Logowanie
Facebook
Shoutbox
Współpraca
Najaktywniejsi
1) Alette
2) fuerte
3) Katherine_Pierce
4) Sam Quest
5) Shanti Black
6) A.
7) monciakund
8) ania919
9) ulka_black_potter
10) Klaudia Lind
Losowe zdjęcie
Zobacz temat
Kogo byście uśmiercili?
|
|
Hedwidzia |
Dodany dnia 28.08.2014 09:37
|
Postów: 21 Dom: Hufflepuff Punkty: 80 Ranga: Uczeń Hogwartu Data rejestracji: 27.08.14 |
Wybierzcie kilka osób, których zachowanie wam się nie podobało a uśmierceniem ich zmienilibyście bieg książki._Kto to by był? Ja uśmierciłabym Hagrida, chociaż go lubię bez niego książka nie miałaby sensu._Zabiłabym jeszcze Malfoy'a obojętnie jakiego i tak byłaby dobra uczta_hahaha Cieszy mnie to, ale patrz jak piszesz. - Szakal Edytowane przez BumSzakalaka dnia 14.05.2016 11:52 "-Ona myśli, że jesteś wybrańcem..."
"-No, ale ja jestem wybrańcem" Z Gwardią Dumbledore'a Pokażę na co mnie stać Więc Voldemorta Nikt nie musi się już bać. Legolas i ten jego wiatr we włosach -Weź sobie ciasteczko Potter. |
|
|
Upadly Aniol |
Dodany dnia 28.08.2014 09:51
|
Ostrzeżenia: 3 Postów: 641 Dom: Hufflepuff Punkty: 4098 Ranga: Sprzedawca prac domowych Data rejestracji: 10.03.14 |
Ja bym uśmiercił z wielką ochotą Madame Rosmertę. Wydaje mi się, że nie dawała na krechę alkoholu, była zarozumiała, i miała czelność mieć pretensje do pana Knota o to, że dementorów w Hogsemade trzyma. Cóż za egoizm ! Jej interes ważniejszy od życia Wybrańca ! Przecież pan Korneliusz sprowadził strażników Azkabanu, bo to była konieczność. W dodatku dała na siebie rzucić klątwę Imperius...I t przez ucznia. Porażka totalna. Mogłaby nie żyć, bo to zwykła baba jaga - i pewnie męża nie miała ( a jak myślcie dlaczego ). |
|
|
Potterhead123 |
Dodany dnia 28.08.2014 10:44
|
Postów: 219 Dom: Ravenclaw Punkty: 7261 Ranga: Woźny Hogwartu Data rejestracji: 12.08.14 |
Uśmierciłabym Hermionę! Po prostu jej nie lubię, wiem, że Harry to by przeżywał, ale może to by jakoś korzystnie wpłynęło na książkę. Uśmierciłabym jeszcze oczywiście Malfoya, nie cierpię go... "W Ravenclawie tylko ci, których umysł pięknem lśni" Ołtarzyk Głów - (...) to typowe dla Głów Pottera, raz na jakiś czas uderza im do głowy (...) - Nedelle, 02.07.2015, 22.06 GŁOWOLARY, GŁOWOLARY! Jedyna taka waluta Głowy! Żeby trafić do mojej chatki, powinniście iść za pająkami... "Wchodzę do rury, przeciskam się, wychodzę z rury, biorę colę, wchodzę do rury, przeciskam się z colą, wychodzę z rury" - ja, podczas opowieści o zdobyciu coli. Klub dla singli "Kotlet" z barem kakałowym! Zapraszam! Wielkie podziękowania dla Ani Potter za wspaniałe zdjęcia Ravenclawu Głowa Pottera - Potterhead123 (znana też jako Wielka Głowa i Rudolf Czerwononosy) |
|
|
Ana_Black |
Dodany dnia 28.08.2014 10:59
|
Ostrzeżenia: 1 Pochwały: 8 Postów: 4391 Dom: Gryffindor Punkty: 24016 Ranga: Niezwyciężony mag Data rejestracji: 06.02.10 |
Ja bym zdecydowanie uśmierciła Umbridge. I byłaby to długa i bolesna śmierć... choć z drugiej strony ona skończyła w Azkabanie, więc zabicie jej byłoby aktem łaski... Zabiłabym też Rookwooda i Dołohowa za Freda i Lupina.I może braci Lestrange i rodzeństwo Carrowów. A żeby nie było, że tylko złych bym uśmierciła, to zabiłabym też Percy'ego (najchętniej zamiast Freda) i Cho. I jedno z rodziców Hermiony, żeby nie było, że Harry stracił przez obie wojny całą rodzinę, Ron brata w Bitwie o Hogwart, i tylko Hermiona nikogo z rodziny nie straciła. No dobra, może nie koniecznie rodziców (niech se siedzą w Australii niczego nieświadomi), ale kogoś z jej bliskiej rodziny na pewno. A Malfoya nigdy bym nie zabiła. Draco szybko przestał chcieć być śmierciożercą, wątpię żeby Lucjusz po pokonaniu Voldemorta próbował dalej gnębić mugolaków (pamiętając, że uniknął Azkabanu tylko dzięki Harry'emu), a Narcyza jeśli jej mąż odciąłby się od przeszłości, to i ona, która i tak nigdy nie była śmierciożerczynią, odcięłaby się od tego środowiska. No i nie mogłabym jej uśmiercić po tym jak okłamała Voldemorta, że Harry nie żyje, gdy dowiedziała się, że Draco nic nie jest. Loki: Dość tego! Wszyscy stoicie niżej ode mnie! Patrzysz na boga, szkaradny stworze! I nie godzę się, aby pomiatał mną... Hulk: Wielki mi bóg. Hulk ziewać ~ Łapa Uwielbiam też jak dostajesz szału i zamieniasz się w tę wielką zieloną bestię.. Zdradzę ci moją tajemnicę. Zawsze jestem zły. Nieźle. Chcą mnie zamknąć w metalowym pudle i zanurzyć w wodzie. Nie. Jest gorzej niż myślałem. No bo czym jesteśmy? Zespołem? Nie, nie, nie. Mieszanką wybuchową niosącą chaos. *** Nie bądź jeleń, nie fikaj. Matka wie że ukradłeś jej szaty? - Jarvis, znasz przypowieść o Jonaszu? - Traktowałbym ją raczej jako metaforę. - Thor walczy na 6. - Nie zaprosił mnie? Co, stawaliście na siusiu? Niech wyskakuje z ciuchów. Przenoszę imprezę do was. Weź mnie nie strasz. Co to było, robił mi usta usta? Phil? Ale on ma na imię Agent! J.A.R.V.I.S: Dostępne 400% mocy. Iron-Man: Dzięki. Nie gniewam się, pączuszku. Masz niezły prosty. Ta wiedźma miesza ci w głowie. Jesteś od niej silniejszy, mądrzejszy. Jesteś Banner. On jest szefem. Ja tylko za wszystko płacę, wszystko buduję i dbam żebyśmy byli cool. Stark! Potrzebny jest plan ataku! Mam plan: atakować! *** - Ja bym sobie odpuściła, to faceci nie z tego świata, bogowe czy coś. - Bóg jest tylko jeden! I głowę dam, że tak się nie ubiera. - No jasne. Złoty chłopiec w złotej zbroi. Co zostanie jak ją zdejmiesz? - Geniusz, miliarder, playboy, filantrop. A co? (...) A kto jest [prawdziwym bohaterem]? Ty? Jesteś wynikiem eksperymentów na ludziach. Tyle w tobie bohatera, ile zmieściło się do probówki. *** Zabijesz mnie? Ustaw się w kolejce. Kto znajdzie ten młot i okaże się go godny posiądzie moc Thora. Thor: Loki może i jest nieobliczalny, ale jest Asgardczykiem i moim bratem. Natasha: Zabił 80 ludzi w ciągu dwóch dni. Thor: Był adoptowany. - Nie będę z tobą walczył bracie. - Nie jesteśmy braćmi. Piekło rozbrzmiewa jękami jego ofiar. - O, kontratakują. - No wiesz, młodzi są. - Do stu piorunów, szanuj mowę ojczystą - Długo mi tego nie wybaczą. To bardzo, bardzo ciekawa teoria, ale ja mam prostszą. Nie jesteście godni. - A jakby wsadzić młot do windy? Uniesie ją. - Winda nie jest godna. Zobaczyłem coś we śnie. Muszę to wyjaśnić. Tutaj się nie da. - Jak tam kosmos? - Kosmos ma się dobrze. - I myślisz, że możesz mi zaufać? - Nie ufam ci. Matka ci ufała. W przeszłości. Nawet mimo naszych ciągłych sporów. Zawsze miała nadzieję, że gdzieś w tobie nadal jest iskierka mojego brata. Ta nadzieja już nie istnieje i już cię nie chroni. Mojego życia... Tato, nie nadaję się na króla. Będę bronić Asgardu i innych światów do ostatniego tchu... ale nie mogę tego robić z tronu. Mimo swego szaleństwa Loki rozumiał władzę w taki sposób, jakiego ja nigdy nie osiągnę. *** O nie, będę żył wiecznie i będę cały z plastiku. Kto okaże się godzien moc młota posiądzie. Bez jaj, stary, to sztuczka. Rekalibracja kognitywna... Zdzieliłam cię w czaszkę Mam go spowolnić? Czy wyślesz mu więcej sparingpartnerów? Lepiej wydaj rozkaz, bo zaczynam mu kibicować. Have you ever had someone take your brain and play? Pull you out and stuff something else in? Do you know what it's like to be unmade? Przerabiałem hipnozę. Nie lubię. *** Stoimy w obliczu globalnej katastrofy. Hej malutki. Słonko już zachodzi. Cicho blaszak, ja nie mam rakiety w tyłku. - Steve nie lubi takiego słownictwa. - A kopnąć cię w tą... Nie jest taki zły, tylko trochę nerwus. Drugiego takiego nie ma na całym świecie. Wszyscy lubią wygrywać, a ten mój facet robi co może by walki uniknąć, bo wie że walkę wygra. - Co ci się śniło? - Że jestem Avengersem, że jestem kimś więcej niż tylko posłuszną maszynką do zabijania. Kocha to się dzieci, ja mam u niego dług. *** *** *** *** Wstąp do T.A.R.C.Z.Y, poznaj dalekie kraje, niezwykłych ludzi... i zabij ich. Ja się nie pocę. Ja błyszczę. Thor mógłby choć raz przysłać boga sprzątania po sobie. Na pewno ma jakąś magiczną miotłę. Zawsze nosisz whisky? Ten dom miał wytrzymać siłę Hulka. - Jak nas znaleźli? - Zaprosiłem ich. Nie poddam się. Odzyskam Skye i T.A.R.C.Z.Ę, ale jeep od Eddiego to za mało. Nasza kiepska opcja. Grant Ward. *** Bez ciebie nie ma T.A.R.C.Z.Y. - Służysz Coulsonowi czy T.A.R.C.Z.Y? - To to samo. Kogo jak kogo, ale Coulsona nie zlikwidujesz. Dyrektor T.A.R.C.Z.Y zawsze ma tajemnice. *** Nie wierzę w strach. Wierzę w zaufanie. *** I was able to hack S.H.I.E.L.D. from my van. You're gonna show me something new. Nie byłam w waszym durnym "S.H.I.E.L.D. Hogwarcie". *** Nie jestem dobrym człowiekiem, Skye. . Long time to see. Jestem Agent Grant Ward. *** *** *** Jeśli to jeszcze aktualne, to poproszę tego drinka. - Żołnierzyk. Postać nie z tej epoki. Ale za to z tej planety. Nigdy nie chciałem tronu. Chciałem być równym tobie. - A ty co? Błyskawic się boisz? - Nie darzę miłością tego, co zwiastują. - Chcesz zabrać mi ukochaną planetę w odwecie za rzekomą zniewagę? Nie. Sprawuję nad nią opiekę. - No rzeczywiście, wspaniale się nią opiekujesz. Ludzie wyżynają się milionami, a ty palcem nie kiwniesz. Zaprowadzę tu porządek. Kto mnie powstrzyma? - Jesteś potworem. - O nie. Potwór jest wśród was. - A, Banner. To twój plan. Że urodziłem się by zostać królem. No dobrze. To może wolisz kogoś ze swoich nowych przyjaciół? Wydaje się, że jesteś do nich podobny. No i to jest o wiele lepsze! Mój strój jest taki sobie. Ale ile niesie ze sobą cnót! Jakiż to wielki zaszczyt! Czuję, że aż szaleję od sprawiedliwości. Chcesz usłyszeć mowę o prawdzie, honorze i patriotyźmie? Boże chroń Amer... Zaufaj mojemu gniewowi. Nie zrobiłem tego dla niego. Uuuu. A była już na wyciągnięcie ręki. Dzięki Tesseractowi mogliście mieć władzę, nieograniczoną moc. A wy co? Ciepło i światło dla wszystkich ludzi? Dopiero przekonacie się, co znaczy prawdziwa władza. Przynoszę wam dobrą nowinę. Czeka was wyzwolenie. *** *** Nie miałem prawa cię winić. Wiem, że chciałeś mi pomóc, chronić mnie. Od tego są przyjaciele. Możemy żyć z godnością - nie możemy z nią umrzeć. Człowiek jest najgorszym źródłem prawdy o sobie. Wszystko się zmienia. To nie znaczy, że na lepsze. Trzeba sprawić, by było lepiej. Nie można tylko gadać i mieć nadzieję, że samo się poprawi. |
|
|
Lapa15 |
Dodany dnia 30.08.2014 11:22
|
Pochwały: 19 Postów: 2670 Dom: Gryffindor Punkty: 20150 Ranga: Niezwyciężony mag Data rejestracji: 01.12.12 |
Zabijać się nie powinno. Nawet tych ludzi strasznie złych. Ale jeśli miałabym już, to wybrałabym... Bellatriks Lestrange - nie na widzę jej, nie na widzę. Główni, i chyba przede wszystkim za to, że przez nią zginął Syriusz. Chociaż nie strzeliła w niego śmiertelnym zaklęciem, wpadł za zasłonę, zza której nie ma wyjścia. Szczerze mówiąc, raczej pisząc, to zastanawiam się, czy Bella była by zdolna do tego, żeby zabić Syriusza w inny sposób. Mam na myśli oczywiście zaklęcie Avada Kedavra. W końcu w Sali Śmierci nie trafiła go tym właśnie zaklęciem. Czy była by do tego zdolna? Bez zastanowienia odpowiedziałabym "tak", ale mam jednak mimo wszystko mieszane uczucia, wątpliwości. Z chęcią zapytałabym się o to pani Rowling. No, ale poza tym, to po tym, co zrobiła rodzicom Neville'a, na pewno użyłabym Cruciatusa, a potem Avady. No i Zgredek! Tak, z chęcią wyręczyłabym w tym zadaniu Molly Weasley. Na początku chciałam wymienić zaraz po Bellatriks Petera Pettigrew. Jednak uważam, że chętniej zchwytałabym go i wrzuciła z hukiem Knotowi pod nogi i kazała już zaraz oczyścić Syriusza z zarzutów. Najlepiej by było, gdyby stało się to tak gdzieś na końcu 4, na początku 5 tomu. I kazałabym Knotowi też wsadzić drania do Azkabanu na dożywocie, przy najbardziej strzeżonej celi. Żeby przeszedł to, co jego dawny kolega przez niego. Bardzo nie lubiłam Greybacka, ale nie wiem, czy bym go zabiła czy zostawiła komuś innemu. Dziękuję za uwagę. *** Moje wewnętrzne oko tu cierpi *** |
|
|
Ana_Black |
Dodany dnia 30.08.2014 12:30
|
Ostrzeżenia: 1 Pochwały: 8 Postów: 4391 Dom: Gryffindor Punkty: 24016 Ranga: Niezwyciężony mag Data rejestracji: 06.02.10 |
O, no właśnie. Bellatriks i Glizdogona zabiłabym na pierwszym miejscu. Tzn. śmierć Belatriks zostawiłabym tak jak jest opisana w książce, tylko przedtem Neville trochę ją by torturował, tak jak ona jego rodziców (chociaż nie wiem, czy byłby do tego zdolny). A Glizdogonowi zgotowałabym najbardziej upokarzającą śmierć jaką można sobie wyobrazić... Albo właśnie jak Łapa, przyniosłabym go Knotowi, kazałabym oczyścić Syriusza z zarzutów i do Azkabanu z Glizdogonem. A po 12 latach (czyli tyle, ile Syriusz musiał tam przez niego siedzieć)... pocałunek dementora. A po kolejnych dwunastu latach upokarzająca śmierć. Ja Greybacka zostawiłabym Lupinowi. Żeby się zemścił za to, co mu zrobił. A co do walki Bellatriks i Syriusza, to oczywiste, że dałaby radę rzucić Avadę. W końcu to najwierniejsza śmierciożerczyni Voldka. Ale nie oszukujmy się, gdyby Syriusz zaczął strzelać w nią zaklęciami zamiast się droczyć i nie stał w złym miejscu, to by wygrał ten pojedynek. Tak w ogóle to wkurza mnie, że Glizdogon miał lepszą śmierć od Syriusza. Jak już Jo musiała go zabić, to mogła się bardziej postarać, a nie wepchnięcie za zasłonę i nawet ciała nie zostawił. A Petera udusiła jego ręka przez odruch litości. To zbyt łaskawa śmierć dla niego. Loki: Dość tego! Wszyscy stoicie niżej ode mnie! Patrzysz na boga, szkaradny stworze! I nie godzę się, aby pomiatał mną... Hulk: Wielki mi bóg. Hulk ziewać ~ Łapa Uwielbiam też jak dostajesz szału i zamieniasz się w tę wielką zieloną bestię.. Zdradzę ci moją tajemnicę. Zawsze jestem zły. Nieźle. Chcą mnie zamknąć w metalowym pudle i zanurzyć w wodzie. Nie. Jest gorzej niż myślałem. No bo czym jesteśmy? Zespołem? Nie, nie, nie. Mieszanką wybuchową niosącą chaos. *** Nie bądź jeleń, nie fikaj. Matka wie że ukradłeś jej szaty? - Jarvis, znasz przypowieść o Jonaszu? - Traktowałbym ją raczej jako metaforę. - Thor walczy na 6. - Nie zaprosił mnie? Co, stawaliście na siusiu? Niech wyskakuje z ciuchów. Przenoszę imprezę do was. Weź mnie nie strasz. Co to było, robił mi usta usta? Phil? Ale on ma na imię Agent! J.A.R.V.I.S: Dostępne 400% mocy. Iron-Man: Dzięki. Nie gniewam się, pączuszku. Masz niezły prosty. Ta wiedźma miesza ci w głowie. Jesteś od niej silniejszy, mądrzejszy. Jesteś Banner. On jest szefem. Ja tylko za wszystko płacę, wszystko buduję i dbam żebyśmy byli cool. Stark! Potrzebny jest plan ataku! Mam plan: atakować! *** - Ja bym sobie odpuściła, to faceci nie z tego świata, bogowe czy coś. - Bóg jest tylko jeden! I głowę dam, że tak się nie ubiera. - No jasne. Złoty chłopiec w złotej zbroi. Co zostanie jak ją zdejmiesz? - Geniusz, miliarder, playboy, filantrop. A co? (...) A kto jest [prawdziwym bohaterem]? Ty? Jesteś wynikiem eksperymentów na ludziach. Tyle w tobie bohatera, ile zmieściło się do probówki. *** Zabijesz mnie? Ustaw się w kolejce. Kto znajdzie ten młot i okaże się go godny posiądzie moc Thora. Thor: Loki może i jest nieobliczalny, ale jest Asgardczykiem i moim bratem. Natasha: Zabił 80 ludzi w ciągu dwóch dni. Thor: Był adoptowany. - Nie będę z tobą walczył bracie. - Nie jesteśmy braćmi. Piekło rozbrzmiewa jękami jego ofiar. - O, kontratakują. - No wiesz, młodzi są. - Do stu piorunów, szanuj mowę ojczystą - Długo mi tego nie wybaczą. To bardzo, bardzo ciekawa teoria, ale ja mam prostszą. Nie jesteście godni. - A jakby wsadzić młot do windy? Uniesie ją. - Winda nie jest godna. Zobaczyłem coś we śnie. Muszę to wyjaśnić. Tutaj się nie da. - Jak tam kosmos? - Kosmos ma się dobrze. - I myślisz, że możesz mi zaufać? - Nie ufam ci. Matka ci ufała. W przeszłości. Nawet mimo naszych ciągłych sporów. Zawsze miała nadzieję, że gdzieś w tobie nadal jest iskierka mojego brata. Ta nadzieja już nie istnieje i już cię nie chroni. Mojego życia... Tato, nie nadaję się na króla. Będę bronić Asgardu i innych światów do ostatniego tchu... ale nie mogę tego robić z tronu. Mimo swego szaleństwa Loki rozumiał władzę w taki sposób, jakiego ja nigdy nie osiągnę. *** O nie, będę żył wiecznie i będę cały z plastiku. Kto okaże się godzien moc młota posiądzie. Bez jaj, stary, to sztuczka. Rekalibracja kognitywna... Zdzieliłam cię w czaszkę Mam go spowolnić? Czy wyślesz mu więcej sparingpartnerów? Lepiej wydaj rozkaz, bo zaczynam mu kibicować. Have you ever had someone take your brain and play? Pull you out and stuff something else in? Do you know what it's like to be unmade? Przerabiałem hipnozę. Nie lubię. *** Stoimy w obliczu globalnej katastrofy. Hej malutki. Słonko już zachodzi. Cicho blaszak, ja nie mam rakiety w tyłku. - Steve nie lubi takiego słownictwa. - A kopnąć cię w tą... Nie jest taki zły, tylko trochę nerwus. Drugiego takiego nie ma na całym świecie. Wszyscy lubią wygrywać, a ten mój facet robi co może by walki uniknąć, bo wie że walkę wygra. - Co ci się śniło? - Że jestem Avengersem, że jestem kimś więcej niż tylko posłuszną maszynką do zabijania. Kocha to się dzieci, ja mam u niego dług. *** *** *** *** Wstąp do T.A.R.C.Z.Y, poznaj dalekie kraje, niezwykłych ludzi... i zabij ich. Ja się nie pocę. Ja błyszczę. Thor mógłby choć raz przysłać boga sprzątania po sobie. Na pewno ma jakąś magiczną miotłę. Zawsze nosisz whisky? Ten dom miał wytrzymać siłę Hulka. - Jak nas znaleźli? - Zaprosiłem ich. Nie poddam się. Odzyskam Skye i T.A.R.C.Z.Ę, ale jeep od Eddiego to za mało. Nasza kiepska opcja. Grant Ward. *** Bez ciebie nie ma T.A.R.C.Z.Y. - Służysz Coulsonowi czy T.A.R.C.Z.Y? - To to samo. Kogo jak kogo, ale Coulsona nie zlikwidujesz. Dyrektor T.A.R.C.Z.Y zawsze ma tajemnice. *** Nie wierzę w strach. Wierzę w zaufanie. *** I was able to hack S.H.I.E.L.D. from my van. You're gonna show me something new. Nie byłam w waszym durnym "S.H.I.E.L.D. Hogwarcie". *** Nie jestem dobrym człowiekiem, Skye. . Long time to see. Jestem Agent Grant Ward. *** *** *** Jeśli to jeszcze aktualne, to poproszę tego drinka. - Żołnierzyk. Postać nie z tej epoki. Ale za to z tej planety. Nigdy nie chciałem tronu. Chciałem być równym tobie. - A ty co? Błyskawic się boisz? - Nie darzę miłością tego, co zwiastują. - Chcesz zabrać mi ukochaną planetę w odwecie za rzekomą zniewagę? Nie. Sprawuję nad nią opiekę. - No rzeczywiście, wspaniale się nią opiekujesz. Ludzie wyżynają się milionami, a ty palcem nie kiwniesz. Zaprowadzę tu porządek. Kto mnie powstrzyma? - Jesteś potworem. - O nie. Potwór jest wśród was. - A, Banner. To twój plan. Że urodziłem się by zostać królem. No dobrze. To może wolisz kogoś ze swoich nowych przyjaciół? Wydaje się, że jesteś do nich podobny. No i to jest o wiele lepsze! Mój strój jest taki sobie. Ale ile niesie ze sobą cnót! Jakiż to wielki zaszczyt! Czuję, że aż szaleję od sprawiedliwości. Chcesz usłyszeć mowę o prawdzie, honorze i patriotyźmie? Boże chroń Amer... Zaufaj mojemu gniewowi. Nie zrobiłem tego dla niego. Uuuu. A była już na wyciągnięcie ręki. Dzięki Tesseractowi mogliście mieć władzę, nieograniczoną moc. A wy co? Ciepło i światło dla wszystkich ludzi? Dopiero przekonacie się, co znaczy prawdziwa władza. Przynoszę wam dobrą nowinę. Czeka was wyzwolenie. *** *** Nie miałem prawa cię winić. Wiem, że chciałeś mi pomóc, chronić mnie. Od tego są przyjaciele. Możemy żyć z godnością - nie możemy z nią umrzeć. Człowiek jest najgorszym źródłem prawdy o sobie. Wszystko się zmienia. To nie znaczy, że na lepsze. Trzeba sprawić, by było lepiej. Nie można tylko gadać i mieć nadzieję, że samo się poprawi. |
|
|
JuliettaMalfoy |
Dodany dnia 30.08.2014 19:52
|
Postów: 3 Dom: Ravenclaw Punkty: 281 Ranga: Chodząca biblioteka Data rejestracji: 29.12.13 |
Jeśli o mnie chodzi, to ja uśmierciłabym Lucjusza Malfoya. Wydaje mi się, że to nieco dziwne, że nikt z Malfoyów nie zginął podczas wojny. A że Dracona uwielbiam, jego matkę w jakiś sposób też, bo była silną kobietą i uratowała Harry'ego, to sądzę, że najlepiej byłoby zabić Lucjusza. Zrobił wiele złego, tępił mugolaków, uważał się za lepszego od innych. Myślę, że gdyby nie on, to Draco nie zachowywał się tak, jak się zachowywał, Narcyza na pewno nie wychowałaby go w taki sposób. Sam Voldemort mógłby uśmiercić Lucka w zemście za porażkę w Departamencie Tajemnic. Dzięki za uwagę |
|
|
Liliana2194 |
Dodany dnia 31.08.2014 14:53
|
Ostrzeżenia: 1 Pochwały: 20 Postów: 1280 Dom: Hufflepuff Punkty: 20234 Ranga: O choinka! Data rejestracji: 18.06.14 |
Uśmierciłabym Bellatrix, ale ta postać i tak umarła. Tak więc zabiłabym Lucjusza Malfoya. Nie lubię tej postaci za całokształt. Gdyby nie on, Draco nie byłby taki złośliwy i zarozumiały. Uśmierciłabym też Greybacka, nie cierpię tej postaci. Lubował się w ludzkim mięsie, ugryzł Remusa, jak ten był mały. To chyba tyle. Edytowane przez Liliana2194 dnia 26.06.2018 22:35 - - W Hogwarcie: - - 2) Valerie Adams 2.06.2019 - Karta postaci: tutaj 1) Liliana Williams 18.06.2014 - 31.05.2019 ~ moja ulubienica spośród tej dwójki ~ Karta postaci: 1. Lijka 2. Poboczne - - Za 2017/2018: - - - - INBJN - - Ten little Indian Boys went out to dine One choked his little self and then there were nine. Nine little Indian Boys sat up very late One overslept himself and then there were eight. Eight little Indian Boys travelling in Devon One said he'd stay there and then there were seven. Seven little Indian Boys chopping up sticks One chopped himself in halves and then there were six. Six little Indian Boys playing with a hive A bumblebee stung one and then there were five. Five little Indian Boys going in for law One got in Chancery and then there were four. Four little Indian Boys going out to sea A red herring swallowed one and then there were three. Three little Indian Boys walking in the zoo A big bear hugged one and then there were two. Two little Indian Boys sitting in the sun One got frizzled up and then there was one. One little Indian Boy left all alone He went out and hanged himself and then there were none. - - - - |
|
|
batalion_88 |
Dodany dnia 29.01.2016 22:50
|
Pochwały: 2 Postów: 4036 Dom: Gryffindor Punkty: 31890 Ranga: Pan Śmierci Data rejestracji: 16.07.15 |
Według mnie trzeba by tego Głównego Złego po prostu zlikwidować i "wycofać" z obiegu. Wówczas co tam taka Bellatrix czy Greyback dla Dumbledore'a? Nie wspominając już o Glizdogonie czy Umbridge. Tylko gdyby nie było Czarnego Pana, to co dalej? Książka by nie powstała Tak szczerze, to uśmiercanie kogokolwiek byłoby w gruncie rzeczy bezsensowne... A już najfajniej byłoby uśmiercić w jakiś sposób dementorów, o tak... |
|
|
blad logiczny |
Dodany dnia 30.01.2016 11:20
|
Pochwały: 3 Postów: 523 Dom: Ravenclaw Punkty: 10428 Ranga: O choinka! Data rejestracji: 13.12.14 |
Chętnie bym uśmiercił Knota pod koniec VII tomu. Kto jak kto, ale on swoją postawą, w pełni zasłużył aby głupio zginąć, podobnie jak Dolores. Zamiast Freda Weasley, lepiej aby zginął Percy. Ale najlepiej aby obaj przeżyli. Nie miało by to wielkiego wpływu na bieg akcji, tylko końcowa wymowa dzieła na temat konsekwencji wojny, utraciłaby sporo dramatyzmu. Błąd mam zawsze przed sobą.
Wszelkie błędy, gramatyczne, stylistyczne, ortograficzne, interpunkcyjne, to moi kuzyni. Nie lubię kuzynów. Uważam, że należy wypędzić błendy z pustymi do puszczy. |
|
|
Animag37 |
Dodany dnia 30.01.2016 12:46
|
Postów: 210 Dom: Ravenclaw Punkty: 3142 Ranga: Fascynat Czarnej Magii Data rejestracji: 22.04.15 |
Mnie zawsze dziwiło czemu Voldemort nie zabił Harry'ego bez ceregieli, miał do tego tyle możliwości... Co do pytania zadanego w temacie - nikogo. Nie widzę też sensu we wskrzeszaniu kogokolwiek, mówiąc szczerze śmierci przyjaznych postaci były znakomite. Wzruszenie przecież jest rzeczą pożądaną w książkach. Bez nich byłoby po prostu nudno, dlatego zabijanie zostawiam Jo, która ma prawo zrobić z nimi co chce. |
|
|
Iva Coren |
Dodany dnia 13.02.2016 12:14
|
Postów: 128 Dom: Ravenclaw Punkty: 1499 Ranga: Dorosły czarodziej Data rejestracji: 29.01.16 |
"Hahahahaha (ironiczny śmiech). A co Wy wszyscy wiecie kurka wodna* o zabijaniu? Tyle, co wyczytacie z książek, no... ewentualnie wyoglądacie w tych waszych szklanych pudłach. Żadne z Was nie wie, jak to jest zabijać! Nie macie pojęcia jak się do tego zabrać, a gadać to sobie można! Nie wymyślajcie krwawych scenariuszy, Wy kanapowi mordercy! " To pisałem ja - Severus Snape *pozwolę sobie to maksymalnie ocenzurować - Szakal Edytowane przez BumSzakalaka dnia 14.05.2016 11:54 I nawet jak upadnę, to wstanę. A wtedy Ty masz przechlapane! Ołtarzyk dla Batalion_88 O Batalionie, tak ładnie zawsze komentujesz, mój uśmiech wywołujesz..... |
|
|
Olivia0506 |
Dodany dnia 23.11.2016 17:31
|
Postów: 5 Dom: Slytherin Punkty: 97 Ranga: Uczeń Hogwartu Data rejestracji: 01.11.16 |
Hmm.. Lepsze by było pytanie kogo bym przywróciła do życia.. Ale na pewno nie Harry'ego Hermionę czy Rona. Oni musieli przeżyć! Może kogoś z Malfoy'ów. Np. Lucjusza. Ogólnie to nie mam pomysłu, ale jakieś postacie drugoplanowe. |
|
|
Vestanaros |
Dodany dnia 24.11.2016 12:28
|
Postów: 86 Dom: Hufflepuff Punkty: 241 Ranga: Pomocna dłoń Data rejestracji: 17.09.16 |
Nie zabiłabym nikogo, tak samo z resztą jak nie przywróciłabym nikogo do życia. Właściwie seria podoba mi się taka, jaka jest, a gdyby nie śmierci niektórych osób nie byłyby pokazane, że tak powiem "realia" takich bitew. Acz nie miałabym nic przeciwko małym torturom naszej ukochanej Umbridge. We live alone. We die alone. Everything else is just an illusion. |
|
Podziel się z innymi: |
Przejdź do forum: |