Zabierałam się tyle razy za słuchanie Woodkida, że nie zliczę chyba. Ten kawałek jest w porządku, chociaż nie jest jakiś zachwycający. Przynajmniej początek jest mocno średni, koło 1:20 minuty się rozkręca i jest lepiej. Myślę, że po kilku przesłuchaniach mógłby wpaść w ucho i może się podobać. Dlatego mimo wszystko daje HIT, bo ma potencjał, teledysk jest fajnie pomyślany i nie jest to jakaś głupkowata muzyka.

Hey - Prędko, prędzej

No tutaj to właściwie nie ma dyskusji, więc już na początku napiszę, że to HIT. Björk jest dość specyficzną artystką, ale może dlatego właśnie nazywa się ją artystką, a nie piosenkarką, bo między tymi pojęciami jest jednak zasadnicza różnica. "Army of me" to i tak jeden z tych kawałków, które mają szansę spodobać się trochę szerszej grupie odbiorców niż tylko najwierniejsi fani. Nie bez powodu pewnie jest to jeden z najbardziej znanych utworów Björk. Mimo że kawałek jest na pewno specyficzny i z łatwością można powiedzieć, kto go wykonuje, to jednak słychać nieco grania z lat 90.

Foals - Mountain at my gates