Logowanie
Facebook
Shoutbox
Współpraca
Najaktywniejsi
1) Alette
2) fuerte
3) Katherine_Pierce
4) Sam Quest
5) Shanti Black
6) A.
7) monciakund
8) ania919
9) ulka_black_potter
10) Klaudia Lind
Losowe zdjęcie
Zobacz temat
Jakie zwierzę zabralibyście ze sobą do Hogwartu?
|
|
gne |
Dodany dnia 26.02.2014 12:48
|
Pochwały: 24 Postów: 3001 Dom: Ravenclaw Punkty: 23582 Ranga: Niezwyciężony mag Data rejestracji: 29.08.07 |
Każdy uczeń mógł zabrać do Hogwartu jedno z tych trzech stworzeń: sowę, ropuchę lub kota. Wiemy też, że Ron zabrał ze sobą szczura, więc zakładam, że wbrew temu co było napisane w liście, tez można było go zabrać. Które z tych zwierząt byście wybrali? Sowy jak wiadomo są piękne i bardzo pożyteczne. Taka sówka na pewno ułatwiłaby wysyłanie listów, ale z drugiej strony sów było w Hogwarcie pod dostatkiem i każdy mógł sobie jakąś pożyczyć. Koty są piękne, wredne i puszyste. Pożytek z niego niby żaden ale kot sam się nie pogłaszcze*, więc można usiąść z nim wieczorem przy kominku i wytarmosić, albo zabrać do łóżeczka jako poduszkę. Nie wiem jaki jest pożytek ze szczura, a tym bardziej ropuchy (no może poza tym, że nadają się jako składniki do eliksirów) Na jakie zwierzę byście się zdecydowali? Jak wyglądałby ten zwierzak? *Paulo Kamienna Zimbabwe Edytowane przez gne dnia 26.02.2014 13:26 |
|
|
monciakund |
Dodany dnia 26.02.2014 12:53
|
Pochwały: 31 Postów: 2334 Dom: Gryffindor Punkty: 43236 Ranga: halo, regulamin! Data rejestracji: 11.03.13 |
Ja pewnie zabrałabym sówkę, albo ropuchę. Sowa- jest pożyteczna, gdy trzeba coś wysłać, zawsze można się z nią pobawić. Ropucha- wolę żaby, ale ropuchy też złe nie są. Uwielbiam je głaskać, ogólnie lubię ich fakturę skóry. I ani myślcie wpakowywać je do eliksirów - - - The human life is made up of choices. Yes or no. In or out. Up or down. And then there are the choices that matter. Love or hate. To be a hero or to be a coward. To fight or to give in. Live or die. - - - - - - Don't let what he wants eclipse what you need. He's very dreamy but he's not the sun, you are. - - - --- Nad przepaścią, tegoż roku Żyraf masa się w amoku Rodzi. Pamięć ludzka jest Zawodna, mimo tego fiest Tysiące, z tej okazji, Ku jej chwale od Abchazji Aż po Nordkapp wspominacie. "Czyjej chwale?", się spytacie. Jak to czyjej? Monci* naszej. Gryfa córce, redakcyjnej Na tym świecie ambitniejszej Od niej nie ma. Tu rysunek, Tam malunek i do tego Social media. Wizerunek Hp-neta tam kreuje, ego Strony reperuje. Szczerze, Bardzo, bardzo szczerze mówiąc Człek orkiestra, żywa gwiazda. Żyj nam wiecznie, twórz i kreuj. Koniec, basta - taki mus i Żyraf pasta. --- |
|
|
Ana_Black |
Dodany dnia 26.02.2014 13:05
|
Ostrzeżenia: 1 Pochwały: 8 Postów: 4391 Dom: Gryffindor Punkty: 24016 Ranga: Niezwyciężony mag Data rejestracji: 06.02.10 |
Ja wzięłabym sowę, najlepiej śnieżną lub kota - białego albo rudego albo biało-rudego. Najlepiej żeby był mieszańcem z kugucharem. Sowa - pożyteczny ptak, można wysyłać nią listy, tylko że jak przechwytują sowy, nie jest to najbezpieczniejszy sposób kontaktu. No i sowy bywają niezdarne (Świstoświnka), zwłaszcza na starość (Errol). Żyją bardzo długo, prawie tyle co człowiek, więc mając sowę ma się przyjaciela niemal na całe życie. Choć może magiczne sowy i koty żyją dłużej od zwykłych. Kot - uroczy zwierzak (w każdym razie gdy jest mały ), jak ma się zły humor to można go popieścić i się z nim pobawić. Tylko trzeba uważać na jego pazury. A jak jeszcze byłby mieszańcem z kugucharem, to można mieć z niego pożytek - zawsze wykryje animaga, żadne oszustwo się przed nim nie ukryje. I nie łatwo zdobyć jego zaufanie, ale jak już się to uda to może być wspaniałym przyjacielem, wiernym tylko swojemu właścicielowi. Loki: Dość tego! Wszyscy stoicie niżej ode mnie! Patrzysz na boga, szkaradny stworze! I nie godzę się, aby pomiatał mną... Hulk: Wielki mi bóg. Hulk ziewać ~ Łapa Uwielbiam też jak dostajesz szału i zamieniasz się w tę wielką zieloną bestię.. Zdradzę ci moją tajemnicę. Zawsze jestem zły. Nieźle. Chcą mnie zamknąć w metalowym pudle i zanurzyć w wodzie. Nie. Jest gorzej niż myślałem. No bo czym jesteśmy? Zespołem? Nie, nie, nie. Mieszanką wybuchową niosącą chaos. *** Nie bądź jeleń, nie fikaj. Matka wie że ukradłeś jej szaty? - Jarvis, znasz przypowieść o Jonaszu? - Traktowałbym ją raczej jako metaforę. - Thor walczy na 6. - Nie zaprosił mnie? Co, stawaliście na siusiu? Niech wyskakuje z ciuchów. Przenoszę imprezę do was. Weź mnie nie strasz. Co to było, robił mi usta usta? Phil? Ale on ma na imię Agent! J.A.R.V.I.S: Dostępne 400% mocy. Iron-Man: Dzięki. Nie gniewam się, pączuszku. Masz niezły prosty. Ta wiedźma miesza ci w głowie. Jesteś od niej silniejszy, mądrzejszy. Jesteś Banner. On jest szefem. Ja tylko za wszystko płacę, wszystko buduję i dbam żebyśmy byli cool. Stark! Potrzebny jest plan ataku! Mam plan: atakować! *** - Ja bym sobie odpuściła, to faceci nie z tego świata, bogowe czy coś. - Bóg jest tylko jeden! I głowę dam, że tak się nie ubiera. - No jasne. Złoty chłopiec w złotej zbroi. Co zostanie jak ją zdejmiesz? - Geniusz, miliarder, playboy, filantrop. A co? (...) A kto jest [prawdziwym bohaterem]? Ty? Jesteś wynikiem eksperymentów na ludziach. Tyle w tobie bohatera, ile zmieściło się do probówki. *** Zabijesz mnie? Ustaw się w kolejce. Kto znajdzie ten młot i okaże się go godny posiądzie moc Thora. Thor: Loki może i jest nieobliczalny, ale jest Asgardczykiem i moim bratem. Natasha: Zabił 80 ludzi w ciągu dwóch dni. Thor: Był adoptowany. - Nie będę z tobą walczył bracie. - Nie jesteśmy braćmi. Piekło rozbrzmiewa jękami jego ofiar. - O, kontratakują. - No wiesz, młodzi są. - Do stu piorunów, szanuj mowę ojczystą - Długo mi tego nie wybaczą. To bardzo, bardzo ciekawa teoria, ale ja mam prostszą. Nie jesteście godni. - A jakby wsadzić młot do windy? Uniesie ją. - Winda nie jest godna. Zobaczyłem coś we śnie. Muszę to wyjaśnić. Tutaj się nie da. - Jak tam kosmos? - Kosmos ma się dobrze. - I myślisz, że możesz mi zaufać? - Nie ufam ci. Matka ci ufała. W przeszłości. Nawet mimo naszych ciągłych sporów. Zawsze miała nadzieję, że gdzieś w tobie nadal jest iskierka mojego brata. Ta nadzieja już nie istnieje i już cię nie chroni. Mojego życia... Tato, nie nadaję się na króla. Będę bronić Asgardu i innych światów do ostatniego tchu... ale nie mogę tego robić z tronu. Mimo swego szaleństwa Loki rozumiał władzę w taki sposób, jakiego ja nigdy nie osiągnę. *** O nie, będę żył wiecznie i będę cały z plastiku. Kto okaże się godzien moc młota posiądzie. Bez jaj, stary, to sztuczka. Rekalibracja kognitywna... Zdzieliłam cię w czaszkę Mam go spowolnić? Czy wyślesz mu więcej sparingpartnerów? Lepiej wydaj rozkaz, bo zaczynam mu kibicować. Have you ever had someone take your brain and play? Pull you out and stuff something else in? Do you know what it's like to be unmade? Przerabiałem hipnozę. Nie lubię. *** Stoimy w obliczu globalnej katastrofy. Hej malutki. Słonko już zachodzi. Cicho blaszak, ja nie mam rakiety w tyłku. - Steve nie lubi takiego słownictwa. - A kopnąć cię w tą... Nie jest taki zły, tylko trochę nerwus. Drugiego takiego nie ma na całym świecie. Wszyscy lubią wygrywać, a ten mój facet robi co może by walki uniknąć, bo wie że walkę wygra. - Co ci się śniło? - Że jestem Avengersem, że jestem kimś więcej niż tylko posłuszną maszynką do zabijania. Kocha to się dzieci, ja mam u niego dług. *** *** *** *** Wstąp do T.A.R.C.Z.Y, poznaj dalekie kraje, niezwykłych ludzi... i zabij ich. Ja się nie pocę. Ja błyszczę. Thor mógłby choć raz przysłać boga sprzątania po sobie. Na pewno ma jakąś magiczną miotłę. Zawsze nosisz whisky? Ten dom miał wytrzymać siłę Hulka. - Jak nas znaleźli? - Zaprosiłem ich. Nie poddam się. Odzyskam Skye i T.A.R.C.Z.Ę, ale jeep od Eddiego to za mało. Nasza kiepska opcja. Grant Ward. *** Bez ciebie nie ma T.A.R.C.Z.Y. - Służysz Coulsonowi czy T.A.R.C.Z.Y? - To to samo. Kogo jak kogo, ale Coulsona nie zlikwidujesz. Dyrektor T.A.R.C.Z.Y zawsze ma tajemnice. *** Nie wierzę w strach. Wierzę w zaufanie. *** I was able to hack S.H.I.E.L.D. from my van. You're gonna show me something new. Nie byłam w waszym durnym "S.H.I.E.L.D. Hogwarcie". *** Nie jestem dobrym człowiekiem, Skye. . Long time to see. Jestem Agent Grant Ward. *** *** *** Jeśli to jeszcze aktualne, to poproszę tego drinka. - Żołnierzyk. Postać nie z tej epoki. Ale za to z tej planety. Nigdy nie chciałem tronu. Chciałem być równym tobie. - A ty co? Błyskawic się boisz? - Nie darzę miłością tego, co zwiastują. - Chcesz zabrać mi ukochaną planetę w odwecie za rzekomą zniewagę? Nie. Sprawuję nad nią opiekę. - No rzeczywiście, wspaniale się nią opiekujesz. Ludzie wyżynają się milionami, a ty palcem nie kiwniesz. Zaprowadzę tu porządek. Kto mnie powstrzyma? - Jesteś potworem. - O nie. Potwór jest wśród was. - A, Banner. To twój plan. Że urodziłem się by zostać królem. No dobrze. To może wolisz kogoś ze swoich nowych przyjaciół? Wydaje się, że jesteś do nich podobny. No i to jest o wiele lepsze! Mój strój jest taki sobie. Ale ile niesie ze sobą cnót! Jakiż to wielki zaszczyt! Czuję, że aż szaleję od sprawiedliwości. Chcesz usłyszeć mowę o prawdzie, honorze i patriotyźmie? Boże chroń Amer... Zaufaj mojemu gniewowi. Nie zrobiłem tego dla niego. Uuuu. A była już na wyciągnięcie ręki. Dzięki Tesseractowi mogliście mieć władzę, nieograniczoną moc. A wy co? Ciepło i światło dla wszystkich ludzi? Dopiero przekonacie się, co znaczy prawdziwa władza. Przynoszę wam dobrą nowinę. Czeka was wyzwolenie. *** *** Nie miałem prawa cię winić. Wiem, że chciałeś mi pomóc, chronić mnie. Od tego są przyjaciele. Możemy żyć z godnością - nie możemy z nią umrzeć. Człowiek jest najgorszym źródłem prawdy o sobie. Wszystko się zmienia. To nie znaczy, że na lepsze. Trzeba sprawić, by było lepiej. Nie można tylko gadać i mieć nadzieję, że samo się poprawi. |
|
|
Youka |
Dodany dnia 26.02.2014 15:03
|
Postów: 167 Dom: Slytherin Punkty: 481 Ranga: Najsprytniejszy wsród Ślizgonów Data rejestracji: 20.02.14 |
Uwielbiam koty, ale zabrałbym sowę. Chociażby z tego względu, że w normalnych okolicznościach nie mógłbym trzymać sowy w domu, a bardzo je lubię. Chciałbym puchacza, są przeurocze z tymi "frędzelkami", które wyglądają jak uszy. :3 |
|
|
Malwkaaa |
Dodany dnia 26.02.2014 15:18
|
Pochwały: 3 Postów: 412 Dom: Slytherin Punkty: 6376 Ranga: Wróg ciemnej strony Data rejestracji: 15.07.13 |
Oczywiście sowę, bo są niebywale użyteczne i fajnie się je głaszcze. Nazwałabym ją Astrid, albo Iryda, jeśli byłaby to "ona", a jeśli nie to nie mam pojęcia, bo nienawidzę wymyślać imion. >.< "Ten, któremu starczy odwagi i wytrwałości, by przez całe życie wpatrywać się w mrok, pierwszy dojrzy w nim przebłysk światła."
Slytherin przyjmuje takich, Co mają czystą krew. Co mają więcej sprytu Od uczniów domów trzech. Sé onr sverdar sitja hvass! |
|
|
Kruczek |
Dodany dnia 12.03.2014 19:32
|
Postów: 4 Dom: Ravenclaw Punkty: 64 Ranga: Uczeń Hogwartu Data rejestracji: 23.02.14 |
Ja zabrałabym do Hogwartu Sowę , najlepiej płomykówkę, ponieważ mają śmieszne maski , lub śnieżną, ponieważ są takie piękne...Nazwałabym ją Amortencja, a gdyby to był samiec to Felicis , ponieważ uwielbiam nazwy eliksirów . Kot mi nie za bardzo odpowiada do Hogwartu, chociaż osobiście jestem wielką kociarą (h) . Ropuchy...hmm...Nie dla mnie za małe . Poza tym nie wiem co one tam jedzą. A sówki to jakieś przysmaki dla sów(takie jak miała Hedwiga) i owady. To tyle Ravenclaw is pretty, clever and Lovely.
Kruczka |
|
|
Anciol |
Dodany dnia 12.03.2014 21:46
|
Pochwały: 10 Postów: 1288 Dom: Ravenclaw Punkty: 21527 Ranga: Niezwyciężony mag Data rejestracji: 11.08.13 |
Ja bym bardzo chciała zabrać, któregoś z moich kotów ale one są tak durne, że nie robiłabym nic innego tylko sprawdzała czy jeszcze żyją i jak bardzo się zgubiły... Jeśli miałabym kupić sobie zwierzaka to pewnie wybrałabym sowę. Zawsze lubiłam ptaki drapieżne i byłoby super mieć własną. Nie wiem jaki gatunek - zawsze kochałam płomykówki. Sa przepiękne. Ale to chyba zależy od tego co by mi się wtedy spodobało Jeg elsker Seferyn fordi han også elsker norsk ^^ <3 Wiersz autorstwa łośka <3 Anciolu, piękny i wspaniały, kimże ja przy Tobie jestem, taki niedojrzały... Spójrz w oczy me, jak lekki wiatr, pieszczą Cię. Odpowiedz na to pytanie, czy życie razem nam dane? Oddaj mnie rentę swę*, a szepnę Ci do ucha, Kocham Cię! *rentę swę - użyte tu celowo ,,Twój artykuł został odrzucony przez administratora Sann dnia 22.01.2014 16:43. Powód odrzucenia: Nie będę tego sprawdzać. I ch*j! ;D" |
|
|
Upadly Aniol |
Dodany dnia 12.03.2014 22:36
|
Ostrzeżenia: 3 Postów: 641 Dom: Hufflepuff Punkty: 4098 Ranga: Sprzedawca prac domowych Data rejestracji: 10.03.14 |
Bez wątpienia wybrałbym kota. Uwielbiam koty ! Miałem ich całą chmarę. Pozdychały, niektóre lis sobie pożyczył ( i nie oddał ). Teraz mam kotkę Rabatkę, która na 99% spodziewa się dzieci. Zawsze miała ładne, to i chętni się znajdywali. Sowa...Po co mi takie ptaszysko ? Nie lubię niczego co lata w zasadzie...no, nietoperze mogą być. A ropucha ? Obrzydliwe, obślizgłe stworzenie. Ani tego przytulić, ani pogłaskać, ani się jakoś pobawić...Lipa jednym słowem;p Koty lubiła też Umbridge, ale Hermiona miała przecież Krzywołapka. Koty są też chyba najbardziej 'ludzkie' w tym sensie, że każdy z nas chyba raz w życiu kota głaskał, a na pewno widział. Co do sów mam wątpliwości...No i kotek mógł sobie śmigać w dormitorium, a te ptaszyska miały osobne pomieszczenie >< |
|
|
Alette |
Dodany dnia 13.03.2014 09:47
|
Pochwały: 18 Postów: 7185 Dom: Hufflepuff Punkty: 59641 Ranga: Poziomka! <3 Data rejestracji: 29.03.09 |
Mimo mojego szacunku dla sów (jest bardzo pożyteczna), nie chciałabym zabrać tego zwierzaka do Hogwartu. W ogóle pewnie bym się wkurzała, że ktoś posiada je w mojej sypialni. Sowy robią mnóstwo syfu wokół siebie, jak chyba każdy ptak. Pióra, kupy, zdechłe żaby blee. Ja podziękuję. Dlatego chyba zabrałabym kota. Faktycznie pożytek z niego żaden, ale właśnie to taki zwierzak, któremu można poświęcać minimum czasu. Jak trzeba to nakarmi się sam, sam znajdzie sobie rozrywkę itd. A czasami warto z takim kocurkiem posiedzieć. Tyle się gada, że to fałszywe stworzenia, ja się z tym nie zgadzam. Koty po prostu akceptują tylko swoich domowników, nie okazuję też tak przywiązania jak chociażby pies. Tyle ode mnie ; ) Kazui <3 W zasadzie lepiej tkwić w słodkiej niewiedzy. Umiejętność braku myślenia i brak odczuwania tego braku, w połączeniu z brakiem myślenia o myśleniu i przekonaniem, że się wszystko dobrze przemyślało jest darem, który posiadają tylko wybrani. Im więcej wiesz, tym mniej rozumiesz, więc w zasadzie lepiej nic nie wiedzieć i mieć święty spokój. Dziękuję Wilenie za cudowny wiersz o moich Rycerzykach <3 Za siedmioma górami, za siedmioma lasami Żył sobie Racław z rycerzykami. Wielu ich tam było, innej maści każdy, Jednak każdy spośród nich był bardzo odważny, Choć nie tak jak Racław - mąż najlepszy w świecie, Rozpalający serce niemal każdej kobiecie, Lecz kochając jedną, tę spoza Lagary, Którą owładnęły miłości jego czary I wyczekuje tylko kiedy się zobaczą... Ale koniec historii! Nie za to mi płacą. Wracając do Lagary, żyła tam Liliana, Która, chociaż nieporadnością owiana I znana w otoczeniu z niechęci do koni, Nie bała się prawie dzierżyć w ręku broni. Gdy tylko nadszedł rozkaz, wskoczyła na konia. Mając u swego boku Gaję, Aarona, Fomę i Milana, a przed sobą zadanie, Ruszyła, nie bacząc, czy coś jej się stanie. Jednak Racława niestety przy nich nie było, A szkoda, bo to by się lepiej skończyło. Zamiast niego, Nadar przewodził tej grupie I chociaż zdawało się, że ma wszystko w dupie, Doprowadził ich całych do kapitana, Nie mającego nic z Narnią wspólnego - Kasjana, Który miał przy sobie ogiera wspaniałego, Nawet dla stajennych nieprzyjemnego, Z piękną grzywą i gracją, jakiej więcej miało Jedynie zgrabne, Racławowe ciało... Co było z Aaronem? Z ostrzem w jego dłoni? I Lilianą? Jak z jej podejściem do koni? Co z zaciętą Gają? Co z nadętym Milanem? Potwornym ogierem wraz z jego panem? Co z Fomą? Jak żyje? I jak jego rany? Kiedy tego wszystkiego dowiedzieć się mamy? Gdy tylko na Alette wielka wena spłynie. Może nigdy, może jutro, może w czarnej godzinie, Byle, jak to nastąpi, napisała wreszcie O Racławie i jego kochanej niewieście. Authors act like they are sorry for killing characters but really they are like this... Lista ficków, które przeczytałam i polecam Miniaturki "Nieszczęśliwa historia" ulki_black_potter "Czterdzieści pięć" Barloma "Pierwsza ofiara" Katherine_Pierce "Przemyślenia" Wileny Romus Przyjaciołom, których już nie ma Fuerte "Zazdrość według Hermiony Weasley" Sam Quest "Glizdogon" Nieoryginalnej "Las mnie wzywa" Klaudek884 "***" Zirael Serie "Trudny wybór" Penelope "Jako w piekle, tak i na ziemi" Christiny "Proszę, powiedz moje imię" Only Dream "Między wierszami" Fuerte Drabble "Znalezisko" Ann "Miłość" Wioletty "Bogini" ulki_black_potter Poezja "Feniks" Wileny Romus "Na chwałę! Na honor!" Ann "Zwariował!" Wileny Romus "Wspaniały i Starożytny Hymn Rodu Black" Ann "Niewiele rzeczy ma na człowieka tak wielki wpływ jak pierwsza książka, która od razu trafia do jego serca. Owe pierwsze obrazy, echa słów, choć wydają się pozostawać gdzieś daleko za nami, towarzyszą nam przez całe życie i wznoszą w pamięci pałac, do którego, wcześniej czy później... i nie ważne, ile w tym czasie przeczytaliśmy książek, ile nowych światów odkryliśmy, ile się nauczyliśmy i ile zdążyliśmy zapomnieć... wrócimy." Carlos Ruiz Zafon Oglądam chińskie bajki, czytam romanse a ciasto najbardziej lubię surowe. Pozdrawiam wszystkich, których karmiłam, a szczególnie tych, którzy z tego powodu cierpieli. Lubię gotować dla Gne, której wszystko smakuje i Ciemka, któremu śmierdzą (gotowane!) jajka. Piję herbatę koło kibla z Ang, o miłości rozmawiam z Pene, śpię na podłodze Ulki albo na kolanach Christiny. W moim sercu zawsze jest miejsce dla tych, z którymi obieram ziemniaki. Pozdrawiam mistrza otwierania zamków Sam i specjalistę od łowienia smerfów Katherine ... a kiełbasa to najbardziej smakuje mi u Pauli love |
|
|
Najpoten |
Dodany dnia 15.03.2014 10:16
|
Postów: 222 Dom: Hufflepuff Punkty: 1228 Ranga: Dorosły czarodziej Data rejestracji: 25.07.13 |
Moje biało-czarnego kota. Uwielbiam koty za ich niezależność. Sowa też jest ciekawa, ale chyba wolałabym kota. Są przepiękne i tajemnicze. Za ropuchami nie przepadam, ani kontaktu, ani zbyt wielkiego pożytku. Ewentualnie szczura (takiego jak ze sklepów zoologicznych, czyli białego), o dziwo są bardzo inteligentne. Lately I've been, I've been losing sleep Dreaming about the things that we could be But baby I've been, I've been prayin' hard Said no more counting dollars We'll be, we'll be counting stars Kot z sumieniem to...to jak świnka morska - ani świnka, ani morska... Warto być kotem. Nie tylko masz dziewięć żyć, ale i teologia jest dużo prostsza. |
|
|
Liliana2194 |
Dodany dnia 06.07.2014 12:41
|
Ostrzeżenia: 1 Pochwały: 20 Postów: 1276 Dom: Hufflepuff Punkty: 20220 Ranga: O choinka! Data rejestracji: 18.06.14 |
Najchętniej wybrałabym sowę albo kota. Sowy to bardzo pożyteczne stworzenia, poza tym uwielbiam ptaki. A jeszcze bardziej lubię właśnie koty... Fajnie by było mieć w Hogwarcie takiego puszystego przyjaciela Mogłabym też kupić szczura bądź kuguchara, ropuchy bym raczej nie chciała. Edytowane przez Liliana2194 dnia 17.05.2018 19:16 - - W Hogwarcie: - - 2) Valerie Adams 2.06.2019 - Karta postaci: tutaj 1) Liliana Williams 18.06.2014 - 31.05.2019 ~ moja ulubienica spośród tej dwójki ~ Karta postaci: 1. Lijka 2. Poboczne - - Za 2017/2018: - - - - INBJN - - Ten little Indian Boys went out to dine One choked his little self and then there were nine. Nine little Indian Boys sat up very late One overslept himself and then there were eight. Eight little Indian Boys travelling in Devon One said he'd stay there and then there were seven. Seven little Indian Boys chopping up sticks One chopped himself in halves and then there were six. Six little Indian Boys playing with a hive A bumblebee stung one and then there were five. Five little Indian Boys going in for law One got in Chancery and then there were four. Four little Indian Boys going out to sea A red herring swallowed one and then there were three. Three little Indian Boys walking in the zoo A big bear hugged one and then there were two. Two little Indian Boys sitting in the sun One got frizzled up and then there was one. One little Indian Boy left all alone He went out and hanged himself and then there were none. - - - - |
|
|
Lilly_Potter |
Dodany dnia 06.07.2014 13:27
|
Postów: 45 Dom: Ravenclaw Punkty: 670 Ranga: Prefekt Ravenclawu Data rejestracji: 02.07.14 |
Ja zabrałabym ze sobą psa- kocham te zwierzęta za ich bezwarunkową miłość i oddanie. Poza tym można z nimi pospacerować co prawda nie są tak użyteczne jak Sowy ( w kwestii roznoszenia listów) ale jak dla mnie są po prostu wspaniałe (h) "Sleep, my snowless winter
Let me warm you once before I go And I'll pretend to know and understand" |
|
|
Nieoryginalna |
Dodany dnia 06.07.2014 13:55
|
Ostrzeżenia: 1 Pochwały: 18 Postów: 1507 Dom: Hufflepuff Punkty: 30430 Ranga: cierń krzyża Data rejestracji: 26.01.14 |
Ja w sumie wątpię, bym zabrała do Hogwartu jakiekolwiek zwierzę. Nie jestem do nich tak strasznie przywiązana, by nie umieć bez nich wytrzymać, a i w domu nie mam żadnego pupila. Myślę, że jak już to wzięłabym sowę, nabardziej użyteczne stworzenie, choć i tak można używać przecież sów z hogwarckiej sowiarni like the coldest winter chill, heaven beside you (hell within) |
|
|
luna 505 |
Dodany dnia 09.07.2014 23:58
|
Postów: 12 Dom: Ravenclaw Punkty: 53 Ranga: Uczeń Hogwartu Data rejestracji: 05.07.14 |
Ja wybrała bym sowę ponieważ jest najpraktyczniejsza,a po drugie taka słodka. Sowa jast najpożyteczniejszym zwierzęciem ,ponieważ dzięki niej wysyłanie listów jest prostrze.Kota bym nie wybrała,bo poprostu nie przepadam z tymi zwierzętami.Ropuchy też bym nie wzieła ponieważ jest taka nie przyjemna w dotyku. |
|
|
Zireael |
Dodany dnia 17.07.2014 12:42
|
Pochwały: 5 Postów: 766 Dom: Gryffindor Punkty: 12754 Ranga: Wielki mag Data rejestracji: 14.07.14 |
Czarnego kota. Mówią, że czarne koty przynoszą pecha Mi natomiast przynoszą szczęście. Taki kor zawsze byłby przy mnie. Zawsze i na zawsze. Zastanawiałam się też nad sową, ale zostanę przy kocie. Słodki mały puszek, który zawsze mnie pocieszy. |
|
|
ania potter |
Dodany dnia 22.07.2014 14:05
|
Pochwały: 1 Postów: 1163 Dom: Slytherin Punkty: 10153 Ranga: Wielki Mag Data rejestracji: 17.04.14 |
Ja z chęcią zabrałabym do Hogwartu zwierzątko.Nie mogłabym się zdecydować więc bym zabrała sowę lub kota.Moim ulubioym kotkiem jest mój biały w czarne plamki.Oczywiście bym go zabrała ze sobą.A sowę to...zabrałabym ze sobą białą sowę,czyli sowę śnieżną lub rudą czyli sowę płomykówkę.Ale...zabrałabym chyba sowę i to płomykówkę bo jest trochę bardziej pożyteczniejsza. lights will guide you home and ignite your bones and i will try to fix you w Hogwarcie możecie mnie znaleźć jako Anne Leishale |
|
|
unicorn |
Dodany dnia 01.08.2014 12:09
|
Postów: 24 Dom: Ravenclaw Punkty: 161 Ranga: Mol książkowy Data rejestracji: 14.07.14 |
Z pewnością zabrałabym sowę. Pożyteczne i miłe stworzenie Nie znam się za bardzo na rasach sów, w zasadzie znam tylko trzy - płomykówka, sowa śnieżna i puchacz. Gdybym miała wybierać byłaby to pewnie sowa śnieżna lub puchacz. A może w Ravenclawie Zamieszkać wam wypadnie Tam płonie lampa wiedzy, Tam mędrcem będziesz snadnie. |
|
|
Vingardium Leviosa 2001 |
Dodany dnia 01.08.2014 14:28
|
Postów: 3 Dom: Gryffindor Punkty: 6 Ranga: Mugol Data rejestracji: 31.07.14 |
Ja osobiście nie chciałabym zostawiać w domu mojego zwierzaczka . więc zabrałabym mojego yorka mogłyby być z nim kłopoty ponieważ raczej by się kręcił po szkole i wszystkich zaczepial ale nie jest tak źle. Zabrałabym też sowę najlepiej puchacza ~Luna |
|
|
Nessa Laime |
Dodany dnia 23.08.2014 19:24
|
Postów: 292 Dom: Ravenclaw Punkty: 3116 Ranga: Wróg ciemnej strony Data rejestracji: 21.08.14 |
Bardzo lubiłam Hedwigę i myślę, że głównie dzięki temu chciałabym zabrać do Hogwartu sowę, koniecznie śnieżną. Takie zwierzę jest też przecież bardzo pożyteczne - dostarcza i przynosi listy, a do tego wygląda pięknie i majestatycznie! Kto ma olej w głowie, temu dość po słowie. W Ravenclawie tylko ci, których umysł pięknem lśni. Harry jest jak... na przykład czekolada. Jeśli spróbowało się czekolady, nigdy się nie zapomina jej smaku. Tak samo z Harrym. Nigdy się nie zapomni magii, która z niego płynie, magii, która cię zaczarowała. ~ania potter - Ginny, nie nazywaj Rona palantem, nie jesteś kapitanem drużyny... - No wiesz, tak często sam nazywałeś go palantem, że chciałam cię wyręczyć. Kto ci podbił oko, Granger? Chcę mu posłać kwiaty. Irytek odleciał rechocząc i wrzeszcząc: - Pottuś kocha Pomuluną! - To miłe, że nikomu o tym nie powiesz - mruknął Harry. - Tak, Quirrell to był świetny nauczyciel -powiedział głośno Harry. - Miał tylko jedna wadę: z tylu głowy wystawał mu Lord Voldemort. - Granger, odejmuję Gryffindorowi pięć punktów za chamskie wyrażanie się o naszej nowej dyrektor... Macmillan też pięć, bo mi się sprzeciwiasz... Potter pięć, bo cię nie lubię... Weasley, koszulka ci wyłazi za to też pięć punktów... Dajcie mi znać, jak już pokonacie Voldemorta, dobrze? - Wiesz co, Weasley, to bardzo dobry pomysł - rzekł Lockhart. - Powinienem pójść przygotować się do mojej następnej lekcji. I odszedł szybkim krokiem. - Przygotować się do lekcji- prychnął za nim Ron. - Raczej zakręcić sobie loki. - Nie sądzę, by to miało jakieś znaczenie- oświadczyła chłodno profesor McGonagall - chyba że za drzwiami czeka jakiś szaleniec z siekierą, żeby zamordować pierwszą osobę która wyjdzie z Wielkiej Sali. - Później go poszukam, na pewno znajdę go gdzieś na górze, wypłakującego sobie oczy nad starymi pantoflami mojej matki albo nad czymś podobnym. Oczywiście, mógł też wczołgać się do szybu wentylacyjnego i tam zdechnąć, ale to chyba złudna nadzieja. - Gdyby mózg był ze złota, byłbyś biedniejszy nawet od Weasleya. - Może jest chory! - szepnął Ron z nadzieją. - Może sam odszedł - mruknął Harry - bo znowu nie dali mu obrony przed czarną magią! - Albo może go wylali! - zawołał Ron. - Przecież nikt go nie znosi, więc... - A może - rozległ się lodowaty głos tuż za nimi - czeka, żeby usłyszeć, dlaczego wy dwaj nie przyjechaliście pociągiem razem z innymi. Znasz swoją matkę, Malfoy, prawda? - powiedział Harry. - Ma minę, jakby jej ktoś podsunął łajno pod nos... Czy ona zawsze ma taki wyraz twarz, czy może tylko wtedy, kiedy ty jesteś w pobliżu? A co będzie, jeśli machnę różdżką i nic się nie stanie? Ja wiem? Może ją rzucisz i rąbniesz go w nos - zaproponował Ron. - Na co oni tak się gapią? - zapytał Albus, który razem z Rose wystawił głowę przez okno przedziału. - Nie przejmuj się - odrzekł Ron. - Na mnie. Jestem bardzo sławny. |
|
|
xluna |
Dodany dnia 14.09.2014 18:25
|
Postów: 3 Dom: Ravenclaw Punkty: 14 Ranga: Mugol Data rejestracji: 13.09.14 |
Do Hogwartu wzięłabym sowę lub kota. Sowę wybrałabym płomykówkę lub śnieżną są piękne, pożyteczne i miłe. A kota wziełabm rudego, czarnego lub białego. Nie chciałbym mieć ropuchy lub szczura |
|
Podziel się z innymi: |
Przejdź do forum: |