Logowanie
Facebook
Shoutbox
Współpraca
Najaktywniejsi
1) Alette
2) fuerte
3) Katherine_Pierce
4) Sam Quest
5) Shanti Black
6) A.
7) monciakund
8) ania919
9) ulka_black_potter
10) Klaudia Lind
Losowe zdjęcie
Zobacz temat
Najbardziej irytująca postać
|
|
Ana_Black |
Dodany dnia 05.11.2014 18:01
|
Ostrzeżenia: 1 Pochwały: 8 Postów: 4391 Dom: Gryffindor Punkty: 24016 Ranga: Niezwyciężony mag Data rejestracji: 06.02.10 |
Jest już temat o najbardziej znienawidzonych postaciach. Na pewno część z was niektóre postacie irytują i choć nie pałacie do nich nienawiścią, a nawet ogólnie je lubicie, macie ochotę rzucić książką, gdy czytanie fragment z tą postacią lub wejść do telewizora i zacząć ją dusić, gdy widzicie ją na ekranie. Oto mój ranking najbardziej irytujących postaci: Na pierwszym miejscu bezapelacyjnie Severus Snape - Snape wkurzał mnie niemal przez całą serię. Najbardziej jednak w WA, w Wrzeszczącej Chacie. Co mu szkodziło wysłuchać Syriusza? Harry, Ron i Hermiona też nie wiedzieli, że był niewinny, a chcieli go wysłuchać. Jeśli ktoś miał prawo zabronić Syriuszowi i Lupinowi się wytłumaczyć, to tylko Harry. Nie Snape, który znowu wtrącił swój nochal w nieswoje sprawy. Nie, on wcale nie szedł ratować Trójcy. On nawet nie zainteresował się czy nic im się nie stało, tylko od razu naskoczył na Syriusza. Kłamanie w żywe oczy Knotowi (nikt mi nie wmówi, że facet, który interesował się czarną magią i marzy o nauczaniu OPCM nie wie kiedy trójka 13-latków NAPRAWDĘ jest pod wpływem Confundusua, pomijam, że Harry był wtedy chyba ostatnią osobą, która mogłaby kłamać na temat Syriusza). Snape zwyczajnie chciał odegrać bohatera, który złapał "groźnego mordercę" i uratował "trójkę niewdzięcznych bachorów". Pomyśleć, że skoro tak kochał Lily, to tym bardziej powinno mu zależeć na tym, żeby prawdziwy zdrajca Potterów został ukarany. Osobiście uważam, że dorosły Snape był bardziej niedojrzały od nastoletnich Huncwotów. Szczególnie pokazał to w kłótni z Syriuszem w ZF. Tak, człowiek, który wytrzymał 12 lat w piekle tchórzem. Założę się, że Snape nie wytrzymałby w Azkabanie nawet jednego dnia, patrząc na to jak babrał się w swoim nieszczęściu. No ale Snape jest cwany, bo jego przed Azkabanem uchronił Dumbledore, choć w przeciwieństwie do Syriusza na niego zasłużył. Niezmiernie wkurza mnie też Snape ze wspomnień. Już wolę tego zimnego, wrednego Snape'a niż tego biednego, niewinnego, pokrzywdzonego chłopczyka jakim został przedstawiony we wspomnieniach, a jakim na pewno nigdy nie był. Na drugim Albus Dumbledore i Molly Weasley. Ex aequo, bo nie potrafię zdecydować, które bardziej mnie irytuje. Najbardziej wkurzali mnie w Zakonie Feniksa. Molly - jej chamskie zachowanie wobec Syriusza sprawia, że krew się we mnie gotuje. Harry nie jest jej własnością, nawet nie była jego rodziną w przeciwieństwie do Syriusza, a jeszcze ma czelność mieć pretensję, że Syriusz ośmiela się martwić o swojego chrześniaka. Najbardziej wkurzył mnie jej tekst "Jakoś nie miałeś okazji zająć się Harrym, gdy siedziałeś w Azkabanie". Dno i setki mułu. Jakby Syriusz specjalnie dał się zamknąć w piekle, żeby nie zajmować się Harrym. A ciekawe kto go chciał zabrać ze sobą, ale Hagrid mu nie pozwolił, bo Dumbledore miał inne plany? Duch Święty? Niezwykle irytowała mnie też ta nadopiekuńczość Molly. Cały Zakon Feniksa (prócz Syriusza) traktował Harry'ego jak dziecko, ale Molly to już pobiła wszelkie rekordy. Niemniej jednak zwróciłam jej honor w IŚ, gdy zabiła Bellatriks. Dumbledore - w nim irytuje mnie to, że niby jest taki mądry, mądrzejszy od innych (i nawet nie udaje, że tak nie jest), a popełnił strasznie naiwny błąd. Pomijam fakt, że olał Harry'ego wtedy, gdy ten najbardziej go potrzebował, ale jak bardzo trzeba być głupim, żeby pomyśleć, że tym sposobem zniechęci Voldemorta do ataku na Harry'ego? Gdyby ktoś, kogo się boję (a Dumbledore był jedynym, które Voldemort się bał) olewał mojego śmiertelnego wroga, to by mnie tylko zachęcało do ataku. No ale widać Dumbledore uważał, że Voldemort ma inny tok rozumowania. Myślenie, że Snape (który przecież nienawidził Harry'ego z wzajemnością) nauczy Pottera oklumencji, to też strasznie naiwne. Ja rozumiem, że ludzie popełniają błędy, i Dumbledore też, ale skoro jest kreowany na najmądrzejszego, to i nie powinien robić takich głupich błędów. Na trzecim miejscu Cho Chang - no ja nie wiem jak ten Harry mógł się w niej zabujać. Serio. Beksa jakich mało. Rozumiem, że straciła chłopaka, ale czy musiała od razu lecieć w ramiona Harry'ego (zapewne wiedząc, że mu się podobała)? Jak szukała pocieszenia to trzeba było iść do przyjaciółki albo kupić sobie czekoladę. A Cho jeszcze miała pretensję do Harryego, że śmie przyjaźnić się z Hermioną o czym ona doskonale wiedziała. Miał zerwać kontakty z najlepszą przyjaciółką, bo ona sobie tak życzy? Ciekawe jakby zareagowała, gdyby Harry kazał jej przestać przyjaźnić się z Mariettą. Pewnie by się wściekła. No właśnie, Marietta. Rozumiem, że to jej przyjaciółka, ale zdradzając GD zdradziła też tak jakby Cho. A Cho nie widziała w tym nic złego i jak gdyby nigdy nic dalej przyjaźniła się Mariettą. Harry potrafił wygarnąć Ronowi, że jest głupkiem sądząc, że sam zgłosił się do turnieju, a Cho nie potrafiła powiedzieć Marietcie, że źle zrobiła zdradzając GD. Ciekawe czy Cho brałaby stronę Edgecombe, gdyby nie udało jej się uciec przed Umbridge? Może nie widziała nic złego w zdradzie Marietty, bo ona miała to szczęście, że udało jej się zwiać, a ci, którym się nie udało (co tam, że był wśród nich jej były chłopak - widać jak naprawdę mu na nim zależało...) jej nie obchodzą. Na czwartym miejscu Cormac McLaggen - jak dla mnie to on bardziej by pasował do Slytherinu, nie wiem jakim cudem znalazł się w Gryffindorze. Bez urazy dla HPnetowych Ślizgonów. To taki tępy osiłek, który na wszystkim zna się najlepiej, a tak naprawdę nic nie wie i przez to zamiast zająć się obroną słupków na meczu, robił wszystko, tylko nie to, co do niego należy. Zupełnie nie było mi go szkoda, gdy Hermiona go skonfundowała. Serio jak już musiała wkurzyć Rona, to mogła znaleźć sobie lepszego partnera na bal u Slughorna. Jak czytam tekst Harry'ego "Muszę znaleźć McLaggena i go zamordować" (jakoś tak), to zawsze się uśmiecham. Mnie pani Pomfrey tak łatwo by nie powstrzymała. Na piątym miejscu Zachariasz Smith - według mnie czarna owca wśród Puchonów. Mieszkańcy Hufflepuffu są m.in. mili, a Smith miły nie był i w dodatku zarozumiały. Podobnie jak McLaggen bardziej pasowałby mi do Slytherinu. Uff, rozpisałam się. Aż mi ci ciśnienie skoczyło. Teraz wy się wypowiedzcie. Edytowane przez Ana_Black dnia 05.11.2014 19:53 Loki: Dość tego! Wszyscy stoicie niżej ode mnie! Patrzysz na boga, szkaradny stworze! I nie godzę się, aby pomiatał mną... Hulk: Wielki mi bóg. Hulk ziewać ~ Łapa Uwielbiam też jak dostajesz szału i zamieniasz się w tę wielką zieloną bestię.. Zdradzę ci moją tajemnicę. Zawsze jestem zły. Nieźle. Chcą mnie zamknąć w metalowym pudle i zanurzyć w wodzie. Nie. Jest gorzej niż myślałem. No bo czym jesteśmy? Zespołem? Nie, nie, nie. Mieszanką wybuchową niosącą chaos. *** Nie bądź jeleń, nie fikaj. Matka wie że ukradłeś jej szaty? - Jarvis, znasz przypowieść o Jonaszu? - Traktowałbym ją raczej jako metaforę. - Thor walczy na 6. - Nie zaprosił mnie? Co, stawaliście na siusiu? Niech wyskakuje z ciuchów. Przenoszę imprezę do was. Weź mnie nie strasz. Co to było, robił mi usta usta? Phil? Ale on ma na imię Agent! J.A.R.V.I.S: Dostępne 400% mocy. Iron-Man: Dzięki. Nie gniewam się, pączuszku. Masz niezły prosty. Ta wiedźma miesza ci w głowie. Jesteś od niej silniejszy, mądrzejszy. Jesteś Banner. On jest szefem. Ja tylko za wszystko płacę, wszystko buduję i dbam żebyśmy byli cool. Stark! Potrzebny jest plan ataku! Mam plan: atakować! *** - Ja bym sobie odpuściła, to faceci nie z tego świata, bogowe czy coś. - Bóg jest tylko jeden! I głowę dam, że tak się nie ubiera. - No jasne. Złoty chłopiec w złotej zbroi. Co zostanie jak ją zdejmiesz? - Geniusz, miliarder, playboy, filantrop. A co? (...) A kto jest [prawdziwym bohaterem]? Ty? Jesteś wynikiem eksperymentów na ludziach. Tyle w tobie bohatera, ile zmieściło się do probówki. *** Zabijesz mnie? Ustaw się w kolejce. Kto znajdzie ten młot i okaże się go godny posiądzie moc Thora. Thor: Loki może i jest nieobliczalny, ale jest Asgardczykiem i moim bratem. Natasha: Zabił 80 ludzi w ciągu dwóch dni. Thor: Był adoptowany. - Nie będę z tobą walczył bracie. - Nie jesteśmy braćmi. Piekło rozbrzmiewa jękami jego ofiar. - O, kontratakują. - No wiesz, młodzi są. - Do stu piorunów, szanuj mowę ojczystą - Długo mi tego nie wybaczą. To bardzo, bardzo ciekawa teoria, ale ja mam prostszą. Nie jesteście godni. - A jakby wsadzić młot do windy? Uniesie ją. - Winda nie jest godna. Zobaczyłem coś we śnie. Muszę to wyjaśnić. Tutaj się nie da. - Jak tam kosmos? - Kosmos ma się dobrze. - I myślisz, że możesz mi zaufać? - Nie ufam ci. Matka ci ufała. W przeszłości. Nawet mimo naszych ciągłych sporów. Zawsze miała nadzieję, że gdzieś w tobie nadal jest iskierka mojego brata. Ta nadzieja już nie istnieje i już cię nie chroni. Mojego życia... Tato, nie nadaję się na króla. Będę bronić Asgardu i innych światów do ostatniego tchu... ale nie mogę tego robić z tronu. Mimo swego szaleństwa Loki rozumiał władzę w taki sposób, jakiego ja nigdy nie osiągnę. *** O nie, będę żył wiecznie i będę cały z plastiku. Kto okaże się godzien moc młota posiądzie. Bez jaj, stary, to sztuczka. Rekalibracja kognitywna... Zdzieliłam cię w czaszkę Mam go spowolnić? Czy wyślesz mu więcej sparingpartnerów? Lepiej wydaj rozkaz, bo zaczynam mu kibicować. Have you ever had someone take your brain and play? Pull you out and stuff something else in? Do you know what it's like to be unmade? Przerabiałem hipnozę. Nie lubię. *** Stoimy w obliczu globalnej katastrofy. Hej malutki. Słonko już zachodzi. Cicho blaszak, ja nie mam rakiety w tyłku. - Steve nie lubi takiego słownictwa. - A kopnąć cię w tą... Nie jest taki zły, tylko trochę nerwus. Drugiego takiego nie ma na całym świecie. Wszyscy lubią wygrywać, a ten mój facet robi co może by walki uniknąć, bo wie że walkę wygra. - Co ci się śniło? - Że jestem Avengersem, że jestem kimś więcej niż tylko posłuszną maszynką do zabijania. Kocha to się dzieci, ja mam u niego dług. *** *** *** *** Wstąp do T.A.R.C.Z.Y, poznaj dalekie kraje, niezwykłych ludzi... i zabij ich. Ja się nie pocę. Ja błyszczę. Thor mógłby choć raz przysłać boga sprzątania po sobie. Na pewno ma jakąś magiczną miotłę. Zawsze nosisz whisky? Ten dom miał wytrzymać siłę Hulka. - Jak nas znaleźli? - Zaprosiłem ich. Nie poddam się. Odzyskam Skye i T.A.R.C.Z.Ę, ale jeep od Eddiego to za mało. Nasza kiepska opcja. Grant Ward. *** Bez ciebie nie ma T.A.R.C.Z.Y. - Służysz Coulsonowi czy T.A.R.C.Z.Y? - To to samo. Kogo jak kogo, ale Coulsona nie zlikwidujesz. Dyrektor T.A.R.C.Z.Y zawsze ma tajemnice. *** Nie wierzę w strach. Wierzę w zaufanie. *** I was able to hack S.H.I.E.L.D. from my van. You're gonna show me something new. Nie byłam w waszym durnym "S.H.I.E.L.D. Hogwarcie". *** Nie jestem dobrym człowiekiem, Skye. . Long time to see. Jestem Agent Grant Ward. *** *** *** Jeśli to jeszcze aktualne, to poproszę tego drinka. - Żołnierzyk. Postać nie z tej epoki. Ale za to z tej planety. Nigdy nie chciałem tronu. Chciałem być równym tobie. - A ty co? Błyskawic się boisz? - Nie darzę miłością tego, co zwiastują. - Chcesz zabrać mi ukochaną planetę w odwecie za rzekomą zniewagę? Nie. Sprawuję nad nią opiekę. - No rzeczywiście, wspaniale się nią opiekujesz. Ludzie wyżynają się milionami, a ty palcem nie kiwniesz. Zaprowadzę tu porządek. Kto mnie powstrzyma? - Jesteś potworem. - O nie. Potwór jest wśród was. - A, Banner. To twój plan. Że urodziłem się by zostać królem. No dobrze. To może wolisz kogoś ze swoich nowych przyjaciół? Wydaje się, że jesteś do nich podobny. No i to jest o wiele lepsze! Mój strój jest taki sobie. Ale ile niesie ze sobą cnót! Jakiż to wielki zaszczyt! Czuję, że aż szaleję od sprawiedliwości. Chcesz usłyszeć mowę o prawdzie, honorze i patriotyźmie? Boże chroń Amer... Zaufaj mojemu gniewowi. Nie zrobiłem tego dla niego. Uuuu. A była już na wyciągnięcie ręki. Dzięki Tesseractowi mogliście mieć władzę, nieograniczoną moc. A wy co? Ciepło i światło dla wszystkich ludzi? Dopiero przekonacie się, co znaczy prawdziwa władza. Przynoszę wam dobrą nowinę. Czeka was wyzwolenie. *** *** Nie miałem prawa cię winić. Wiem, że chciałeś mi pomóc, chronić mnie. Od tego są przyjaciele. Możemy żyć z godnością - nie możemy z nią umrzeć. Człowiek jest najgorszym źródłem prawdy o sobie. Wszystko się zmienia. To nie znaczy, że na lepsze. Trzeba sprawić, by było lepiej. Nie można tylko gadać i mieć nadzieję, że samo się poprawi. |
|
|
Katherine_Pierce |
Dodany dnia 05.11.2014 19:07
|
Pochwały: 29 Postów: 5926 Dom: Gryffindor Punkty: 47342 Ranga: Członek Rady Strachu Data rejestracji: 31.10.14 |
Zgadzam się z tym co napisała Ana_Black, podpisuje się pod tym prawie w całości, poza Cho, której szczerze nie znosiłam. Ja za to dopisałabym Percy'ego. Jak on mógł tak traktować swoją rodzinę, nawet wtedy gdy wiedział, że nie miał racji? Jak któryś z Weasleów miał zginąć w finałowej części to powinien to być właśnie on, a nie Fred :/ Moja chrisowa TOP5 1. Always&Forever Chris Wood 2. Chris Hemsworth 3. Chris Evans 4. Chris Pratt 5. Chris Pine Maybe, you don't know Katherine at all. Did it ever occur to you that you have no idea who I really am? [/center] Mam talenty różne, lecz nie należy do nich poezja staram się klecić słowa aby była w tym finezja. Obietnice złożyłam, więc spełnić ją należy admin co nie dotrzymuje słowa? Kto mu uwierzy? Z przeprosinami do Ciebie Kath pędze aby nie popaść w wieczna nędzę. Kiedy Mafia się z wielką pompą rozpoczęłą, nie chciałam aby osoba z miasta zginęła. Choć początkowo w mych oczach byłaś podejrzana, wymówka z brakiem czasu, zdawała się odgrzewana. Gdy zaś ufać zaczęłam w twe piękne słowa, mafia nie pozwoliła, by lekka stała się ma głowa. Rozkazali głosować wbrew mojej woli, musiałam się pilnować aby nie wyjść z roli. Swojego słowa bronić miałam zacięcie, najlepiej tak aby wśród innych miało ono wzięcie. Przepraszam najszczerzej, lecz nie cała moja jest wina, głosu bym na Ciebie nie oddała, gdyby nie mafii kpina. Grałaś zacnie, choć nie każdy to potrafił docenić, szkoda, że losów miasta nie udało nam się zmienić. Z najszerszymi przeprosinami, Tako. Cóż to tak echem pijackich krzyków rozbrzmiewa I z dupy łzy śmiechu rozlewając rzęsiste Wciąż sunie w dół siłą tyłków rozpędzone Ciemność nagłą powitać co się jej nie spodziewa To z trzech części całość misternie złożona Co czerwieni blaskiem ciekawskie oczy razi I bucha wciąż gdy w dół tak pokracznie złazi Zielonym długim poddupcem połączona A każdy człon tego przedziwnego bytu Nie przez Boga do życia powołanego Lecz przez wyobraźnie chore i łyki płynu czystego Zdaje się niczym wobec wspaniałości swego odbytu Bo piękny on niczym moszna na nieboskłonie Mądry jak żadna ze stóp co na świat zrodzona A zabawna tak, że aż strach Oto jest Kath Gne - Twoje przedtyłcze <3 Ołtarzyk uwielbienia Chrisa Autorstwa pięknej i utalentowanej Gne <3 Chris to dupa jakich wiele, Męski facet w fajnym ciele, Serial o nim Kath ogląda, Lecz na tyłek wciąż spogląda. Na nic próby oderwania Wzroku od słodkiego drania, Uśmiech jego mówi wiele Aż mam ciarki na całym ciele! By Sam Quest The wasted years, the wasted youth The pretty lies, the ugly truth And the day has come where I have died Only to find, I've come alive ~Teen idle I was angry with my friend; I told my wrath, my wrath did end. I was angry with my foe: I told it not, my wrath did grow. And I waterd it in fears, Night & morning with my tears: And I sunned it with smiles, And with soft deceitful wiles. And it grew both day and night. Till it bore an apple bright. And my foe beheld it shine, And he knew that it was mine. And into my garden stole, When the night had veild the pole; In the morning glad I see; My foe outstretched beneath the tree. Do hymnu! Katherine jak ten kwiat wykwitła na stronie, Katherine zostanie z nami po wsze czas. Skromniutka i gadatliwa, wielka jej chwała, bo serce jej ogromne niczym głowa Andrzeja. Refren: Chwała Ci nasza, Katherino! Filmowcu najlepszy, kochana userko! Znajomość TVD największą masz! Chwała Ci, nasz pierniczku! Twa sława się ciągnie za Tobą niczym smród. Lecz nie martw się tym, bo oznacza on Twój trud. Każdy go do docenia, bo robisz cuda od niechcenia. Trzymaj tak dalej, a nagrodzi Cię ktoś! Refren. Upijałaś się w Karczmie, szalałaś w Hogwarcie, lecz byłaś w stanie pokonać Parchatego Trolla. Dzielnie walczyłaś w konkursie literackim, w redakcji Proroka zasiadłaś niczym król. Refren x2 ~ Pszemek - łosiek <3 |
|
|
Bonnie_Bennet |
Dodany dnia 05.11.2014 19:55
|
Postów: 24 Dom: Gryffindor Punkty: 563 Ranga: Prefekt Gryffindoru Data rejestracji: 02.10.14 |
Zgadzam się z Katherine_Pierce. Ja nie lubię Percy'ego. Rodzina go bardzo kochała a on nawet z nimi nie gadał, ponieważ praca była dla niego ważniejsza . Nie lubię też Cho za jej łzy . Ciągle płakała i w kółko to samo. [center] Witam na moim profilu. Grę zaczęłam od niedawna.Lubię czytać książki, szkicować i pisać opowiadania. Lubię oglądać też filmy : Piraci z Karaibów, Harry Potter i Igrzyska Śmierci. Moim ulubionym serialem i serią książek są: Pamiętniki Wampirów [/center] |
|
|
Katherine_Pierce |
Dodany dnia 05.11.2014 20:03
|
Pochwały: 29 Postów: 5926 Dom: Gryffindor Punkty: 47342 Ranga: Członek Rady Strachu Data rejestracji: 31.10.14 |
Mi nawet nie chodziło o jego fanatyzm pracą. Ale jak ten człowiek nie okazywał podstawowego szacunku dla rodziców. Ja rozumiem, że można się nie zgadzać, nie podzielać poglądów, ale szacunek należy rodzicom okazywać. Pewnie zdarzają się sytuacje, w których rodzic zawodzi dziecko, pewnie taki Snape nie miał obowiązku szanować ojca tyrana, ale Artur i Molly nie zrobili nic aby zasłużyć sobie na takie traktowanie. Ok, jak się nie zgadzał mógł się wyprowadzić z domu, iść swoją drogą, ale mówić ojcu, że nie ma ambicji i przez to rodzina żyje w biedzie? I to takiemu ojcu jak Artur? No to jego zachowanie irytowało mnie niesamowicie :/ Moja chrisowa TOP5 1. Always&Forever Chris Wood 2. Chris Hemsworth 3. Chris Evans 4. Chris Pratt 5. Chris Pine Maybe, you don't know Katherine at all. Did it ever occur to you that you have no idea who I really am? [/center] Mam talenty różne, lecz nie należy do nich poezja staram się klecić słowa aby była w tym finezja. Obietnice złożyłam, więc spełnić ją należy admin co nie dotrzymuje słowa? Kto mu uwierzy? Z przeprosinami do Ciebie Kath pędze aby nie popaść w wieczna nędzę. Kiedy Mafia się z wielką pompą rozpoczęłą, nie chciałam aby osoba z miasta zginęła. Choć początkowo w mych oczach byłaś podejrzana, wymówka z brakiem czasu, zdawała się odgrzewana. Gdy zaś ufać zaczęłam w twe piękne słowa, mafia nie pozwoliła, by lekka stała się ma głowa. Rozkazali głosować wbrew mojej woli, musiałam się pilnować aby nie wyjść z roli. Swojego słowa bronić miałam zacięcie, najlepiej tak aby wśród innych miało ono wzięcie. Przepraszam najszczerzej, lecz nie cała moja jest wina, głosu bym na Ciebie nie oddała, gdyby nie mafii kpina. Grałaś zacnie, choć nie każdy to potrafił docenić, szkoda, że losów miasta nie udało nam się zmienić. Z najszerszymi przeprosinami, Tako. Cóż to tak echem pijackich krzyków rozbrzmiewa I z dupy łzy śmiechu rozlewając rzęsiste Wciąż sunie w dół siłą tyłków rozpędzone Ciemność nagłą powitać co się jej nie spodziewa To z trzech części całość misternie złożona Co czerwieni blaskiem ciekawskie oczy razi I bucha wciąż gdy w dół tak pokracznie złazi Zielonym długim poddupcem połączona A każdy człon tego przedziwnego bytu Nie przez Boga do życia powołanego Lecz przez wyobraźnie chore i łyki płynu czystego Zdaje się niczym wobec wspaniałości swego odbytu Bo piękny on niczym moszna na nieboskłonie Mądry jak żadna ze stóp co na świat zrodzona A zabawna tak, że aż strach Oto jest Kath Gne - Twoje przedtyłcze <3 Ołtarzyk uwielbienia Chrisa Autorstwa pięknej i utalentowanej Gne <3 Chris to dupa jakich wiele, Męski facet w fajnym ciele, Serial o nim Kath ogląda, Lecz na tyłek wciąż spogląda. Na nic próby oderwania Wzroku od słodkiego drania, Uśmiech jego mówi wiele Aż mam ciarki na całym ciele! By Sam Quest The wasted years, the wasted youth The pretty lies, the ugly truth And the day has come where I have died Only to find, I've come alive ~Teen idle I was angry with my friend; I told my wrath, my wrath did end. I was angry with my foe: I told it not, my wrath did grow. And I waterd it in fears, Night & morning with my tears: And I sunned it with smiles, And with soft deceitful wiles. And it grew both day and night. Till it bore an apple bright. And my foe beheld it shine, And he knew that it was mine. And into my garden stole, When the night had veild the pole; In the morning glad I see; My foe outstretched beneath the tree. Do hymnu! Katherine jak ten kwiat wykwitła na stronie, Katherine zostanie z nami po wsze czas. Skromniutka i gadatliwa, wielka jej chwała, bo serce jej ogromne niczym głowa Andrzeja. Refren: Chwała Ci nasza, Katherino! Filmowcu najlepszy, kochana userko! Znajomość TVD największą masz! Chwała Ci, nasz pierniczku! Twa sława się ciągnie za Tobą niczym smród. Lecz nie martw się tym, bo oznacza on Twój trud. Każdy go do docenia, bo robisz cuda od niechcenia. Trzymaj tak dalej, a nagrodzi Cię ktoś! Refren. Upijałaś się w Karczmie, szalałaś w Hogwarcie, lecz byłaś w stanie pokonać Parchatego Trolla. Dzielnie walczyłaś w konkursie literackim, w redakcji Proroka zasiadłaś niczym król. Refren x2 ~ Pszemek - łosiek <3 |
|
|
Ana_Black |
Dodany dnia 05.11.2014 20:50
|
Ostrzeżenia: 1 Pochwały: 8 Postów: 4391 Dom: Gryffindor Punkty: 24016 Ranga: Niezwyciężony mag Data rejestracji: 06.02.10 |
No, w sumie Percy był irytujący (i nudny jak flaki z olejem ), ale ja się w sumie cieszę, że Jo takiego go stworzyła. Że jednak rodzinka Weasleyów nie jest taka idealna i ma swoją czarną owcę. Ale fakt, też bym wolała, żeby zginął Percy zamiast Freda. Loki: Dość tego! Wszyscy stoicie niżej ode mnie! Patrzysz na boga, szkaradny stworze! I nie godzę się, aby pomiatał mną... Hulk: Wielki mi bóg. Hulk ziewać ~ Łapa Uwielbiam też jak dostajesz szału i zamieniasz się w tę wielką zieloną bestię.. Zdradzę ci moją tajemnicę. Zawsze jestem zły. Nieźle. Chcą mnie zamknąć w metalowym pudle i zanurzyć w wodzie. Nie. Jest gorzej niż myślałem. No bo czym jesteśmy? Zespołem? Nie, nie, nie. Mieszanką wybuchową niosącą chaos. *** Nie bądź jeleń, nie fikaj. Matka wie że ukradłeś jej szaty? - Jarvis, znasz przypowieść o Jonaszu? - Traktowałbym ją raczej jako metaforę. - Thor walczy na 6. - Nie zaprosił mnie? Co, stawaliście na siusiu? Niech wyskakuje z ciuchów. Przenoszę imprezę do was. Weź mnie nie strasz. Co to było, robił mi usta usta? Phil? Ale on ma na imię Agent! J.A.R.V.I.S: Dostępne 400% mocy. Iron-Man: Dzięki. Nie gniewam się, pączuszku. Masz niezły prosty. Ta wiedźma miesza ci w głowie. Jesteś od niej silniejszy, mądrzejszy. Jesteś Banner. On jest szefem. Ja tylko za wszystko płacę, wszystko buduję i dbam żebyśmy byli cool. Stark! Potrzebny jest plan ataku! Mam plan: atakować! *** - Ja bym sobie odpuściła, to faceci nie z tego świata, bogowe czy coś. - Bóg jest tylko jeden! I głowę dam, że tak się nie ubiera. - No jasne. Złoty chłopiec w złotej zbroi. Co zostanie jak ją zdejmiesz? - Geniusz, miliarder, playboy, filantrop. A co? (...) A kto jest [prawdziwym bohaterem]? Ty? Jesteś wynikiem eksperymentów na ludziach. Tyle w tobie bohatera, ile zmieściło się do probówki. *** Zabijesz mnie? Ustaw się w kolejce. Kto znajdzie ten młot i okaże się go godny posiądzie moc Thora. Thor: Loki może i jest nieobliczalny, ale jest Asgardczykiem i moim bratem. Natasha: Zabił 80 ludzi w ciągu dwóch dni. Thor: Był adoptowany. - Nie będę z tobą walczył bracie. - Nie jesteśmy braćmi. Piekło rozbrzmiewa jękami jego ofiar. - O, kontratakują. - No wiesz, młodzi są. - Do stu piorunów, szanuj mowę ojczystą - Długo mi tego nie wybaczą. To bardzo, bardzo ciekawa teoria, ale ja mam prostszą. Nie jesteście godni. - A jakby wsadzić młot do windy? Uniesie ją. - Winda nie jest godna. Zobaczyłem coś we śnie. Muszę to wyjaśnić. Tutaj się nie da. - Jak tam kosmos? - Kosmos ma się dobrze. - I myślisz, że możesz mi zaufać? - Nie ufam ci. Matka ci ufała. W przeszłości. Nawet mimo naszych ciągłych sporów. Zawsze miała nadzieję, że gdzieś w tobie nadal jest iskierka mojego brata. Ta nadzieja już nie istnieje i już cię nie chroni. Mojego życia... Tato, nie nadaję się na króla. Będę bronić Asgardu i innych światów do ostatniego tchu... ale nie mogę tego robić z tronu. Mimo swego szaleństwa Loki rozumiał władzę w taki sposób, jakiego ja nigdy nie osiągnę. *** O nie, będę żył wiecznie i będę cały z plastiku. Kto okaże się godzien moc młota posiądzie. Bez jaj, stary, to sztuczka. Rekalibracja kognitywna... Zdzieliłam cię w czaszkę Mam go spowolnić? Czy wyślesz mu więcej sparingpartnerów? Lepiej wydaj rozkaz, bo zaczynam mu kibicować. Have you ever had someone take your brain and play? Pull you out and stuff something else in? Do you know what it's like to be unmade? Przerabiałem hipnozę. Nie lubię. *** Stoimy w obliczu globalnej katastrofy. Hej malutki. Słonko już zachodzi. Cicho blaszak, ja nie mam rakiety w tyłku. - Steve nie lubi takiego słownictwa. - A kopnąć cię w tą... Nie jest taki zły, tylko trochę nerwus. Drugiego takiego nie ma na całym świecie. Wszyscy lubią wygrywać, a ten mój facet robi co może by walki uniknąć, bo wie że walkę wygra. - Co ci się śniło? - Że jestem Avengersem, że jestem kimś więcej niż tylko posłuszną maszynką do zabijania. Kocha to się dzieci, ja mam u niego dług. *** *** *** *** Wstąp do T.A.R.C.Z.Y, poznaj dalekie kraje, niezwykłych ludzi... i zabij ich. Ja się nie pocę. Ja błyszczę. Thor mógłby choć raz przysłać boga sprzątania po sobie. Na pewno ma jakąś magiczną miotłę. Zawsze nosisz whisky? Ten dom miał wytrzymać siłę Hulka. - Jak nas znaleźli? - Zaprosiłem ich. Nie poddam się. Odzyskam Skye i T.A.R.C.Z.Ę, ale jeep od Eddiego to za mało. Nasza kiepska opcja. Grant Ward. *** Bez ciebie nie ma T.A.R.C.Z.Y. - Służysz Coulsonowi czy T.A.R.C.Z.Y? - To to samo. Kogo jak kogo, ale Coulsona nie zlikwidujesz. Dyrektor T.A.R.C.Z.Y zawsze ma tajemnice. *** Nie wierzę w strach. Wierzę w zaufanie. *** I was able to hack S.H.I.E.L.D. from my van. You're gonna show me something new. Nie byłam w waszym durnym "S.H.I.E.L.D. Hogwarcie". *** Nie jestem dobrym człowiekiem, Skye. . Long time to see. Jestem Agent Grant Ward. *** *** *** Jeśli to jeszcze aktualne, to poproszę tego drinka. - Żołnierzyk. Postać nie z tej epoki. Ale za to z tej planety. Nigdy nie chciałem tronu. Chciałem być równym tobie. - A ty co? Błyskawic się boisz? - Nie darzę miłością tego, co zwiastują. - Chcesz zabrać mi ukochaną planetę w odwecie za rzekomą zniewagę? Nie. Sprawuję nad nią opiekę. - No rzeczywiście, wspaniale się nią opiekujesz. Ludzie wyżynają się milionami, a ty palcem nie kiwniesz. Zaprowadzę tu porządek. Kto mnie powstrzyma? - Jesteś potworem. - O nie. Potwór jest wśród was. - A, Banner. To twój plan. Że urodziłem się by zostać królem. No dobrze. To może wolisz kogoś ze swoich nowych przyjaciół? Wydaje się, że jesteś do nich podobny. No i to jest o wiele lepsze! Mój strój jest taki sobie. Ale ile niesie ze sobą cnót! Jakiż to wielki zaszczyt! Czuję, że aż szaleję od sprawiedliwości. Chcesz usłyszeć mowę o prawdzie, honorze i patriotyźmie? Boże chroń Amer... Zaufaj mojemu gniewowi. Nie zrobiłem tego dla niego. Uuuu. A była już na wyciągnięcie ręki. Dzięki Tesseractowi mogliście mieć władzę, nieograniczoną moc. A wy co? Ciepło i światło dla wszystkich ludzi? Dopiero przekonacie się, co znaczy prawdziwa władza. Przynoszę wam dobrą nowinę. Czeka was wyzwolenie. *** *** Nie miałem prawa cię winić. Wiem, że chciałeś mi pomóc, chronić mnie. Od tego są przyjaciele. Możemy żyć z godnością - nie możemy z nią umrzeć. Człowiek jest najgorszym źródłem prawdy o sobie. Wszystko się zmienia. To nie znaczy, że na lepsze. Trzeba sprawić, by było lepiej. Nie można tylko gadać i mieć nadzieję, że samo się poprawi. |
|
|
ulka_black_potter |
Dodany dnia 05.11.2014 21:11
|
Pochwały: 39 Postów: 3419 Dom: Hufflepuff Punkty: 36773 Ranga: Harrych świąt! Data rejestracji: 14.05.09 |
Kochana Ano, muszę to powiedzieć - przeginasz po całości. Twoje wypowiedzi są nasączone szaloną miłością do Syriusza, przez co wygląda to wszystko trochę komicznie. Sama uwielbiam tę postać, ale widzę też wszystkie wady jakie miał. Naprawdę dziwisz się Sanpe'owi, że nienawidził Syriusza i chciał dla niego jak najgorzej? Ten człowiek wraz z Jamesem zniszczył mu życie w szkole. Naśmiewał się z niego, poddawał okropnym próbom przed innym uczniami. Zachowywał się ohydnie. Sam Harry wstydził się za Huncwotów. Siedem lat znoszenia ciągłych szykan - no nie, Ty byś się nie podłamała. No ale zostawmy szkołę. James żeni się z Lily, Syriusz jest dla nich jak brat. Snape kocha Lily i nie może zaakceptować, że jego najwięksi wrogowie są z nią tak blisko - jeny, sama w tym momencie bym ich nienawidziła. To samo z Molly, lol. Zupełnie się jej nie dziwię, że jechała po Syriuszu. Traktowała Harry'ego jak syna, to ona jako jedna z pierwszych dałą mu trochę miłości. Wg mnie miała pełne prawo pruć się do Blacka, że przegina. A co do osób, które mnie irytowały to chyba najbardziej Luna. Była taka mdła Wiele razy tłumaczyłam dlaczego jej nie lubię, a teraz już mi się nie chce, więc napiszę, że jej brudne włosy każdego przyprawiłby o irytację. Christian. Bo liczy się to, co masz w środku. Ale czasami warto założyć maskę. "ja generalnie ten tekst klasyfikuję jako 5CMCS HE NDPSG3 - S2AB" "zmiennokanoniczne" "piszę fanficka ducha, że tak to ujmę, czyli takiego, którego nie ma" "po części trudny język wynika z założeń płomień odwagi i specyfiki tekstu" by Cantaris Ula urzędniczka Zarejestruje ci chomiczka Da mu zielona kartę I marchewki starte <muza> by fuer |
|
|
Katherine_Pierce |
Dodany dnia 05.11.2014 21:47
|
Pochwały: 29 Postów: 5926 Dom: Gryffindor Punkty: 47342 Ranga: Członek Rady Strachu Data rejestracji: 31.10.14 |
Ja tam nie potrafię żałować Snape, szczególnie, że to iż nie był przy Lily to jego wina. To on nie potrafił zrezygnować ze śmierciożerców nawet dla przyjaciółki i ponoć miłości jego życia. Huncwoci może i nie zachowywali się wobec niego ok (dobra, nie może a na pewno), ale jestem też pewna, że on miał też w tym swój udział, tyle że tego nie pokazał w swoich wspomnieniach Snape był zdecydowanie tą postacią, która mogła irytować, nie tylko tym jak traktował Harrego, ale np Nevilla. Choć jak teraz o tym myślę to wydaje mi się że on mógł nienawidzić Nevilla bo to nie jego Voldek sobie na ofiarę upatrzył, a Harrego a co za tym idzie Lily. Niby bez sensu bo Neville nie był niczemu winny, ale przecież poniżanie Harrego też nie miało racjonalnych powodów. Moja chrisowa TOP5 1. Always&Forever Chris Wood 2. Chris Hemsworth 3. Chris Evans 4. Chris Pratt 5. Chris Pine Maybe, you don't know Katherine at all. Did it ever occur to you that you have no idea who I really am? [/center] Mam talenty różne, lecz nie należy do nich poezja staram się klecić słowa aby była w tym finezja. Obietnice złożyłam, więc spełnić ją należy admin co nie dotrzymuje słowa? Kto mu uwierzy? Z przeprosinami do Ciebie Kath pędze aby nie popaść w wieczna nędzę. Kiedy Mafia się z wielką pompą rozpoczęłą, nie chciałam aby osoba z miasta zginęła. Choć początkowo w mych oczach byłaś podejrzana, wymówka z brakiem czasu, zdawała się odgrzewana. Gdy zaś ufać zaczęłam w twe piękne słowa, mafia nie pozwoliła, by lekka stała się ma głowa. Rozkazali głosować wbrew mojej woli, musiałam się pilnować aby nie wyjść z roli. Swojego słowa bronić miałam zacięcie, najlepiej tak aby wśród innych miało ono wzięcie. Przepraszam najszczerzej, lecz nie cała moja jest wina, głosu bym na Ciebie nie oddała, gdyby nie mafii kpina. Grałaś zacnie, choć nie każdy to potrafił docenić, szkoda, że losów miasta nie udało nam się zmienić. Z najszerszymi przeprosinami, Tako. Cóż to tak echem pijackich krzyków rozbrzmiewa I z dupy łzy śmiechu rozlewając rzęsiste Wciąż sunie w dół siłą tyłków rozpędzone Ciemność nagłą powitać co się jej nie spodziewa To z trzech części całość misternie złożona Co czerwieni blaskiem ciekawskie oczy razi I bucha wciąż gdy w dół tak pokracznie złazi Zielonym długim poddupcem połączona A każdy człon tego przedziwnego bytu Nie przez Boga do życia powołanego Lecz przez wyobraźnie chore i łyki płynu czystego Zdaje się niczym wobec wspaniałości swego odbytu Bo piękny on niczym moszna na nieboskłonie Mądry jak żadna ze stóp co na świat zrodzona A zabawna tak, że aż strach Oto jest Kath Gne - Twoje przedtyłcze <3 Ołtarzyk uwielbienia Chrisa Autorstwa pięknej i utalentowanej Gne <3 Chris to dupa jakich wiele, Męski facet w fajnym ciele, Serial o nim Kath ogląda, Lecz na tyłek wciąż spogląda. Na nic próby oderwania Wzroku od słodkiego drania, Uśmiech jego mówi wiele Aż mam ciarki na całym ciele! By Sam Quest The wasted years, the wasted youth The pretty lies, the ugly truth And the day has come where I have died Only to find, I've come alive ~Teen idle I was angry with my friend; I told my wrath, my wrath did end. I was angry with my foe: I told it not, my wrath did grow. And I waterd it in fears, Night & morning with my tears: And I sunned it with smiles, And with soft deceitful wiles. And it grew both day and night. Till it bore an apple bright. And my foe beheld it shine, And he knew that it was mine. And into my garden stole, When the night had veild the pole; In the morning glad I see; My foe outstretched beneath the tree. Do hymnu! Katherine jak ten kwiat wykwitła na stronie, Katherine zostanie z nami po wsze czas. Skromniutka i gadatliwa, wielka jej chwała, bo serce jej ogromne niczym głowa Andrzeja. Refren: Chwała Ci nasza, Katherino! Filmowcu najlepszy, kochana userko! Znajomość TVD największą masz! Chwała Ci, nasz pierniczku! Twa sława się ciągnie za Tobą niczym smród. Lecz nie martw się tym, bo oznacza on Twój trud. Każdy go do docenia, bo robisz cuda od niechcenia. Trzymaj tak dalej, a nagrodzi Cię ktoś! Refren. Upijałaś się w Karczmie, szalałaś w Hogwarcie, lecz byłaś w stanie pokonać Parchatego Trolla. Dzielnie walczyłaś w konkursie literackim, w redakcji Proroka zasiadłaś niczym król. Refren x2 ~ Pszemek - łosiek <3 |
|
|
Ana_Black |
Dodany dnia 05.11.2014 22:07
|
Ostrzeżenia: 1 Pochwały: 8 Postów: 4391 Dom: Gryffindor Punkty: 24016 Ranga: Niezwyciężony mag Data rejestracji: 06.02.10 |
Kochana Ano, muszę to powiedzieć - przeginasz po całości. Twoje wypowiedzi są nasączone szaloną miłością do Syriusza, przez co wygląda to wszystko trochę komicznie. Sama uwielbiam tę postać, ale widzę też wszystkie wady jakie miał. Naprawdę dziwisz się Sanpe'owi, że nienawidził Syriusza i chciał dla niego jak najgorzej? Ten człowiek wraz z Jamesem zniszczył mu życie w szkole. Naśmiewał się z niego, poddawał okropnym próbom przed innym uczniami. Zachowywał się ohydnie. Sam Harry wstydził się za Huncwotów. Siedem lat znoszenia ciągłych szykan - no nie, Ty byś się nie podłamała. Wybacz, ale nie wierzę, że Snape był święty jako dziecko. Gdybyśmy dostali najgorsze wspomnienie Jamesa Pottera, to można by spojrzeć w miarę (w miarę, bo nie znamy ich siedmiu lat w Hogwarcie) obiektywnie. A tak mamy tylko najgorsze wspomnienie Snape'a i wspomnienia Snape'a, w których został ukazany jako ofiara losu. Syriusz sam przyznał się Harry'emu, że wstydzi się tego co zrobili z Jamesem Snape'owi. No a jeśli idzie o wysłanie Snape do Lupina-wilkołaka, to fakt, było głupie i nieodpowiedzialne, ale Snape sam się nie popisał rozumem. Kto normalny słucha szkolnego wroga i posłusznie idzie tam, gdzie każe? Gdyby mnie nękali w szkole, to bym się wystrzegała stania się jeszcze większym gnojkiem jako dorosły człowiek. Co Harry mu zawinił? On nawet do czasu obejrzenia wspomnienia nie wiedział, że jego ojciec i ojciec chrzestny byli jako dzieci palantami. Może miał sobie pomyśleć "Hm... wszyscy mówią, że moi rodzice byli wspaniali, ale Snape nazywa mojego ojca zarozumiałym palantem. Tak, na pewno wszyscy się mylą i tylko Snape ma rację, a moi rodzice byli bezdusznymi tyranami." Co zawinił mu Neville? On nawet nigdy się nie dowiedział, że mógł być Wybrańcem. Albo inni uczniowie? Pomyślałby kto, że Snape nie chciałby się zniżać do poziomu nastoletnich Huncwotów, a on zniżył się jeszcze bardziej. Jako dorosły, wydawałoby się dojrzały człowiek. Jest różnica między gnębieniem szkolnego wroga (myślę, że James i Syriusz tak do końca nie zdawali sobie z konsekwencji swoich czynów) a skazywaniem na pocałunek dementora niewinnego człowieka. Snape kocha Lily i nie może zaakceptować, że jego najwięksi wrogowie są z nią tak blisko - jeny, sama w tym momencie bym ich nienawidziła. Snape sam jest sobie winny, że jego przyjaźń z Lily nie przetrwałą. Ona tyle razy go błagała, żeby przestał zadawać się z przyszłymi śmierciożercami (tak ją kochał, a nie potrafił zrezygnować dla niej z tych, których celem jest wyeliminowanie takich jak ona). Nazwanie ją szlamą tylko przelało czarę goryczy. Nie oznacza to od razu, że pokochałaby go jak mężczyznę (bo jak brata na pewno go kochała), ale może ich przyjaźń trwałaby aż po grób, a nawet James zacząłby go tolerować przez wzgląd na Lily. To samo z Molly, lol. Zupełnie się jej nie dziwię, że jechała po Syriuszu. Traktowała Harry'ego jak syna, to ona jako jedna z pierwszych dałą mu trochę miłości. Wg mnie miała pełne prawo pruć się do Blacka, że przegina. Tak, bo tylko Molly ma prawo traktować Harry'ego jak syna? Syriusz jako ojciec chrzestny miał wręcz obowiązek być dla niego jak ojciec (no właśnie, jak ojciec, czyli nie powinno to przeszkadzać Molly w byciu dla niego jak matka, nadopiekuńcza matka, dodajmy, co dobre nie jest) i spełniał go najlepiej jak umiał. To że Molly dała mu pierwsza trochę miłości, nie znaczy, że Harry jest jej własnością. Gdyby Syriusz nie wylądował w Azkabanie (, gdzie nie pojechał sobie na wakacje, żeby nie zajmować się chrześniakiem, jak chyba się Molly wydawało), to by mógł okazać mu miłość wcześniej. Molly powinna się skupić na swoich własnych dzieciach. Poczucie Rona, że kochała bardziej Harry'ego niż jego, nie wzięło się przecież znikąd. I z czym niby Syriusz przegina? Z tym, że jako jedyny zauważył, że Harry nie jest już dzieckiem, ośmiela się o niego martwić czy może tym, że nie zamierza traktować go jak dziecko? No dobra, przesadził z chęcią mówienia mu od razu o wszystkim, ale o przepowiedni mogli mu powiedzieć. Tylko tyle, że istnieje, nic więcej. Sam Dumbledore przyznał, że gdyby powiedział Harry'emu o przepowiedni, to nie dałby się zwabić do Departamentu Tajemnic i Syriusz by nie zginął. Przypominam, że Dumbledore sam obiecał Harry'emu w KF, że powie mu dlaczego Voldemort chciał go zabić, gdy będzie starszy. Molly kochała Harry'ego jak własnego syna, więc chyba powinna się cieszyć, że jednak miał jakąś własną kochającą rodzinę. Edytowane przez Ana_Black dnia 06.11.2014 10:21 Loki: Dość tego! Wszyscy stoicie niżej ode mnie! Patrzysz na boga, szkaradny stworze! I nie godzę się, aby pomiatał mną... Hulk: Wielki mi bóg. Hulk ziewać ~ Łapa Uwielbiam też jak dostajesz szału i zamieniasz się w tę wielką zieloną bestię.. Zdradzę ci moją tajemnicę. Zawsze jestem zły. Nieźle. Chcą mnie zamknąć w metalowym pudle i zanurzyć w wodzie. Nie. Jest gorzej niż myślałem. No bo czym jesteśmy? Zespołem? Nie, nie, nie. Mieszanką wybuchową niosącą chaos. *** Nie bądź jeleń, nie fikaj. Matka wie że ukradłeś jej szaty? - Jarvis, znasz przypowieść o Jonaszu? - Traktowałbym ją raczej jako metaforę. - Thor walczy na 6. - Nie zaprosił mnie? Co, stawaliście na siusiu? Niech wyskakuje z ciuchów. Przenoszę imprezę do was. Weź mnie nie strasz. Co to było, robił mi usta usta? Phil? Ale on ma na imię Agent! J.A.R.V.I.S: Dostępne 400% mocy. Iron-Man: Dzięki. Nie gniewam się, pączuszku. Masz niezły prosty. Ta wiedźma miesza ci w głowie. Jesteś od niej silniejszy, mądrzejszy. Jesteś Banner. On jest szefem. Ja tylko za wszystko płacę, wszystko buduję i dbam żebyśmy byli cool. Stark! Potrzebny jest plan ataku! Mam plan: atakować! *** - Ja bym sobie odpuściła, to faceci nie z tego świata, bogowe czy coś. - Bóg jest tylko jeden! I głowę dam, że tak się nie ubiera. - No jasne. Złoty chłopiec w złotej zbroi. Co zostanie jak ją zdejmiesz? - Geniusz, miliarder, playboy, filantrop. A co? (...) A kto jest [prawdziwym bohaterem]? Ty? Jesteś wynikiem eksperymentów na ludziach. Tyle w tobie bohatera, ile zmieściło się do probówki. *** Zabijesz mnie? Ustaw się w kolejce. Kto znajdzie ten młot i okaże się go godny posiądzie moc Thora. Thor: Loki może i jest nieobliczalny, ale jest Asgardczykiem i moim bratem. Natasha: Zabił 80 ludzi w ciągu dwóch dni. Thor: Był adoptowany. - Nie będę z tobą walczył bracie. - Nie jesteśmy braćmi. Piekło rozbrzmiewa jękami jego ofiar. - O, kontratakują. - No wiesz, młodzi są. - Do stu piorunów, szanuj mowę ojczystą - Długo mi tego nie wybaczą. To bardzo, bardzo ciekawa teoria, ale ja mam prostszą. Nie jesteście godni. - A jakby wsadzić młot do windy? Uniesie ją. - Winda nie jest godna. Zobaczyłem coś we śnie. Muszę to wyjaśnić. Tutaj się nie da. - Jak tam kosmos? - Kosmos ma się dobrze. - I myślisz, że możesz mi zaufać? - Nie ufam ci. Matka ci ufała. W przeszłości. Nawet mimo naszych ciągłych sporów. Zawsze miała nadzieję, że gdzieś w tobie nadal jest iskierka mojego brata. Ta nadzieja już nie istnieje i już cię nie chroni. Mojego życia... Tato, nie nadaję się na króla. Będę bronić Asgardu i innych światów do ostatniego tchu... ale nie mogę tego robić z tronu. Mimo swego szaleństwa Loki rozumiał władzę w taki sposób, jakiego ja nigdy nie osiągnę. *** O nie, będę żył wiecznie i będę cały z plastiku. Kto okaże się godzien moc młota posiądzie. Bez jaj, stary, to sztuczka. Rekalibracja kognitywna... Zdzieliłam cię w czaszkę Mam go spowolnić? Czy wyślesz mu więcej sparingpartnerów? Lepiej wydaj rozkaz, bo zaczynam mu kibicować. Have you ever had someone take your brain and play? Pull you out and stuff something else in? Do you know what it's like to be unmade? Przerabiałem hipnozę. Nie lubię. *** Stoimy w obliczu globalnej katastrofy. Hej malutki. Słonko już zachodzi. Cicho blaszak, ja nie mam rakiety w tyłku. - Steve nie lubi takiego słownictwa. - A kopnąć cię w tą... Nie jest taki zły, tylko trochę nerwus. Drugiego takiego nie ma na całym świecie. Wszyscy lubią wygrywać, a ten mój facet robi co może by walki uniknąć, bo wie że walkę wygra. - Co ci się śniło? - Że jestem Avengersem, że jestem kimś więcej niż tylko posłuszną maszynką do zabijania. Kocha to się dzieci, ja mam u niego dług. *** *** *** *** Wstąp do T.A.R.C.Z.Y, poznaj dalekie kraje, niezwykłych ludzi... i zabij ich. Ja się nie pocę. Ja błyszczę. Thor mógłby choć raz przysłać boga sprzątania po sobie. Na pewno ma jakąś magiczną miotłę. Zawsze nosisz whisky? Ten dom miał wytrzymać siłę Hulka. - Jak nas znaleźli? - Zaprosiłem ich. Nie poddam się. Odzyskam Skye i T.A.R.C.Z.Ę, ale jeep od Eddiego to za mało. Nasza kiepska opcja. Grant Ward. *** Bez ciebie nie ma T.A.R.C.Z.Y. - Służysz Coulsonowi czy T.A.R.C.Z.Y? - To to samo. Kogo jak kogo, ale Coulsona nie zlikwidujesz. Dyrektor T.A.R.C.Z.Y zawsze ma tajemnice. *** Nie wierzę w strach. Wierzę w zaufanie. *** I was able to hack S.H.I.E.L.D. from my van. You're gonna show me something new. Nie byłam w waszym durnym "S.H.I.E.L.D. Hogwarcie". *** Nie jestem dobrym człowiekiem, Skye. . Long time to see. Jestem Agent Grant Ward. *** *** *** Jeśli to jeszcze aktualne, to poproszę tego drinka. - Żołnierzyk. Postać nie z tej epoki. Ale za to z tej planety. Nigdy nie chciałem tronu. Chciałem być równym tobie. - A ty co? Błyskawic się boisz? - Nie darzę miłością tego, co zwiastują. - Chcesz zabrać mi ukochaną planetę w odwecie za rzekomą zniewagę? Nie. Sprawuję nad nią opiekę. - No rzeczywiście, wspaniale się nią opiekujesz. Ludzie wyżynają się milionami, a ty palcem nie kiwniesz. Zaprowadzę tu porządek. Kto mnie powstrzyma? - Jesteś potworem. - O nie. Potwór jest wśród was. - A, Banner. To twój plan. Że urodziłem się by zostać królem. No dobrze. To może wolisz kogoś ze swoich nowych przyjaciół? Wydaje się, że jesteś do nich podobny. No i to jest o wiele lepsze! Mój strój jest taki sobie. Ale ile niesie ze sobą cnót! Jakiż to wielki zaszczyt! Czuję, że aż szaleję od sprawiedliwości. Chcesz usłyszeć mowę o prawdzie, honorze i patriotyźmie? Boże chroń Amer... Zaufaj mojemu gniewowi. Nie zrobiłem tego dla niego. Uuuu. A była już na wyciągnięcie ręki. Dzięki Tesseractowi mogliście mieć władzę, nieograniczoną moc. A wy co? Ciepło i światło dla wszystkich ludzi? Dopiero przekonacie się, co znaczy prawdziwa władza. Przynoszę wam dobrą nowinę. Czeka was wyzwolenie. *** *** Nie miałem prawa cię winić. Wiem, że chciałeś mi pomóc, chronić mnie. Od tego są przyjaciele. Możemy żyć z godnością - nie możemy z nią umrzeć. Człowiek jest najgorszym źródłem prawdy o sobie. Wszystko się zmienia. To nie znaczy, że na lepsze. Trzeba sprawić, by było lepiej. Nie można tylko gadać i mieć nadzieję, że samo się poprawi. |
|
|
Katherine_Pierce |
Dodany dnia 23.11.2014 23:27
|
Pochwały: 29 Postów: 5926 Dom: Gryffindor Punkty: 47342 Ranga: Członek Rady Strachu Data rejestracji: 31.10.14 |
Jeny, ja się zdecydowanie zgadzam z Ana_Black co do Molly. Ok, ja rozumiem, że ona kochała Harrego jak syna, ale ludzie, nie miała prawa odbierać tego prawa innym. Jak powiedział jej Lupin, nie tylko jej leżało na sercu dobro Harrego. Syriusz go kochał i miał prawo decydować o tym czego może dowiedzieć się Harry, to właśnie JEGO, rodzicie Harrego wyznaczyli na jego opiekuna w razie jeśli im coś się stanie. Więc Black nie tylko mógł, miał wręcz obowiązek wziąć na siebie wychowanie Harrego, a Molly nie miała prawa zachowywać się jak zazdrosna mamusia, która ma focha, że dziecko po rozwodzie ma lepszy kontakt z ojcem. Ja właśnie przez 4 części bardzo lubiłam Molly, ale w piątce strasznie zaszła mi za skórę i potem, nawet jak już zachowywał się OK, to ciężko mi było na nią "patrzeć" tak jak dawniej. Edytowane przez Katherine_Pierce dnia 23.11.2014 23:43 Moja chrisowa TOP5 1. Always&Forever Chris Wood 2. Chris Hemsworth 3. Chris Evans 4. Chris Pratt 5. Chris Pine Maybe, you don't know Katherine at all. Did it ever occur to you that you have no idea who I really am? [/center] Mam talenty różne, lecz nie należy do nich poezja staram się klecić słowa aby była w tym finezja. Obietnice złożyłam, więc spełnić ją należy admin co nie dotrzymuje słowa? Kto mu uwierzy? Z przeprosinami do Ciebie Kath pędze aby nie popaść w wieczna nędzę. Kiedy Mafia się z wielką pompą rozpoczęłą, nie chciałam aby osoba z miasta zginęła. Choć początkowo w mych oczach byłaś podejrzana, wymówka z brakiem czasu, zdawała się odgrzewana. Gdy zaś ufać zaczęłam w twe piękne słowa, mafia nie pozwoliła, by lekka stała się ma głowa. Rozkazali głosować wbrew mojej woli, musiałam się pilnować aby nie wyjść z roli. Swojego słowa bronić miałam zacięcie, najlepiej tak aby wśród innych miało ono wzięcie. Przepraszam najszczerzej, lecz nie cała moja jest wina, głosu bym na Ciebie nie oddała, gdyby nie mafii kpina. Grałaś zacnie, choć nie każdy to potrafił docenić, szkoda, że losów miasta nie udało nam się zmienić. Z najszerszymi przeprosinami, Tako. Cóż to tak echem pijackich krzyków rozbrzmiewa I z dupy łzy śmiechu rozlewając rzęsiste Wciąż sunie w dół siłą tyłków rozpędzone Ciemność nagłą powitać co się jej nie spodziewa To z trzech części całość misternie złożona Co czerwieni blaskiem ciekawskie oczy razi I bucha wciąż gdy w dół tak pokracznie złazi Zielonym długim poddupcem połączona A każdy człon tego przedziwnego bytu Nie przez Boga do życia powołanego Lecz przez wyobraźnie chore i łyki płynu czystego Zdaje się niczym wobec wspaniałości swego odbytu Bo piękny on niczym moszna na nieboskłonie Mądry jak żadna ze stóp co na świat zrodzona A zabawna tak, że aż strach Oto jest Kath Gne - Twoje przedtyłcze <3 Ołtarzyk uwielbienia Chrisa Autorstwa pięknej i utalentowanej Gne <3 Chris to dupa jakich wiele, Męski facet w fajnym ciele, Serial o nim Kath ogląda, Lecz na tyłek wciąż spogląda. Na nic próby oderwania Wzroku od słodkiego drania, Uśmiech jego mówi wiele Aż mam ciarki na całym ciele! By Sam Quest The wasted years, the wasted youth The pretty lies, the ugly truth And the day has come where I have died Only to find, I've come alive ~Teen idle I was angry with my friend; I told my wrath, my wrath did end. I was angry with my foe: I told it not, my wrath did grow. And I waterd it in fears, Night & morning with my tears: And I sunned it with smiles, And with soft deceitful wiles. And it grew both day and night. Till it bore an apple bright. And my foe beheld it shine, And he knew that it was mine. And into my garden stole, When the night had veild the pole; In the morning glad I see; My foe outstretched beneath the tree. Do hymnu! Katherine jak ten kwiat wykwitła na stronie, Katherine zostanie z nami po wsze czas. Skromniutka i gadatliwa, wielka jej chwała, bo serce jej ogromne niczym głowa Andrzeja. Refren: Chwała Ci nasza, Katherino! Filmowcu najlepszy, kochana userko! Znajomość TVD największą masz! Chwała Ci, nasz pierniczku! Twa sława się ciągnie za Tobą niczym smród. Lecz nie martw się tym, bo oznacza on Twój trud. Każdy go do docenia, bo robisz cuda od niechcenia. Trzymaj tak dalej, a nagrodzi Cię ktoś! Refren. Upijałaś się w Karczmie, szalałaś w Hogwarcie, lecz byłaś w stanie pokonać Parchatego Trolla. Dzielnie walczyłaś w konkursie literackim, w redakcji Proroka zasiadłaś niczym król. Refren x2 ~ Pszemek - łosiek <3 |
|
|
Nieoryginalna |
Dodany dnia 24.11.2014 06:25
|
Ostrzeżenia: 1 Pochwały: 18 Postów: 1510 Dom: Hufflepuff Punkty: 30436 Ranga: cierń krzyża Data rejestracji: 26.01.14 |
W sumie jak teraz pomyślę, to nikt mnie zbytnio nie irytował - przynajmniej nie na tyle, żebym zwróciła na nią większą uwagę. Irytek mnie bawił, w sumie jak pewnie większość osób, a Cho - mimo wszystko - bardzo lubiłam. Beksa jakich mało. Rozumiem, że straciła chłopaka, ale czy musiała od razu lecieć w ramiona Harry'ego (zapewne wiedząc, że mu się podobała)? To, że płakała po utraceniu bliskiej sobie osoby jest chyba oczywiste. Potem sama siebie obwiniała za to, że wcześniej chodziła z Cedrikiem, aktualnie kręci z Harrym. Sama była w rozterce, przecież nie wiedziała, co czuje i czy powinna spotykać się z Potterem. Poza tym kurcze, takie pierwsze zauroczenia są jak najbardziej na miejscu, nie rozumiem, czemu dziwisz się, że Harry zabujał się w niej. Głupi wiek, oni tam mieli po piętnaście lat. W sumie wiem, pisząc to pomyślałam, że bardzo irytował mnie Draco Malfoy *czeka na śmierć z rąk fanek* Taki typ człowieka, którego nie da się polubić egoista i rozpieszczony synek, przynajmniej takie zdanie sobie o nim wyrobiłam. like the coldest winter chill, heaven beside you (hell within) |
|
|
Rose_Malfoy |
Dodany dnia 24.11.2014 09:14
|
Postów: 16 Dom: Gryffindor Punkty: 391 Ranga: Nieustraszony Gryfon Data rejestracji: 21.09.14 |
Najbardziej irytujące postacie to : 1. Cho Chang - tu zgadzam się z Aną, Beksa jakich mało; 2. Severus Snape - przepraszam kto przez tyle lat chowa urazę? 3. Irytek - ja go nawet lubię, ale zirytował mnie w CO. "...- Prawda to cudowna i straszliwa rzecz, więc trzeba się z nią obchodzić ostrożnie... "
|
|
|
Najpoten |
Dodany dnia 24.11.2014 09:21
|
Postów: 222 Dom: Hufflepuff Punkty: 1228 Ranga: Dorosły czarodziej Data rejestracji: 25.07.13 |
Cho Chang - Nie lubię tej postaci, rozumiem jej zachowanie (częściowo), ale nie lubię takich osób. O ile potrafię zrozumieć rozpacz po Cedrik'u, to jak traktowała Harry'ego...na serio, kazała mu się przestać przyjaźnić z Hermioną, przecież Hermiona zna Harry'ego o wiele dłużej niż ona. To jest typ osoby której w życiu unikam szerokim łukiem. Molly - Nie mam zbyt wiele do powiedzenia. Owszem, była pierwszą, która była dla Harry'ego jak matka. Jednak jest typem nadopiekuńczej osoby (takich osób też staram się unikać, jeśli mogę), nie mogę napisać nic nowego co poprzednicy. W sumie wiem, pisząc to pomyślałam, że bardzo irytował mnie Draco Malfoy *czeka na śmierć z rąk fanek* Taki typ człowieka, którego nie da się polubić Marudzi egoista i rozpieszczony synek, przynajmniej takie zdanie sobie o nim wyrobiłam. Spokojnie, nic ci nie zrobię. To prawda, Draco to irytujący, rozpieszczony bachor, egoista i przynajmniej jego kanonicznej wersji ni jak nie da się lubić. Uwielbienie fanek wynika zazwyczaj z dwóch rzeczy: - Przystojnego Tom'a Felton'a - Fanfick'ów Owszem, Draco też zaliczam do najbardziej irytujących, ale i ulubionych postaci. Zaliczam też Umbridge, Knota, Percy'ego i nawet chyba nie muszę mówić czemu... Lately I've been, I've been losing sleep Dreaming about the things that we could be But baby I've been, I've been prayin' hard Said no more counting dollars We'll be, we'll be counting stars Kot z sumieniem to...to jak świnka morska - ani świnka, ani morska... Warto być kotem. Nie tylko masz dziewięć żyć, ale i teologia jest dużo prostsza. |
|
|
Hermiona Justysia |
Dodany dnia 24.11.2014 10:20
|
Pochwały: 2 Postów: 947 Dom: Hufflepuff Punkty: 25374 Ranga: Niezwyciężony mag Data rejestracji: 10.09.08 |
Czy ja wiem, Cho nie była irytująca i płaczliwa. Straciła bliską osobę, więc miała prawo szlochać. Zainteresowała się Harrym, bo jej się spodobał. Jak to mówią serce nie sługa. Według mnie była zwykłą dziewczyną. Co do Severusa. Nigdy go nie uznam za irytującą postać. Tutaj tak samo miłość nim kierowała. Niektóre skrajne emocje doprowadzają do takich, a nie innych zachowań. Dla mnie najbardziej była irytująca Ginny. Od samego początku zachowywała się jak ofiara losu. Najmłodsza, do tego keduna córka Weasley'ów, a zawsze była w cieniu. |
|
|
Syriusz32 |
Dodany dnia 24.11.2014 10:27
|
Ostrzeżenia: 1 Pochwały: 17 Postów: 1120 Dom: Gryffindor Punkty: 15213 Ranga: Potęga Krwistego Steka! Data rejestracji: 30.06.14 |
Pierwsze jak może się domyślacie to Umbridge. Te jej dekrety to poprostu... Płakać się chce że takie coś chodzi po świecie. Po prostu koszmar. Na drugim miejscu... Może to dziwne ale Cormac McLaggen. Taki lizus ****uś, myśli że taki cwany, ale jest jak Crabbe i Goyle. Na Trzecie są jak już wymieniłem Crabbe i Goyle. Wcześniej już opisałem. Tępe matołyktóre myślą żę coś umieją a gówno umieją. No możę prócz zakładania dźwigni mnieszym o sb. Czwarte miejsce to z pewnością Percy Weasley. Pracoholik, który wolał ministerstwo od rodziny. Podszedłbym i cośbym mu zrobił. Jeszcze nie wiem co, ale coś na pewno. Piąte miejsce Argus Filch. Ogólnie woźni są spoko, ale ten jakiś wybryk natury. Ale w głębi duszy szkoda mi go było jak go McGonnagal go zwyzywała w siódmej części Szóste to Cho Chang. Może i iała ciężko ale żeby ryczeć na każdym kroku. Może niektórzy napiszą że nie wiem co to znaczy ale jednak wg mnie to lekka przesada. Siódmy Knot. Stary bufon który martwi się tylko o ciepły fotel i posadkę. Ósma Bellatrix. Wredna i cyniczna, a w dodatku zabiła Syriusza... Molly Weasley nie napiszę bo akurat ją bardzo lubię Pomściła Syriusza :3 "Syriusz przejmujesz się mniej swoją maturą niż ślizgoni wygraniem Pucharu, a to jest jakieś osiągnięcie " ~ Anton |
|
|
Teodora |
Dodany dnia 24.11.2014 10:52
|
Postów: 43 Dom: Ravenclaw Punkty: 2374 Ranga: Wróg ciemnej strony Data rejestracji: 28.08.14 |
Glizdogon bardzo mnie drażnił. Taka typowa gnida. Nie lubię ludzi, którzy tylko żerują na innych i na tym co inni osiągnęli. Nie znosiłam też Cho Chang bo była taka jakaś płaczliwa i jakaś rozmemlana, kompletnie bez charakteru. No i oczywiście Dolores Umblidge! Te jej uśmieszki, przesłodzony głosik i podły charakter. Wstrętna purchawka! dobrze jest mieć swój własny magiczny świat... w każdym wieku Kto ma olej w głowie, temu dość po słowie. W Ravenclawie tylko ci, których umysł pięknem lśni. Zaginiona Nie wszystko jest jasne na pierwszy rzut oka - dedykacja dla pewnej osoby, która pewnie będzie zaskoczona. ------------------------------------------------------- Od pierwszej chwili, gdy go ujrzałam, stał się mi bliski, choć nadmiar jego troski jest denerwujący. Kiedy trafiliśmy do Gryffindoru, sytuacja niewiele się zmieniła, opiekuje się mną, zabierając na różne przyjęcia i spotkania. Jestem w końcu jeszcze dosyć młoda, ale nic przyjemnego jeżeli nie mogę mieć nawet chwili dla siebie. Kiedy udaje mi się na jakiś czas uwolnić od jego bliskości, jestem szczęśliwa. Może jakimś cudem da mi wreszcie święty spokój, bo ileż można to znosić. Całe szczęście, że mnie nie przytula i całuje, bo pewnie bym oszalała. Uśmiecham się w duchu, widząc jak biega po szkole, pytając kolegów czy mnie nie widzieli. - Nareszcie cię znalazłem, Teodoro! - wykrzyknął zadowolony z siebie Neville. Autor: Finnigan |
|
|
Hermiona Justysia |
Dodany dnia 24.11.2014 11:50
|
Pochwały: 2 Postów: 947 Dom: Hufflepuff Punkty: 25374 Ranga: Niezwyciężony mag Data rejestracji: 10.09.08 |
Jak dla mnie nie ma co wymieniać tutaj czarnych charakterów oni z reguły powinni nas irytować i wzbudzać negatywne emocje. Syriusz, rozbawiłeś mnie tym współczuciem Argusowi. Czy ja wiem czy wybryk natury. Tak jak i w mugolskich rodzinach rodzą się czarodzieje, tak w magicznych charłaki. |
|
|
Ana_Black |
Dodany dnia 24.11.2014 12:23
|
Ostrzeżenia: 1 Pochwały: 8 Postów: 4391 Dom: Gryffindor Punkty: 24016 Ranga: Niezwyciężony mag Data rejestracji: 06.02.10 |
Poza tym kurcze, takie pierwsze zauroczenia są jak najbardziej na miejscu, nie rozumiem, czemu dziwisz się, że Harry zabujał się w niej. Głupi wiek, oni tam mieli po piętnaście lat. No tak, ale ile można wytrzymać z dziewczyną, która ciągle płacze, a na pierwszej randce chce gadać o byłym. I jeszcze te pretensje, że on śmie spotykać się z przyjaciółką. Harry sam przeżył wydarzenia na cmentarzu, nie miał lekko w tym roku, a Cho jeszcze oczekuje od niego, że będzie z nią gadał o Cedriku. I czego nowego niby by się dowiedziała? Wszystko już powiedział Dumbledore. Co do Severusa. Nigdy go nie uznam za irytującą postać. Tutaj tak samo miłość nim kierowała. Niektóre skrajne emocje doprowadzają do takich, a nie innych zachowań. Nie sądzę, w każdym razie nie zawsze miłość nim kierowała. Raczej nie skazał małego dziecka i jego rodziców na śmierć kierując się miłością ani nie wybrał przyszłych śmierciożerców kierując się tą niby wielką miłością do Lily, która go przecież tyle razy błagała by przestał się z nimi zadawać. Jak się kogoś naprawdę kocha, to nie zadaje się z tymi, których celem jest zlikwidowanie takich jak ten ktoś. Dla mnie najbardziej była irytująca Ginny. Od samego początku zachowywała się jak ofiara losu. Najmłodsza, do tego keduna córka Weasley'ów, a zawsze była w cieniu. Gdzie Ginny zachowywała się jak ofiara losu? Owszem, na początku była nieśmiała, szczególnie przed Harrym, ale to się zmieniło. Potem nie było jej szczególnie dużo, ale jednak nie można powiedzieć, że była w cieniu. Tak, Rona było więcej, ale Ron był najlepszym przyjacielem Harry'ego od pierwszej części, a Ginny zaczęła z nim chodzić dopiero w szóstej. Dla mnie ofiarą losu to był Snape. Tzn. został tak wykreowany, bo ja go za ofiarę nie uważam. Loki: Dość tego! Wszyscy stoicie niżej ode mnie! Patrzysz na boga, szkaradny stworze! I nie godzę się, aby pomiatał mną... Hulk: Wielki mi bóg. Hulk ziewać ~ Łapa Uwielbiam też jak dostajesz szału i zamieniasz się w tę wielką zieloną bestię.. Zdradzę ci moją tajemnicę. Zawsze jestem zły. Nieźle. Chcą mnie zamknąć w metalowym pudle i zanurzyć w wodzie. Nie. Jest gorzej niż myślałem. No bo czym jesteśmy? Zespołem? Nie, nie, nie. Mieszanką wybuchową niosącą chaos. *** Nie bądź jeleń, nie fikaj. Matka wie że ukradłeś jej szaty? - Jarvis, znasz przypowieść o Jonaszu? - Traktowałbym ją raczej jako metaforę. - Thor walczy na 6. - Nie zaprosił mnie? Co, stawaliście na siusiu? Niech wyskakuje z ciuchów. Przenoszę imprezę do was. Weź mnie nie strasz. Co to było, robił mi usta usta? Phil? Ale on ma na imię Agent! J.A.R.V.I.S: Dostępne 400% mocy. Iron-Man: Dzięki. Nie gniewam się, pączuszku. Masz niezły prosty. Ta wiedźma miesza ci w głowie. Jesteś od niej silniejszy, mądrzejszy. Jesteś Banner. On jest szefem. Ja tylko za wszystko płacę, wszystko buduję i dbam żebyśmy byli cool. Stark! Potrzebny jest plan ataku! Mam plan: atakować! *** - Ja bym sobie odpuściła, to faceci nie z tego świata, bogowe czy coś. - Bóg jest tylko jeden! I głowę dam, że tak się nie ubiera. - No jasne. Złoty chłopiec w złotej zbroi. Co zostanie jak ją zdejmiesz? - Geniusz, miliarder, playboy, filantrop. A co? (...) A kto jest [prawdziwym bohaterem]? Ty? Jesteś wynikiem eksperymentów na ludziach. Tyle w tobie bohatera, ile zmieściło się do probówki. *** Zabijesz mnie? Ustaw się w kolejce. Kto znajdzie ten młot i okaże się go godny posiądzie moc Thora. Thor: Loki może i jest nieobliczalny, ale jest Asgardczykiem i moim bratem. Natasha: Zabił 80 ludzi w ciągu dwóch dni. Thor: Był adoptowany. - Nie będę z tobą walczył bracie. - Nie jesteśmy braćmi. Piekło rozbrzmiewa jękami jego ofiar. - O, kontratakują. - No wiesz, młodzi są. - Do stu piorunów, szanuj mowę ojczystą - Długo mi tego nie wybaczą. To bardzo, bardzo ciekawa teoria, ale ja mam prostszą. Nie jesteście godni. - A jakby wsadzić młot do windy? Uniesie ją. - Winda nie jest godna. Zobaczyłem coś we śnie. Muszę to wyjaśnić. Tutaj się nie da. - Jak tam kosmos? - Kosmos ma się dobrze. - I myślisz, że możesz mi zaufać? - Nie ufam ci. Matka ci ufała. W przeszłości. Nawet mimo naszych ciągłych sporów. Zawsze miała nadzieję, że gdzieś w tobie nadal jest iskierka mojego brata. Ta nadzieja już nie istnieje i już cię nie chroni. Mojego życia... Tato, nie nadaję się na króla. Będę bronić Asgardu i innych światów do ostatniego tchu... ale nie mogę tego robić z tronu. Mimo swego szaleństwa Loki rozumiał władzę w taki sposób, jakiego ja nigdy nie osiągnę. *** O nie, będę żył wiecznie i będę cały z plastiku. Kto okaże się godzien moc młota posiądzie. Bez jaj, stary, to sztuczka. Rekalibracja kognitywna... Zdzieliłam cię w czaszkę Mam go spowolnić? Czy wyślesz mu więcej sparingpartnerów? Lepiej wydaj rozkaz, bo zaczynam mu kibicować. Have you ever had someone take your brain and play? Pull you out and stuff something else in? Do you know what it's like to be unmade? Przerabiałem hipnozę. Nie lubię. *** Stoimy w obliczu globalnej katastrofy. Hej malutki. Słonko już zachodzi. Cicho blaszak, ja nie mam rakiety w tyłku. - Steve nie lubi takiego słownictwa. - A kopnąć cię w tą... Nie jest taki zły, tylko trochę nerwus. Drugiego takiego nie ma na całym świecie. Wszyscy lubią wygrywać, a ten mój facet robi co może by walki uniknąć, bo wie że walkę wygra. - Co ci się śniło? - Że jestem Avengersem, że jestem kimś więcej niż tylko posłuszną maszynką do zabijania. Kocha to się dzieci, ja mam u niego dług. *** *** *** *** Wstąp do T.A.R.C.Z.Y, poznaj dalekie kraje, niezwykłych ludzi... i zabij ich. Ja się nie pocę. Ja błyszczę. Thor mógłby choć raz przysłać boga sprzątania po sobie. Na pewno ma jakąś magiczną miotłę. Zawsze nosisz whisky? Ten dom miał wytrzymać siłę Hulka. - Jak nas znaleźli? - Zaprosiłem ich. Nie poddam się. Odzyskam Skye i T.A.R.C.Z.Ę, ale jeep od Eddiego to za mało. Nasza kiepska opcja. Grant Ward. *** Bez ciebie nie ma T.A.R.C.Z.Y. - Służysz Coulsonowi czy T.A.R.C.Z.Y? - To to samo. Kogo jak kogo, ale Coulsona nie zlikwidujesz. Dyrektor T.A.R.C.Z.Y zawsze ma tajemnice. *** Nie wierzę w strach. Wierzę w zaufanie. *** I was able to hack S.H.I.E.L.D. from my van. You're gonna show me something new. Nie byłam w waszym durnym "S.H.I.E.L.D. Hogwarcie". *** Nie jestem dobrym człowiekiem, Skye. . Long time to see. Jestem Agent Grant Ward. *** *** *** Jeśli to jeszcze aktualne, to poproszę tego drinka. - Żołnierzyk. Postać nie z tej epoki. Ale za to z tej planety. Nigdy nie chciałem tronu. Chciałem być równym tobie. - A ty co? Błyskawic się boisz? - Nie darzę miłością tego, co zwiastują. - Chcesz zabrać mi ukochaną planetę w odwecie za rzekomą zniewagę? Nie. Sprawuję nad nią opiekę. - No rzeczywiście, wspaniale się nią opiekujesz. Ludzie wyżynają się milionami, a ty palcem nie kiwniesz. Zaprowadzę tu porządek. Kto mnie powstrzyma? - Jesteś potworem. - O nie. Potwór jest wśród was. - A, Banner. To twój plan. Że urodziłem się by zostać królem. No dobrze. To może wolisz kogoś ze swoich nowych przyjaciół? Wydaje się, że jesteś do nich podobny. No i to jest o wiele lepsze! Mój strój jest taki sobie. Ale ile niesie ze sobą cnót! Jakiż to wielki zaszczyt! Czuję, że aż szaleję od sprawiedliwości. Chcesz usłyszeć mowę o prawdzie, honorze i patriotyźmie? Boże chroń Amer... Zaufaj mojemu gniewowi. Nie zrobiłem tego dla niego. Uuuu. A była już na wyciągnięcie ręki. Dzięki Tesseractowi mogliście mieć władzę, nieograniczoną moc. A wy co? Ciepło i światło dla wszystkich ludzi? Dopiero przekonacie się, co znaczy prawdziwa władza. Przynoszę wam dobrą nowinę. Czeka was wyzwolenie. *** *** Nie miałem prawa cię winić. Wiem, że chciałeś mi pomóc, chronić mnie. Od tego są przyjaciele. Możemy żyć z godnością - nie możemy z nią umrzeć. Człowiek jest najgorszym źródłem prawdy o sobie. Wszystko się zmienia. To nie znaczy, że na lepsze. Trzeba sprawić, by było lepiej. Nie można tylko gadać i mieć nadzieję, że samo się poprawi. |
|
|
harry7potter |
Dodany dnia 24.11.2014 12:27
|
Pochwały: 3 Postów: 303 Dom: Slytherin Punkty: 3877 Ranga: Wróg ciemnej strony Data rejestracji: 13.06.13 |
oooooch widzę że batalia przeciw Snape'owi trwa No dobra to ja zacznę od kogoś kto tu o dziwo nie został wspomniany a ja przez gościa nie znoszę drugiej części HP Mowa tu o Lockharcie! Koleś był tak nadętym, lalusiowatym niedouczonym, cwanym nieudacznikiem że aż się niedobrze robiło! Jego brak umiejętności i żerowanie na innych było dla mnie odrażające. O Umbridge i Bellatrix chyba wiele pisać nie trzeba, zło i fanatyzm w czystej postaci. Dumbledore jego bezwzględność tak pięknie zawoalowana pod maską jakiegoś lekkiego bzika i pozą dobrotliwego staruszka doprowadzała mnie do szału! No i tu właśnie bardzo pasował do tej roli Gambon- jego gra była mistrzowska, całkowicie oddająca charakter tej postaci. Syriusz, co z tego że pół życia spędził w azkabanie, wiem że był oddany bardzo potterom , odważny itp ale był bardzo zapatrzony w siebie, i wiemże Ana_Black zaraz mnie tu zje nawet nie popijając, ale był niedojrzały emocjonalnie! Ja wiem że ciężko jest wysiedzieć w pustym domu choć serce i ciało wrwie się do działania ale żeby tą frustrację przerzucać na nastoletniego Harry'ego, który był w tamtym okresie bardzo zagubiony, to było nienormalne. Właśnie czytam z młodą kolejny raz ZF i jesteśmy na etapie wydarzeń po rozdziale "oczami węża" i kurka Harry unikał wszystkich, bał się, po głowie chodziły mu niestworzone myśli a jego ojciec chrzestny nawet się nim nie zainteresował, latał po domu uhahahny po pachy bo się wreszcie coś dzieje a nie zastanowiło go że jego chrześniak siedzi samotnie w pokoju i nie może sobie poradzić z tym co na niego spadło, jego przyjaciele wykazali więcej dojrzałości emocjonalnej aby z Harrym pogadać i podnieść go na duchu! No i ten smutek który Harry'emu nie umknął, gdy mieli wrócić do Hogwartu no sorry to dorosły mężczyzna nie powinien tego dać po sobie poznać, a jeśli mu tak piekielnie źle to niech odprawi Harry'ego z uśmiechem, żeby chłopakowi nie dokładać zmartwień i niech się poźniej upije ze smutku, ale do licha nie zachowuje się jak dzieciak! No i nie wierzę że żałował tego co zrobił snape'owi! każdy powód był dobry aby go zgnoić i nie żałował sobie przykładem jest rozdział oklumencja. Lupin- lubie gościa, cenię jego spokój i opanowanie ale nie znoszę u ludzi takiej całkowitej neutralności, dla mnie to jest chorobliwie nienaturalne! Ginny Jej postać jest jakaś dziwna, mam jakąś nieokreśloną niechęć do tej dziewczyny no i niestety ale była niezłą puszczalską! Snape- zdrowo przegiął w WA jak chciał się zapultać na Harry'ego że pomógł Syriuszowi uciec. Na maxa irytwało mnie to ślepe dopatrywanie sie w Harrym Jamesa i porównywanie go do niego choć Harry nie był charakteerem podobny do ojca jedynie fizyzne podobieństwo było uderzające i to mogło Snape'a doprowadzać do szału( w sumie trochę się temu nie dziwię ale Snape był dorosły mógłby sobie dać siana z tym przenoszeniem nienawiści z ojca na syna) Po za tym jestem w stanie Snape'a zrozumieć z tym chowaniem urazy tak długo- jeśli pobyt w szkole która była odskocznią od koszmarnego domu, został w taki sposób "uprzyjemniony" przez czwórkę rozbuchanych nastolatków. Sama bym nie wybaczyła. Hmmmmm mam nadzieję że wymieniłam wszystkich Pottermore - dom:Gryffindor, różdżka: głóg, włos jednorożca,14.5 cala, względnie giętka
http://www.harry-potter.net.pl/awards/images/awardswinner/najwiekszy_potteromaniak_harry7potter.png "Dotknij mnie tylko, to cię zabiję do krówki nędzy" "Bo widzisz, Harry, to nasze wybory ukazują, kim naprawdę jesteśmy, o wiele bardziej niż nasze zdolności." "Im więcej ludzi pokochasz tym będziesz słabsza" "Nigdy nie zapominaj o tym, kim jesteś, bo świat na pewno o tym nie zapomni. Uczyń z tego swoją siłę, a wtedy przestanie to być twoim słabym punktem. Zrób z tego swoją zbroję, a nikt nie użyje tego przeciwko tobie." "-Emocje, kaprysy, fascynacja i gra. Uczucia i ich brak...Dary, których nie wolno przyjąć...Kłamstwo i prawda. Czym jest prawda? Zaprzeczeniem kłamstwa? Czy stwierdzeniem faktu? A jeżeli fakt jest kłamstwem, czym jest wówczas prawda?Kto jest pełen uczuć, które nim targają a kto pustą skorupą zimnego czerepu?Kto? Co jest prawdą, Geralt?Czym jest prawda? - Nie wiem, Yen. Powiedz mi! - Nie- powiedziała i spuściła oczy. Po raz pierwszy. Nigdy przedtem nie widział, by to robiła. Nigdy. -Nie- powtórzyła, -Nie mogę Geralt. Nie mogę ci tego powiedzieć. Powie ci to ten ptak, zrodzony z dotknięcia twojej dłoni. Ptaku? Czym jest prawda? - Prawda - powiedziała pustułka- jest okruchem lodu. |
|
|
Hermiona Justysia |
Dodany dnia 24.11.2014 12:30
|
Pochwały: 2 Postów: 947 Dom: Hufflepuff Punkty: 25374 Ranga: Niezwyciężony mag Data rejestracji: 10.09.08 |
Gdzie Ginny zachowywała się jak ofiara losu? Dla mnie przez całą Komnatę zachowywała się jak dziecko, które samo nie wie czego chce. Ma koleżanki, a potajemnie wypisuje bzdury w nieznanym jej przedmiocie. No hellloł, ale wiedziała, że żyje w świecie czarodziejów i magiczny pamiętnik sam nie pojawia się. Dopiero po tak długim czasie skumała, że ją coś opętało. Ale i tak to olała. Jak się kogoś naprawdę kocha, to nie zadaje się z tymi, których celem jest zlikwidowanie takich jak ten ktoś. Czy ja wiem. Spokojnie w życiu codziennym można spotkać, kolesiowi zależało i na dziewczynie, i na kumplach. A skoro ona wybrała Pottera, to pozostało mu wielbić ją w tajemnicy, a jawnie kolegować się z przeciwnikami właśnie Pottera. Pragnę zauważyć, że on ją chronił, więc starał się nie doprowadzić do jej śmierci. Niestety bezskutecznie, ale jednak. |
|
|
Katherine_Pierce |
Dodany dnia 24.11.2014 13:21
|
Pochwały: 29 Postów: 5926 Dom: Gryffindor Punkty: 47342 Ranga: Członek Rady Strachu Data rejestracji: 31.10.14 |
Ja tam nie jestem wielką fanką Ginny czy coś, ale też w żaden sposób jej nie hejtuję. Zupełnie neutralnie. Jednak dwie rzeczy nie dają mi spokoju: Dla mnie przez całą Komnatę zachowywała się jak dziecko, które samo nie wie czego chce. eee bo była wtedy dzieckiem? Ja wiem, że Harry, Ron czy Hermiona w pierwszej części byli dojrzalsi, ale to nie znaczy, że każdy musi taki być. w KT Ginny miała 11 lat. Była zabujana w Harrym Potterze i pewnie nie chciała o tym gadać z koleżankami, bo raczej na tym etapie mogła się jeszcze nie rozeznać komu może powierzyć swoją tajemnicę. Poza tym jeśli dobrze pamiętam Ginny zaczęła pisać w tym pamiętniki jeszcze w wakacje, więc nie, nie miała wtedy koleżanek z którymi mogłaby pogadać. Oczywiście zgadzam się, że postąpiła lekkomyślnie nie dziwiąc się, że ma taki przedmiot, ale znów, ona była tylko dzieckiem. A dziennik znalazła wśród książek, które dostała od rodziców, więc ślepo zaufała, jak to czasem dzieci robią. I ok, też się zgadzam, że nie zachowywała się rozważnie gdy już odkryła, że coś się z nią dzieje, ale się po prostu bała. I druga rzecz: no i niestety ale była niezłą puszczalską! eeee? bo w szkole miała 3 chłopaków? I to nie jednocześnie? I do tego mamy chodzenie polegające na trzymaniu się za ręce i kilku pocałunkach? Bo raczej seks tam nie wchodził w grę. I dlatego można nazwać ją puszczalską? A co do Snape, ja rozumiem, że facet ma fanów, ale drażni mnie jak czytam, że kierowała nim miłość. Bo niby kiedy? Jak nie opuścił fanatycznych kumpli, którzy chcieli zabić takich jak ta jego niby miłość? Kiedy się do nich przyłączył? A może wtedy gdy powiedział V. o przepowiedni? A nie, już wiem, pewnie wtedy gdy znęcał się psychicznie nad jedynym synkiem swojej wielkiej miłości tylko dlatego, że FIZYCZNIE przypomina ojca. No super. I tak, ja się zgadzam, że Snape kochał na swój sposób Lily, że gdy doszło co do czego to dla niej wiele ryzykował, ale znów, on to robił tylko dla niej. Kiedy przyszedł do D. po pomoc to nie dlatego, że chciał chronić jej synka, ale dlatego, że nie ufał swojemu panu, że jej nie zabije. Gdyby miał więcej zaufania do V. uwierzyłby że ją oszczędzi, to nic by nie zrobił. Potem też pracował dla ZF ale wydaje mi się że bardziej nim kierowała chęć zemsty na V. niż ochrona jedynego syna Lily. Ja tam Syriusza uwielbiam bezwarunkowo, ale też kilka razy już pisałam, że drażniło mnie że nie szukał towarzystwa Harrego kiedy ten przebywał w domu. A co do jego czasem dziecinnego zachowania to wydaje mi się, że on w ten sposób odbijał sobie lata spędzone w A. Że w jakiś sposób zatrzymał się w rozwadze na etapie tamtego chłopaka, którym był jak go zamykali. Ale i tak w CO był najbardziej racjonalnie i dojrzale myślącą postacią <3 Moja chrisowa TOP5 1. Always&Forever Chris Wood 2. Chris Hemsworth 3. Chris Evans 4. Chris Pratt 5. Chris Pine Maybe, you don't know Katherine at all. Did it ever occur to you that you have no idea who I really am? [/center] Mam talenty różne, lecz nie należy do nich poezja staram się klecić słowa aby była w tym finezja. Obietnice złożyłam, więc spełnić ją należy admin co nie dotrzymuje słowa? Kto mu uwierzy? Z przeprosinami do Ciebie Kath pędze aby nie popaść w wieczna nędzę. Kiedy Mafia się z wielką pompą rozpoczęłą, nie chciałam aby osoba z miasta zginęła. Choć początkowo w mych oczach byłaś podejrzana, wymówka z brakiem czasu, zdawała się odgrzewana. Gdy zaś ufać zaczęłam w twe piękne słowa, mafia nie pozwoliła, by lekka stała się ma głowa. Rozkazali głosować wbrew mojej woli, musiałam się pilnować aby nie wyjść z roli. Swojego słowa bronić miałam zacięcie, najlepiej tak aby wśród innych miało ono wzięcie. Przepraszam najszczerzej, lecz nie cała moja jest wina, głosu bym na Ciebie nie oddała, gdyby nie mafii kpina. Grałaś zacnie, choć nie każdy to potrafił docenić, szkoda, że losów miasta nie udało nam się zmienić. Z najszerszymi przeprosinami, Tako. Cóż to tak echem pijackich krzyków rozbrzmiewa I z dupy łzy śmiechu rozlewając rzęsiste Wciąż sunie w dół siłą tyłków rozpędzone Ciemność nagłą powitać co się jej nie spodziewa To z trzech części całość misternie złożona Co czerwieni blaskiem ciekawskie oczy razi I bucha wciąż gdy w dół tak pokracznie złazi Zielonym długim poddupcem połączona A każdy człon tego przedziwnego bytu Nie przez Boga do życia powołanego Lecz przez wyobraźnie chore i łyki płynu czystego Zdaje się niczym wobec wspaniałości swego odbytu Bo piękny on niczym moszna na nieboskłonie Mądry jak żadna ze stóp co na świat zrodzona A zabawna tak, że aż strach Oto jest Kath Gne - Twoje przedtyłcze <3 Ołtarzyk uwielbienia Chrisa Autorstwa pięknej i utalentowanej Gne <3 Chris to dupa jakich wiele, Męski facet w fajnym ciele, Serial o nim Kath ogląda, Lecz na tyłek wciąż spogląda. Na nic próby oderwania Wzroku od słodkiego drania, Uśmiech jego mówi wiele Aż mam ciarki na całym ciele! By Sam Quest The wasted years, the wasted youth The pretty lies, the ugly truth And the day has come where I have died Only to find, I've come alive ~Teen idle I was angry with my friend; I told my wrath, my wrath did end. I was angry with my foe: I told it not, my wrath did grow. And I waterd it in fears, Night & morning with my tears: And I sunned it with smiles, And with soft deceitful wiles. And it grew both day and night. Till it bore an apple bright. And my foe beheld it shine, And he knew that it was mine. And into my garden stole, When the night had veild the pole; In the morning glad I see; My foe outstretched beneath the tree. Do hymnu! Katherine jak ten kwiat wykwitła na stronie, Katherine zostanie z nami po wsze czas. Skromniutka i gadatliwa, wielka jej chwała, bo serce jej ogromne niczym głowa Andrzeja. Refren: Chwała Ci nasza, Katherino! Filmowcu najlepszy, kochana userko! Znajomość TVD największą masz! Chwała Ci, nasz pierniczku! Twa sława się ciągnie za Tobą niczym smród. Lecz nie martw się tym, bo oznacza on Twój trud. Każdy go do docenia, bo robisz cuda od niechcenia. Trzymaj tak dalej, a nagrodzi Cię ktoś! Refren. Upijałaś się w Karczmie, szalałaś w Hogwarcie, lecz byłaś w stanie pokonać Parchatego Trolla. Dzielnie walczyłaś w konkursie literackim, w redakcji Proroka zasiadłaś niczym król. Refren x2 ~ Pszemek - łosiek <3 |
|
Podziel się z innymi: |
Przejdź do forum: |