Logowanie
Facebook
Shoutbox
Współpraca
Najaktywniejsi
1) Alette
2) fuerte
3) Katherine_Pierce
4) Sam Quest
5) Shanti Black
6) A.
7) monciakund
8) ania919
9) ulka_black_potter
10) Klaudia Lind
Losowe zdjęcie
Zobacz temat
Strona 1 z 2: 12
|
Peter Pettigrew
|
|
ania potter |
Dodany dnia 29.05.2014 13:11
|
Pochwały: 1 Postów: 1163 Dom: Slytherin Punkty: 10153 Ranga: Wielki Mag Data rejestracji: 17.04.14 |
Co sądzicie o Peterze Pettigrew?Co sądzicie o jego postępowaniu?Jak myślicie dlaczego zdradził Jamesa i Lily Potterów?Jak myślicie czy później tego żałował? Ja uważam że Peter Pettigrew,to podły zdrajca,który zdradził własnych przyjaciół dla własnego zysku.Ja go szczerze nie cierpię ponieważ prawdziwy przyjaciel by tak nie postąpił.Prawdziwy przyjaciel by chronił przyjaciół nawet jakby go torturowano.I jeszcze do tego urządził tak swojego przyjaciela Syriusza.Potem chyba tego żałował bo sam się udusił,prawda? Edytowane przez ania potter dnia 30.05.2014 16:49 lights will guide you home and ignite your bones and i will try to fix you w Hogwarcie możecie mnie znaleźć jako Anne Leishale |
|
|
Ana_Black |
Dodany dnia 29.05.2014 14:31
|
Ostrzeżenia: 1 Pochwały: 8 Postów: 4391 Dom: Gryffindor Punkty: 24016 Ranga: Niezwyciężony mag Data rejestracji: 06.02.10 |
Jak się zakłada temat, to wypadałoby samemu się w nim wypowiedzieć... Peter Pettigrew jest jedną z moich najbardziej znienawidzonych postaci. Nienawidzę go bardziej od Voldemorta. Tylko Umbridge i Bellatriks nienawidzę bardziej. Parszywy zdrajca, który tylko szukał zysku dla siebie i tak najpierw przyjaźnił się Jamesem i Syriuszem, a potem poleciał do Voldemorta. Do tego tchórz jakich mało. Jakim cudem on trafił do Gryffindoru to ja nie wiem. Choć pewnie to miało nam pokazać, ze w każdym Domie mogą znaleźć się czarne owce. Do Glizdogona po prostu nei można mieć krzty sympatii - jednych przyjaciół zdradził, drugiemu zniszczył życie, a trzeciego oszukał, że zginał jak bohater. Wcale mi nie żal, że umarł. Dostał to, na co zasłużył. Nie wybaczę jednak Jo, że on miał "lepszą" śmierć od Syriusza. Glizdogon zginął przez swój odruch litości, a Łapa? Wpadł za zasłonę. Jak już musiała go uśmiercić, to mogła się bardziej postarać. Cieszę się, że Peter nie miał żony (ciekawe jaka by go zechciała, musiałaby być chyba albo wyjątkowo brzydka albo wyjątkowo zdesperowana albo jedno i drugie) - jeszcze tego by brakowało, żeby ten zdrajca się rozmnażał. Musiał mieć niezły tupet, żeby jak gdyby nigdy nic dalej spać w łóżku Rona, gdy ten zaprzyjaźnił się z Harrym. Tak w ogóle to czy tylko mnie zastanawia dlaczego Molly i Artura nie zdziwiło to, że Parszywek, nie wykazujący żadnych zdolności magicznych, żyje zdecydowanie za długo jak na zwykłego szczura? Loki: Dość tego! Wszyscy stoicie niżej ode mnie! Patrzysz na boga, szkaradny stworze! I nie godzę się, aby pomiatał mną... Hulk: Wielki mi bóg. Hulk ziewać ~ Łapa Uwielbiam też jak dostajesz szału i zamieniasz się w tę wielką zieloną bestię.. Zdradzę ci moją tajemnicę. Zawsze jestem zły. Nieźle. Chcą mnie zamknąć w metalowym pudle i zanurzyć w wodzie. Nie. Jest gorzej niż myślałem. No bo czym jesteśmy? Zespołem? Nie, nie, nie. Mieszanką wybuchową niosącą chaos. *** Nie bądź jeleń, nie fikaj. Matka wie że ukradłeś jej szaty? - Jarvis, znasz przypowieść o Jonaszu? - Traktowałbym ją raczej jako metaforę. - Thor walczy na 6. - Nie zaprosił mnie? Co, stawaliście na siusiu? Niech wyskakuje z ciuchów. Przenoszę imprezę do was. Weź mnie nie strasz. Co to było, robił mi usta usta? Phil? Ale on ma na imię Agent! J.A.R.V.I.S: Dostępne 400% mocy. Iron-Man: Dzięki. Nie gniewam się, pączuszku. Masz niezły prosty. Ta wiedźma miesza ci w głowie. Jesteś od niej silniejszy, mądrzejszy. Jesteś Banner. On jest szefem. Ja tylko za wszystko płacę, wszystko buduję i dbam żebyśmy byli cool. Stark! Potrzebny jest plan ataku! Mam plan: atakować! *** - Ja bym sobie odpuściła, to faceci nie z tego świata, bogowe czy coś. - Bóg jest tylko jeden! I głowę dam, że tak się nie ubiera. - No jasne. Złoty chłopiec w złotej zbroi. Co zostanie jak ją zdejmiesz? - Geniusz, miliarder, playboy, filantrop. A co? (...) A kto jest [prawdziwym bohaterem]? Ty? Jesteś wynikiem eksperymentów na ludziach. Tyle w tobie bohatera, ile zmieściło się do probówki. *** Zabijesz mnie? Ustaw się w kolejce. Kto znajdzie ten młot i okaże się go godny posiądzie moc Thora. Thor: Loki może i jest nieobliczalny, ale jest Asgardczykiem i moim bratem. Natasha: Zabił 80 ludzi w ciągu dwóch dni. Thor: Był adoptowany. - Nie będę z tobą walczył bracie. - Nie jesteśmy braćmi. Piekło rozbrzmiewa jękami jego ofiar. - O, kontratakują. - No wiesz, młodzi są. - Do stu piorunów, szanuj mowę ojczystą - Długo mi tego nie wybaczą. To bardzo, bardzo ciekawa teoria, ale ja mam prostszą. Nie jesteście godni. - A jakby wsadzić młot do windy? Uniesie ją. - Winda nie jest godna. Zobaczyłem coś we śnie. Muszę to wyjaśnić. Tutaj się nie da. - Jak tam kosmos? - Kosmos ma się dobrze. - I myślisz, że możesz mi zaufać? - Nie ufam ci. Matka ci ufała. W przeszłości. Nawet mimo naszych ciągłych sporów. Zawsze miała nadzieję, że gdzieś w tobie nadal jest iskierka mojego brata. Ta nadzieja już nie istnieje i już cię nie chroni. Mojego życia... Tato, nie nadaję się na króla. Będę bronić Asgardu i innych światów do ostatniego tchu... ale nie mogę tego robić z tronu. Mimo swego szaleństwa Loki rozumiał władzę w taki sposób, jakiego ja nigdy nie osiągnę. *** O nie, będę żył wiecznie i będę cały z plastiku. Kto okaże się godzien moc młota posiądzie. Bez jaj, stary, to sztuczka. Rekalibracja kognitywna... Zdzieliłam cię w czaszkę Mam go spowolnić? Czy wyślesz mu więcej sparingpartnerów? Lepiej wydaj rozkaz, bo zaczynam mu kibicować. Have you ever had someone take your brain and play? Pull you out and stuff something else in? Do you know what it's like to be unmade? Przerabiałem hipnozę. Nie lubię. *** Stoimy w obliczu globalnej katastrofy. Hej malutki. Słonko już zachodzi. Cicho blaszak, ja nie mam rakiety w tyłku. - Steve nie lubi takiego słownictwa. - A kopnąć cię w tą... Nie jest taki zły, tylko trochę nerwus. Drugiego takiego nie ma na całym świecie. Wszyscy lubią wygrywać, a ten mój facet robi co może by walki uniknąć, bo wie że walkę wygra. - Co ci się śniło? - Że jestem Avengersem, że jestem kimś więcej niż tylko posłuszną maszynką do zabijania. Kocha to się dzieci, ja mam u niego dług. *** *** *** *** Wstąp do T.A.R.C.Z.Y, poznaj dalekie kraje, niezwykłych ludzi... i zabij ich. Ja się nie pocę. Ja błyszczę. Thor mógłby choć raz przysłać boga sprzątania po sobie. Na pewno ma jakąś magiczną miotłę. Zawsze nosisz whisky? Ten dom miał wytrzymać siłę Hulka. - Jak nas znaleźli? - Zaprosiłem ich. Nie poddam się. Odzyskam Skye i T.A.R.C.Z.Ę, ale jeep od Eddiego to za mało. Nasza kiepska opcja. Grant Ward. *** Bez ciebie nie ma T.A.R.C.Z.Y. - Służysz Coulsonowi czy T.A.R.C.Z.Y? - To to samo. Kogo jak kogo, ale Coulsona nie zlikwidujesz. Dyrektor T.A.R.C.Z.Y zawsze ma tajemnice. *** Nie wierzę w strach. Wierzę w zaufanie. *** I was able to hack S.H.I.E.L.D. from my van. You're gonna show me something new. Nie byłam w waszym durnym "S.H.I.E.L.D. Hogwarcie". *** Nie jestem dobrym człowiekiem, Skye. . Long time to see. Jestem Agent Grant Ward. *** *** *** Jeśli to jeszcze aktualne, to poproszę tego drinka. - Żołnierzyk. Postać nie z tej epoki. Ale za to z tej planety. Nigdy nie chciałem tronu. Chciałem być równym tobie. - A ty co? Błyskawic się boisz? - Nie darzę miłością tego, co zwiastują. - Chcesz zabrać mi ukochaną planetę w odwecie za rzekomą zniewagę? Nie. Sprawuję nad nią opiekę. - No rzeczywiście, wspaniale się nią opiekujesz. Ludzie wyżynają się milionami, a ty palcem nie kiwniesz. Zaprowadzę tu porządek. Kto mnie powstrzyma? - Jesteś potworem. - O nie. Potwór jest wśród was. - A, Banner. To twój plan. Że urodziłem się by zostać królem. No dobrze. To może wolisz kogoś ze swoich nowych przyjaciół? Wydaje się, że jesteś do nich podobny. No i to jest o wiele lepsze! Mój strój jest taki sobie. Ale ile niesie ze sobą cnót! Jakiż to wielki zaszczyt! Czuję, że aż szaleję od sprawiedliwości. Chcesz usłyszeć mowę o prawdzie, honorze i patriotyźmie? Boże chroń Amer... Zaufaj mojemu gniewowi. Nie zrobiłem tego dla niego. Uuuu. A była już na wyciągnięcie ręki. Dzięki Tesseractowi mogliście mieć władzę, nieograniczoną moc. A wy co? Ciepło i światło dla wszystkich ludzi? Dopiero przekonacie się, co znaczy prawdziwa władza. Przynoszę wam dobrą nowinę. Czeka was wyzwolenie. *** *** Nie miałem prawa cię winić. Wiem, że chciałeś mi pomóc, chronić mnie. Od tego są przyjaciele. Możemy żyć z godnością - nie możemy z nią umrzeć. Człowiek jest najgorszym źródłem prawdy o sobie. Wszystko się zmienia. To nie znaczy, że na lepsze. Trzeba sprawić, by było lepiej. Nie można tylko gadać i mieć nadzieję, że samo się poprawi. |
|
|
Astrid Lilo |
Dodany dnia 29.05.2014 17:13
|
Postów: 116 Dom: Ravenclaw Punkty: 465 Ranga: Chodząca biblioteka Data rejestracji: 05.05.14 |
Tak naprawdę to zawsze miałam sprzeczne uczucia, co do Petera. Znienawidziłam go za to, co zrobił Jamesowi, Lili i Syriuszowi, ale z drugiej strony rozumiem jak się czuł. Przynajmniej do momentu, gdy ich zdradził. Za to nie mogę zrozumieć dlaczego urządził jeszcze tak Syriusza. Dobrze, że zginął. "Pamiętasz kim byłeś, zanim świat powiedział Ci kim powinieneś być?"
"Nie bój się, trzeba czegoś więcej niż ludzki krzyk, żeby obudzić umarłych." |
|
|
monciakund |
Dodany dnia 16.08.2014 11:51
|
Pochwały: 31 Postów: 2334 Dom: Gryffindor Punkty: 43236 Ranga: halo, regulamin! Data rejestracji: 11.03.13 |
Jak dla mnie, Peter był postacią pozytywną. Był piękny, przez każdy chciał się z nim przyjaźnic. Nie rozumiem tylko, dlatego wszyscy wspominają mu zdradę. Owszem zdarzyło się, ale był wtedy młody i głupi. Według mnie, to bez sensu skreślać go za jeden wybryk. - - - The human life is made up of choices. Yes or no. In or out. Up or down. And then there are the choices that matter. Love or hate. To be a hero or to be a coward. To fight or to give in. Live or die. - - - - - - Don't let what he wants eclipse what you need. He's very dreamy but he's not the sun, you are. - - - --- Nad przepaścią, tegoż roku Żyraf masa się w amoku Rodzi. Pamięć ludzka jest Zawodna, mimo tego fiest Tysiące, z tej okazji, Ku jej chwale od Abchazji Aż po Nordkapp wspominacie. "Czyjej chwale?", się spytacie. Jak to czyjej? Monci* naszej. Gryfa córce, redakcyjnej Na tym świecie ambitniejszej Od niej nie ma. Tu rysunek, Tam malunek i do tego Social media. Wizerunek Hp-neta tam kreuje, ego Strony reperuje. Szczerze, Bardzo, bardzo szczerze mówiąc Człek orkiestra, żywa gwiazda. Żyj nam wiecznie, twórz i kreuj. Koniec, basta - taki mus i Żyraf pasta. --- |
|
|
Alette |
Dodany dnia 29.08.2014 11:47
|
Pochwały: 18 Postów: 7186 Dom: Hufflepuff Punkty: 59643 Ranga: Poziomka! <3 Data rejestracji: 29.03.09 |
Moncia, butelka? To może ja teraz postaram się napisać nie-referat Jak każdy, tak i ja nie znoszę Petera. Nie mogę mu wybaczyć, bo oprócz tego że był tchórzem, to jeszcze należał do osób perfidnych, które wykorzystywały dobroć i naiwność innych. Myślę, że Peter posiadał cechy typowe dla Gryfonów... ale te negatywne. Glizdogon od początku szukał towarzystwa tych najlepszych, najbardziej lubianych, najsilniejszych. Chciał być w centrum uwagi, domagał się uznania i podziwu, a to jest cecha domu lwa. Dlaczego niby przyłączył się do huncwotów, a nie jakiś zwykłych, niczym niewyróżniających się uczniów? Dla Gryfonów liczyła się wygrana, przywiązywali do niej ogromną wagę (i dlatego też często wygrywali), taki sam był Peter. Podejrzewam (ale to tylko domysłu), że Glizdogon chciał na początku walczyć z Voldemortem, dlatego przyłączył się do Zakonu Feniksa. Jednak z czasem zdał sobie sprawę, że członkowie tej organizacji (jeśli mogę to tak nazwać) mają nikłe szanse na wygraną i wybrał tego, który jego zdaniem był silniejszy. Dlatego właśnie rozumiem, że Peter został Gryfonem. Ale nie zrozumiem tego, że tak perfidnie zdradził swoich przyjaciół, bo tego po prostu nie da się zrozumieć. Gdyby faktycznie stchórzył i się wygadał, to może byłabym w stanie mu wybaczyć... może... ale on nie załamał się po śmierci Jamesa, tylko wrobił w nią drugiego przyjaciela. Nawet nie uciekł sam, tylko wkopał Syriusza, no nie rozumiem. Co za gnida. Kazui <3 W zasadzie lepiej tkwić w słodkiej niewiedzy. Umiejętność braku myślenia i brak odczuwania tego braku, w połączeniu z brakiem myślenia o myśleniu i przekonaniem, że się wszystko dobrze przemyślało jest darem, który posiadają tylko wybrani. Im więcej wiesz, tym mniej rozumiesz, więc w zasadzie lepiej nic nie wiedzieć i mieć święty spokój. Dziękuję Wilenie za cudowny wiersz o moich Rycerzykach <3 Za siedmioma górami, za siedmioma lasami Żył sobie Racław z rycerzykami. Wielu ich tam było, innej maści każdy, Jednak każdy spośród nich był bardzo odważny, Choć nie tak jak Racław - mąż najlepszy w świecie, Rozpalający serce niemal każdej kobiecie, Lecz kochając jedną, tę spoza Lagary, Którą owładnęły miłości jego czary I wyczekuje tylko kiedy się zobaczą... Ale koniec historii! Nie za to mi płacą. Wracając do Lagary, żyła tam Liliana, Która, chociaż nieporadnością owiana I znana w otoczeniu z niechęci do koni, Nie bała się prawie dzierżyć w ręku broni. Gdy tylko nadszedł rozkaz, wskoczyła na konia. Mając u swego boku Gaję, Aarona, Fomę i Milana, a przed sobą zadanie, Ruszyła, nie bacząc, czy coś jej się stanie. Jednak Racława niestety przy nich nie było, A szkoda, bo to by się lepiej skończyło. Zamiast niego, Nadar przewodził tej grupie I chociaż zdawało się, że ma wszystko w dupie, Doprowadził ich całych do kapitana, Nie mającego nic z Narnią wspólnego - Kasjana, Który miał przy sobie ogiera wspaniałego, Nawet dla stajennych nieprzyjemnego, Z piękną grzywą i gracją, jakiej więcej miało Jedynie zgrabne, Racławowe ciało... Co było z Aaronem? Z ostrzem w jego dłoni? I Lilianą? Jak z jej podejściem do koni? Co z zaciętą Gają? Co z nadętym Milanem? Potwornym ogierem wraz z jego panem? Co z Fomą? Jak żyje? I jak jego rany? Kiedy tego wszystkiego dowiedzieć się mamy? Gdy tylko na Alette wielka wena spłynie. Może nigdy, może jutro, może w czarnej godzinie, Byle, jak to nastąpi, napisała wreszcie O Racławie i jego kochanej niewieście. Authors act like they are sorry for killing characters but really they are like this... Lista ficków, które przeczytałam i polecam Miniaturki "Nieszczęśliwa historia" ulki_black_potter "Czterdzieści pięć" Barloma "Pierwsza ofiara" Katherine_Pierce "Przemyślenia" Wileny Romus Przyjaciołom, których już nie ma Fuerte "Zazdrość według Hermiony Weasley" Sam Quest "Glizdogon" Nieoryginalnej "Las mnie wzywa" Klaudek884 "***" Zirael Serie "Trudny wybór" Penelope "Jako w piekle, tak i na ziemi" Christiny "Proszę, powiedz moje imię" Only Dream "Między wierszami" Fuerte Drabble "Znalezisko" Ann "Miłość" Wioletty "Bogini" ulki_black_potter Poezja "Feniks" Wileny Romus "Na chwałę! Na honor!" Ann "Zwariował!" Wileny Romus "Wspaniały i Starożytny Hymn Rodu Black" Ann "Niewiele rzeczy ma na człowieka tak wielki wpływ jak pierwsza książka, która od razu trafia do jego serca. Owe pierwsze obrazy, echa słów, choć wydają się pozostawać gdzieś daleko za nami, towarzyszą nam przez całe życie i wznoszą w pamięci pałac, do którego, wcześniej czy później... i nie ważne, ile w tym czasie przeczytaliśmy książek, ile nowych światów odkryliśmy, ile się nauczyliśmy i ile zdążyliśmy zapomnieć... wrócimy." Carlos Ruiz Zafon Oglądam chińskie bajki, czytam romanse a ciasto najbardziej lubię surowe. Pozdrawiam wszystkich, których karmiłam, a szczególnie tych, którzy z tego powodu cierpieli. Lubię gotować dla Gne, której wszystko smakuje i Ciemka, któremu śmierdzą (gotowane!) jajka. Piję herbatę koło kibla z Ang, o miłości rozmawiam z Pene, śpię na podłodze Ulki albo na kolanach Christiny. W moim sercu zawsze jest miejsce dla tych, z którymi obieram ziemniaki. Pozdrawiam mistrza otwierania zamków Sam i specjalistę od łowienia smerfów Katherine ... a kiełbasa to najbardziej smakuje mi u Pauli love |
|
|
_Kamyk_ |
Dodany dnia 29.08.2014 12:24
|
Ostrzeżenia: 1 Postów: 314 Dom: Hufflepuff Punkty: 4043 Ranga: Fascynat Czarnej Magii Data rejestracji: 23.07.13 |
Jak się zakłada temat, to wypadałoby samemu się w nim wypowiedzieć... Peter Pettigrew jest jedną z moich najbardziej znienawidzonych postaci. Nienawidzę go bardziej od Voldemorta. Tylko Umbridge i Bellatriks nienawidzę bardziej. Parszywy zdrajca, który tylko szukał zysku dla siebie i tak najpierw przyjaźnił się Jamesem i Syriuszem, a potem poleciał do Voldemorta. Do tego tchórz jakich mało. Jakim cudem on trafił do Gryffindoru to ja nie wiem. Choć pewnie to miało nam pokazać, ze w każdym Domie mogą znaleźć się czarne owce. Do Glizdogona po prostu nei można mieć krzty sympatii - jednych przyjaciół zdradził, drugiemu zniszczył życie, a trzeciego oszukał, że zginał jak bohater. Wcale mi nie żal, że umarł. Dostał to, na co zasłużył. Nie wybaczę jednak Jo, że on miał "lepszą" śmierć od Syriusza. Glizdogon zginął przez swój odruch litości, a Łapa? Wpadł za zasłonę. Jak już musiała go uśmiercić, to mogła się bardziej postarać. Cieszę się, że Peter nie miał żony (ciekawe jaka by go zechciała, musiałaby być chyba albo wyjątkowo brzydka albo wyjątkowo zdesperowana albo jedno i drugie) - jeszcze tego by brakowało, żeby ten zdrajca się rozmnażał. Musiał mieć niezły tupet, żeby jak gdyby nigdy nic dalej spać w łóżku Rona, gdy ten zaprzyjaźnił się z Harrym. Tak w ogóle to czy tylko mnie zastanawia dlaczego Molly i Artura nie zdziwiło to, że Parszywek, nie wykazujący żadnych zdolności magicznych, żyje zdecydowanie za długo jak na zwykłego szczura? Ło boże Ana. Pisałaś tak jakbyś strzelała z karabinu do wszystkich, zupełnie jak....Bellatrix Co do Petera, to ja go tam nawet lubię. Oczywiście nie podobało mi się co zrobił i, że wrobił w to Syriusza i zdradził Potterów. Ale nie wiem, co...naprawdę, ale mu to wybaczyłem. Może to, ze James był wredny dla Severusa? Nie wiem, serio. Zrobiło mi się smutno, kiedy zmarł. Był i tchórzem, ale myślę, że pasował do Gryffindoru..., wtedy. Ludzie się zmieniają. Myślę, że był tak samo eee...utalentowany jak Ron. Postąpił nie słusznie i nadal mam do niego żal. Dla Gryfonów liczyła się wygrana, przywiązywali do niej ogromną wagę To prawda, Gryfoni jak i Ślizgoni uwielbiają wygraną. Peter uwielbiał wygrywać, no, ale... nie był do tego zdolny. Mam naprawdę do niego mieszane uczucie. Niby go lubię, niby nie... Chyba nigdy się nie dowiem. OTO NAJPRZYSTOJNIEJSZY HPNETOWICZ CUD! Toph? W Hufflepuffie możesz być kim chcesz, A nie kim musisz być. jestem Puchonem, więc jestem tylko sobą. Tyle w temacie. Czy to złe? Że jestem sobą? Że nikogo nie udaję? Jestem sobą, a to sztuka. "I got my feet kicked up and it's a quarter to four Nothin' to do so I just stare at the floor Well maybe I will try to sneak into the Ravenclaws' place for once 'Cause it seems like such fun and they're just so uptight and I could make excuses But the truth is they'd all probably just blow 'Cause after all I'm just a Hufflepuff, Just a Hufflepuff I try to keep a low profile during the war I'll leave the fighting up to the Gryffindors 'Cause man they sure like to be heroes But not me, you see 'Cause it don't seem like fun and it just seems crazy man, I could make excuses But the truth is they'd all probably just blow 'Cause after all I'm just a Hufflepuff Just a Hufflepuff It's hard to be the outside lookin' in through glass When everyone is praisin somebody else, some other class. And even though I may not have the brains or the brawn I'm loyal to the ones that matter to me, 'cause it's just the right thing and, it's just how I am and I won't make excuses, 'cause the truth is that I'll do just enough, 'cause after all I'm just a Hufflepuff. I am just a Hufflepuff" I nie mówcie jakiej jesteście płci kiedy nie chcecie pokazać swojej mordy ~ ulka_black_potter Kurde...No coś na pewno umiesz UMIESZ NIC NIE UMIEĆ! ~ Mist _Kamyk_, chyba Ci zakosze zdjęcie z podpisu (do własnego podpisu :3)~ Syriusz32 BLANCO, CHCĘ BYĆ MINISTRANTEM, ciul z tego, że jestem niewierząca. ~ Cookie Wykorzystywanie chłopca w łazience jest nie na miejscu ;< ~Alette [center]Kamyk = Amber Hufflepuff(żółć w godle)=Gold ~ Blanco _Kamyk_, szkoda mi Cię Przepraszam Mam podobno serce z kamienia, ale mi tak smutno :< Ale może to dlatego, że z kamienia^^~ gne Jestem dumny, że jestem Puchonem. You might belong in Hufflepuff, where they are just and loyal, those patient Hufflepuffs are true and unafraid of toil. Ziemia, Ogień, Powietrze, Woda "Każdy ma jakąś fobie." Hufflepuff <3 |
|
|
Ana_Black |
Dodany dnia 29.08.2014 12:35
|
Ostrzeżenia: 1 Pochwały: 8 Postów: 4391 Dom: Gryffindor Punkty: 24016 Ranga: Niezwyciężony mag Data rejestracji: 06.02.10 |
Co do Petera, to ja go tam nawet lubię. Oczywiście nie podobało mi się co zrobił i, że wrobił w to Syriusza i zdradził Potterów. Ale nie wiem, co...naprawdę, ale mu to wybaczyłem. Może to, ze James był wredny dla Severusa? Nie wiem, serio. Zrobiło mi się smutno, kiedy zmarł. Był i tchórzem, ale myślę, że pasował do Gryffindoru..., wtedy. Ludzie się zmieniają. Myślę, że był tak samo eee...utalentowany jak Ron. Postąpił nie słusznie i nadal mam do niego żal. Błagam Kamyk, powiedz, że żartujesz... Czyli co? To że James (i Peter tak samo, nie wmówisz mi, że tylko James i Syriusz gnębili Snape'a) jako nastolatek dokuczał Severusowi (który sam niewiniątkiem nie był) ma dać Glizdogonowi prawo do zdradzenia go Voldemortowi i tym samym wysłania do grobu oraz wrobienie w to drugiego przyjaciela i oszukanie trzeciego, że zginęło się jak bohater? W Glizdogonie nie ma NIC przez co można byłoby mu wybaczyć (pomijając jak można wybaczyć takie coś). Już prędzej Voldemort zasługuje na wybaczenie. No bo przecież on został poczęty pod wpływem eliksiru miłości, przez co nie potrafił kochać. I nigdy też nie był kochany (no z wyjątkiem Belli, ale to bardziej fanatyzm niż czysta miłość), chociaż pewnie matka by go kochała, jeśli by go wychowywała. Myślę, że był tak samo eee...utalentowany jak Ron. Ekhm, Ron może nie był wybitnie utalentowany, ale też nie był beztalenciem jak Peter. W końcu to Ron w KF wygrał w wielkie szachy czarodziejów. On potrafił wyczarować patronusa, a Glizdogon nie (jak każdy śmierciożerca z wyjątkiem Snape'a). To Ron naśladował mowę węży w IŚ, żeby otworzyć Komnatę Tajemnic. To Ron został aurorem (co nie jest przecież wcale łatwe). Loki: Dość tego! Wszyscy stoicie niżej ode mnie! Patrzysz na boga, szkaradny stworze! I nie godzę się, aby pomiatał mną... Hulk: Wielki mi bóg. Hulk ziewać ~ Łapa Uwielbiam też jak dostajesz szału i zamieniasz się w tę wielką zieloną bestię.. Zdradzę ci moją tajemnicę. Zawsze jestem zły. Nieźle. Chcą mnie zamknąć w metalowym pudle i zanurzyć w wodzie. Nie. Jest gorzej niż myślałem. No bo czym jesteśmy? Zespołem? Nie, nie, nie. Mieszanką wybuchową niosącą chaos. *** Nie bądź jeleń, nie fikaj. Matka wie że ukradłeś jej szaty? - Jarvis, znasz przypowieść o Jonaszu? - Traktowałbym ją raczej jako metaforę. - Thor walczy na 6. - Nie zaprosił mnie? Co, stawaliście na siusiu? Niech wyskakuje z ciuchów. Przenoszę imprezę do was. Weź mnie nie strasz. Co to było, robił mi usta usta? Phil? Ale on ma na imię Agent! J.A.R.V.I.S: Dostępne 400% mocy. Iron-Man: Dzięki. Nie gniewam się, pączuszku. Masz niezły prosty. Ta wiedźma miesza ci w głowie. Jesteś od niej silniejszy, mądrzejszy. Jesteś Banner. On jest szefem. Ja tylko za wszystko płacę, wszystko buduję i dbam żebyśmy byli cool. Stark! Potrzebny jest plan ataku! Mam plan: atakować! *** - Ja bym sobie odpuściła, to faceci nie z tego świata, bogowe czy coś. - Bóg jest tylko jeden! I głowę dam, że tak się nie ubiera. - No jasne. Złoty chłopiec w złotej zbroi. Co zostanie jak ją zdejmiesz? - Geniusz, miliarder, playboy, filantrop. A co? (...) A kto jest [prawdziwym bohaterem]? Ty? Jesteś wynikiem eksperymentów na ludziach. Tyle w tobie bohatera, ile zmieściło się do probówki. *** Zabijesz mnie? Ustaw się w kolejce. Kto znajdzie ten młot i okaże się go godny posiądzie moc Thora. Thor: Loki może i jest nieobliczalny, ale jest Asgardczykiem i moim bratem. Natasha: Zabił 80 ludzi w ciągu dwóch dni. Thor: Był adoptowany. - Nie będę z tobą walczył bracie. - Nie jesteśmy braćmi. Piekło rozbrzmiewa jękami jego ofiar. - O, kontratakują. - No wiesz, młodzi są. - Do stu piorunów, szanuj mowę ojczystą - Długo mi tego nie wybaczą. To bardzo, bardzo ciekawa teoria, ale ja mam prostszą. Nie jesteście godni. - A jakby wsadzić młot do windy? Uniesie ją. - Winda nie jest godna. Zobaczyłem coś we śnie. Muszę to wyjaśnić. Tutaj się nie da. - Jak tam kosmos? - Kosmos ma się dobrze. - I myślisz, że możesz mi zaufać? - Nie ufam ci. Matka ci ufała. W przeszłości. Nawet mimo naszych ciągłych sporów. Zawsze miała nadzieję, że gdzieś w tobie nadal jest iskierka mojego brata. Ta nadzieja już nie istnieje i już cię nie chroni. Mojego życia... Tato, nie nadaję się na króla. Będę bronić Asgardu i innych światów do ostatniego tchu... ale nie mogę tego robić z tronu. Mimo swego szaleństwa Loki rozumiał władzę w taki sposób, jakiego ja nigdy nie osiągnę. *** O nie, będę żył wiecznie i będę cały z plastiku. Kto okaże się godzien moc młota posiądzie. Bez jaj, stary, to sztuczka. Rekalibracja kognitywna... Zdzieliłam cię w czaszkę Mam go spowolnić? Czy wyślesz mu więcej sparingpartnerów? Lepiej wydaj rozkaz, bo zaczynam mu kibicować. Have you ever had someone take your brain and play? Pull you out and stuff something else in? Do you know what it's like to be unmade? Przerabiałem hipnozę. Nie lubię. *** Stoimy w obliczu globalnej katastrofy. Hej malutki. Słonko już zachodzi. Cicho blaszak, ja nie mam rakiety w tyłku. - Steve nie lubi takiego słownictwa. - A kopnąć cię w tą... Nie jest taki zły, tylko trochę nerwus. Drugiego takiego nie ma na całym świecie. Wszyscy lubią wygrywać, a ten mój facet robi co może by walki uniknąć, bo wie że walkę wygra. - Co ci się śniło? - Że jestem Avengersem, że jestem kimś więcej niż tylko posłuszną maszynką do zabijania. Kocha to się dzieci, ja mam u niego dług. *** *** *** *** Wstąp do T.A.R.C.Z.Y, poznaj dalekie kraje, niezwykłych ludzi... i zabij ich. Ja się nie pocę. Ja błyszczę. Thor mógłby choć raz przysłać boga sprzątania po sobie. Na pewno ma jakąś magiczną miotłę. Zawsze nosisz whisky? Ten dom miał wytrzymać siłę Hulka. - Jak nas znaleźli? - Zaprosiłem ich. Nie poddam się. Odzyskam Skye i T.A.R.C.Z.Ę, ale jeep od Eddiego to za mało. Nasza kiepska opcja. Grant Ward. *** Bez ciebie nie ma T.A.R.C.Z.Y. - Służysz Coulsonowi czy T.A.R.C.Z.Y? - To to samo. Kogo jak kogo, ale Coulsona nie zlikwidujesz. Dyrektor T.A.R.C.Z.Y zawsze ma tajemnice. *** Nie wierzę w strach. Wierzę w zaufanie. *** I was able to hack S.H.I.E.L.D. from my van. You're gonna show me something new. Nie byłam w waszym durnym "S.H.I.E.L.D. Hogwarcie". *** Nie jestem dobrym człowiekiem, Skye. . Long time to see. Jestem Agent Grant Ward. *** *** *** Jeśli to jeszcze aktualne, to poproszę tego drinka. - Żołnierzyk. Postać nie z tej epoki. Ale za to z tej planety. Nigdy nie chciałem tronu. Chciałem być równym tobie. - A ty co? Błyskawic się boisz? - Nie darzę miłością tego, co zwiastują. - Chcesz zabrać mi ukochaną planetę w odwecie za rzekomą zniewagę? Nie. Sprawuję nad nią opiekę. - No rzeczywiście, wspaniale się nią opiekujesz. Ludzie wyżynają się milionami, a ty palcem nie kiwniesz. Zaprowadzę tu porządek. Kto mnie powstrzyma? - Jesteś potworem. - O nie. Potwór jest wśród was. - A, Banner. To twój plan. Że urodziłem się by zostać królem. No dobrze. To może wolisz kogoś ze swoich nowych przyjaciół? Wydaje się, że jesteś do nich podobny. No i to jest o wiele lepsze! Mój strój jest taki sobie. Ale ile niesie ze sobą cnót! Jakiż to wielki zaszczyt! Czuję, że aż szaleję od sprawiedliwości. Chcesz usłyszeć mowę o prawdzie, honorze i patriotyźmie? Boże chroń Amer... Zaufaj mojemu gniewowi. Nie zrobiłem tego dla niego. Uuuu. A była już na wyciągnięcie ręki. Dzięki Tesseractowi mogliście mieć władzę, nieograniczoną moc. A wy co? Ciepło i światło dla wszystkich ludzi? Dopiero przekonacie się, co znaczy prawdziwa władza. Przynoszę wam dobrą nowinę. Czeka was wyzwolenie. *** *** Nie miałem prawa cię winić. Wiem, że chciałeś mi pomóc, chronić mnie. Od tego są przyjaciele. Możemy żyć z godnością - nie możemy z nią umrzeć. Człowiek jest najgorszym źródłem prawdy o sobie. Wszystko się zmienia. To nie znaczy, że na lepsze. Trzeba sprawić, by było lepiej. Nie można tylko gadać i mieć nadzieję, że samo się poprawi. |
|
|
_Kamyk_ |
Dodany dnia 29.08.2014 12:40
|
Ostrzeżenia: 1 Postów: 314 Dom: Hufflepuff Punkty: 4043 Ranga: Fascynat Czarnej Magii Data rejestracji: 23.07.13 |
Błagam Kamyk, powiedz, że żartujesz... Marudzi Czyli co? To że James (i Peter tak samo, nie wmówisz mi, że tylko James i Syriusz gnębili Snape'a) jako nastolatek dokuczał Severusowi (który sam niewiniątkiem nie był) ma dać Glizdogonowi prawo do zdradzenia go Voldemortowi i tym samym wysłania do grobu oraz wrobienie w to drugiego przyjaciela i oszukanie trzeciego, że zginęło się jak bohater? W Glizdogonie nie ma NIC przez co można byłoby mu wybaczyć (pomijając jak można wybaczyć takie coś). Już prędzej Voldemort zasługuje na wybaczenie. No bo przecież on został poczęty pod wpływem eliksiru miłości, przez co nie potrafił kochać. I nigdy też nie był kochany (no z wyjątkiem Belli, ale to bardziej fanatyzm niż czysta miłość), chociaż pewnie matka by go kochała, jeśli by go wychowywała. Napisałem, że ma do niego mieszane uczucia. Sam nie wiem. Gubię się z tym wszystkim. No wiesz...jedni lubię zielony jedni czerwony. Ekhm, Ron może nie był wybitnie utalentowany, ale też nie był beztalenciem jak Peter. W końcu to Ron w KF wygrał w wielkie szachy czarodziejów. On potrafił wyczarować patronusa, a Glizdogon nie (jak każdy śmierciożerca z wyjątkiem Snape'a). To Ron naśladował mowę węży w IŚ, żeby otworzyć Komnatę Tajemnic. To Ron został aurorem (co nie jest przecież wcale łatwe). Fakt. Ale ja Petera nie nazywam beztalenciem. W końcu to on zabił Cedrika (tak wiem, za rozkazu Voldemorta). Czyli coś tam umiał. OTO NAJPRZYSTOJNIEJSZY HPNETOWICZ CUD! Toph? W Hufflepuffie możesz być kim chcesz, A nie kim musisz być. jestem Puchonem, więc jestem tylko sobą. Tyle w temacie. Czy to złe? Że jestem sobą? Że nikogo nie udaję? Jestem sobą, a to sztuka. "I got my feet kicked up and it's a quarter to four Nothin' to do so I just stare at the floor Well maybe I will try to sneak into the Ravenclaws' place for once 'Cause it seems like such fun and they're just so uptight and I could make excuses But the truth is they'd all probably just blow 'Cause after all I'm just a Hufflepuff, Just a Hufflepuff I try to keep a low profile during the war I'll leave the fighting up to the Gryffindors 'Cause man they sure like to be heroes But not me, you see 'Cause it don't seem like fun and it just seems crazy man, I could make excuses But the truth is they'd all probably just blow 'Cause after all I'm just a Hufflepuff Just a Hufflepuff It's hard to be the outside lookin' in through glass When everyone is praisin somebody else, some other class. And even though I may not have the brains or the brawn I'm loyal to the ones that matter to me, 'cause it's just the right thing and, it's just how I am and I won't make excuses, 'cause the truth is that I'll do just enough, 'cause after all I'm just a Hufflepuff. I am just a Hufflepuff" I nie mówcie jakiej jesteście płci kiedy nie chcecie pokazać swojej mordy ~ ulka_black_potter Kurde...No coś na pewno umiesz UMIESZ NIC NIE UMIEĆ! ~ Mist _Kamyk_, chyba Ci zakosze zdjęcie z podpisu (do własnego podpisu :3)~ Syriusz32 BLANCO, CHCĘ BYĆ MINISTRANTEM, ciul z tego, że jestem niewierząca. ~ Cookie Wykorzystywanie chłopca w łazience jest nie na miejscu ;< ~Alette [center]Kamyk = Amber Hufflepuff(żółć w godle)=Gold ~ Blanco _Kamyk_, szkoda mi Cię Przepraszam Mam podobno serce z kamienia, ale mi tak smutno :< Ale może to dlatego, że z kamienia^^~ gne Jestem dumny, że jestem Puchonem. You might belong in Hufflepuff, where they are just and loyal, those patient Hufflepuffs are true and unafraid of toil. Ziemia, Ogień, Powietrze, Woda "Każdy ma jakąś fobie." Hufflepuff <3 |
|
|
Alette |
Dodany dnia 29.08.2014 12:41
|
Pochwały: 18 Postów: 7186 Dom: Hufflepuff Punkty: 59643 Ranga: Poziomka! <3 Data rejestracji: 29.03.09 |
To Ron został aurorem (co nie jest przecież wcale łatwe). Gdzie jest napisane, że Ron został aurorem? Zastanawiam się, czy to kolejny super wywiad JKR czy może wymysły fanów. A tak ogólnie może nie powiedziałabym, że Peter był na poziomie Rona (w końcu ściągał na SUMach i takie tam), ale był animagiem (później robił to bez niczyjej pomocy), zabił dwanaście ludzi jednym zaklęciem. Na pewno nie był tak zdolny jak James, Syriusz, Harry, Luna czy Ginny, ale nie nazwałabym go beztalenciem. Kazui <3 W zasadzie lepiej tkwić w słodkiej niewiedzy. Umiejętność braku myślenia i brak odczuwania tego braku, w połączeniu z brakiem myślenia o myśleniu i przekonaniem, że się wszystko dobrze przemyślało jest darem, który posiadają tylko wybrani. Im więcej wiesz, tym mniej rozumiesz, więc w zasadzie lepiej nic nie wiedzieć i mieć święty spokój. Dziękuję Wilenie za cudowny wiersz o moich Rycerzykach <3 Za siedmioma górami, za siedmioma lasami Żył sobie Racław z rycerzykami. Wielu ich tam było, innej maści każdy, Jednak każdy spośród nich był bardzo odważny, Choć nie tak jak Racław - mąż najlepszy w świecie, Rozpalający serce niemal każdej kobiecie, Lecz kochając jedną, tę spoza Lagary, Którą owładnęły miłości jego czary I wyczekuje tylko kiedy się zobaczą... Ale koniec historii! Nie za to mi płacą. Wracając do Lagary, żyła tam Liliana, Która, chociaż nieporadnością owiana I znana w otoczeniu z niechęci do koni, Nie bała się prawie dzierżyć w ręku broni. Gdy tylko nadszedł rozkaz, wskoczyła na konia. Mając u swego boku Gaję, Aarona, Fomę i Milana, a przed sobą zadanie, Ruszyła, nie bacząc, czy coś jej się stanie. Jednak Racława niestety przy nich nie było, A szkoda, bo to by się lepiej skończyło. Zamiast niego, Nadar przewodził tej grupie I chociaż zdawało się, że ma wszystko w dupie, Doprowadził ich całych do kapitana, Nie mającego nic z Narnią wspólnego - Kasjana, Który miał przy sobie ogiera wspaniałego, Nawet dla stajennych nieprzyjemnego, Z piękną grzywą i gracją, jakiej więcej miało Jedynie zgrabne, Racławowe ciało... Co było z Aaronem? Z ostrzem w jego dłoni? I Lilianą? Jak z jej podejściem do koni? Co z zaciętą Gają? Co z nadętym Milanem? Potwornym ogierem wraz z jego panem? Co z Fomą? Jak żyje? I jak jego rany? Kiedy tego wszystkiego dowiedzieć się mamy? Gdy tylko na Alette wielka wena spłynie. Może nigdy, może jutro, może w czarnej godzinie, Byle, jak to nastąpi, napisała wreszcie O Racławie i jego kochanej niewieście. Authors act like they are sorry for killing characters but really they are like this... Lista ficków, które przeczytałam i polecam Miniaturki "Nieszczęśliwa historia" ulki_black_potter "Czterdzieści pięć" Barloma "Pierwsza ofiara" Katherine_Pierce "Przemyślenia" Wileny Romus Przyjaciołom, których już nie ma Fuerte "Zazdrość według Hermiony Weasley" Sam Quest "Glizdogon" Nieoryginalnej "Las mnie wzywa" Klaudek884 "***" Zirael Serie "Trudny wybór" Penelope "Jako w piekle, tak i na ziemi" Christiny "Proszę, powiedz moje imię" Only Dream "Między wierszami" Fuerte Drabble "Znalezisko" Ann "Miłość" Wioletty "Bogini" ulki_black_potter Poezja "Feniks" Wileny Romus "Na chwałę! Na honor!" Ann "Zwariował!" Wileny Romus "Wspaniały i Starożytny Hymn Rodu Black" Ann "Niewiele rzeczy ma na człowieka tak wielki wpływ jak pierwsza książka, która od razu trafia do jego serca. Owe pierwsze obrazy, echa słów, choć wydają się pozostawać gdzieś daleko za nami, towarzyszą nam przez całe życie i wznoszą w pamięci pałac, do którego, wcześniej czy później... i nie ważne, ile w tym czasie przeczytaliśmy książek, ile nowych światów odkryliśmy, ile się nauczyliśmy i ile zdążyliśmy zapomnieć... wrócimy." Carlos Ruiz Zafon Oglądam chińskie bajki, czytam romanse a ciasto najbardziej lubię surowe. Pozdrawiam wszystkich, których karmiłam, a szczególnie tych, którzy z tego powodu cierpieli. Lubię gotować dla Gne, której wszystko smakuje i Ciemka, któremu śmierdzą (gotowane!) jajka. Piję herbatę koło kibla z Ang, o miłości rozmawiam z Pene, śpię na podłodze Ulki albo na kolanach Christiny. W moim sercu zawsze jest miejsce dla tych, z którymi obieram ziemniaki. Pozdrawiam mistrza otwierania zamków Sam i specjalistę od łowienia smerfów Katherine ... a kiełbasa to najbardziej smakuje mi u Pauli love |
|
|
Ana_Black |
Dodany dnia 29.08.2014 12:55
|
Ostrzeżenia: 1 Pochwały: 8 Postów: 4391 Dom: Gryffindor Punkty: 24016 Ranga: Niezwyciężony mag Data rejestracji: 06.02.10 |
Gdzie jest napisane, że Ron został aurorem? Zastanawiam się, czy to kolejny super wywiad JKR czy może wymysły fanów. Ja o tym przeczytałam na HP.wiki, ale sama już się gubię czy on najpierw pomagał George'owi w sklepie, a potem został aurorem, czy najpierw był aurorem, a potem to rzucił i poszedł pomagać George'owi, czy w ogóle był aurorem. No tak, Peter był animagiem, ale wątpię, żeby udałoby mu się nim zostać bez pomocy Jamesa i Syriusza. Loki: Dość tego! Wszyscy stoicie niżej ode mnie! Patrzysz na boga, szkaradny stworze! I nie godzę się, aby pomiatał mną... Hulk: Wielki mi bóg. Hulk ziewać ~ Łapa Uwielbiam też jak dostajesz szału i zamieniasz się w tę wielką zieloną bestię.. Zdradzę ci moją tajemnicę. Zawsze jestem zły. Nieźle. Chcą mnie zamknąć w metalowym pudle i zanurzyć w wodzie. Nie. Jest gorzej niż myślałem. No bo czym jesteśmy? Zespołem? Nie, nie, nie. Mieszanką wybuchową niosącą chaos. *** Nie bądź jeleń, nie fikaj. Matka wie że ukradłeś jej szaty? - Jarvis, znasz przypowieść o Jonaszu? - Traktowałbym ją raczej jako metaforę. - Thor walczy na 6. - Nie zaprosił mnie? Co, stawaliście na siusiu? Niech wyskakuje z ciuchów. Przenoszę imprezę do was. Weź mnie nie strasz. Co to było, robił mi usta usta? Phil? Ale on ma na imię Agent! J.A.R.V.I.S: Dostępne 400% mocy. Iron-Man: Dzięki. Nie gniewam się, pączuszku. Masz niezły prosty. Ta wiedźma miesza ci w głowie. Jesteś od niej silniejszy, mądrzejszy. Jesteś Banner. On jest szefem. Ja tylko za wszystko płacę, wszystko buduję i dbam żebyśmy byli cool. Stark! Potrzebny jest plan ataku! Mam plan: atakować! *** - Ja bym sobie odpuściła, to faceci nie z tego świata, bogowe czy coś. - Bóg jest tylko jeden! I głowę dam, że tak się nie ubiera. - No jasne. Złoty chłopiec w złotej zbroi. Co zostanie jak ją zdejmiesz? - Geniusz, miliarder, playboy, filantrop. A co? (...) A kto jest [prawdziwym bohaterem]? Ty? Jesteś wynikiem eksperymentów na ludziach. Tyle w tobie bohatera, ile zmieściło się do probówki. *** Zabijesz mnie? Ustaw się w kolejce. Kto znajdzie ten młot i okaże się go godny posiądzie moc Thora. Thor: Loki może i jest nieobliczalny, ale jest Asgardczykiem i moim bratem. Natasha: Zabił 80 ludzi w ciągu dwóch dni. Thor: Był adoptowany. - Nie będę z tobą walczył bracie. - Nie jesteśmy braćmi. Piekło rozbrzmiewa jękami jego ofiar. - O, kontratakują. - No wiesz, młodzi są. - Do stu piorunów, szanuj mowę ojczystą - Długo mi tego nie wybaczą. To bardzo, bardzo ciekawa teoria, ale ja mam prostszą. Nie jesteście godni. - A jakby wsadzić młot do windy? Uniesie ją. - Winda nie jest godna. Zobaczyłem coś we śnie. Muszę to wyjaśnić. Tutaj się nie da. - Jak tam kosmos? - Kosmos ma się dobrze. - I myślisz, że możesz mi zaufać? - Nie ufam ci. Matka ci ufała. W przeszłości. Nawet mimo naszych ciągłych sporów. Zawsze miała nadzieję, że gdzieś w tobie nadal jest iskierka mojego brata. Ta nadzieja już nie istnieje i już cię nie chroni. Mojego życia... Tato, nie nadaję się na króla. Będę bronić Asgardu i innych światów do ostatniego tchu... ale nie mogę tego robić z tronu. Mimo swego szaleństwa Loki rozumiał władzę w taki sposób, jakiego ja nigdy nie osiągnę. *** O nie, będę żył wiecznie i będę cały z plastiku. Kto okaże się godzien moc młota posiądzie. Bez jaj, stary, to sztuczka. Rekalibracja kognitywna... Zdzieliłam cię w czaszkę Mam go spowolnić? Czy wyślesz mu więcej sparingpartnerów? Lepiej wydaj rozkaz, bo zaczynam mu kibicować. Have you ever had someone take your brain and play? Pull you out and stuff something else in? Do you know what it's like to be unmade? Przerabiałem hipnozę. Nie lubię. *** Stoimy w obliczu globalnej katastrofy. Hej malutki. Słonko już zachodzi. Cicho blaszak, ja nie mam rakiety w tyłku. - Steve nie lubi takiego słownictwa. - A kopnąć cię w tą... Nie jest taki zły, tylko trochę nerwus. Drugiego takiego nie ma na całym świecie. Wszyscy lubią wygrywać, a ten mój facet robi co może by walki uniknąć, bo wie że walkę wygra. - Co ci się śniło? - Że jestem Avengersem, że jestem kimś więcej niż tylko posłuszną maszynką do zabijania. Kocha to się dzieci, ja mam u niego dług. *** *** *** *** Wstąp do T.A.R.C.Z.Y, poznaj dalekie kraje, niezwykłych ludzi... i zabij ich. Ja się nie pocę. Ja błyszczę. Thor mógłby choć raz przysłać boga sprzątania po sobie. Na pewno ma jakąś magiczną miotłę. Zawsze nosisz whisky? Ten dom miał wytrzymać siłę Hulka. - Jak nas znaleźli? - Zaprosiłem ich. Nie poddam się. Odzyskam Skye i T.A.R.C.Z.Ę, ale jeep od Eddiego to za mało. Nasza kiepska opcja. Grant Ward. *** Bez ciebie nie ma T.A.R.C.Z.Y. - Służysz Coulsonowi czy T.A.R.C.Z.Y? - To to samo. Kogo jak kogo, ale Coulsona nie zlikwidujesz. Dyrektor T.A.R.C.Z.Y zawsze ma tajemnice. *** Nie wierzę w strach. Wierzę w zaufanie. *** I was able to hack S.H.I.E.L.D. from my van. You're gonna show me something new. Nie byłam w waszym durnym "S.H.I.E.L.D. Hogwarcie". *** Nie jestem dobrym człowiekiem, Skye. . Long time to see. Jestem Agent Grant Ward. *** *** *** Jeśli to jeszcze aktualne, to poproszę tego drinka. - Żołnierzyk. Postać nie z tej epoki. Ale za to z tej planety. Nigdy nie chciałem tronu. Chciałem być równym tobie. - A ty co? Błyskawic się boisz? - Nie darzę miłością tego, co zwiastują. - Chcesz zabrać mi ukochaną planetę w odwecie za rzekomą zniewagę? Nie. Sprawuję nad nią opiekę. - No rzeczywiście, wspaniale się nią opiekujesz. Ludzie wyżynają się milionami, a ty palcem nie kiwniesz. Zaprowadzę tu porządek. Kto mnie powstrzyma? - Jesteś potworem. - O nie. Potwór jest wśród was. - A, Banner. To twój plan. Że urodziłem się by zostać królem. No dobrze. To może wolisz kogoś ze swoich nowych przyjaciół? Wydaje się, że jesteś do nich podobny. No i to jest o wiele lepsze! Mój strój jest taki sobie. Ale ile niesie ze sobą cnót! Jakiż to wielki zaszczyt! Czuję, że aż szaleję od sprawiedliwości. Chcesz usłyszeć mowę o prawdzie, honorze i patriotyźmie? Boże chroń Amer... Zaufaj mojemu gniewowi. Nie zrobiłem tego dla niego. Uuuu. A była już na wyciągnięcie ręki. Dzięki Tesseractowi mogliście mieć władzę, nieograniczoną moc. A wy co? Ciepło i światło dla wszystkich ludzi? Dopiero przekonacie się, co znaczy prawdziwa władza. Przynoszę wam dobrą nowinę. Czeka was wyzwolenie. *** *** Nie miałem prawa cię winić. Wiem, że chciałeś mi pomóc, chronić mnie. Od tego są przyjaciele. Możemy żyć z godnością - nie możemy z nią umrzeć. Człowiek jest najgorszym źródłem prawdy o sobie. Wszystko się zmienia. To nie znaczy, że na lepsze. Trzeba sprawić, by było lepiej. Nie można tylko gadać i mieć nadzieję, że samo się poprawi. |
|
|
Alette |
Dodany dnia 29.08.2014 13:00
|
Pochwały: 18 Postów: 7186 Dom: Hufflepuff Punkty: 59643 Ranga: Poziomka! <3 Data rejestracji: 29.03.09 |
No ale większość korzysta z jakiejś pomocy ; ) James i Syriusz byli po prosty wyjątkowo uzdolnieni, dlatego też dużo lepiej im to poszło. Ale Harry nie nauczyłby się patronusa bez pomocy Lupina, co nie zmienia faktu, że sam fakt opanowania tej sztuki przez trzynastolatka jest godny pochwały. Myślę też, że Kamyś tutaj nie tyle co go usprawiedliwiał, ale rozpatrywał jego lepsze strony... fakt, że niewiele ich miał. Jednak można zwrócić uwagę na to, że bądź co bądź Peter nigdy przez nikogo nie był traktowany jak równy. Zawsze mógł być tylko cieniem kogoś lepszego. To po części jego wina, bo wybierał sobie towarzystwo tych wyjątkowych... co nie zmienia faktu, że pewnie przez lata rosła w nim frustracja, a do Jamesa i Syriusza nie miał żadnych uczuć. Bo skoro Syriusz mówił coś na zasadzie "skończ James, bo Glizdogon się posika z wrażenia", to ten mógł się obrazić. Tylko że on sam robił z siebie taką pierdołę i to nie jest niczyja wina. Kazui <3 W zasadzie lepiej tkwić w słodkiej niewiedzy. Umiejętność braku myślenia i brak odczuwania tego braku, w połączeniu z brakiem myślenia o myśleniu i przekonaniem, że się wszystko dobrze przemyślało jest darem, który posiadają tylko wybrani. Im więcej wiesz, tym mniej rozumiesz, więc w zasadzie lepiej nic nie wiedzieć i mieć święty spokój. Dziękuję Wilenie za cudowny wiersz o moich Rycerzykach <3 Za siedmioma górami, za siedmioma lasami Żył sobie Racław z rycerzykami. Wielu ich tam było, innej maści każdy, Jednak każdy spośród nich był bardzo odważny, Choć nie tak jak Racław - mąż najlepszy w świecie, Rozpalający serce niemal każdej kobiecie, Lecz kochając jedną, tę spoza Lagary, Którą owładnęły miłości jego czary I wyczekuje tylko kiedy się zobaczą... Ale koniec historii! Nie za to mi płacą. Wracając do Lagary, żyła tam Liliana, Która, chociaż nieporadnością owiana I znana w otoczeniu z niechęci do koni, Nie bała się prawie dzierżyć w ręku broni. Gdy tylko nadszedł rozkaz, wskoczyła na konia. Mając u swego boku Gaję, Aarona, Fomę i Milana, a przed sobą zadanie, Ruszyła, nie bacząc, czy coś jej się stanie. Jednak Racława niestety przy nich nie było, A szkoda, bo to by się lepiej skończyło. Zamiast niego, Nadar przewodził tej grupie I chociaż zdawało się, że ma wszystko w dupie, Doprowadził ich całych do kapitana, Nie mającego nic z Narnią wspólnego - Kasjana, Który miał przy sobie ogiera wspaniałego, Nawet dla stajennych nieprzyjemnego, Z piękną grzywą i gracją, jakiej więcej miało Jedynie zgrabne, Racławowe ciało... Co było z Aaronem? Z ostrzem w jego dłoni? I Lilianą? Jak z jej podejściem do koni? Co z zaciętą Gają? Co z nadętym Milanem? Potwornym ogierem wraz z jego panem? Co z Fomą? Jak żyje? I jak jego rany? Kiedy tego wszystkiego dowiedzieć się mamy? Gdy tylko na Alette wielka wena spłynie. Może nigdy, może jutro, może w czarnej godzinie, Byle, jak to nastąpi, napisała wreszcie O Racławie i jego kochanej niewieście. Authors act like they are sorry for killing characters but really they are like this... Lista ficków, które przeczytałam i polecam Miniaturki "Nieszczęśliwa historia" ulki_black_potter "Czterdzieści pięć" Barloma "Pierwsza ofiara" Katherine_Pierce "Przemyślenia" Wileny Romus Przyjaciołom, których już nie ma Fuerte "Zazdrość według Hermiony Weasley" Sam Quest "Glizdogon" Nieoryginalnej "Las mnie wzywa" Klaudek884 "***" Zirael Serie "Trudny wybór" Penelope "Jako w piekle, tak i na ziemi" Christiny "Proszę, powiedz moje imię" Only Dream "Między wierszami" Fuerte Drabble "Znalezisko" Ann "Miłość" Wioletty "Bogini" ulki_black_potter Poezja "Feniks" Wileny Romus "Na chwałę! Na honor!" Ann "Zwariował!" Wileny Romus "Wspaniały i Starożytny Hymn Rodu Black" Ann "Niewiele rzeczy ma na człowieka tak wielki wpływ jak pierwsza książka, która od razu trafia do jego serca. Owe pierwsze obrazy, echa słów, choć wydają się pozostawać gdzieś daleko za nami, towarzyszą nam przez całe życie i wznoszą w pamięci pałac, do którego, wcześniej czy później... i nie ważne, ile w tym czasie przeczytaliśmy książek, ile nowych światów odkryliśmy, ile się nauczyliśmy i ile zdążyliśmy zapomnieć... wrócimy." Carlos Ruiz Zafon Oglądam chińskie bajki, czytam romanse a ciasto najbardziej lubię surowe. Pozdrawiam wszystkich, których karmiłam, a szczególnie tych, którzy z tego powodu cierpieli. Lubię gotować dla Gne, której wszystko smakuje i Ciemka, któremu śmierdzą (gotowane!) jajka. Piję herbatę koło kibla z Ang, o miłości rozmawiam z Pene, śpię na podłodze Ulki albo na kolanach Christiny. W moim sercu zawsze jest miejsce dla tych, z którymi obieram ziemniaki. Pozdrawiam mistrza otwierania zamków Sam i specjalistę od łowienia smerfów Katherine ... a kiełbasa to najbardziej smakuje mi u Pauli love |
|
|
fuerte |
Dodany dnia 29.08.2014 13:03
|
Pochwały: 30 Postów: 3225 Dom: Ravenclaw Punkty: 57438 Ranga: Harrych świąt! Data rejestracji: 15.07.07 |
Na początek powiem, że mnie ta śmierć Petera jakoś umknęła . To znaczy, wiem, że umarł, ale jakoś nigdy nie wiem, kiedy . Podejrzewam (ale to tylko domysłu), że Glizdogon chciał na początku walczyć z Voldemortem, dlatego przyłączył się do Zakonu Feniksa. Jednak z czasem zdał sobie sprawę, że członkowie tej organizacji (jeśli mogę to tak nazwać) mają nikłe szanse na wygraną i wybrał tego, który jego zdaniem był silniejszy. Zgadzam się. Ale oprócz tego mam też taką teorię, że mimo wszystko przy Śmierciożercach czuł się bardziej doceniony. Właściwie zawsze odnosiłam wrażenie, że też był traktowany jak oferma, jednak Voldemort zaoferował mu coś, czego nikt wcześniej, nawet jego przyjaciele nie byli w stanie mu dać. Oprócz tego może chciał udowodnić wszystkim, że nawet taka sierota, za którą wszyscy go mieli, może stanąć po stronie złych i jego zdaniem silniejszych. I też nie uważam, że był jakąś ogromną ofermą, musiał mieć jakieś zdolności, Voldemort nie trzymałby przy sobie kogoś zupełnie bezużytecznego. Poza tym, Peter był w bardzo dobrej pozycji, żeby właśnie odstawić coś takiego jak zdrada Potterów. Nikt go nigdy nie podejrzewał, bo wszyscy uważali, że bardzo mało potrafi i jest zapatrzony w resztę Huncwotów, a szczególnie w Jamesa i Syriusza. Tymczasem to ich pierwszych się pozbył. |
|
|
Alette |
Dodany dnia 29.08.2014 13:10
|
Pochwały: 18 Postów: 7186 Dom: Hufflepuff Punkty: 59643 Ranga: Poziomka! <3 Data rejestracji: 29.03.09 |
bardzo mało potrafi i jest zapatrzony w resztę Huncwotów, a szczególnie w Jamesa i Syriusza. Tymczasem to ich pierwszych się pozbył. Jezu, jak to okrutnie zabrzmiało ;p Warto jednak tutaj dodać, że może i u Voldmeorta był bardziej pożyteczny, ale też źle traktowany przez huncwotów nie był. Oni gdzieś tam śmiali się z tego, że jest taki kiepski we wszystkim, ale mimo wszystko trzymali go przy sobie. Nauczyli go zamieniać się w szczura, a James uczynił go strażnikiem tajemnicy, co przecież decydowało o bezpieczeństwie jego rodziny. Dlatego oni na pewno byli dobrymi przyjaciółmi, to po prostu Peter miał ze sobą problem. Bo ta przyjaźń to było dla nie go nie dość, bo on potrzebował uznania, podziwu i oklasków. A przy takim Syriuszu, który był zdolny, przystojny i wygadany nie mógł na nic liczyć. To go frustrowało, ale myślę, że też w żaden sposób go nie usprawiedliwia. Kto mu kazał szukać towarzystwa osób, które po prostu ociekały wyjątkowością. Kazui <3 W zasadzie lepiej tkwić w słodkiej niewiedzy. Umiejętność braku myślenia i brak odczuwania tego braku, w połączeniu z brakiem myślenia o myśleniu i przekonaniem, że się wszystko dobrze przemyślało jest darem, który posiadają tylko wybrani. Im więcej wiesz, tym mniej rozumiesz, więc w zasadzie lepiej nic nie wiedzieć i mieć święty spokój. Dziękuję Wilenie za cudowny wiersz o moich Rycerzykach <3 Za siedmioma górami, za siedmioma lasami Żył sobie Racław z rycerzykami. Wielu ich tam było, innej maści każdy, Jednak każdy spośród nich był bardzo odważny, Choć nie tak jak Racław - mąż najlepszy w świecie, Rozpalający serce niemal każdej kobiecie, Lecz kochając jedną, tę spoza Lagary, Którą owładnęły miłości jego czary I wyczekuje tylko kiedy się zobaczą... Ale koniec historii! Nie za to mi płacą. Wracając do Lagary, żyła tam Liliana, Która, chociaż nieporadnością owiana I znana w otoczeniu z niechęci do koni, Nie bała się prawie dzierżyć w ręku broni. Gdy tylko nadszedł rozkaz, wskoczyła na konia. Mając u swego boku Gaję, Aarona, Fomę i Milana, a przed sobą zadanie, Ruszyła, nie bacząc, czy coś jej się stanie. Jednak Racława niestety przy nich nie było, A szkoda, bo to by się lepiej skończyło. Zamiast niego, Nadar przewodził tej grupie I chociaż zdawało się, że ma wszystko w dupie, Doprowadził ich całych do kapitana, Nie mającego nic z Narnią wspólnego - Kasjana, Który miał przy sobie ogiera wspaniałego, Nawet dla stajennych nieprzyjemnego, Z piękną grzywą i gracją, jakiej więcej miało Jedynie zgrabne, Racławowe ciało... Co było z Aaronem? Z ostrzem w jego dłoni? I Lilianą? Jak z jej podejściem do koni? Co z zaciętą Gają? Co z nadętym Milanem? Potwornym ogierem wraz z jego panem? Co z Fomą? Jak żyje? I jak jego rany? Kiedy tego wszystkiego dowiedzieć się mamy? Gdy tylko na Alette wielka wena spłynie. Może nigdy, może jutro, może w czarnej godzinie, Byle, jak to nastąpi, napisała wreszcie O Racławie i jego kochanej niewieście. Authors act like they are sorry for killing characters but really they are like this... Lista ficków, które przeczytałam i polecam Miniaturki "Nieszczęśliwa historia" ulki_black_potter "Czterdzieści pięć" Barloma "Pierwsza ofiara" Katherine_Pierce "Przemyślenia" Wileny Romus Przyjaciołom, których już nie ma Fuerte "Zazdrość według Hermiony Weasley" Sam Quest "Glizdogon" Nieoryginalnej "Las mnie wzywa" Klaudek884 "***" Zirael Serie "Trudny wybór" Penelope "Jako w piekle, tak i na ziemi" Christiny "Proszę, powiedz moje imię" Only Dream "Między wierszami" Fuerte Drabble "Znalezisko" Ann "Miłość" Wioletty "Bogini" ulki_black_potter Poezja "Feniks" Wileny Romus "Na chwałę! Na honor!" Ann "Zwariował!" Wileny Romus "Wspaniały i Starożytny Hymn Rodu Black" Ann "Niewiele rzeczy ma na człowieka tak wielki wpływ jak pierwsza książka, która od razu trafia do jego serca. Owe pierwsze obrazy, echa słów, choć wydają się pozostawać gdzieś daleko za nami, towarzyszą nam przez całe życie i wznoszą w pamięci pałac, do którego, wcześniej czy później... i nie ważne, ile w tym czasie przeczytaliśmy książek, ile nowych światów odkryliśmy, ile się nauczyliśmy i ile zdążyliśmy zapomnieć... wrócimy." Carlos Ruiz Zafon Oglądam chińskie bajki, czytam romanse a ciasto najbardziej lubię surowe. Pozdrawiam wszystkich, których karmiłam, a szczególnie tych, którzy z tego powodu cierpieli. Lubię gotować dla Gne, której wszystko smakuje i Ciemka, któremu śmierdzą (gotowane!) jajka. Piję herbatę koło kibla z Ang, o miłości rozmawiam z Pene, śpię na podłodze Ulki albo na kolanach Christiny. W moim sercu zawsze jest miejsce dla tych, z którymi obieram ziemniaki. Pozdrawiam mistrza otwierania zamków Sam i specjalistę od łowienia smerfów Katherine ... a kiełbasa to najbardziej smakuje mi u Pauli love |
|
|
fuerte |
Dodany dnia 29.08.2014 13:16
|
Pochwały: 30 Postów: 3225 Dom: Ravenclaw Punkty: 57438 Ranga: Harrych świąt! Data rejestracji: 15.07.07 |
Zgadzam się, że pewnie nie chcieli mu sprawiać przykrości i wiele go nauczyli, ale jednak odniosłam wrażenie, że nie traktowali go jak równego sobie, tak czy siak. Ale i tak niewiele wiemy na ten temat. Mieliśmy dostęp do scen, w których do Petera odnosili się nieco złośliwie i jednak dawali mu odczuć, że w pewnych sprawach nie dorasta im do pięt. Tyle, że właśnie jeden to zleje - bo jeżeli miałby do tego zdrowe podejście, to pewnie w końcu zareagowałby na takie odzywki, albo zmienił kumpli. Ale, że właśnie sam siebie traktował jak taką pierdołę saską, to było jak było. |
|
|
Alette |
Dodany dnia 30.08.2014 19:32
|
Pochwały: 18 Postów: 7186 Dom: Hufflepuff Punkty: 59643 Ranga: Poziomka! <3 Data rejestracji: 29.03.09 |
No ja też myślę, że nie traktowali go jak równego sobie. Tylko najczęściej inni traktują nas dokładnie tak, jak my sami siebie. A skoro Glizdogon przy popisach Jamesa zaczynał klaskać i podniecać się jak szalona nastoletnia fanka, to nic dziwnego, że się z niego śmiali. No ale właśnie - oni sobie gdzieś złośliwie zażartowali, ale nie powiedzieli wprost, że jest beznadziejny. W sumie dziwię się naiwności takiego Jamesa, bo gdybym ja miała kogo siebie takiego Petera, to za nic w świecie bym mu nie zaufała. To przecież jawny lizodup zdrajca, niemalże karykaturalny - jak w filmach. Jednak to racja, że tutaj możemy tylko gdybać, bo pełnego obrazu nie mamy. Zastanawiam się, czy gdzieś te kompleksy nie wzięły się z dzieciństwa Glizdogona, skoro on od samego początku szukał towarzystwa znanych i popularnych. Teraz w mojej głowie jawi się wizja małego Petera, któremu matka wmawia, że jest wyjątkowy i najlepszy i może osiągnąć wszystko. A potem taki małeyPeter próbuję być właśnie lubiany i wyjątkowy... a mu nie wychodzi - bo zawsze jest gorszy. Frustracja się pogłębia i w końcu dostaje szansę od Voldemorta. Jedno jest pewne (dla mnie) - Syriusz i James nie byli jego przyjaciółmi, a jedynie jakimś takim środkiem do celu, dzięki czemu Peter miał coś osiągnąć (cokolwiek to było). Bo gdyby darzył ich jakimkolwiek uczuciem, nie zrobiłby tego, do czego się posunął. Nie wiem tylko, czy jego zachowanie wynikało z jakiejś nienawiści do tej dwójki (bo byli od niego lepsi we wszystkim) czy po prostu żałosnej ignorancji wobec wszystkiego, co nie dotyczyło bezpośrednio jego. Edit. napisałam ten post jakoś nie po polsku, więc trochę poprawiłam Edytowane przez Alette dnia 29.08.2014 13:38 Kazui <3 W zasadzie lepiej tkwić w słodkiej niewiedzy. Umiejętność braku myślenia i brak odczuwania tego braku, w połączeniu z brakiem myślenia o myśleniu i przekonaniem, że się wszystko dobrze przemyślało jest darem, który posiadają tylko wybrani. Im więcej wiesz, tym mniej rozumiesz, więc w zasadzie lepiej nic nie wiedzieć i mieć święty spokój. Dziękuję Wilenie za cudowny wiersz o moich Rycerzykach <3 Za siedmioma górami, za siedmioma lasami Żył sobie Racław z rycerzykami. Wielu ich tam było, innej maści każdy, Jednak każdy spośród nich był bardzo odważny, Choć nie tak jak Racław - mąż najlepszy w świecie, Rozpalający serce niemal każdej kobiecie, Lecz kochając jedną, tę spoza Lagary, Którą owładnęły miłości jego czary I wyczekuje tylko kiedy się zobaczą... Ale koniec historii! Nie za to mi płacą. Wracając do Lagary, żyła tam Liliana, Która, chociaż nieporadnością owiana I znana w otoczeniu z niechęci do koni, Nie bała się prawie dzierżyć w ręku broni. Gdy tylko nadszedł rozkaz, wskoczyła na konia. Mając u swego boku Gaję, Aarona, Fomę i Milana, a przed sobą zadanie, Ruszyła, nie bacząc, czy coś jej się stanie. Jednak Racława niestety przy nich nie było, A szkoda, bo to by się lepiej skończyło. Zamiast niego, Nadar przewodził tej grupie I chociaż zdawało się, że ma wszystko w dupie, Doprowadził ich całych do kapitana, Nie mającego nic z Narnią wspólnego - Kasjana, Który miał przy sobie ogiera wspaniałego, Nawet dla stajennych nieprzyjemnego, Z piękną grzywą i gracją, jakiej więcej miało Jedynie zgrabne, Racławowe ciało... Co było z Aaronem? Z ostrzem w jego dłoni? I Lilianą? Jak z jej podejściem do koni? Co z zaciętą Gają? Co z nadętym Milanem? Potwornym ogierem wraz z jego panem? Co z Fomą? Jak żyje? I jak jego rany? Kiedy tego wszystkiego dowiedzieć się mamy? Gdy tylko na Alette wielka wena spłynie. Może nigdy, może jutro, może w czarnej godzinie, Byle, jak to nastąpi, napisała wreszcie O Racławie i jego kochanej niewieście. Authors act like they are sorry for killing characters but really they are like this... Lista ficków, które przeczytałam i polecam Miniaturki "Nieszczęśliwa historia" ulki_black_potter "Czterdzieści pięć" Barloma "Pierwsza ofiara" Katherine_Pierce "Przemyślenia" Wileny Romus Przyjaciołom, których już nie ma Fuerte "Zazdrość według Hermiony Weasley" Sam Quest "Glizdogon" Nieoryginalnej "Las mnie wzywa" Klaudek884 "***" Zirael Serie "Trudny wybór" Penelope "Jako w piekle, tak i na ziemi" Christiny "Proszę, powiedz moje imię" Only Dream "Między wierszami" Fuerte Drabble "Znalezisko" Ann "Miłość" Wioletty "Bogini" ulki_black_potter Poezja "Feniks" Wileny Romus "Na chwałę! Na honor!" Ann "Zwariował!" Wileny Romus "Wspaniały i Starożytny Hymn Rodu Black" Ann "Niewiele rzeczy ma na człowieka tak wielki wpływ jak pierwsza książka, która od razu trafia do jego serca. Owe pierwsze obrazy, echa słów, choć wydają się pozostawać gdzieś daleko za nami, towarzyszą nam przez całe życie i wznoszą w pamięci pałac, do którego, wcześniej czy później... i nie ważne, ile w tym czasie przeczytaliśmy książek, ile nowych światów odkryliśmy, ile się nauczyliśmy i ile zdążyliśmy zapomnieć... wrócimy." Carlos Ruiz Zafon Oglądam chińskie bajki, czytam romanse a ciasto najbardziej lubię surowe. Pozdrawiam wszystkich, których karmiłam, a szczególnie tych, którzy z tego powodu cierpieli. Lubię gotować dla Gne, której wszystko smakuje i Ciemka, któremu śmierdzą (gotowane!) jajka. Piję herbatę koło kibla z Ang, o miłości rozmawiam z Pene, śpię na podłodze Ulki albo na kolanach Christiny. W moim sercu zawsze jest miejsce dla tych, z którymi obieram ziemniaki. Pozdrawiam mistrza otwierania zamków Sam i specjalistę od łowienia smerfów Katherine ... a kiełbasa to najbardziej smakuje mi u Pauli love |
|
|
batalion_88 |
Dodany dnia 06.01.2016 19:08
|
Pochwały: 2 Postów: 4036 Dom: Gryffindor Punkty: 31890 Ranga: Pan Śmierci Data rejestracji: 16.07.15 |
Postać wbrew pozorom bardzo złożona. Zawsze jawił mi się jako taki biedny, szary, bez większych magicznych umiejętności Peter, który zapatrzony był w Jamesa i Syriusza. Takie najsłabsze ogniwo wśród Huncwotów. Z drugiej strony, to musiał być niezłym aktorem skoro wszystkich właściwie wyprowadził w pole. Wielokrotnie się zastanawiałem po kiego prawdziwka James go uczynił Strażnikiem... No bo skoro był taki słaby i mierny, to czy nie byłoby czymś logicznym, że to właśnie on będzie najłatwiejszym celem dla śmierciożerców nie wspominając już o samym Voldemorcie? Syriusz czy Remus na pewno by się nie wygadali, z pewnością woleli by umrzeć. Na tym polega prawdziwa przyjaźń, bezgraniczna i do samego końca. Najlepszym wyborem byłby oczywiście sam Dumbledore, ale gdybanie jest już po prostu bez sensu. Wracając do Petera, to jednak został tym animagiem, co też wymagało nie lada wysiłku, bo przecież nie każdy czarodziej potrafił tego dokonać. No i zabicie 13 mugoli też jest jakimś wyczynem, strasznym i hańbiącym, ale zawsze. Ja się nim po prostu brzydzę, bo zdrada i różdżka wbita w plecy ludziom, którzy dla niego byliby gotowi umrzeć jest dla mnie czymś niewyobrażalnym. I gdzie ta Tiara miała "oczy" umieszczając go w Gryffindorze, którego mieszkańców powinna cechować przede wszystkim odwaga? Nie wiem też czemu nikt z Huncwotów, Lily czy sam Dumbledore nie poznali się na nim przez tyle lat. Zaiste był przebiegły, i umiał kalkulować. Być może wbił sobie do tego szczurzego łba, że u boku Czarnego Pana nic mu nie grozi, bo jest niepokonany i niezwyciężony... No i źle na tym wyszedł, bardzo źle. |
|
|
blad logiczny |
Dodany dnia 06.01.2016 19:43
|
Pochwały: 3 Postów: 522 Dom: Ravenclaw Punkty: 10426 Ranga: O choinka! Data rejestracji: 13.12.14 |
Zgadzam się z tym co napisała Alette, w swoich postach. Pettigrew to taki typ człowieka który nie jest pewny swojej pozycji i w związku z tym nie ma zdecydowanych poglądów. Peter był zawieszony między postawą bohaterska, a tą tchórzowską strona swojej osobowości. Dlatego Tiara miała problem z przydziałem. Ostatecznie uznała, że jest w stanie rozwinąć tę dobrą stronę swojej osobowości. Wyszło jednak na to, że on wcale nie zdecydował. Pozostał taki jaki był, najpierw podczepił się do sławnych i odważnych Huncwotów. Potem znów szukał jakiejś grupy, która dawałaby mu oparcie, bezpieczeństwo i podziw. To jest człowiek który całe życie tylko "płynął z prądem" i nawet nie został typowym śmierciożercą, bo oni mieli wyraźną postawę życiową. Peterem jednak wszyscy pogardzali, Voldemort nie przydzielał mu ważnych zadań, jeśli nie był zmuszony. Snape wprost powiedział, że "robactwo chyba się nie liczy". Błąd mam zawsze przed sobą.
Wszelkie błędy, gramatyczne, stylistyczne, ortograficzne, interpunkcyjne, to moi kuzyni. Nie lubię kuzynów. Uważam, że należy wypędzić błendy z pustymi do puszczy. |
|
|
hermiona03 |
Dodany dnia 06.01.2016 19:45
|
Postów: 172 Dom: Ravenclaw Punkty: 513 Ranga: Prefekt Ravenclawu Data rejestracji: 29.08.15 |
Po pierwsze: to glizdogon [tak, wiem napisałam przez małe ''g'']. Po drugie: to wredny szczur. Po trzecie: to zdrajca. No więc, glizdogon, wredny szczur, zdrajca był...może inaczej. Dobrze że się zabił. Wpakował Syriusza, i tu OGROMNY minus. Dalej, nie ma sensu mówić to samo o Jamesie i Lili więc się nie wypowiadam. Myślę że, on jest wspaniałym przykładem na nie uczciwości i zdrady przyjaciół. Wiem że nie powinno mówić się nie na widzę, ale trudno ja go szczerze NIE NA WIDZĘ. Witam!!!
Więc tak, jestem rezolutną nastolatką o imieniu Maja, która kocha swoich najbliższych, muzykę i podróże. Muzyka którą wielbię to przede wszystkim rock, hard rock i metal. Do best zespołów można zaliczyć między innymi Red Hot Chili Peppers, Metallica, Led Zeppelin, Deep Purple, Pearl Jam, Nirvana, Depeche Mode, Pink Floyd, Beirut. Zakochałam się w Open'erze. Potrafię grać na gitarze i trochę na pianinie. Nie mam pojęcia co jeszcze napisać o sobie... lubię książki...AMEN! Jestem również dzielną działaczką w grupie Hermionki78 w której domagamy się śniegu. Pozdrawiam wszystkich jej członków. CHCEMY WIĘCEJ ŚNIEGU!!! Teraz za prezentuje ważne cytaty: ,,Książka to Twój najlepszy przyjaciel, nie wyśmieje, nie zostawi - a nauczy wiele'' Maria Kowalewska ,,Czytanie książek to najlepsza zabawa jaką sobie ludzkość wymyśliła'' Wisława Szymborska ,,Mówi się LewiOsa a nie LewioSA!'' Hermiona Granger'' Teraz jeszcze podziękowania: Fenris, za bycie najlepszą partnerką do rozmowy Only Dream, za to że mam Cię w znajomych i można z Tobą pogadać i ogólnie za wszystko Hermionka78, kochana, za wszystkie miłe słowa, za każde ,,Hejjo''. batalion_88, za zachęcanie by iść na boisko Kiera Karkarow, za nasze wspólne, długie, rozmowy. kkinga123, za uwielbianie Wspaniałego Stulecia Katherine_Pierce, za gadanie o Twojej pracy EmilyWright, za uciekanie by oglądać The Voice'a Całemu HP - netowi, za to że, razem dzielimy się wielbieniem HP... W Hogusiu jestem Maja Choda |
|
|
Animag37 |
Dodany dnia 06.01.2016 21:49
|
Postów: 210 Dom: Ravenclaw Punkty: 3142 Ranga: Fascynat Czarnej Magii Data rejestracji: 22.04.15 |
Peter został nazwany Glizdogonem przez swoich "przyjaciół". Już to obniża jego wartość. Jeśli do tego dodać uległość i tępienie przez niektórych z Huncwotów jest on smutną postacią a to właśnie mogło sprowadzić go na stronę Voldemorta. Jo powiedziała gdzieś na pytanie o przynależności Petera do Gryffindoru, że gryfon nie musiał być taki jakim się okazał. Podsumowując moją wypowiedź nie uważam Glizdogona za bardzo złego, on był do tego zmuszony przez jego życie. Tak jak Malfoy został źle wychowany, tak on był poniżany od dzieciństwa. |
|
|
remusmistrz |
Dodany dnia 07.01.2016 16:27
|
Ostrzeżenia: 1 Postów: 194 Dom: Ravenclaw Punkty: 835 Ranga: Alfa i Omega Data rejestracji: 13.05.14 |
Animag37 napisał(a): Peter został nazwany Glizdogonem przez swoich "przyjaciół". Już to obniża jego wartość. Jeśli do tego dodać uległość i tępienie przez niektórych z Huncwotów jest on smutną postacią a to właśnie mogło sprowadzić go na stronę Voldemorta. Jo powiedziała gdzieś na pytanie o przynależności Petera do Gryffindoru, że gryfon nie musiał być taki jakim się okazał. Podsumowując moją wypowiedź nie uważam Glizdogona za bardzo złego, on był do tego zmuszony przez jego życie. Tak jak Malfoy został źle wychowany, tak on był poniżany od dzieciństwa. Według mnie nazywanie go Glizdogonem nie ma nic do rzeczy.W końcu każdy miał sensowny przydomek, że akurat do szczura pasuje to... Coś huncwoci w nim dostrzegli pewnie i to nie to, że ich podziwiał czy coś.W ogóle to on był po stronie Voldemorta nim wstąpił do zakonu czy przed.Powinni na nim wieczystą przysięgę wymóc albo przynajmniej nie powinien być w zakonie.Huncwoci na pewno go dobrze traktowali.Zdumiony byłem, że zabił Cedrica i obezwładnił Harry'ego w filmie.Cedrik był utalentowanym czarodziejem na ostatnim roku w hogwarcie. Harry mimo tego, że był na 4tym roku powinien był mu sprostać albo przynajmniej nie dać się tak sponiewierać.Pozatym Harry raczej by się na niego rzucił od razu z zaklęciami, a tego nie zrobił. Szkoda, że nie zabił go Remus/Syriusz/Harry.Tak samo jak szkoda, że Lupin/Syriusz/Nevile nie zabili Bellatrix czy Lupin Greybacka.Poza Harrym to chyba nikt nie zemścił się w taki sposób. Żeby zdradzić przyjaciół ... bez komentarza A jeszcze bardziej jego zło zostało ukazane, gdy zabił kilkunastu mugoli |
|
Podziel się z innymi: |
Strona 1 z 2: 12
Przejdź do forum: |