Logowanie
Facebook
Shoutbox
Współpraca
Najaktywniejsi
1) Alette
2) fuerte
3) Katherine_Pierce
4) Sam Quest
5) Shanti Black
6) A.
7) monciakund
8) ania919
9) ulka_black_potter
10) Klaudia Lind
Losowe zdjęcie
Zobacz temat
Czy Lucjusz Malfoy wykorzystywał swojego syna?
|
|
kospirre |
Dodany dnia 31.05.2016 17:40
|
Pochwały: 3 Postów: 652 Dom: Slytherin Punkty: 5045 Ranga: Wróg ciemnej strony Data rejestracji: 18.04.16 |
Jest wiele teorii na temat rodziny Malfoy'ów oraz ich stosunków rodzinnych. Jedni uważają, że rodzice Dracona, traktowali go wzorowo, otaczając wielką miłością. Drudzy, że nie umieli oni wychować swojego jedynego syna, rozpieszczając go i wychowując w pełnym dostatku. Jeszcze inni, są zdania, iż Draco za wszelką cenę chciał zaimponować ojcu, który nie okazywał mu uczuć. Ja jestem za tą trzecią opcją. Wolelibyście najnowszą miotłę ze sklepu oraz diamentowy kociołek, czy może raczej poczucie bezpieczeństwa i miłości? Moim zdaniem Draco potrzebował uczuć. Wychowany od okiem stanowczego ojca, którego obchodziły jedynie jego własne interesy. W pierwszych częściach, wydaje nam się, że jest wszystko w porządku. Ale spójrzmy dalej... Malfoy nie chcąc stracić majątku, wplątuje w brudną robotę syna. To wykorzystywanie i tchórzostwo. Jedyną godną osobą jest tutaj Narcyza, pod koniec IŚ zauważyła, co zrobili, jaki popełnili ogromny błąd. A dla Lucjusza? Liczyły się tylko pieniądze i dobre mienie. Z pewnością, nie jego syn. Widział w nim tylko okazję do powiększenia swego "ego". A jakie jest wasze zdanie na ten temat? Koniecznie podzielcie się nimi w komentarzach! Edytowane przez kospirre dnia 31.05.2016 17:49 Nigdy nie ufaj niczemu i nikomu, jeśli nie wiesz, gdzie jest jego mózg. infj|aquarius|xvii|ravenclaw ~~~ there is something so special about falling in love with nature every time you see a little detail like a fallen leaf on the ground that is slowly turning brown...or spotting a tiny mushroom that is sprouting from a tree... or just getting a warm feeling when you see the moon, i am in love with the little things of life ~~~ Natka Potter, Lilyatte Chciałam również podziękować wszystkim kochanym Ślizgonom za bycie tak kochanymi i pomocnymi gadzinkami <3 |
|
|
BumSzakalaka |
Dodany dnia 31.05.2016 18:13
|
Pochwały: 9 Postów: 1359 Dom: Ravenclaw Punkty: 17304 Ranga: Pogromca Parchatego Trolla Data rejestracji: 30.11.15 |
Na pewno nie skłonię się ku pierwszym dwóm teoriom, które wymieniłaś. Bo ani nie był wychowany wzorowo, otoczony z każdej strony miłością. Ale nie był też rozpieszczany, fakt wychowywał się w dostatku, kto by nie korzystał z majątku rodziców? Tak jak Ty, bardziej wierzyłabym w tę trzecią teorię. Draco został wychowany tak, a nie inaczej, ponieważ ktoś musiał przejąć tradycję rodu Malfoy'ów. Przypuszczam, że Draco także będzie tak traktował swojego syna, jednakże odrobinę z mniejszym naciskiem. Wracając do Lucjusza i do pytania zadanego w temacie. Tak, uważam, że Lucek wykorzystywał Draco. Wystarczy spojrzeć na to jak wplątał swojego syna w służbę Voldemortowi. Chociaż Narcyza też święta nie była. Faktycznie martwiła się o Draco i prosiła o pomoc Snape'a, ale czy gdyby naprawdę nie chciała postępować według woli męża to, czy nie zabrałaby syna i nie uciekła z nim? Bała się o majątek? A może po prostu za bardzo kochała Lucjusza i akceptowała jego wybór, który sprawił, że ich cała rodzina poniosła klęskę? 03.01.2019 r. - Pogromca Parchatego Trolla W Hogwarcie: Madison Dixie _____________________~*~_____________________ - I'm gonna do it my way. I suggest you hold very still, prisoner 4587. - My name is OLIVER QUEEN. _____________________~*~_____________________ - Tak, jak mówili! Geralt! Tak, jak mówili... Jestem twoim przeznaczeniem? Powiedz! Jestem twoim przeznaczeniem? - Jesteś czymś więcej, Ciri. Czymś więcej. _____________________~*~_____________________ BumSzakalaka Przyjaciółko ma najdroższa! Pisać wiersze sprawa "prosta" W dniu miłości coś wypada, Prawie głowa mi odpada... Gdzieś zniknęłaś, takie życie.. I na pewno nie w Madrycie. Nasz rysunek gdzieś zgubiłem, Jestem Ci go jednak winien. Szkoła chyba cię wykańcza, Jednak lepsza niż szarańcza ;D Kwaśne żelki mam pod biurkiem, Nie otworze ich więc z hukiem, Bo z tęsknoty już usycham I w te kąty je upycham. Wszędzie różu, kiczu schyłki Życie, zabierz Walentynki. Ps. Z tym obrazkiem to serio XOXO ~ Erynia. Wielkie serducho |
|
|
Margaret Black |
Dodany dnia 01.06.2016 17:39
|
Pochwały: 3 Postów: 215 Dom: Ravenclaw Punkty: 9854 Ranga: Praktykant w Św Mungu Data rejestracji: 07.07.15 |
A to nie było przypadkiem tak, że Lucjusz został wtrącony do Azkabanu, więc Voldemort zdecydował, że Draco zajmie jego miejsce wśród Śmierciożerców (to miało być takie dwa w jednym. Jeżeli Draco nie zabije dyrektora - Voldemort zabije jego i ukarze Malfoy'ów za porażkę w Ministerstwie, jeżeli Draco zabije dyrektora - dyrektor będzie zabity). To nie była zaś wina Lucjusza. Stał on po prostu po tej "mrocznej" stronie, która nie bała się wykorzystywać szesnastolatków do brudnej roboty. Nie wiadomo czy starszy Malfoy przyłączył się do Śmierciożerców z powodu podobnych przekonań, chęci pieniędzy i władzy, czy po prostu ze strachu. Jak dla mnie Lucjusz wcale nie wykorzystywał Draco - to Voldemort to robił. A co do stosunków rodzinnych Malfoy'ów to myślę, że były one dobre. Tak dobre, na ile mogły być w rodzinie służącej masowemu mordercy. Narcyza i Lucjusz na pewno kochali Draco, a to, że był trochę egoistycznym dzieckiem może świadczyć o próbie zrekompensowania tego, że Draco też kiedyś wstąpi do Śmierciożerców. "Elficka aura" - to chyba najpiękniejszy komplement, jaki kiedykolwiek otrzymałam, dziękuję <3 Żeby nie było żadnych wojen W naszym kraju (Wysłuchaj nas panie.) Żeby głód nie dotknął Nas (Wysłuchaj nas panie.) Żeby nikt nie cierpiał Gdy patrzę (Wysłuchaj nas panie.) Żeby wrogowie nasi Zdechli (Wysłuchaj nas panie.) Amen. To ja Człowiek agresywny Ze strachu Przepełniony nienawiścią Z bólu Żyjący samotnie Z obawy Szydzący ze słabszych Z niepewności Uśmiechający się Ze zmęczenia Plujący jadem Z zazdrości Zły Bo przeżarty żalem. Ej ale w sumie to ja lubię Bataliona <3 Dlaczego się tak gościa czepiacie? Sympatyczny jest Drugie miejsce to ciągle podium "Nie no co za żal, jakbym słuchał jakiejś bajki z morałem. Beznadzieja po prostu." |
|
|
Andi Miller |
Dodany dnia 15.07.2016 19:15
|
Postów: 76 Dom: Slytherin Punkty: 1151 Ranga: Prefekt Naczelny Slytherinu Data rejestracji: 11.06.16 |
Uważam, że Lucjusz byłby w stanie wykorzystać syna, aczkolwiek nie było takiej potrzeby, ponieważ Draco sam wykazywał się inicjatywą i na siłę starał się na każdym kroku zadowolić ojca. Młody Malfoy był wychowany bez miłości ze strony taty. To głównie jego wina, że jest jaki jest. Według mnie Lucjusz chciał zrobić z niego swojego następce i wychowywał go na robota oddanego sobie. Moim zdaniem ojciec wykorzystywał Draco. Idealnie to widzimy, kiedy wplątał go w służbę Voldemortowi i zrobił z niego śmierciożercę. Mogłabym się jeszcze rozpisywać, ale widzę, że już wszystko z tego co chciałam napisać zostało już omówione, więc nie będę powtarzać "Śmierć będzie ostatnim wrogiem który zostanie pokonany." Jestem miłą ślizgonką. Jestem leniwą puchonką. Jestem tchórzliwą gryfonką. Jestem nieoryginalną krukonką. The need for intelligence to be cunning! "We've all got both light and dark inside us. What matters is the part we choose to action. That's wo we really are." ~Sirius Black |
|
|
batalion_88 |
Dodany dnia 05.12.2016 18:07
|
Pochwały: 2 Postów: 4036 Dom: Gryffindor Punkty: 31890 Ranga: Pan Śmierci Data rejestracji: 16.07.15 |
To doprawdy niepowtarzalne uczucie kiedy znajduje się na forum temat, w którym jeszcze "cię nie ma" ;p Czy Lucjusz wykorzystywał swojego syna Dracona? Ciężko na to pytanie tak naprawdę jednoznacznie odpowiedzieć, bo w takim razie czy Dumbledore nie wykorzystywał Harry'ego Pottera a Ksonofilius swojej córki Luny? W pierwszym przypadku co prawda Wybraniec nie był synem Albusa, ale po prostu nie miał rodziców i w czasie szkolnego roku niejako Dumbledore (poza krótkim epizodem z Syriuszem Blackiem) był dla niego tym najwspanialszym opiekunem... Który niestety do samego końca swojego życia nie był z nim szczery. Podobnie Ksenofilius Lovegood mącąc nastoletniej córce w głowie o tych wszystkich bzdurach i niedorzecznościach w jakiś sposób ją "wykorzystywał". A Luna w 'podzięce' roznosiła i reklamowała tego pożal się Boże "Żonglera" i złego słowa nie dała powiedzieć na ojca, jego najdelikatniej mówiąc niepoważne pismo i te wszystkie chrapaki krętorogie, jakieś inne cuda na kiju ;p <już nie pamiętam> Dobra, czas na Lucjusza. Od razu rzuciły mi się w dwóch pierwszych postach kardynalne błędy. Otóż/ Malfoy nie chcąc stracić majątku, wplątuje w brudną robotę syna. oraz Wystarczy spojrzeć na to jak wplątał swojego syna w służbę Voldemortowi. Nope, nope, nope. Rację ma Margaret Black, bo jak dobrze wszyscy (?) pamiętają Lucjusz w bitwie o przepowiednię w Ministerstwie Magii został pokonany, aresztowany i osadzony w Azkabanie. Nie miał więc już żadnego wpływu na to co będzie się działo z Draconem. Stąd te rozpaczliwe prośby i błagania Narcyzy skierowane do Severusa Snape'a, żeby "go chronił". "Lucjusz jest w więzieniu..." itp. Podejrzewam, że niedługo po tym jak aresztowano Malfoya sam Voldemort wybrał się do bogatej posiadłości i rozkazał nastolatkowi, żeby stał się jednym ze śmierciożerców, a przy okazji "obdarzył" go misją nie do wykonania. W końcu już podczas wakacji śledzony przez Trio pokazał w sklepie Borgina i Burkesa mroczny znak na swoim lewym przedramieniu. Sam Lucjusz na pewno pojął na jakie niebezpieczeństwo naraził całą swoją rodzinę. Ten paniczny strach i wyrzuty sumienia są bardzo odczuwalne na początku VII tomu. W końcu podczas Bitwy o Hogwart proponuje Czarnemu Panu, żeby wycofał na jakiś czas z zamku swoich "żołnierzy" (śmierciożerców, wilkołaki, akromantule, olbrzymy...) A dlaczego? Sam mistrz leglimencji o tym wspomina. Wygarnia Lucjuszowi, że tak naprawdę chodzi mu tylko o bezpieczeństwo syna. I tak istotnie przecież było ;p Lucek miał w dalekim poważaniu kto tak naprawdę wygra, jak to się skończy. On znowu chciał w swoim luksusowym kącie mieszkać z żoną i synem, a nie gościć co jakiś czas kilkunastu morderców z chorą psychicznie szwagierką Bellatrix na czele ;p Na pewno miał bardzo zły wpływ na Draco, że zakodował mu w głowie iż liczy się tylko czystość krwi i spora suma galeonów. Nic poza tym. Przy okazji nauczył go nienawiści do czarodziejów nieczystej krwi i wpoił mu chory pogląd, że jest lepszy od kogokolwiek ze względu na przynależność do Domu Salazara Slytherina oraz pochodzenie. Jednak nie czerpał przecież żadnych korzyści z tego, że Draco chodzi do Hogwartu, daje sobie raz po raz z Harrym po głowie, ubliża Hermionie, nabija się z Dumbka i Hagrida itp. Wykorzystał go i w to bardzo perfidny sposób Voldek zlecając zamordowanie Dumbledore'a i dając jasno do zrozumienia, że w przypadku niepowodzenia zginie nie tylko on sam, ale też jego rodzice. Edytowane przez batalion_88 dnia 05.12.2016 18:13 |
|
Podziel się z innymi: |
Przejdź do forum: |