Logowanie
Facebook
Shoutbox
Współpraca
Najaktywniejsi
1) Alette
2) fuerte
3) Katherine_Pierce
4) Sam Quest
5) Shanti Black
6) A.
7) monciakund
8) ania919
9) ulka_black_potter
10) Klaudia Lind
Losowe zdjęcie
Zobacz temat
Ile Wybraniec zawdziecza Ślizgonom?
|
|
Only Dream |
Dodany dnia 25.12.2015 13:03
|
Ostrzeżenia: 1 Pochwały: 10 Postów: 848 Dom: Hufflepuff Punkty: 9544 Ranga: Ponury Żniwiarz Data rejestracji: 22.08.15 |
Tak jak w temacie - ile tak naprawdę Wybraniec zawdziecza Ślizgonom? Jak wszyscy wiemy, na ogół Ślizgoni byli kreowani na takich blee i w ogóle niefajnych. To byli Ci źli i przecież gdyby nie oni, to Harry miałby o wiele łatwiej. Cóż... Niekoniecznie. Na tym polega życie - bywa przewrotne i często nas zaskakuje. Tak samo w tym wypadku. Ile razy przez podejrzliwość i nieufność w stosunku do Ślizgonów, Wybraniec zdobył jakieś naprawdę przydatne informacje? Ile razy Ci Źli, niekoniecznie bezinteresownie, mu pomogli? Oczywistym przykładem jest kłamstwo Narcyzy, gdy oświadczyła Śmierciożercom i Voldemortowi, że Potter nie żyje, wzamian za informacje o Draco. Czy zauważyliście podobne sytuacje? I czy wedlug Was ich brak wpłynąłby jakkolwiek na historię Wybrańca? Edytowane przez Only Dream dnia 29.12.2015 17:42 Do szybkiego kontaktu zapraszam na Discord: paniwinko HPnetowy Ciastkarz prezentuje: Dzisiejsza gablotka ciasteczek! I'm not sure if I attract crazy or if I make them that way. Właściciel(ka) pierwszej w czarodziejskim świecie linii sklepów erotycznych. Już niebawem otwieramy nową filę na Nokturnie! Współwłaściciel(ka) zakładu pogrzebowego Czy to już?. O szczegóły pytać na sb. Wybierz się z nami w tą ostatnią podróż! |
|
|
ania919 |
Dodany dnia 25.12.2015 13:29
|
Pochwały: 11 Postów: 1228 Dom: Ravenclaw Punkty: 38932 Ranga: Harrych świąt! Data rejestracji: 09.10.15 |
No to na pewno Snape: zawsze chronił życie Harrego, dał mu miecz, przekazał ostatnią wiadomość od Dumbedora, bez niego na pewno niektóre wydarzenia potoczyłyby się inaczej Slughorn - to dzięki niemu Harry i Dumbedore wywnioskowali, że Voldemort postanowił stworzyć siedem horkruksów |
|
|
Alette |
Dodany dnia 25.12.2015 13:36
|
Pochwały: 18 Postów: 7186 Dom: Hufflepuff Punkty: 59643 Ranga: Poziomka! <3 Data rejestracji: 29.03.09 |
Ja bym zaznaczyła, że gdyby nie Ślizgon Severus Snape nie sprzedał innemu Ślizgonowi Voldemortowi informacji o przepowiedni, Harry byłby o wiele szczęśliwszym dzieckiem ; ) Natomiast ten zachowania Narcyzy bym nie przeceniała, bo hm... co dała ta cała szopka z martwym Harrym? Myślę też, że warto zastanowić się nad jej pobudkami, a one były ściśle egoistyczne. Dla mnie Slytherin został pokazany jako dom gnojków, tchórzy, którzy uważają się za nie wiadomo co. Głęboko wierzę w to, że znajdowały się tam inne osoby, ale... nie pokazali ich specjalnie ;p Zgodę się co do roli Slughorna, chociaż znowu - to on najpierw powiedział Voldemortowi o horkruksach, więc też nie przeceniałabym jego roli. Kazui <3 W zasadzie lepiej tkwić w słodkiej niewiedzy. Umiejętność braku myślenia i brak odczuwania tego braku, w połączeniu z brakiem myślenia o myśleniu i przekonaniem, że się wszystko dobrze przemyślało jest darem, który posiadają tylko wybrani. Im więcej wiesz, tym mniej rozumiesz, więc w zasadzie lepiej nic nie wiedzieć i mieć święty spokój. Dziękuję Wilenie za cudowny wiersz o moich Rycerzykach <3 Za siedmioma górami, za siedmioma lasami Żył sobie Racław z rycerzykami. Wielu ich tam było, innej maści każdy, Jednak każdy spośród nich był bardzo odważny, Choć nie tak jak Racław - mąż najlepszy w świecie, Rozpalający serce niemal każdej kobiecie, Lecz kochając jedną, tę spoza Lagary, Którą owładnęły miłości jego czary I wyczekuje tylko kiedy się zobaczą... Ale koniec historii! Nie za to mi płacą. Wracając do Lagary, żyła tam Liliana, Która, chociaż nieporadnością owiana I znana w otoczeniu z niechęci do koni, Nie bała się prawie dzierżyć w ręku broni. Gdy tylko nadszedł rozkaz, wskoczyła na konia. Mając u swego boku Gaję, Aarona, Fomę i Milana, a przed sobą zadanie, Ruszyła, nie bacząc, czy coś jej się stanie. Jednak Racława niestety przy nich nie było, A szkoda, bo to by się lepiej skończyło. Zamiast niego, Nadar przewodził tej grupie I chociaż zdawało się, że ma wszystko w dupie, Doprowadził ich całych do kapitana, Nie mającego nic z Narnią wspólnego - Kasjana, Który miał przy sobie ogiera wspaniałego, Nawet dla stajennych nieprzyjemnego, Z piękną grzywą i gracją, jakiej więcej miało Jedynie zgrabne, Racławowe ciało... Co było z Aaronem? Z ostrzem w jego dłoni? I Lilianą? Jak z jej podejściem do koni? Co z zaciętą Gają? Co z nadętym Milanem? Potwornym ogierem wraz z jego panem? Co z Fomą? Jak żyje? I jak jego rany? Kiedy tego wszystkiego dowiedzieć się mamy? Gdy tylko na Alette wielka wena spłynie. Może nigdy, może jutro, może w czarnej godzinie, Byle, jak to nastąpi, napisała wreszcie O Racławie i jego kochanej niewieście. Authors act like they are sorry for killing characters but really they are like this... Lista ficków, które przeczytałam i polecam Miniaturki "Nieszczęśliwa historia" ulki_black_potter "Czterdzieści pięć" Barloma "Pierwsza ofiara" Katherine_Pierce "Przemyślenia" Wileny Romus Przyjaciołom, których już nie ma Fuerte "Zazdrość według Hermiony Weasley" Sam Quest "Glizdogon" Nieoryginalnej "Las mnie wzywa" Klaudek884 "***" Zirael Serie "Trudny wybór" Penelope "Jako w piekle, tak i na ziemi" Christiny "Proszę, powiedz moje imię" Only Dream "Między wierszami" Fuerte Drabble "Znalezisko" Ann "Miłość" Wioletty "Bogini" ulki_black_potter Poezja "Feniks" Wileny Romus "Na chwałę! Na honor!" Ann "Zwariował!" Wileny Romus "Wspaniały i Starożytny Hymn Rodu Black" Ann "Niewiele rzeczy ma na człowieka tak wielki wpływ jak pierwsza książka, która od razu trafia do jego serca. Owe pierwsze obrazy, echa słów, choć wydają się pozostawać gdzieś daleko za nami, towarzyszą nam przez całe życie i wznoszą w pamięci pałac, do którego, wcześniej czy później... i nie ważne, ile w tym czasie przeczytaliśmy książek, ile nowych światów odkryliśmy, ile się nauczyliśmy i ile zdążyliśmy zapomnieć... wrócimy." Carlos Ruiz Zafon Oglądam chińskie bajki, czytam romanse a ciasto najbardziej lubię surowe. Pozdrawiam wszystkich, których karmiłam, a szczególnie tych, którzy z tego powodu cierpieli. Lubię gotować dla Gne, której wszystko smakuje i Ciemka, któremu śmierdzą (gotowane!) jajka. Piję herbatę koło kibla z Ang, o miłości rozmawiam z Pene, śpię na podłodze Ulki albo na kolanach Christiny. W moim sercu zawsze jest miejsce dla tych, z którymi obieram ziemniaki. Pozdrawiam mistrza otwierania zamków Sam i specjalistę od łowienia smerfów Katherine ... a kiełbasa to najbardziej smakuje mi u Pauli love |
|
|
ania919 |
Dodany dnia 25.12.2015 18:25
|
Pochwały: 11 Postów: 1228 Dom: Ravenclaw Punkty: 38932 Ranga: Harrych świąt! Data rejestracji: 09.10.15 |
Natomiast ten zachowania Narcyzy bym nie przeceniała, bo hm... co dała ta cała szopka z martwym Harrym? Myślę też, że warto zastanowić się nad jej pobudkami, a one były ściśle egoistyczne. Narcyza martwiła się o Draco więc myślę, że jej pobudki nie były do końca egoistyczne, nie zrobiła tego dla siebie tylko dla syna. Ale zgadzam się, że ta szopka z martwym Harrym nie dała zbyt wiele. Zgodę się co do roli Slughorna, chociaż znowu - to on najpierw powiedział Voldemortowi o horkruksach, więc też nie przeceniałabym jego roli. Ale Slughorn nie mógł wiedzieć do czego Voldemort wykorzysta tę informację więc nie obwiniałabym go o to. Wiem, że Slughorn nie był odważny, trzymał się raczej z boku, nie chciał dobrowolnie oddać tego wspomnienia bo się go wstydził, ale w jakiś sposób pomógł Dumbledorowi i Harremu i warto o nim wspomnieć w tym wątku. |
|
|
Only Dream |
Dodany dnia 29.12.2015 17:51
|
Ostrzeżenia: 1 Pochwały: 10 Postów: 848 Dom: Hufflepuff Punkty: 9544 Ranga: Ponury Żniwiarz Data rejestracji: 22.08.15 |
Ja jakoś nigdy nie wpadłam na Slughorna, ale trochę racji jest i w jednym stwierdzeniu i w drugim. Zrobił źle, ale później w jakiś sposób naprawił swój błąd. Moim zdaniem Malfoy też czasem przyczynił się do historii Wybrańca. Chociażby rozmowa w Pokoju Wspólnym Ślizgonów - niby nic, a jednak... Do szybkiego kontaktu zapraszam na Discord: paniwinko HPnetowy Ciastkarz prezentuje: Dzisiejsza gablotka ciasteczek! I'm not sure if I attract crazy or if I make them that way. Właściciel(ka) pierwszej w czarodziejskim świecie linii sklepów erotycznych. Już niebawem otwieramy nową filę na Nokturnie! Współwłaściciel(ka) zakładu pogrzebowego Czy to już?. O szczegóły pytać na sb. Wybierz się z nami w tą ostatnią podróż! |
|
|
batalion_88 |
Dodany dnia 29.12.2015 18:16
|
Pochwały: 2 Postów: 4036 Dom: Gryffindor Punkty: 31890 Ranga: Pan Śmierci Data rejestracji: 16.07.15 |
Oczywiście, że Wybraniec zawdzięcza Ślizgonom bardzo wiele. Wystarczy wspomnieć Severusa Snape'a, który już w I tomie najprawdopodobniej uratował mu życie. Pewnie gdyby nie jego przeciwzaklęcia, to Quirrel bez większych problemów zwaliłby go z miotły na wysokości kilkudziesięciu metrów. Wiadomo też, że od razu powiadomił ZF jak Potter miał wizję więzionego przez Voldemorta Syriusza. On podwał fałszywe veritaserum Umbridge, on przekazywał wiadomości Czarnemu Panu - takie, które wydawały się niby ważne, ale nie najważniejsze. On w końcu wpadł na pomysł, żeby z Privet Drive użyć "siedmiu Potterów". No i on przekazał Trio miecz Godryka, dzięki któremu zniszczono dwie cząstki duszy Voldemorta (medalion Salazara, Nagini). Draco Malfoy niby odwieczny wróg, ale z tego co pamiętam, to nie rozpoznał Harry'ego w dworze swoich rodziców. Nawet poprzez zaklęcie żądlące ktoś kto widział Pottera tyle razy przez 6 bitych lat powinien wiedzieć kto kim jest. Slughorn podarował mu wspomnie - nie byle jakie. Najważniejsze, bo sam Albus jak wspomniał bez tego dalsze "lekcje" są bezużyteczne. Narcyza Malfoy skłamał Voldemortowi na temat tego czy Harry żyje... |
|
|
Alette |
Dodany dnia 29.12.2015 18:50
|
Pochwały: 18 Postów: 7186 Dom: Hufflepuff Punkty: 59643 Ranga: Poziomka! <3 Data rejestracji: 29.03.09 |
Ale Slughorn nie mógł wiedzieć do czego Voldemort wykorzysta tę informację więc nie obwiniałabym go o to. Wiem, że Slughorn nie był odważny, trzymał się raczej z boku, nie chciał dobrowolnie oddać tego wspomnienia bo się go wstydził, ale w jakiś sposób pomógł Dumbledorowi i Harremu i warto o nim wspomnieć w tym wątku. No tak, wiadomo, że pomógł Chodzi mi bardziej o to, że nie ma co robić z niego jakiegoś wielkiego bohatera. W sumie całą tajemnicę zdradził Harry'emu wtedy, kiedy był mocno.... upojony. Moim zdaniem Malfoy też czasem przyczynił się do historii Wybrańca. Chociażby rozmowa w Pokoju Wspólnym Ślizgonów - niby nic, a jednak... Moim zdaniem pomoc wyraża w sobie chęć polepszenia sytuacji drugiej osoby. Ciężko mówić tutaj o jakiejkolwiek chęci Draco, skoro jemu chodziło tylko o jego własny tyłek. Co do Snape'a już pisałam - może od jego działań kilka spraw uległo poprawie, ale gdyby nie Snape Harry'emu wcale nie trzeba by było pomagać. Kazui <3 W zasadzie lepiej tkwić w słodkiej niewiedzy. Umiejętność braku myślenia i brak odczuwania tego braku, w połączeniu z brakiem myślenia o myśleniu i przekonaniem, że się wszystko dobrze przemyślało jest darem, który posiadają tylko wybrani. Im więcej wiesz, tym mniej rozumiesz, więc w zasadzie lepiej nic nie wiedzieć i mieć święty spokój. Dziękuję Wilenie za cudowny wiersz o moich Rycerzykach <3 Za siedmioma górami, za siedmioma lasami Żył sobie Racław z rycerzykami. Wielu ich tam było, innej maści każdy, Jednak każdy spośród nich był bardzo odważny, Choć nie tak jak Racław - mąż najlepszy w świecie, Rozpalający serce niemal każdej kobiecie, Lecz kochając jedną, tę spoza Lagary, Którą owładnęły miłości jego czary I wyczekuje tylko kiedy się zobaczą... Ale koniec historii! Nie za to mi płacą. Wracając do Lagary, żyła tam Liliana, Która, chociaż nieporadnością owiana I znana w otoczeniu z niechęci do koni, Nie bała się prawie dzierżyć w ręku broni. Gdy tylko nadszedł rozkaz, wskoczyła na konia. Mając u swego boku Gaję, Aarona, Fomę i Milana, a przed sobą zadanie, Ruszyła, nie bacząc, czy coś jej się stanie. Jednak Racława niestety przy nich nie było, A szkoda, bo to by się lepiej skończyło. Zamiast niego, Nadar przewodził tej grupie I chociaż zdawało się, że ma wszystko w dupie, Doprowadził ich całych do kapitana, Nie mającego nic z Narnią wspólnego - Kasjana, Który miał przy sobie ogiera wspaniałego, Nawet dla stajennych nieprzyjemnego, Z piękną grzywą i gracją, jakiej więcej miało Jedynie zgrabne, Racławowe ciało... Co było z Aaronem? Z ostrzem w jego dłoni? I Lilianą? Jak z jej podejściem do koni? Co z zaciętą Gają? Co z nadętym Milanem? Potwornym ogierem wraz z jego panem? Co z Fomą? Jak żyje? I jak jego rany? Kiedy tego wszystkiego dowiedzieć się mamy? Gdy tylko na Alette wielka wena spłynie. Może nigdy, może jutro, może w czarnej godzinie, Byle, jak to nastąpi, napisała wreszcie O Racławie i jego kochanej niewieście. Authors act like they are sorry for killing characters but really they are like this... Lista ficków, które przeczytałam i polecam Miniaturki "Nieszczęśliwa historia" ulki_black_potter "Czterdzieści pięć" Barloma "Pierwsza ofiara" Katherine_Pierce "Przemyślenia" Wileny Romus Przyjaciołom, których już nie ma Fuerte "Zazdrość według Hermiony Weasley" Sam Quest "Glizdogon" Nieoryginalnej "Las mnie wzywa" Klaudek884 "***" Zirael Serie "Trudny wybór" Penelope "Jako w piekle, tak i na ziemi" Christiny "Proszę, powiedz moje imię" Only Dream "Między wierszami" Fuerte Drabble "Znalezisko" Ann "Miłość" Wioletty "Bogini" ulki_black_potter Poezja "Feniks" Wileny Romus "Na chwałę! Na honor!" Ann "Zwariował!" Wileny Romus "Wspaniały i Starożytny Hymn Rodu Black" Ann "Niewiele rzeczy ma na człowieka tak wielki wpływ jak pierwsza książka, która od razu trafia do jego serca. Owe pierwsze obrazy, echa słów, choć wydają się pozostawać gdzieś daleko za nami, towarzyszą nam przez całe życie i wznoszą w pamięci pałac, do którego, wcześniej czy później... i nie ważne, ile w tym czasie przeczytaliśmy książek, ile nowych światów odkryliśmy, ile się nauczyliśmy i ile zdążyliśmy zapomnieć... wrócimy." Carlos Ruiz Zafon Oglądam chińskie bajki, czytam romanse a ciasto najbardziej lubię surowe. Pozdrawiam wszystkich, których karmiłam, a szczególnie tych, którzy z tego powodu cierpieli. Lubię gotować dla Gne, której wszystko smakuje i Ciemka, któremu śmierdzą (gotowane!) jajka. Piję herbatę koło kibla z Ang, o miłości rozmawiam z Pene, śpię na podłodze Ulki albo na kolanach Christiny. W moim sercu zawsze jest miejsce dla tych, z którymi obieram ziemniaki. Pozdrawiam mistrza otwierania zamków Sam i specjalistę od łowienia smerfów Katherine ... a kiełbasa to najbardziej smakuje mi u Pauli love |
|
|
batalion_88 |
Dodany dnia 15.06.2017 16:23
|
Pochwały: 2 Postów: 4036 Dom: Gryffindor Punkty: 31890 Ranga: Pan Śmierci Data rejestracji: 16.07.15 |
Co do Snape'a już pisałam - może od jego działań kilka spraw uległo poprawie, ale gdyby nie Snape Harry'emu wcale nie trzeba by było pomagać. Hmm, no ale gdyby nie Trelawney, to by też mu pomagać nie trzeba. A może gdyby Dumbledore nie poszukiwał nauczyciela wróżbiarstwa, to też by nie była potrzebna pomoc... Nie ma co tak gdybać, bo: 1) Snape nie wiedział kogo ta przepowiednia dotyczy. W momencie kiedy dowiedział się, że chodiz o Lily zmienił się o 180 stopni ^^ I wydaje mi się, że nie żadne "może", bo sorry, ale za Chiny Ludowe by tego miecza Gryffindora nie znaleźli gdyby go Potterowi Snape nie wskazał za pomocą patronusa łani. Czym mieli go zniszczyć wówczas (dopiero w Hogwarcie mieli możliwość użyć kła Bazyliszka). Bez tego ani rusz o krok dalej. Nawet więcej - cała ta misja bez niego nie miałaby sensu. 2) 7 Potterów i eliksir wieloskowy. Gdyby nie on (ślizgon), to Potter by już pierwszej nocy zginał. Bo zabić go nie mógł Voldemort (wiadomo już), ale Harry nie był nieśmiertelny. Jakiś inny śmierciożerca chyba mógł go avadą rąbnąć i nic by nie był w stanie zrobić. A chyba każdy się zgodzi, że byłoby to o wiele łatwiejsze, gdyby ich 30 atakowała jednego, a nie "siedmiu Potterów". 3) Poinformowanie w ZF o wizji członków Zakonu i Dumbledore'a. Tak może nawet nikt by nie wiedział, że Wybraniec wyruszył z misją ratowania Blacka do MM. 4) rzucanie przeciwzaklęcia - jak Quirrel czarował tę miotłę w KF - tak by runął i się zabił albo połamał. Dlatego sporo Harry zawdzięcza ślizgonom, których tak nie lubił. Nie osądzam czy dobrze, czy źle. A Slughorn też mu "pomógł", bo w końcu uległ jak Harry powiedział, że to pomoże w pokonaniu Voldemorta i czy nie chciałby pomścić swojej ulubionej uczennicy (Lily). |
|
Podziel się z innymi: |
Przejdź do forum: |