Logowanie
Facebook
Shoutbox
Współpraca
Najaktywniejsi
1) Alette
2) fuerte
3) Katherine_Pierce
4) Sam Quest
5) Shanti Black
6) A.
7) monciakund
8) ania919
9) ulka_black_potter
10) Klaudia Lind
Losowe zdjęcie
Zobacz temat
Harry Potter
|
|
ulka_black_potter |
Dodany dnia 15.01.2014 19:07
|
Pochwały: 39 Postów: 3419 Dom: Hufflepuff Punkty: 36773 Ranga: Pan Śmierci Data rejestracji: 14.05.09 |
Ja to bym powiedziała, że Syriusz, haha. Tyle mogę Wam teraz powiedzieć, bo muszę sie uczyć.;p Christian. Bo liczy się to, co masz w środku. Ale czasami warto założyć maskę. "ja generalnie ten tekst klasyfikuję jako 5CMCS HE NDPSG3 - S2AB" "zmiennokanoniczne" "piszę fanficka ducha, że tak to ujmę, czyli takiego, którego nie ma" "po części trudny język wynika z założeń płomień odwagi i specyfiki tekstu" by Cantaris Ula urzędniczka Zarejestruje ci chomiczka Da mu zielona kartę I marchewki starte <muza> by fuer |
|
|
harry7potter |
Dodany dnia 17.01.2014 09:02
|
Pochwały: 3 Postów: 303 Dom: Slytherin Punkty: 3877 Ranga: Wróg ciemnej strony Data rejestracji: 13.06.13 |
Ciekawa dyskusja się wywiązała! Większość rzeczy została już w sumie powiedziana, najbardziej chyba zgadzam się z wypowiedziami Alette. Na temat Harrego moznaby napisać pracę magisterską(podobnie jak na temat Snape'a ) To gdzie wyrastał jakie brzemię na nim ciążyło i wpływ tego wszystkiego na jego psychikę i osobowość spowodowały że był właśnie taki a nie inny. On był tylko zbyt doświadczonym jak na swój wiek małolatem który z roku na rok musiał doświadczać coraz więcej, niejeden dorosły by sobie nie poradził a niektórzy oczekują tu jakichś wznisłych zachowań po młodym chłopaku! Ludzie zafundujcie sobie tak w wielkim skrócie sieroctwo, wychowanie u osób które nienawidzą was z całego serca i ciut więcej, czarodzieje uważają was za kogos sławnego i oczekują więcej niż jest się w stanie z siebie dać, musicie stawić czoło różnym niebezpieczeństwom, a zaczynając od czary ognia i powrotu Voldemorta no cóż, to co przeżył na LH, był świadkiem śmierci kolegi ze szkoły, musiał walczyć z Voldemortem, był torturowany, aż w końcu jak uszedł z życiem to nikt mu nie wierzył. a potem dołóżcie sobie do tego jeszcze wakacje u Dursleyów, poczucie osamotnienia, koszmary senne, okropne bóle głowy, zero wsparcia ze strony przyjaciół, ze strony kogokolwiek, groźba wydalenia ze szkoły tylko za to że się bronił, a powrót do szkoły- wszyscy traktowali go jak trędowatego, wtykali palcami, obgadywali- on miał tylko 15 lat! a ile z was zniosło by szlabany u Umbridge, poczucie winy po tym ataku na Artura. A co powiedział Harry jak Hermiona zaproponowała aby on ich uczył OPCM? Właśnie powiedział że wielu rzeczy nie dokonał sam ale z czyjąś pomocą, zawsze była czyjaś ingerencja i on nigdy temu nie zaprzeczał! Już pomine to do czego zmusił go Dumbledore w jaskini w KP bo to było chore i również głęboko odcisnęło się w psychice. Można by wiele mnożyć. A IS? w trójkę, młodzi, zdani tylko na siebie, troje dzieciaków w sumie w rozpaczliwej sytuacji, pomagali sobie wzajemnie to fakt i to było pieknę ale na pewną śmierć poszedł sam nic nikomu nie mówiąc. Ilu z was w wieku niespełna osiemnastu lat było by na to gotowych?. Harry jest bohaterem z bardzo ludzkimi odruchami i uczuciami typowymi do swojego wieku(choć oprócz normalnych dla wieku hustawek nastroju na nim spoczywało ciężkie brzemię) ma swoje wady ale niewątpliwie ma swoje zalety jak każdy normalny człowiek. Każdy z tej historii ma swoje wady i zalety! Ja swoja przygode z tymi ksiazkami zaczelam pozno bo w wieku 32 lat i owszem od razu polubilam jego postac, choć może dlatego że z charakteru jestem dokładnie taka sama i tak jak u niego pewne moje cechy charakteru mnie drażnią a pewne sa zaletą. Moimi ulubionymi postaciami z HP jest wąłsnie Harry i Snape, Harry bo jest taki jak ja i latwo mi było się z nim identyfikować czytając ksiązki a Snape- bo coż ma pewne bardzo interesujące cechy których mi brakuje i któe mi imponują,chcialabym czasem być taka jak on hmmmm mialam napisac malo a sie rozpisałam Pottermore - dom:Gryffindor, różdżka: głóg, włos jednorożca,14.5 cala, względnie giętka
http://www.harry-potter.net.pl/awards/images/awardswinner/najwiekszy_potteromaniak_harry7potter.png "Dotknij mnie tylko, to cię zabiję do krówki nędzy" "Bo widzisz, Harry, to nasze wybory ukazują, kim naprawdę jesteśmy, o wiele bardziej niż nasze zdolności." "Im więcej ludzi pokochasz tym będziesz słabsza" "Nigdy nie zapominaj o tym, kim jesteś, bo świat na pewno o tym nie zapomni. Uczyń z tego swoją siłę, a wtedy przestanie to być twoim słabym punktem. Zrób z tego swoją zbroję, a nikt nie użyje tego przeciwko tobie." "-Emocje, kaprysy, fascynacja i gra. Uczucia i ich brak...Dary, których nie wolno przyjąć...Kłamstwo i prawda. Czym jest prawda? Zaprzeczeniem kłamstwa? Czy stwierdzeniem faktu? A jeżeli fakt jest kłamstwem, czym jest wówczas prawda?Kto jest pełen uczuć, które nim targają a kto pustą skorupą zimnego czerepu?Kto? Co jest prawdą, Geralt?Czym jest prawda? - Nie wiem, Yen. Powiedz mi! - Nie- powiedziała i spuściła oczy. Po raz pierwszy. Nigdy przedtem nie widział, by to robiła. Nigdy. -Nie- powtórzyła, -Nie mogę Geralt. Nie mogę ci tego powiedzieć. Powie ci to ten ptak, zrodzony z dotknięcia twojej dłoni. Ptaku? Czym jest prawda? - Prawda - powiedziała pustułka- jest okruchem lodu. |
|
|
Liliana2194 |
Dodany dnia 14.07.2014 22:26
|
Ostrzeżenia: 1 Pochwały: 20 Postów: 1280 Dom: Hufflepuff Punkty: 20234 Ranga: O choinka! Data rejestracji: 18.06.14 |
Harry to moja ulubiona postać i, szczerze, trochę denerwują mnie niektóre zarzuty... Nie rozumiem fanów, którzy go nienawidzą. Bo jak można twierdzić, że jest się fanem, skoro tak się nie znosi głównego bohatera? Nie lubi - okej, ale nie znosi? Przez całą serię wszystko toczy się wokół niego, przedstawione są jego myśli, uczucia. Ja od samego początku lubiłam Harry'ego. Wydawał mi się taki naturalny, miał swoje wady, a budził sympatię. Harry nie był egoistą. Przecież on miał wręcz obsesję na punkcie ratowania przyjaciół z opresji, nawet irytowało mnie trochę, że tak uparcie nie chciał narażać ich na niebezpieczeństwo (w HP i ZF wolał sam ratować Syriusza, a przecież nie dałby sobie rady w pojedynkę). W tej samej części miewał swoje humorki, ale kto ich nie ma w tym wieku? Poza tym jego zachowanie było normalne, odcięto go od świata czarodziejów, chciał wiedzieć co się dzieje, a przyjaciele pisali tylko, że nie mogą mu tego powiedzieć. Ale najbardziej nie podoba mi się zarzut, że uważał się za kogoś lepszego i w ogóle, bo kim to on nie był. Harry zawsze chciał być normalnym chłopcem, mieć rodziców, nie posiadać blizny na czole i nie być takim sławnym. Mam wręcz przeciwne zdanie: był bardzo skromny. Nie zgadzam się też, że był głupi. Nie miał złych ocen, był przeciętny, to Hermiona błyszczała w książce wiedzą. Edytowane przez Liliana2194 dnia 04.06.2018 18:57 - - W Hogwarcie: - - 2) Valerie Adams 2.06.2019 - Karta postaci: tutaj 1) Liliana Williams 18.06.2014 - 31.05.2019 ~ moja ulubienica spośród tej dwójki ~ Karta postaci: 1. Lijka 2. Poboczne - - Za 2017/2018: - - - - INBJN - - Ten little Indian Boys went out to dine One choked his little self and then there were nine. Nine little Indian Boys sat up very late One overslept himself and then there were eight. Eight little Indian Boys travelling in Devon One said he'd stay there and then there were seven. Seven little Indian Boys chopping up sticks One chopped himself in halves and then there were six. Six little Indian Boys playing with a hive A bumblebee stung one and then there were five. Five little Indian Boys going in for law One got in Chancery and then there were four. Four little Indian Boys going out to sea A red herring swallowed one and then there were three. Three little Indian Boys walking in the zoo A big bear hugged one and then there were two. Two little Indian Boys sitting in the sun One got frizzled up and then there was one. One little Indian Boy left all alone He went out and hanged himself and then there were none. - - - - |
|
|
Ana_Black |
Dodany dnia 16.02.2015 22:21
|
Ostrzeżenia: 1 Pochwały: 8 Postów: 4391 Dom: Gryffindor Punkty: 24016 Ranga: Niezwyciężony mag Data rejestracji: 06.02.10 |
Harry Potter to frajer i idiota. A dlaczego? Gdyby nie Ron i Hermiona niczego by nie osiągnął. Zawsze ktoś musiał mu pomagać. Potter jest głupi - kto mądry używa przeciw Voldemortowi, NAJWIĘKSZEMU CZARNOKSIĘŻNIKOWI, Expelliarmusa? To niedorzeczne! Potter pokonał Voldemorta tylko przez szczęście, które głupi zawsze ma. Potter jest strasznie leniwy - gdyby nie Hermiona to pewnie nawet nie ukończyły pierwszej klasy. Był samolubny - zazdrościł Ronowi odznaki prefekta (że niby on miałby być prefektem? Takie frajer?), tylko ja, ja i ja. Był nieposłuszny - ile razy złamał szkolny regulamin to chyba nikt nie zliczy. Do najgorszych wad Pottera należy to, ze wszędzie wtrąca swój nos. Co jedenastolatka obchodzi profesor Snape idący na trzecie piętro, podczas gdy inni nauczyciele idą do lochów? Uch, Harry Potter w żadnym wypadku nie powinien być bohaterem! Absolutnie nie nadaje się na wzór dla dzieci, które czytają HP! #Butelkatakbardzo Loki: Dość tego! Wszyscy stoicie niżej ode mnie! Patrzysz na boga, szkaradny stworze! I nie godzę się, aby pomiatał mną... Hulk: Wielki mi bóg. Hulk ziewać ~ Łapa Uwielbiam też jak dostajesz szału i zamieniasz się w tę wielką zieloną bestię.. Zdradzę ci moją tajemnicę. Zawsze jestem zły. Nieźle. Chcą mnie zamknąć w metalowym pudle i zanurzyć w wodzie. Nie. Jest gorzej niż myślałem. No bo czym jesteśmy? Zespołem? Nie, nie, nie. Mieszanką wybuchową niosącą chaos. *** Nie bądź jeleń, nie fikaj. Matka wie że ukradłeś jej szaty? - Jarvis, znasz przypowieść o Jonaszu? - Traktowałbym ją raczej jako metaforę. - Thor walczy na 6. - Nie zaprosił mnie? Co, stawaliście na siusiu? Niech wyskakuje z ciuchów. Przenoszę imprezę do was. Weź mnie nie strasz. Co to było, robił mi usta usta? Phil? Ale on ma na imię Agent! J.A.R.V.I.S: Dostępne 400% mocy. Iron-Man: Dzięki. Nie gniewam się, pączuszku. Masz niezły prosty. Ta wiedźma miesza ci w głowie. Jesteś od niej silniejszy, mądrzejszy. Jesteś Banner. On jest szefem. Ja tylko za wszystko płacę, wszystko buduję i dbam żebyśmy byli cool. Stark! Potrzebny jest plan ataku! Mam plan: atakować! *** - Ja bym sobie odpuściła, to faceci nie z tego świata, bogowe czy coś. - Bóg jest tylko jeden! I głowę dam, że tak się nie ubiera. - No jasne. Złoty chłopiec w złotej zbroi. Co zostanie jak ją zdejmiesz? - Geniusz, miliarder, playboy, filantrop. A co? (...) A kto jest [prawdziwym bohaterem]? Ty? Jesteś wynikiem eksperymentów na ludziach. Tyle w tobie bohatera, ile zmieściło się do probówki. *** Zabijesz mnie? Ustaw się w kolejce. Kto znajdzie ten młot i okaże się go godny posiądzie moc Thora. Thor: Loki może i jest nieobliczalny, ale jest Asgardczykiem i moim bratem. Natasha: Zabił 80 ludzi w ciągu dwóch dni. Thor: Był adoptowany. - Nie będę z tobą walczył bracie. - Nie jesteśmy braćmi. Piekło rozbrzmiewa jękami jego ofiar. - O, kontratakują. - No wiesz, młodzi są. - Do stu piorunów, szanuj mowę ojczystą - Długo mi tego nie wybaczą. To bardzo, bardzo ciekawa teoria, ale ja mam prostszą. Nie jesteście godni. - A jakby wsadzić młot do windy? Uniesie ją. - Winda nie jest godna. Zobaczyłem coś we śnie. Muszę to wyjaśnić. Tutaj się nie da. - Jak tam kosmos? - Kosmos ma się dobrze. - I myślisz, że możesz mi zaufać? - Nie ufam ci. Matka ci ufała. W przeszłości. Nawet mimo naszych ciągłych sporów. Zawsze miała nadzieję, że gdzieś w tobie nadal jest iskierka mojego brata. Ta nadzieja już nie istnieje i już cię nie chroni. Mojego życia... Tato, nie nadaję się na króla. Będę bronić Asgardu i innych światów do ostatniego tchu... ale nie mogę tego robić z tronu. Mimo swego szaleństwa Loki rozumiał władzę w taki sposób, jakiego ja nigdy nie osiągnę. *** O nie, będę żył wiecznie i będę cały z plastiku. Kto okaże się godzien moc młota posiądzie. Bez jaj, stary, to sztuczka. Rekalibracja kognitywna... Zdzieliłam cię w czaszkę Mam go spowolnić? Czy wyślesz mu więcej sparingpartnerów? Lepiej wydaj rozkaz, bo zaczynam mu kibicować. Have you ever had someone take your brain and play? Pull you out and stuff something else in? Do you know what it's like to be unmade? Przerabiałem hipnozę. Nie lubię. *** Stoimy w obliczu globalnej katastrofy. Hej malutki. Słonko już zachodzi. Cicho blaszak, ja nie mam rakiety w tyłku. - Steve nie lubi takiego słownictwa. - A kopnąć cię w tą... Nie jest taki zły, tylko trochę nerwus. Drugiego takiego nie ma na całym świecie. Wszyscy lubią wygrywać, a ten mój facet robi co może by walki uniknąć, bo wie że walkę wygra. - Co ci się śniło? - Że jestem Avengersem, że jestem kimś więcej niż tylko posłuszną maszynką do zabijania. Kocha to się dzieci, ja mam u niego dług. *** *** *** *** Wstąp do T.A.R.C.Z.Y, poznaj dalekie kraje, niezwykłych ludzi... i zabij ich. Ja się nie pocę. Ja błyszczę. Thor mógłby choć raz przysłać boga sprzątania po sobie. Na pewno ma jakąś magiczną miotłę. Zawsze nosisz whisky? Ten dom miał wytrzymać siłę Hulka. - Jak nas znaleźli? - Zaprosiłem ich. Nie poddam się. Odzyskam Skye i T.A.R.C.Z.Ę, ale jeep od Eddiego to za mało. Nasza kiepska opcja. Grant Ward. *** Bez ciebie nie ma T.A.R.C.Z.Y. - Służysz Coulsonowi czy T.A.R.C.Z.Y? - To to samo. Kogo jak kogo, ale Coulsona nie zlikwidujesz. Dyrektor T.A.R.C.Z.Y zawsze ma tajemnice. *** Nie wierzę w strach. Wierzę w zaufanie. *** I was able to hack S.H.I.E.L.D. from my van. You're gonna show me something new. Nie byłam w waszym durnym "S.H.I.E.L.D. Hogwarcie". *** Nie jestem dobrym człowiekiem, Skye. . Long time to see. Jestem Agent Grant Ward. *** *** *** Jeśli to jeszcze aktualne, to poproszę tego drinka. - Żołnierzyk. Postać nie z tej epoki. Ale za to z tej planety. Nigdy nie chciałem tronu. Chciałem być równym tobie. - A ty co? Błyskawic się boisz? - Nie darzę miłością tego, co zwiastują. - Chcesz zabrać mi ukochaną planetę w odwecie za rzekomą zniewagę? Nie. Sprawuję nad nią opiekę. - No rzeczywiście, wspaniale się nią opiekujesz. Ludzie wyżynają się milionami, a ty palcem nie kiwniesz. Zaprowadzę tu porządek. Kto mnie powstrzyma? - Jesteś potworem. - O nie. Potwór jest wśród was. - A, Banner. To twój plan. Że urodziłem się by zostać królem. No dobrze. To może wolisz kogoś ze swoich nowych przyjaciół? Wydaje się, że jesteś do nich podobny. No i to jest o wiele lepsze! Mój strój jest taki sobie. Ale ile niesie ze sobą cnót! Jakiż to wielki zaszczyt! Czuję, że aż szaleję od sprawiedliwości. Chcesz usłyszeć mowę o prawdzie, honorze i patriotyźmie? Boże chroń Amer... Zaufaj mojemu gniewowi. Nie zrobiłem tego dla niego. Uuuu. A była już na wyciągnięcie ręki. Dzięki Tesseractowi mogliście mieć władzę, nieograniczoną moc. A wy co? Ciepło i światło dla wszystkich ludzi? Dopiero przekonacie się, co znaczy prawdziwa władza. Przynoszę wam dobrą nowinę. Czeka was wyzwolenie. *** *** Nie miałem prawa cię winić. Wiem, że chciałeś mi pomóc, chronić mnie. Od tego są przyjaciele. Możemy żyć z godnością - nie możemy z nią umrzeć. Człowiek jest najgorszym źródłem prawdy o sobie. Wszystko się zmienia. To nie znaczy, że na lepsze. Trzeba sprawić, by było lepiej. Nie można tylko gadać i mieć nadzieję, że samo się poprawi. |
|
|
askaeddie |
Dodany dnia 18.02.2015 01:48
|
Ostrzeżenia: 1 Pochwały: 3 Postów: 1058 Dom: Slytherin Punkty: 6070 Ranga: Fascynat Czarnej Magii Data rejestracji: 10.01.15 |
Im więcej czytam to tym bardziej mnie Harry irytuje. Chłopiec który nie potrafił walczyć o swoje, dopiero potem mu się nagle odmieniło, gdy znalazł się w Hogwarcie. Autorka od początku kreowała go na bohatera, nie ważne że z przypadku, losu ciągłego szczęścia które mu sprzyjało, bo to gdzieś niknie po drodze. Zrobiła z niego mega czarodzieja, jakby miał potężne moce czy chociaż zdolności i predyspozycje... a takich nie miał. Były rzeczy w których był dobry, w innych był beznadziejny. To plus, że wykreowała go na główną postać z wadami i zaletami, tylko że te drugie biją po oczach. Im więcej czytam, więcej oglądam, tym bardziej wyraźniejsze i nieznośnie się to staje. Są sytuacje kiedy go lubię, ale jest cała masa takich, gdzie jego zachowanie mnie irytuje i denerwuje, ten stan się staje coraz bardziej nieznośny, im dalej się czyta/ogląda. |
|
|
MajaPotter |
Dodany dnia 11.06.2015 16:27
|
Postów: 2 Dom: Gryffindor Punkty: 7 Ranga: Mugol Data rejestracji: 11.06.15 |
Moim zdaniem Harry był troszeczkę nie miły. Z charakteru jest trochę do mnie podobny. Ja jednak myślę, że trochę bardziej pasowałabym so Slytherinu. Harry trochę dziwnie oceniał ludzi, np. mniej lubił Cedrika za to, że poszedł na bal Bożonarodzeniowy z Cho Chang. Osobiście lubię Harry'ego, ale nie najbardziej. A wy? Edytowane przez Alette dnia 11.08.2015 17:28 |
|
|
skylenika |
Dodany dnia 11.06.2015 21:11
|
Postów: 16 Dom: Slytherin Punkty: 46 Ranga: Charłak Data rejestracji: 21.01.15 |
Moim zdaniem Harry był trochę dzwiny (no ale kto nie jest) ocenił ludzi po błachych rzeczach. Nie rozumiem dlaczego na podstawie spotkania z Draconem i tym, że Voldemort był w tym domu nie iśc do Slytherinu. Następnie dziwi mnie to, że powinien bardziej myśleć sam i walczyć o swoje, a nie poddańczo przyjmować nie które decyzje. Powinien pokazać Snape'owi, że nie jest taki jak ojciec. Ogółem jest moim zdaniem ciekawą postacią. Gdy podczas nocy pełznę jak wąż, unosząc się wśród ciemności mojego umysłu. Pamiętam ten moment rozkosznego zapomnienia w którym zatapiam się tak raz za razem. By dać ulotność mojemu istnieniu. |
|
|
tomparker |
Dodany dnia 12.06.2015 15:52
|
Postów: 128 Dom: Ravenclaw Punkty: 1142 Ranga: Prefekt Naczelny Ravenclawu Data rejestracji: 07.09.14 |
Skoro Harry był zakochany w Cho to nie ma się co dziwić, że nie przepadał za Cedrikiem. Istnieje coś takiego jak zazdrość... Nie będę go krytykować, bo sama nie wiem jak zachowałabym się w niektórych sytuacjach, będąc na jego miejscu. Gdyby tak popatrzeć w jakim domu się wychowywał, wśród jakich ludzi... To w ogóle cud, że nie był wredny "A może w Ravenclawie zamieszkać wam wypadnie.
Tam płonie lampa wiedzy, tam mędrcem będziesz snadnie." |
|
|
Ewa Potter |
Dodany dnia 18.07.2015 20:41
|
Pochwały: 1 Postów: 510 Dom: Gryffindor Punkty: 10267 Ranga: Wielki mag Data rejestracji: 17.07.15 |
Moim zdaniem to cud, że był w ogóle normalny po takich przejściach! Nie wiem dlaczego (może to moja zdolność empatii czy bardziej analizowania), ale w prawie każdym przypadku rozumiem decyzje Harrego i myślę, że postąpiłabym podobnie (jeśli byłabym w stanie) Co do jego zachowania względem Snape'a to nie pamiętam żeby zrobił coś nie tak jak trzeba, profesor go nie lubił za czyny ojca. Jeśli ktoś może mi napisać coś co zrobił nie tak jak powinien (obraził czymś) Snape'a to będę wdzięczna bo może coś pominęłam albo zapomniałam. U Harrego doceniam odwagę, lojalność, umiejętność podejmowania decyzji, jest miły i stara się pomóc wszystkim, którym jest w stanie pomóc. Uratował Draco ! Chciał ratować to coś co się okazało cząstką Voldemorta Był naprawdę dobrym i szczerym dzieciakiem, który pomagał jak tylko mógł i nie ignorował potrzebujących... ile osób nawet w świecie pozaksiążkowym ignoruje ludzi w potrzebie, nie pomoże.... przejdzie dalej i za chwilę zapomni ON TAKI NIE BYŁ Niektóre osoby potrafią dość szybko i trafnie oceniać ludzi. Ja tak mam (i nie przypominam sobie żebym się kiedyś pomyliła w ocenie jakiegoś człowieka) i myślę, że Harry też tak miał co po czasie okazuje się prawdą. Czemu niby miał chcieć iść do Slytherinu? Tam był Voldemort ZŁY CZŁOWIEK Draco wredny, wywyższający się gnojek, który uprzykszał życie nie tylko Harremu... nie jego typ i tyle To by było nawet nielogiczne i niezgodne z samym charakterem Harrego- dobry człowiek, który nie chce robić nikomu krzywdy, z wewnętrznym nakazem ratowania wszystkich od takich ludzi miałby być jego podwładnym takiego człowieka ? Bo jeśli nie stałby się podwładnym to i tak Draco utrudniałby mu życie (jeszcze w tym samym domu miałby ułatwione zadanie) |
|
|
szymon2423 |
Dodany dnia 18.07.2015 20:48
|
Postów: 19 Dom: Slytherin Punkty: 60 Ranga: Uczeń Hogwartu Data rejestracji: 17.07.15 |
Harry jest na pewno postacią ciekawą i budzącą sympatie choć w wielu kwestiach go nie rozumiem ale wychowanie bez rodziców pod opieką tekiego wujostwa to naprawde może zdziałać swoje. Fajnie byłoby gdyby autorka przedstawiła źycie Harrego bez Voldemorta może wtedy bym go rozumiał |
|
|
batalion_88 |
Dodany dnia 18.07.2015 20:56
|
Pochwały: 2 Postów: 4036 Dom: Gryffindor Punkty: 31890 Ranga: Pan Śmierci Data rejestracji: 16.07.15 |
Harry Potter z pewnością moją ulubioną postacią nie jest, nigdy w zasadzie nie był. To żaden paradoks, bo znam wiele osób, które serię czytały, ale też specjalnie miłością do Harry'ego nie pałały. Miał bardzo ciężką sytuację, ale przecież nie on jeden. Nie rozumiem jak mógł tak wrzeszczeć na najbliższych przyjaciół w V tomie, i w dodatku oznajmiając, że dokonał więcej niż oni obydwoje więcej. Chyba zapomniał dzięki komu pokonał przeszkody z diabelskimi sidłami, szachami czy eliksirami. No i to rzucanie zaklęć dla zabawy (których działania nie znał!). To puszenie się i wywyższanie, zazdrość o Cho. No, święty nie był, i do ideału według mnie dużo mu brakowało. Dlatego wolę inne postacie, ale też nie demonizuje Pottera. Myślę, jednak że niepotrzebnie też był tak zazdrosny o tę odznakę Prefekta Gryffindoru. W końcu Ron był jego najlepszym przyjacielem... |
|
|
Ahne |
Dodany dnia 10.08.2015 13:42
|
Postów: 7 Dom: Ravenclaw Punkty: 6 Ranga: Mugol Data rejestracji: 24.07.15 |
Pottera ogółem nie lubiłam. Zawsze mnie irytował, irytuje i irytować będzie. Jedna z najmniej lubianych przeze mnie postaci. Niektóre jego zachowania są strasznie odrealnione. A wiele jego przygód bądź ich złych konsekwencji wynikała po prostu z jego własnej głupoty. Ze dwa przykłady? Część pierwsza - gdyby siedział na tyłku w swoim własnym dormitorium, Voldemort by dalej myślał, jak wydobyć kamień z lustra, a Potter byłby cały czas bezpieczny. Część piąta - gdyby pomyślał o prezencie od Syriusza, zapewne Stworek by go nie oszukał, a jego chrzestny dalej by żył. I widząc (oczyma wyobraźni ;D) niektóre jego zachowania miałam ochotę strzelić ogromnego facepalma. Czasem bywał też wybitnie niemiły. Chociaż w sumie można to zrzucić po części na cząstkę Voldemorta tkwiącą w nim... |
|
|
Glen |
Dodany dnia 10.08.2015 14:55
|
Postów: 29 Dom: Ravenclaw Punkty: 511 Ranga: Prefekt Ravenclawu Data rejestracji: 04.08.15 |
Wychodzi na to, że nie zawsze główny bohater jest tym ulubionym Ja też podpisuję się pod tym osądem - trochę odpychała mnie w Potterze ta jego bezmyślność i rzucanie się na ratunek wszystkiemu i wszystkim bez uprzedniego przemyślenia możliwych konsekwencji, a także ignorancja i uważanie, że mając paczkę przyjaciół poradzi sobie z całym światem. Ruszenie tropem Quirrella, pójście z Lockhartem (na którego pomoc raczej nie można było liczyć) do Komnaty, wymykanie się do Hogsmeade, akcja w Ministerstwie... Wiele razy ryzykował życiem nie tylko swoim, ale także bliskich i nie uczył się na błędach. Nie wiem, czy to kwestia totalnej ignorancji, głupoty czy braku wyobraźni, ale jego zachowanie jakoś nie sprawiło, że zapałałam do niego ogromną sympatią ... Dopisek, by nie wyglądało to tak, jakby w mej opinii miał same wady Bo jednak trzeba Harry'emu oddać sprawiedliwość - mimo młodego wieku był odważny (nawet jeśli była to prawie że brawura), zdolny (miał smykałkę do OPCMu) i posiadał ogromne serce - próba przemówienia do rozsądku Tomowi i chęć nakłonienia go do żalu, by mógł ocalić resztki swej duszy... Nie każdego byłoby stać na to, by dać taką szansę potworowi. Jednak nie zmienia to faktu, że niekiedy brakowało mu rozsądku czy umiejętności spojrzenia na daną sytuację z rozwagą i zimną krwią Edytowane przez Glen dnia 15.08.2015 23:38 |
|
|
Pan_Aston |
Dodany dnia 10.08.2015 17:00
|
Postów: 34 Dom: Ravenclaw Punkty: 1420 Ranga: Dorosły czarodziej Data rejestracji: 23.07.15 |
Harry z kazdą częścią coraz brdziej się denerwował.Było tak bo w każdej części dochodziło do przykrych zdarzeń (np. 4 część śmierć Cedrika, 5 część śmierć Syriusza, 6 częsć śmierć Dumbledora. Może pmiętacie ten moment w 7 części co nawrzeszczał na Lupina. Na początku byłem bardzo zdziwiony tom sytuacją, lecz z czasem to zrozumiałem. Nie chciał by syn Lupina wychował sie bez ojca (TAK JAK ON). Ogółem mówiąc Harry był bardzo dobrą.Był miły, sympatyczn. jeszcze jedna ważna cecha którą możemy o nim powiedzieć: nie chciał by komuś się stała krzywda z jego winy no i był dobry w Quidditcha |
|
|
Kasjopea |
Dodany dnia 10.08.2015 18:14
|
Postów: 45 Dom: Gryffindor Punkty: 176 Ranga: Pogromca chochlików Data rejestracji: 05.08.15 |
Lubię Harry'ego ale po jakimś czasie zaczął mnie irytować. Taki biedny bo stracił rodziców i wgl.. A bez przyjaciół niczego by nie osiągnął! Kiedyś tego nie zauważałam, ale teraz owszem. Może był miły, skromny itd. ale.. każdy prowadził go za rączkę. Panowie Lunatyk, Glizdogon, Łapa i Rogacz przedstawiają... profil Kasjopei!
Może i długo tu nie jestem, ale mam tu parę osób, które wprost uwielbiam. NOW_OR_NEVER Shanti Black Lilyatte julietta115 |
|
|
Pan_Aston |
Dodany dnia 10.08.2015 19:38
|
Postów: 34 Dom: Ravenclaw Punkty: 1420 Ranga: Dorosły czarodziej Data rejestracji: 23.07.15 |
Kasjopea napisał(a): Taki biedny bo stracił rodziców i wgl.. A bez przyjaciół niczego by nie osiągnął! wiadomo że bez pryjacuł dużo się nie osiągnie.Ale kazdy ich ma.A ty Kasjopea gdy byś nieiał nawet jednego znajomego to byś się czuł dobrze? |
|
|
Ahne |
Dodany dnia 10.08.2015 23:21
|
Postów: 7 Dom: Ravenclaw Punkty: 6 Ranga: Mugol Data rejestracji: 24.07.15 |
Astonie, pisz poprawnie, bardzo Cię proszę... Aż w oczy kuje chociażby to przujaciul! Ino nie chciał, by komuś się stała krzywda z jego winy, owszem. Kto by chciał? Ale nie przemyślał większości swoich zachowań, i to właśnie z jego winy wielu ludziom stała się krzywda. Voldzia pokonał przez czysty przepadek, i szczęście. No i przepowiednię... Nie był zbyt potężnym czarodziejem. Był też leniwy, nie za bardzo przykładał się do nauki. Miły nie był dla wszystkich, a niezbyt miłą stronę charakteru pokazał wiele razy nie tylko swoim wrogom, ale i czasem nawet swoim przyjaciołom. A to, że był dobry w quidditcha nie musi być koniecznie jego dobrą cechą. Weźmy na przykład takiego stereotypowego kujona, który jest strasznie przemądrzały. Polubisz go? Nie? A przecież taki dobry jest w nauce... To, że ktoś jest dobry w czymś czy nie nie świadczy o tym, kogo wartałoby lubić. |
|
|
Bluecube |
Dodany dnia 10.08.2015 23:34
|
Postów: 292 Dom: Slytherin Punkty: 1369 Ranga: Dorosły czarodziej Data rejestracji: 21.01.14 |
Wszystko okej, ale gdyby Potter był idealny, ta książka była by bez sensu i skończyła się w pierwszym tomie.^^ Każdy ma jakieś wady. A według mnie, żeby postać podobała się czytelnikowi musi się z nią utożsamiać. Dlatego ja po kilku latach od przeczytania serii, już wiem że wolę Severusa albo chociażby Bellatrix. |
|
|
Niaja |
Dodany dnia 11.08.2015 00:56
|
Postów: 61 Dom: Slytherin Punkty: 1676 Ranga: Świetny czarodziej Data rejestracji: 16.12.14 |
Nik nigdy nie lubi głównych bohaterów. To ja wyjdę na przeciw.Jedną z moich ulubionych postaci jest włśnie Harry! Nie bezuczuciowy Snape, wredny Draco czy Mary Sue - Hermiona. Najłatwiej było mi utożsamić się z tym bohaterem. Dwa razy zamknęłm książkę bo mnie zdenerwował. Drugie zadanie Turnieju i reakcja na śmierć Syriusza(Muszę przyznać, że znacznie częściej miałam ochotę na trzaśnięcię książką przez Hermionę). W pozostałych scenach byłam z nim całym sercem. Kiedy musiał znosić wujostwo, kiedy, jako CHŁOPIEC, stawiał czoło zagrożeniom, kiedy chciał ratować ukochanego Syriusza, kiedy darzył szczer nienawiścią Snape'a i kiedy musiał słuchać przebaczającego wszystkim Dumbledore'a. Współczułam mu przy każdym potknięciu i cieszyłam sięz tego powodu,że nie jest drugą Hermioną. Harry nie chciał się uczyć? Nie siedział godzinami nad księgami w bibliotece i wiecznie się nie uczył? To nie czyni go bardziej ludzkim? Nie jest ustawiony na tryb "kucie na egzamin" podchodzi do tego opornie, jak - nie oszukujmy się - większość ludzi na tym świecie. SUMy zdał dobrze? Zdał. Fakt, zachowywał się dziwnie, ale jego zachowanie - moim zdaniem - jest wytłumaczalne. Wychowywał się w uczuciu, że jest piątym kołem u wozu, że jest nikim. I nagle bum, Harry, wszyscy cię znają, jesteś czarodziejem i w ogóle taki cudowny. I tu nagle drugie bum - mamy na ciebie focha, a potem znowu - kochamy cię. Mogliby się zdecydować. Problem drugi: czy łskawie wszyscy mogliby przestać traktować go jak dziecko? Może nauczyłby się czegoś, gdyby dano mu szansę? Kolejną sprawą jest to, że nikt go nigdy nie słuchał, albo nie brał pod uwagi jego zdania. Kamień Filozoficzny, Komnata Tajemnic, Więzień (dziecko + nie słuchanie) itd. On był młody, jego charakter dopiero się kształtował. A warunki - w tym prak rodziców, jako oazy zdrowego rozsądku - nie były sprzyjające. Co do jego zachowania z HPiZF. Zakon, Dumbledore i Mnisterstwo traktowali go tak, że raczej jego reakcja nie powinna być dziwna. Jakby tego było mało: wyobraźcie sobie, że ledwo uszliście z życiem, byliście świadkami morderstwa, trauma i zostaliście pozostawieni sami sobie. Nawet przyjaciele się odwrócili. Do tego dochodzi cudowna Umbridge oraz wiecznie boląca blizna i Voldemort "siedzący mu w głowie". Co do HPiKP HPiKP. Harry nie chciał być wybrańcem, nie chciał tego wszystkiego. Ta scena, w której Harry za pomocą kamienia wskrzeszenia widzi swoich rodziców... Zawsze łza mi sięw oku kręci. Czy Harry się rozczulała nad śmiercią rodziców? Nie sądzę by aż tak straszni. No ale brakowało mu ich, najzwyczajniej w świecie byli mu potrzebni. Trochę empatii i naprawdę można polubić tę postać. Lubić postać - czyli wszystkie wady i zalety. Co to za wyczyn lubić kogoś wzorowego, bez wad albo nudnego jak flaki z olejem? |
|
|
Alette |
Dodany dnia 11.08.2015 12:52
|
Pochwały: 18 Postów: 7186 Dom: Hufflepuff Punkty: 59643 Ranga: Poziomka! <3 Data rejestracji: 29.03.09 |
Musiałam się zebrać w sobie, żeby się tutaj wypowiedzieć, bo mam zamiar stworzyć kilometrowy post. Zaczynam Harry trochę dziwnie oceniał ludzi, np. mniej lubił Cedrika za to, że poszedł na bal Bożonarodzeniowy z Cho Chang. To chyba normalnie oceniał ludzi. Cedrik był jego rywalem zarówno w turnieju jak i w przypadku stosunku do Cho. Dla mnie dziwne jest najwyżej to, że mimo swojej niechęci przekazał mu informacje o pierwszym zadaniu...;p ocenił ludzi po błachych rzeczach. Nie rozumiem dlaczego na podstawie spotkania z Draconem i tym, że Voldemort był w tym domu nie iśc do Slytherinu. No kurcze Dowiedział się, że z domu węża wychodzą sami kryminaliści, w tym również facet, który zamordował jego rodziców. Potem jeszcze okazało się, że kolejny reprezentant tego domu to zarozumiały gnojek. Też bym nie chciała tam iść. Powiem więcej - ja po opisie tego domu też bym nie chciała tam iść i Harry ze swoimi zapędami do bohaterstwa w ogóle by tam nie pasował. Następnie dziwi mnie to, że powinien bardziej myśleć sam i walczyć o swoje, a nie poddańczo przyjmować nie które decyzje. Harry jak na takiego dzieciaka i tak dosyć często się wykłócał i walczył o swoje. Pozwalał podejmować decyzję osobom, którym ufał i bardzo słusznie, bo to znaczy, że miał w sobie trochę pokory. Z drugiej strony stawiał się, pyskował nawet do Snape'a, halo. Powinien pokazać Snape'owi, że nie jest taki jak ojciec. Ogółem jest moim zdaniem ciekawą postacią. Przepraszam, ale z jakiej racji on miał cokolwiek mu udowadniać? Nie rozumiem jak mógł tak wrzeszczeć na najbliższych przyjaciół w V tomie, i w dodatku oznajmiając, że dokonał więcej niż oni obydwoje więcej. Chyba zapomniał dzięki komu pokonał przeszkody z diabelskimi sidłami, szachami czy eliksirami. A ja rozumiem i nawet zastanawiam się, co tak słabo. Chłopak po przeżytej traumie zostaje zamknięty w znienawidzonym domu na dwa miesiące, znowu sam jak palec bez żadnej formy wsparcia i nawet słowa pocieszenia. A po tym wszystkim jego przyjaciele stosują jeszcze tanie wymówki typu "Dumbledore nam zakazał". No kurde. Oni przez cztery lata w szkole łamali regulaminy, a teraz nagle wyjeżdżają z takim teksem, po prostu szlag go trafił. No i nikt mi nie powie, że nie mogli do niego pisać bardziej sensownych listów, bo to wcale nie jest takie trudne. A te wyliczanie dokonać to był bardziej atak histerii niż cokolwiek innego. Część pierwsza - gdyby siedział na tyłku w swoim własnym dormitorium, Voldemort by dalej myślał, jak wydobyć kamień z lustra, a Potter byłby cały czas bezpieczny. Nie jesteś w stanie powiedzieć tego na 100%, to był Lord Voldemort a nie jakiś podrzędny patałach z Gospody pod Świńskim Łbem. Może by mu się nie udało zdobyć kamienia, a może znalazłby na to jakiś inny sposób. Harry zaryzykował własne życie, żeby zapobiec odrodzeniu jednego z najpodlejszych czarnoksiężników wszech czasów i to jest przykład bohaterstwa, a nie złym decyzji. Powstrzymał go, nikomu nic się nie stało, kamień został na miejscu, Voldemort znowu musiał uciekać. Sam sukces. Część piąta - gdyby pomyślał o prezencie od Syriusza, zapewne Stworek by go nie oszukał, a jego chrzestny dalej by żył. Każdemu łatwo tak gadać, ale ciekawa jestem, kto w momencie snu Harry'ego pomyślał "zaraz, przecież on ma prezent!". Harry się bał o Syriusza, dlatego unikał otworzenia tej paczki. Oczywiście w dużej mierze wynikało to z tego, że jemu zamieszali inni w głowie, że niby ojciec chrzestny nie jest godny zaufania i nie potrafi sam o siebie zadbać. Takie osoby jak Hermiona, Moly, Albus zrobili z Syriusza jakiegoś upośledzonego życiowo więźnia wspomnień, co było dopiero kretyństwem. Wiele razy ryzykował życiem nie tylko swoim, ale także bliskich i nie uczył się na błędach. Nie wiem, czy to kwestia totalnej ignorancji, głupoty czy braku wyobraźni, ale jego zachowanie jakoś nie sprawiło, że zapałałam do niego ogromną sympatią ... Ekhm... kwestia wieku? Oczekujesz od jedenastolatka myślenia na poziomie dorosłego człowieka? Harry zawsze kierował się sercem i przez to wiele ryzykował. Jednak nigdy nie nakazywał nikomu iść razem z nim, Ron i Hermiona sami tak decydowali. W takim układzie wszyscy byli identycznie głupi. Harry kierował się instynktem i jakoś ten go nie zawiódł, bo ze wszystkim opresji wychodził cało. Czy to zawsze było dobre? Oczywiście, że nie. On czasami za szybko podejmował decyzję i za bardzo polegał na sobie. Z drugiej strony to Hogwart - tam uczniowie rzucają w siebie klątwami, latają na miotłach, gdzie goni ich agresywna kula, a w ramach szlabanu idą do lasu z masą niebezpiecznych stworzeń. W pierwszej klasie. Nie stosowałabym tutaj takich bezpośrednich porównań do naszego świata, gdzie walka dwunastolatka z ogromnym wężem wywołałaby istny zamęt w mediach. idziemy dalej hahaha Taki biedny bo stracił rodziców i wgl.. A bez przyjaciół niczego by nie osiągnął! Kiedyś tego nie zauważałam, ale teraz owszem. Głupie : ) On bez pomocy przyjaciół osiągnął bardzo wiele, między innymi zdobył przyjaciół. Harry miał przykry start w życiu - był sam jak palec, nikt go nie kochał, nikt nie szanował, nikt o niego nie dbał. Nie miał absolutnie nic. Potem nagle zyskał sławę i pieniądze, ale to nie jest coś, co mogło mu pomóc, prędzej go zepsuć. A jednak w tym wszystkim Harry potrafił odróżnić dobro od zła, dokonywać słusznych wyborów, troszczyć się o innych i kochać. Ale nie przemyślał większości swoich zachowań, i to właśnie z jego winy wielu ludziom stała się krzywda. Wielu znaczy komu dla przykładu? Pomijając oczywiście ten wypad do MM w 5 części, gdzie został zmanipulowany przez największego manipulatora w świecie czarodziejów ; ) A też nie kazał nikomu leźć za sobą. Voldzia pokonał przez czysty przepadek, i szczęście. Nie. Pokonał go, bo miał serce czyste i pełne miłości. Taka była idea tej książki, to właśnie zniszczyło Voldemorta, nie przypadek. Harry przez wszystkie części musiał podejmować jakieś decyzje - czasami mniejszej, czasami większej wagi. I on zawsze wybierał dobro. Ta cała ścieżka doprowadziła go do momentu, w którym pokonanie Czarnego Pana było czystą formalnością. Nie był zbyt potężnym czarodziejem. Był też leniwy, nie za bardzo przykładał się do nauki. Jako jedyny w swojej klasie zdobył W z Obrony Przed Czarną Magią. Nie, wcale nie był dobrym czarodziejem. W wieku 15 lat podjął walkę z Voldemortem, chociaż większość skuliłaby się ze strachu, w wieku 16 prowadził już standardowe pojedynki ze Śmierciożercami, przed którymi większość czarodziejów sikała w majty. No i był leniwy, bo nie zakuwał tyle co największa kujonka w szkole. To nic, że zdał SUMY na takim poziomie, że mógł dostać się na prestiżowe szkolenie dla aurora, które jest TYLKO dla wybranych. Zdał na poziomie powyżej oczekiwań najważniejsze przedmioty, co zapewniało mu dalszą edukację na najwyższym poziomie. On był jednym z najlepszych uczniów w szkole. Nie najlepszym, bo tutaj pierwszeństwo należy się Hermionie. Ale nie wiem, czy ktokolwiek z jego klasy poza nim Hermioną i Ronem łaził na tyle przedmiotów, co on. Miły nie był dla wszystkich, a niezbyt miłą stronę charakteru pokazał wiele razy nie tylko swoim wrogom, ale i czasem nawet swoim przyjaciołom. Bo człowiek to nie jest maszyna ustawiona na "bądź zawsze miły dla wszystkich". Niech ten, kto nigdy nie zachował się nie w porządku pierwszy rzuci kamień. A to, że był dobry w quidditcha nie musi być koniecznie jego dobrą cechą. Weźmy na przykład takiego stereotypowego kujona, który jest strasznie przemądrzały. Polubisz go? Nie? A przecież taki dobry jest w nauce... To, że ktoś jest dobry w czymś czy nie nie świadczy o tym, kogo wartałoby lubić. To, że był dobry w lataniu jest jego dobrą cechą ;p Tak samo bycie dobrym w nauce również zalicza się do zalet. Bycie przemądrzałym nie, ale nie każdy kujon musi być przemądrzały. Inaczej mówiąc stereotypowy kujon ma zalety i wady, gdzie zaletą jest wiedza a wadzą zarozumialstwo. Jednak sam fakt bycia kujonem nie znaczy, że teraz masz same złe cechy. Chyba odpowiedziałam na wszystko, co chciałam. Nie wiem, czy jest sens, abym się teraz dodatkowo wypowiadała ;p W każdym razie dodam tyle, że Harry wcale nie jest moją ulubioną postacią, ale mam do niego dużo sympatii. Posiadał całą masę wad, ale z pewnością nie był głupi i wredny, co wiele osób próbuje tutaj czy gdzieśtam przekazać. Wadami Harry'ego były (przede wszystkim) egocentryzm, do pewnego stopnia zarozumialstwo i bohaterszczyzna. Ot. Kazui <3 W zasadzie lepiej tkwić w słodkiej niewiedzy. Umiejętność braku myślenia i brak odczuwania tego braku, w połączeniu z brakiem myślenia o myśleniu i przekonaniem, że się wszystko dobrze przemyślało jest darem, który posiadają tylko wybrani. Im więcej wiesz, tym mniej rozumiesz, więc w zasadzie lepiej nic nie wiedzieć i mieć święty spokój. Dziękuję Wilenie za cudowny wiersz o moich Rycerzykach <3 Za siedmioma górami, za siedmioma lasami Żył sobie Racław z rycerzykami. Wielu ich tam było, innej maści każdy, Jednak każdy spośród nich był bardzo odważny, Choć nie tak jak Racław - mąż najlepszy w świecie, Rozpalający serce niemal każdej kobiecie, Lecz kochając jedną, tę spoza Lagary, Którą owładnęły miłości jego czary I wyczekuje tylko kiedy się zobaczą... Ale koniec historii! Nie za to mi płacą. Wracając do Lagary, żyła tam Liliana, Która, chociaż nieporadnością owiana I znana w otoczeniu z niechęci do koni, Nie bała się prawie dzierżyć w ręku broni. Gdy tylko nadszedł rozkaz, wskoczyła na konia. Mając u swego boku Gaję, Aarona, Fomę i Milana, a przed sobą zadanie, Ruszyła, nie bacząc, czy coś jej się stanie. Jednak Racława niestety przy nich nie było, A szkoda, bo to by się lepiej skończyło. Zamiast niego, Nadar przewodził tej grupie I chociaż zdawało się, że ma wszystko w dupie, Doprowadził ich całych do kapitana, Nie mającego nic z Narnią wspólnego - Kasjana, Który miał przy sobie ogiera wspaniałego, Nawet dla stajennych nieprzyjemnego, Z piękną grzywą i gracją, jakiej więcej miało Jedynie zgrabne, Racławowe ciało... Co było z Aaronem? Z ostrzem w jego dłoni? I Lilianą? Jak z jej podejściem do koni? Co z zaciętą Gają? Co z nadętym Milanem? Potwornym ogierem wraz z jego panem? Co z Fomą? Jak żyje? I jak jego rany? Kiedy tego wszystkiego dowiedzieć się mamy? Gdy tylko na Alette wielka wena spłynie. Może nigdy, może jutro, może w czarnej godzinie, Byle, jak to nastąpi, napisała wreszcie O Racławie i jego kochanej niewieście. Authors act like they are sorry for killing characters but really they are like this... Lista ficków, które przeczytałam i polecam Miniaturki "Nieszczęśliwa historia" ulki_black_potter "Czterdzieści pięć" Barloma "Pierwsza ofiara" Katherine_Pierce "Przemyślenia" Wileny Romus Przyjaciołom, których już nie ma Fuerte "Zazdrość według Hermiony Weasley" Sam Quest "Glizdogon" Nieoryginalnej "Las mnie wzywa" Klaudek884 "***" Zirael Serie "Trudny wybór" Penelope "Jako w piekle, tak i na ziemi" Christiny "Proszę, powiedz moje imię" Only Dream "Między wierszami" Fuerte Drabble "Znalezisko" Ann "Miłość" Wioletty "Bogini" ulki_black_potter Poezja "Feniks" Wileny Romus "Na chwałę! Na honor!" Ann "Zwariował!" Wileny Romus "Wspaniały i Starożytny Hymn Rodu Black" Ann "Niewiele rzeczy ma na człowieka tak wielki wpływ jak pierwsza książka, która od razu trafia do jego serca. Owe pierwsze obrazy, echa słów, choć wydają się pozostawać gdzieś daleko za nami, towarzyszą nam przez całe życie i wznoszą w pamięci pałac, do którego, wcześniej czy później... i nie ważne, ile w tym czasie przeczytaliśmy książek, ile nowych światów odkryliśmy, ile się nauczyliśmy i ile zdążyliśmy zapomnieć... wrócimy." Carlos Ruiz Zafon Oglądam chińskie bajki, czytam romanse a ciasto najbardziej lubię surowe. Pozdrawiam wszystkich, których karmiłam, a szczególnie tych, którzy z tego powodu cierpieli. Lubię gotować dla Gne, której wszystko smakuje i Ciemka, któremu śmierdzą (gotowane!) jajka. Piję herbatę koło kibla z Ang, o miłości rozmawiam z Pene, śpię na podłodze Ulki albo na kolanach Christiny. W moim sercu zawsze jest miejsce dla tych, z którymi obieram ziemniaki. Pozdrawiam mistrza otwierania zamków Sam i specjalistę od łowienia smerfów Katherine ... a kiełbasa to najbardziej smakuje mi u Pauli love |
|
Podziel się z innymi: |
Przejdź do forum: |