Logowanie
Facebook
Shoutbox
Współpraca
Najaktywniejsi
1) Alette
2) fuerte
3) Katherine_Pierce
4) Sam Quest
5) Shanti Black
6) A.
7) monciakund
8) ania919
9) ulka_black_potter
10) Klaudia Lind
Losowe zdjęcie
Zobacz temat
Narcyza Malfoy - co sądzicie?
|
|
ania919 |
Dodany dnia 09.05.2017 10:47
|
Pochwały: 11 Postów: 1228 Dom: Ravenclaw Punkty: 38932 Ranga: Harrych świąt! Data rejestracji: 09.10.15 |
Uważam, że była taka jak Lily. Tylko ta druga miała o wiele łatwiej, bo wychowała się w mugolskiej rodzinie, rodzice ją kochali za samo to, że będzie wiedźmą, a Narcyza... Tradycja, czystość krwi, itd. Poza tym ja bym tak nie demonizował znowu tej idei, bo jak ona sama chciała poślubić kogoś takiego, to sprawa jej serca. Czasem można odnieść wrażenie, że każdy kto w magicznym świecie wychodził za mąż/żenił się z czarodziejem/czarownicą czystej krwi, to jakiś pokręcony był. Nie, rodzice nie kochali Lily za to, że była wiedźmą, kochali ją bo była ich córką, Petunię też kochali. I Lily była jednak odważniejsza, wiedziała co jest dobre, a co złe, potrafiła stanąć w obronie słabszych, walczyła odważnie dla Zakonu, była dużo bardziej stanowcza od Narcyzy. Narcyza natomiast trzymała się z boku, nie była nawet śmierciożercą, bała się brać udział w walce nawet po stronie Voldemorta, a co dopiero mu się przeciwstawić i samotnie, bez żadnego wsparcia przejść na drugą stronę. Obie kochały swoją rodzinę, dla swoich synów zrobiły by wiele, ale jednak różnią się od siebie. PaulaSmith nie bardzo się zgodzę z twierdzeniem, że mogła sobie tak swobodnie, w każdej chwili odejść. Wielu ludzi uważa, że człowiek to taki automat z "wbudowanym przyciskiem resetowania dotychczasowych wyborów życiowych". Szczególnie drażni mnie jak wyskoczy taki kaznodzieja na ambonę i tak z niepojętą pasją zaczyna, w takim stylu nauczać. Można oczywiście to zrobić, ale to nie jest to prosty wybór i zawsze pozostają wyrzuty sumienia, oraz wątpliwości czy aby ktoś, w imię dobra nie został skrzywdzony. Mam wrażenie, że była ona osobą "najlepiej ułożoną" i układną z całej tej starożytnej rodziny. Pewnie też zakochała się, w Lucjuszu i całe swoje życie podporządkowała dobru tego małżeństwa. Tutaj jeszcze wchodzą, w grę też inne osoby, szczególnie Draco. Dobre relacje z siostrą Bellatriks i odcięcie się od Andromedy, mocno ograniczały jej pole wyboru. Dokładnie, łatwo jest mówić jak się stoi z boku. Zupełnie inaczej sytuacja wygląda jak się już w niej jest. Wtedy ludzie często postępują zupełnie inaczej niż im się wydaje, że by postąpili. Oczywiście, wiem, że moja opinia na jej temat jest skrajna. Że miała jakieś tam dobre strony, ale nade wszystko uważam, że była słaba. Właśnie, była słaba, nie każdy jest odważny, nie znaczy to od razu, że jest zły. Ollivander też był słaby, Ksenofilius Lovegood też był słaby i co, też byli źli? Gdyby się obracali wśród śmierciożerców od dziecka też pewnie bali by się pisnąć słówkiem gdyby tylko Voldemort zagroził, że powybija ich i ich rodziny. Serio uważasz, że to co na końcu czuła do tego wraku człowieka Lucjusza była miłość? Myślę, że owszem kiedyś kochała Lucjusza, ale potem skupiała się już tylko na synu. Ja bym na jej miejscu gardziła, tym czym stał się jej mąż. Wiem, wiem. Jestem niesprawiedliwa. Ale nie lubię ślepoty i głupoty w miłości i w życiu. To współczuję twojemu mężowi Kto ma olej w głowie, temu dość po słowie. W Ravenclawie tylko ci, których umysł pięknem lśni. |
|
|
batalion_88 |
Dodany dnia 09.05.2017 11:34
|
Pochwały: 2 Postów: 4036 Dom: Gryffindor Punkty: 31890 Ranga: Pan Śmierci Data rejestracji: 16.07.15 |
Narcyza miała poglądy prorasistowskie A gdzie to jest napisane/powiedziane? Jeśli chodzi o CO, to nie mamy też żadnego dowodu na to, że Narcyza była wśród tych zamaskowanych śmierciożerców, którzy zaatakowali mugoli. Fakt, na początku otwarcie popierała Voldka I znowu: Gdzie to zostało napisane? Może ja już nie pamiętam, ale moim zdaniem zbyt wiele dopowiadacie sobie, żeby wszystko zgadzało się z góry z założonym schematem. Narcyza była taka jak Lucjusz, Lucjusz był zły, bo służył Voldemortowi, a ten ostatni był mega zły ;d To nie jest takie czarno-białe. Narcyza wyszła za mąż za czarodzieja z bogatego, starożytnego rodu, który miał statut czystej krwi. Tyle. Andromeda wyszła za Teda Tonksa, który nie był czystej krwi. Bellatrix nie wyszła za mąż z miłości. To wiemy i tego się może trzymajmy. Nigdy i nigdzie nie zostało powiedziane, że Narcyza nie kochała Lucjusza (to nonsens). Poza tym tak jak wspominałem wcześniej - nie wiemy czy ona wyszła za niego kiedy był już śmierciożercą. Ona zresztą też nie musiała o tym wiedzieć. na pewno nie ratowała ani Harry'ego, ani nikogo innego. Och, czyli tak jak setki tysięcy czarodziejów. Bo mało kto go RATOWAŁ. Poza tym on też nie był takim niewiniątkiem i ofiarą, bo miał przyjaciół i sam omal nie pozbawił życia Malfoya rzucając na niego SECTUMSEMPRĘ - zaklęcia, którego nawet nie znał. Pottera nie ratował też Ksenofilius Lovegood, taki Ollivander też go nie chciał ratować, Gryfek go zdradził, a wielu członków jego domu też nie zawsze było za nim uważając go za kłamcę. Każda matka zawsze stanie po stronie swojego dziecka, to oczywiste. Narcyza nie musi być jak dla mnie pozytywną postacią tylko dlatego, że "nie ratowała Herry'ego", nie wyszła za mugola, nie była w Zakonie Feniksa itd. |
|
|
PaulaSmith |
Dodany dnia 09.05.2017 11:34
|
Pochwały: 23 Postów: 2775 Dom: Hufflepuff Punkty: 23034 Ranga: Niezwyciężony mag Data rejestracji: 05.01.17 |
To współczuję twojemu mężowi Nie musisz współczuć mojemu mężowi. Tak jak Ty uważasz, że łatwo mi mówić, że bym odeszła tak ja uważam, że łatwo mówić Tobie, że umiałabyś żyć z takim człowiekiem. I mogę powiedzieć, że i ja współczuję Tobie, bo jeśli uważasz, że kobieta powinna ślepo kochać i być z kimś dla większego dobra, to jest to kobieta smutna i przygnębiona życiem jak Narcyza. Ale każdy z nas ma wybór. Trochę mi przykro się zrobiło jak tak napisałaś, ale okey, każdy inaczej widzi życie. Co do reszty argumentów nie będę się powtarzać, bo swoje już powiedziałam. Zapomniałam tylko jeszcze dodać, że sądzę, że Narcyza wcale nie była taką wspaniałą matką, bo zanim Voldemort powrócił trzeba było zadbać o swojego syna i nie dać mu dorastać w takim środowisku, ale tak tak, wiem, ona nie miała wyboru i nie miała jak się przeciwstawić. Sarahis |
|
|
batalion_88 |
Dodany dnia 09.05.2017 11:43
|
Pochwały: 2 Postów: 4036 Dom: Gryffindor Punkty: 31890 Ranga: Pan Śmierci Data rejestracji: 16.07.15 |
bo zanim Voldemort powrócił trzeba było zadbać o swojego syna i nie dać mu dorastać w takim środowisku, Paula, ale jakim środowisku? My w ogóle nie wiemy co Lucjusz Malfoy robił jak zniknął Voldemort. Wiemy natomiast, że chora psychicznie ciotka Bellatrix siedziała w Azkabanie (skazana na dożywocie), że żaden Greyback czy inni się tam nie kręcili, bo każdy się wypiął. Podejrzewam, że tworzyli w miarę normalną rodzinę - Lucjusz pewnie wpajał małemu Malfoyowi, że czystość krwi jest najważniejsza, że Slytherin to najlepszy dom, ale wątpię, czy Narcyza chciała go od tego odwodzić. Taka była tradycja - nie do końca dobra, ale szanowana. Tutaj trochę wchodzimy w sfery światopoglądowe - bo niejednemu rodzicowi też zarzucilibyśmy dziś, że źle wychowuje swoje dziecko mówiąc mu na jaką partię ma głosować, co ma sądzić o tym, czy o tamtym ;d |
|
|
PaulaSmith |
Dodany dnia 09.05.2017 11:54
|
Pochwały: 23 Postów: 2775 Dom: Hufflepuff Punkty: 23034 Ranga: Niezwyciężony mag Data rejestracji: 05.01.17 |
Chodzi mi właśnie o tych znajomych Lucjusza, o chorą siostrę... Ja nie mówię, że odcięcie się od rodziny jest łatwe, mówię tylko że każdy ma wybór, Narcyza mg mnie źle wybrała. Po to ten temat, żeby ją ocenić. Ja ją tak oceniam Sarahis |
|
|
ania919 |
Dodany dnia 09.05.2017 12:29
|
Pochwały: 11 Postów: 1228 Dom: Ravenclaw Punkty: 38932 Ranga: Harrych świąt! Data rejestracji: 09.10.15 |
To współczuję twojemu mężowi Nie musisz współczuć mojemu mężowi. Tak jak Ty uważasz, że łatwo mi mówić, że bym odeszła tak ja uważam, że łatwo mówić Tobie, że umiałabyś żyć z takim człowiekiem. I mogę powiedzieć, że i ja współczuję Tobie, bo jeśli uważasz, że kobieta powinna ślepo kochać i być z kimś dla większego dobra, to jest to kobieta smutna i przygnębiona życiem jak Narcyza. Ale każdy z nas ma wybór. Trochę mi przykro się zrobiło jak tak napisałaś, ale okey, każdy inaczej widzi życie. Przepraszam, faktycznie zbyt ostro się do ciebie wyraziłam. Myślę jednak, że zostawianie męża dlatego, że ma słabszy okres w życiu czy jest czasowo w gorszej kondycji psychicznej jest podłe. Narcyza wychodząc za mąż wiedziała jakie poglądy ma Lucjusz, pewnie też wiedziała, że jest śmierciożercą lub, że zamierza nim zostać i widocznie uznała, że jej odpowiada charakter i poglądy męża. To nie jest tak, że on nagle się zmienił się na gorsze w trakcie trwania małżeństwa. Po prostu zaczął być terroryzowany przez Voldemorta i sobie z tym nie radził. Ona skoro była jego żoną, odpowiadał jej jego charakter, kochała go to powinna go wspierać, a nie go zostawiać i tym samym go jeszcze bardziej dołować. Ta sytuacja była przejściowa, po wojnie Lucjusz znów przestał być wrakiem człowieka. Jak się wychodzi za mąż to trzeba sobie zdawać sprawę, że będą też gorsze momenty i nie mówię, że mamy tkwić przy mężu mimo wszystko, ale powinniśmy się starać go wspierać, pomagać wyjść na prostą, a nie od razu wymieniać na lepszy model bo chwilowo coś jest nie tak. Chodzi mi właśnie o tych znajomych Lucjusza, o chorą siostrę... Ja nie mówię, że odcięcie się od rodziny jest łatwe, mówię tylko że każdy ma wybór, Narcyza mg mnie źle wybrała. Po to ten temat, żeby ją ocenić. Ja ją tak oceniam Miała wybór, źle wybrała, po prostu była w ten sposób wychowywana, nie jest łatwo się od tego odciąć. Skoro od dziecka jej wmawiano, że czysta krew jest wartością to przejęła te poglądy, to normalne, że dzieci przejmują poglądy po rodzicach. Mogła się przeciwstawić, ale byłoby jej ciężko, nie miała nikogo bliskiego po tej dobrej stronie. Pewnie, że mogła zachować się lepiej, ale nie każdy zawsze podejmuje dobre decyzje, nie każdy jest odważny. Nie obarczajmy Narcyzy winą za to co robił Voldemort czy śmierciożercy, każdy odpowiada za swoje czyny. Kto ma olej w głowie, temu dość po słowie. W Ravenclawie tylko ci, których umysł pięknem lśni. |
|
Podziel się z innymi: |
Przejdź do forum: |