Logowanie
Facebook
Shoutbox
Współpraca
Najaktywniejsi
1) Alette
2) fuerte
3) Katherine_Pierce
4) Sam Quest
5) Shanti Black
6) A.
7) monciakund
8) ania919
9) ulka_black_potter
10) Klaudia Lind
Losowe zdjęcie
Zobacz temat
Strona 1 z 2: 12
|
Czy Draco Malfoy mógłby kogoś zabić? | ||||||||||||||||
|
Czy Draco Malfoy byłby zdolny zabić?
|
|
Korzonek |
Dodany dnia 05.10.2014 18:53
|
Postów: 7 Dom: Ravenclaw Punkty: 185 Ranga: Mol książkowy Data rejestracji: 19.08.14 |
Czy według was Draco byłby zdolny do największego aktu zła, czyli zabicia kogoś? Czy był tak naprawdę zły? Kto ma olej w głowie, temu dość po słowie. W Ravenclawie tylko ci, których umysł pięknem lśni. |
|
|
Ana_Black |
Dodany dnia 05.10.2014 19:01
|
Ostrzeżenia: 1 Pochwały: 8 Postów: 4391 Dom: Gryffindor Punkty: 24016 Ranga: Niezwyciężony mag Data rejestracji: 06.02.10 |
Hm... myślę, że Draco byłby zdolny do zabicia kogoś, jeśli jego rodzina byłaby zagrożona. Ok, nie dał rady zabić Dumbledore'a, ale nie zapominajmy, że to był najpotężniejszy czarodziej wszech-czasów, a Malfoy był tylko 16-letnim chłopcem, który wcześniej nie zdawał sobie sprawy, że bycie śmierciożercą nie jest takie fajne. Sądzę jednak, że kogoś innego byłby w stanie zabić, żeby ochronić swoją rodzinę. W innym przypadku nie sądzę, żeby był do tego zdolny. Loki: Dość tego! Wszyscy stoicie niżej ode mnie! Patrzysz na boga, szkaradny stworze! I nie godzę się, aby pomiatał mną... Hulk: Wielki mi bóg. Hulk ziewać ~ Łapa Uwielbiam też jak dostajesz szału i zamieniasz się w tę wielką zieloną bestię.. Zdradzę ci moją tajemnicę. Zawsze jestem zły. Nieźle. Chcą mnie zamknąć w metalowym pudle i zanurzyć w wodzie. Nie. Jest gorzej niż myślałem. No bo czym jesteśmy? Zespołem? Nie, nie, nie. Mieszanką wybuchową niosącą chaos. *** Nie bądź jeleń, nie fikaj. Matka wie że ukradłeś jej szaty? - Jarvis, znasz przypowieść o Jonaszu? - Traktowałbym ją raczej jako metaforę. - Thor walczy na 6. - Nie zaprosił mnie? Co, stawaliście na siusiu? Niech wyskakuje z ciuchów. Przenoszę imprezę do was. Weź mnie nie strasz. Co to było, robił mi usta usta? Phil? Ale on ma na imię Agent! J.A.R.V.I.S: Dostępne 400% mocy. Iron-Man: Dzięki. Nie gniewam się, pączuszku. Masz niezły prosty. Ta wiedźma miesza ci w głowie. Jesteś od niej silniejszy, mądrzejszy. Jesteś Banner. On jest szefem. Ja tylko za wszystko płacę, wszystko buduję i dbam żebyśmy byli cool. Stark! Potrzebny jest plan ataku! Mam plan: atakować! *** - Ja bym sobie odpuściła, to faceci nie z tego świata, bogowe czy coś. - Bóg jest tylko jeden! I głowę dam, że tak się nie ubiera. - No jasne. Złoty chłopiec w złotej zbroi. Co zostanie jak ją zdejmiesz? - Geniusz, miliarder, playboy, filantrop. A co? (...) A kto jest [prawdziwym bohaterem]? Ty? Jesteś wynikiem eksperymentów na ludziach. Tyle w tobie bohatera, ile zmieściło się do probówki. *** Zabijesz mnie? Ustaw się w kolejce. Kto znajdzie ten młot i okaże się go godny posiądzie moc Thora. Thor: Loki może i jest nieobliczalny, ale jest Asgardczykiem i moim bratem. Natasha: Zabił 80 ludzi w ciągu dwóch dni. Thor: Był adoptowany. - Nie będę z tobą walczył bracie. - Nie jesteśmy braćmi. Piekło rozbrzmiewa jękami jego ofiar. - O, kontratakują. - No wiesz, młodzi są. - Do stu piorunów, szanuj mowę ojczystą - Długo mi tego nie wybaczą. To bardzo, bardzo ciekawa teoria, ale ja mam prostszą. Nie jesteście godni. - A jakby wsadzić młot do windy? Uniesie ją. - Winda nie jest godna. Zobaczyłem coś we śnie. Muszę to wyjaśnić. Tutaj się nie da. - Jak tam kosmos? - Kosmos ma się dobrze. - I myślisz, że możesz mi zaufać? - Nie ufam ci. Matka ci ufała. W przeszłości. Nawet mimo naszych ciągłych sporów. Zawsze miała nadzieję, że gdzieś w tobie nadal jest iskierka mojego brata. Ta nadzieja już nie istnieje i już cię nie chroni. Mojego życia... Tato, nie nadaję się na króla. Będę bronić Asgardu i innych światów do ostatniego tchu... ale nie mogę tego robić z tronu. Mimo swego szaleństwa Loki rozumiał władzę w taki sposób, jakiego ja nigdy nie osiągnę. *** O nie, będę żył wiecznie i będę cały z plastiku. Kto okaże się godzien moc młota posiądzie. Bez jaj, stary, to sztuczka. Rekalibracja kognitywna... Zdzieliłam cię w czaszkę Mam go spowolnić? Czy wyślesz mu więcej sparingpartnerów? Lepiej wydaj rozkaz, bo zaczynam mu kibicować. Have you ever had someone take your brain and play? Pull you out and stuff something else in? Do you know what it's like to be unmade? Przerabiałem hipnozę. Nie lubię. *** Stoimy w obliczu globalnej katastrofy. Hej malutki. Słonko już zachodzi. Cicho blaszak, ja nie mam rakiety w tyłku. - Steve nie lubi takiego słownictwa. - A kopnąć cię w tą... Nie jest taki zły, tylko trochę nerwus. Drugiego takiego nie ma na całym świecie. Wszyscy lubią wygrywać, a ten mój facet robi co może by walki uniknąć, bo wie że walkę wygra. - Co ci się śniło? - Że jestem Avengersem, że jestem kimś więcej niż tylko posłuszną maszynką do zabijania. Kocha to się dzieci, ja mam u niego dług. *** *** *** *** Wstąp do T.A.R.C.Z.Y, poznaj dalekie kraje, niezwykłych ludzi... i zabij ich. Ja się nie pocę. Ja błyszczę. Thor mógłby choć raz przysłać boga sprzątania po sobie. Na pewno ma jakąś magiczną miotłę. Zawsze nosisz whisky? Ten dom miał wytrzymać siłę Hulka. - Jak nas znaleźli? - Zaprosiłem ich. Nie poddam się. Odzyskam Skye i T.A.R.C.Z.Ę, ale jeep od Eddiego to za mało. Nasza kiepska opcja. Grant Ward. *** Bez ciebie nie ma T.A.R.C.Z.Y. - Służysz Coulsonowi czy T.A.R.C.Z.Y? - To to samo. Kogo jak kogo, ale Coulsona nie zlikwidujesz. Dyrektor T.A.R.C.Z.Y zawsze ma tajemnice. *** Nie wierzę w strach. Wierzę w zaufanie. *** I was able to hack S.H.I.E.L.D. from my van. You're gonna show me something new. Nie byłam w waszym durnym "S.H.I.E.L.D. Hogwarcie". *** Nie jestem dobrym człowiekiem, Skye. . Long time to see. Jestem Agent Grant Ward. *** *** *** Jeśli to jeszcze aktualne, to poproszę tego drinka. - Żołnierzyk. Postać nie z tej epoki. Ale za to z tej planety. Nigdy nie chciałem tronu. Chciałem być równym tobie. - A ty co? Błyskawic się boisz? - Nie darzę miłością tego, co zwiastują. - Chcesz zabrać mi ukochaną planetę w odwecie za rzekomą zniewagę? Nie. Sprawuję nad nią opiekę. - No rzeczywiście, wspaniale się nią opiekujesz. Ludzie wyżynają się milionami, a ty palcem nie kiwniesz. Zaprowadzę tu porządek. Kto mnie powstrzyma? - Jesteś potworem. - O nie. Potwór jest wśród was. - A, Banner. To twój plan. Że urodziłem się by zostać królem. No dobrze. To może wolisz kogoś ze swoich nowych przyjaciół? Wydaje się, że jesteś do nich podobny. No i to jest o wiele lepsze! Mój strój jest taki sobie. Ale ile niesie ze sobą cnót! Jakiż to wielki zaszczyt! Czuję, że aż szaleję od sprawiedliwości. Chcesz usłyszeć mowę o prawdzie, honorze i patriotyźmie? Boże chroń Amer... Zaufaj mojemu gniewowi. Nie zrobiłem tego dla niego. Uuuu. A była już na wyciągnięcie ręki. Dzięki Tesseractowi mogliście mieć władzę, nieograniczoną moc. A wy co? Ciepło i światło dla wszystkich ludzi? Dopiero przekonacie się, co znaczy prawdziwa władza. Przynoszę wam dobrą nowinę. Czeka was wyzwolenie. *** *** Nie miałem prawa cię winić. Wiem, że chciałeś mi pomóc, chronić mnie. Od tego są przyjaciele. Możemy żyć z godnością - nie możemy z nią umrzeć. Człowiek jest najgorszym źródłem prawdy o sobie. Wszystko się zmienia. To nie znaczy, że na lepsze. Trzeba sprawić, by było lepiej. Nie można tylko gadać i mieć nadzieję, że samo się poprawi. |
|
|
Neterin |
Dodany dnia 05.10.2014 19:04
|
Ostrzeżenia: 1 Pochwały: 2 Postów: 270 Dom: Slytherin Punkty: 6381 Ranga: Pomocnik Filcha Data rejestracji: 09.09.14 |
Nie sądzę żeby Draco był naprawdę zły. To co się wydarzyło w Hogwarcie - przeklęty naszyjnik i Katie, zatruty miód i Ron. To wszystko robił pod przymusem. Voldemort go do tego zmusił, a on chcąc chronić swoją rodzinę i siebie musiał wykonać swoje zadanie. Na wierzy Astronomicznej miał chwilę zawahania. Gdyby nie wisiała nad nimi groźba śmierci to przystałby na propozycję Dumbledore'a i żył w ukryciu aż do upadku Czarnego Pana. Był zagubionym chłopakiem, który znajdował się w niewłaściwym towarzystwie. |
|
|
alekskot |
Dodany dnia 05.10.2014 19:11
|
Postów: 161 Dom: Ravenclaw Punkty: 2812 Ranga: Osiedlowy szarlatan Data rejestracji: 24.06.14 |
Nie jesem pewna.Draco był przedstawiony jako negatywna postać,ale nie sądze by mógł kogoś zabić. Z drugiej strony ,czy ktoś wie czego się spodziewać ,gdy najdą go mordercze myśli?Jednak nie uważam by był on do głębi zły,nie tak jak jego ojciec Były tu literki.
Teraz nie ma literek. |
|
|
fuerte |
Dodany dnia 05.10.2014 20:22
|
Pochwały: 30 Postów: 3225 Dom: Ravenclaw Punkty: 57438 Ranga: Harrych świąt! Data rejestracji: 15.07.07 |
Sądzę jednak, że kogoś innego byłby w stanie zabić, żeby ochronić swoją rodzinę. W innym przypadku nie sądzę, żeby był do tego zdolny. Mnie się wydaje, że to kogo miał zabić, nie miało aż tak dużego znaczenia. Pewnie miało jakiś wpływ na to, że w końcu tego nie zrobił, ale wydaje mi się, że problemem było jego zderzenie z rzeczywistością. Bo łatwo jest chodzić po Hogwarcie i szczycić się tym, że ojciec jest Śmierciożercą i popiera Voldemorta, który tym razem na pewno (według wielu) wojnę wygra. Trudniej już zderzyć się twarzą w twarz z tym, co trzeba zrobić i na czym tak właściwie polega bycie po czarnej stronie mocy. Pamiętajmy, że przez większość czasu (do wydarzeń z 6 tomu) Draco żył w świecie, w którym Voldemort był jedynie legendą i mało kto wierzył w jego powrót. Jego ojciec prawdopodobnie nie stosował brutalnych środków w załatwianiu rozmaitych spraw, tak jak to robił będąc czynnym Śmierciożercą. Tak naprawdę więc Draco miał słabe pojęcie o tym, jak wygląda życie mordercy. Niewiele trupów pewnie wcześniej widział. Wydaje mi się, że gdyby od powrotu Voldemorta do zabicia Dumbledore'a minęło więcej czasu - Draco zdecydowanie wykonałby zadanie. Malfoy był przesiąknięty pychą, był arogancki, złośliwy, cwaniakował, ale takim czystym złem po prostu go jeszcze nie naznaczono. |
|
|
Alette |
Dodany dnia 05.10.2014 20:33
|
Pochwały: 18 Postów: 7186 Dom: Hufflepuff Punkty: 59643 Ranga: Poziomka! <3 Data rejestracji: 29.03.09 |
To co się wydarzyło w Hogwarcie - przeklęty naszyjnik i Katie, zatruty miód i Ron. To wszystko robił pod przymusem Może jestem jakaś dziwna, ale nie wiem, jak można pod przymusem wysłać komuś naszyjnik, którego dotknięcie powoduje okrutną śmierć, to samo tyczy się trucizny. Nie ma co robić z Draco jakieś ofiary - co innego siedzieć w gronie Śmierciożerców a co innego z premedytacją wysłać komuś coś, co ma go zabić. Co do reszty to chyba zgadzam się w dużej części z Fuer - Draco nie miał tak naprawdę do czynienia ze złem i dlatego to działanie ze Śmierciożercami go zmroziło. Okazało się, że bycie po tej "złej" stronie niesie za sobą mnóstwo nieprzyjemnych konsekwencji i tutaj już nawet nie chodzi o zło wyrządzone innym. Draco dostrzegł, że tutaj karą za niewykonanie zadania nie jest dodatkowa praca domowa czy szlaban, nawet nie więzienie. Za nieposłuszeństwo Lordowi karano śmiercią, torturami, upokorzeniem - nic dziwnego, że propozycja Albusa żeby z tym skończyć, wydała mu się kusząca. Natomiast nie wiem, na ile to faktycznie ma coś wspólnego z "dobrą" stroną Draco. Czy był w stanie zabić? Gdyby dali mu więcej czasu mógłby to zrobić, ale też nigdy nic nie wiadomo. Ludzie, zwłaszcza ci fikcyjni, są totalnie nieprzewidywalni. Kazui <3 W zasadzie lepiej tkwić w słodkiej niewiedzy. Umiejętność braku myślenia i brak odczuwania tego braku, w połączeniu z brakiem myślenia o myśleniu i przekonaniem, że się wszystko dobrze przemyślało jest darem, który posiadają tylko wybrani. Im więcej wiesz, tym mniej rozumiesz, więc w zasadzie lepiej nic nie wiedzieć i mieć święty spokój. Dziękuję Wilenie za cudowny wiersz o moich Rycerzykach <3 Za siedmioma górami, za siedmioma lasami Żył sobie Racław z rycerzykami. Wielu ich tam było, innej maści każdy, Jednak każdy spośród nich był bardzo odważny, Choć nie tak jak Racław - mąż najlepszy w świecie, Rozpalający serce niemal każdej kobiecie, Lecz kochając jedną, tę spoza Lagary, Którą owładnęły miłości jego czary I wyczekuje tylko kiedy się zobaczą... Ale koniec historii! Nie za to mi płacą. Wracając do Lagary, żyła tam Liliana, Która, chociaż nieporadnością owiana I znana w otoczeniu z niechęci do koni, Nie bała się prawie dzierżyć w ręku broni. Gdy tylko nadszedł rozkaz, wskoczyła na konia. Mając u swego boku Gaję, Aarona, Fomę i Milana, a przed sobą zadanie, Ruszyła, nie bacząc, czy coś jej się stanie. Jednak Racława niestety przy nich nie było, A szkoda, bo to by się lepiej skończyło. Zamiast niego, Nadar przewodził tej grupie I chociaż zdawało się, że ma wszystko w dupie, Doprowadził ich całych do kapitana, Nie mającego nic z Narnią wspólnego - Kasjana, Który miał przy sobie ogiera wspaniałego, Nawet dla stajennych nieprzyjemnego, Z piękną grzywą i gracją, jakiej więcej miało Jedynie zgrabne, Racławowe ciało... Co było z Aaronem? Z ostrzem w jego dłoni? I Lilianą? Jak z jej podejściem do koni? Co z zaciętą Gają? Co z nadętym Milanem? Potwornym ogierem wraz z jego panem? Co z Fomą? Jak żyje? I jak jego rany? Kiedy tego wszystkiego dowiedzieć się mamy? Gdy tylko na Alette wielka wena spłynie. Może nigdy, może jutro, może w czarnej godzinie, Byle, jak to nastąpi, napisała wreszcie O Racławie i jego kochanej niewieście. Authors act like they are sorry for killing characters but really they are like this... Lista ficków, które przeczytałam i polecam Miniaturki "Nieszczęśliwa historia" ulki_black_potter "Czterdzieści pięć" Barloma "Pierwsza ofiara" Katherine_Pierce "Przemyślenia" Wileny Romus Przyjaciołom, których już nie ma Fuerte "Zazdrość według Hermiony Weasley" Sam Quest "Glizdogon" Nieoryginalnej "Las mnie wzywa" Klaudek884 "***" Zirael Serie "Trudny wybór" Penelope "Jako w piekle, tak i na ziemi" Christiny "Proszę, powiedz moje imię" Only Dream "Między wierszami" Fuerte Drabble "Znalezisko" Ann "Miłość" Wioletty "Bogini" ulki_black_potter Poezja "Feniks" Wileny Romus "Na chwałę! Na honor!" Ann "Zwariował!" Wileny Romus "Wspaniały i Starożytny Hymn Rodu Black" Ann "Niewiele rzeczy ma na człowieka tak wielki wpływ jak pierwsza książka, która od razu trafia do jego serca. Owe pierwsze obrazy, echa słów, choć wydają się pozostawać gdzieś daleko za nami, towarzyszą nam przez całe życie i wznoszą w pamięci pałac, do którego, wcześniej czy później... i nie ważne, ile w tym czasie przeczytaliśmy książek, ile nowych światów odkryliśmy, ile się nauczyliśmy i ile zdążyliśmy zapomnieć... wrócimy." Carlos Ruiz Zafon Oglądam chińskie bajki, czytam romanse a ciasto najbardziej lubię surowe. Pozdrawiam wszystkich, których karmiłam, a szczególnie tych, którzy z tego powodu cierpieli. Lubię gotować dla Gne, której wszystko smakuje i Ciemka, któremu śmierdzą (gotowane!) jajka. Piję herbatę koło kibla z Ang, o miłości rozmawiam z Pene, śpię na podłodze Ulki albo na kolanach Christiny. W moim sercu zawsze jest miejsce dla tych, z którymi obieram ziemniaki. Pozdrawiam mistrza otwierania zamków Sam i specjalistę od łowienia smerfów Katherine ... a kiełbasa to najbardziej smakuje mi u Pauli love |
|
|
Neterin |
Dodany dnia 05.10.2014 20:38
|
Ostrzeżenia: 1 Pochwały: 2 Postów: 270 Dom: Slytherin Punkty: 6381 Ranga: Pomocnik Filcha Data rejestracji: 09.09.14 |
Może jestem jakaś dziwna, ale nie wiem, jak można pod przymusem wysłać komuś naszyjnik, którego dotknięcie powoduje okrutną śmierć, to samo tyczy się trucizny. Chodziło mi o to, że został zmuszony do zabicia, a naszyjnik i trucizna były tylko jego pomysłami na wykonanie powierzonego mu zadania. Jeśli mój pierwszy post aż tak bardzo wprowadza w błąd to niech go moderator po prostu usunie i po problemie. |
|
|
Alette |
Dodany dnia 05.10.2014 20:44
|
Pochwały: 18 Postów: 7186 Dom: Hufflepuff Punkty: 59643 Ranga: Poziomka! <3 Data rejestracji: 29.03.09 |
Jeśli mój pierwszy post aż tak bardzo wprowadza w błąd to niech go moderator po prostu usunie i po problemie. Nie rozumiem, dlaczego moderator ma usuwać twój post. Ja się po prostu z tobą po ludzku nie zgadzam ;p Nie zgadzam się, że można zostać zmuszonym do zabicia. Gdzieś tam można śledzić, donosić - bo chociaż jest to złe, to osoba "przymusza" może nie być do końca świadoma, że jej działania mają konkretny wpływ na czyjąś krzywdę. Tak samo ze strachu można pozostać biernym (np. nie ratować kogoś). Ale żeby z pełną świadomością posłużyć się przedmiotami, aby pozbawić kogoś życia? Draco wiedział, że w butelce jest trucizna i że jeśli ktoś ją wypije (Albus) to skończy się to śmiercią - tutaj, moim zdaniem, nie ma mowy o przymusie. To jest zbyt wielka rzecz, zbyt wielka sprawa, aby mówić o jakimś realnym strachu, braku możliwości podjęcia decyzji. Kazui <3 W zasadzie lepiej tkwić w słodkiej niewiedzy. Umiejętność braku myślenia i brak odczuwania tego braku, w połączeniu z brakiem myślenia o myśleniu i przekonaniem, że się wszystko dobrze przemyślało jest darem, który posiadają tylko wybrani. Im więcej wiesz, tym mniej rozumiesz, więc w zasadzie lepiej nic nie wiedzieć i mieć święty spokój. Dziękuję Wilenie za cudowny wiersz o moich Rycerzykach <3 Za siedmioma górami, za siedmioma lasami Żył sobie Racław z rycerzykami. Wielu ich tam było, innej maści każdy, Jednak każdy spośród nich był bardzo odważny, Choć nie tak jak Racław - mąż najlepszy w świecie, Rozpalający serce niemal każdej kobiecie, Lecz kochając jedną, tę spoza Lagary, Którą owładnęły miłości jego czary I wyczekuje tylko kiedy się zobaczą... Ale koniec historii! Nie za to mi płacą. Wracając do Lagary, żyła tam Liliana, Która, chociaż nieporadnością owiana I znana w otoczeniu z niechęci do koni, Nie bała się prawie dzierżyć w ręku broni. Gdy tylko nadszedł rozkaz, wskoczyła na konia. Mając u swego boku Gaję, Aarona, Fomę i Milana, a przed sobą zadanie, Ruszyła, nie bacząc, czy coś jej się stanie. Jednak Racława niestety przy nich nie było, A szkoda, bo to by się lepiej skończyło. Zamiast niego, Nadar przewodził tej grupie I chociaż zdawało się, że ma wszystko w dupie, Doprowadził ich całych do kapitana, Nie mającego nic z Narnią wspólnego - Kasjana, Który miał przy sobie ogiera wspaniałego, Nawet dla stajennych nieprzyjemnego, Z piękną grzywą i gracją, jakiej więcej miało Jedynie zgrabne, Racławowe ciało... Co było z Aaronem? Z ostrzem w jego dłoni? I Lilianą? Jak z jej podejściem do koni? Co z zaciętą Gają? Co z nadętym Milanem? Potwornym ogierem wraz z jego panem? Co z Fomą? Jak żyje? I jak jego rany? Kiedy tego wszystkiego dowiedzieć się mamy? Gdy tylko na Alette wielka wena spłynie. Może nigdy, może jutro, może w czarnej godzinie, Byle, jak to nastąpi, napisała wreszcie O Racławie i jego kochanej niewieście. Authors act like they are sorry for killing characters but really they are like this... Lista ficków, które przeczytałam i polecam Miniaturki "Nieszczęśliwa historia" ulki_black_potter "Czterdzieści pięć" Barloma "Pierwsza ofiara" Katherine_Pierce "Przemyślenia" Wileny Romus Przyjaciołom, których już nie ma Fuerte "Zazdrość według Hermiony Weasley" Sam Quest "Glizdogon" Nieoryginalnej "Las mnie wzywa" Klaudek884 "***" Zirael Serie "Trudny wybór" Penelope "Jako w piekle, tak i na ziemi" Christiny "Proszę, powiedz moje imię" Only Dream "Między wierszami" Fuerte Drabble "Znalezisko" Ann "Miłość" Wioletty "Bogini" ulki_black_potter Poezja "Feniks" Wileny Romus "Na chwałę! Na honor!" Ann "Zwariował!" Wileny Romus "Wspaniały i Starożytny Hymn Rodu Black" Ann "Niewiele rzeczy ma na człowieka tak wielki wpływ jak pierwsza książka, która od razu trafia do jego serca. Owe pierwsze obrazy, echa słów, choć wydają się pozostawać gdzieś daleko za nami, towarzyszą nam przez całe życie i wznoszą w pamięci pałac, do którego, wcześniej czy później... i nie ważne, ile w tym czasie przeczytaliśmy książek, ile nowych światów odkryliśmy, ile się nauczyliśmy i ile zdążyliśmy zapomnieć... wrócimy." Carlos Ruiz Zafon Oglądam chińskie bajki, czytam romanse a ciasto najbardziej lubię surowe. Pozdrawiam wszystkich, których karmiłam, a szczególnie tych, którzy z tego powodu cierpieli. Lubię gotować dla Gne, której wszystko smakuje i Ciemka, któremu śmierdzą (gotowane!) jajka. Piję herbatę koło kibla z Ang, o miłości rozmawiam z Pene, śpię na podłodze Ulki albo na kolanach Christiny. W moim sercu zawsze jest miejsce dla tych, z którymi obieram ziemniaki. Pozdrawiam mistrza otwierania zamków Sam i specjalistę od łowienia smerfów Katherine ... a kiełbasa to najbardziej smakuje mi u Pauli love |
|
|
Katherine_Pierce |
Dodany dnia 04.11.2014 00:41
|
Pochwały: 29 Postów: 5926 Dom: Gryffindor Punkty: 47342 Ranga: Członek Rady Strachu Data rejestracji: 31.10.14 |
Mi się wydaje, że na razie nie. Ale jakby Voldemort porządził trochę dłużej to w końcu poszedłby w ślady ojca. On na początku cieszył się z misji jaką dostał, dopiero potem zaczęło go to przerastać. Pewnie dlatego, że był za młody. Draco był idealnym materiałem na stanie się tym naprawdę złym, jednak za wcześnie Voldemort go naciskał, przez co pękł. Nie wydaje mi się, że jeszcze w szkole byłby zdolny do morderstwa. No może dla rodziny. Ale jakby żył w czasach pierwszej generacji śmierciożerców to byłby taki jak ojciec. Tak samo jakby inaczej nim pokierowali teraz. Nie miał za grosz litości dla mugoli, nie interesowało go ludzie życie dopóki sam go nie musiał odebrać, bawiła go śmierć Cedrika. Jeszcze raz powtórzę, wydaje mi się że Draco był idealnym materiałem na kogoś naprawdę złego, jednak za wcześnie kazano mu zabić i tego nie wytrzymał, wyszło mu więc to na dobre. Pewnie jakoś się tam zmienił, choć coś podejrzewam, że wpajał synowi te bzdury o czystości krwi itd. Zgadzam się z Alette co do tego, że propozycja Dumbledore była kusząca dla Dracona nie dlatego, że był jednak dobry, a dlatego, że jednak nie był gotowy na posłuszeństwo V. Ogólnie wydaje mi się, że Draco jednak był tym złym, po prostu chciał być zły na swoich warunkach, a nie odpowiadać jakoś przed morderczym szefem. Chciał się bawić w torturowanie (w przyszłości pewnie i mordowanie) mugoli, chciał poniżać innych, ale nie chciał aby ktoś go do tego zmuszał... Moja chrisowa TOP5 1. Always&Forever Chris Wood 2. Chris Hemsworth 3. Chris Evans 4. Chris Pratt 5. Chris Pine Maybe, you don't know Katherine at all. Did it ever occur to you that you have no idea who I really am? [/center] Mam talenty różne, lecz nie należy do nich poezja staram się klecić słowa aby była w tym finezja. Obietnice złożyłam, więc spełnić ją należy admin co nie dotrzymuje słowa? Kto mu uwierzy? Z przeprosinami do Ciebie Kath pędze aby nie popaść w wieczna nędzę. Kiedy Mafia się z wielką pompą rozpoczęłą, nie chciałam aby osoba z miasta zginęła. Choć początkowo w mych oczach byłaś podejrzana, wymówka z brakiem czasu, zdawała się odgrzewana. Gdy zaś ufać zaczęłam w twe piękne słowa, mafia nie pozwoliła, by lekka stała się ma głowa. Rozkazali głosować wbrew mojej woli, musiałam się pilnować aby nie wyjść z roli. Swojego słowa bronić miałam zacięcie, najlepiej tak aby wśród innych miało ono wzięcie. Przepraszam najszczerzej, lecz nie cała moja jest wina, głosu bym na Ciebie nie oddała, gdyby nie mafii kpina. Grałaś zacnie, choć nie każdy to potrafił docenić, szkoda, że losów miasta nie udało nam się zmienić. Z najszerszymi przeprosinami, Tako. Cóż to tak echem pijackich krzyków rozbrzmiewa I z dupy łzy śmiechu rozlewając rzęsiste Wciąż sunie w dół siłą tyłków rozpędzone Ciemność nagłą powitać co się jej nie spodziewa To z trzech części całość misternie złożona Co czerwieni blaskiem ciekawskie oczy razi I bucha wciąż gdy w dół tak pokracznie złazi Zielonym długim poddupcem połączona A każdy człon tego przedziwnego bytu Nie przez Boga do życia powołanego Lecz przez wyobraźnie chore i łyki płynu czystego Zdaje się niczym wobec wspaniałości swego odbytu Bo piękny on niczym moszna na nieboskłonie Mądry jak żadna ze stóp co na świat zrodzona A zabawna tak, że aż strach Oto jest Kath Gne - Twoje przedtyłcze <3 Ołtarzyk uwielbienia Chrisa Autorstwa pięknej i utalentowanej Gne <3 Chris to dupa jakich wiele, Męski facet w fajnym ciele, Serial o nim Kath ogląda, Lecz na tyłek wciąż spogląda. Na nic próby oderwania Wzroku od słodkiego drania, Uśmiech jego mówi wiele Aż mam ciarki na całym ciele! By Sam Quest The wasted years, the wasted youth The pretty lies, the ugly truth And the day has come where I have died Only to find, I've come alive ~Teen idle I was angry with my friend; I told my wrath, my wrath did end. I was angry with my foe: I told it not, my wrath did grow. And I waterd it in fears, Night & morning with my tears: And I sunned it with smiles, And with soft deceitful wiles. And it grew both day and night. Till it bore an apple bright. And my foe beheld it shine, And he knew that it was mine. And into my garden stole, When the night had veild the pole; In the morning glad I see; My foe outstretched beneath the tree. Do hymnu! Katherine jak ten kwiat wykwitła na stronie, Katherine zostanie z nami po wsze czas. Skromniutka i gadatliwa, wielka jej chwała, bo serce jej ogromne niczym głowa Andrzeja. Refren: Chwała Ci nasza, Katherino! Filmowcu najlepszy, kochana userko! Znajomość TVD największą masz! Chwała Ci, nasz pierniczku! Twa sława się ciągnie za Tobą niczym smród. Lecz nie martw się tym, bo oznacza on Twój trud. Każdy go do docenia, bo robisz cuda od niechcenia. Trzymaj tak dalej, a nagrodzi Cię ktoś! Refren. Upijałaś się w Karczmie, szalałaś w Hogwarcie, lecz byłaś w stanie pokonać Parchatego Trolla. Dzielnie walczyłaś w konkursie literackim, w redakcji Proroka zasiadłaś niczym król. Refren x2 ~ Pszemek - łosiek <3 |
|
|
BlueAri |
Dodany dnia 30.08.2015 00:30
|
Postów: 83 Dom: Ravenclaw Punkty: 417 Ranga: Chodząca biblioteka Data rejestracji: 16.08.15 |
Myślę, że jeśli miałby jakiś mocny powód to potrafiłby zabić. Ale Draco ogólnie jest dość słaby i nie przyszłoby mu to łatwo. Draco nie był tak naprawdę zły, a raczej był taką marionetką w rękach swego ojca. Dlatego też rzucenie Avady nie byłoby dla niego łatwe, ale jeżeli musiałby to zrobić, bo coś groziłoby jego rodzinie lub jemu samemu - zrobiłby to. [center]Przysięgam uroczyście, że knuję coś niedobrego A może w Ravenclawie Zamieszkać wam wypadnie Tam płonie lampa wiedzy, Tam mędrcem będziesz snadnie. Idź tam, gdzie prowadzi cię serce, inaczej utracisz wszystko Bo to tak jest, że dla siebie, owszem, można coś tam zrobić, ale la drugiego człowieka to już można coś niesamowicie pięknego zrobić, wszystko. Wszystko. Kto czyta książki, żyje podwójnie. Koniec psot [/center] |
|
|
Cookie |
Dodany dnia 30.08.2015 11:44
|
Pochwały: 2 Postów: 739 Dom: Ravenclaw Punkty: 3722 Ranga: Pomocnik Filcha Data rejestracji: 01.10.14 |
To co się wydarzyło w Hogwarcie - przeklęty naszyjnik i Katie, zatruty miód i Ron. To wszystko robił pod przymusem. To było zrobione pod przymusem, zgadzam się. A tym z czym się zdecydowanie nie zgadzam jest to, że na wieży mógł zabić kogokolwiek. Nie był gotowy żeby kogokolwiek zabić. Naszyjnik i miód można było łatwo wykryć, więc nie mogąc nic więcej wymyślić godził się na porażkę. Sądzę, że to staranie się naprawiając skrzynię zniknięć było wręcz jest punktem odniesienia; nie chciał mordować, więc lepiej zwalić to na kogoś innego, w końcu ktoś mógł go kropnąć przed nim, na co przecież tak bardzo liczył. Nawet na filmie widać jaką ulgę czuł jak to Snape go zabił. Odpowiadając na pytanie: Nie, nie sądzę żeby mógł kogokolwiek od tak zabić. W razie zagrożenia własnego i rodziny, kto wie? Czy Wy nie bylibyście w stanie kogoś zabić w obronie własnej? Zanim się pojawią cytaty odnoście tego postu lepiej naprostuję dlaczego użyłam tutaj odniesienia w obronie własnej: przecież tak czy siał to zagrożenie odnosiło się do jego bezpośredniego zagrożenia. Typowym dla mnie jest lanie wody. |
|
|
Alette |
Dodany dnia 30.08.2015 11:58
|
Pochwały: 18 Postów: 7186 Dom: Hufflepuff Punkty: 59643 Ranga: Poziomka! <3 Data rejestracji: 29.03.09 |
Ogólnie wydaje mi się, że Draco jednak był tym złym, po prostu chciał być zły na swoich warunkach, a nie odpowiadać jakoś przed morderczym szefem. Chciał się bawić w torturowanie (w przyszłości pewnie i mordowanie) mugoli, chciał poniżać innych, ale nie chciał aby ktoś go do tego zmuszał... Nie wiem, czy to ta było do końca. Draco był przede wszystkim tchórzem, a żeby być złym, trzeba mieć w sobie sporo odwagi. Wszelkie jego niecne występki (;p) miały miejsce poza widokiem osób, które mogłyby mu zagrozić. No ale to też już zależy od tego, jak ktoś interpretuje "zło". Ja mam na myśli, że Malfoy nie stałby się jakimś znaczącym czarnoksiężnikiem. Naszyjnik i miód można było łatwo wykryć, więc nie mogąc nic więcej wymyślić godził się na porażkę. Godził się na porażkę zabicia Dumbledore'a, natomiast doskonale wiedział, że ten miód najpewniej nie zostanie wykryty i ktoś go wypije. Dla mnie to jest próba morderstwa z premedytacją, a usprawiedliwianie go przymusem nie ma żadnego sensu. Już to pisałam wcześniej, ale do pozbawienia kogoś życia nikt cię nie zmusi. Nie na odległość. Czy Wy nie bylibyście w stanie kogoś zabić w obronie własnej? Zanim się pojawią cytaty odnoście tego postu lepiej naprostuję dlaczego użyłam tutaj odniesienia w obronie własnej: przecież tak czy siał to zagrożenie odnosiło się do jego bezpośredniego zagrożenia. Działanie w obronie własnej nie dotyczy przypadku Draco, chyba że oczywiście mówimy o jakiejś sytuacji abstrakcyjnej, gdzie ktoś go atakuje, a on w tym samym momencie zabija. Natomiast Draco prawie zabił Kathie, prawie zabił Rona, co spokojnie można nazwać usiłowaniem, czyli jednak do tego morderstwa zdolny był. Nie miał po prostu jaj, żeby to zrobić, patrząc ofierze w oczy. Kazui <3 W zasadzie lepiej tkwić w słodkiej niewiedzy. Umiejętność braku myślenia i brak odczuwania tego braku, w połączeniu z brakiem myślenia o myśleniu i przekonaniem, że się wszystko dobrze przemyślało jest darem, który posiadają tylko wybrani. Im więcej wiesz, tym mniej rozumiesz, więc w zasadzie lepiej nic nie wiedzieć i mieć święty spokój. Dziękuję Wilenie za cudowny wiersz o moich Rycerzykach <3 Za siedmioma górami, za siedmioma lasami Żył sobie Racław z rycerzykami. Wielu ich tam było, innej maści każdy, Jednak każdy spośród nich był bardzo odważny, Choć nie tak jak Racław - mąż najlepszy w świecie, Rozpalający serce niemal każdej kobiecie, Lecz kochając jedną, tę spoza Lagary, Którą owładnęły miłości jego czary I wyczekuje tylko kiedy się zobaczą... Ale koniec historii! Nie za to mi płacą. Wracając do Lagary, żyła tam Liliana, Która, chociaż nieporadnością owiana I znana w otoczeniu z niechęci do koni, Nie bała się prawie dzierżyć w ręku broni. Gdy tylko nadszedł rozkaz, wskoczyła na konia. Mając u swego boku Gaję, Aarona, Fomę i Milana, a przed sobą zadanie, Ruszyła, nie bacząc, czy coś jej się stanie. Jednak Racława niestety przy nich nie było, A szkoda, bo to by się lepiej skończyło. Zamiast niego, Nadar przewodził tej grupie I chociaż zdawało się, że ma wszystko w dupie, Doprowadził ich całych do kapitana, Nie mającego nic z Narnią wspólnego - Kasjana, Który miał przy sobie ogiera wspaniałego, Nawet dla stajennych nieprzyjemnego, Z piękną grzywą i gracją, jakiej więcej miało Jedynie zgrabne, Racławowe ciało... Co było z Aaronem? Z ostrzem w jego dłoni? I Lilianą? Jak z jej podejściem do koni? Co z zaciętą Gają? Co z nadętym Milanem? Potwornym ogierem wraz z jego panem? Co z Fomą? Jak żyje? I jak jego rany? Kiedy tego wszystkiego dowiedzieć się mamy? Gdy tylko na Alette wielka wena spłynie. Może nigdy, może jutro, może w czarnej godzinie, Byle, jak to nastąpi, napisała wreszcie O Racławie i jego kochanej niewieście. Authors act like they are sorry for killing characters but really they are like this... Lista ficków, które przeczytałam i polecam Miniaturki "Nieszczęśliwa historia" ulki_black_potter "Czterdzieści pięć" Barloma "Pierwsza ofiara" Katherine_Pierce "Przemyślenia" Wileny Romus Przyjaciołom, których już nie ma Fuerte "Zazdrość według Hermiony Weasley" Sam Quest "Glizdogon" Nieoryginalnej "Las mnie wzywa" Klaudek884 "***" Zirael Serie "Trudny wybór" Penelope "Jako w piekle, tak i na ziemi" Christiny "Proszę, powiedz moje imię" Only Dream "Między wierszami" Fuerte Drabble "Znalezisko" Ann "Miłość" Wioletty "Bogini" ulki_black_potter Poezja "Feniks" Wileny Romus "Na chwałę! Na honor!" Ann "Zwariował!" Wileny Romus "Wspaniały i Starożytny Hymn Rodu Black" Ann "Niewiele rzeczy ma na człowieka tak wielki wpływ jak pierwsza książka, która od razu trafia do jego serca. Owe pierwsze obrazy, echa słów, choć wydają się pozostawać gdzieś daleko za nami, towarzyszą nam przez całe życie i wznoszą w pamięci pałac, do którego, wcześniej czy później... i nie ważne, ile w tym czasie przeczytaliśmy książek, ile nowych światów odkryliśmy, ile się nauczyliśmy i ile zdążyliśmy zapomnieć... wrócimy." Carlos Ruiz Zafon Oglądam chińskie bajki, czytam romanse a ciasto najbardziej lubię surowe. Pozdrawiam wszystkich, których karmiłam, a szczególnie tych, którzy z tego powodu cierpieli. Lubię gotować dla Gne, której wszystko smakuje i Ciemka, któremu śmierdzą (gotowane!) jajka. Piję herbatę koło kibla z Ang, o miłości rozmawiam z Pene, śpię na podłodze Ulki albo na kolanach Christiny. W moim sercu zawsze jest miejsce dla tych, z którymi obieram ziemniaki. Pozdrawiam mistrza otwierania zamków Sam i specjalistę od łowienia smerfów Katherine ... a kiełbasa to najbardziej smakuje mi u Pauli love |
|
|
Cookie |
Dodany dnia 30.08.2015 12:09
|
Pochwały: 2 Postów: 739 Dom: Ravenclaw Punkty: 3722 Ranga: Pomocnik Filcha Data rejestracji: 01.10.14 |
Działanie w obronie własnej nie dotyczy przypadku Draco, chyba że oczywiście mówimy o jakiejś sytuacji abstrakcyjnej, gdzie ktoś go atakuje, a on w tym samym momencie zabija. Natomiast Draco prawie zabił Kathie, prawie zabił Rona, co spokojnie można nazwać usiłowaniem, czyli jednak do tego morderstwa zdolny był. Nie miał po prostu jaj, żeby to zrobić, patrząc ofierze w oczy. Przecież Draco działał pod groźbą wybicia jego samego i rodziny, jednocześnie nie mogąc być wykrytym. Wujek Voldek ich straszył, co jak dla mnie podchodzi trochę pod obronę własną. Chęci morderstwa nie mogę wytłumaczyć, jednakże nie robił tego z własnej woli. |
|
|
Alette |
Dodany dnia 30.08.2015 12:21
|
Pochwały: 18 Postów: 7186 Dom: Hufflepuff Punkty: 59643 Ranga: Poziomka! <3 Data rejestracji: 29.03.09 |
Tzn. ja nie wiem, co ty konkretnie masz na myśli, pisząc obrona własna ;p Natomiast jeśli chodzi ci o obronę konieczną, o której mówi się w telewizji, to już zachowanie nie mieści się w tym pojęciu Co do tej woli to też się nie zgadzam ;p On nie robił tego może z własnych chęci, dla własnej satysfakcji czy też z prywatnych pobudek, ale woli nikt mu nie odebrać. Nie rzucono na niego imperiusa, żeby zabił. On miał możliwość wyboru, nawet jeśli ten był ograniczony. No i wybrał, bo był tchórzem i cymbałem. Kazui <3 W zasadzie lepiej tkwić w słodkiej niewiedzy. Umiejętność braku myślenia i brak odczuwania tego braku, w połączeniu z brakiem myślenia o myśleniu i przekonaniem, że się wszystko dobrze przemyślało jest darem, który posiadają tylko wybrani. Im więcej wiesz, tym mniej rozumiesz, więc w zasadzie lepiej nic nie wiedzieć i mieć święty spokój. Dziękuję Wilenie za cudowny wiersz o moich Rycerzykach <3 Za siedmioma górami, za siedmioma lasami Żył sobie Racław z rycerzykami. Wielu ich tam było, innej maści każdy, Jednak każdy spośród nich był bardzo odważny, Choć nie tak jak Racław - mąż najlepszy w świecie, Rozpalający serce niemal każdej kobiecie, Lecz kochając jedną, tę spoza Lagary, Którą owładnęły miłości jego czary I wyczekuje tylko kiedy się zobaczą... Ale koniec historii! Nie za to mi płacą. Wracając do Lagary, żyła tam Liliana, Która, chociaż nieporadnością owiana I znana w otoczeniu z niechęci do koni, Nie bała się prawie dzierżyć w ręku broni. Gdy tylko nadszedł rozkaz, wskoczyła na konia. Mając u swego boku Gaję, Aarona, Fomę i Milana, a przed sobą zadanie, Ruszyła, nie bacząc, czy coś jej się stanie. Jednak Racława niestety przy nich nie było, A szkoda, bo to by się lepiej skończyło. Zamiast niego, Nadar przewodził tej grupie I chociaż zdawało się, że ma wszystko w dupie, Doprowadził ich całych do kapitana, Nie mającego nic z Narnią wspólnego - Kasjana, Który miał przy sobie ogiera wspaniałego, Nawet dla stajennych nieprzyjemnego, Z piękną grzywą i gracją, jakiej więcej miało Jedynie zgrabne, Racławowe ciało... Co było z Aaronem? Z ostrzem w jego dłoni? I Lilianą? Jak z jej podejściem do koni? Co z zaciętą Gają? Co z nadętym Milanem? Potwornym ogierem wraz z jego panem? Co z Fomą? Jak żyje? I jak jego rany? Kiedy tego wszystkiego dowiedzieć się mamy? Gdy tylko na Alette wielka wena spłynie. Może nigdy, może jutro, może w czarnej godzinie, Byle, jak to nastąpi, napisała wreszcie O Racławie i jego kochanej niewieście. Authors act like they are sorry for killing characters but really they are like this... Lista ficków, które przeczytałam i polecam Miniaturki "Nieszczęśliwa historia" ulki_black_potter "Czterdzieści pięć" Barloma "Pierwsza ofiara" Katherine_Pierce "Przemyślenia" Wileny Romus Przyjaciołom, których już nie ma Fuerte "Zazdrość według Hermiony Weasley" Sam Quest "Glizdogon" Nieoryginalnej "Las mnie wzywa" Klaudek884 "***" Zirael Serie "Trudny wybór" Penelope "Jako w piekle, tak i na ziemi" Christiny "Proszę, powiedz moje imię" Only Dream "Między wierszami" Fuerte Drabble "Znalezisko" Ann "Miłość" Wioletty "Bogini" ulki_black_potter Poezja "Feniks" Wileny Romus "Na chwałę! Na honor!" Ann "Zwariował!" Wileny Romus "Wspaniały i Starożytny Hymn Rodu Black" Ann "Niewiele rzeczy ma na człowieka tak wielki wpływ jak pierwsza książka, która od razu trafia do jego serca. Owe pierwsze obrazy, echa słów, choć wydają się pozostawać gdzieś daleko za nami, towarzyszą nam przez całe życie i wznoszą w pamięci pałac, do którego, wcześniej czy później... i nie ważne, ile w tym czasie przeczytaliśmy książek, ile nowych światów odkryliśmy, ile się nauczyliśmy i ile zdążyliśmy zapomnieć... wrócimy." Carlos Ruiz Zafon Oglądam chińskie bajki, czytam romanse a ciasto najbardziej lubię surowe. Pozdrawiam wszystkich, których karmiłam, a szczególnie tych, którzy z tego powodu cierpieli. Lubię gotować dla Gne, której wszystko smakuje i Ciemka, któremu śmierdzą (gotowane!) jajka. Piję herbatę koło kibla z Ang, o miłości rozmawiam z Pene, śpię na podłodze Ulki albo na kolanach Christiny. W moim sercu zawsze jest miejsce dla tych, z którymi obieram ziemniaki. Pozdrawiam mistrza otwierania zamków Sam i specjalistę od łowienia smerfów Katherine ... a kiełbasa to najbardziej smakuje mi u Pauli love |
|
|
blad logiczny |
Dodany dnia 31.08.2015 20:05
|
Pochwały: 3 Postów: 523 Dom: Ravenclaw Punkty: 10428 Ranga: O choinka! Data rejestracji: 13.12.14 |
Drako nie był zły, w tym sensie jak była Bellatriks. Był jednak tchórzem, gdyby stał przy nim Voldemort i kazał mu zabić, zrobił by to z pewnością. Ale miał szczęście, że kazał mu tylko torturować, jednego ze śmierciożerców, który nie wykonał swojego zadania. Potem zlecił mu misję zabicia Albusa Dumbledore i Draco próbował. Tylko przypadkiem nie zginęli uczniowie. Nie był, w stanie zabić z premedytacją, ale ze strachu jak najbardziej. Wiele zła na świecie dzieje się dlatego, że ktoś dokonuje złych wyborów, a potem nie ma już odwagi, aby się wycofać, jak Regulus Black. Tylko brnie dalej, mimo że zdaje sobie sprawę, ze strasznych skutków. Błąd mam zawsze przed sobą.
Wszelkie błędy, gramatyczne, stylistyczne, ortograficzne, interpunkcyjne, to moi kuzyni. Nie lubię kuzynów. Uważam, że należy wypędzić błendy z pustymi do puszczy. |
|
|
Keira Karkarow |
Dodany dnia 06.10.2015 21:38
|
Postów: 697 Dom: Gryffindor Punkty: 1813 Ranga: Świetny czarodziej Data rejestracji: 07.07.15 |
Myślę, że Draco nie byłby w stanie nikogo zabić, bo poza tym, że jest nadęty i przeświadczony o własnej wyższości nad innymi, wcale taki nie jest. Nie jest ani odważny, ani wybitnie inteligentny, nie jest też taki twardy, jakiego zgrywa, co chociażby pokazała nam sytuacja z Hardodziobem, który ledwie go zadrapał, a Malfoy przeżywał, że umiera i że cierpi katusze... Myślę, że on jest zbyt wielkim tchórzem aby kogoś zabić, ewentualnie, gdyby musiał bronić kogoś, na kim bardzo mu zależy to może byłby zdolny do takiego czynu, chociaż nie jestem pewna, czy po prostu by nie uciekł. "Someone let the doors open,
Who left me outside? I'm bent I'm not broken, Come live in my life. All the worlds left unspoken All the pages I write On my knees and I'm hoping That someone holds me tonight. Hold me tonight..." |
|
|
batalion_88 |
Dodany dnia 09.01.2016 16:51
|
Pochwały: 2 Postów: 4036 Dom: Gryffindor Punkty: 31890 Ranga: Pan Śmierci Data rejestracji: 16.07.15 |
Moim zdaniem on się tak samo nadawał do zabijania jak wół do karety. Mógł oczywiście o tym gadać, chełpić się, że to co nie on. Sam z własnej woli nawet by się nie podjął próby pozbawienia życia Albusa. No, ale jaką miał opcję? Albo on zabije Dumbledore'a albo Voldemort zabije jego. No i bądź tu mądry co nie? Jednak na Wieży Astronomicznej okazało się, że mimo tak doskonałej okazji nie był w stanie. Był po prostu za słaby psychicznie. Nie wiemy właściwie czy jego ojciec Lucjusz jako śmierciożerca kogoś zabił a co dopiero rozpieszczony do szpiku kości Draco, który umiał się tylko wywyższać i przechwalać, być podłym i złośliwym, ale to jeszcze nie czyniło z niego bezwzględnego mordercy jakim była np. Bellatrix Lestrange. Gdyby zabił dyrektora Hogwartu, to byłby podziwiany przez innych śmierciożerców, na dobre stałby się pewnie jednym z ważniejszych ludzi oddanych Czarnemu Panu. Jednak jak wspomniałem wcześniej - w ogóle nie był w stanie tego dokonać. Ręka tak mu się trzęsła, że pewnie by nawet nie trafił... |
|
|
szanells |
Dodany dnia 09.01.2016 17:05
|
Postów: 8 Dom: Ravenclaw Punkty: 19 Ranga: Mugol Data rejestracji: 09.01.16 |
Nie sadze, ze Draco bylby w stanie zabic kogokolwiek z wlasnej woli. Narzucono mu przeciez zabicie Dumbledore'a. Nie jest az tak zly, w ogole nie jest zly, ma tylko wredny charakter. Zabilby tylko aby chronic najlblizszych, ale przeciez kto by tego nie zrobil? |
|
|
Iva Coren |
Dodany dnia 31.01.2016 17:44
|
Postów: 128 Dom: Ravenclaw Punkty: 1499 Ranga: Dorosły czarodziej Data rejestracji: 29.01.16 |
Draco to cienias, na dodatek pieniacz nic poza tym. Może gdyby miał innych rodziców, to by jakoś "wyszedł na ludzi". A tak , przykład szedł z góry. Nie sądzę by był zły z natury. Był tylko ukierunkowany na tą złą stronę mocy. On nie jest zdolny do zabijania. A jego "zły" image to taki szpan I nawet jak upadnę, to wstanę. A wtedy Ty masz przechlapane! Ołtarzyk dla Batalion_88 O Batalionie, tak ładnie zawsze komentujesz, mój uśmiech wywołujesz..... |
|
|
Rosisi 7 |
Dodany dnia 31.01.2016 18:24
|
Postów: 2 Dom: Ravenclaw Punkty: 4 Ranga: Mugol Data rejestracji: 30.01.16 |
Uważam, że Draco mógłby zabić kogoś, ale nie z przyjemności, a raczej z przymusu lub dla obrony kogoś bliskiego. Wiem, że czół pogardę dla wielu osób, ale to wina jego wychowania. Poza tym kto może wiedzieć co czaiło się w jego głowie. Wszystko to może tylko pozory. |
|
Podziel się z innymi: |
Strona 1 z 2: 12
Przejdź do forum: |