Logowanie
Facebook
Shoutbox
Współpraca
Najaktywniejsi
1) Alette
2) fuerte
3) Katherine_Pierce
4) Sam Quest
5) Shanti Black
6) A.
7) monciakund
8) ania919
9) ulka_black_potter
10) Klaudia Lind
Losowe zdjęcie
Zobacz temat
HPnetowy klub fitness
|
|
aLmanaC |
Dodany dnia 22.10.2017 00:08
|
Postów: 22 Dom: Ravenclaw Punkty: 76 Ranga: Uczeń Hogwartu Data rejestracji: 29.10.15 |
Standardowo, dużo warzyw i soków jednodniowych ew. kilku dniowych jeżeli są to soki z owoców. Delikatne i zdrowe jedzenie, trochę miety rumianku i melisy do picia i zapewne samopoczucie bedzie lepsze ed. post dotyczył jak mniemam płci żeńskiej, ale cóż już nie będę zmieniał swojej wypowiedzi |
|
|
Shanti Black |
Dodany dnia 22.10.2017 00:12
|
Pochwały: 29 Postów: 3240 Dom: Gryffindor Punkty: 44242 Ranga: Do szopy hipogryfy, do szopy wszyscy wraz! Data rejestracji: 20.07.14 |
dziękuję a delikatne to znaczy? Nie smażone, a bardziej gotowane mięsko, warzywka, owocki, woda itp? W Hogwarcie Cynthia Lynwood. Nikt ważny, ale lubi przypały, prefekt Hogwartu. Na stronie: - prefekt Gryffindoru (14 edycja; 27.07.2015 - 11.11.2015) - przewodnicząca Karczmy pod Parchatym Trollem (31.08.2015 - 21.11.2015) - Redaktor Naczelna Proroka Niecodziennego (Wydanie 4 - Halloween), (Wydanie 5 - Nowy Rok, (Wydanie 15 Walentynki), (Wydanie 16 (Huncwoci)) - Prefekt Hogwartu (27.08.2017-) Bo mogę Sim Shanti w wykonaniu EmilyWright Magiczna siódemka Magiczna siódemka part II Ciekawa liczba punkcików |
|
|
dreamistru |
Dodany dnia 22.10.2017 09:14
|
Postów: 26 Dom: Gryffindor Punkty: 1210 Ranga: Dorosły czarodziej Data rejestracji: 03.05.17 |
WODA. trzeba pić duużo wody, o czym niestety zdarza mi się zapominać. no i jak najmniej przetworzone jedzenie, czyli sałatki, gotowane, na parze - świetna jest ryba robiona na parze, ale też np łosoś pieczony z batatami i ziołami<3 'Say 'Nevermore,' said Shadow. 'Fuck You,' said the Raven. ~ Neil Gaiman |
|
|
aLmanaC |
Dodany dnia 22.10.2017 09:21
|
Postów: 22 Dom: Ravenclaw Punkty: 76 Ranga: Uczeń Hogwartu Data rejestracji: 29.10.15 |
Tak jak wyżej Dużo wody, ruch przede wszystkim, a tak to nie trzeba popadać w jakieś skrajności by dobrze się czuć |
|
|
Angelina Johnson |
Dodany dnia 24.10.2017 21:57
|
Pochwały: 23 Postów: 8024 Dom: Slytherin Punkty: 32803 Ranga: Komentuj FF, to się uśmiechnę Data rejestracji: 13.05.07 |
Hej HPnetowicze! Postanowiłyśmy z Shanti Black ( ) zacząć miesięczną kurację odwykową od słodyczy. Po pierwsze - żadna czekolada nie będzie nad nami panować!!! Mamy różdżki i nie zawahamy się ich użyć! Po drugie - chcemy być szczuplejsze, czuć się zdrowsze i piękniejsze. Postanowiłyśmy się motywować tutaj, bo przed Wami to nie-aż-taki-wstyd, więc będą tu nasze dzienniki, w których... będzie wszystko, co nas zmotywuje. A na pewno będzie chociaż jedno zdanie każdego dnia na temat tego, czy udało nam się dziś wytrzymać bez słodycza, czy jednak poddałyśmy się nałogowi... Dziennik będzie prowadzony w jednym, edytowanym poście, coby nie robić spamu. Jeżeli jest ktoś chętny do dziennikowania (niekoniecznie rzucania słodyczy ;D), to serdecznie zapraszamy! Czas start! Trzymajcie kciuki! Dzień 1 - 25.10 Jest godzina 16:21, zjadłam obiad. Wchodząc do kuchni, mój wzrok przyciągnęły ciasteczka, które zawsze leżą na mikrofalówce. Moja mama lubi je sobie podjadać w nocy. Jednak ja byłam silna i się nie ugięłam (jeszcze). Po obiedzie nie mam ochoty na słodkie. W pracy patrzyło na mnie Rafaello, ale całe szczęście wzięłam z domu dojrzałe śliwki i ich słodycz nieco mi pomogła. Boję się wieczora. Wieczorem mam spadek cukru i po prostu ciężko się powstrzymać przed zjedzeniem słodyczy. Na razie jednak odnotowuję sukces ;> Wieczór. Winner! Nawet byłam biegać, zrobiłam 15 pompek, 3x plank 1min i 3x stabilizacja przysiad 30sek. Jestem zmęczona i śpiąca, ale pierwszy dzień jest udany! Dzień 2 - 26.10 Miałam po obiedzie mega ochotę na słodkie i już wyciągałam talerz z końcówką sernika z lodówki, ale przypomniałam sobie o HPnecie i naszym czelendżu i odłożyłam ciasto. Jestem z siebie dumna! Tylko nie wiem czemu chwilę po obiedzie czuję jeszcze głód, a jak go przeczekam, to dopiero potem czuję, że się najadłam. Trochę mnie to dziwi. Dzień 3 - 27.10 Nowy mistrz przyniosła na powitanie pudełko Rafaello - nie ugięłam się, choć potem jak wróciłam o 23 do domu, to już mi ręka szła w kierunku ciasteczek leżących sobie w kuchni. Ale powstrzymałam się. Daję radę! Poza tym biegałam rano przed pracą. Dzień 4 - 28.10 Miałam mega kryzys. Nie miałam obiadu, a szłam na popołudniową zmianę, gdzie dziewczyny zawsze przynoszą ze sobą pudełeczka pełne pysznych dań. A mi został... chleb. W pracy dostajemy zawsze posiłek w postaci bułki, masła i jakiejś szynki, której nie jem (bo jest najtańsza i wyobrażam sobie zawsze ile kości, ścięgień i dziobów w niej jest), więc noszę ze sobą ser żółty. Jednak zawsze do tego dają nam "deser" - teraz był to serek waniliowy Danio. A że byłam niesamowicie głodna, to zjadłam najpierw bułkę, a pod koniec zmiany to nieszczęsne Danio. Nie wiem czy to stricte słodycz, noale... i tak... Dupa... ;/ Dzień 5 - 29.10 Dziś mam nockę, więc jeść mi się nie będzie w pracy chciało, a w domu zjadłam zupę i naleśnika. Na słono, nie na słodko. Także myślę, że dziś wytrwam całkiem łatwo! Mam zamiar jeszcze pobiegać, ale jest mega wichura, więc chyba skończę z fitnessem w domu. Edytowane przez Angelina Johnson dnia 29.10.2017 17:18 Pamiętaj chemiku młody, komentuj ficki lub zmień się w odchody made by Mikasa, Butelka 31.07.2020r. Slytherin! Sss.. Nigdy nie pozwoliłem aby szkoła przeszkadzała mi w edukacji. Zawsze miałam szczęście. I znów będę je mieć. Krew na twoich rękach, Falka, Krew na twej sukience Płoń, płoń, Falka, za twe zbrodnie Spłoń i skonaj w męce! Trochę wstyd, ale cóż, zasłużyłam ;D |
|
|
Shanti Black |
Dodany dnia 24.10.2017 22:06
|
Pochwały: 29 Postów: 3240 Dom: Gryffindor Punkty: 44242 Ranga: Do szopy hipogryfy, do szopy wszyscy wraz! Data rejestracji: 20.07.14 |
Dokładnie! Tak jak pisze Ang, czas zacząć wojnę z kalorycznymi i uzależaniającymi słodyczami. Żadne żelki ani inne czekolady nie będą nas już wodzić na pokuszenie Zaczynamy walkę o zdrowsze nas Zapraszam też pozostałych do przyłączenia się! Czas start! Dzień 1 - 25.10 Jest późne popołudnie, wróciłam z zajęć. Zaraz będę smażyć kurczaczka i ugotuję sobie brokuła na obiad. Kusiło mnie kupienie czegoś słodkiego dzisiaj, jednak nie dałam się i nie uległam tej pokusie, mimo tej wielkiej wystawy ciastek w sklepie, które do mnie wołały. Też boję się wieczora, bo to najgorszy dla mnie czas na słodycze. Wtedy mogłabym jeść i jeść. Jak na razie sukces, oby tak dalej. Dzień 2 - 26.10 No dobra, ogólnie to nie jest źle. Rano miałam do czynienia ze słodkim, bo prawie zaspałam i musiałam na szybkości cokolwiek przekąsić i padło na płatki z mlekiem. Ogólnie cały dzień jakoś się trzymałam, nawet nie myślałam o tym słodkim, nic a nic. No i myślałam, że przy nauce będzie mi potrzebne coś do chrupania, ale na razie nie jest (tfu tfu). Chyba bardziej na plusie niż na minusie. Dzień 3 - 27.10 Kijowy dzień. Przez zakichany egzamin miałam okropny humor i zjadłam kilka słodkich ciastek, wstyd. W ogóle mało piłam i jadłam, nawet nie wyrobiłam 1.5 litra dniówki. Do kija. Dzień 4 - 28.10 Trochę lepiej mi szło. Dużo piłam, zjadłam normalny i smaczniutki obiadek (kurczaczek w sosie z ryżem i brokułem, mniami). Nie umiem oduczyć się słodzenia kawy, ale piję fusiastą ostatnio, więc na razie muszę. Przerzucam się na miód do herbaty. Dzień 4 - 29.10 Matko, mam dużo zaległości do napisania, więc piszę hasłowo, co pamiętam, bo inaczej nie wyjdę z tego. Picie wody - zaliczone. Wprowadzam regularne posiłki, jednak trochę to potrwa, zanim je ogarnę. Dzień 5 - 30.10 Ogólnie dobrze, ale mam wyrzuty sumienia o słodką kawę. Słodzę półtorej łyżeczki zamiast dwóch, jest progres. Dzień 6 - 31.10 Złamałam się i zjadłam trochę czekolady urodzinowej, bo nie mogłam odmówić, ale w zamian za to miałam 3kilometrowy spacer. Dzień 7- 1.11 Jadłam nieregularnie i bardzo mało, przez co bolała mnie głowa i ciągnęło na wymioty trochę. Po południu zjadłam przepysznego naleśnika z serem żółtym, szynką i twarogiem. Woda leci. Dzień 8 - 2.11 Miałam w domu ciasto i ono mnie wołało, ale wydłubałam z niego tylko jabłka () Dzień 9 - 3.11 Jadłam w miarę regularnie i dużo piłam. Znowu wydłubałam jabłka z ciasta, ale nie piłam kawy, przez co jej nie słodziłam. Dzień 10 - 4.11 Zaliczone ;d Dzień 11 - 5.11 Piłam wodę, ale zjadłam kawałek ciasta, bo byłam u koleżanki na korepetycjach i nie wypadało odmówić spaliłam - 3km spacer. Dzień 12 - 6.11 Kupiłam sobie mięcho, zrobiłam spaghetti. Coraz mniej myślę o słodyczach. Woda leci. Dzień 13 - 7.11 Nie chciało mi się dzisiaj biegać po wodę, więc wypiłam ten napój w granulkach, co się rozpuszcza w wodzie. Jem 3 posiłki dziennie. Czas to ogarnąć. Edytowane przez Shanti Black dnia 17.11.2017 12:41 W Hogwarcie Cynthia Lynwood. Nikt ważny, ale lubi przypały, prefekt Hogwartu. Na stronie: - prefekt Gryffindoru (14 edycja; 27.07.2015 - 11.11.2015) - przewodnicząca Karczmy pod Parchatym Trollem (31.08.2015 - 21.11.2015) - Redaktor Naczelna Proroka Niecodziennego (Wydanie 4 - Halloween), (Wydanie 5 - Nowy Rok, (Wydanie 15 Walentynki), (Wydanie 16 (Huncwoci)) - Prefekt Hogwartu (27.08.2017-) Bo mogę Sim Shanti w wykonaniu EmilyWright Magiczna siódemka Magiczna siódemka part II Ciekawa liczba punkcików |
|
|
PaulaSmith |
Dodany dnia 24.10.2017 22:15
|
Pochwały: 23 Postów: 2775 Dom: Hufflepuff Punkty: 23034 Ranga: Niezwyciężony mag Data rejestracji: 05.01.17 |
Dobra! Przyłączam się! Ale nie rezygnuję z miodu w herbacie Dzień 1. 25.10 Zacznę od tego, że miałam cały dzień w drodze, ale... PODOŁAŁAM! Mimo, że po drodze byłam w Maku to nie wzięłam lodów, które mnie kusiły, a jak byłam na zakupach to zamiast przekąski kupiłam świeżo wyciskany sok grejpfrutowy Obiad jedliśmy u teściowej, która zawsze po obiedzie wystawia do kawy coś słodkiego i były pierniczki w czekoladzie (!), ale mnie nie pokonały i jestem z siebie dumna. To chyba tyle na dziś ode mnie. Jutro na obiad chińskie. Dzień 2. 26.10 Ja dzisiaj byłam z małą Natalką w barze i jestem z siebie dumna, bo nie wzięłam nic słodkiego tylko jogurt naturalny z musem truskawkowym i granolą. Wszystko idzi póki co gładko, nie mam na razie tak, żeby korciło mnie do złamania czelendżu. Hura! Dzień 3. 27.10 Dziś stałam pół godziny w.kolejce do.kasy, a tam wszystkie batony do mnie wolałały- weź mnie! Ale byłam twarda i się nie dałam Dzień 4. 28.10 Jestem po pieczeniu ciasta i imprezce! Zjadłam sałatkę z.kurczakiem, ryżem i ananasem i tyle nie tknęłam mojego ciasta, które tak wszyscy zachwalali przyznam się, że obilzałam palec ze śmietany jak.je robiłam, ale to taki.odruch i zaraz się połapałam i się pilnowałam. Jestem z siebie i Was zadowolona:tanczy: Dzień 5. 29.10 U mnie dziś dość leniwy dzień i zawsze wtedy mam chęć coś słodkiego wszamać. Na szczęście udało mi się nie ulec, jak już nie mogłam wytrzymać to zjadłam jabłko i było git Dzień 6. 30.10 Dziś miałam chwilę załamania, gdy przyjechałam do Mamy i stało PTASIE MLECZKO WANILIOWE! A potem Mleczna Kanapka wypalała mnie swoim spojrzeniem w piekarni, ale się nie dałam i nic nie tknęłam. Dzień 7. 31.10 Walczę i się nie daję wieczorem piekłam karpatkę, więc najgorsze miało nadejść następnego dnia. Dzień 8. 1.11 Udało się! Nie zjadłam karpatki, która stała prawie cały dzień na stole resztę dałam bratu do domu i już mnie nie kusi. Ogólnie nie jest tak źle póki co Dni 9-13 2-6.11 Ogólnie nie pisałam, bo zaskakująco dobrze mi idzie. Jednak najgorszy był 4.11... Byłam na weselu, te wszystkie ciasta... TORT! Ale... Nie udało mi się nie złamać! Normalnie to wesele to taki dzień próby Ciągnie mnie do słodkiego, ale wtedy staram się chwycić jakieś owoce i oszukuję moją głowę Dzień 14. 7.11 Cały czas mam ochotę na słodkie, ale dzięki temu mam mnóstwo owoców w domu. Jak chcę słodkiego to biorę owoc- obecnie mam fazę na pomarańcze Dzień 15-16. 8-9.11 Uzupełniam - chyba jeszcze jako jedyna W każdym razie idzie mi zaskakująco dobrze. Mam ciągoty do słodkiego, ale minęły dwa tygodnie, a ja daję radę i jestem z tego dumna Edytowane przez PaulaSmith dnia 09.11.2017 15:52 Sarahis |
|
|
Mikasa |
Dodany dnia 24.10.2017 22:19
|
Ostrzeżenia: 1 Pochwały: 21 Postów: 2007 Dom: Ravenclaw Punkty: 22743 Ranga: Niezwyciężony mag Data rejestracji: 24.04.13 |
Okej, to i ja. Ale moim tabu nie będzie czekolada, której i tak nie jem, a... chipsy. Zaczynamy miesiąc bez chipsów, tak żeby jeszcze zdążyć przed Dniem Śmieciożarcia, haha. Dzięki za motywację i życzę wszystkim powodzenia! 25.10 - dzień pierwszy zaliczony, chociaż przechodziłam dzisiaj przez alejkę z chipsami w sklepie 26.10 - dzień drugi; zostałam dzisiaj poczęstowana pizzą w pracy i byłam głodna,zjadłam dwa kawałki,ale nie uznaję tego za porażkę,bo w zasadzie mój challenge polega na odstawieniu chipsów poza tym przez resztę dnia jadłam raczej zdrowo,a niedługo jeszcze idę ćwiczyć. Jestem już w domu, kupienie chipsów mi nie grozi. Sukces! 27.10 - dzień trzeci; nie miałam nawet kiedy pomyśleć o chipsach; boję się jutra, bo będzie weekend, będę siedzieć sama i oglądać serial,więc pokusa będzie sroga 28.10 - dzień czwarty: - jest godzina 16 i aż mnie skręca, żeby zjeść jakieś chipsy, chrupki, prażynki, cokolwiek... najgorsze jest to,że mam prawie pustą lodówkę,wiec i tak muszę pójść do sklepu, więc strasznie trudno mi będzie się powstrzymać ;[ Update później. Update: udało się nie zjeść chipsów ;d jeszcze tylko 26 dni! 29.10 - dzień piąty - jest jeszcze wcześnie, ale mogę już napisać, że pod względem wyzwania, dzień będzie udany, bo chipsów nie zjadłam i nie ma mowy,żebym w taką pogodę jeszcze szła do sklepu. Pozdro! 30.10 - dzień szósty - Dzisiaj ponownie nie miałam kiedy pomyśleć o chipsach. Problem będzie w środę, kiedy tata przywiezie mi z wycieczki jakieś ciekawe smaki... Chyba zostawię te prezenty u rodziców i przyjadę po nie, gdy minie już nasz miesiąc ;p 31.10 - dzień siódmy - - wow, to już tydzień? Zaliczone Edytowane przez Mikasa dnia 01.11.2017 09:28 |
|
|
Sarahis |
Dodany dnia 24.10.2017 22:21
|
Pochwały: 5 Postów: 1187 Dom: Slytherin Punkty: 5756 Ranga: Szatan w lesie Data rejestracji: 05.01.09 |
Kochane, macie może jakieś pomysły na oczyszczenie organizmu z toksyn itp? Tak i nie . Na początku zaznaczę, że nie mam nadwagi i moje posty dotyczą osoby wahającej się między 50-60 kg. Dwa dni temu zaczęłam detoks polegający głównie na piciu soków (polecany w necie), ale że z finansami u mnie krucho, to kupiłam jeden jedniodniowy (tak, wiem że to brzmi źle) sok i piję go już drugi dzień, bo w sumie nawet nie mam siły go pić. Głównie piję wodę i herbatę ziołową. Co mogę stwierdzić po dwóch dniach jako-takiej głodówki? Mam problem ze snem. Jestem nieustannie zmęczona, ale nie mogę zasnąć, co jest niesamowicie dziwne dla mnie. Poza tym wydaje mi się, że pogorszyła mi się cera, ale może to być efekt bezsenności. Z drugiej strony mam wrażenie, że organizm pozbywa się nadmiaru wody i wygląda lepiej. Dam znać i edytuję jak przeżyję następne dwa dni >>>*<<< ~~*~~ ~~*~~ ~~*~~ ~~*~~ ~~*~~ this world is a school no one expects to stay in school forever >>>*<<< >>>*<<< >>>*<<< >>>*<<< >>>*<<< >>>*<<< >>>*<<< >>>*<<< >>>*<<< I just decided by the grace of the God Poseidon that you're so dead to me I dug a hole for you to lie in >>>*<<< whatever feeds your fear is closer than you think >>>*<<< >>>*<<< >>>*<<< <3 ;___; |
|
|
Mikasa |
Dodany dnia 24.10.2017 22:23
|
Ostrzeżenia: 1 Pochwały: 21 Postów: 2007 Dom: Ravenclaw Punkty: 22743 Ranga: Niezwyciężony mag Data rejestracji: 24.04.13 |
. Co mogę stwierdzić po dwóch dnia jako-takiej głodówki? Mam problem ze snem. Jestem nieustannie zmęczona, ale nie mogę zasnąć, co jest niesamowicie dziwne dla mnie. Nie. Nie. Nie. Nie. Żadnych głodówek. Nie zasilasz energią organizmu i dziwisz się, że jesteś zmęczona i nie możesz spać? ;p Pij mnóstwo wody, wypocenie toksyn też jest dobre. ALE ŻADNYCH GŁODÓWEK!!! |
|
|
Wioletta |
Dodany dnia 24.10.2017 22:35
|
Pochwały: 26 Postów: 3204 Dom: Gryffindor Punkty: 33447 Ranga: Pan Śmierci Data rejestracji: 06.07.16 |
Podejmuje wyzwanie. Miesiąc bez... chipsów.. Dzień 1 ( 25.10) Robiąc zakupy do domu, chwilę przed końcem pracy, czyli około 23:00 już wróciłam się po chipsy, ale jednak ich nie wzięłam. Na śniadanie prawie zjadłam frytki, ale stwierdziłam, że skoro byłyby na oleju to podobny rodzaj syfu więc odmowilam sobie z bólem. Dzień 2 ( 26.10) Dzisiaj miałam prawdziwy test. Chipsy w promocji.. I to moje ulubione. :o Ale jestem dzielna. Dzień 3 ( 27.10) Dzisiaj byłam na zakupach, i brakowało mi kilku złotych do naklejek (świezaki) już miałam wziąć chipsy, ale przypomniało mi się, że przecież nie mogę ich zjeść więc nie wzięłam... Jednak zjadłam kilka frytek pomiędzy jednym a drugim cmentarzem.. Dzień 4 ( 28.10) Jestem dzielna. Dalej nie jem. Ale chodzę na tą alejke w sklepie i patrzę na nie. Dzień 5 ( 29.10) PRZETWAŁAM Edytowane przez Wioletta dnia 29.10.2017 18:27 Severusie, jak mogłeś.. WYMOWNA - 26.07.2016 Przewodnicząca Karczmy Pod Parchatym Trollem - 22.09.2016 - 14.04.2017 (09.04) Członek Redakcji: 14.06.2017! <3 25.09.2021.. Na zamówienie, i z żywej sympatii do mnie! Seksi Sznejp w ręczniku na głowie. <3 - od wspaniałej Matki Karczmy, Alette! Dla mnie, o Sznejpie utalentowana Alette. <3 [img][/img] Z dedykacją dla mnie od Ewy! Z dedykacją dla mnie od ulki kulki! Od Klaudka! <3 Od Julki! Izrael! Wcześniej: w Hogwarcie: Wioletta Elbren Escher różdżka: 18 cali, sosna, pióro feniksa czarodziej: półkrwi. Quidditch: Obrońca Gryffindoru oraz Zastępca Kapitana Pottermore: wiolcis dom: Gryffindor różdżka: heban, 12¼ cala, włos jednorożca. |
|
|
ulka_black_potter |
Dodany dnia 24.10.2017 22:46
|
Pochwały: 39 Postów: 3419 Dom: Hufflepuff Punkty: 36773 Ranga: Pan Śmierci Data rejestracji: 14.05.09 |
Ja mam czekoladę na biurku w pracy... Ale dobra, też się wezmę za siebie. Postaram się nie jeść słodyczy, ale kawę muszę pocukrzyć jedną łyżeczką bo inaczej jest ohydna 25.10 - tak jak Mikasa przechodziłam dzisiaj przez alejkę z chipsami, a raczej obok nich... Do tego mój chłopak machał mi przed nosem Kinder Bueno. Nie ugięłam się. W pracy z kartonika ze spinaczami patrzył na mnie czekoladowy cukierek, a w czeluściach szafki zaginęła czekolada z pomarańczą. W domu bawiłam się z chrześnica mojego chłopaka i ona rozsypywała cukierki po podłodze, nie ruszyłam ani jednego. Trufli tez nie ruszyłam, a leżały na stole i żelki w kuchni. Widzicie jakie mam ciężkie życie? W tym domu w każdym pomieszczeniu są słodycze... 26.10 - ani grama słodkieg, a na stole w kuchni leżą sobie ciepłe lody jest 22:00 a ja dopiero sobie usiadłam, bo cały czas miałam cś do rboty. Wytrzymać w takim biegu bez słodkiego to sukces! 27.10.17. mój chłopak dał mi do podtrzymania otwarta paczkę chipsów. Tylko je powavhalam ale nie wzięłam a ani drobinki do ust. Przede mną impreza, ale raczej nie zjem nic słodkiego. 28.10.17. Chciałam napisać, że byłam na hamburgerze, ale był on super smaczny i zdrowy, serio! Poza tym ja to słodyczy unikam. Kupiłam mamie do posmakowania kołacza mojego ukochanego, ale sama go nie ruszyłam, chociaż strasznie mi pachniało. 29.10.17. Napisałam się dzisiaj troszkę pepsi i stwierdziłam, że jest niesmaczna, więc chyba słodkie napoje też całkiem już odstawię, chociaż i tak dużo ich nie piję. 30-31. - nic nie tknęłam. Mam niezły zapieprz w pracy i ledwo co mogę tam zjeść. Koleżanka poczęstowała mnie pastylką miętową w czekoladzie, ale oparłam się pokusie i jej nie zjadłam. Ogólnie to w moim domu jest całą szafa ze słodyczami jak w amerykańskich filmach i strasznie mnie kusi, żeby coś zjeść, ale nie dam się. Jedyne co złego zrobiłam przez ten tydzień, to piłam drinki z colą:< Edytowane przez ulka_black_potter dnia 01.11.2017 12:55 Christian. Bo liczy się to, co masz w środku. Ale czasami warto założyć maskę. "ja generalnie ten tekst klasyfikuję jako 5CMCS HE NDPSG3 - S2AB" "zmiennokanoniczne" "piszę fanficka ducha, że tak to ujmę, czyli takiego, którego nie ma" "po części trudny język wynika z założeń płomień odwagi i specyfiki tekstu" by Cantaris Ula urzędniczka Zarejestruje ci chomiczka Da mu zielona kartę I marchewki starte <muza> by fuer |
|
|
Sarahis |
Dodany dnia 24.10.2017 22:55
|
Pochwały: 5 Postów: 1187 Dom: Slytherin Punkty: 5756 Ranga: Szatan w lesie Data rejestracji: 05.01.09 |
Żadnych głodówek. Nie zasilasz energią organizmu i dziwisz się, że jesteś zmęczona i nie możesz spać? ;p Pij mnóstwo wody, wypocenie toksyn też jest dobre. ALE ŻADNYCH GŁODÓWEK!!! No ja nie mówię, że to jest dobre i też nie polecam nikomu, testuję tylko na sobie : D. Po prostu dziwi mnie, że skoro nie mam energii, to czemu nie mogę spać . Postaram się nie jeść słodyczy, ale kawę muszę pocukrzyć jedną łyżeczką bo inaczej jest ohydna Trzeba się przyzwyczaić, ja nie używam cukru do kawy/herbaty od kilku lat. I wtedy dopiero czuć głębię smaku . >>>*<<< ~~*~~ ~~*~~ ~~*~~ ~~*~~ ~~*~~ this world is a school no one expects to stay in school forever >>>*<<< >>>*<<< >>>*<<< >>>*<<< >>>*<<< >>>*<<< >>>*<<< >>>*<<< >>>*<<< I just decided by the grace of the God Poseidon that you're so dead to me I dug a hole for you to lie in >>>*<<< whatever feeds your fear is closer than you think >>>*<<< >>>*<<< >>>*<<< <3 ;___; |
|
|
Angelina Johnson |
Dodany dnia 25.10.2017 16:32
|
Pochwały: 23 Postów: 8024 Dom: Slytherin Punkty: 32803 Ranga: Komentuj FF, to się uśmiechnę Data rejestracji: 13.05.07 |
Po prostu dziwi mnie, że skoro nie mam energii, to czemu nie mogę spać Przecież to normalne ;D Twój organizm cierpi, musi pobierać rezerwy energii (i to wcale nie z tkanki tłuszczowej, żeby było fajnie), a więc ciężko mu się odprężyć i poddać regeneracji. Robisz sobie krzywdę, o czym organizm Cię informuje. A zaburzenie snu to tylko jedno z wielu następstw głodówki. Dziewczyny, jak tam pierwszy dzień postanowień? Nie mogę się doczekać aż uzupełnicie dziennik! Pamiętaj chemiku młody, komentuj ficki lub zmień się w odchody made by Mikasa, Butelka 31.07.2020r. Slytherin! Sss.. Nigdy nie pozwoliłem aby szkoła przeszkadzała mi w edukacji. Zawsze miałam szczęście. I znów będę je mieć. Krew na twoich rękach, Falka, Krew na twej sukience Płoń, płoń, Falka, za twe zbrodnie Spłoń i skonaj w męce! Trochę wstyd, ale cóż, zasłużyłam ;D |
|
|
Mikasa |
Dodany dnia 25.10.2017 20:09
|
Ostrzeżenia: 1 Pochwały: 21 Postów: 2007 Dom: Ravenclaw Punkty: 22743 Ranga: Niezwyciężony mag Data rejestracji: 24.04.13 |
Angelina, szaucun za trzy minuty planka, nawet jeśli rozdzielone przerwą :O Ramiona to zdecydowanie mój najsłabszy punkt... ale też właśnie jestem po treningu i czuję się super, bo już dwa dni nie ćwiczyłam i zaczynało mnie boleć całe ciało. Uzupełniać dzienniczki! |
|
|
Violet-Horde |
Dodany dnia 25.10.2017 20:28
|
Pochwały: 6 Postów: 959 Dom: Hufflepuff Punkty: 14026 Ranga: Wielki mag Data rejestracji: 31.01.17 |
25.10.2017 - jak widzę będę jedyna, ale napiszę, choć nie ma się czym chwalić :/ w szkole wszamałam drozdzowke, a potem przed polskim skumałam jaki ze mnie słabełusz. jednak! oparłam się przed zjedzeniem czekoladowego jogurtu i ciastka, a to juz sukces 26.10.2017 - sukces <3 udalo się oprzeć cukierką i śliwką w czekoladzie 27.10.2017 - jak na razie idzie dobrze, nic słodkiego nie zjadłam, choć mnie ten budyń kusił troszkę haha Edytowane przez Violet-Horde dnia 27.10.2017 14:11 Z DNIA 2018-12-20 NAGRANIE ZNALEZIONE DNIA 2019-01-11 PLAY. [ 00:45:32 ] [ W TLE CICHA MUZYKA, ODGŁOS STUKANIA PAZNOKCIAMI O BLAT. ] Zawieszenie sprzętu, na którym nagrywam zaczynały być irytujące. Ekran śnieży, sztuczna inteligencja resetuje się, tnie. Zgłoszenia do serwisu dokonałam poprzedniego dnia. Aktualnie staram zająć się dokumentacją tej usterki. [ PRZEWINIĘCIE DO POCZĄTKU. ] [ 00:02:05 ] Chwilowo ustalam nadawcę wiadomości, która zawirusowała system androida. Z powodu pewnego usunięcia danych z dysku, staram się przedstawić najważniejsze fakty na tej kasecie. Nazywam się Violet, należę do dystryktu Hufflepuff, w którym zajmuję się głównie pisaniem tekstów i grafiką. W wolnym czasie od spełniania obowiązków dobrego obywatela HP-neta, zagłębiam się w wiekowe artykuły o wartości historycznej lub udzielam się w świecie równoległym, postacią o numerze 5768SteRRav2018p (Spike Rees). Planuję większy wkład w życie kraju. Uważam, że sztuczna inteligencja... [ ZACIĘCIE OBRAZU. ] SYSTEM ERROR. SWITCHING TO AUTOMATIC CONTROL [ 01:03:28 ] [ SZUM. ] [ STRZAŁ. ] [ PIK PIK. ] Z tej strony główna sztuczna inteligencja. Violet nie może podejść do odbiornika. Zarządzenie: wprowadzenie nowego członka społeczeństwa z powody usunięcia dotychczasowego. Powód usunięcia: przeszukiwanie. Powód usunięcia: nieznany. END OF THE RECORDING. pfp cr: Giulia Valente |
|
|
Zireael |
Dodany dnia 25.10.2017 20:55
|
Pochwały: 5 Postów: 766 Dom: Gryffindor Punkty: 12754 Ranga: Wielki mag Data rejestracji: 14.07.14 |
24.10. - miałam bilans w szkole, te badania u pielęgniarki i tak dalej I jestem z siebie dumna, bo przytyłam trochę od wakacji i nie wyglądam już tak przerażająco chudo! Uważaj, komu się narażasz, bo nie znasz dnia ani godziny, kiedy przyjdzie po Ciebie mafia.. Jeśli bóg, to tylko jeden Prawdziwy rycerz powinien się w swoim życiu wykazywać pięcioma cechami: 1. Hojnością 2. Mądrością 3. Walecznością 4. Honorem 5. Współczuciem przede wszystkim jednak.. ...powinien pozostawać w naszych sercach bez względu na wszystko Jak gdyby jedynym właściwym czasem życia była przeszłość... MOJA KAPLICZKA *Wyznawczyni Borszewicza!* szukam świata w którym jedna jaskółka czyni wiosnę gdzie szewc chodzi w butach gdzie jak cię widzą to dzień dobry szukam świata w którym człowiek człowiekowi człowiekiem *** czasem chciałbym zostawić to wszystko i ta głupia nadzieja że mam coś jeszcze do zostawienia *** *Orędowniczka Happysad!* Bo wszystkie drogi stąd Prowadzą na tory Wszystkie drogi stąd Na kolejowy most.. Już do Ciebie biegnę Ile w płucach mam sił Chociaż patrzę przed siebie I nie widzę nic Tak często Cię widzę Choć tak rzadko spotykam Smaku Twego nie znam Choć tak często Cię mam Na końcu języka I już się modlę Do spadających gwiazd Bo mi brakuje ciepła Twych rozchylonych warg Hej Ja przed Tobą się rozbieram Zrzucam zmięte brudne myśli I przed Tobą umieram Chore serce otwieram Bez znieczulenia O, udupienie totalne Niewiasty nosisz imię Ile Cię trzeba dotknąć razy Żeby się człowiek poparzył Koncerty: - festiwal, Poznań; pierwsze zetknięcie z zespołem - festiwal, Swarzędz; deszcz; znałam prawie każdą piosenkę - Poznań; pierwszy zamknięty koncert; ~zmęczony~<3 *Wierny członek Overwatch!* ]Bohaterowie nigdy nie umierają. Zhakować można wszystko.. i wszystkich. *Od lat na liście rezerwowej Avengersów!* - Żołnierzyk. Postać nie z tej epoki. - Ale za to z tej planety. - Dość tego! Wszyscy stoicie niżej ode mnie! Patrzysz na boga, szkaradny stworze! I nie godzę się, aby pomiatał mną... - Wielki mi bóg. - Tu holograficzny sobowtór Tony'ego Starka. Nagraj wiadomość. - To pilne. - To nagraj się pilnie. O, włamanie! *Winter is coming..* Jeśli dostaniesz jakieś imię, przyjmij je, uczyń swoim, a wtedy już nigdy cię nim nie zranią. Ten, kto boi się przegrać, już przegrał. Mój ukłon w stronę starych, cudownych bajek Mulan - za pokazanie, że bycie sobą jest najważniejsze<3 Planeta Skarbów - bo nauczyła wierzyć we własne siły<3 Zakochany kundel - za zaszczepienie w sercu tej bezinteresownej miłości<3 Herkules - za udowodnienie, że ciężką pracą można osiągnąć wszystko<3 Alladyn - nauczył, że powinno się podążać za marzeniami<3 Tabliczka cytatów! Strach nauczy się mnie bać ~Dotyk Julii Miłość - zabije Cię i jednocześnie Cię ocali ~Delirium Piekło jest puste, a wszystkie demony są tutaj ~William Shakespeare Usta twoje: ocean różowy. Spojrzenie: fala wzburzona. A twoje szerokie ramiona: Pas ratunkowy... ~Portret Niektórzy twierdzą, że bogów nie ma i po śmierci jest jedynie pustka. Ja już poznałem tę pustkę, nie boję się umrzeć ~Wiedźmin: Dziki Gon - Jesteś psychopatą. - Wolę określenie "człowiek z wyobraźnią" ~Szeptem -Chcesz posiąść moje ciało? -Chciałbym z nim zrobić wiele rzeczy, poza tą jedną.. ~Szeptem Kpop to styl życia ~Stałem w drzwiach garderoby i patrzyłem na członków zespołu, wiedząc, że nie mogę do nich dołączyć. Przepraszam.. Naprawdę chciałem wyjść na scenę. Na scenę, która jest moim życiem. Dziękuję wam i... kocham was...~ ~Nawet jeśli języki są różne, muzyka pozostaje ta sama~ ~Mam parę nóg na których mogę stanąć, nawet gdy upadnę osiem razy~ Avatar: Legenda Aanga + inne animopodobne rzeczy - No coś Ty.. Ja to zrobiłam? - Tak. Właśnie awansowałaś z wariatki na świruskę. Moje gratulacje! - Pij sok z kaktusa, jest bardzo mokry! Nic nie jest bardziej mokre od tego soku!! - Kto to jest Zuko? - To taki jeden facet w kucyku, który nas goni. - Co masz do kucyków, kucyku? - To jest wilczy ogon wojownika! - Nienawidzę cię stryju, śmierdzisz! - Chyba tak nie powiedziałeś? - Tak, powiedziałem.. Zemsta to tylko piękne słowo, które zwyczajnie usprawiedliwia samolubne czyny. Lepiej zostać zranionym niż ranić innych. Dobrzy ludzie będą szczęśliwi na przekór wszystkiemu. Możesz o mnie mówić, ile chcesz, ale nie waż się powiedzieć słowa o moim barcie! Gry, do których chętnie wracam: - Heroes (III najlepsza) - Wiedźmin - Civilization (głównie IV) - Overwatch - Skyrim - Battlefield - Leauge of Legends - Uncharted - Tomd Raider Jeśli chcesz pogadać o grach, uderzaj do mnie Członkini redakcji czwartego, piętnastego i szesnastego numeru Proroka! |
|
|
Klaudia Lind |
Dodany dnia 25.10.2017 21:15
|
Pochwały: 13 Postów: 1044 Dom: Hufflepuff Punkty: 34220 Ranga: Pan Śmierci Data rejestracji: 31.01.17 |
Super pomysł z tymi dziennikami, ale jak będziecie edytować swoje posty zamiast dawać nowe, to nie będzie powiadomienia, że się coś nowego napisało... Dzień 1 25.10.2017 Postanawiam: 1. Pić minimum 1400 ml wody dziennie 2. Codziennie się rozciągać 3. Brać skrzypowite 4. Jeść więcej warzyw i owoców lub pić soki, jeść nabiał, bakalie, mięso i pieczywo 5. Nie schudnąć Dzień 2 26.10.2017 Waga wyjściowa: 56kg - wypiłam 1640/1400 ml. Hurra! - ćwiczyłam jogę przez 40 min - zjadłam: jogurt, babeczkę z owocami, dwie łyżeczki migdałów, rosół z makaronem, marchewkę, udko z kurczaka z dużym ziemniakiem i korniszonami, bułkę z pomidorem Wypiłam sok pomarańczowy Dzień udany Dzień 3 27.10.2017 - wypiłam 1240/1400 ml -rozciąganie: zrobione -zjadłam: kawałek babki z czekoladą, rosół, jabłko, szklanka soku pomarańczowego, plaster sera, papryka, jogurt Nie udało mi się wypić tyle ile trzeba i zjadłam trochę za mało, w dodatku bez mięsa. Wytłumacze się tylko tym, że nie było mnie pół dnia w domu i był piątek, więc (przypadkowo) postnie Dzień 4 28.10.2017 -wypiłam 1440/1400 -rozciąganie: tak, ale bardzo krótko -zjadłam: jogurt, mały tost, spagetti, plaster sera, 2 kostki czekolady, kromke z serem, pomidorem i ogórkiem konserwowym, frankfuterke, kromke z masłem, pół kiwi Za mało ćwiczyłam, ale zjadłam sporo, w tym po troszke nabiału, mięsa, warzyw, tylko owoców za mało Dzień 5 29.10.2017 - wypiłam 1440/1400 -rozciąganie - tak, ale krótko -zjadłam: Płatki z mlekiem, migdaly, frytki, jeden baton twix, zupa fasolowa na bogato, budyń, kilka chipsów Ćwiczyłam mało, bo w weekend nie mam wolnej chwili, a nie lubie jak się ktoś patrzy Od jutro będzie ostrzej mam nadzieje Dzień 6 30.10.2017 - wypiłam 1220/1400 prawie:/ - ćwiczyłam jogę 30 min - zjadłam:Bułka z serem, pom. i ogórkiem, trochę płatków z mlekiem,jogurt, 4 mini ciasteczka oreo, zupa fasolowa, czekoladowe kulki, jabłko,2 rzodkiewki Za dużo słodyczy Dzień 7 31.10.2017 Ten dzień totalnie zwaliłam. Wypiłam bardzo mało i bardzo mało zjadłam, w dodatku nie ćwiczyłam. Nie mam tu co wpisać. Czyje się z tym okropnie Edytowane przez Klaudia Lind dnia 01.11.2017 16:35 O tym zawsze pogadam *rysowanie*książki*anime*wiedza ezoteryczna*Saga o Ludziach Lodu*zdrowie*nauka*blogi*góry*konie*dinozaury*rękodzieło Znajdziesz mnie na: blogu:https://sagaoludz...gspot.com/ instagramie:http://www.pictam...5597626476 mrauuuu Ulubione anime - Noragami Ulubione filmy - seria Jurrasic [color=#ffff00]Ukochane bajki Dzięki za odwiedziny ^^[/color] |
|
|
Sarahis |
Dodany dnia 26.10.2017 13:24
|
Pochwały: 5 Postów: 1187 Dom: Slytherin Punkty: 5756 Ranga: Szatan w lesie Data rejestracji: 05.01.09 |
26.10.2017 Ok, to i ja. Wytrzymałam łącznie 4 dni na sokach + ew. ogórek kiszony jak już NAPRAWDĘ byłam głodna tak nie do wytrzymania. Rzeczywiście pomaga na zabicie apetytu. Poza tym przyjęłam strategię, że jak mój partner robi sobie pięć hamburgerów i trzy tosty na obiadokolację, to ja idę wziąć długą kąpiel, żeby na to nie patrzeć i go nie znienawidzić xD. Ogólnie chciałam wytrzymać tydzień, ale tak jak wcześniej mówiłam, miałam okropne problemy ze snem, a wczoraj to już wgl był taki moment krytyczny, bo zaczęłam mieć skurcze mięśni (?!) w takich miejscach, że nawet nie widziałam, że można, tj. na plecach przy przeciąganiu czy przy ziewaniu. Przestraszyłam się i poleciałam po magnez (i po owoce). Zauważyłam też znaczny spadek koncentracji i eee takie jakby przeskoki czasowe, jakby mój organizm się wyłączał na jakiś czas (podejrzewam, że to jakieś 'mikrodrzemki' spowodowane niedoborem snu). Oczywiście byłam też taka rozdrażniona, ale wiadomo, że jak człowiek głodny to zły :D. Na plus jest to, że chyba organizm pozbył się wody, bo rzeczywiście ubrania bardziej na mnie wiszą, a wiadomo, że tkanka tłuszczowa nie spala się od tak. I też to, że w sumie najadam się teraz połową jabłka na pół dnia, więc oszczędzam pieniądze xD. Ogólnie nie polecam, odradzam i trzymać się jak najdalej od takich pomysłów, bo gdyby nie to, że teraz mam wolne, to zawaliłabym kilka dni na uczelni :D. 27.10.17 Zaczęłam na spokojnie wprowadzać do jadłospisu wafle ryżowe czy kukurydziane, aby nie zaserwować mojemu organizmowi jakiegoś szoku. I tak jest w dość wątłej kondycji. 28.10.17 Nie było żadnych problemów z niezdrowym jedzeniem, bo miałam mały wypadek samochodowy na autostradzie i żołądek mi się wyłączył na cały dzień ze stresu. Łii. Czyli oprócz śniadania jedynym moim posiłkiem była mocna kawa ze stacji benzynowej. Dopiero jak kładłam się spać to się zorientowałam. Zostałam też siłą rzeczy zmuszona do treningu, tj. spychania samochodu z drogi, także mogę to uznać za pierwsze objawienie mojej jakiejkolwiek aktywności fizycznej. 29.10.17 Jako że weekend spędzam z chłopakiem, to jak to on ma w zwyczaju, zamówił pizzę na obiad. Broniłam się rękami i nogami, ale po dyskusji na mój ulubiony temat pod tytułem "co ci znowu odwaliło", w której głównym argumentem było zdanie "nie o taką dziewczynę walczyłem" poddałam się i zjadłam kawałek tej cholernej pizzy. Tak, to nie jest dobry posiłek dla kogoś w mojej obecnej sytuacji, więc przypłaciłam to mega bólem brzucha i nudnościami. Mam nadzieję, że niedługo minie :V. Najchętniej poszłabym już spać i zbudziła się jutro :c. 30-31.10.17 Wstyd się przyznać, ale nie mam pojęcia co jadłam w tych dniach, ale myślę, że słodyczy raczej nie, bo nie mam ich w domu zazwyczaj : D. Natomiast 31.11 byłam na imprezie i wypiłam chyba ze 3 piwa, także nie-za-dobrze xD 01.11.17 "Dzień po" czyli masakra jak dla mnie, bo na kacu zawsze mam gastrofazę. ;( Także jadłam biały chleb, a nawet kawałek jakiejś paskudnej mrożonej zapiekanki (chyba?). Feelsbadman. Ale słodyczy nadal nie, przy czym jak już kiedyś wspominałam, nie przepadam za słodyczami, więc to chyba żaden wyczyn xD. Edytowane przez Sarahis dnia 02.11.2017 12:08 >>>*<<< ~~*~~ ~~*~~ ~~*~~ ~~*~~ ~~*~~ this world is a school no one expects to stay in school forever >>>*<<< >>>*<<< >>>*<<< >>>*<<< >>>*<<< >>>*<<< >>>*<<< >>>*<<< >>>*<<< I just decided by the grace of the God Poseidon that you're so dead to me I dug a hole for you to lie in >>>*<<< whatever feeds your fear is closer than you think >>>*<<< >>>*<<< >>>*<<< <3 ;___; |
|
|
Mikasa |
Dodany dnia 26.10.2017 21:29
|
Ostrzeżenia: 1 Pochwały: 21 Postów: 2007 Dom: Ravenclaw Punkty: 22743 Ranga: Niezwyciężony mag Data rejestracji: 24.04.13 |
No i jak tam, gdzie wasze aktualizacje dzienniczków? Taka prośba do Angeliny, żeby może odświeżała temat na wieczór. To w szczytnym celu, bo ta presja ziejąca na nas ze strony głównej na pewno pomoże w przetrwaniu miesiąca |
|
Podziel się z innymi: |
Przejdź do forum: |