdyby nie chodziło o jej syna. Więc moim zdaniem była pozytywną matką, ale nie pozytywną bohaterką. Pamiętaj chemiku młody, komentuj ficki lub zmień się w odchody made by Mikasa, Butelka 31.07.2020r. Slytherin! Sss.. Nigdy nie pozwoliłem aby szkoła przeszkadzała mi w edukacji. Zawsze miałam szczęście. I znów będę je mieć. Krew na twoich rękach, Falka, Krew na twej sukience Płoń, płoń, Falka, za twe zbrodnie Spłoń i skonaj w męce! Trochę wstyd, ale cóż, zasłużyłam ;D |
|
|
Narcissa |
Dodany dnia 30.06.2013 15:23
|
Pochwały: 4 Postów: 647 Dom: Slytherin Punkty: 8673 Ranga: Praktykant w Św Mungu Data rejestracji: 29.06.13 |
No właśnie nie wiadomo jaka jest.A co do tego, że w jej domu Voldemort zrobił sobię kwaterę.Myślę, że to była kara dla Lucjusza, że nie zdobył przepowiedni (jedna z kar)I czy zwykła czarownica mogłaby powiedzieć. "No wiesz Voldziu, fajny jesteś ale nie rób burdelu z mojej posiadłości może znajdziesz coś innego?" Jak by się sprzeciwiła podzieliłaby los inny którzy według Voldemorta nie znali swojego miejsca. Dlatego założyłam ten wątek, bo nie wiem co sądzić tak naprawdę o tej postaci. Od cnót Gryfonów kretynizmu Puchonów i wiedzy-o-własnej-wszechwiedzy Krukonów chroń nas Slytherinie
**** |
|
|
Angelina Johnson |
Dodany dnia 30.06.2013 15:28
|
Pochwały: 23 Postów: 8024 Dom: Slytherin Punkty: 32803 Ranga: Komentuj FF, to się uśmiechnę Data rejestracji: 13.05.07 |
Ale chodzi mi, że ona ogólnie miała tak wylane na to. Myślę, że nie przystąpiła do Voldemorta z przekonań tylko po prostu to była decyzja Lucjusza i niech tak będzie. I nie przeszkadzało jej specjalnie to, że jej mąż torturuje i zabija, mordowani są jej znajomi ze szkolnych lat, Hogwart ma być zniszczony, jej siostra trafia do Azkabanu i tak dalej. Ona miała to gdzieś a to nie jest pozytywne. Pamiętaj chemiku młody, komentuj ficki lub zmień się w odchody made by Mikasa, Butelka 31.07.2020r. Slytherin! Sss.. Nigdy nie pozwoliłem aby szkoła przeszkadzała mi w edukacji. Zawsze miałam szczęście. I znów będę je mieć. Krew na twoich rękach, Falka, Krew na twej sukience Płoń, płoń, Falka, za twe zbrodnie Spłoń i skonaj w męce! Trochę wstyd, ale cóż, zasłużyłam ;D |
|
|
Narcissa |
Dodany dnia 30.06.2013 15:35
|
Pochwały: 4 Postów: 647 Dom: Slytherin Punkty: 8673 Ranga: Praktykant w Św Mungu Data rejestracji: 29.06.13 |
W ksiażce nie było chyba napisane, że Lucjusz mordował i torturował, można się tylko domyślać.Może przed upadkiem to robił, ale potem? Może nie przystąpiła bo w głębi serca wiedziała, że Voldemort jest bardzo zły i to co robi nie jest słuszne.A że była żoną śmierciożercy nie miała odwrotu. Myślę, że nie miała gdzieś, że Bella była w Azkabanie.W 6 tomie bardzo pieszczotliwe do siebie mówią "Bello " "Cyziu"Były siostrami, lecz każda z nich była inna. Apropo Bellatrix bardzo nie lubię Od cnót Gryfonów kretynizmu Puchonów i wiedzy-o-własnej-wszechwiedzy Krukonów chroń nas Slytherinie
**** |
|
|
ulka_black_potter |
Dodany dnia 30.06.2013 15:35
|
Pochwały: 39 Postów: 3419 Dom: Hufflepuff Punkty: 36773 Ranga: Pan Śmierci Data rejestracji: 14.05.09 |
Narcyza? Wiadomo, że kochała swojego syna - tak jak większość matek na ziemi kocha swoje dzieci. Miłość do dziecka jednak nie sprawia, że jest postacią pozytywną. Pomogła Harry'emu tylko dlatego, że zamartwiała się o Draco i chciała wrócić jak najszybciej do zamku. Niezbyt szlachetny to czyn i nie sprawia, że przez to bardziej ją lubię. Ogólnie była taka zdystansowana i wyniosła, że jakoś nie pasowała mi jej postać, tak samo jak Andromeda. Nic w sobie nie miała, a przynajmniej Rowling tego nie pokazała. Xeri napisała: Polubiłam ją po fragmencie w szóstej części, kiedy przyszła z płaczem do Snape'a prosić go o pomoc. Wbrew zakazom Voldemorta, pragnę dodać. Kurcze, gdyby on się dowiedział to przecież Cruciatus i Avada Kadavra. Miłość do syna, nawet takiego, jakim był Draco, jest bezwarunkowa, ale mimo to ten czyn wymagał odwagi. Hmm, czy wymagał tyle odwagi? Narcyza była przekonana o tym, że Snape jej pomoże. Sama to przyznała. W sumie to nie wiem co o tej sytuacji myśleć. Z jednej strony Narcyza chciała za wszelką cenę uchronić Draco przed gniewem Voldemorta i zwróciła się o pomoc do przyjaciela rodziny, a z drugiej trochę głupio postąpiła. Wszyscy Śmierciożercy wiedzieli, że Snape jest najbliższy Czarnemu Panu i po jakie licho ona szła prosić go o pomoc. Zgodził się, wiadomix, ale... No nie wiem, nie lubie tej postaci i nie jest wg mnie pozytywna, taka olewaczka. Chyba trochę nalałam wody, co?;p Christian. Bo liczy się to, co masz w środku. Ale czasami warto założyć maskę. "ja generalnie ten tekst klasyfikuję jako 5CMCS HE NDPSG3 - S2AB" "zmiennokanoniczne" "piszę fanficka ducha, że tak to ujmę, czyli takiego, którego nie ma" "po części trudny język wynika z założeń płomień odwagi i specyfiki tekstu" by Cantaris Ula urzędniczka Zarejestruje ci chomiczka Da mu zielona kartę I marchewki starte <muza> by fuer |
|
|
Narcissa |
Dodany dnia 30.06.2013 15:43
|
Pochwały: 4 Postów: 647 Dom: Slytherin Punkty: 8673 Ranga: Praktykant w Św Mungu Data rejestracji: 29.06.13 |
Hmm może poszła do niego, bo gdy nie było Lucka bo był na wakacjach w Azkabanie nie wiedziała co robić?Kogo miała poprosić, siostrę?znajomych? Czy Snape'a który uczył Draco i miał wgląd na jego postępowanie. A co do tego, że się skłamała Czarnemu Panu, mogła wydębić inf od Pottera czy Draco żyje, a potem powiedzieć prawdę Voldziowi, a jednak tego nie zrobiła. Od cnót Gryfonów kretynizmu Puchonów i wiedzy-o-własnej-wszechwiedzy Krukonów chroń nas Slytherinie
**** |
|
|
ulka_black_potter |
Dodany dnia 30.06.2013 16:07
|
Pochwały: 39 Postów: 3419 Dom: Hufflepuff Punkty: 36773 Ranga: Pan Śmierci Data rejestracji: 14.05.09 |
Nie zrozumiałaś. Powodem, dla którego Narcyza nie powiedziała Voldemortowi, że Harry wciąż żyję, było chęć jak najszybszego dostania się do zamku. To nie był żaden szlachetny czyn. Narcyza wiedziała, że jeśli powie prawdę Czarnemu Panu to dłużej zostaną w lesie, bo na nowo rozpocznie się pojedynek między nimi. Christian. Bo liczy się to, co masz w środku. Ale czasami warto założyć maskę. "ja generalnie ten tekst klasyfikuję jako 5CMCS HE NDPSG3 - S2AB" "zmiennokanoniczne" "piszę fanficka ducha, że tak to ujmę, czyli takiego, którego nie ma" "po części trudny język wynika z założeń płomień odwagi i specyfiki tekstu" by Cantaris Ula urzędniczka Zarejestruje ci chomiczka Da mu zielona kartę I marchewki starte <muza> by fuer |
|
|
Narcissa |
Dodany dnia 30.06.2013 16:10
|
Pochwały: 4 Postów: 647 Dom: Slytherin Punkty: 8673 Ranga: Praktykant w Św Mungu Data rejestracji: 29.06.13 |
Raczej długo by się nie pojedynkowali, bo Voldzio jest silniejszy od Pottera. Myślę, że Rowling chciała nadać jej postaci trochę ciepła, może chciała ocieplić wizerunek Malfoyów. Od cnót Gryfonów kretynizmu Puchonów i wiedzy-o-własnej-wszechwiedzy Krukonów chroń nas Slytherinie
**** |
|
|
ulka_black_potter |
Dodany dnia 30.06.2013 16:19
|
Pochwały: 39 Postów: 3419 Dom: Hufflepuff Punkty: 36773 Ranga: Pan Śmierci Data rejestracji: 14.05.09 |
Co Ty tu piszesz? Voldemort nie jest silniejszy od Harry'ego (bo "ten ma moc jakiej Czarny Pan nie zna". Może Voldemort jest największym Czarnoksiężnikiem ever, ale Harry pokonał go miłością. Pod względem zdolności do kochania Potter jest milion razy silniejszy od Voldzia i o to chodziło w książce. No i w końcu Harry wygrał, co nie?;p A co do Narcyzy, żadne tam ocieplanie wizerunku. Chciała odnaleźć jak najszybciej syna i tylko o tej jej chodziło. Miałą gdzieś resztę. Christian. Bo liczy się to, co masz w środku. Ale czasami warto założyć maskę. "ja generalnie ten tekst klasyfikuję jako 5CMCS HE NDPSG3 - S2AB" "zmiennokanoniczne" "piszę fanficka ducha, że tak to ujmę, czyli takiego, którego nie ma" "po części trudny język wynika z założeń płomień odwagi i specyfiki tekstu" by Cantaris Ula urzędniczka Zarejestruje ci chomiczka Da mu zielona kartę I marchewki starte <muza> by fuer |
|
|
Narcissa |
Dodany dnia 30.06.2013 16:23
|
Pochwały: 4 Postów: 647 Dom: Slytherin Punkty: 8673 Ranga: Praktykant w Św Mungu Data rejestracji: 29.06.13 |
Tak to prawda sprawa miłości.Ale w kwestii pojedynku, sory moim zdaniem Voldemort miał więcej doświadczenia, no bo miał jakies 70 lat a Harry 17 A jak sobie wyobrażasz zakończenie książki?Że zło wygrywa?Niee, od początku było wiadomo, że dobro zwycięży. Od cnót Gryfonów kretynizmu Puchonów i wiedzy-o-własnej-wszechwiedzy Krukonów chroń nas Slytherinie
**** |
|
|
Xeri |
Dodany dnia 30.06.2013 16:25
|
Pochwały: 9 Postów: 1380 Dom: Slytherin Punkty: 9223 Ranga: Dystrybutor słodyczy Weasleyów Data rejestracji: 26.05.13 |
Słuszna uwaga. Ta poprzednia, o ociepleniu wizerunku Malfoy'ów. Mimo tego Lucjusz na zawszs pozostanie w moim sercu jako wredny, wyniosły samolub nieszanujący swoich skrzatów domowych. Narcyza jest natomiast bardziej sympatyczna od swojego męża. Btw. Odnoście relacji Lucjusz - Narcyza. Dalej nie sądze aby Narcyza kochała swojego męża. Nie mam na to jakichś ekstrasuperświetnych argumentów, takie odniosłam wrażenie. Mogła go szanować i nie pozwolić obrażać, to zrozumiałe. Pozwolę sobię wysunąć przypuszczenie jakoby się go nawet trochę bała. Lucjusz był w końcu nieprzewidywalny. Edytowane przez Xeri dnia 30.06.2013 16:31 Czy chcesz, czy chcesz pod drzewem skryć się? Tu zawisł ten, co troje zginęło z jego mocy. Dziwnie już tutaj bywało, nie dziwniej więc by się stało, gdybyśmy się spotkali pod wisielców drzewem o północy. Czy chcesz, czy chcesz pod drzewem skryć się? Choć trup ze mnie już, uwolnię cię od przemocy. Dziwnie już tutaj bywało, nie dziwniej więc by się stało, gdybyśmy się spotkali pod wisielców drzewem o północy. Czy chcesz, czy chcesz pod drzewem skryć się? Tu do mnie miałaś zbiec, żeby uniknąć przemocy. Dziwnie już tutaj bywało, nie dziwniej więc by się stało, gdybyśmy się spotkali pod wisielców drzewem o północy. Czy chcesz, czy chcesz pod drzewem skryć się też? W naszyjniku ze sznura u boku mego nie czekaj pomocy. Dziwnie już tutaj bywało, nie dziwniej więc by się stało, gdybyśmy się spotkali pod wisielców drzewem o północy. |
|
|
Narcissa |
Dodany dnia 30.06.2013 16:29
|
Pochwały: 4 Postów: 647 Dom: Slytherin Punkty: 8673 Ranga: Praktykant w Św Mungu Data rejestracji: 29.06.13 |
Xeri Tak jest Lucjusz wyniosły, samoluby i zły.Ale my kobiety jesteśmy dziwne, i niektóre z nas kochają nieodpowiednich mężczyzn, nie wiem dlaczego tak jest. To właśnie mnie interesuje czy się kochali, czy tylko jak powiedziałaś szanowali. Od cnót Gryfonów kretynizmu Puchonów i wiedzy-o-własnej-wszechwiedzy Krukonów chroń nas Slytherinie
**** |
|
|
ulka_black_potter |
Dodany dnia 30.06.2013 16:37
|
Pochwały: 39 Postów: 3419 Dom: Hufflepuff Punkty: 36773 Ranga: Pan Śmierci Data rejestracji: 14.05.09 |
Ależ Narcisso, nie zauważyłaś, że Harry wygrał wszystkie pojedynki z Czarnym Panem. Dobra, zawsze ktoś mu pomógł, ale przeczytaj sobie rozdział w Zakonie Feniksa, gdzie Harry wraca z szlabanu u Umridge i opowiada o tym jak to jest z tymi jego wygranymi. On tłumaczy jak to jest. Nie zmienia to faktu, że Harry zawsze był lepszy od Voldiego, bo ten nie miał jakiegokolwiek prawa go pokonać - ochrona Lily. Poza tym Harry wygrał ostatnią bitwę z V. To nie jest kwestia tego, że dobro zawsze musi zwyciężać, Harry był po prostu LEPSZY. Wiek nie gra tu żadnej roli, albo raczej jest mało znaczący. Zacytuję Ci słowa Dumba ( z pamięci więc mogę się pomylić). Gadka o łódce w jaskini. Harry stwierdza, że jest chyba za mała dla dwóch osób, a Dumbledore mówi, że siły Pottera nie da się odczuć za bardzo, bo nie jest w pełni wykwalifikowanym czarodziejem. Harry robi smutną minkę, a Dumb mówi : Błąd Voldemorta. Głupi i zapominalski jest stary, który nie docenia siły młodości.... Te słowa mówią same za siebie. Harry mimo młodego wieku był silniejszy od wielu starszych czarodziejów. Wystarczy spojrzeć jak szybko ogarnął patronusa. Wszyscy powtarzali, jak niewielu osobom, nawet dorosłym czarodziejom się to udaję. Nie było od początku wiadomo, że dobro zwycięży. Ja przynajmniej nie byłam tego pewna. Poza tym, poniesionych zostało wiele strat w ludziach ( Tonk, Lupin, Fred), więc ta wygrana nie była taka słodka, jakby mogło się wydawać. Christian. Bo liczy się to, co masz w środku. Ale czasami warto założyć maskę. "ja generalnie ten tekst klasyfikuję jako 5CMCS HE NDPSG3 - S2AB" "zmiennokanoniczne" "piszę fanficka ducha, że tak to ujmę, czyli takiego, którego nie ma" "po części trudny język wynika z założeń płomień odwagi i specyfiki tekstu" by Cantaris Ula urzędniczka Zarejestruje ci chomiczka Da mu zielona kartę I marchewki starte <muza> by fuer |
|
|
Ana_Black |
Dodany dnia 30.06.2013 18:37
|
Ostrzeżenia: 1 Pochwały: 8 Postów: 4391 Dom: Gryffindor Punkty: 24016 Ranga: Niezwyciężony mag Data rejestracji: 06.02.10 |
Dla mnie Narcyzy nie można nazwać negatywną postacią, ale też nie pozytywną. Wychowywała się w rodzie Blacków, w przekonaniu o wyższości czystej krwi, wyszła za mąż za śmierciożercę Lucjusza Malfoya, chociaż sama nigdy nie była śmierciożerczynią. Myślę, że zrobiła to z wzajemnej miłości, a nie tak jak Bellatriks i Rufolf. Ona zrobiła to bo tak chciała rodzina, a on bo widział w niej szansę na podtrzymanie rodu. Nie mam wątpliwości co do tego, że Narcyza była kochającą matką, co udowadnia okłamując Voldemorta, że Harry nie żyje tylko po to, żeby dowiedzieć się czy Draco żyje, a wcześniej wieczysta przysięga złożona przez Snape'a. Uważam, że nie potrafiła synowi okazać miłości bez prezentów, bo sama takiej nigdy nie zaznała. Co w cale nie oznacza, że była złą kobietą. Draco wydawał się cyniczy, ale gdy miał zabić Dumbledore'a i nie radził sobie wypłakiwał się Jęczącej Marcie. Ona choć popierała Voldemorta gotowa była powiedzieć o jego planach, mimo że zabronił komukolwiek o tym mówić. Okazało się, że Snape wiedział, że Draco ma zabić Dumbledore'a, ale mniejsza o to. Okłamała Voldemorta, że Harry nie żyje. Zaryzykowała tym życie, bo jeśli Voldemort by zwyciężył to z całą pewnością zabiłby ją za kłamstwo, a przynajmniej torturował. Edytowane przez Ana_Black dnia 12.07.2013 23:38 Loki: Dość tego! Wszyscy stoicie niżej ode mnie! Patrzysz na boga, szkaradny stworze! I nie godzę się, aby pomiatał mną... Hulk: Wielki mi bóg. Hulk ziewać ~ Łapa Uwielbiam też jak dostajesz szału i zamieniasz się w tę wielką zieloną bestię.. Zdradzę ci moją tajemnicę. Zawsze jestem zły. Nieźle. Chcą mnie zamknąć w metalowym pudle i zanurzyć w wodzie. Nie. Jest gorzej niż myślałem. No bo czym jesteśmy? Zespołem? Nie, nie, nie. Mieszanką wybuchową niosącą chaos. *** Nie bądź jeleń, nie fikaj. Matka wie że ukradłeś jej szaty? - Jarvis, znasz przypowieść o Jonaszu? - Traktowałbym ją raczej jako metaforę. - Thor walczy na 6. - Nie zaprosił mnie? Co, stawaliście na siusiu? Niech wyskakuje z ciuchów. Przenoszę imprezę do was. Weź mnie nie strasz. Co to było, robił mi usta usta? Phil? Ale on ma na imię Agent! J.A.R.V.I.S: Dostępne 400% mocy. Iron-Man: Dzięki. Nie gniewam się, pączuszku. Masz niezły prosty. Ta wiedźma miesza ci w głowie. Jesteś od niej silniejszy, mądrzejszy. Jesteś Banner. On jest szefem. Ja tylko za wszystko płacę, wszystko buduję i dbam żebyśmy byli cool. Stark! Potrzebny jest plan ataku! Mam plan: atakować! *** - Ja bym sobie odpuściła, to faceci nie z tego świata, bogowe czy coś. - Bóg jest tylko jeden! I głowę dam, że tak się nie ubiera. - No jasne. Złoty chłopiec w złotej zbroi. Co zostanie jak ją zdejmiesz? - Geniusz, miliarder, playboy, filantrop. A co? (...) A kto jest [prawdziwym bohaterem]? Ty? Jesteś wynikiem eksperymentów na ludziach. Tyle w tobie bohatera, ile zmieściło się do probówki. *** Zabijesz mnie? Ustaw się w kolejce. Kto znajdzie ten młot i okaże się go godny posiądzie moc Thora. Thor: Loki może i jest nieobliczalny, ale jest Asgardczykiem i moim bratem. Natasha: Zabił 80 ludzi w ciągu dwóch dni. Thor: Był adoptowany. - Nie będę z tobą walczył bracie. - Nie jesteśmy braćmi. Piekło rozbrzmiewa jękami jego ofiar. - O, kontratakują. - No wiesz, młodzi są. - Do stu piorunów, szanuj mowę ojczystą - Długo mi tego nie wybaczą. To bardzo, bardzo ciekawa teoria, ale ja mam prostszą. Nie jesteście godni. - A jakby wsadzić młot do windy? Uniesie ją. - Winda nie jest godna. Zobaczyłem coś we śnie. Muszę to wyjaśnić. Tutaj się nie da. - Jak tam kosmos? - Kosmos ma się dobrze. - I myślisz, że możesz mi zaufać? - Nie ufam ci. Matka ci ufała. W przeszłości. Nawet mimo naszych ciągłych sporów. Zawsze miała nadzieję, że gdzieś w tobie nadal jest iskierka mojego brata. Ta nadzieja już nie istnieje i już cię nie chroni. Mojego życia... Tato, nie nadaję się na króla. Będę bronić Asgardu i innych światów do ostatniego tchu... ale nie mogę tego robić z tronu. Mimo swego szaleństwa Loki rozumiał władzę w taki sposób, jakiego ja nigdy nie osiągnę. *** O nie, będę żył wiecznie i będę cały z plastiku. Kto okaże się godzien moc młota posiądzie. Bez jaj, stary, to sztuczka. Rekalibracja kognitywna... Zdzieliłam cię w czaszkę Mam go spowolnić? Czy wyślesz mu więcej sparingpartnerów? Lepiej wydaj rozkaz, bo zaczynam mu kibicować. Have you ever had someone take your brain and play? Pull you out and stuff something else in? Do you know what it's like to be unmade? Przerabiałem hipnozę. Nie lubię. *** Stoimy w obliczu globalnej katastrofy. Hej malutki. Słonko już zachodzi. Cicho blaszak, ja nie mam rakiety w tyłku. - Steve nie lubi takiego słownictwa. - A kopnąć cię w tą... Nie jest taki zły, tylko trochę nerwus. Drugiego takiego nie ma na całym świecie. Wszyscy lubią wygrywać, a ten mój facet robi co może by walki uniknąć, bo wie że walkę wygra. - Co ci się śniło? - Że jestem Avengersem, że jestem kimś więcej niż tylko posłuszną maszynką do zabijania. Kocha to się dzieci, ja mam u niego dług. *** *** *** *** Wstąp do T.A.R.C.Z.Y, poznaj dalekie kraje, niezwykłych ludzi... i zabij ich. Ja się nie pocę. Ja błyszczę. Thor mógłby choć raz przysłać boga sprzątania po sobie. Na pewno ma jakąś magiczną miotłę. Zawsze nosisz whisky? Ten dom miał wytrzymać siłę Hulka. - Jak nas znaleźli? - Zaprosiłem ich. Nie poddam się. Odzyskam Skye i T.A.R.C.Z.Ę, ale jeep od Eddiego to za mało. Nasza kiepska opcja. Grant Ward. *** Bez ciebie nie ma T.A.R.C.Z.Y. - Służysz Coulsonowi czy T.A.R.C.Z.Y? - To to samo. Kogo jak kogo, ale Coulsona nie zlikwidujesz. Dyrektor T.A.R.C.Z.Y zawsze ma tajemnice. *** Nie wierzę w strach. Wierzę w zaufanie. *** I was able to hack S.H.I.E.L.D. from my van. You're gonna show me something new. Nie byłam w waszym durnym "S.H.I.E.L.D. Hogwarcie". *** Nie jestem dobrym człowiekiem, Skye. . Long time to see. Jestem Agent Grant Ward. *** *** *** Jeśli to jeszcze aktualne, to poproszę tego drinka. - Żołnierzyk. Postać nie z tej epoki. Ale za to z tej planety. Nigdy nie chciałem tronu. Chciałem być równym tobie. - A ty co? Błyskawic się boisz? - Nie darzę miłością tego, co zwiastują. - Chcesz zabrać mi ukochaną planetę w odwecie za rzekomą zniewagę? Nie. Sprawuję nad nią opiekę. - No rzeczywiście, wspaniale się nią opiekujesz. Ludzie wyżynają się milionami, a ty palcem nie kiwniesz. Zaprowadzę tu porządek. Kto mnie powstrzyma? - Jesteś potworem. - O nie. Potwór jest wśród was. - A, Banner. To twój plan. Że urodziłem się by zostać królem. No dobrze. To może wolisz kogoś ze swoich nowych przyjaciół? Wydaje się, że jesteś do nich podobny. No i to jest o wiele lepsze! Mój strój jest taki sobie. Ale ile niesie ze sobą cnót! Jakiż to wielki zaszczyt! Czuję, że aż szaleję od sprawiedliwości. Chcesz usłyszeć mowę o prawdzie, honorze i patriotyźmie? Boże chroń Amer... Zaufaj mojemu gniewowi. Nie zrobiłem tego dla niego. Uuuu. A była już na wyciągnięcie ręki. Dzięki Tesseractowi mogliście mieć władzę, nieograniczoną moc. A wy co? Ciepło i światło dla wszystkich ludzi? Dopiero przekonacie się, co znaczy prawdziwa władza. Przynoszę wam dobrą nowinę. Czeka was wyzwolenie. *** *** Nie miałem prawa cię winić. Wiem, że chciałeś mi pomóc, chronić mnie. Od tego są przyjaciele. Możemy żyć z godnością - nie możemy z nią umrzeć. Człowiek jest najgorszym źródłem prawdy o sobie. Wszystko się zmienia. To nie znaczy, że na lepsze. Trzeba sprawić, by było lepiej. Nie można tylko gadać i mieć nadzieję, że samo się poprawi. |
|
|
plump_ginewra_17 |
Dodany dnia 11.07.2013 18:39
|
Pochwały: 6 Postów: 94 Dom: Gryffindor Punkty: 2067 Ranga: Wróg ciemnej strony Data rejestracji: 27.03.13 |
Bardzo mnie zaintrygowała postać Narcyzy Malfoy. Po przeczytaniu pierwszych tomów i poznaniu jej męża zaliczałam ją do grona tych ZŁYCH. Nawet nie zwracałam na nią zbytniej uwagi. Jednak w HP i Księciu Półkrwii zadziwiła mnie. Jak typowa kobieta wierzyła swej intuicji, wiedziała, że Draco może zawieść i nie wykonać zadania dla Czarnego Pana. Kochała syna tak bardzo, że związała się przysięgą wieczystą.... W Insygniach Śmierci okazuje się, że okazała łaskę dla Harry'ego...wroga. Po tym zdarzeniu zaczęłam się zastanawiać, kim ona tak naprawdę jest. Doszłam do wniosku, że tak naprawdę ona nie miała wyboru. Wyszła za mąż za Lucjusza, z miłości jak sądzę. Jednakże rodzina Malfoy'ów to zwolennicy Czarnego Pana. Ona nie dokonała ZŁYCH wyborów, ona NIE MIAŁA wyboru. Dlatego sądzę, że z pewnością nie można jej nazwać negatywną postacią Zbyt ona piękna, zbyt mądra zarazem, zbyt mądrze piękna, stąd istnym jest głazem.
|
|
|
KHZP |
Dodany dnia 23.11.2013 19:00
|
Pochwały: 4 Postów: 400 Dom: Hufflepuff Punkty: 4582 Ranga: Świetny czarodziej Data rejestracji: 14.06.13 |
Zgadzam się z plump . Narcyza nie miała wyboru .Była kochającą matką i żoną. Lucjusz przecież nie zawsze był śmierciożercą , mógł z początku być pod kontrolą Voldemorta. Potem to go pociągnęło na złą ścieżkę .Narcyza mogła wyjść za osobę czystej krwi i o dobrym sercu. Dla mnie, ,Cyzia '' jest zdecydowanie pozytywną żoną :bo nie opuściła męża ,matką : bo martwiła się o Drako i postacią : bo kierowała się sercem. Pozdro, Puchon KHZP /\/\/\/\/\/\/\/\/\/\/\/\/\/\/\/\/\/\/\/\/\/\/\/\ Dawno mnie tu nie było. Trochę śmiesznie. /\/\/\/\/\/\/\/\/\/\/\/\/\/\/\/\/\/\/\/\/\/\/\/\ Ja i HPnet: od 14.06.2013 10:41 - na zawsze! Olśniewający swym uśmiechem KHZP Dziękuję! Moje arcydzieła: FF: 1. Na plaży. 2. Cukierki. 3. Wróżba z przeszłości Artystycznie: 1. Borsuk - wyszywanka. ************************************************************* NAJMROCZNIEJSZY OBSZAR MOJEGO PODPISU <p align="justify"> </p> ************************************************************* |
|
|
Goszka |
Dodany dnia 05.01.2014 16:15
|
Pochwały: 4 Postów: 619 Dom: Slytherin Punkty: 15017 Ranga: Żywa Legenda Data rejestracji: 09.11.07 |
Narcyza Malfoy była pozytywną postacią, tutaj nie mam żadnych mieszanych uczuć. Może egoizm i służba u Voldemorta jednak przeważają na jej niekorzyść, ale jej miłość do syna jest ogromna. Nie wiem czy ktoś, kto darzy takim uczuciem własne dziecko może być do szpiku kości zły ;). |
|
Podziel się z innymi: |
Przejdź do forum: |