Logowanie
Facebook
Shoutbox
Współpraca
Najaktywniejsi
1) Alette
2) fuerte
3) Katherine_Pierce
4) Sam Quest
5) Shanti Black
6) A.
7) monciakund
8) ania919
9) ulka_black_potter
10) Klaudia Lind
Losowe zdjęcie
Zobacz temat
Strona 1 z 2: 12
|
Nimfadora Tonks
|
|
Luna112 |
Dodany dnia 01.09.2007 20:45
|
Ostrzeżenia: 1 Postów: 5 Dom: Brak przydziału Punkty: -3 Ranga: Irytek Data rejestracji: 31.08.07 |
Chyba każdy kocha Tonks. Jest śliczna, wesoła i uśmiechnięta. A Wy co sądzicie na jej temat? Edytowane przez Smierciojadek dnia 22.09.2015 13:50 |
|
|
Lara |
Dodany dnia 02.09.2007 00:33
|
Postów: 90 Dom: Brak przydziału Punkty: 1032 Ranga: Prefekt Naczelny Data rejestracji: 09.06.07 |
Jak dla mnie super postać. Szczególnie podoba mi się ten jej metamorfomagizm. Najlepiej widzę ją w różowych lub fioletowych włosach ^^ Podoba mi się również to, że jest taka niezdara, ale przy tym inteligentną. No i jest aurorem ^^ ,, Jeżeli zabijasz spraw by ofiara czuła, że umiera'' - Bellatrix
http://www.youtube.com/watch?v=a7IWiOeAyiA&mode=related&search= http://www.youtube.com/watch?v=SAFtF4ldeMU&mode=related&search= http://www.youtube.com/watch?v=pchB66yW7EI&mode=related&search= |
|
|
martynkaaa |
Dodany dnia 02.12.2007 14:45
|
Postów: 16 Dom: Brak przydziału Punkty: -135 Ranga: Więzień Azkabanu Data rejestracji: 18.11.07 |
Lubię Tonks Jest trochę gapowata, ale bardzo inteligentna. (No, bo kto by wziął ludzia nieinteligentnego do pracy w charakterze aurora?) Fajnie, że jest metamorfomagiem. Też bym chciała być 'Nikt nikogo nie może mieć na własność - a ten, kto tak uważa, oszukuje samego siebie..' |
|
|
Gizmolina |
Dodany dnia 20.04.2008 17:45
|
Postów: 181 Dom: Brak przydziału Punkty: 1629 Ranga: Świetny czarodziej Data rejestracji: 20.02.08 |
Ach... Tonks jest kochana Miła, koleżeńska, młoda, ładna, itd. itd. Ideał po prostu Cóż, na mnie też niektórzy wołają Tonks :lol: WWW.VERITASERUM.CBA.PL
|
|
|
Madlene |
Dodany dnia 26.05.2008 08:20
|
Postów: 4 Dom: Brak przydziału Punkty: 25 Ranga: Charłak Data rejestracji: 25.05.08 |
Gosia27 napisał/a: Bardzo lubię Tonks, podoba mi się to, że jest taka niezdarna, a przy tym bardzo inteligentna i doskonale rozumiem co ją urzekło w Remusie Lupinie Tak, tak , tak Może Lupin nie jest zbyt pociągajacy jako facet, ale doskonale bym sie rozumiała z tym człowiekiem. Co do Tonks - lubiłam ją od samego poczatku i było mi strasznie przykro kiedy czytałam o jej śmierci, podczas bitwy o Hogwart Czy ta Rowling musiała uśmiercać aż tyle osób ??? |
|
|
HermionaBlack |
Dodany dnia 26.05.2008 21:25
|
Postów: 135 Dom: Brak przydziału Punkty: 1859 Ranga: Świetny czarodziej Data rejestracji: 23.09.07 |
Swietna postac. Taka barwna, energiczna,pelna optymizmu,zabawna. Kochajaca prawdziwie,nie zwracajaca uwagia na wiek czy "stan" wybranka. Odwazna. Wspaniala aurorka. Polegla w walce. Wielka szkoda,ze musiala umrzec[*] *** -To bardzo wzruszające, Severusie -powiedział z powagą Dumbledore. -A więc w końcu dojrzałeś do tego, by przejmować się losem tego chłopca? -Jego losem? -wykrzyknął Snape. -Expecto patronum! [...] -Przez te wszystkie lata?... -Zawsze... |
|
|
Malicious Lady |
Dodany dnia 30.05.2008 19:37
|
Postów: 260 Dom: Brak przydziału Punkty: 347 Ranga: Uczeń Hogwartu Data rejestracji: 29.05.08 |
Jedna z moich ulubionych postaci. Zawsze kojarzę ją z bardzo pozytywnie nastawioną do życia osobą. Aktorka wcielająca się w postać Nimfadory również bardzo dopasowana. Jest mi szkoda, że zginęła razem z Lupinem. Ten wątek chyba najbardziej mnie wzruszył. |
|
|
ToLeK |
Dodany dnia 08.07.2008 16:39
|
Postów: 3 Dom: Brak przydziału Punkty: 14 Ranga: Mugol Data rejestracji: 06.07.08 |
Najfajniejsza postac zenska ''Cześć, Tonks - Harry zauważył, że wyglądała pociągająco, nawet mimo choroby. Było w niej coś, co zmuszało, by odpowiedzieć na jej uśmiech.'' Po prostu mial to cos No i byla ladna madra i utalentowana. No i fajna babka, smieszna i gapowata " Co pan profesor widzi, jak patrzy w to lustro?
- Ja? Widzę siebie trzymającego parę grubych, wełnianych skarpetek. Harry wytrzeszczył oczy: - Nigdy nie ma za dużo skarpetek. Minęło jeszcze jedno Boże Narodzenie, a ja znowu nie dostałem ani jednej pary. Wszyscy wciąż dają mi książki." |
|
|
Hermiona1334 |
Dodany dnia 09.07.2008 11:20
|
Ostrzeżenia: 1 Postów: 77 Dom: Brak przydziału Punkty: 787 Ranga: Prefekt Data rejestracji: 09.03.08 |
Tonks jest super.Choć bywa niezdarna i zawsze przewraca stojak na parsole na Grimuld Place,to to właśnie w niej kochamy.A najlepszy jest ten jej matamorfomagizm i poczucie humoru.I super jest ten cytat"Nie mów Nimfadora!" "Wyglądasz bardzo zdrowo Potter,więc wybacz mi,ale nie zwolnię cię z obowiązku odrobienia pracy domowej.
Chyba żebyś umarł,wtedy możesz śmiało czuć się zwolniony" "Będziemy na tyle silni,na ile będziemy zjednoczeni i na tyle słabi na ile będziemy podzieleni" "Co ma być to będzie a jak już będzie to trzeba się z tym zmierzyć" |
|
|
Katie _Bell_ |
Dodany dnia 06.03.2013 15:00
|
Ostrzeżenia: 1 Pochwały: 4 Postów: 42 Dom: Gryffindor Punkty: 519 Ranga: Prefekt Gryffindoru Data rejestracji: 23.01.13 |
Dla mnie jest najlepszym aurorę . Nimfadora była bardzo mugolska. Mimo że w jej żyłach płynęła szlachetna krew, Nimfadora została wychowana na miłą i uprzejmą osobę w przeciwieństwie do swojego kuzyna, który od dziecka żył w przekonaniu, że status jego krwi daje mu swego rodzaju przewagę nad innymi. Oczywiście, charakter Nimfadory ukształtowali jej rodzice, którzy różnili się pochodzeniem (status krwi itp.), traktując z jednakowym szacunkiem wszystkich czarodziei i mugoli. Nimfadora była radosna, pełna życia i pomocna, a przy tym ciekawska i niezdarna. Nie tolerowała idealnego porządku, uważając taki stan pomieszczeń za nienaturalny. Katie _Bell_
"Jeśli sądzisz, że w dobie komputerów sztuka czytania zanikła, zwłaszcza wśród dzieci, to niezawodny znak,że jesteś MUGOLEM!" :czarodziej Moim hobby jest czytanie . Moje ulubieone książki to : Melissa De La Cruz - cała seria o błękitnokrwistych , J.K.rowling - Harry Potter |
|
|
Katie _Bell_ |
Dodany dnia 01.05.2013 11:31
|
Ostrzeżenia: 1 Pochwały: 4 Postów: 42 Dom: Gryffindor Punkty: 519 Ranga: Prefekt Gryffindoru Data rejestracji: 23.01.13 |
Nimfadora Vulpecula Lupin (zd. Tonks; ur. 1973, zm. 2 maja 1998 r.) r11; czarodziejka półkrwi, córka Teda i Andromedy Tonks. Nimfadora to metamorfomag. Uczęszczała do Szkoły Magii i Czarodziejstwa w Hogwarcie od 1984 do 1991 roku i była przydzielona do Hufflepuff'u. Po opuszczeniu Hogwartu, Tonks dołączyła do Ministerstwa Magii i szkoliła się, aby zostać Aurorem pod czujnym okiem Moody'ego. W 1995 roku dołączyła do Zakonu Feniksa, pracując tajnie w Ministerstwie Magii oraz pomagając chronić Departament Tajemnic. W czerwcu 1996 roku walczyła w Bitwie w Departamencie Tajemnic, a także w tym momencie zakochała się w Remusie Lupinie. Katie _Bell_
"Jeśli sądzisz, że w dobie komputerów sztuka czytania zanikła, zwłaszcza wśród dzieci, to niezawodny znak,że jesteś MUGOLEM!" :czarodziej Moim hobby jest czytanie . Moje ulubieone książki to : Melissa De La Cruz - cała seria o błękitnokrwistych , J.K.rowling - Harry Potter |
|
|
YourSmile |
Dodany dnia 02.07.2013 05:03
|
Pochwały: 13 Postów: 1328 Dom: Gryffindor Punkty: 29744 Ranga: Niezwyciężony mag Data rejestracji: 13.01.13 |
Tonks to świetna postać! Bardzo ożywiła Zakon Feniksa i myślę. Jest bardzo, ale to bardzo pozytywną postacią i niezwykle optymistyczną. Odważna, może trochę gapowata, ale strasznie wesoła! Wielka szkoda, że musiała zginąć... |
|
|
luna19 |
Dodany dnia 28.08.2013 10:55
|
Pochwały: 2 Postów: 30 Dom: Slytherin Punkty: 1227 Ranga: Dorosły czarodziej Data rejestracji: 28.07.13 |
Tonks jest super.! Ma poczucie humoru, jest trochę niezdarna, ale za to jest inteligentna. Gdyby nie ona w zakonie byłoby mniej ciekawie. Jest jedną z moich ulubionych postaci, szkoda, że zginęła. "Moja mama zawsze mówiła, że to, co utracimy prędzej, czy później do nas wróci. Chociaż nie zawsze wtedy, kiedy tego chcemy." - Luna Lovegood <3
"Co, polecisz do do swojego tatusia.? I powiesz mu, że jego cudowny synalek, mistrz szlachetnego sportu, boi się brzydkiej różdżki Harr'ego.?" - Harry Potter "Daj spokój, przecież pamiętam, że coś o tym wspominał. Raz... -Albo dwa... -Chwilę temu. -Przez całe lato." - Fred i George Weasley'owie "Granger odejmuję Gryffindorowi pięć punktów za chamskie wyrażanie się o naszej nowej pani dyrektor... Macmillan też pięć bo mi się sprzeciwiasz... Potter pięć bo cię nie lubię... Weasley, koszulka ci wyłazi za to też pięć punktów... Och, zapomniałem, ty Granger jesteś szlamą, za to 10 punktów... - Draco Malfoy Moje ulubione postacie z HP to: Luna Lovegood, Fleur Delacour, Tonks, Fred i George Weasley'owie, Ron Weasley i Draco Malfoy. <3 |
|
|
Ana_Black |
Dodany dnia 20.05.2014 21:04
|
Ostrzeżenia: 1 Pochwały: 8 Postów: 4391 Dom: Gryffindor Punkty: 24016 Ranga: Niezwyciężony mag Data rejestracji: 06.02.10 |
Oczywiście uwielbiam Tonks. Była barwną postacią, niezdarną, ale i odważną i upartą. W końcu była aurorem i mimo oporu z jego strony związała się z Lupinem i mieli syna. Bez Tonks HP nie byłoby już takie samo. W czasach wojny potrzebne są właśnie takie barwne postacie, żeby tak całkiem szaro nie było. No i jej metamorfomagia z pewnością ułatwiała jej pracę aurora. Edytowane przez Ana_Black dnia 23.05.2014 11:20 Loki: Dość tego! Wszyscy stoicie niżej ode mnie! Patrzysz na boga, szkaradny stworze! I nie godzę się, aby pomiatał mną... Hulk: Wielki mi bóg. Hulk ziewać ~ Łapa Uwielbiam też jak dostajesz szału i zamieniasz się w tę wielką zieloną bestię.. Zdradzę ci moją tajemnicę. Zawsze jestem zły. Nieźle. Chcą mnie zamknąć w metalowym pudle i zanurzyć w wodzie. Nie. Jest gorzej niż myślałem. No bo czym jesteśmy? Zespołem? Nie, nie, nie. Mieszanką wybuchową niosącą chaos. *** Nie bądź jeleń, nie fikaj. Matka wie że ukradłeś jej szaty? - Jarvis, znasz przypowieść o Jonaszu? - Traktowałbym ją raczej jako metaforę. - Thor walczy na 6. - Nie zaprosił mnie? Co, stawaliście na siusiu? Niech wyskakuje z ciuchów. Przenoszę imprezę do was. Weź mnie nie strasz. Co to było, robił mi usta usta? Phil? Ale on ma na imię Agent! J.A.R.V.I.S: Dostępne 400% mocy. Iron-Man: Dzięki. Nie gniewam się, pączuszku. Masz niezły prosty. Ta wiedźma miesza ci w głowie. Jesteś od niej silniejszy, mądrzejszy. Jesteś Banner. On jest szefem. Ja tylko za wszystko płacę, wszystko buduję i dbam żebyśmy byli cool. Stark! Potrzebny jest plan ataku! Mam plan: atakować! *** - Ja bym sobie odpuściła, to faceci nie z tego świata, bogowe czy coś. - Bóg jest tylko jeden! I głowę dam, że tak się nie ubiera. - No jasne. Złoty chłopiec w złotej zbroi. Co zostanie jak ją zdejmiesz? - Geniusz, miliarder, playboy, filantrop. A co? (...) A kto jest [prawdziwym bohaterem]? Ty? Jesteś wynikiem eksperymentów na ludziach. Tyle w tobie bohatera, ile zmieściło się do probówki. *** Zabijesz mnie? Ustaw się w kolejce. Kto znajdzie ten młot i okaże się go godny posiądzie moc Thora. Thor: Loki może i jest nieobliczalny, ale jest Asgardczykiem i moim bratem. Natasha: Zabił 80 ludzi w ciągu dwóch dni. Thor: Był adoptowany. - Nie będę z tobą walczył bracie. - Nie jesteśmy braćmi. Piekło rozbrzmiewa jękami jego ofiar. - O, kontratakują. - No wiesz, młodzi są. - Do stu piorunów, szanuj mowę ojczystą - Długo mi tego nie wybaczą. To bardzo, bardzo ciekawa teoria, ale ja mam prostszą. Nie jesteście godni. - A jakby wsadzić młot do windy? Uniesie ją. - Winda nie jest godna. Zobaczyłem coś we śnie. Muszę to wyjaśnić. Tutaj się nie da. - Jak tam kosmos? - Kosmos ma się dobrze. - I myślisz, że możesz mi zaufać? - Nie ufam ci. Matka ci ufała. W przeszłości. Nawet mimo naszych ciągłych sporów. Zawsze miała nadzieję, że gdzieś w tobie nadal jest iskierka mojego brata. Ta nadzieja już nie istnieje i już cię nie chroni. Mojego życia... Tato, nie nadaję się na króla. Będę bronić Asgardu i innych światów do ostatniego tchu... ale nie mogę tego robić z tronu. Mimo swego szaleństwa Loki rozumiał władzę w taki sposób, jakiego ja nigdy nie osiągnę. *** O nie, będę żył wiecznie i będę cały z plastiku. Kto okaże się godzien moc młota posiądzie. Bez jaj, stary, to sztuczka. Rekalibracja kognitywna... Zdzieliłam cię w czaszkę Mam go spowolnić? Czy wyślesz mu więcej sparingpartnerów? Lepiej wydaj rozkaz, bo zaczynam mu kibicować. Have you ever had someone take your brain and play? Pull you out and stuff something else in? Do you know what it's like to be unmade? Przerabiałem hipnozę. Nie lubię. *** Stoimy w obliczu globalnej katastrofy. Hej malutki. Słonko już zachodzi. Cicho blaszak, ja nie mam rakiety w tyłku. - Steve nie lubi takiego słownictwa. - A kopnąć cię w tą... Nie jest taki zły, tylko trochę nerwus. Drugiego takiego nie ma na całym świecie. Wszyscy lubią wygrywać, a ten mój facet robi co może by walki uniknąć, bo wie że walkę wygra. - Co ci się śniło? - Że jestem Avengersem, że jestem kimś więcej niż tylko posłuszną maszynką do zabijania. Kocha to się dzieci, ja mam u niego dług. *** *** *** *** Wstąp do T.A.R.C.Z.Y, poznaj dalekie kraje, niezwykłych ludzi... i zabij ich. Ja się nie pocę. Ja błyszczę. Thor mógłby choć raz przysłać boga sprzątania po sobie. Na pewno ma jakąś magiczną miotłę. Zawsze nosisz whisky? Ten dom miał wytrzymać siłę Hulka. - Jak nas znaleźli? - Zaprosiłem ich. Nie poddam się. Odzyskam Skye i T.A.R.C.Z.Ę, ale jeep od Eddiego to za mało. Nasza kiepska opcja. Grant Ward. *** Bez ciebie nie ma T.A.R.C.Z.Y. - Służysz Coulsonowi czy T.A.R.C.Z.Y? - To to samo. Kogo jak kogo, ale Coulsona nie zlikwidujesz. Dyrektor T.A.R.C.Z.Y zawsze ma tajemnice. *** Nie wierzę w strach. Wierzę w zaufanie. *** I was able to hack S.H.I.E.L.D. from my van. You're gonna show me something new. Nie byłam w waszym durnym "S.H.I.E.L.D. Hogwarcie". *** Nie jestem dobrym człowiekiem, Skye. . Long time to see. Jestem Agent Grant Ward. *** *** *** Jeśli to jeszcze aktualne, to poproszę tego drinka. - Żołnierzyk. Postać nie z tej epoki. Ale za to z tej planety. Nigdy nie chciałem tronu. Chciałem być równym tobie. - A ty co? Błyskawic się boisz? - Nie darzę miłością tego, co zwiastują. - Chcesz zabrać mi ukochaną planetę w odwecie za rzekomą zniewagę? Nie. Sprawuję nad nią opiekę. - No rzeczywiście, wspaniale się nią opiekujesz. Ludzie wyżynają się milionami, a ty palcem nie kiwniesz. Zaprowadzę tu porządek. Kto mnie powstrzyma? - Jesteś potworem. - O nie. Potwór jest wśród was. - A, Banner. To twój plan. Że urodziłem się by zostać królem. No dobrze. To może wolisz kogoś ze swoich nowych przyjaciół? Wydaje się, że jesteś do nich podobny. No i to jest o wiele lepsze! Mój strój jest taki sobie. Ale ile niesie ze sobą cnót! Jakiż to wielki zaszczyt! Czuję, że aż szaleję od sprawiedliwości. Chcesz usłyszeć mowę o prawdzie, honorze i patriotyźmie? Boże chroń Amer... Zaufaj mojemu gniewowi. Nie zrobiłem tego dla niego. Uuuu. A była już na wyciągnięcie ręki. Dzięki Tesseractowi mogliście mieć władzę, nieograniczoną moc. A wy co? Ciepło i światło dla wszystkich ludzi? Dopiero przekonacie się, co znaczy prawdziwa władza. Przynoszę wam dobrą nowinę. Czeka was wyzwolenie. *** *** Nie miałem prawa cię winić. Wiem, że chciałeś mi pomóc, chronić mnie. Od tego są przyjaciele. Możemy żyć z godnością - nie możemy z nią umrzeć. Człowiek jest najgorszym źródłem prawdy o sobie. Wszystko się zmienia. To nie znaczy, że na lepsze. Trzeba sprawić, by było lepiej. Nie można tylko gadać i mieć nadzieję, że samo się poprawi. |
|
|
Upadly Aniol |
Dodany dnia 20.05.2014 21:27
|
Ostrzeżenia: 3 Postów: 641 Dom: Hufflepuff Punkty: 4098 Ranga: Sprzedawca prac domowych Data rejestracji: 10.03.14 |
Chyba każdy kocha Tonks. No ja jej akurat nie kocham Bo niby za co...Już wolałem jak była tą wesołą niezdarą z ZF, niż ponurą, nieszczęśliwą romantyczką zakochaną w Remusie ^^. Tak mnie ta 'nowa Nimfadora' męczyła w KP, że szok...Trudno było być szczęśliwym w 'jej towarzystwie' podczas czytania VI tomu ; Proszę do czego prowadzi miłość : wesoła, zainteresowana mugolskim domem, Błyskawicą Harry'ego, ciągle zmieniająca wygląd ; te jej różowe jak balonowa guma włosy, świńskie ryjki ^^ a potem...Żałoba - mysie włosy, i jakiś patronus "niewydarzony" |
|
|
ulka_black_potter |
Dodany dnia 23.05.2014 00:50
|
Pochwały: 39 Postów: 3419 Dom: Hufflepuff Punkty: 36773 Ranga: Pan Śmierci Data rejestracji: 14.05.09 |
Wyjdę na ufoludka, ale mnie strasznie irytowała ta postać. Nie wyobrażam sobie, że można być aż taką gapą i należeć do aurorów - przecież to elita. Poza tym nie lubiłam tego jej wściubiania nosa w nie swoje sprawy. tej przesadnej nachalności. Tonks jest, jak dla mnie, postacią zupełnie niepotrzebną i niesamowicie wadzącą. Do tej pory nie mogę skumać, jak to możliwe, że z wesołej dziewczyny, stała się przez jedne wakacje, chodzącą depresją. Olał ją facet, okej. Ale kurna, ile można się smucić z takiego powodu - 10 miesięcy? LOL. Christian. Bo liczy się to, co masz w środku. Ale czasami warto założyć maskę. "ja generalnie ten tekst klasyfikuję jako 5CMCS HE NDPSG3 - S2AB" "zmiennokanoniczne" "piszę fanficka ducha, że tak to ujmę, czyli takiego, którego nie ma" "po części trudny język wynika z założeń płomień odwagi i specyfiki tekstu" by Cantaris Ula urzędniczka Zarejestruje ci chomiczka Da mu zielona kartę I marchewki starte <muza> by fuer |
|
|
luna 505 |
Dodany dnia 10.07.2014 15:48
|
Postów: 12 Dom: Ravenclaw Punkty: 53 Ranga: Uczeń Hogwartu Data rejestracji: 05.07.14 |
Tonks jest jedną z moich ulubionych postaci.Jest inteligentna,młoda i ładna. Lubie w niej też to że jest metamorfogiem.Tonks jest według mnie najlepszym aurorem.Fajnie że Tonks wyszła za mąż za naszego kochanego Lupin.Bardzo mi szkoda że Tonks i Lupin zgineli. |
|
|
fuerte |
Dodany dnia 10.07.2014 17:00
|
Pochwały: 30 Postów: 3225 Dom: Ravenclaw Punkty: 57438 Ranga: Harrych świąt! Data rejestracji: 15.07.07 |
Wyjdę na ufoludka, ale mnie strasznie irytowała ta postać. Nie wyobrażam sobie, że można być aż taką gapą i należeć do aurorów - przecież to elita. Poza tym nie lubiłam tego jej wściubiania nosa w nie swoje sprawy. tej przesadnej nachalności. Tonks jest, jak dla mnie, postacią zupełnie niepotrzebną i niesamowicie wadzącą. Do tej pory nie mogę skumać, jak to możliwe, że z wesołej dziewczyny, stała się przez jedne wakacje, chodzącą depresją. Olał ją facet, okej. Ale kurna, ile można się smucić z takiego powodu - 10 miesięcy? LOL. Na moje, to sprawa z Lupinem była nieco bardziej skomplikowana. Myślę, że Tonks po prostu wiedziała, że on też ją kocha i bardzo chciałby z nią być, ale przeszkadza mu w tym futerkowy problem. Pewnie gdyby wiedziała, że to nie ma żadnych szans, że on jej nie chce i tak dalej, to prędzej by jej przeszło. A tak - była sfrustrowana, bo kocha gościa, gość kocha ją, a nie mogą być razem. I w dodatku ciągle gdzieś na siebie wpadali, mieli ze sobą często styczność, bo byli członkami Zakonu. Poza tym, nie wiem, Tonks zawsze wydawała mi się wesoła i radosna, ale z drugiej strony delikatna i niezbyt silna psychicznie. No i chyba warto przypomnieć, że w jej depresji nie chodziło tylko o to, że Lupin ją odtrącał, ale o to, co stało się z Syriuszem. Nie tak łatwo jest udźwignąć dwie rzeczy na raz. Co do tej namolności... Momentami faktycznie też tak to odbierałam, ale jednak nie do końca. Tonks była po prostu rąbnięta, wszystkim się interesowała, ale nie była wścibska. Myślę, że po prostu była ciekawa świata i też przez tę swoją niezdarność chciała udowodnić, że jest dobrym aurorem, dobrym człowiekiem, dobrą kuzynką, córką i tak dalej. Natomiast muszę przyznać, że zupełnie mi nie podeszła aktorka, która wcieliła się w Tonks. Zupełnie inaczej sobie wyobrażałam tę postać i trochę się załamałam, kiedy okazało się, że to Tena ma ją zagrać... |
|
|
ulka_black_potter |
Dodany dnia 10.07.2014 17:29
|
Pochwały: 39 Postów: 3419 Dom: Hufflepuff Punkty: 36773 Ranga: Pan Śmierci Data rejestracji: 14.05.09 |
Moją odpowiedź oprę na tym co mi w głowie zostało z lektury, gdyż nie chcę mi się wstawać po ksiązki by tam sprawdzić pewne fakty. fuerte napisał(a): Na moje, to sprawa z Lupinem była nieco bardziej skomplikowana. Myślę, że Tonks po prostu wiedziała, że on też ją kocha i bardzo chciałby z nią być, ale przeszkadza mu w tym futerkowy problem. Pewnie gdyby wiedziała, że to nie ma żadnych szans, że on jej nie chce i tak dalej, to prędzej by jej przeszło. A tak - była sfrustrowana, bo kocha gościa, gość kocha ją, a nie mogą być razem. I w dodatku ciągle gdzieś na siebie wpadali, mieli ze sobą często styczność, bo byli członkami Zakonu. Poza tym, nie wiem, Tonks zawsze wydawała mi się wesoła i radosna, ale z drugiej strony delikatna i niezbyt silna psychicznie. No i chyba warto przypomnieć, że w jej depresji nie chodziło tylko o to, że Lupin ją odtrącał, ale o to, co stało się z Syriuszem. Nie tak łatwo jest udźwignąć dwie rzeczy na raz. Jeśli mnie pamięć nie myli to to co się stało z Syriuszem nie miało na nią aż tak wielkiego wpływu. Przecież to były tylko przypuszczenia Rona/Hermiony/Harry'ego. Pamiętasz? Wymyślili sobie, że ona była w nim zakochana. Możliwe, że trochę cierpiała z powodu jego śmierci, ale nie przesadzajmy. Kto wie czy go w ogóle lubiła... Kuzynów (a zwłaszcza takich piątych wód po kisielu zazwyczaj nie darzy się większą sympatią, ale to tylko moje spostrzeżenie). Co do tego, że ona wiedziała, że Lupin też ją kocha... Nie jestem do końca pewna czy on jej to powiedział, dał jej jakieś znaki świadczące temu, że darzy ją jakimś głębszym uczuciem... Chociaż nie, masz rację. Przypomniałam mi się scena w skrzydle w KP. No dobra, wiedzieli, że się kochają, ale Wilkuś nie chciał żeby Nimfadora była z kimś takim. Moim zdaniem jako osoba tak wielce roztrzepana i ciesząca się życiem powinna walczyć z całych sił o tę miłość, a nie zachowywać się pani pracująca w biurze i cierpiące z powodu zbyt za małych butów, które musi nosić cały dzień. Nagle odechciało jej się wszystkiego. Totalnie. 2 miechy i stała się zombie. Nie do pomyślenia, żeby aż móc się załamać przez gościa, z którym tak naprawdę nigdy nie była. Jednak dokładnie nie wiemy co tam między nimi było. Ich relacje nigdy nie zostały jakoś specjalnie ukazane. Może coś tam między nimi zaszło - Lupin przedawkował eliksir tojadowy - naćpał się biedny Lunatyk, a szalona Tonks niecnie to wykorzystała Nie no, pojęcia nie ma co tam mogło być. Nie potrafię sobie wyobrazić ich jako pary. Co do tej namolności... Momentami faktycznie też tak to odbierałam, ale jednak nie do końca. Tonks była po prostu rąbnięta, wszystkim się interesowała, ale nie była wścibska. Myślę, że po prostu była ciekawa świata i też przez tę swoją niezdarność chciała udowodnić, że jest dobrym aurorem, dobrym człowiekiem, dobrą kuzynką, córką i tak dalej. Już wolę roztrzepanie Luny (którą raz lubię, a raz nie), niż Tonks. Ona irytuje. Zirytowały mnie w niej nawet pomidorowo czerwone włosy i świński ryj. Tragedia. I jak dla mnie to była z lekka wścibska. Nie pomyślałą, że może komuś zadać ból jakimś pytaniem. Pieprzyła co jej ślina na język przyniesie. Tak było - skoro została dobrym aurorem (po głębszym przemyśleniu stwierdzam, ze mżesz mieć rację, że była dobra) to powinna mieć trochę więcej ogłady. Natomiast muszę przyznać, że zupełnie mi nie podeszła aktorka, która wcieliła się w Tonks. Zupełnie inaczej sobie wyobrażałam tę postać i trochę się załamałam, kiedy okazało się, że to Tena ma ją zagrać... Po pierwsze to została okropnie zdubbingowana. Koszmarny głos jej nadano. Ale to jesli chodzi o polską wersję językową. Aktorka kompletnie mi się nie podobała. Zbyt cwaniaczkowato się zachowywała, a to jej puszczenie oczka, w którejś tam scenie było przerażające ZŁE. To nie była Tonks z ksiązki. Christian. Bo liczy się to, co masz w środku. Ale czasami warto założyć maskę. "ja generalnie ten tekst klasyfikuję jako 5CMCS HE NDPSG3 - S2AB" "zmiennokanoniczne" "piszę fanficka ducha, że tak to ujmę, czyli takiego, którego nie ma" "po części trudny język wynika z założeń płomień odwagi i specyfiki tekstu" by Cantaris Ula urzędniczka Zarejestruje ci chomiczka Da mu zielona kartę I marchewki starte <muza> by fuer |
|
|
fuerte |
Dodany dnia 10.07.2014 17:45
|
Pochwały: 30 Postów: 3225 Dom: Ravenclaw Punkty: 57438 Ranga: Harrych świąt! Data rejestracji: 15.07.07 |
Pieprzyła co jej ślina na język przyniesie. Tak było - skoro została dobrym aurorem (po głębszym przemyśleniu stwierdzam, ze mżesz mieć rację, że była dobra) to powinna mieć trochę więcej ogłady. Była bezpośrednia, fakt. Ale nie wiem, odróżniam ludzi, którzy powiedzą coś zanim pomyślą, ale są przy tym nieszkodliwi od osób, które po prostu czerpią przyjemność z tego, że komuś zrobiło się przykro na jakieś słowa. Tonks należała od tych pierwszych osób i dlatego nigdy odbierałam jej słów jako jakichś strasznych, nawet jeśli była nietaktowna. Jeśli mnie pamięć nie myli to to co się stało z Syriuszem nie miało na nią aż tak wielkiego wpływu. Przecież to były tylko przypuszczenia Rona/Hermiony/Harry'ego. Pamiętasz? Wymyślili sobie, że ona była w nim zakochana. Możliwe, że trochę cierpiała z powodu jego śmierci, ale nie przesadzajmy. Kto wie czy go w ogóle lubiła... Kuzynów (a zwłaszcza takich piątych wód po kisielu zazwyczaj nie darzy się większą sympatią, ale to tylko moje spostrzeżenie). Też nie pamiętam dokładnie treści, ale kojarzy mi się, że ktoś powiedział, że Tonk przeżywa śmierć Syriusza i że w jakiś sposób się obwinia. Ale kto to powiedział, to nie mam pojęcia ; p. Syriusz na pewno nie był dla niej aż tak ważny jak dla Harry'ego chociażby, ale wydaje mi się, że to odcisnęło na niej jakieś piętno. Moim zdaniem, po prostu dużo na nią spadło - miała fioła na punkcie Lupina, który ją odrzucał, Bella zabiła Syriuszka, a w dodatku zaczynała się kolejna wojna. Ale też uważam, że nie do końca radziła sobie z życiem. Może coś tam między nimi zaszło - Lupin przedawkował eliksir tojadowy - naćpał się biedny Lunatyk, a szalona Tonks niecnie to wykorzystała Nie no, pojęcia nie ma co tam mogło być. Nie potrafię sobie wyobrazić ich jako pary. No mnie się zawsze wydawało, że oni po prostu ze sobą spali i wtedy miłość na nich spadła jak grom z jasnego nieba. A potem Lupin ogarnął się, że spali, a on jest wilkołaczkiem, przestraszył się i odrzucił biedną Nimfadorę : (. |
|
Podziel się z innymi: |
Strona 1 z 2: 12
Przejdź do forum: |