Logowanie
Facebook
Shoutbox
Współpraca
Najaktywniejsi
1) Alette
2) fuerte
3) Katherine_Pierce
4) Sam Quest
5) Shanti Black
6) A.
7) monciakund
8) ania919
9) ulka_black_potter
10) Klaudia Lind
Losowe zdjęcie
Zobacz temat
Aborcja i eutanazja
|
|
mugik |
Dodany dnia 03.10.2016 14:37
|
Postów: 6 Dom: Ravenclaw Punkty: 401 Ranga: Chodząca biblioteka Data rejestracji: 17.09.16 |
Wokół ustawy jest wiele emocji i to naturalne, bo dotyczy to czyjegoś życia. I chcę tylko ustosunkować się do kilku rzeczy, które w tej dyskusji się pojawiły. 1. Według embriologii stadium zarodka ludzkiego przechodzi w stadium płodu po 11 tygodniu ciąży, stąd granica dopuszczalnej aborcji. 2. Polska jest - a przynajmniej powinna być - państwem świeckim i światopogląd jakiegokolwiek kościoła czy religii w Polsce nie powinny być ani ponad stan aktualnej wiedzy, czy to dotyczącej powstania świata, czy rozwoju człowieka, ani ponad prawo cywilne. Chyba że dążymy do państwa wyznaniowego - łatwo można zobaczyć, jak to funkcjonuje zerkając na nie aż tak daleki wschód. 3. W każdym cywilizowanym kraju lekarz podejmując pracę w państwowej służbie zdrowia zobowiązuje się do postępowania zgodnie z obowiązującym prawem. Jest to zrozumiałe - pacyfista nie powinien służyć w wojsku, świadek Jehowy nie powinien pracować w służbie zdrowia, gdzie byłby zmuszony do ratowania życia/zdrowia niezgodnie z jego światopoglądem itp. U nas, nawet gdy masz prawo do legalnej aborcji, musisz najpierw znaleźć lekarza, który tego dokona, a przynajmniej dokona tego w ramach NFZ. Często lekarze z premedytacją przeciągają sprawę ponad te 12 tygodni bądź celowo zatajają informacje o możliwych komplikacjach i aborcja - mimo że kobieta miała do niej prawo - staje się niemożliwa. Lub - co bardziej cyniczni lekarze - oferują dokonanie jej prywatnie, za grubą kasę. Stąd takie, a nie inne statystyki dotyczące legalnych i nielegalnych aborcji. 4. Kobiety, które protestują obecnie, nie są z automatu zwolenniczkami aborcji. Są po prostu świadome, że radykalizacja ustawy doprowadzi w efekcie do znacznego pogorszenia ich sytuacji jako potencjalnych ciężarnych. Nawet jeśli ustawa teoretycznie dopuszcza ratowanie życia matki, gdy jest ono zagrożone. W jaki sposób? Przede wszystkim dlatego, że ustawa ta uprzedmiotawia kobietę i sprowadza ją do roli klaczy rozpłodowej, która nie ma możliwości decydowania o tym, czy i kiedy chce zostać matką, bo nie chroni jej przed tym nawet gdy do ciąży doszło wbrew jej woli. Stawia ją też - w przypadku poronienia - w roli osoby automatycznie podejrzanej o dokonanie morderstwa, a wszystkie osoby wokół z lekarzem i bliskimi na czele - o współudział w morderstwie. Lekarz, który według zapisów w ustawie nawet w przypadku nieumyślnego spowodowania aborcji jest zagrożony kara co najmniej grzywny, jeśli nie więzienia, nie będzie podejmował ryzykownych działań leczniczych ani diagnostyki, bo jeśli ma się szarpać z prokuratorem, to życie kobiety czy zdrowie płodu nie będzie go obchodziło tak jak powinno to obchodzić lekarza. W efekcie mniej będzie badań diagnostycznych i mniej zabiegów leczących dziecko już w stadium płodowym. W efekcie - większa liczba dzieci narażonych na wady i kobiet narażonych na zagrożenie życia. Łaskawe przyzwolenie przez ustawodawcę, że kobieta MOŻE zostać zwolniona z wykonania kary w takim przypadku jest uwłaczające dla kobiety, która znajduje się i tak w dramatycznej sytuacji życiowej. 5. Argument, że istnieją kobiety, które urodziły chore dzieci czy dzieci z gwałtów i mają się dobrze nie jest żadnym argumentem, bo te osoby świadomie dokonały takiego wyboru. I zapewne również większość kobiet dokonałoby podobnego wyboru, niezależnie od tego czy w chwili obecnej są za ustawą czy przeciw. Sytuacje życiowe bywają jednak tak różne i nieprzewidywalne, że nikt nie powinien o tym decydować poza matką i jej rodziną oraz lekarzem prowadzącym. 6. Argument o Hitlerze jest nośny, ale już w Polsce przedwojennej aborcja była dopuszczona w dwóch przypadkach: w przypadku wskazań medycznych i gdy ciąża była wynikiem gwałtu, kazirodztwa czy stosunku z nieletnią poniżej 15 roku życia, czyli w sumie tak samo, jak to jest w większości krajów Zachodu, np. w UK (aczkolwiek tam p prostu owe wskazania medyczne są szersze i obejmują to, co nazywa się "wellbeing of mother". Więc może nie sięgajmy aż tak daleko, bo na historii - zwłaszcza jak się jej dobrze nie zna - można się łatwo przejechać. Hitler nie wymyślił aborcji, natomiast czasem mam wrażenie, że w naszym kraju miałby wielu naśladowców i wielbicieli i to raczej nie po tej liberalnej stronie. 7. Najgorsze w tym wszystkim jest to, że ci, którzy najgłośniej krzyczą za ustawą zakazującą wszelkiej aborcji bardzo często są hipokrytami, bo bez problemu zmieniają zdanie, gdy sprawa dotyczy ich osobiście lub ich rodziny lub - w przypadku lekarzy - gdy za zabieg dostaną kasę pod stołem. W efekcie najgorzej na tym wychodzą kobiety, które są słabe i których nie stać na wyjazd za granicę czy opłacenie prywatnej kliniki. 8. Owszem, w ustawie jest zapis, że ofierze gwałtu czy jego dziecku przysługuje opieka państwa, ale chyba nikt nie ma wątpliwości, że jest to zapis martwy i mający na celu raczej usprawiedliwienie sumienia ustawodawcy? Tego samego ustawodawcy, który przecież samotnej kobiety z dzieckiem nie uznaje za rodzinę. Może więc zacząć od normalnej strony? Niech każdy zajmie się własną robotą - lekarze leczeniem, nauczyciele uczeniem, inżynierowie budowaniem, księża swoimi parafianami i kiedyś dojdziemy do takiego stadium rozwoju jako państwo, że będzie nas stać na porządną opiekę nad tymi wszystkimi już urodzonymi dziećmi i kobiety nie będą musiały wyjeżdżać do Belgii czy Norwegii, żeby tam normalnie żyć nawet mając dziecko niepełnosprawne czy z głębokimi wadami, o byciu samotną matką z dzieckiem poczętym w wyniku gwałtu nie wspominając. Obecna ustawa i tak nie jest żadnym kompromisem wobec fikcji tych legalnych aborcji, ale chyba na obecną chwilę i tak jest wystarczająco restrykcyjna? I tak to wystarczająco żenujące, gdy głosy zdumienia i poparcia dla protestujących w tej chwili kobiet dochodzą z krajów, które zwykle uznajemy - czy raczej teraz powinnam powiedzieć: uznawaliśmy - za III świat. edit? Może jeszcze ten głos dodam, bo jest mądry: http://zpopk.pl/w...z4M39ZFCwB Edytowane przez mugik dnia 03.10.2016 20:59 |
|
|
Katherine_Pierce |
Dodany dnia 03.10.2016 16:22
|
Pochwały: 29 Postów: 5926 Dom: Gryffindor Punkty: 47342 Ranga: Członek Rady Strachu Data rejestracji: 31.10.14 |
Na wstępie swojej wypowiedzi chciałam zaznaczyć, że nadal jestem BARDZO przeciwna aborcji na zasadzie "widzi mi się" czy traktowaniu jej jako formy antykoncepcji. Jednak zakazywanie jej w przypadkach, które do tej pory były dozwolone to po prostu BARBARZYŃSTWO. Nie mówię nawet o tym, że dziecko będzie żyło ciężko chore - bo to jest torturowanie dziecka i rodziców, ale zaczynimy od przypadków, gdzie kobiety będą zmuszane do urodzenia dziecka, które umrze kilka godzin po porodzie, albo nawet tuż przed nim. To co taka kobieta będzie czuła jest... nie potrafię sobie tego wyobrazić. Przywiązać się emocjonalnie do dziecka, nawet ze świadomością, że ono szybko odejdzie, jest... koszmar po prostu. Również barbarzyństwem jest zmuszenie dziewczynki, która zaszła w ciążę na skutek gwałtu, do noszenie dziecka pod sercem. Okej, zgadzam się, że dziecko nie jest niczemu winne, ale nie mówimy o dojrzałych, dorosłych kobietach, które mogą sobie z tym poradzić a potem oddać dziecko. Mówimy o DZIECIACH. O nastolatce, która nagle zostaje wytykana palcami przez rówieśników, bo "jak zaciążyła to pewnie się puszczała", o dziecku, którego ciało może jeszcze nie być w pełni gotowe na poród!!! Tutaj nie chodzi już o to jaką ja decyzję podjęłabym w tych przypadkach, ale o to, że akurat te dozwolone do tej pory przypadki były sytuacjami wyjątkowymi i w takich chwilach decyzję MUSI mieć prawo podjąć kobieta/dziewczyna a nie państwo. Moja chrisowa TOP5 1. Always&Forever Chris Wood 2. Chris Hemsworth 3. Chris Evans 4. Chris Pratt 5. Chris Pine Maybe, you don't know Katherine at all. Did it ever occur to you that you have no idea who I really am? [/center] Mam talenty różne, lecz nie należy do nich poezja staram się klecić słowa aby była w tym finezja. Obietnice złożyłam, więc spełnić ją należy admin co nie dotrzymuje słowa? Kto mu uwierzy? Z przeprosinami do Ciebie Kath pędze aby nie popaść w wieczna nędzę. Kiedy Mafia się z wielką pompą rozpoczęłą, nie chciałam aby osoba z miasta zginęła. Choć początkowo w mych oczach byłaś podejrzana, wymówka z brakiem czasu, zdawała się odgrzewana. Gdy zaś ufać zaczęłam w twe piękne słowa, mafia nie pozwoliła, by lekka stała się ma głowa. Rozkazali głosować wbrew mojej woli, musiałam się pilnować aby nie wyjść z roli. Swojego słowa bronić miałam zacięcie, najlepiej tak aby wśród innych miało ono wzięcie. Przepraszam najszczerzej, lecz nie cała moja jest wina, głosu bym na Ciebie nie oddała, gdyby nie mafii kpina. Grałaś zacnie, choć nie każdy to potrafił docenić, szkoda, że losów miasta nie udało nam się zmienić. Z najszerszymi przeprosinami, Tako. Cóż to tak echem pijackich krzyków rozbrzmiewa I z dupy łzy śmiechu rozlewając rzęsiste Wciąż sunie w dół siłą tyłków rozpędzone Ciemność nagłą powitać co się jej nie spodziewa To z trzech części całość misternie złożona Co czerwieni blaskiem ciekawskie oczy razi I bucha wciąż gdy w dół tak pokracznie złazi Zielonym długim poddupcem połączona A każdy człon tego przedziwnego bytu Nie przez Boga do życia powołanego Lecz przez wyobraźnie chore i łyki płynu czystego Zdaje się niczym wobec wspaniałości swego odbytu Bo piękny on niczym moszna na nieboskłonie Mądry jak żadna ze stóp co na świat zrodzona A zabawna tak, że aż strach Oto jest Kath Gne - Twoje przedtyłcze <3 Ołtarzyk uwielbienia Chrisa Autorstwa pięknej i utalentowanej Gne <3 Chris to dupa jakich wiele, Męski facet w fajnym ciele, Serial o nim Kath ogląda, Lecz na tyłek wciąż spogląda. Na nic próby oderwania Wzroku od słodkiego drania, Uśmiech jego mówi wiele Aż mam ciarki na całym ciele! By Sam Quest The wasted years, the wasted youth The pretty lies, the ugly truth And the day has come where I have died Only to find, I've come alive ~Teen idle I was angry with my friend; I told my wrath, my wrath did end. I was angry with my foe: I told it not, my wrath did grow. And I waterd it in fears, Night & morning with my tears: And I sunned it with smiles, And with soft deceitful wiles. And it grew both day and night. Till it bore an apple bright. And my foe beheld it shine, And he knew that it was mine. And into my garden stole, When the night had veild the pole; In the morning glad I see; My foe outstretched beneath the tree. Do hymnu! Katherine jak ten kwiat wykwitła na stronie, Katherine zostanie z nami po wsze czas. Skromniutka i gadatliwa, wielka jej chwała, bo serce jej ogromne niczym głowa Andrzeja. Refren: Chwała Ci nasza, Katherino! Filmowcu najlepszy, kochana userko! Znajomość TVD największą masz! Chwała Ci, nasz pierniczku! Twa sława się ciągnie za Tobą niczym smród. Lecz nie martw się tym, bo oznacza on Twój trud. Każdy go do docenia, bo robisz cuda od niechcenia. Trzymaj tak dalej, a nagrodzi Cię ktoś! Refren. Upijałaś się w Karczmie, szalałaś w Hogwarcie, lecz byłaś w stanie pokonać Parchatego Trolla. Dzielnie walczyłaś w konkursie literackim, w redakcji Proroka zasiadłaś niczym król. Refren x2 ~ Pszemek - łosiek <3 |
|
|
Wioletta |
Dodany dnia 03.10.2016 16:31
|
Pochwały: 26 Postów: 3204 Dom: Gryffindor Punkty: 33397 Ranga: Pan Śmierci Data rejestracji: 06.07.16 |
zgadzam się całkowicie z Kath. to nie chodzi o wprowadzenie całkowitej aborcji, a jedynie zostawienie tego co jest! po co zmieniać coś co jest dobre! po co szczerzyć czarny rynek.. od tego małego prawa wyboru bardzo dużo zależy.. nikt nie chce aby wprowadzono aborcje, bo tak.. niech zostanie jak jest. #czarnyprotest Severusie, jak mogłeś.. WYMOWNA - 26.07.2016 Przewodnicząca Karczmy Pod Parchatym Trollem - 22.09.2016 - 14.04.2017 (09.04) Członek Redakcji: 14.06.2017! <3 25.09.2021.. Na zamówienie, i z żywej sympatii do mnie! Seksi Sznejp w ręczniku na głowie. <3 - od wspaniałej Matki Karczmy, Alette! Dla mnie, o Sznejpie utalentowana Alette. <3 [img][/img] Z dedykacją dla mnie od Ewy! Z dedykacją dla mnie od ulki kulki! Od Klaudka! <3 Od Julki! Izrael! Wcześniej: w Hogwarcie: Wioletta Elbren Escher różdżka: 18 cali, sosna, pióro feniksa czarodziej: półkrwi. Quidditch: Obrońca Gryffindoru oraz Zastępca Kapitana Pottermore: wiolcis dom: Gryffindor różdżka: heban, 12¼ cala, włos jednorożca. |
|
|
Alette |
Dodany dnia 04.10.2016 00:30
|
Pochwały: 18 Postów: 7185 Dom: Hufflepuff Punkty: 59641 Ranga: Poziomka! <3 Data rejestracji: 29.03.09 |
Nie mogę się powstrzymać i będę drobiazgowa Według embriologii stadium zarodka ludzkiego przechodzi w stadium płodu po 11 tygodniu ciąży, stąd granica dopuszczalnej aborcji. Tylko że problem nie dotyczy samej embriologii, ale bardziej etyki, która z biologią ma niewiele wspólnego. Ludzie tak się wykłócają o te kwestie techniczne, a problemem nie jest to, kiedy jest "płód", ale kiedy jest "człowiek". Takie szukanie granicy w 11 tygodniu ciąży jest dla mnie złudne i sprowadza się do upraszczania. Tak samo jest z eutanazją i karą śmierci. nie będzie podejmował ryzykownych działań leczniczych ani diagnostyki, bo jeśli ma się szarpać z prokuratorem, to życie kobiety czy zdrowie płodu nie będzie go obchodziło tak jak powinno to obchodzić lekarza. Nie sprowadzałabym problemu do lekarzy, którzy ze strachu odmówią badań. Bo teraz też jest w kodeksie karnym zapis o uszkodzeniu ciąży, a zrobienie krzywdy dziecku przed urodzeniem też może wiązać się z odszkodowaniem czy zadośćuczynieniem. Problemem będzie zmiana mentalności społeczeństwa, a nie lekarzy. Bo teraz ludzie mają bardziej "twarde" nastawienie do ciąży - jako życie, ale przyszły i mimo wszystko niepewne. Niektórych poronienie boli bardziej innych mniej, ALE nikt też nie robi z tego tragedii narodowej (albo po prostu większość, no sumie wszystkich nie znam). W tym sensie, że nie szuka się "mordercy", "winnego", bo życie tak wygląda, że wiele ciąż po prostu się kończy zanim jeszcze się porządnie zacznie. Jeśli się zrówna noworodka z dzieckiem nienarodzonym, to szaleństwo przeniesie się też na ciążę. Czyli źle skończą nie tylko lekarze, ale również matki, które o wiele gorzej zaczną znosić poronienia. Najgorsze w tym wszystkim jest to, że ci, którzy najgłośniej krzyczą za ustawą zakazującą wszelkiej aborcji bardzo często są hipokrytami, bo bez problemu zmieniają zdanie, gdy sprawa dotyczy ich osobiście lub ich rodziny lub - w przypadku lekarzy - gdy za zabieg dostaną kasę pod stołem dawałam w tym temacie (chyba) link do wywiadu z lekarzem, który dokonuje w Polsce legalnych aborcji i mówił właśnie o tym, że wielcy przeciwnicy aborcji to ci, którzy kiedyś wyskrobali sobie dom, są za starzy na posiadanie potomstwa albo sami mają za sobą aborcję "bo ich sytuacja była wyjątkowa". Czytałam też w swojej książce na studiach, że państwo nie powinno być strażnikiem moralności. No i też uważam, że jeśli pewnym kręgom zależy na tym, żeby kobiety rodziły dzieci, to niech zaczną ich wspierać psychicznie i finansowo, robią kampanie społeczne i rozdają ulotki. Od razu też zaznaczam, że jestem przeciwna aborcji, ale uważam ją za dopuszczalną w wyjątkowych przypadkach. Dlatego też nie poszłam na ten "czarny protest", bo dla mnie między mną a tymi zwolennikami aborcji nie ma nici porozumienia, trochę tam za bardzo idzie się w stronę totalnej bezmyślności. Kiedy słyszę hasła "oprócz macic mamy mózgi" czy "chcemy kochać, nie umierać" albo w ogóle wmieszanie w to wszystko homofobii i innych spraw, to się robi jakiś cyrk, a nie protest. Nie zniosłabym tam natężenia głupoty Kazui <3 W zasadzie lepiej tkwić w słodkiej niewiedzy. Umiejętność braku myślenia i brak odczuwania tego braku, w połączeniu z brakiem myślenia o myśleniu i przekonaniem, że się wszystko dobrze przemyślało jest darem, który posiadają tylko wybrani. Im więcej wiesz, tym mniej rozumiesz, więc w zasadzie lepiej nic nie wiedzieć i mieć święty spokój. Dziękuję Wilenie za cudowny wiersz o moich Rycerzykach <3 Za siedmioma górami, za siedmioma lasami Żył sobie Racław z rycerzykami. Wielu ich tam było, innej maści każdy, Jednak każdy spośród nich był bardzo odważny, Choć nie tak jak Racław - mąż najlepszy w świecie, Rozpalający serce niemal każdej kobiecie, Lecz kochając jedną, tę spoza Lagary, Którą owładnęły miłości jego czary I wyczekuje tylko kiedy się zobaczą... Ale koniec historii! Nie za to mi płacą. Wracając do Lagary, żyła tam Liliana, Która, chociaż nieporadnością owiana I znana w otoczeniu z niechęci do koni, Nie bała się prawie dzierżyć w ręku broni. Gdy tylko nadszedł rozkaz, wskoczyła na konia. Mając u swego boku Gaję, Aarona, Fomę i Milana, a przed sobą zadanie, Ruszyła, nie bacząc, czy coś jej się stanie. Jednak Racława niestety przy nich nie było, A szkoda, bo to by się lepiej skończyło. Zamiast niego, Nadar przewodził tej grupie I chociaż zdawało się, że ma wszystko w dupie, Doprowadził ich całych do kapitana, Nie mającego nic z Narnią wspólnego - Kasjana, Który miał przy sobie ogiera wspaniałego, Nawet dla stajennych nieprzyjemnego, Z piękną grzywą i gracją, jakiej więcej miało Jedynie zgrabne, Racławowe ciało... Co było z Aaronem? Z ostrzem w jego dłoni? I Lilianą? Jak z jej podejściem do koni? Co z zaciętą Gają? Co z nadętym Milanem? Potwornym ogierem wraz z jego panem? Co z Fomą? Jak żyje? I jak jego rany? Kiedy tego wszystkiego dowiedzieć się mamy? Gdy tylko na Alette wielka wena spłynie. Może nigdy, może jutro, może w czarnej godzinie, Byle, jak to nastąpi, napisała wreszcie O Racławie i jego kochanej niewieście. Authors act like they are sorry for killing characters but really they are like this... Lista ficków, które przeczytałam i polecam Miniaturki "Nieszczęśliwa historia" ulki_black_potter "Czterdzieści pięć" Barloma "Pierwsza ofiara" Katherine_Pierce "Przemyślenia" Wileny Romus Przyjaciołom, których już nie ma Fuerte "Zazdrość według Hermiony Weasley" Sam Quest "Glizdogon" Nieoryginalnej "Las mnie wzywa" Klaudek884 "***" Zirael Serie "Trudny wybór" Penelope "Jako w piekle, tak i na ziemi" Christiny "Proszę, powiedz moje imię" Only Dream "Między wierszami" Fuerte Drabble "Znalezisko" Ann "Miłość" Wioletty "Bogini" ulki_black_potter Poezja "Feniks" Wileny Romus "Na chwałę! Na honor!" Ann "Zwariował!" Wileny Romus "Wspaniały i Starożytny Hymn Rodu Black" Ann "Niewiele rzeczy ma na człowieka tak wielki wpływ jak pierwsza książka, która od razu trafia do jego serca. Owe pierwsze obrazy, echa słów, choć wydają się pozostawać gdzieś daleko za nami, towarzyszą nam przez całe życie i wznoszą w pamięci pałac, do którego, wcześniej czy później... i nie ważne, ile w tym czasie przeczytaliśmy książek, ile nowych światów odkryliśmy, ile się nauczyliśmy i ile zdążyliśmy zapomnieć... wrócimy." Carlos Ruiz Zafon Oglądam chińskie bajki, czytam romanse a ciasto najbardziej lubię surowe. Pozdrawiam wszystkich, których karmiłam, a szczególnie tych, którzy z tego powodu cierpieli. Lubię gotować dla Gne, której wszystko smakuje i Ciemka, któremu śmierdzą (gotowane!) jajka. Piję herbatę koło kibla z Ang, o miłości rozmawiam z Pene, śpię na podłodze Ulki albo na kolanach Christiny. W moim sercu zawsze jest miejsce dla tych, z którymi obieram ziemniaki. Pozdrawiam mistrza otwierania zamków Sam i specjalistę od łowienia smerfów Katherine ... a kiełbasa to najbardziej smakuje mi u Pauli love |
|
|
mugik |
Dodany dnia 04.10.2016 08:08
|
Postów: 6 Dom: Ravenclaw Punkty: 401 Ranga: Chodząca biblioteka Data rejestracji: 17.09.16 |
Tylko że problem nie dotyczy samej embriologii, ale bardziej etyki, która z biologią ma niewiele wspólnego. Ludzie tak się wykłócają o te kwestie techniczne, a problemem nie jest to, kiedy jest "płód", ale kiedy jest "człowiek". Takie szukanie granicy w 11 tygodniu ciąży jest dla mnie złudne i sprowadza się do upraszczania. Tak samo jest z eutanazją i karą śmierci. Ależ oczywiście, że to kwestia etyki. Natomiast jeśli już stawia się jakąś granicę, to oczywista staje się ta biologiczna, tj czas, kiedy człowiek jest w stadium zarodka i nie ma jeszcze nerwów czuciowych. Bo oczywiście, że jeśli ktoś będzie bronił zapłodnionej komórki jajowej w każdym stadium, to konsekwentnie nie może użyć również pigułki dzień po, która nie dopuszcza do zagnieżdżenia się zapłodnionej komórki. Niestety życie nie jest czarno-białe. I niestety rzeczywiste wybory ludzkie nie są zawsze między czarnym a białym. Proste wydają się tylko tym, którzy nigdy wobec takich sami nie stanęli. Sam fakt, że projekt skierowano do komisji nie zdrowia, a sprawiedliwości, sugeruje, że głównym celem tej ustawy jest nacisk na penalizację zarówno kobiet, jak i lekarzy. To budzi oczywiste obawy, zwłaszcza w świetle ostatnich dokonań tzw. ministerstwa sprawiedliwości. Co do charakteru i natężenia głupoty w proteście, zgoda, że część tej dyskusji odbywa się na dość niskim poziomie, niemniej jak widać z drugiej strony nie ma raczej woli kompromisu, co budzi wiele negatywnych emocji, które w normalnej dyskusji raczej by nie miały miejsca. I oczywiście również zgadzam się z tym, że ten temat jest zasłoną dla innych machlojek tego rządu, natomiast jeśli tyle osób to widzi, to dlaczego nikt nie protestuje przeciwko CETA i innym działaniom tak jak to niedawno miało miejsce z ACTA? Mam nadzieję, że ten czarny protest trochę obudzi ludzi, zwłaszcza młodych. Edytowane przez mugik dnia 04.10.2016 08:12 |
|
|
Katherine_Pierce |
Dodany dnia 04.10.2016 08:10
|
Pochwały: 29 Postów: 5926 Dom: Gryffindor Punkty: 47342 Ranga: Członek Rady Strachu Data rejestracji: 31.10.14 |
Dlatego też nie poszłam na ten "czarny protest", bo dla mnie między mną a tymi zwolennikami aborcji nie ma nici porozumienia, trochę tam za bardzo idzie się w stronę totalnej bezmyślności. Kiedy słyszę hasła "oprócz macic mamy mózgi" czy "chcemy kochać, nie umierać" albo w ogóle wmieszanie w to wszystko homofobii i innych spraw, to się robi jakiś cyrk, a nie protest. Nie zniosłabym tam natężenia głupoty nie mogę się z tym zgodzić niestety. Moim iż też jestem przeciwna aborcji "bo tak". Wiele z protestujących tam kobiet/rodzin wcale nie walczyło o liberalizację już istniejących przepisów, a o utrzymanie obecnego stanu. Kobiety panikują przed tą nową ustawą i nie ma w tym nic złego. Nagle zacznie zmuszać się kobiety do rodzenia dzieci, które przeżyją po porodzie może z godzinę jeśli dobrze pójdzie. I może i jest teraz zapis w kodeksie, jednak uważam, że to trochę jednak zmieni. Bo jednak tutaj trochę ostrzej się podchodzi. Badania prenatalne będą tutaj dla niektórych lekarzy zbyt dużym ryzykiem do podjęcia. I nigdy, żadnego strajku, nie porównałabym do cyrku. To nie festyn, ludzi na ulicę wyrzuca nie chęć zabawy (jak to wczoraj określił jeden z polityków) a strach, złość i poczucie niemocy. Każdy strajk to (często osobiste) tragedie setek ludzi. Moja chrisowa TOP5 1. Always&Forever Chris Wood 2. Chris Hemsworth 3. Chris Evans 4. Chris Pratt 5. Chris Pine Maybe, you don't know Katherine at all. Did it ever occur to you that you have no idea who I really am? [/center] Mam talenty różne, lecz nie należy do nich poezja staram się klecić słowa aby była w tym finezja. Obietnice złożyłam, więc spełnić ją należy admin co nie dotrzymuje słowa? Kto mu uwierzy? Z przeprosinami do Ciebie Kath pędze aby nie popaść w wieczna nędzę. Kiedy Mafia się z wielką pompą rozpoczęłą, nie chciałam aby osoba z miasta zginęła. Choć początkowo w mych oczach byłaś podejrzana, wymówka z brakiem czasu, zdawała się odgrzewana. Gdy zaś ufać zaczęłam w twe piękne słowa, mafia nie pozwoliła, by lekka stała się ma głowa. Rozkazali głosować wbrew mojej woli, musiałam się pilnować aby nie wyjść z roli. Swojego słowa bronić miałam zacięcie, najlepiej tak aby wśród innych miało ono wzięcie. Przepraszam najszczerzej, lecz nie cała moja jest wina, głosu bym na Ciebie nie oddała, gdyby nie mafii kpina. Grałaś zacnie, choć nie każdy to potrafił docenić, szkoda, że losów miasta nie udało nam się zmienić. Z najszerszymi przeprosinami, Tako. Cóż to tak echem pijackich krzyków rozbrzmiewa I z dupy łzy śmiechu rozlewając rzęsiste Wciąż sunie w dół siłą tyłków rozpędzone Ciemność nagłą powitać co się jej nie spodziewa To z trzech części całość misternie złożona Co czerwieni blaskiem ciekawskie oczy razi I bucha wciąż gdy w dół tak pokracznie złazi Zielonym długim poddupcem połączona A każdy człon tego przedziwnego bytu Nie przez Boga do życia powołanego Lecz przez wyobraźnie chore i łyki płynu czystego Zdaje się niczym wobec wspaniałości swego odbytu Bo piękny on niczym moszna na nieboskłonie Mądry jak żadna ze stóp co na świat zrodzona A zabawna tak, że aż strach Oto jest Kath Gne - Twoje przedtyłcze <3 Ołtarzyk uwielbienia Chrisa Autorstwa pięknej i utalentowanej Gne <3 Chris to dupa jakich wiele, Męski facet w fajnym ciele, Serial o nim Kath ogląda, Lecz na tyłek wciąż spogląda. Na nic próby oderwania Wzroku od słodkiego drania, Uśmiech jego mówi wiele Aż mam ciarki na całym ciele! By Sam Quest The wasted years, the wasted youth The pretty lies, the ugly truth And the day has come where I have died Only to find, I've come alive ~Teen idle I was angry with my friend; I told my wrath, my wrath did end. I was angry with my foe: I told it not, my wrath did grow. And I waterd it in fears, Night & morning with my tears: And I sunned it with smiles, And with soft deceitful wiles. And it grew both day and night. Till it bore an apple bright. And my foe beheld it shine, And he knew that it was mine. And into my garden stole, When the night had veild the pole; In the morning glad I see; My foe outstretched beneath the tree. Do hymnu! Katherine jak ten kwiat wykwitła na stronie, Katherine zostanie z nami po wsze czas. Skromniutka i gadatliwa, wielka jej chwała, bo serce jej ogromne niczym głowa Andrzeja. Refren: Chwała Ci nasza, Katherino! Filmowcu najlepszy, kochana userko! Znajomość TVD największą masz! Chwała Ci, nasz pierniczku! Twa sława się ciągnie za Tobą niczym smród. Lecz nie martw się tym, bo oznacza on Twój trud. Każdy go do docenia, bo robisz cuda od niechcenia. Trzymaj tak dalej, a nagrodzi Cię ktoś! Refren. Upijałaś się w Karczmie, szalałaś w Hogwarcie, lecz byłaś w stanie pokonać Parchatego Trolla. Dzielnie walczyłaś w konkursie literackim, w redakcji Proroka zasiadłaś niczym król. Refren x2 ~ Pszemek - łosiek <3 |
|
|
Alette |
Dodany dnia 04.10.2016 11:04
|
Pochwały: 18 Postów: 7185 Dom: Hufflepuff Punkty: 59641 Ranga: Poziomka! <3 Data rejestracji: 29.03.09 |
Ależ oczywiście, że to kwestia etyki. Natomiast jeśli już stawia się jakąś granicę, to oczywista staje się ta biologiczna, tj czas, kiedy człowiek jest w stadium zarodka i nie ma jeszcze nerwów czuciowych. Tylko właśnie nie wiem, czym ta granica jest podparta, szczerze ; ) Bo fakt, że w X tygodniu zarodek zmienia się w płód znaczy tylko tyle, że w X tygodniu zarodek staje się płodem. Nic więcej nic mniej. Dla mnie nie ma to żadnego znaczenia w sprawie aborcji. Ludzie próbują nadać temu znaczenie, żeby oczyścić swoje sumienie, ale kiedy dojdzie do pytania "dlaczego zarodek można zabić, a płód nie" to już zaczyna się robić słabo. Słyszałam właśnie te argumenty, że nie ma w pełni wykształconego mózgu i nie czuje. Ale są przecież niepełnosprawni, którzy też nie mają w pełni wykształconego mózgu, można ich teraz zabić? Albo ludzi po wypadku, którzy nic nie czują? Nie chciałabym odbierać człowieczeństwa zarodkowi tylko dlatego, że dopiero się rozwija. Po prostu trzeba przyjąć właśnie, z czym się zgadzam, że życie nie jest czarne ani białe i że nie zawsze robimy to, co uznawane jest za dobre. I nigdy, żadnego strajku, nie porównałabym do cyrku. To nie festyn, ludzi na ulicę wyrzuca nie chęć zabawy (jak to wczoraj określił jeden z polityków) a strach, złość i poczucie niemocy. Każdy strajk to (często osobiste) tragedie setek ludzi. Nie twierdzę, że ich wyrzuciła chęć zabawy, bez przesady. Po prostu nie zgadzam się zgłoszonymi hasłami, no i oczywiście były kobiety będące za zachowaniem tego stanu prawnego. Ale wykrzykiwało się nie o zachowanie tego, co jest, ale że "moje ciało, moja sprawa". Dlatego tam nie poszłam, ale nie stałam z transparentem po drugiej stronie ulicy. Mimo to nie podoba mi się, że strajk jest w jednej sprawie, a jakieś środowiska próbują na tym wypłynąć ze swoim światopoglądem i to miałam na myśli, kiedy pisałam o tym cyrku. Kazui <3 W zasadzie lepiej tkwić w słodkiej niewiedzy. Umiejętność braku myślenia i brak odczuwania tego braku, w połączeniu z brakiem myślenia o myśleniu i przekonaniem, że się wszystko dobrze przemyślało jest darem, który posiadają tylko wybrani. Im więcej wiesz, tym mniej rozumiesz, więc w zasadzie lepiej nic nie wiedzieć i mieć święty spokój. Dziękuję Wilenie za cudowny wiersz o moich Rycerzykach <3 Za siedmioma górami, za siedmioma lasami Żył sobie Racław z rycerzykami. Wielu ich tam było, innej maści każdy, Jednak każdy spośród nich był bardzo odważny, Choć nie tak jak Racław - mąż najlepszy w świecie, Rozpalający serce niemal każdej kobiecie, Lecz kochając jedną, tę spoza Lagary, Którą owładnęły miłości jego czary I wyczekuje tylko kiedy się zobaczą... Ale koniec historii! Nie za to mi płacą. Wracając do Lagary, żyła tam Liliana, Która, chociaż nieporadnością owiana I znana w otoczeniu z niechęci do koni, Nie bała się prawie dzierżyć w ręku broni. Gdy tylko nadszedł rozkaz, wskoczyła na konia. Mając u swego boku Gaję, Aarona, Fomę i Milana, a przed sobą zadanie, Ruszyła, nie bacząc, czy coś jej się stanie. Jednak Racława niestety przy nich nie było, A szkoda, bo to by się lepiej skończyło. Zamiast niego, Nadar przewodził tej grupie I chociaż zdawało się, że ma wszystko w dupie, Doprowadził ich całych do kapitana, Nie mającego nic z Narnią wspólnego - Kasjana, Który miał przy sobie ogiera wspaniałego, Nawet dla stajennych nieprzyjemnego, Z piękną grzywą i gracją, jakiej więcej miało Jedynie zgrabne, Racławowe ciało... Co było z Aaronem? Z ostrzem w jego dłoni? I Lilianą? Jak z jej podejściem do koni? Co z zaciętą Gają? Co z nadętym Milanem? Potwornym ogierem wraz z jego panem? Co z Fomą? Jak żyje? I jak jego rany? Kiedy tego wszystkiego dowiedzieć się mamy? Gdy tylko na Alette wielka wena spłynie. Może nigdy, może jutro, może w czarnej godzinie, Byle, jak to nastąpi, napisała wreszcie O Racławie i jego kochanej niewieście. Authors act like they are sorry for killing characters but really they are like this... Lista ficków, które przeczytałam i polecam Miniaturki "Nieszczęśliwa historia" ulki_black_potter "Czterdzieści pięć" Barloma "Pierwsza ofiara" Katherine_Pierce "Przemyślenia" Wileny Romus Przyjaciołom, których już nie ma Fuerte "Zazdrość według Hermiony Weasley" Sam Quest "Glizdogon" Nieoryginalnej "Las mnie wzywa" Klaudek884 "***" Zirael Serie "Trudny wybór" Penelope "Jako w piekle, tak i na ziemi" Christiny "Proszę, powiedz moje imię" Only Dream "Między wierszami" Fuerte Drabble "Znalezisko" Ann "Miłość" Wioletty "Bogini" ulki_black_potter Poezja "Feniks" Wileny Romus "Na chwałę! Na honor!" Ann "Zwariował!" Wileny Romus "Wspaniały i Starożytny Hymn Rodu Black" Ann "Niewiele rzeczy ma na człowieka tak wielki wpływ jak pierwsza książka, która od razu trafia do jego serca. Owe pierwsze obrazy, echa słów, choć wydają się pozostawać gdzieś daleko za nami, towarzyszą nam przez całe życie i wznoszą w pamięci pałac, do którego, wcześniej czy później... i nie ważne, ile w tym czasie przeczytaliśmy książek, ile nowych światów odkryliśmy, ile się nauczyliśmy i ile zdążyliśmy zapomnieć... wrócimy." Carlos Ruiz Zafon Oglądam chińskie bajki, czytam romanse a ciasto najbardziej lubię surowe. Pozdrawiam wszystkich, których karmiłam, a szczególnie tych, którzy z tego powodu cierpieli. Lubię gotować dla Gne, której wszystko smakuje i Ciemka, któremu śmierdzą (gotowane!) jajka. Piję herbatę koło kibla z Ang, o miłości rozmawiam z Pene, śpię na podłodze Ulki albo na kolanach Christiny. W moim sercu zawsze jest miejsce dla tych, z którymi obieram ziemniaki. Pozdrawiam mistrza otwierania zamków Sam i specjalistę od łowienia smerfów Katherine ... a kiełbasa to najbardziej smakuje mi u Pauli love |
|
|
fuerte |
Dodany dnia 04.10.2016 17:18
|
Pochwały: 30 Postów: 3224 Dom: Ravenclaw Punkty: 57436 Ranga: Harrych świąt! Data rejestracji: 15.07.07 |
Protest, czy ktoś go uważa za cyrk, czy zabawę, zjednoczył ludzi o różnych poglądach. Bo nie maszerowali tylko lewacy i feministki. Maszerowali przeciwnicy aborcji na żądanie razem z ich zwolennikami, maszerowały dziesięcioletnie dziewczynki zabrane przez matki, razem z nastolatkami, dorosłymi kobietami i swoimi babciami. Dlatego trochę mnie dziwi tak jednoznaczna ocena tego, jaki światopogląd prezentują maszerujący. I właśnie dlatego, przy tak wielkiej różnorodności protestujących dziwi mnie też trochę, chociaż tak czy siak szanuję, że ktoś przedkłada swoje własne samopoczucie ponad sprawę, dla której ten protest powstał. Zawsze będzie tak, że do tak nagłośnionej inicjatywy dołączą się politycy i różne grupy. Zwłaszcza, że podczas marszu w Łodzi kobiety na scenie wyraźnie mówiły, że nie chcą obok siebie polityków, a była m.in. Barbara Nowacka, czy Dariusz Joński. Nie da się zrobić czegoś na dużą skalę i oczekiwać, że nie pojawią się grupy, które będą chciały się pokazać. Poza tym naprawdę, szłam w tym marszu i nie przeszkadzało mi to, że idą w nim faceci, czy że chłopak za mną niósł tęczową flagę. Jedni chcieli wesprzeć sprawę, inni być może się pokazać, tylko, że co z tego? Serio, co z tego? Każdy uczestnik marszu doskonale wiedział dlaczego idzie, jakie ma poglądy i nawet jeśli, tak jak ja, uważał, że obecność KOD-u może w jakiś sposób marszowi zaszkodzić, to szedł i miał to w nosie. Bo coś ważniejszego było myślą przewodnią. Jeśli ktoś był na marszu to wie, że transparenty mają drugorzędne znaczenie. Maszerujący dostawali ulotki z przepisami projektu ustawy, czy też takie, które pomagały zrozumieć, do czego ta ustawa może doprowadzić. No i po ostatnie - żaden protest o całkowitą wolność w sprawie aborcji nie zebrał takiej frekwencji jak w ostatnich tygodniach czarny protest. Właśnie dlatego, że lwia część protestujących jest za kompromisem. I ruszanie kompromisu wywołało burzę, a robienie z protestujących teraz aborcjonistów na życzenie to chyba może być tylko sprawka państwowej telewizji. Dla mnie to naprawdę było oczywiste, że protestujemy przeciwko naruszeniu kompromisu, to samo zresztą było na ulotkach, które rozdawano podczas marszu. |
|
|
Bruja |
Dodany dnia 04.10.2016 22:23
|
Postów: 99 Dom: Ravenclaw Punkty: 207 Ranga: Mol książkowy Data rejestracji: 12.09.14 |
Ja nie widzę problemu, żeby był wybór w tej kwestii. Państwo może starać się wpłynąć na decyzję obywateli w tej sprawie, ale nie jest od tego, żeby za nich decydować, bo to decyzja trudna i ostatecznie powinna ją podjąć osoba najbardziej zainteresowana. Wątpię też, że kobiety się rzucą pędem robić skrobankę jak tylko aborcja zostałaby zalegalizowana, co mam wrażenie co poniektórzy przeciwnicy aborcji sobie wyobrażają. Raczej do zmniejszenia ilości aborcji przyczynić się może sensowna polityka w tej sprawie niż jakieś zakazy. Szwajcaria jest dobrym przykładem. Mają legalną aborcje, bardzo dobrze prowadzone lekcje z edukacji seksualnej i refundacje środków antykoncepcyjnych. Efekt: bardzo mała ilość aborcji pomimo tego, że jest legalna od ponad 10 lat. Zaledwie około 6 na tysiąc kobiet się na nią decyduje. Druga sprawa to warunki socjoekonomiczne są często problemem i przyczyną decyzji o aborcji, więc moim zdaniem należałoby walczyć raczej z tym niż jakieś zakazy wprowadzać. Od tego, że się wprowadzi zakaz żadnej kobiecie w złe sytuacji socjoekonomicznej się nie poprawi, a może skończyć się tym, że zdecyduje się na jakiś drastyczny krok, np. użycie wieszaka. Trzecia sprawa: Jak ktoś chciałby, żeby było mniej aborcji na dzieciach, u których wykryto jakąś niepełnosprawność, to może należałoby raczej zacząć od tego, żeby rodzice takich dzieci mogli liczyć na sensowną pomoc. Akurat państwo w tej kwestii jakby chciało, to mogłoby sporo zdziałać. Czwarta sprawa to nijak nie widzę, dlaczego wybór w tej sprawie jest postrzegany jako coś równie ekstremalnego jak zakaz aborcji. Przegięciem w drugą stronę to byłoby, gdyby ktoś chciał wprowadzić nakaz robienia aborcji, a tak nie jest. Obecna ustawa nie podoba mi się o tyle, że co ona tak właściwie robi w sprawie zmniejszenia ilości niechcianych ciąż? Czy od tego, że zakażemy kobietom wykonywać aborcję ilość niechcianych ciąż i aborcji naprawdę się zmniejszy? W jaki sposób to prawo wpływa na realne zmniejszenie problemu? Bo na razie wygląda na to, że kończy się między innymi częstszymi wycieczkami na Słowację i do Niemiec, więc problem dalej jest, tylko zamieciony pod dywan. Czy to prawo jest tylko po to, żeby się dobrze niektórzy poczuli, bo coś zrobili, a czy to faktycznie zadziało, to już mniejsza o to. W skrócie jestem za państwem, które próbuje wspierać w podjęciu decyzji o dziecku, ale nie za takim, które podejmuje decyzje za mnie. |
|
|
batalion_88 |
Dodany dnia 04.10.2016 23:50
|
Pochwały: 2 Postów: 4036 Dom: Gryffindor Punkty: 31890 Ranga: Pan Śmierci Data rejestracji: 16.07.15 |
Ja w ogóle zachodzę w głowę jakim cudem ten czarny marsz się odbył. Przecież w Polsce nie ma demokracji tylko żelazna i bezwzględna dyktatura. Gdzie zatem wojsko, aresztowania, masowe przesłuchania uczestników tego protestu? A tak serio, to w mojej ocenie ludzie w niej uczestniczący przyszli w zdecydowanej większości po to, żeby pokazać jak bardzo nie podoba im się demokratycznie wybrany rząd w Polsce. Można w sumie tysiąc razy powtarzać, że projekt Stop aborcji powstał z inicjatywy obywatelskiej (blisko pół miliona podpisów Polek i Polaków), ale co tam. Może najlepiej by było jakby oba projekty przeszły? Wtedy by może jakoś ciekawiej było. I mniej tych kontrowersji. A tak mimo, że posłowie PIS-u w liczbie (błąd w moim poprzednim poście) tylko 43 posłanek i posłów zagłosowało za skierowaniem projektu Ratujmy kobiety to taki jest efekt. Nikt też nie wspomina o incydentach, w wyniku których do szpitala trafiło pięciu policjantów. Pomyśleć tylko jaka afera na łamach Wyborczej, Newsweeka, TVN-u czy innej Superstacji by była gdyby to inna grupa ludzi organizowała ten protest. No ale tak się kończy sojusz z anarchistyczno-bolszewicką organizacją jaką niewątpliwie jest niejaka Antifa. Pewnie wiele gimnazjalistek, licealistek czy studentek miało jakieś urozmaicone wagary (same nauczycielki czy rektorki jak Dorota Segda z PWST do tego zachęcały). Jednak jedno hasło naprawdę mi się spodobało. Chodzi oczywiście o słynne: Dość dyktatury kobiet! ; ) A inne (podczas wystąpienia posłanki Muchy z PO) mówi samo za siebie: Gdzie byliście przez 8 lat? A z tego co dobrze wiemy to za rządów koalicji PO-PSL nikt tego kompromisu nie ruszał. Czyli jednak liberalizacja obecnej ustawy (złe sformułowanie swoją drogą) a nie żadne utrzymanie obecnie panującego kompromisu. Może jacyś ludzie faktycznie naiwnie uważali, że chodzi o jakieś prawa kobiet, ale tak nie było. Swoją drogą były też białe marsze, a dzień wcześniej pod Warszawą miało miejsce międzynarodowe spotkanie mężczyzn, i ludzi wychowujących dzieci z zespołem Downa (bo to nieodwracalne zagrożenie płodu, to w 99% właśnie ta przypadłość). Pachnie to z daleka eugeniczną aborcją. Byli już tacy, którzy chcieli decydować kto ma się rodzić a kto nie. Nie każdy przecież będzie niebieskookim blondynem. A chorzy, to już w ogóle katastrofa. Jednak rozumiem, że nie każda kobieta jest w stanie poświęcić się dla dziecka. Nie każdy jak obecny wiceminister sprawiedliwości (Patryk Jaki) wraz z żoną pokocha i pozwoli żyć dziecku z tą przypadłością. Rozumiem też doskonale, że nie każda zgwałcona dziewczynka chce na świat wydać potomstwo z takiego dramatu jakim jest gwałt. Tylko tak się zastanawiam ile dzieci w ostatnim chociażby roku przyszło na świat z tego przestępstwa. Bo da się te przypadki zliczyć na palcach u jednej ręki. A słuchając salonowych mediów można odnieść jakieś dziwne wrażenie, że co druga kobieta pragnie usuwać ciążę, bo dziecko umrze, kobieta umrze albo też pochodzi z gwałtu. No, ale projekt przeszedł do dalszych prac i się zaczęło całe zamieszanie. Jakby tak PO z PSL głosowali za tym drugim, to i zwolennicy liberalizacji mieliby swój projekt w sejmie. W dyskusji zabrakło mi też poglądu mężczyzn. Co prawda facet to tylko dawca nasienia, i co on tam wie o rodzeniu, ale chyba większość z nas wychowywała i mama i tata. A tu tylko kobieta, jej ciało, i jej spawa. W sumie dla lekkomyślnych i niedoszłych tatusiów to same plusy takiej liberalizacji, aborcji na życzenie. W najgorszym wypadku zasponsoruje jedynie zabicie nienarodzonego dziecka, i nie będzie się musiał martwić takimi kłopotami jak alimenty, wspólne wychowywanie, zarabianie na ten zarodek, który ośmielił się chcieć przyjść na świat. Facet oczywiście nigdy nie pozna na własnej skórze czym jest poród - jak w tym żarcie: -kobieta rodzi a mąż ją uspokaja mówiąc, żeby przeć dalej i być spokojną. Na to przyszła mama wykrzykuje: Łatwo ci mówić! Sam spróbuj przepchnąć kulę bilardową przez penisa ;p Jednak mężczyzna też powinien mieć jakieś prawo głosu. Często bywa, że sam wychodzi z inicjatywą pomysłu na usunięcie. Niekiedy jednak może chcieć, żeby bądź co bądź jego dziecko mogło się urodzić, żyć, dorastać, uczyć się, bawić, poznawać świat. Tymczasem całą tragedię jaką niewątpliwe jest ten drastyczny czyn próbuje się za wszelką cenę sprowadzić tylko i wyłącznie do tego, że chodzi o brzuch kobiety i broń Boże nic innego. Nadal całym sercem wspieram obecny kompromis jak większość naszych rodaków. I jestem przekonany, że pozostanie on nienaruszony. Oczywiście nie bardzo rozumiem po co ta cała komisja Eurokołchozu ma się jutro zajmować łamaniem praw kobiet w Polsce na posiedzeniu Parlamentu Europejskiego. Przecież w kwestie światopoglądowe UE teoretycznie miała się nie wtrącać w decyzje poszczególnych państw, ale to już nie ten temat. Kończąc pozostaje mieć nadzieje, że zostanie tak jak było do tej pory. Pewnie problem tego projektu zniknie tak szybko jak sprawa z Trybunałem Konstytucyjnym, i znowu coś trzeba będzie na powierzchnię wyrzucić. Dziękuję za dyskusję Edytowane przez batalion_88 dnia 05.10.2016 00:20 |
|
|
mugik |
Dodany dnia 05.10.2016 09:01
|
Postów: 6 Dom: Ravenclaw Punkty: 401 Ranga: Chodząca biblioteka Data rejestracji: 17.09.16 |
W dyskusji zabrakło mi też poglądu mężczyzn. Ależ było wiele głosów mężczyzn. Od głosów biskupa Hosera, który przekonywał wszystkich, że tych ciąż z gwałtów wcale nie ma tak dużo, bo stres działa jak antykoncepcja (swoją drogą świetne usprawiedliwienie dla gwałcicieli i pedofilów, bo jeśli dziewczynka zaszła w ciążę to co to znaczy? Że nie była w stresie? Że jej to sprawiało przyjemność?) po głosy mężczyzn, którzy wzięli udział w proteście. Ci drudzy to są właśnie ci mężczyźni, którzy chcą mieć jakikolwiek głos w sprawie ciąży ich dziewczyn, żon. Ci, których tam nie było to są ci, którym jest wszystko jedno, bo albo zrzucają "problem" ciąży na kobietę, albo wolą, by nie musieli o niczym decydować i są zadowoleni, że ktoś podjął za nich tę decyzję ustawowo i mogą teraz umyć ręce. Wiesz, i ja, i 90 zapewne procent tych, co protestowali nie są za aborcją. Byli przeciwko odebraniu im prawa do decydowania, w tym decydowania również o tym, żeby świadomie podjąć decyzję o urodzeniu. Bo jest udowodnione powszechnie, że karalność aborcji obniża znacząco standardy opieki lekarskiej kobiet w ciąży. Wpływa to więc negatywnie również na te kobiety, które i tak zdecydowałyby się urodzić. A tych, które i tak ciążę usuną, i tak to nie odwiedzie od decyzji, bo z robią to gdzie indziej/innymi sposobami. Co do antify - wiesz, na większości zgromadzeń pojawiają się grupy, których interesuje tylko zadyma. Czy to będzie ONR, zwykli kibole czy antifa, czy jakakolwiek inna. Nikt nad nimi nie panuje i nikt zwykle ich nie zaprasza. Więc nie wiem, o jakim "sojuszu" mówisz. Rozumiem, że my wszyscy jesteśmy tu raczej za utrzymaniem obecnej ustawy i po to był ten protest - żeby nie grzebać przy tym. I mam nadzieję, że dzięki temu protestowi to grzebanie jednak ustanie. I trochę już nie na temat - jestem osobą na tyle starą, że pamiętam dokładnie inny "kołchoz" i prawdę mówiąc nieco dziwi mnie, gdy młodzi ludzie, których życie w znacznej mierze wygląda tak jak wygląda i którzy mogą cieszyć się swobodami, o jakim ja w tym wieku mogłam tylko pomarzyć, m.in. dzięki temu "Eurokołchozowi" i ludziom, którzy ciężko pracowali żeby Polska mogła zostać ponownie częścią tej właściwej części Europy, tej, która się liczy, z taką pogardą odrzucają ów "kołchoz" wybierając życie gdzie właściwie? W kraju rangi Mołdawii? Albanii? I tak, cieszę się, że w Europie ktoś jeszcze tą częścią społeczeństwa polskiego, która jest ignorowana przez rząd, się w ogóle interesuje. Ale to już offtopic totalny, więc już znikam z tej dyskusji. Edytowane przez mugik dnia 05.10.2016 19:14 |
|
|
fuerte |
Dodany dnia 05.10.2016 09:45
|
Pochwały: 30 Postów: 3224 Dom: Ravenclaw Punkty: 57436 Ranga: Harrych świąt! Data rejestracji: 15.07.07 |
Były dwa obywatelskie projekty, liberalny odrzucono, przeszedł zaostrzający prawo. Drugi jest teraz w komisjach. Dlaczego kolejny raz ktoś ze mnie robi debila i próbuje wmówić, że o tym nie wiem? W marcu były protesty przeciw temu projektowi jeszcze na etapie zbierania podpisów. Stawiam, że znaczna część kobiet, które protestowały wtedy, protestowała też w tym i w zeszłym tygodniu. Dlatego wciskanie kitu, że my nie wiemy, że to nie jest projekt PiSu jest śmieszne. A skoro się zaraz pojawi, że manifestanci mieli też transparenty dotyczące partii - czy zmieniło się coś ostatnio i PiS stracił większość w sejmie? Kto ma moc przepchnięcia tej ustawy? Bo przypominam, że gdyby taki projekt funkcjonował w przestrzeni internetowej chociażby, a nie zostałby złożony w sejmie, to teraz w ogóle nie byłoby rozmowy. Aha i jeszcze jedno - podczas protestów odczytywano listę nazwisk posłów, którzy głosowali za tym, żeby projektem zaostrzającym prawo dalej zajmował się sejm. Nie było na tej liście tylko posłów Prawa i Sprawiedliwości, więc uczestnicy są trochę bardziej ogarnięci w temacie, niż się komuś wydaje. No i naprawdę, może powinnam zacząć pisać drukowanymi literami, jeżeli chodzi o marsz, bo mam wrażenie, że mój post jest niewidzialny. Chyba tylko dlatego, że na tym marszu byłam i jestem w stanie napisać, jak było i co się na nim działo, a nie co mi się wydaje i co sobie o nim myślę, jak batalion. Można robić z protestujących morderców, można porównywać do Hitlera, chociaż to jest zwykłe świństwo i zastanawiam się, czy każdy podobny temu i słowom Terlikowskiego tekst nie powinien być zgłaszany w prokuraturze. Wymyślanie, że ktoś teraz próbuje na ten sam wzór kontrolować urodzenia jest po prostu śmieszne, a oprócz tego, że jest śmieszne, to jest po prostu podłe. Nikt na tym marszu nie woła o obowiązkową aborcję w sytuacjach, które teraz obejmuje kompromis. NIKT nie mówi, że wszystkie chore dzieci, wszystkie dzieci z gwałtu trzeba usuwać. NIKT TEGO NIE MÓWI. |
|
|
Annie Potter |
Dodany dnia 05.10.2016 20:19
|
Postów: 10 Dom: Hufflepuff Punkty: 120 Ranga: Pomocna dłoń Data rejestracji: 16.06.16 |
Ostatnio w wielu miastach w Polsce odbył się czarny marsz. Było na nim wiele kobiet. Ja na nim nie byłam. A wiecie dlaczego? Znam wiele dzieci z Zespołem Downa, autyzmem, mamy polskich niepełnosprawnych olimpijczyków. Oni mimo choroby lub kalectwa chcą żyć. Uśmiechają się i cieszą z tego że są. I teraz kobiety, najczęściej bezdzietne feministki, chcą decydować o ich losie? O tym czy mają żyć, czy tez nie?! To oni powinni iść na ten protest i opowiedzieć im o sobie. Ich matki są bohaterkami. Chciały je mimo choroby. Tak, słyszałam już to :,, Moje ciało, moja sprawa''. ale, to, że to dziecko jest w twoim ciele, to to jest już człowiek i nowy organizm. Czy ty, feministko chciałabyś, żeby ktoś tak decydował o Twoim życiu? P.S. Nie chciałam nikogo urazić. |
|
|
Katherine_Pierce |
Dodany dnia 05.10.2016 20:30
|
Pochwały: 29 Postów: 5926 Dom: Gryffindor Punkty: 47342 Ranga: Członek Rady Strachu Data rejestracji: 31.10.14 |
Annie Potter, właśnie to jest największy problem. Przekonanie, że wszystkie kobiety chcą usuwać ciąże bo dziecko będzie miało zespół Downa czy inną niepełnosprawność, z którą żyją teraz szczęśliwi ludzie. Przecież kompromis aborcyjny istnieje od kilkunastu lat i jakoś osoby niepełnosprawne czy z zespołem Downa się rodzą. Osoby z marszu to nie sami zwolennicy rozszerzenia tego kompromisu, a osoby które chcą go bronić. Bo nie chodzi o "zwykłe choroby" z którymi można żyć. Ale pomyśl o POWAŻNYCH chorobach, które nie dają dziecku szans na przeżycie nawet doby po narodzeniu. Baaa kilku godzin. Matka, która dowiaduje się, że dziecko rozwijające się w jej łonie nie wykształciło i już nie wykształci mózgu (bezczaszkowe i bezmózgie), przez tą ustawę będzie musiała donosić taką ciążę, przywiązać się do dziecka mimo świadomości, że może już urodzić się martwe, albo umrze kilka godzin po porodzie. I okej, są kobiety, które i tak decydują się na taki porób, głównie osoby wierzące, bo w jakiś sposób odnajdują ulgę w świadomości, że dziecko się urodziło, zmarło po narodzeniu, jest w niebie itd. Ale wiele kobiet/rodzin nie są osobami wierzącymi. I państwo nie może być tylko dla tych wierzących. Psychika każdego inaczej radzi sobie z taką sytuacją i jedni chcą być najdłużej jak się da z dzieckiem, a inni wolą szybciej skończyć to co nieuniknione. Tak samo pomyśl o 12-latce, zgwałconej, która dowiaduje się, że po tym co przeszła jeszcze będzie MUSIAŁA urodzić dziecko. Sama będąc dzieckiem. Będzie albo chodzić do szkoły z brzuchem i będzie wytykana (bo jakie dzieciaki będą słuchały - o ile będzie umiała o tym mówić - że to nie tak że "się puszczała" a została zgwałcona) palcami. Albo zaszyje się na ten czas gdzieś daleko, żeby nikt nie zobaczył. Czyli zostanie odsunięta od ludzi, tak jakby była karana za to co jej się stało. Moja chrisowa TOP5 1. Always&Forever Chris Wood 2. Chris Hemsworth 3. Chris Evans 4. Chris Pratt 5. Chris Pine Maybe, you don't know Katherine at all. Did it ever occur to you that you have no idea who I really am? [/center] Mam talenty różne, lecz nie należy do nich poezja staram się klecić słowa aby była w tym finezja. Obietnice złożyłam, więc spełnić ją należy admin co nie dotrzymuje słowa? Kto mu uwierzy? Z przeprosinami do Ciebie Kath pędze aby nie popaść w wieczna nędzę. Kiedy Mafia się z wielką pompą rozpoczęłą, nie chciałam aby osoba z miasta zginęła. Choć początkowo w mych oczach byłaś podejrzana, wymówka z brakiem czasu, zdawała się odgrzewana. Gdy zaś ufać zaczęłam w twe piękne słowa, mafia nie pozwoliła, by lekka stała się ma głowa. Rozkazali głosować wbrew mojej woli, musiałam się pilnować aby nie wyjść z roli. Swojego słowa bronić miałam zacięcie, najlepiej tak aby wśród innych miało ono wzięcie. Przepraszam najszczerzej, lecz nie cała moja jest wina, głosu bym na Ciebie nie oddała, gdyby nie mafii kpina. Grałaś zacnie, choć nie każdy to potrafił docenić, szkoda, że losów miasta nie udało nam się zmienić. Z najszerszymi przeprosinami, Tako. Cóż to tak echem pijackich krzyków rozbrzmiewa I z dupy łzy śmiechu rozlewając rzęsiste Wciąż sunie w dół siłą tyłków rozpędzone Ciemność nagłą powitać co się jej nie spodziewa To z trzech części całość misternie złożona Co czerwieni blaskiem ciekawskie oczy razi I bucha wciąż gdy w dół tak pokracznie złazi Zielonym długim poddupcem połączona A każdy człon tego przedziwnego bytu Nie przez Boga do życia powołanego Lecz przez wyobraźnie chore i łyki płynu czystego Zdaje się niczym wobec wspaniałości swego odbytu Bo piękny on niczym moszna na nieboskłonie Mądry jak żadna ze stóp co na świat zrodzona A zabawna tak, że aż strach Oto jest Kath Gne - Twoje przedtyłcze <3 Ołtarzyk uwielbienia Chrisa Autorstwa pięknej i utalentowanej Gne <3 Chris to dupa jakich wiele, Męski facet w fajnym ciele, Serial o nim Kath ogląda, Lecz na tyłek wciąż spogląda. Na nic próby oderwania Wzroku od słodkiego drania, Uśmiech jego mówi wiele Aż mam ciarki na całym ciele! By Sam Quest The wasted years, the wasted youth The pretty lies, the ugly truth And the day has come where I have died Only to find, I've come alive ~Teen idle I was angry with my friend; I told my wrath, my wrath did end. I was angry with my foe: I told it not, my wrath did grow. And I waterd it in fears, Night & morning with my tears: And I sunned it with smiles, And with soft deceitful wiles. And it grew both day and night. Till it bore an apple bright. And my foe beheld it shine, And he knew that it was mine. And into my garden stole, When the night had veild the pole; In the morning glad I see; My foe outstretched beneath the tree. Do hymnu! Katherine jak ten kwiat wykwitła na stronie, Katherine zostanie z nami po wsze czas. Skromniutka i gadatliwa, wielka jej chwała, bo serce jej ogromne niczym głowa Andrzeja. Refren: Chwała Ci nasza, Katherino! Filmowcu najlepszy, kochana userko! Znajomość TVD największą masz! Chwała Ci, nasz pierniczku! Twa sława się ciągnie za Tobą niczym smród. Lecz nie martw się tym, bo oznacza on Twój trud. Każdy go do docenia, bo robisz cuda od niechcenia. Trzymaj tak dalej, a nagrodzi Cię ktoś! Refren. Upijałaś się w Karczmie, szalałaś w Hogwarcie, lecz byłaś w stanie pokonać Parchatego Trolla. Dzielnie walczyłaś w konkursie literackim, w redakcji Proroka zasiadłaś niczym król. Refren x2 ~ Pszemek - łosiek <3 |
|
|
fuerte |
Dodany dnia 05.10.2016 20:39
|
Pochwały: 30 Postów: 3224 Dom: Ravenclaw Punkty: 57436 Ranga: Harrych świąt! Data rejestracji: 15.07.07 |
Czy ty, feministko chciałabyś, żeby ktoś tak decydował o Twoim życiu? Nie decyduję o czyimś życiu, właśnie o to chodzi. Ja nie wiem, gdzie wy widzicie, że ktoś nawołuje do aborcji chorych dzieci. Może ja zapytam ciebie, dlaczego ty chcesz decydować o tym, że mam urodzić ciężko chore dziecko, którym nie będę w stanie się zająć, nie będę umiała, albo zwyczajnie będę chciała oszczędzić mu cierpienia, jeżeli miałoby się urodzić z tak poważnymi wadami. Tu jest różnica - bo ja chcę, żeby każda kobieta miała wybór, czy zdecyduje się urodzić tak chore dziecko, oceniła swoje siły, swoje możliwości. A ty chcesz, żebym musiała urodzić chore dziecko, bo tak. Nieważne będzie wtedy, czy dam sobie radę, czy będzie mnie na to stać psychicznie i finansowo. Bo zaraz po urodzeniu zapomni o mnie państwo, które ma w dupie matki wychowujące dzieci wymagające szczególnej opieki. I zapomnisz o tym też ty. |
|
|
Bruja |
Dodany dnia 05.10.2016 22:01
|
Postów: 99 Dom: Ravenclaw Punkty: 207 Ranga: Mol książkowy Data rejestracji: 12.09.14 |
Annie Potter napisał(a): Ostatnio w wielu miastach w Polsce odbył się czarny marsz. Było na nim wiele kobiet. Ja na nim nie byłam. A wiecie dlaczego? Znam wiele dzieci z Zespołem Downa, autyzmem, mamy polskich niepełnosprawnych olimpijczyków. Oni mimo choroby lub kalectwa chcą żyć. Uśmiechają się i cieszą z tego że są. I teraz kobiety, najczęściej bezdzietne feministki, chcą decydować o ich losie? O tym czy mają żyć, czy tez nie?! To oni powinni iść na ten protest i opowiedzieć im o sobie. Ich matki są bohaterkami. Chciały je mimo choroby. Co do tych matek, no właśnie chciały je. Do miłości i poświęcenia nie da się nikogo zmusić. Teraz pomyśl chwilę co to może oznaczać dla niepłnosprawnego dziecka, które kobieta urodziła nie dlatego, że chciała, ale dlatego, że nie miała innego wyjścia. Jak myślisz, które dzieci w tej sytuacji mają największe szanse być porzucanymi w pierwszej kolejności? I powtórzę się, ale co tam. Państwo powinno sensownie pomagać takim rodzicom i w ten sposób zachęcać do takiego, a nie innego wyboru. Tak powinno walczyć z problemem, a nie zakazami. |
|
|
Keira Karkarow |
Dodany dnia 22.10.2016 10:39
|
Postów: 697 Dom: Gryffindor Punkty: 1813 Ranga: Świetny czarodziej Data rejestracji: 07.07.15 |
Annie Potter - widzisz, część z tych osób pewnie bie wiedziała o chorobie ich dzieci, a część świadomie zdecydowała o ich urodzeniu. I o to chodzi, aby można było zdecydować. Poza tym, taki najbardziej znany zespół Downa może przebiegać w różnym stopniu. Są osoby, które mogą samodzielnie funkcjonować, a są takie, które nie mogą. Ja sobie nie wyobrażam zajmować się takim dzieckiem, a później już dorosłym przez całe życie. Ostatnio czytałam wyznanie dziewczyny, na temat życia z osobą chorą na zespół Dwona - jej bratem. Ten zespół wiąże się z wieloma innymi chorobami i nieustanną, kosztowną rehabilitacją, a także nauczaniem specjalnym. Ponadto opisywała, że w okresie dojrzewania, u takivh osób budzi się popęd seksualny, nas którym nie potrafią zapanować i bardzo często dochodzi do prób molestowania osób z ich najbliższego otoczenia. Nie każdy jest w stanie poświęcić całe życie dla dziecka, wymagającego nieustannej opieki i ogromnych nakładów pieniędzy. Ponadto, co się stanie z taką niepełnosprawną osobą, gdy matka/rodzice (najczęściej faceci umywają ręce, niestety) nie będą zdolni do opieki albo umrą? Kolejna sprawa - co w przypadku zagrożenia życia matki? Nie wyobrażam sobie, żeby lekarz mi powiedział, że muszę urodzić dziecko, kosztem własnego zdrowia i życia, w dodatku osieracając to, które już na świecie jest. Nawet nie potrafię sobie wyobrazić jakbym się czuła i jakbym się zachowała. A dziecko z gwałtu? Może i byłoby zdrowie, śliczne i cudowne, ale nie każda kobieta jest na tyle silna by nie załamać się będąc w takiej ciąży. Nie byłam protestować, byłam w pracy i nie mogłam z niej wyjść, ale popieram czarny prostest. I nie, nie jestem bezdzietną feministką. Jestem matką, a do feministki mi daleko. "Someone let the doors open,
Who left me outside? I'm bent I'm not broken, Come live in my life. All the worlds left unspoken All the pages I write On my knees and I'm hoping That someone holds me tonight. Hold me tonight..." |
|
|
Bruja |
Dodany dnia 28.10.2016 22:50
|
Postów: 99 Dom: Ravenclaw Punkty: 207 Ranga: Mol książkowy Data rejestracji: 12.09.14 |
Tutaj można sobie przeczytać ciekawy artykuł. Dzieci Nicolae Ceaușescu. Do czego w Rumunii doprowadził absolutny zakaz antykoncepcji? Dzieci takich jak Doru Mircea, przypomnijmy, urodziło się między 1966 a 1989 rokiem ponad dwa miliony. Dorastały jak zwierzęta w schronisku, stłoczone w małych pomieszczeniach, spoglądając na opiekunów smutnymi i przerażonymi oczami. Nie wiedziały, jak wygląda normalne życie. Po najsłabszych, które nie miały nawet sił, by się poruszyć, chodziły roje much. Zdrowe bolała tylko dusza, natomiast chore cierpiały dodatkowo ze względu na niedobór lekarstw czy brak higieny (strzykawki bez sterylizacji były używane po kilkanaście razy). Świat dowiedział się o tym barbarzyństwie dopiero dzięki kanadyjskiej ekspedycji, która jako pierwsza odwiedziła z kamerą piekło, jakie Ceauşescu zgotował najmłodszym Rumunom. Dorzucę tylko, że naprawdę nie widzę problemu, żeby kobietom dać wybór w tej kwestii. Widać po krajach zachodnich, że jak się zrobi dobre wychowanie seksualne i udostępni oraz zrefunduje ludziom antykoncepcje, to liczba aborcji nie tylko nie rośnie, ale wręcz spada. W Szwajcarii, która tak zrobiła, liczba aborcji spadła. W Holandii liczba aborcji także spada. W Norwegii to samo. Widać, że kobiety, jeśli tylko mają odpowiednią wiedzę i możliwość, wolą się zabezpieczyć niż mieć aborcję i wcale nie zaczynają traktować aborcji jak czegoś co zastępuję antykoncepcję. Dla przykładu w takiej Norwegii aborcja jest legalna od ponad 35 lat, przez długi czas liczba aborcji była stabilna, tym samem nie sprawdziły się czarne scenariusze ich pro-lifów, którzy twierdzili, że dostęp do aborcji doprowadzi do tego, że kobiety będą częściej z niej korzystać. Nie zaczęły i przez około 30 lat było stabilnie, a teraz im spada, jak zresztą pisałam wcześniej. |
|
|
batalion_88 |
Dodany dnia 02.03.2017 16:06
|
Pochwały: 2 Postów: 4036 Dom: Gryffindor Punkty: 31890 Ranga: Pan Śmierci Data rejestracji: 16.07.15 |
Ech... Coś kontrowersyjny temat aborcji ucichł nam tu ostatnio. Chciałbym się podzielić kilkoma faktami, statystykami, spostrzeżeniami, które według mnie są bardzo istotne w tym miejscu. Znał ktoś (czy raczej kojarzył) niejaką Normę McCorvey? (znaną bardziej jako Jane Roe). Niedawno odbył się jej pogrzeb. Zmarła w wieku 69 lat 18 lutego. Kim była, czym się zajmowała i co właściwie ma wspólnego z przerywaniem życia nienarodzonych? Już wyjaśniam... Otóż dzięki tylko jednemu kłamstwu tej pani zalegalizowano aborcję w całych Stanach Zjednoczonych. Od początku zatem... To kłamstwo doprowadziło do orzeczenia Sądu Najwyższego uznanego przez środowiska lewicowe za jedno z "najważniejszych wydarzeń humanistycznych". Kobieta po latach nawróciła się (przyjęła chrzest u baptystów, trzy lata później została katoliczką) promotorką PRO-LIFE. Chciała za wszelką cenę wycofać fałszywe zeznania, kłamliwe oskarżenia, ale lawina już poszła za daleko. Co zrobiła? Życie jej nie było usłane różami, ale kłamstwo, którego dopuściła się ta kobieta zebrało żniwo w postaci 58 milionów zabitych dzieci! Była w młodości w poprawczaku, wiele lat zmagała się z alkoholizmem, uzależnieniem od seksu i narkotyków. W wieku 16 lat została zgwałcona (urodziła) i poślubiła człowieka, który stosował wobec niej przemoc (bił ją, poniżał, maltretował). Nie wychowała też żadnego z dwójki swoich dzieci. Mając lat 25 ponownie zaszła w ciążę. Wtedy ktoś zaproponował jej aborcję. (ona sam nie wiedziała co to słowo znaczy). "Życzliwi ludzie" skontaktowali ją z prawniczkami (Sara Weddington i Linda Coffe), które walczyły o obalenie obowiązujących wtedy od już ponad stu lat praw w Teksasie zakazującego aborcji. Świeżo upieczone prawniczki potrzebowały więc jakiejś konkretnej historyjki (w miarę wiarygodnej), bo prawo w USA opiera się na precedensach. Norma więc na poczekaniu wymyśliła opowieść o rzekomym gwałcie, której miała się dopuścić banda zwyrodnialców pasowała w sam raz. Prawniczki nawet nie dociekały czy to była prawda, czy gwałt się naprawdę wydarzył, a sąd oddalił sprawę, więc namówiły Normę, żeby napisała odwołanie do Sądu Najwyższego. To był słynny proces zwany "Roe przeciw Wade" i posłużył feministkom do rozpętania histerycznej kampanii na rzecz legalizacji aborcji w USA. I tak w 1973 roku Sąd Najwyższy wydał wyrok wprowadzający niemal nieograniczoną aborcję. Kiedy Sąd ogłaszał wyrok jej dziecko oddane do adopcji miało już prawie dwa lata. To prawo z Teksasu "przelało" się na całe Stany Zjednoczone. Kiedy Norma zorientowała się w jaki sposób została wykorzystana przez środowiska lewicowe i feministyczne dwukrotnie próbowała popełnić samobójstwo. (to wszystko co napisałem to szczera prawda - do sprawdzenia w necie) ; i kropla w morzu. Wniosek? Legalizacja zabijania nienarodzonych dzieci w USA zbudowana jest na fundamencie kłamstwa. dalej.../ Statystyki: Z danych Eurostatu wynika, że w Europie w 2014 roku zabito w ramach legalnej aborcji ponad 2.5 mln. dzieci. - W Rosji - 930 tysięcy (tylko w placówkach państwowych) - na Ukrainie 116 tysięcy, - Niemcy - 99,7 tysięcy, Rumunia - 78,4 tysięcy - Węgry - 32.6 tysięcy, Czechy 21,8 tys., -Portugalia 16.5 tys., Słowacja - 10.5 tys. Nie wiadomo ile dzieci zabito w 2014 roku we Francji, Hiszpanii, Włoszech czy Wielkiej Brytanii (kraje te nie przekazały swoich danych) - jednak są dane z innych lat: Francja - 225,7tysięcy, Wielka Brytania - 197.6 tysięcy. Hiszpania - 108.7 tysięcy, Włochy 103.2 tys. A czy to czasem nie "edukacja seksualna", tak rozwinięta na Wyspach czy we Francji, miała zapobiec aborcjom? I znowu "najstarsza córa chrześcijaństwa" Francja. Z trzech słów hasła rewolucji francuskiej - wolność, równość, braterstwo zostało jedno: gilotyna. Dowodem na to jest nowe francuskie prawo: / Odtąd za umieszczenie na stronach internetowych informacji, które mogą zniechęcić kobietę do przeprowadzenia aborcji, można trafić do więzienia na 2 lata lub zapłacić grzywnę 30 tys. euro... W praktyce uderza to we wszystkie organizacje Pro-life, katolickie stowarzyszenia, nawet parafie, ale też w każdego, kto zamieści - choćby na swoim profilu na Facebooku - informacje promujące życie. Od dłuższego już czasu rządzący socjaliści przymierzali się do położenia kresu działalności organizacji pro life, przez które - co przyznają organizacje proaborcyjne - liczba aborcji zaczęła spadać. W 2013 roku minister ds. równouprawnienia Najat Vallaud-Belkacem przyznała, że jest to "zła robota" ruchów promujących życie. Co na to obrończynie demokracji i wolności? (i wolności SŁOWA przede wszystkim)? Wszystko jest według Was OK? To tak ma wyglądać tolerancja i otwartość? To jest dopiero brak DEMOKRACJI i TOTALITARYZM! I na koniec coś o "wartościach europejskich". Czym są? Zależy dla kogo... Dla wiceszefa Komisji Europejskiej niejakiego Fransa Timmermansa, wiceszefa o te wartości europejskie "walczyły kobiety w Polsce" (chyba wszystkie jakie mieszkają w Polsce). Widzicie, jak się przydałyście? Jeśli któraś z was upiera się jeszcze (a sporo jest takich), że to nie dla poparcia aborcji wzięła w tym udział, to niech wie, że niezależnie od tego co sobie przy tym myślała, jej obecność została policzona jako argument za zabijaniem dzieci... Uff... koniec. Mam nadzieję, że ktoś odniesie się do przytoczonych przeze mnie faktów i prawdziwych danych. Edytowane przez batalion_88 dnia 02.03.2017 16:12 |
|
|
Sam Quest |
Dodany dnia 02.03.2017 19:54
|
Pochwały: 35 Postów: 3689 Dom: Ravenclaw Punkty: 45329 Ranga: Specjalista ds. sprzedaży Data rejestracji: 09.04.15 |
Ja się nie odniosę do statystyk. Ale do tego, że nie lubię być manipulowania, a tak się czuje po Twoim poście. Uważam, że całkowity zakaz aborcji byłby po prostu szkodliwy. Te słynne trzy przypadki które są obecnie to kompromis i moim zdaniem zmiana tego zapisu przyniosłaby więcej szkody nóż pożytku. Wzrosła by tylko liczba nielegalnych aborcji. Chciałabym też zauważyć, że Bóg dał nam wolną wolę byśmy sami decydowali i odpowiadali za swoje czyny i gdy czytam, że jakiś facet mówi mi, że ja kobieta mam nie mieć kiedyś możliwości wyboru to mnie krew zalewa. Gdyby powiedzieli mi, że mam raka, miałabym wybór walczyć o moje życie lub się poddać. Gdyby mi powiedzieli, że dziecko które w sobie noszę mnie zabija, a ja nie miałabym możliwości wyboru to zadalabym jedno pytanie Dlaczego ochrona MOJEGO życia jest zła? Ściana uznania i miłości Daniel Radclffe to mój crush Nie kłam, że go nie znasz Harry'ego Pottera zagrał niektórych nawet nabrał, że ma oczy koloru zielonego a tak naprawdę są niebieskiego "Tak jak Ron" - woła Ulica dziewczyna pięknego lica. Potteromaniak z niej na schwał i nie jest to żaden wał. Daniel Radcliffe to mój crush Wiesz dlaczego jeżeli oczy masz Z zarostem mu do twarzy O takim Danie każda Samica marzy. Oj nana, oj nana Bardzo kocham Dana Czy to słońce, czy to deszcz W moich myślach on wciąż jest Myślę o nim nieustannie Nawet gdy się kąpię w wannie Oj nana, oj nana Bardzo kocham Dana Nie wiem jak się to zaczęło Lecz gdy serce moje drgnęło Cała byłam zakochana I tak kocham tego Dana Oj nana, oj nana Bardzo kocham Dana Nigdy o nim nie zapomnę Nawet jeśli spotkam bombę Jest to miłość jednostronna Ale źle to nie wygląda Oj nana, oj nana Bardzo kocham Dana wiersz by Elizabeth_ Ściana chwały |
|
Podziel się z innymi: |
Przejdź do forum: |