Logowanie
Facebook
Shoutbox
Współpraca
Najaktywniejsi
1) Alette
2) fuerte
3) Katherine_Pierce
4) Sam Quest
5) Shanti Black
6) A.
7) monciakund
8) ania919
9) ulka_black_potter
10) Klaudia Lind
Losowe zdjęcie
Zobacz temat
Strona 2 z 2: 12
|
Bellatrix Lestrange
|
|
Upadly Aniol |
Dodany dnia 20.05.2014 17:36
|
Ostrzeżenia: 3 Postów: 641 Dom: Hufflepuff Punkty: 4098 Ranga: Sprzedawca prac domowych Data rejestracji: 10.03.14 |
Bellatriks Lestrange była bardzo chorą psychicznie czarownicą. I na nieszczęście dla innych umiała całkiem dobrze władać różdżką. Kto normalny tak się podnieca na myśl o możliwości torturowania innych ludzi ? Ta jej lubieżność, chęć zadawania bólu...Wstrętna poczwara nie cierpię jej za to co zrobiła rodzicom Neville'a, za zabicie Syriusza i Zgredka torturowanie Hermiony, za sadystyczne upodobania i bycia zazdrosną o względy Severusa ^^, za całokształt w ogóle. Z pewnością była najwierniejszą i najbardziej oddaną zwolenniczką Czarnego Pana. Dla niej spełnienie rozkazu tego potwora było zaszczytem . Przy niej nawet taki Greyback wydawał się być potulny ;p Helena znakomicie zagrała w ekranizacjach te stukniętą wiedźmę - ; |
|
|
Alette |
Dodany dnia 11.06.2017 11:11
|
Pochwały: 18 Postów: 7186 Dom: Hufflepuff Punkty: 59643 Ranga: Poziomka! <3 Data rejestracji: 29.03.09 |
Otwieram tydzień z tematem i standardowo chciałabym zaproponować wam kilka kwestii, które są związane z tą niecodzienną postacią Z pytań technicznych - co sądzicie o kreacji tej postaci? Czy faktycznie można uznać ją za znaczącą, ciekawą? A może wpisuje się w schemat przyjętych popleczników czarnych charakterów? Jak, wedle was, mogło wyglądać małżeństwo Belli i Rudolfa? Czy myślicie, że gdyby Bella przeżyła po upadku Voldemorta, mogłaby zostać kolejnym czarnym charakterem na miejscu swego pana? Zadam wam też pytanie już bardzo abstrakcyjne, ale co mi szkodzi - jak potoczyłaby się akcja insygniów, gdyby Bella zabiła Ginny? ;> Czekam na wasze posty! Kazui <3 W zasadzie lepiej tkwić w słodkiej niewiedzy. Umiejętność braku myślenia i brak odczuwania tego braku, w połączeniu z brakiem myślenia o myśleniu i przekonaniem, że się wszystko dobrze przemyślało jest darem, który posiadają tylko wybrani. Im więcej wiesz, tym mniej rozumiesz, więc w zasadzie lepiej nic nie wiedzieć i mieć święty spokój. Dziękuję Wilenie za cudowny wiersz o moich Rycerzykach <3 Za siedmioma górami, za siedmioma lasami Żył sobie Racław z rycerzykami. Wielu ich tam było, innej maści każdy, Jednak każdy spośród nich był bardzo odważny, Choć nie tak jak Racław - mąż najlepszy w świecie, Rozpalający serce niemal każdej kobiecie, Lecz kochając jedną, tę spoza Lagary, Którą owładnęły miłości jego czary I wyczekuje tylko kiedy się zobaczą... Ale koniec historii! Nie za to mi płacą. Wracając do Lagary, żyła tam Liliana, Która, chociaż nieporadnością owiana I znana w otoczeniu z niechęci do koni, Nie bała się prawie dzierżyć w ręku broni. Gdy tylko nadszedł rozkaz, wskoczyła na konia. Mając u swego boku Gaję, Aarona, Fomę i Milana, a przed sobą zadanie, Ruszyła, nie bacząc, czy coś jej się stanie. Jednak Racława niestety przy nich nie było, A szkoda, bo to by się lepiej skończyło. Zamiast niego, Nadar przewodził tej grupie I chociaż zdawało się, że ma wszystko w dupie, Doprowadził ich całych do kapitana, Nie mającego nic z Narnią wspólnego - Kasjana, Który miał przy sobie ogiera wspaniałego, Nawet dla stajennych nieprzyjemnego, Z piękną grzywą i gracją, jakiej więcej miało Jedynie zgrabne, Racławowe ciało... Co było z Aaronem? Z ostrzem w jego dłoni? I Lilianą? Jak z jej podejściem do koni? Co z zaciętą Gają? Co z nadętym Milanem? Potwornym ogierem wraz z jego panem? Co z Fomą? Jak żyje? I jak jego rany? Kiedy tego wszystkiego dowiedzieć się mamy? Gdy tylko na Alette wielka wena spłynie. Może nigdy, może jutro, może w czarnej godzinie, Byle, jak to nastąpi, napisała wreszcie O Racławie i jego kochanej niewieście. Authors act like they are sorry for killing characters but really they are like this... Lista ficków, które przeczytałam i polecam Miniaturki "Nieszczęśliwa historia" ulki_black_potter "Czterdzieści pięć" Barloma "Pierwsza ofiara" Katherine_Pierce "Przemyślenia" Wileny Romus Przyjaciołom, których już nie ma Fuerte "Zazdrość według Hermiony Weasley" Sam Quest "Glizdogon" Nieoryginalnej "Las mnie wzywa" Klaudek884 "***" Zirael Serie "Trudny wybór" Penelope "Jako w piekle, tak i na ziemi" Christiny "Proszę, powiedz moje imię" Only Dream "Między wierszami" Fuerte Drabble "Znalezisko" Ann "Miłość" Wioletty "Bogini" ulki_black_potter Poezja "Feniks" Wileny Romus "Na chwałę! Na honor!" Ann "Zwariował!" Wileny Romus "Wspaniały i Starożytny Hymn Rodu Black" Ann "Niewiele rzeczy ma na człowieka tak wielki wpływ jak pierwsza książka, która od razu trafia do jego serca. Owe pierwsze obrazy, echa słów, choć wydają się pozostawać gdzieś daleko za nami, towarzyszą nam przez całe życie i wznoszą w pamięci pałac, do którego, wcześniej czy później... i nie ważne, ile w tym czasie przeczytaliśmy książek, ile nowych światów odkryliśmy, ile się nauczyliśmy i ile zdążyliśmy zapomnieć... wrócimy." Carlos Ruiz Zafon Oglądam chińskie bajki, czytam romanse a ciasto najbardziej lubię surowe. Pozdrawiam wszystkich, których karmiłam, a szczególnie tych, którzy z tego powodu cierpieli. Lubię gotować dla Gne, której wszystko smakuje i Ciemka, któremu śmierdzą (gotowane!) jajka. Piję herbatę koło kibla z Ang, o miłości rozmawiam z Pene, śpię na podłodze Ulki albo na kolanach Christiny. W moim sercu zawsze jest miejsce dla tych, z którymi obieram ziemniaki. Pozdrawiam mistrza otwierania zamków Sam i specjalistę od łowienia smerfów Katherine ... a kiełbasa to najbardziej smakuje mi u Pauli love |
|
|
Helenkaa |
Dodany dnia 11.06.2017 11:19
|
Postów: 364 Dom: Ravenclaw Punkty: 1831 Ranga: Świetny czarodziej Data rejestracji: 21.05.17 |
Bellatrix lubiłam tylko za jej charakteryzację w filmach, a co za tym idzie, mistrzowsko odegraną rolę przez Helenę. Nie wiem, czy można to było nazwać małżeństwem. Podejrzewam, że pobrali się że względu na czystość krwi, bo moim zdaniem na miłość to tu nie ma co liczyć, ponieważ jedyną miłością Belli był jej Czarny Pan. Czyż to nie ona była najwierniejszą śmierciożerczynią? O nie. Nie zgadzam się na takie zakończenie. Nie, żebym lubiła Ginny, bo dla mnie to ona jest neutralna, ale dodało by to niepotrzebnej dawki dramatyzmu. |
|
|
Wioletta |
Dodany dnia 11.06.2017 11:39
|
Pochwały: 26 Postów: 3204 Dom: Gryffindor Punkty: 33447 Ranga: Pan Śmierci Data rejestracji: 06.07.16 |
Co sądzicie o kreacji tej postaci? Czy faktycznie można uznać ją za znaczącą, ciekawą? A może wpisuje się w schemat przyjętych popleczników czarnych charakterów? Ja osobiście uwielbiam Belle. jest idealnym czarnym charakterem serii. To była prawdziwa kobieta demon. Zła, przebiegła, ale w tym wszystkim bardzo wierna. Serio. Służyła Czarnemu Panu z pasją, zaangażowaniem, miłością. Była mu naprawdę wierna, a nie tylko udawała. Naprawdę chciała zrealizować jego plany, i zamierzenia. Jest przykładem prawdziwego oddania. Myślę, ze miała wielkie znaczenie w serii. Przecież to ona zniszczyła psychicznie rodziców Nevilla, i to ona odegrała jedną z większych ról u boku Voldemorta. Jak, wedle was, mogło wyglądać małżeństwo Belli i Rudolfa? To małżeństwo to jakaś kompletna pomyłka, serio. Ale co się dziwić? Oboje byli czystej krwi, oboje wyznawali idee wyższości więc nie ma zaskoczenia, że skończyli razem, a w sumie osobno. To przykre, że musieli się ze sobą męczyć. Bella kochając Toma Riddla, a o Rudolf sam jak palec widząc płomień w żonie na widok innego mężczyzny. Trafili gorzej jak Narcyza. Czy myślicie, że gdyby Bella przeżyła po upadku Voldemorta, mogłaby zostać kolejnym czarnym charakterem na miejscu swego pana? Zabrałaś mi wszystkie pytania Alette! Wstydź się! Nie wiem czy Bella mogłaby zostac jego takim zastępcą, pewnie trafiła by do wariatkowo po śmierci swojego mistrza. Myślę, ze była silna, ale z nim. Sama miała marne szanse, jednak może akurat. Jak potoczyłaby się akcja insygniów, gdyby Bella zabiła Ginny? ;> Osobiście bardzo żałuje, że Ginny nie zginęła byłoby to idealne zakończenie serii, ale niestety. Nie zgadzam się również w tej kwestii z Helenką, że dodałoby to nie potrzebnej dawki dramatyzmu. A niby dlaczego? Skoro mógł zginąć Fred to dlaczego nie Ginny? Pewnie tylko dlatego, ze Jo zaplanowała ją sobie na żone dla Harry'ego. Mogła zabić oboje rodziców Teddy'ego to mogła i tą małą rudą gnidę, ale rzadko jest tak, że ginie jaka postać która wkurza, a ona taka była. No cóż.. Jak myślicie co łączyło Belle i Voldemorta? Myślicie, że ona naprawdę go kochała? A co z nim? Myślicie, że była dla niego ważnym sprzymierzeńcem? Severusie, jak mogłeś.. WYMOWNA - 26.07.2016 Przewodnicząca Karczmy Pod Parchatym Trollem - 22.09.2016 - 14.04.2017 (09.04) Członek Redakcji: 14.06.2017! <3 25.09.2021.. Na zamówienie, i z żywej sympatii do mnie! Seksi Sznejp w ręczniku na głowie. <3 - od wspaniałej Matki Karczmy, Alette! Dla mnie, o Sznejpie utalentowana Alette. <3 [img][/img] Z dedykacją dla mnie od Ewy! Z dedykacją dla mnie od ulki kulki! Od Klaudka! <3 Od Julki! Izrael! Wcześniej: w Hogwarcie: Wioletta Elbren Escher różdżka: 18 cali, sosna, pióro feniksa czarodziej: półkrwi. Quidditch: Obrońca Gryffindoru oraz Zastępca Kapitana Pottermore: wiolcis dom: Gryffindor różdżka: heban, 12¼ cala, włos jednorożca. |
|
|
Helenkaa |
Dodany dnia 11.06.2017 11:52
|
Postów: 364 Dom: Ravenclaw Punkty: 1831 Ranga: Świetny czarodziej Data rejestracji: 21.05.17 |
Pewnie tylko dlatego, ze Jo zaplanowała ją sobie na żone dla Harry'ego. Zapewne i dlatego, ale też temu, że chcąc nie chcąc byłby to cios dla Harry'ego, a myślę że Rowling myślała sobie na zasadzie "Harry dość wycierpiał, czemu by mu nie zostawić Ginny? " Jak myślicie co łączyło Belle i Voldemorta? Myślicie, że ona naprawdę go kochała? A co z nim? Myślicie, że była dla niego ważnym sprzymierzeńcem? Belli Imponowała w Voldku ta wiadomość, brutalność oraz te wszystkie "wyższe cele". Natomiast on moim zdaniem postrzegał ją tylko jako idealny przykład oddanego i wiernego zwolennika. No bo w końcu Voldemort nie mógł kochać. Może nie tyle co nie mógł, co nie potrafił i nie wiedział jak |
|
|
Wioletta |
Dodany dnia 11.06.2017 11:58
|
Pochwały: 26 Postów: 3204 Dom: Gryffindor Punkty: 33447 Ranga: Pan Śmierci Data rejestracji: 06.07.16 |
Zapewne i dlatego, ale też temu, że chcąc nie chcąc byłby to cios dla Harry'ego, a myślę że Rowling myślała sobie na zasadzie "Harry dość wycierpiał, czemu by mu nie zostawić Ginny? " No właśnie. czyli chcąc nie chcąc w dużej mierze Ginny istenieje tylko dlatego, ze ma zostać żoną, wcześniej przeżywając Komnatę tylko i wyłącznie dla Harry'ego, a szkoda, że Jo postawiła na takie oczywiste aspekty. Połączyła bez większych kombinacji postacie. A inne kompletnie znieważyła. Ja osobiście uważam, że Voldemort nie traktował Belli jak kobietę, osobę z którą mógłby się związać, a jedynie jako swojego wiernego sługę. Wiedział, że jest w stanie zrobić dla niego wszystko, ze się nie zawaha, b chce wypełnić jego wolę. Sama była przecież szlamą co widać po jej małżeństwie. Myślę, ze gdyby Czarny Pan na nia spojrzał ta od razu padła by przed nim na kolana, i oddała resztę siebie, której on nie miał. Czy uważacie, że była zła do szpiku kości czy jednak miała w sobie coś z człowieka? Severusie, jak mogłeś.. WYMOWNA - 26.07.2016 Przewodnicząca Karczmy Pod Parchatym Trollem - 22.09.2016 - 14.04.2017 (09.04) Członek Redakcji: 14.06.2017! <3 25.09.2021.. Na zamówienie, i z żywej sympatii do mnie! Seksi Sznejp w ręczniku na głowie. <3 - od wspaniałej Matki Karczmy, Alette! Dla mnie, o Sznejpie utalentowana Alette. <3 [img][/img] Z dedykacją dla mnie od Ewy! Z dedykacją dla mnie od ulki kulki! Od Klaudka! <3 Od Julki! Izrael! Wcześniej: w Hogwarcie: Wioletta Elbren Escher różdżka: 18 cali, sosna, pióro feniksa czarodziej: półkrwi. Quidditch: Obrońca Gryffindoru oraz Zastępca Kapitana Pottermore: wiolcis dom: Gryffindor różdżka: heban, 12¼ cala, włos jednorożca. |
|
|
Helenkaa |
Dodany dnia 11.06.2017 12:25
|
Postów: 364 Dom: Ravenclaw Punkty: 1831 Ranga: Świetny czarodziej Data rejestracji: 21.05.17 |
No właśnie. czyli chcąc nie chcąc w dużej mierze Ginny istenieje tylko dlatego, ze ma zostać żoną, wcześniej przeżywając Komnatę tylko i wyłącznie dla Harry'ego, a szkoda, że Jo postawiła na takie oczywiste aspekty. Połączyła bez większych kombinacji postacie. A inne kompletnie znieważyła. Tutaj Rowling jednak poległa, masz rację. Podczas, gdy inne postacie były zawiłe, z ukrytymi przekazami to Ginny była po prostu. No cóż. Czy uważacie, że była zła do szpiku kości czy jednak miała w sobie coś z człowieka? Bezdomnych piesków i kotków na pewno nie zabierała do domu, ale patrząc na to, jaka panowała sytuacja w domu, ta cała mania na czystość krwi itd, to nie dziwię się, że Bella była kim była. Choć to też nie jest usprawiedliwienie, bo patrząc na to z tej perspektywy Syriusz też powinien być zwolennikiem Czarnego Pana. Chodzi mi o to, że kluczowa w tym była atmosfera panującą w domu. A mnie zastanawia, czemu Bellatrix nie dała Voldemortowi eliksiru miłości? A może to nie był "ten rodzaj" miłości? |
|
|
ania919 |
Dodany dnia 11.06.2017 12:29
|
Pochwały: 11 Postów: 1227 Dom: Ravenclaw Punkty: 38930 Ranga: Harrych świąt! Data rejestracji: 09.10.15 |
Z pytań technicznych - co sądzicie o kreacji tej postaci? Czy faktycznie można uznać ją za znaczącą, ciekawą? A może wpisuje się w schemat przyjętych popleczników czarnych charakterów? Ja jakoś jej nie polubiłam. Zachowywała się nieobliczalnie i jakoś mi jej zachowanie nie przypadło do gustu, nie wiem nawet dlaczego. Jest znaczącą postacią, nawet bardzo, była najwierniejszą śmierciożerczynią, to ona zabiła Syriusza, to ją zabiła Molly w dość znaczącej scenie. Jak, wedle was, mogło wyglądać małżeństwo Belli i Rudolfa? Z tego co wiemy Bellatrix nie kochała Rudolfa, nie wiemy czy on kochał ją, podejrzewam, że tak. Bellatrix zapatrzona była w Voldemorta, Rudolf był na drugim planie, mógł czuć się trochę odtrącony przez nią, na pewno nie było mu z tym dobrze. W codziennych sprawach na pewno dobrze się dogadywali, mieli podobne poglądy i jakoś im się żyło razem. Czy myślicie, że gdyby Bella przeżyła po upadku Voldemorta, mogłaby zostać kolejnym czarnym charakterem na miejscu swego pana? Nie, jakby Bella przeżyła to wylądowała by w azkabanie i nic by już nie zrobiła. Zakon jest silniejszy od niej i by sobie z nią poradził. Ona nie byłaby w stanie dorównać Czarnemu Panu. Nie wiem czy kiedykolwiek pojawi się jakiś czarnoksiężnik tak niebezpieczny jak Voldemort, ale na pewno nie byłaby nim Bella. Zadam wam też pytanie już bardzo abstrakcyjne, ale co mi szkodzi - jak potoczyłaby się akcja insygniów, gdyby Bella zabiła Ginny? ;> Sytuacja na wojnie mało by się zmieniła, Harry tak czy siak pokonał by Voldemorta, Molly zabiłaby Bellę. Po prostu Harry nie ożeniłby się z Ginny, może Rowling zeswatałaby go z Hermioną, nie wiem. No cóż.. Jak myślicie co łączyło Belle i Voldemorta? Myślicie, że ona naprawdę go kochała? A co z nim? Myślicie, że była dla niego ważnym sprzymierzeńcem? Bella była zafascynowana Voldemortem, jego mocą, prawdopodobnie nawet go kochała, zrobiłaby dla niego wszystko. Była dla Voldemorta najważniejszym śmierciożercą, Czarny Pan odczuł jej stratę gdy ta została zamordowana, nie kochał jej, nie żywił do niej uczuć, ale była dla niego doskonałym narzędziem, zawsze mu wierna i posłuszna, a do tego była znakomitą czarownicą i brutalną, była doskonałym narzędziem w jego rękach. Czy uważacie, że była zła do szpiku kości czy jednak miała w sobie coś z człowieka? Myślę, że każdy oprócz Voldemorta miał w sobie coś z człowieka. Bella żywiła ciepłe uczucia do Voldemorta, niestety po prostu je źle ulokowała i brała przykład ze złej osoby więc sama stała się zła. Troszczyła się też trochę o siostrę, poszła z nią do Snape'a, myślę, że wobec Narcyzy żywiła jakieś ciepłe uczucia. Kto ma olej w głowie, temu dość po słowie. W Ravenclawie tylko ci, których umysł pięknem lśni. |
|
|
Wioletta |
Dodany dnia 11.06.2017 12:36
|
Pochwały: 26 Postów: 3204 Dom: Gryffindor Punkty: 33447 Ranga: Pan Śmierci Data rejestracji: 06.07.16 |
Ja uważam, ze w dużej mierze o jej postępowaniu zadecydowało wychowanie. Od urodzenia miała wpajane, ze czysta krew jest najlepsza, dodatkowo pochodziła z ważnego rodu, a nie jakiejś pospolitej rodzinki co z znowu kierowało ku temu aby czuć się wyżej, lepszym i w ogóle. Myślę, ze to było znaczące, druga kwestią był wybór, bo tak jak mówi Helenka, Syriusz umiał się postawić, ale tutaj myślę, ze znaczącym było to, że poznał w pociągu ludzi z którymi spędził czas, a póżniej trafił do innego domu. Przebywał z ludźmi dla których krew nie miała żadnego znaczenia. A nie ma co się oszukiwać, siedział z nimi cały rok. Musiał spojrzeć inaczej na wszystko, a Bella? Cały Slytherin był znany z wyznawania zasady czystej krwi. A mnie zastanawia, czemu Bellatrix nie dała Voldemortowi eliksiru miłości? A może to nie był "ten rodzaj" miłości? Przyznam szczerze, że nigdy się nad tym nie zastanawiałam, ale może nie chciała w ten sposób nikogo zdobywać? Wiedziała jak ten eliksir na pewno działa, a jeśli wiedziała faktycznie to przecież musiała zdawać sobie sprawę, ze Voldemort nie zachowywałby się jak on, a ktoś zupełnie inny, a nie wydaje mi się, że imponował jej jego wygląd, a raczej potęga. Mi się wydaje, że takie rozwiązanie jest dla słabych, a ona taka nie była. Choć ciekawe jak na niego zadziałałby ten eliksir. Severusie, jak mogłeś.. WYMOWNA - 26.07.2016 Przewodnicząca Karczmy Pod Parchatym Trollem - 22.09.2016 - 14.04.2017 (09.04) Członek Redakcji: 14.06.2017! <3 25.09.2021.. Na zamówienie, i z żywej sympatii do mnie! Seksi Sznejp w ręczniku na głowie. <3 - od wspaniałej Matki Karczmy, Alette! Dla mnie, o Sznejpie utalentowana Alette. <3 [img][/img] Z dedykacją dla mnie od Ewy! Z dedykacją dla mnie od ulki kulki! Od Klaudka! <3 Od Julki! Izrael! Wcześniej: w Hogwarcie: Wioletta Elbren Escher różdżka: 18 cali, sosna, pióro feniksa czarodziej: półkrwi. Quidditch: Obrońca Gryffindoru oraz Zastępca Kapitana Pottermore: wiolcis dom: Gryffindor różdżka: heban, 12¼ cala, włos jednorożca. |
|
|
blad logiczny |
Dodany dnia 11.06.2017 19:11
|
Pochwały: 3 Postów: 522 Dom: Ravenclaw Punkty: 10426 Ranga: O choinka! Data rejestracji: 13.12.14 |
Dziwne pytanie. Oczywiście, że była postacią znaczącą, choć może nie tak bardzo ciekawą. Zbyt mało o niej wiemy jako osobie i chyba praktycznie nic o jej dzieciństwie i młodości. Voldemort bez śmierciożerców nie byłby taki sam, a ona zdecydowanie się wyróżniała, (obok Barty'ego Croucha Jr). Była prawdziwą i całkowicie oddaną fanatyczką, a Voldemort był "sensem jej istnienia". Dlatego po jego śmierci nie tylko nie przejęłaby jego funkcji, ale jej życie straciłoby rację bytu. Być może zechciałaby się zemścić próbując jeszcze zabić Harry'ego. O małżeństwie trudno coś powiedzieć, ale chyba można je porównać do jakichś par ze znanych bojówek terrorystycznych, np. Baader-Meinhof, lub związków niektórych działaczy bolszewickich z czasów Rewolucji Październikowej. Czyli chodzi o wspólnotę idei, a co tam jeszcze przy okazji prywatnie robili, (nawet jeśli, w ogóle coś, to zapewne nic interesującego) nie miało wielkiego znaczenia dla ostatecznego celu. Gdyby zabiła Ginny? To by nie było Ginny i Molly zapewne nigdy by się nie pozbierała, po takiej stracie. Harry? Trudno powiedzieć jakby potoczyło się jego życie. Być może nawet ponownie "zeszliby się" z Cho, bo wtedy oboje straciliby bliskie i ukochane osoby. Błąd mam zawsze przed sobą.
Wszelkie błędy, gramatyczne, stylistyczne, ortograficzne, interpunkcyjne, to moi kuzyni. Nie lubię kuzynów. Uważam, że należy wypędzić błendy z pustymi do puszczy. |
|
|
kospirre |
Dodany dnia 11.06.2017 21:10
|
Pochwały: 3 Postów: 652 Dom: Slytherin Punkty: 5045 Ranga: Wróg ciemnej strony Data rejestracji: 18.04.16 |
Z pytań technicznych - co sądzicie o kreacji tej postaci? Czy faktycznie można uznać ją za znaczącą, ciekawą? A może wpisuje się w schemat przyjętych popleczników czarnych charakterów? Myślę, że wygląd zewnętrzny postaci, szczególnie w ekranizacji jest bardzo oryginalny, co przykuwa sporą uwagę. Niezależnie od tego, jakie miała zamiary, przez swoją psychodeliczność i trudny, morderczy charakter była ciekawa jak i znacząca. Myślę, że była jednym z Śmierciożerców, którzy zapadali w pamięć i wzbudzały do refleksji. Mimo wszystkiego nienawidzę tej postaci. Zabicie Syriusza było dla mnie jak cios prosto w serce. Od tamtej pory nie potrafię dobrze się o niej wypowiedzieć i nie należę do grona jej "fanów". Jak, wedle was, mogło wyglądać małżeństwo Belli i Rudolfa? Jak dla mnie miłość w wersji Bellatrix było czymś całkowicie nieznanym i obojętnym. Ślub zapewne odbył się bez większego świętowania, być może jedynie na potrzeby dobra wszystkich popleczników Voldzia. Jeżeli zrobiła to z miłości, to naprawdę musiało łączyć ich coś niezwykłego. Chociaż w wierność Belci jednak śmiałabym wątpić. Czy myślicie, że gdyby Bella przeżyła po upadku Voldemorta, mogłaby zostać kolejnym czarnym charakterem na miejscu swego pana? Wątpię. W jej szaleństwie brakuje spokoju, opanowania i władczości. Potrafiłaby jedynie mordować, bez konsekwencji, bez przykrywki i wstępnych planów. Sama nie podołałaby moim zdaniem takiemu zadaniu. Nadawała się do wykonywania rozkazów i to świetnie, ale brakowało jej stanowczo pohamowania. Zadam wam też pytanie już bardzo abstrakcyjne, ale co mi szkodzi - jak potoczyłaby się akcja insygniów, gdyby Bella zabiła Ginny? ;> Myślę, że zabicie Ginny byłoby już zbyt przesadzone. Jeżeli jednak miałoby to miejsce, zmieniłoby to jedynie partnerkę - lub jej brak - Harrego. Chłopak mógłby zamknąć się w sobie i nie wpuszczać do serca miłości (bo nikt z nas tak naprawdę nie wie jak mocnym uczuciem ją darzył) lub po prostu znaleźć inną kandydatkę na żonę. Śmierć rudowłosej odbiłaby się jeszcze na Weasleyach, to na pewno. Nie wiadomo jak Molly zareagowała by na coś takiego. Nigdy nie ufaj niczemu i nikomu, jeśli nie wiesz, gdzie jest jego mózg. infj|aquarius|xvii|ravenclaw ~~~ there is something so special about falling in love with nature every time you see a little detail like a fallen leaf on the ground that is slowly turning brown...or spotting a tiny mushroom that is sprouting from a tree... or just getting a warm feeling when you see the moon, i am in love with the little things of life ~~~ Natka Potter, Lilyatte Chciałam również podziękować wszystkim kochanym Ślizgonom za bycie tak kochanymi i pomocnymi gadzinkami <3 |
|
|
batalion_88 |
Dodany dnia 13.06.2017 20:31
|
Pochwały: 2 Postów: 4036 Dom: Gryffindor Punkty: 31890 Ranga: Pan Śmierci Data rejestracji: 16.07.15 |
O matko... powiało mrokiem co sądzicie o kreacji tej postaci? Czy faktycznie można uznać ją za znaczącą, ciekawą? A może wpisuje się w schemat przyjętych popleczników czarnych charakterów? Na pewno. To najbardziej chora psychicznie sadystka i morderczyni całej serii. Nie ma nikogo tak okrutnego jak ona (poza samym Voldemortem oczywiście i może... Greybackiem). Nikt nie dorównywał jej w okrucieństwie, sadyzmie, znęcaniu się, niszczeniu innych bez zmrużenia oka. Bellatrix Lestrange to taki odpowiednik mugolskiego Charlesa Mansona. (chyba każdy wie kto tak był ;d)/ Ona była psychopatką i to nie ulega żadnym wątpliwościom. Nie każdy śmierciożerca był wariatem (taki Malfoy był bogatym tchórzem o spaczonych poglądach na temat czystości krwi), ale nie był tak żądny krwi jak ona, nikt tak nie pragną zadawać bólu innym, krzywdzić, doznawać wręcz jakiejś chorej rozkoszy na widok czyjegoś lęku, bólu, cierpienia, konania... Wystarczy wspomnieć rodziców Neville'a, Syriusza, ale tych, których dopadła a nie skrzywdziła znacząco (Hermiona przede wszystkim). czarny i zły charakter jakich mało. Jak, wedle was, mogło wyglądać małżeństwo Belli i Rudolfa? Hmm... Może tak, że ona traktowała Rudolfa jako kogoś obcego? Że w ogóle jej nie obchodził, nie interesował, że miała go gdzieś?... Wyszła za mąż, bo tak nakazywała tradycja, czystość krwi, ta idea, może myślała o dziecku - ale tylko po to, żeby była "ciągłość rodu"... A może w sypialni Bella była taką dominującą "żoną" z różdżką niczym pejczem i znęcała się nad Rudolfem wykorzystując go do swoich celów No żartuję. Nie mam pojęcia, bo jak można wnioskować coś o kimś chorym, okropnym, bezlitosnym, nie potrafiącym kochać? No i skąd ten pomysł, że ona kochała Voldemorta? Że tak się w niego wpatrywała i pragnęła jego bliskości? No może... Choć swoją drogą to dziwne być zakochanym w potworze bez nosa ze szparami węża zamiast oczu, bladego jak kościotrup... (białego). Są gusta i guściki, ale już chyba Aragog byłby przystojniejszy Czy myślicie, że gdyby Bella przeżyła po upadku Voldemorta, mogłaby zostać kolejnym czarnym charakterem na miejscu swego pana? Zadam wam też pytanie już bardzo abstrakcyjne, ale co mi szkodzi - jak potoczyłaby się akcja insygniów, gdyby Bella zabiła Ginny? ;> Ona mu nie dorównywała w niczym. W V tomie faktycznie wydawała się kimś super mocnym, ale jak poniosła klęskę do spółki z Lucjuszem, to spadał w rankingu śmierciożerców. Nie mam wątpliwości, że w pojedynku jeden na jeden Snape by ją zmiótł z powierzchni ziemi. Wariaci są groźni i nieobliczalni. Stąd jej siła. O tym rzekomym nauczaniu czarnej magii przez samego Czarnego Pana wiemy tylko tyle, że samo o tym powiedziała. Jakieś zaklęcie? Jakaś niezwykła moc? Coś szczególnego? Tylko to Crucio, które i Potter w końcu rzucił skutecznie na Carrowa. Zresztą Voldemort to Voldemort - taki diabeł w ludzkiej (prawie skórze). A ona była jedną z wielu... Nikt by jej nie chciał tak słuchać, być uległym. Na pewno znalazłoby się wielu, którzy sami by się jej pozbyli, bo nie chcieliby mieć wariatki za przywódczynię ;d A co do tego abstrakcyjnego, to nic by się raczej nie zmieniło. Molly i tak by ją zniszczyła. Prędzej czy później trafiłaby nasza Bella do Azkabanu. |
|
|
Marcus Clinton |
Dodany dnia 14.06.2017 15:57
|
Pochwały: 23 Postów: 1138 Dom: Ravenclaw Punkty: 30894 Ranga: Do szopy hipogryfy, do szopy wszyscy wraz! Data rejestracji: 14.07.16 |
Zacznę od tego, że postać Belli to jedna z lepszych wykreowanych postaci zarówno w książce jak i we filmie. Rowling stworzyła nam kobietę, której umysł jest zdominowany przez zemstę i rządzę władzy. Jej relacje z Voldemortem były dla mnie co najmniej dziwne, ale też dwuznaczne. Nie ma wątpliwości, że Lestrange kochała swojego Pana, ale nie była to sympatia odwzajemniona. Czarny Pan szukał popleczników, a nie przyjaciół z którymi mógłby obgadać swoje problemy. Pomimo tego, że wielu znienawidziło ją za zamordowanie Syriusza, to jednak uważam, że bez niej część świata o młodym czarodzieju nie miałaby żadnego sensu. Od zawsze było wiadome, że gdy kobiety chcą się zemścić to zrobią to ze zdwojoną siłą. Czy myślicie, że gdyby Bella przeżyła po upadku Voldemorta, mogłaby zostać kolejnym czarnym charakterem na miejscu swego pana? Nigdy się tego tak naprawdę nie dowiemy, ale ze swojej strony mogę powiedzieć, że raczej by tego nie przeżyła psychicznie. Poświęcenie dla Lorda Voldemorta było jej wpajane od małego, żyła z ludźmi, którzy uważali Czarnego Pana za swoje "bóstwo". Tak naprawdę Bella nie była jakąś super ekstra czarownicą, charakteryzowała się tylko rządzą krwi i morderczym zapałem do zgładzenia mugoli. Nie poradziłaby sobie bez swojego guru, w którego była wpatrzona od zawsze. Jak, wedle was, mogło wyglądać małżeństwo Belli i Rudolfa? Ta kobieta nie była nauczona do miłości, no poza miłością do Czarnego Pana. Wyszła zapewne za Rudolfa żeby przedłużyć ród Czystej Krwi i nic poza tym. Potem owszem trzymali się razem, torturowali rodziców Nevilla, a potem uczestniczyli w Wojnie Czarodziejów, ale wykluczam w tym związku jakąkolwiek miłość. Raczej to przywiązanie i nakazane przez rodziców tradycję doprowadziły ich do tego małżeństwa. Zadam wam też pytanie już bardzo abstrakcyjne, ale co mi szkodzi - jak potoczyłaby się akcja insygniów, gdyby Bella zabiła Ginny? ;> To bym się cieszył A tak serio to i tak Bella albo zginęłaby z rok Molly, albo trafiłaby do Świętego Munga na oddział dla świrów. W ostatniej scenie Potter pewnie ożeniłby się z kimś innym i nie miałby rudych dzieci. Albo z rozpaczy sam skoczyłby w przepaść Po prostu Marcin Takie cudo dostałem <3 Takie miłe słowa mnie spotkały Mój ranking najcudowniejszych nóg! 1. Edyta! 2. Livka! Tu cenzura zdjęcia 3. Scarlett! https://zapodaj.n...83bd62.jpg Ogłaszam wszem i wobec, iż GiHP to moja siostra bliźniaczka. Dedykuję jej tego gifa Edki, bo mi się podoba i jej też musi się spodobać Edyta <3 Moja motywatorka! United <3 Śląsk! You laugh at me because I'm different, I laugh at you because you're all the same. "Śmierć będzie ostatnim wrogiem, jaki będzie pokonany" "Każdy ma fanów, ale ja mam najlepszych fanów, ja to wiem. Tak się stało, że moja muzyka odnalazła najpiękniejsze, najfajniejsze, najbardziej szlachetne i wartościowe serca. " - Edyta Górniak |
|
|
batalion_88 |
Dodany dnia 15.06.2017 15:55
|
Pochwały: 2 Postów: 4036 Dom: Gryffindor Punkty: 31890 Ranga: Pan Śmierci Data rejestracji: 16.07.15 |
Mnie z kolei zastanawia jakiej to czarnej magii uczył jej Voldemort, bo tak się tym szczyciła w gmachu Ministerstwa Magii. Czy ona potrafiła na serio tak świetnie walczyć? Zabiła Syriusza, ale miała fart Poza tym Black to był wrak człowieka po 13 latach w Azkabanie, więc nic dziwnego, że po ukrywaniu się w domu matki spotkał go taki straszny los. Trzeba walkę ćwiczyć - zawsze <; Nie jestem pewny, czy ona potrafiłaby Narcyzę czy Snape'a pokonać... No i co z tą jej miłością do Voldemorta? Jakie są dowody na to, że go kochała? Bo każdy pisze, że była w Czarnym Panu zakochana, ale dla mnie to nie jest znowu takie oczywiste. |
|
|
PaulaSmith |
Dodany dnia 15.06.2017 16:18
|
Pochwały: 23 Postów: 2775 Dom: Hufflepuff Punkty: 23034 Ranga: Niezwyciężony mag Data rejestracji: 05.01.17 |
Podchodziłam już ze trzy razy do wypowiedzi w tym temacie i w końcu się udało Zacznę od tego, że nie mogę powiedzieć, że to moja ulubiona postać. Owszem, uważam że jest to świetnie wymyślona bohaterka, z wyrazistym charakterem i nie sposób nie zwrócić na nią uwagi. Jednak jest to dla mnie nieobliczalna wariatka, z brakiem kręgosłupa moralnego, a to sprawia że nie pałam do niej sympatią. Jak wyglądało jej małżeństwo? Myślę, że nie mogło być za bardzo udane, bo.który mężczyzna byłby w stanie znieść zauroczenie żony wobec innego faceta- Voldemorta? Nie sądzę, by Bella kochała Czarnego Pana, ale była w niego zapatrzona. Nie jestem przekonana do tego, że osoba o takiej psychice jak ona umie kochać kogokolwiek. Owszem była przywiązana do Narcyzy, ale czy sprzeciwiłaby się Voldemortowi, gdyby ten chciał zabić jej siostrę? Nie sądzę. Zaciekawiło mnie pytanie czy Bella byłaby następcą Czarnego Pana gdyby przeżyła... od razu odpowiem, nie, nie byłaby. Dlaczego? Bo nie myślała logicznie, była impulsywna, nie nadawała się na przywódcę. Sarahis |
|
|
Rue Riddle |
Dodany dnia 15.06.2017 16:19
|
Ostrzeżenia: 1 Pochwały: 10 Postów: 990 Dom: Ravenclaw Punkty: 11288 Ranga: Harrych świąt! Data rejestracji: 24.08.15 |
Więc tak. Odpowiem na pytania Alette, a co mi tam 1. Ja bardzo lubię to, jak Rowling wykreowała tą postać. Moim zdaniem jest naprawdę jedną z lepszych postaci w tej serii^^. Wiem że była zła i szalona ale Helena zagrała ją tak świetnie że wiecie, no polubiłam ją. Swoją drogą to niesamowite jak zagranie jakiejś postaci wpływa na odbieranie jej prawda? 2. Z tego co gdzieś czytałam pamiętam że Bellatrix ożeniła się z Rudolfem chyba 3 dni po tym jak dowiedziała się że jest bezpłodna (choć nic mu o tym nie powiedziała) więc potomka mieć nie będzie. Nie mam pojęcia jak to wyglądało. Czy była już wcześniej z nim zaręczona i nie chciała by się rozmyślił? Czy zrobiła to spontanicznie zanim wieść się rozniesie i ją wydziedziczą? Czy po to by nie stracić fortuny Lestrange'a? Tego nie wiem ale zdaje mi się że to na pewno nie było małżeństwo z miłości tylko dla pieniędzy bądź umocnienia rodu Blacków. Małżeństwo tak czy inaczej szczęśliwe na pewno nie było i wątpię czy Rudolfus bardzo przeżył śmierć małżonki. 3. Pewnie tak. Żądza zemsty bałaby tak wielka że bez trudu zajęłaby miejsce swojego Pana, wiemy przecież że była potężną czarownicą i i tak miała w jego szeregach wielkie wpływy. Nie zdziwiło by mnie gdyby pod jego nieobecność to ona pełniła władzę nad Śmierciożercami. Była jego prawą ręką. 4. Sądzę że śmierć Ginny niewiele by zmieniła gdyby Harry się o tym nie dowiedział, jednakowoż jakby to zobaczył mógłby nie znaleźć w sobie siły by przeciwstawić się Voldemortowi lub przeciwnie, pokonałby go szybciej. Sen też jest bardzo wartościowy, a na pewno bardziej niż edukacja zdalna ~ CoSieDzieje 16.04.2020 Moim domem na HPnecie jest Ravenclaw ale jestem pewna że w Hogwarcie trafiłabym Slytherinu. Szczerze jednak mówiąc, jestem hybrydą, mianowicie Krugonką Wprowadziłam emotkę "" zamiast słowa "poszło", odnośnie postów w Hogwarcie, co zrewolucjonizowało sb (No dobra, nie zrewolucjonizowało, ale i tak jestem z tego dumna ) Moja HPnetowa twórczość Fanarty: Meropa Gaunt Trytonka Chiński Ogniomiot Molly Weasley Hagrid i Aragog Hagrid i Sfinks Fan ficki: Moja seria o Draco Malfoyu. Psychologiczne, trzy rozdziały. Moja seria o początkach Hogwartu. Przygodowe, jeden rozdział. Moje drabble o... A zresztą sami się przekonajcie Artykuły: Patriotycznie, czyli artykuł o Ravenclawie. Ten artykuł o Wiktorze Krumie pisałam razem z Lorką - pozdro! A w tym wydaniu Proroka odpowiadałam za rozrywkę W tym też ;p A tu są takie (nie)miłe rzeczy o mnie z sb Ostatnio przychodzę tu nie dla punktów, tylko aby z tobą pogadać ~ potterkking Oczywiście, że to naprawisz. Zdolna z ciebie dziewczyna ~ Nedelle Chociaż ja tam ubóstwiam twoją trytonkę i twierdzę, że jest najpiękniejsza ~ Bad wolf Witaj księżniczko rozrywki ~ Prorok Niecodzienny Biorę przykład z najlepszych (czyt. Ciebie) ~ AdersYooo Mówiłam Ci kiedyś, że mi przypominasz takiego hpnetowego kociaka? Taka spokojna, miła kulka puchu ~ ulka_black_potter Ona jest ogólnie mistrzem dziwactwa, samokontroli i ciętych ripost, to z nią wszystko możliwe ~ Bad wolf Jesteś świetną męską postacią ~ Angelina Johnson Uważaj przy Rue! To gramatyczny i ortograficzny strażnik HPneta! ~ Livka (Moja nowa fucha ) Rue na władcę Hogwartu! ~ Angelina Johnson No chyba już widzę kto będzie miał Hogwardzkiego Awardsa ~ Roksolana Delakur (Nie miałam) Ale wiesz co? lubię Cię za ten Twój nieogar ~ gordian119 Są tacy ludzie, którym się nie odmawia, a ty jesteś jedną z takowych ~ Roksolana Delakur Awwww <3 jesteś jak piwo kremowe na moje serce <3 ~ Livka Jeny, co to się zadziało, żeby ktoś poprawiał Rue Riddle ~ BumSzakalaka Jesteś tak wyrodna, że ciotka Petunia już bardziej kochała Harry'ego niż ty swoje dzieci ~ MorfinGaunt I mistrzowski tekst Adersa: Jak można nie pić, jak tu wchodzisz. Ja tego na trzeźwo nie zniosę... ~ AdersYooo A oto niezbity dowód na moją fajową fajowatość i śmieszność - Uwielbiam Cię - Za co? - Za twoje teksty By Shanti Black A to jest po prostu śmieszne Roksolana Delakur, Asen jest bardziej... mrrraśny. Taki ponury i nieociosany, męski... zostaw kluchę Neville'a i bierz Bułgara! ~ Angelina Johnson Nie sprowadzajcie Rue na złą drogę... może będą z niej ludzie! ~ ulka_black_potter ... Dzięki, ulka - Pff, Krukoni są wredni ~ Didi Malfoy - Nie. Tylko Rue ~ Lilyatte - Rue jest łatwa do wołania ~[color=#0000ff] Roksolana Delakur[/color] - Krzyczysz "obiaaaaaaad" i Rue pomimo bycia na drugim krańcu Polski reaguje ~ [color=#ffff00]CoSieDzieje[/color] Moja HPnetowa rodzinka Dobry Wujaszek (AdersYooo), Najlepsza Ciocia (Bad wolf), Dziadek Bat (batalion_88), Antybliźniaczka (Inga Clinton), Pomocna Lewa Dłoń (EmilyWright), Po Prostu Babcia (Ewa Potter), Babcia Chrzestna (Roksolana Delakur), Bogini Spisku Hogwardzkiego (BumSzakalaka). Może kiedyś też tu trafisz? :tanczy: |
|
|
Ewa Potter |
Dodany dnia 16.06.2017 18:45
|
Pochwały: 1 Postów: 510 Dom: Gryffindor Punkty: 10164 Ranga: Wielki mag Data rejestracji: 17.07.15 |
Co ja o niej sądzę...? To jest dość problematyczne, bo biorę pod uwagę obie jej wersje (filmowa i książkowa). Filmowa - uwielbiam aktorkę, która odtworzyła rolę Belli, ogólnie nie wiem, czy postać ta została wykreowana na podstawie wyobrażenia aktorki (która lubi ingerować w swoje role) czy reżysera. Mogę powiedzieć jedynie, że nie zgadza się ta wersja z moim książkowym wyobrażeniem. Ta z filmu jest czasami nawet zabawna w tym swoim dzikim zachowaniu, jest lepsza, normalniejsza i spokojniejsza od tej książkowej. Taka sobie wariatka, której jak czasami walnie to kogoś zabije i tyle dlatego też uważam, że Helena dobrze wykonała swoją pracę, jednak nie pokryło się to z moim wyobrażeniem. Ja, czytając książkę nie mogłam znieść tej kobiety, dla mnie była chorą psychopatką, żądną mordu, ale tak z serca (o ile je miała), przebiegła. W filmie to tak wyszło spontanicznie, ja ją tu odebrałam jako taką idiotkę, która nie miala wlasnych przekonań więc znalazła sobie takiego Voldzia i na ślepo, nie do końca używając rozumu wypełniała jego wolę -__- Stał mi na drodze to zabiłam, denerwował mnie to zabiłam, miałam taką ochotę to zabiłam. Przynajmniej z filmu to tak odebrałam. W książce była bardziej przebiegła, robiła to co chciała, ale nie bez powodu. W książce miala charakter, duszę, była najzwyczajniej w świecie, całkowicie zła. I w książce, myślę, że nawet gdyby nie spotkała na swojej drodze Toma to i tak by zabijała, a z filmu to różnie by mogło być. Mam nadzieję, że jasno sie wyraziłam I takie jest moje odczucie, nikt się nie musi ze mną zgadzać. Jak mogło wyglądać takie małżeństwo? A mogło? Było coś takiego? Chyba mi to umknęło, ale może to jest lepsza wersja niż dziecko z Voldemortem nie wyobrażam sobie tej psychopatki w związku małżeńskim, nie wydaje mi się żeby była zdolna do czegoś więcej poza nienawiścią. Taki związek z obowiązku i tyle. To by było nawet ciekawe (z tą śmiercia Ginny) może jest o tym jakieś ff? Przeczytam z chęcią |
|
Podziel się z innymi: |
Strona 2 z 2: 12
Przejdź do forum: |