Logowanie
Facebook
Shoutbox
Współpraca
Najaktywniejsi
1) Alette
2) fuerte
3) Katherine_Pierce
4) Sam Quest
5) Shanti Black
6) A.
7) monciakund
8) ania919
9) ulka_black_potter
10) Klaudia Lind
Losowe zdjęcie
Zobacz temat
RKO/reanimacja u ofiar Avady
|
|
Krnabrny |
Dodany dnia 11.08.2015 16:56
|
Pochwały: 4 Postów: 933 Dom: Slytherin Punkty: 13047 Ranga: Pracownik departamentu Data rejestracji: 08.11.14 |
Naszło mnie podczas pisania pierwszego zaległego komentarza do karczmy. Czy sądzicie, że ofiary Avady szłoby odratować? Czarodzieje raczej nie interesują się pierwszą pomocą mugoli, więc pewnie żaden nie próbował z drugiej strony możliwe, że próbowali ich odratować magicznymi sposobami. Z tego co pamiętam nigdzie nie było przyczyny śmierci w wyniku użycia Avady, jednak z tego powodu stawiam na asystolię (zatrzymanie mechanicznej czynności serca, popularna w serialach pozioma linia na EKG) i ewentualnie jakieś zmiany w mózgu, ale...gdyby to tych ostatnich nie było? Co sądzicie? Czy uważacie, że ofiary morderczej klątwy dałoby się uratować znanym mugolom sposobem o ile odpowiednio szybko wdrożono by odpowiednią terapię? Wiem, że to snucie dość fantastycznych przypuszczeń, bo zakładając asystolię ważna jest szybka pomoc medyczna, podanie leków, OIOM, a czarodzieje raczej nie skorzystają z pomocy mugoli, ale co sądzicie? Edytowane przez Smierciojadek dnia 22.09.2015 13:38 |
|
|
Alette |
Dodany dnia 11.08.2015 17:01
|
Pochwały: 18 Postów: 7186 Dom: Hufflepuff Punkty: 59643 Ranga: Poziomka! <3 Data rejestracji: 29.03.09 |
To jest magia, więc raczej nie rozpatrywałabym tego z perspektywy naszej medycyny. Avada po prostu odbierała życie w najbardziej abstrakcyjnym tego słowa znaczeniu. Z jakiegoś powodu mugole nie byli w stanie znaleźć przyczyn śmierci po jej użyciu - a z pewnością do takich przyczyn należałoby zatrzymanie akcji serca czy cokolwiek w tym guście. Avada pewnie zatrzymywała po prostu wszystko, pracę wszelkich organów, z mózgiem na czele. Tylko że właśnie tutaj bardziej operowałabym pojęciem duszy, gdzie zaklęcie uśmiercające po prostu odsyłała ją na "drugą stronę". Kazui <3 W zasadzie lepiej tkwić w słodkiej niewiedzy. Umiejętność braku myślenia i brak odczuwania tego braku, w połączeniu z brakiem myślenia o myśleniu i przekonaniem, że się wszystko dobrze przemyślało jest darem, który posiadają tylko wybrani. Im więcej wiesz, tym mniej rozumiesz, więc w zasadzie lepiej nic nie wiedzieć i mieć święty spokój. Dziękuję Wilenie za cudowny wiersz o moich Rycerzykach <3 Za siedmioma górami, za siedmioma lasami Żył sobie Racław z rycerzykami. Wielu ich tam było, innej maści każdy, Jednak każdy spośród nich był bardzo odważny, Choć nie tak jak Racław - mąż najlepszy w świecie, Rozpalający serce niemal każdej kobiecie, Lecz kochając jedną, tę spoza Lagary, Którą owładnęły miłości jego czary I wyczekuje tylko kiedy się zobaczą... Ale koniec historii! Nie za to mi płacą. Wracając do Lagary, żyła tam Liliana, Która, chociaż nieporadnością owiana I znana w otoczeniu z niechęci do koni, Nie bała się prawie dzierżyć w ręku broni. Gdy tylko nadszedł rozkaz, wskoczyła na konia. Mając u swego boku Gaję, Aarona, Fomę i Milana, a przed sobą zadanie, Ruszyła, nie bacząc, czy coś jej się stanie. Jednak Racława niestety przy nich nie było, A szkoda, bo to by się lepiej skończyło. Zamiast niego, Nadar przewodził tej grupie I chociaż zdawało się, że ma wszystko w dupie, Doprowadził ich całych do kapitana, Nie mającego nic z Narnią wspólnego - Kasjana, Który miał przy sobie ogiera wspaniałego, Nawet dla stajennych nieprzyjemnego, Z piękną grzywą i gracją, jakiej więcej miało Jedynie zgrabne, Racławowe ciało... Co było z Aaronem? Z ostrzem w jego dłoni? I Lilianą? Jak z jej podejściem do koni? Co z zaciętą Gają? Co z nadętym Milanem? Potwornym ogierem wraz z jego panem? Co z Fomą? Jak żyje? I jak jego rany? Kiedy tego wszystkiego dowiedzieć się mamy? Gdy tylko na Alette wielka wena spłynie. Może nigdy, może jutro, może w czarnej godzinie, Byle, jak to nastąpi, napisała wreszcie O Racławie i jego kochanej niewieście. Authors act like they are sorry for killing characters but really they are like this... Lista ficków, które przeczytałam i polecam Miniaturki "Nieszczęśliwa historia" ulki_black_potter "Czterdzieści pięć" Barloma "Pierwsza ofiara" Katherine_Pierce "Przemyślenia" Wileny Romus Przyjaciołom, których już nie ma Fuerte "Zazdrość według Hermiony Weasley" Sam Quest "Glizdogon" Nieoryginalnej "Las mnie wzywa" Klaudek884 "***" Zirael Serie "Trudny wybór" Penelope "Jako w piekle, tak i na ziemi" Christiny "Proszę, powiedz moje imię" Only Dream "Między wierszami" Fuerte Drabble "Znalezisko" Ann "Miłość" Wioletty "Bogini" ulki_black_potter Poezja "Feniks" Wileny Romus "Na chwałę! Na honor!" Ann "Zwariował!" Wileny Romus "Wspaniały i Starożytny Hymn Rodu Black" Ann "Niewiele rzeczy ma na człowieka tak wielki wpływ jak pierwsza książka, która od razu trafia do jego serca. Owe pierwsze obrazy, echa słów, choć wydają się pozostawać gdzieś daleko za nami, towarzyszą nam przez całe życie i wznoszą w pamięci pałac, do którego, wcześniej czy później... i nie ważne, ile w tym czasie przeczytaliśmy książek, ile nowych światów odkryliśmy, ile się nauczyliśmy i ile zdążyliśmy zapomnieć... wrócimy." Carlos Ruiz Zafon Oglądam chińskie bajki, czytam romanse a ciasto najbardziej lubię surowe. Pozdrawiam wszystkich, których karmiłam, a szczególnie tych, którzy z tego powodu cierpieli. Lubię gotować dla Gne, której wszystko smakuje i Ciemka, któremu śmierdzą (gotowane!) jajka. Piję herbatę koło kibla z Ang, o miłości rozmawiam z Pene, śpię na podłodze Ulki albo na kolanach Christiny. W moim sercu zawsze jest miejsce dla tych, z którymi obieram ziemniaki. Pozdrawiam mistrza otwierania zamków Sam i specjalistę od łowienia smerfów Katherine ... a kiełbasa to najbardziej smakuje mi u Pauli love |
|
|
Najpoten |
Dodany dnia 11.08.2015 18:37
|
Postów: 222 Dom: Hufflepuff Punkty: 1228 Ranga: Dorosły czarodziej Data rejestracji: 25.07.13 |
Myślę że to działa jak śmiertelna dawka narkozy...tylko w ciągu kilku milisekund. Człowiek po czymś takim raczej nie jest do odratowania. Także stawiałabym że zaklęcie zatrzymuje akcję serca lub coś więcej. W każdym razie wiemy że samo to nie boli. Być może faktycznie jest to proces odesłania duszy do zaświatów? W końcu to fantastyka, nie wszystko musi mieć w pełni logiczny i uzasadniony przebieg. Wątpliwe by większość zaklęć używanych przez Śmierciożerców dało się "naprawić" mugolskimi sposobami. Lately I've been, I've been losing sleep Dreaming about the things that we could be But baby I've been, I've been prayin' hard Said no more counting dollars We'll be, we'll be counting stars Kot z sumieniem to...to jak świnka morska - ani świnka, ani morska... Warto być kotem. Nie tylko masz dziewięć żyć, ale i teologia jest dużo prostsza. |
|
|
Keira Karkarow |
Dodany dnia 29.09.2015 21:34
|
Postów: 697 Dom: Gryffindor Punkty: 1813 Ranga: Świetny czarodziej Data rejestracji: 07.07.15 |
Ja się zgadzam z Alette - w książce było napisane, że mugole nie byli w stanie wykryć przyczyny zgonu, ale z drugiej strony nie jestem teraz pewna czy nie było tam wspomniane, że doszło do zatrzymania akcji serca z niewyjaśnionej przyczyny, chociaż wydaje mi się, że nie. Generalnie, myślę, że avada działa na cały organizm jednocześnie i człowiek po czymś takim nie jest do odratowania. "Someone let the doors open,
Who left me outside? I'm bent I'm not broken, Come live in my life. All the worlds left unspoken All the pages I write On my knees and I'm hoping That someone holds me tonight. Hold me tonight..." |
|
|
batalion_88 |
Dodany dnia 12.12.2015 14:56
|
Pochwały: 2 Postów: 4036 Dom: Gryffindor Punkty: 31890 Ranga: Pan Śmierci Data rejestracji: 16.07.15 |
Szczerze w to wątpię, bo świat magii to mimo wszystko inne. W św. Mungu mieli nie takich fachowców jak w naszych mugolskich szpitalach czy klinikach, a ratunku nie było. Avada Kedavra była zaklęciem śmiertelnym, takim z którego nie wychodziło się już cało. (wyjątek HP). Taki czarodziej rażony najgorszym z Niewybaczalnych Zaklęć ginął w ułamku sekundy... |
|
Podziel się z innymi: |
Przejdź do forum: |