Logowanie
Facebook
Shoutbox
Współpraca
Najaktywniejsi
1) Alette
2) fuerte
3) Katherine_Pierce
4) Sam Quest
5) Shanti Black
6) A.
7) monciakund
8) ania919
9) ulka_black_potter
10) Klaudia Lind
Losowe zdjęcie
Zobacz temat
Czy to, co łączyło Remusa i Tonks, to miłość?
|
|
Aniela |
Dodany dnia 24.08.2007 17:06
|
Postów: 3 Dom: Brak przydziału Punkty: 5 Ranga: Mugol Data rejestracji: 24.08.07 |
Niedawno zakończyłam lektórę Siódmej cześci Harrego Pottera i zastanawiam się czy to co łączyło Remusa i Tonks to była prawdziwa miłość? A może chęć spędzenia z kimś tych niepewnych lat w których trwała wojna? A może odpowiedzialność? Tonks, podobno kochała Lupina, ale czy to niebyło młodzieńcze zauroczenie w odpowiedzialnym i statecznym mężczyżnie? A Lupin może niechciał być dokońca życia sam ..... , Może czuł sięzobowiązany? Czy to była prawdziwa miłość, a może tylko zauroczenie, po którym przyszły zobowiązania i obowiązki? Może decyzja o ślubie została podjęta pod wpływem impulsu i wpływu otoczenia ( namowy Tonks, Molly, Prof. McGonegal)?:rol: Edytowane przez Smierciojadek dnia 22.09.2015 13:49 Światli ludzie nie boją się ciemności, bo mrok nie jest w stanie przeniknąć ich dusz....
Księżyc to mój największy wróg.... |
|
|
Moony Alex |
Dodany dnia 24.08.2007 18:34
|
Postów: 1059 Dom: Hufflepuff Punkty: 3278 Ranga: Osiedlowy szarlatan Data rejestracji: 24.02.07 |
Ja się może za dużo fanficków naczytałam, albo moja obsesja remusowa spacza mi mózg, ale jestem PRZEKONANA, że łączyła ich prawdziwa miłość. Zawsze uważałam Remusa za osobą rozsądną i mądrą. Zanim zaczęła się moja obsesja, teraz i zawsze tak będę o nim myśleć. Bo Remus JEST (pewnych faktów do wiadomości nie przyjmuję) mądrym człowiekiem, potrafi kochać i nie sądzę, aby ktoś taki jak on poślubił "dla zabawy", "bo ona nalegała". Jeśli by jej nie kochał, a Tonks by nalegała, to Remus powiedziałby jej o swoich uczuciach. Nie w sposób: "Ale ja Ciebie nie kocham", tylko starałby się tłumaczyć tak, aby nie zranić (chociaż to raczej niemożliwe). Poza tym doszło między nimi do tego, do czego doszło (chodzi mi o Teddy'ego). Ani Remus, ani Tonks nie są dla mnie postaciami, które poszłyby do łóżka "O tak, dla zabawy". Musieli się kochać. Poza tym, jak można wywnioskować z rozdziału 11. (wszelkie moje opinie na temat zachowania Remusa są w temacie o tym rozdziale) Remus naprawdę bał się o swoją żonę i nienarodzone dziecko, chociaż podjął pochopną i nie najlepszą decyzję - może działał pod wpływem impulsu. Wrócił do rodziny, co na pewno świadczy o tym, że ich kochał. W końcu był szczęśliwy, kiedy jego synek przyszedł na świat. A jeśli chodzi o jego słowa, że "nie wiedział co robi" (w sprawie ślubu z Tonks), nie sądzę, aby on tak myślał. Po prostu starał się usprawiedliwać, sam przed sobą - dlaczego zdecydował się opuścić rodzinę. Są takie chwile, kiedy człowiek stara się wmówić sobie coś, nawet jeśli tak nie myśli... A jeśli chodzi o Tonks. Też jestem absolutnie pewna, że go kochała. Była naprawdę załamana, kiedy nie chciał z nią być w szóstej części ze względu na jej bezpieczeństwo. A w siódmej części... Płakałam, dosłownie płakałam w sklepie, jak przeglądałam rozdział "Bitwa o Hogwart". Jak Tonks ciągle pytała: Widzieliście Remusa? Widzieliście Remusa? ... Jestem przekonana, że łączyła ich szczera i prawdziwa miłość. |
|
|
jetinajt |
Dodany dnia 24.08.2007 19:15
|
Postów: 371 Dom: Brak przydziału Punkty: 778 Ranga: Prefekt Data rejestracji: 06.08.07 |
Książe Półkrwi- Lament Feniksa: - A widzisz!- rzekła Tonks z napiętym głosem. Rzuciła piorunujące spojrzenie Lupinowi- Ona wciąż chce go poślubić, mimo, że został ugryziony! Nie dba o to! - To co innego- opowiedział Lupin, ledwo poruszając wargami; wyglądał na spiętego- Bill nie będzie w pełni wilkołakiem. Oba przypadki są kompletnie... - Ale ja też o to nie dbam... Nie Dbam!- odparła Tonks, chwytając przednią cześć szaty Lupina i potrząsając nim- Mówiłam ci z milion razy... Wszystko nagle stało się dla Harryego jasne: i sens nowego patronusa Tonks i jej mysiego koloru włosów, i powodu dla którego przybyła by znaleźć Dumbledorea jak tylko usłyszała pogłoski, że ktoś został zaatakowany przez Greybacka. To nie w Syriuszu Tonks była zakochana. - A ja milion razy mówiłem ci- powiedział Lupin wpatrując się w podłogę, by uniknąć jej wzroku- że jestem dla ciebie zbyt stary, zbyt ubogi... zbyt niebezpieczny... Jeśli to nie jest miłość, to Remus nie jest wilkołakiem Edytowane przez jetinajt dnia 24.08.2007 19:23 |
|
|
Lara |
Dodany dnia 24.08.2007 23:51
|
Postów: 90 Dom: Brak przydziału Punkty: 1032 Ranga: Prefekt Naczelny Data rejestracji: 09.06.07 |
Hmm...dobre pytanie. Na pewno Tonks byla w nim zakochana. Wydaje mi sie, ze Lupin tak naprawde i chcial i nie chcial z nia byc. Chcial dlatego, ze myslal moze, ze zadna kobieta oprocz Tonks go nie zechce bo jest wilkolakiem, no i chcial miec rodzine, nie chcial bo wiadomo...bal sie ze jego dziecko zostanie wilkolakiem, ze bedzie sie go wstydzilo, ze cos moze zrobic Tonks, bal sie na pewno opinii innych no i byc moze w ogole Tonks nie kochal, tylko traktowal ja jak dobra przyjaciolke ;] Sama nie wiem co o tym myslec... |
|
|
Kot |
Dodany dnia 25.08.2007 14:18
|
Ostrzeżenia: 1 Postów: 100 Dom: Brak przydziału Punkty: 465 Ranga: Uczeń Hogwartu Data rejestracji: 13.04.07 |
hmmm..... Ja też miałam wiela wątpliwości ale, już nie mam. Jestem zagorzałą fanką Remusa i uwarzam, że zasługugiwał na kogoś lepszego od Tonks. Ale to niezmienia faktu, że zasłużył na szczęście, a odnalazł je u boku Tonks. Zgodzę się z moją szanowną przedmówczynią Moony Alex, że Remus niebył by zgolny, ożenić się z tą różową wariatką tylko " dla zabawy", jestem przekonana, że musiał ją naprawdę kochać. Miłości nie da się opisać, w różnych przypadkach i chwilach przybiera różną postać, w rozdziale 11 widzimy, że Remus rozpaczliwie chciał dla swej rodziny jak najlepiej. Miał wiele wątpliwości co do tego związku, potęgował to fakt, że niemiał bliskiego przyjaciela który wysłuchał by jego wątpliwości, doradził i wytłumaczył sprawę z innej perspektywy. Remus obawiał się takrze reakcji otoczenia. Czy Remus gdyby niekochał naprawdę Tonks miał by wątpliwości co do ich związku? Napewno nie! Gdyby chodziło mu tylko o "umilenie samotnego życia" w czasie wojny to przecierz nie bronił by się tak przed tym uczuciem. Zgodziłby się na taki związek bez wachania! W moich oczach Remus zawsze pozostanie ideałem. Niezależnie od tego, że w ostatniej częsci widzimy go trochę mniej idealnego niż zwykle ( TROCHĘ)! Co do Tonks, myślę, że mimo młodego wieku była w pełni świadoma swoich uczuć. Co prawda czasami zachowywała się jak dziecko któremu ktoś odmówił kupna zabawki, ale w końcu ona Go kochała. Osobiście nigdy nie przepadałam za tą postacią, ale powiem szczerze, że ją teraz szanuje. W siódmym tomie wiele razy udowodniła, że Remus jest dla niej najważniejszy ( Bitwa o Hogrart), zostawiła syna aby móc walczyć razem znim, w ten sposób udowodniła, że naprawdę go kocha. Co prawda nadal myślę, że Remus zasłużył na kogoś znacznie lepszego od Tonks, kogoś z kim miałby chociażby więcej wspólnych tematów do rozmów, kogoś w kim miałby całkowite oparcie ( 11 rozdział nasunoł mi myśl, że gdyby Remus powarznie i szczerze porozmawiał by z Nimfadorą, możre wogule niechciałby opuścić rodziny) nawet w trudnych sytuacjach. Myślę, że to była prawdziwa miłość..... Remus żyje, tylko upozorował swą śmierć aby lepiej cieszyć sie życiem w gronie rodzinnym!!!
Remus pamiętaj o mnie, o swojej ukochanej Kici |
|
|
Aniela |
Dodany dnia 30.08.2007 15:34
|
Postów: 3 Dom: Brak przydziału Punkty: 5 Ranga: Mugol Data rejestracji: 24.08.07 |
Wasze wypowiedzi są ciekawe i sęsowne. Osobiście uwarzam jednak , że to niebyła prawdziwa miłość. Myśle, że to było złudzenie. Moim zdaniem Lupin wkoncu uległ namową Tonks, nie chciał być sam, chciał mieć rodzinę. A Tonks? Myślę, że ona zadużyła się w Remusie, a potem w miarę jak on jej notorycznie odmawiał, zawzieła i im bardziej on niechciał tym bardziej jej zależało na tym związku. A tak naprawdę co ich łączyło? Tak naprawdę mieli bardzo mało wspólnych tematów do rozmów, inne zainteresowania i charaktery. Myślę, że Lupin zgodził się na ślub z Tonks z dobrych chęci, myślę, że ją lubił ( jak przyjaciela), ale nie kochał. A potem gdy Tonks spodziewała się jego dziecka nie miał wyboru, musiał ciągną to dalej. Ale moim zdaniem na początku to było zauroczenie ( które łatwo przychodzi i po paru latach mija) a potem pojawiły się obowiązki i zobowiązania. Moim zdaniem ten związek od początku nie był zbyt trafiony. Sama nie zwiazła bym Lupina z osobą pokroju Tonks. To już bardziej pasowała mi do niego taka jego "przyjaciółka"ze szkoły z FF na tej stronie. Ale to tylko moja opinia. Światli ludzie nie boją się ciemności, bo mrok nie jest w stanie przeniknąć ich dusz....
Księżyc to mój największy wróg.... |
|
|
Bella |
Dodany dnia 31.08.2007 12:48
|
Postów: 198 Dom: Hufflepuff Punkty: 389 Ranga: Ulubieniec nauczycieli Data rejestracji: 25.02.07 |
jetinajt ten fragment ściągnołeś z neta czy co? Bo ja mam w książce zupełnie inaczej A tak to w pełni zgadzam się z wypowiedzią Moony Alex <<lol>> Aniela czyli myślisz,że Remus zrobił sobie dzicko z koleżanką tak?No wiesz tak dla zabawy? |
|
|
Tonks xD |
Dodany dnia 31.08.2007 22:03
|
Postów: 164 Dom: Brak przydziału Punkty: 491 Ranga: Uczeń Hogwartu Data rejestracji: 11.08.07 |
uważam, że Lupin jest prawie ideałem mężczyzny :rol: więc na pewno nie ożeniłby się z Tonks tylko dla żartu. Ma cechy jakie powienien mieć każdy facet , ale zboczyłam z tematu. A poza tym myślę, że jego reakcja, w 6 tomie kiedy Tonks otwarcie wyznałą mu miłość, jest reakcję szczerą i oczywiste jest, że są dla siebie stworzeni. http://Tonks.powiedz.to/ ---> wpisywać się
,,- Albusie Severusie-powiedział tak cicho,że nie usłyszał tego nikt prócz Ginny, a ona taktownie udała, że macha do Rose, która już wsiadła do wagonu - nosisz imiona po dwóch dyrektorach Hogwartu. Jeden z nich był Ślizgonem i prawdopodobnie najdzielniejszym człowiekiem, jakiego znałem." Moja Lista Znajomości ^^ z harry-potter.net (kolejność nie ma żadnego znaczenia) : 1) Jadomcia; 2) Ginny1112; 3) Mateusz Dumbledore; 4) Luna_Lovegood_15 ; 5) Ania95; 6) Gellert Grindelwald (Galaretka ^^); 7) FilipFansTheHarry; 8) filis; 9) Czarna_scar; 10) MałaCzarna; 11) juleczka; 12) Feniks_Fawkes; 13) Pomyluncia; 14) miszel14; 15) Joanne Rowling; 16) Qin; 17) KaputDraconis; 18) Apocalypto Malfoy; 19) Juleczka; 20) Andromeda Tonks; 21) buch; 22) Evi-Lyn; 23) Utilek ; 24) Hermi_love_Draco; 25) cho_chang1514; 26) Alexxx ^^; 27) Claire_; 28) Hermi0901; 29) Tościk ; 30) Hermiona26; 31) Esey. ) ,, - Szpiegowałem dla ciebie, kłamałem dla ciebie, narażałem życie dla ciebie, a wszystko to robiłem, by zapewnić bezpieczeństwo synowi Lily. A teraz mi mówisz mi, że hodowałeś go jak świnię na rzeź... - To bardzo wzruszające, Severusie - powiedział z powagą Dumbledore - A więc w końcu dojrzałeś do tego, by przejmować się losem tego chłopca? - Jego losem? - wykrzyknął Snape - Expecto patronum! Z końca jego różdżki wystrzeliła srebrna łania. Wylądowała na podłodze, przebiegła przez pokój i wyskoczyła przez okno. Dumbledore patrzył, aż jej srebrna poświata zniknęła w ciemności, a potem odwrócił się do Snape'a. Oczy miał pełne łez. - Przez te wszystkie lata?... - Zawsze." ,, - Spójrz... na... mnie - wyszeptał. Zielone oczy odnalazły czarne oczy, ale po chwili coś w tych czarnych oczach zanikło, stały się nieruchome, puste i martwe." |
|
|
Kot |
Dodany dnia 01.09.2007 11:52
|
Ostrzeżenia: 1 Postów: 100 Dom: Brak przydziału Punkty: 465 Ranga: Uczeń Hogwartu Data rejestracji: 13.04.07 |
Remus nie jest osobą prawie idealną , ale całkowicie idealną! Ja również uwarzam, że nieożenił by się z tonks tylko dla żartu, ale prześladuje mnie myśl, że może to tylko zauroczenie. Remus przez tyle lat był samotn, skrzywdzony przez los, cierpiący, z bardzo niskim poczuciem własnej wartości; może to co czuł do Nimfadory był tylko zauroczeniem, reakcją na jej zawzięte dążenie aby z nim być? Może to był rodzaj wdzięczności za to, że zobaczyła w nim człowieka, a nie bezdusznego potwora, za to, że okazała mu coś innego niż litość? Niewiem, naprawdę niemiem, jestem rozdarta wewnętrznie, szczególnie dlatego, ze uwielbiam Remusa, a niebardzo lubię Tonks. Ps. Muślę, że Remus może kochał Tonks, ale nie miał w niej oparcia ( uwarzam tak, poniewarz gdyby szczerze mógł z nią porozmawiać o swoich obawach i uczuciach, niewydarzyły by się sceny 11 rozdziału). Remus żyje, tylko upozorował swą śmierć aby lepiej cieszyć sie życiem w gronie rodzinnym!!!
Remus pamiętaj o mnie, o swojej ukochanej Kici |
|
|
Ginny love |
Dodany dnia 01.09.2007 12:37
|
Postów: 6 Dom: Brak przydziału Punkty: 22 Ranga: Mugol Data rejestracji: 24.08.07 |
Ja sądzę że Tonks naprawdę kochała Remusa i on kochał ją. Tonks zostawiła Teddy'ego żeby pomóc w walce mężowi. Sądzę że Remus był na tyle odpowiedzialnym człowiekiem że nie wyszedłby za Tonks tylko dlatego że był samotny i nigdy nie miał dziewczyny. A pozatym Rowling chyba wiedziała co robi pisząc że wzięli ślub. Szkoda że zginęli. Jo nie powinna zabijać ich wtedy gdy znależli swoje szczęście. Remus nie wzbraniał by się przed Tonks gdyby mu na niej nie zależało i nie bał się o nią. Nie sądzę też by poszedł z nia do łózka tak tylko "żeby się zabawić" bo myślę że Lupin nie był tego typu człowiekiem żeby przelecieć kobietę tylko dlatego żeby mieć satysfakcję. Sądzę że Remus i Dora pasowali do siebie chociaż mieli nieco rozbierzne charaktery i kochali siebie nawzajem.:smilewinkgrin: Podpis: Nie ma podpisu. Wyjechał na wakacje. Mówi tylko: KOCHAM FAN FICTION!!!
|
|
|
Renaemma |
Dodany dnia 07.09.2007 22:17
|
Ostrzeżenia: 1 Postów: 1095 Dom: Brak przydziału Punkty: 2369 Ranga: Świetny czarodziej Data rejestracji: 05.05.07 |
Tak. To była miłość. Po pierwsze Lupin martwił się, że coś się jej stanie (dokładniej jej i dziecku ale to szczegół). Potem wkońcu byli BARDZO szczęśliwi. TAK. To na pewno była miłość... a tak wogóle... czy nie uważacie, że piękna była z nich para??? Zawsze śmieje się, nawet kiedy całą ziemie przykrył ciemny płaszcz. Kiedy wszyscy pogrążeni są w rozpaczy nigdy nie tracę swego serca które rozjaśnia mi drogę w ciemności. ~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~ "Nie wiedział dlaczego to robi, dlaczego podchodzi do umierającego mężczyzny, nie wiedział, co naprawdę czuje, patrząc na białoszarą twarz Snape'a i jego palce, próbujące wymacać krwawiącą ranę na szyi. Zdjął pelerynę-niewidkę i spojrzał na człowieka, którego tak nienawidził, którego szeroko rozwarte czarne oczy patrzyły teraz na niego i który poruszał wargami, jakby chciał coś powiedzieć. Pochylił się nad nim, a Snape chwycił go za szatę na piersiach i przyciągnął bliżej. Z jego gardła wydobył się straszny charkot. - Weź... to... weź... to. Coś z niego wyciekło i nie była to tylko krew. Z jego ust, uszu i oczu wydobyło się coś srebrzystoniebieskiego, coś, co nie było ani gazem, ani cieczą... a Harry wiedział, co to jest, lecz nie miał pojęcia, co robić... Hermiona wcisnęła mu do trzęsącej się ręki wyczarowaną przez siebie butelkę. Przeniósł różdżką srebrzystą substancję do butelki. Kiedy była pełna, uchwyt Snape'a zelżał, a on sam wyglądał, jakby już całkowicie się wykrwawił. - Spójrz... na... mnie - wyszeptał. Zielone oczy odnalazły czarne oczy, ale po chwili coś w tych czarnych oczach znikło, stały się nieruchome, puste i martwe. Ręka trzymająca szatę Harry'ego opadła z głuchym stukiem na podłogę i Snape już się więcej nie poruszył." ~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~ "..Kocham ziemię, po której On stąpa, powietrze nad jego głową; wszystko, czego dotknie jego ręka, każde jego słowo, każde spojrzenie, każdy postępek i Jego całego bez zastrzeżeń.." ~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~ - Będę jak skała: twarda i niezniszczalna. - Skały są twarde, ale z czasem kruszeją. - To czym mam być? - Kim. Bądź sobą. - Nie. Nie mogę być kimś, kogo już nie ma. ~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~ - ... naprawdę mi na Tobie zależy. - ucięła nagle. - Powiedziałaś... że Ci na mnie zależy? - uniósł szybko wzrok i patrywał się w nią oczami, które zdawały się mieć barwę i wyraz jakich jeszcze nigdy w życiu Ona nie widziała. - Nie. - odpowiedziała pośpiesznie - Chciałam tylko sprawdzić, czy mnie słuchasz. |
|
|
lunatyczek |
Dodany dnia 08.09.2007 09:54
|
Ostrzeżenia: 1 Postów: 32 Dom: Brak przydziału Punkty: 129 Ranga: Uczeń Hogwartu Data rejestracji: 20.08.07 |
jeżeli to nie była miłosć to niby co tonks podczas bitwy o hogwart była przerażona że nie mogła znaleść remusa w jej oczach stały łzy a remus był gotowy zrezygnować z miłośći i szcęścia tylko dla tego żeby zapewnić tonks i jej dziecku bezpieczeństwo pozatym lupin był osobą której życie zawsze było niezwykle ciężki trudne i samotne i tonks o tym wiedział wiedziała że nie może oczekiwać od niego wszystkiego więc co to było jak nie miłość oni byli dla siebie stworzeni a tonks była chyba już jedyną osobą która żyła i potrafiła zrozumieć remusa wiedziała że on ją kocha ale nie potrafi jej powiedzieć tego wprost -Pan ma tylko mały problem.
-Dziękuję ci harry ,wiesz czasami bardzo przypominasz mi Jemsa on też w towarzystwie nazywał to tylko małym futerkowym problemem. Członek GD i Zakonu Feniksa Animag- rudy kot Patronus -wilk Dom- Gryfindor |
|
|
Carola3000 |
Dodany dnia 14.09.2007 19:05
|
Postów: 507 Dom: Brak przydziału Punkty: 947 Ranga: Prefekt Data rejestracji: 13.03.07 |
Lunatyczek napisał wszystko to co ja chciałam..... To była miłość!! Remus zaczął mieć wątpliwości to dlatego, bo bał się, ze jego dziecko będzie takie jak on!!! Bał się o Tonks!! BNie wiedział co ma robić, bo ją kochał!! Nie odszedł od niej bo ją kochał!! Co do Tonks to chyba nie trzeba udowadniac, że też darzyła go gorącym uczuciem!!! |
|
|
caroline349 |
Dodany dnia 03.10.2007 21:15
|
Ostrzeżenia: 2 Postów: 25 Dom: Brak przydziału Punkty: -192 Ranga: Więzień Azkabanu Data rejestracji: 11.09.07 |
Ja uważam, że Remus naprawdę kochał Tonks, ponieważ mówił, że powinna sobie znaleść kogoś młodszego, bogatszego i mniej niebezpiecznego. Oczywiste jest to, że ją kochał, bo się o nią troszczył! Remus był trochę za poważny, a ona z różowymi włosami- przeciwieństwa się przyciągają... Dopóki walczysz, jesteś zwycięzcą.
Caroline łączy pozdrowienia i życzy miłego dnia wszystkim fanom!!!!!!!!!!!! |
|
|
Serpensortia |
Dodany dnia 07.10.2007 16:06
|
Postów: 42 Dom: Brak przydziału Punkty: 1198 Ranga: Prefekt Naczelny Data rejestracji: 24.09.07 |
Szczerze powiedziawszy ja mam mieszane uczucia. Co do miłości Tonks, nie mam wątpliwości, ale Remus? Myślę, że był trochę zagubiony i nie do końca wiedział co robić... Może z czasem przekształciło się to w tzw. miłość, ale czy stuprocentową? No ale to tylko moje odczucie... Ślizgonka, Snaperka, Lupinistka, Malfoy'istka.
* Totally obsessed Snupin fangirl! * 'The right song can turn an emperor into a laughing stock, can bring down dynasties. A song can last long after the events and people in it are dust and dreams are gone.' |
|
|
Kot |
Dodany dnia 09.10.2007 16:27
|
Ostrzeżenia: 1 Postów: 100 Dom: Brak przydziału Punkty: 465 Ranga: Uczeń Hogwartu Data rejestracji: 13.04.07 |
Ja również mam mieszane uczucia, część mnie uważa, że to było tylko zauroczenie ( dla Remusa) młodą, zabawną kobietą, a potem gdy zoriętował się, że niejest to "to coś" chciał się wycofać ale otoczenie ( rozbeczana Tonks, Molly...) wywarło wpływ na jego decyzję. A po ślubie pojawiły się obowiązki i zobowiązania... Remus żyje, tylko upozorował swą śmierć aby lepiej cieszyć sie życiem w gronie rodzinnym!!!
Remus pamiętaj o mnie, o swojej ukochanej Kici |
|
|
_Tonks |
Dodany dnia 12.10.2007 19:09
|
Ostrzeżenia: 1 Postów: 9 Dom: Brak przydziału Punkty: 80 Ranga: Uczeń Hogwartu Data rejestracji: 02.10.07 |
Ja uważam, że była to prawdziwa miłość... Myślę, że Remus zdecydował się na ślub z Tonks nie tylko ze względu, że wszyscy na niego naciskali, wydaje mi się, że tez coś do niej czuł, ale bał się, że ją skrzywdzi, bo jest wilkołakiem... szkoda, ze umarli |
|
|
sali |
Dodany dnia 22.11.2007 12:48
|
Ostrzeżenia: 1 Postów: 2 Dom: Brak przydziału Punkty: 2 Ranga: Mugol Data rejestracji: 28.07.07 |
Tonks z pewnością kochała Lupina . Ale nie wiem czy on ją kochał. Pamiętam jak przyszedł do Harry,ego , chciał im pomóc. Bał się że jego dziecko też będzie wilkołakiem. Zastanawiał się poco się z nią ożenił. Moim zdaniem on kochał ją pół na pół. |
|
|
Jasmine |
Dodany dnia 26.11.2007 09:24
|
Postów: 41 Dom: Brak przydziału Punkty: 146 Ranga: Uczeń Hogwartu Data rejestracji: 23.11.07 |
Podpisuję się pod wypowiedziami Moony Alex i lunatyczka^^ Remus, jako rozsądny człowiek - kochał Tonks... ale bał się, że ją skrzywdzi. Właśnie to było oznaką prawdziwej miłości - próba poświęcenia swojego szczęścia dla ukochanej osoby. Kochali się... Szkoda, że to wszystko trwało tak krótko Nie mnie juuż tu
|
|
|
Kot |
Dodany dnia 30.11.2007 18:38
|
Ostrzeżenia: 1 Postów: 100 Dom: Brak przydziału Punkty: 465 Ranga: Uczeń Hogwartu Data rejestracji: 13.04.07 |
Ale przynajmniej umarli razem. Remus nie musiał cierpieć po śmierci żony.... Tak bardzo mi szkoda Remus, umar krótko po tym jak znalazł szczęście... "Wszystko co mi drogie w tej mogile się mieści, śmierć wszystko zabrała, nie wzieła boleści" Remus żyje, tylko upozorował swą śmierć aby lepiej cieszyć sie życiem w gronie rodzinnym!!!
Remus pamiętaj o mnie, o swojej ukochanej Kici |
|
Podziel się z innymi: |
Przejdź do forum: |