Logowanie
Instagram
Facebook
Shoutbox
Współpraca
Najaktywniejsi
1)
Alette
2)
fuerte
3)
Katherine_Pierce
4)
Shanti Black
5)
Sam Quest
6)
ania919
7)
ulka_black_potter
8)
losiek13
9)
batalion_88
10)
Marcus Clinton
Losowe zdjęcie
Zobacz temat
Hogwart jest ZŁY
|
|
![]() |
Dodany dnia 05.08.2018 15:42
|
![]() ![]() Pochwały: 3 Postów: 652 Dom: ![]() Punkty: 5045 Ranga: Wróg ciemnej strony Data rejestracji: 18.04.16 |
Z drugiej strony nie można zapominać, że Snape też obiektywny nie byłwink Racja, nie był. Najsmutniejsze w tym jest to, że był taki wyłącznie ze względu na Harry'ego. Zapewne gdyby nie on (i uraz do Gryfonów) zachowywałby się zupełnie inaczej. Jest to zrozumiałe, aczkolwiek Dumbledore znając jego przeszłość powinien wziąć to pod uwagę i wybrać innego opiekuna domu. Ale tego nie zrobił, sam faworyzując Pottera, w tym cały Gryffindor. Obaj siebie warci xD Miałem wrażenie też podczas czytania, że Rowling przywiązała większą uwagę do Quidditcha w tomach 1-3, natomiast w późniejszych częściach traktowała to trochę po macoszemu. Ze Ślizgonów to już w ogóle zrobiła słabą drużynę, a już pomysł z Crabbem i Goylem jako pałkarzami był chyba szczytem tego wszystkiego. Zgadzam się. Mnie w ogóle irytował cały ten Qudditch. Okej, rozumiem, Harry mógł być dobry w sportach po ojcu. Mógł latać świetnie na miotle. Ale, że aż tak? Najlepsza miotła w prezencie to jedno, a fakt, że już na pierwszym roku był w drużynie to drugie. No bez przesady. Rozumiem, że Harry był tym "super" ale wszystko ma swoje granice. Robi się to nienaturalne kiedy OCZYWIŚCIE jest świetny z OPCM, po prostu zdolniacha i pokonuje Dracona w pojedynku. Okej, ale gdzie są jego wady? Potknięcia? Owszem, były takie ale tylko ze względu na okoliczności, a sam w sobie był jakimś kroczącym ideałem. No i przez to calutki Gryffindor był zawsze tym superowym. Nie dziwię się, że Ron odwracał się od Pottera, ja bym z nim dnia nie wytrzymała xD Nigdy nie ufaj niczemu i nikomu, jeśli nie wiesz, gdzie jest jego mózg. ![]() ![]() ![]() infj|aquarius|xvii|ravenclaw ~~~ there is something so special about falling in love with nature every time you see a little detail like a fallen leaf on the ground that is slowly turning brown...or spotting a tiny mushroom that is sprouting from a tree... or just getting a warm feeling when you see the moon, i am in love with the little things of life ~~~ ![]() ![]() Natka Potter, Lilyatte Chciałam również podziękować wszystkim kochanym Ślizgonom za bycie tak kochanymi i pomocnymi gadzinkami <3 ![]() |
|
|
![]() |
Dodany dnia 05.08.2018 15:59
|
![]() ![]() Pochwały: 7 Postów: 246 Dom: ![]() Punkty: 22256 Ranga: Do szopy hipogryfy, do szopy wszyscy wraz! Data rejestracji: 15.04.18 |
Dlatego podział na domy miał odzwierciedlać w pewnym sensie nasze klasy, niestety właśnie sami profesorowie bardzo często nakręcali rywalizacje między domami, często niezdrową, a uczniowie brali sobie to do serca i kończyło się to tak jak odwieczna rywalizacja Gryfonów ze Ślizgonami. Ja mam jeszcze takie jedno przemyślenie związane z Hogwartem, które mnie zawsze nurtowało. Jak to jest, że niby zawsze były jakieś egzaminy na koniec roku szkolnego, a koniec końców nie znamy żadnych przypadków, aby ktoś nie zdał na następny rok. To jak to w końcu było? Te egzaminy były tak tylko, żeby się odbyły (jak u nas realnie do nie tak dawna w podstawówce), czy jednak wszyscy byli tacy zdolni, że nie mieli z tym większych problemów. Ten drugi pomysł do mnie nie przemawia, bo jak pomyślę o Crabbie, Goylu, czy choćby Nevillu, to nie wierzę, że byli w stanie zdać ze wszystkich przedmiotów. ![]() Dom Gryffindor ![]() "Może w Gryffindorze, Gdzie kwitnie męstwa cnota, Gdzie króluje odwaga I do wyczynów ochota." Postać w Hogwarcie ![]() Natalie Swan Harry, Ron, Hermiona - czyli przyjaźń, która przetrwa wszystko ![]() ![]() ![]() Severus Snape, czyli człowiek zagadka ![]() Kluby piłkarskie ![]() Juventus F.C. ![]() Wisła Kraków ![]() Korona Kielce ![]() AKS 1947 Busko-Zdrój Filmy: ![]() Harry Potter ![]() Gwiezdne Wojny ![]() Władca Pierścieni ![]() Piraci z Karaibów ![]() Indiana Jones ![]() Kiler ![]() Mistrz kierownicy ucieka Muzyka ![]() |
|
|
![]() |
Dodany dnia 05.08.2018 16:37
|
![]() ![]() Pochwały: 3 Postów: 652 Dom: ![]() Punkty: 5045 Ranga: Wróg ciemnej strony Data rejestracji: 18.04.16 |
Wydaje mi się, że po prostu Rowling nie wspomniała o tych osobach, które oblały rok. Skoro przez całą serię znamy tylko niektórych uczniów z całej szkoły, jaką był Hogwart dziwnie by było jakby nagle sobie przypomniała o pozostałych osobach i podkreśliła które nie zdały. Swoją drogą, Crabb czy tam Goyle, któryś z nich przypadkiem nie oblał? Mam jakieś takie przebłyski. No i o samych egzaminach nie wiemy za wiele, może poziom być zaniżony, bo wątpię, aby wszyscy uczniowie byli aż tak zdolni, biorąc pod uwagę goryli Dracona. uczniowie brali sobie to do serca i kończyło się to tak jak odwieczna rywalizacja Gryfonów ze Ślizgonami. Właśnie. Ponoć rywalizacja między domem Salazara a Gryffindorem zaczął się już w średniowieczu, czyli wieku temu. I źródłem konfliktu była kłótnia Slytherina z Godrykiem. Ale jakim cudem to się utrzymywało tyle czasu? Wiadomo o konflikcie ale przecież uczniowie domów mieli swoje własne móżdżki. Magia? Nigdy nie ufaj niczemu i nikomu, jeśli nie wiesz, gdzie jest jego mózg. ![]() ![]() ![]() infj|aquarius|xvii|ravenclaw ~~~ there is something so special about falling in love with nature every time you see a little detail like a fallen leaf on the ground that is slowly turning brown...or spotting a tiny mushroom that is sprouting from a tree... or just getting a warm feeling when you see the moon, i am in love with the little things of life ~~~ ![]() ![]() Natka Potter, Lilyatte Chciałam również podziękować wszystkim kochanym Ślizgonom za bycie tak kochanymi i pomocnymi gadzinkami <3 ![]() |
|
|
![]() |
Dodany dnia 05.08.2018 16:40
|
![]() ![]() Pochwały: 7 Postów: 1666 Dom: ![]() Punkty: 12316 Ranga: Wielki Mag Data rejestracji: 20.09.13 |
Właśnie. Ponoć rywalizacja między domem Salazara a Gryffindorem zaczął się już w średniowieczu, czyli wieku temu. I źródłem konfliktu była kłótnia Slytherina z Godrykiem. Ale jakim cudem to się utrzymywało tyle czasu? Wiadomo o konflikcie ale przecież uczniowie domów mieli swoje własne móżdżki. Magia? Jak była mowa - każdy dom miał swoje cechy, które cenił. Dla Gryffindoru była to odwaga, zaś Slytherin nie chciał mieć do czynienia z mugolakami. Myślę, że to już się utrzymywało (różne, kompletnie inne priorytety) tak, że konflikt trwał i trwał. A czasem domy stawały w obronie swojego ucznia, więc wystarczył jeden konflikt (jak na przykład Snape i starszy Potter), żeby domy na nowo poczuły do siebie nienawiść. Dla każdego było ujmą przyznać się do winy i przyznać rację "temu drugiemu". DIMASH ![]() ![]() |
|
|
![]() |
Dodany dnia 05.08.2018 16:58
|
![]() ![]() Pochwały: 11 Postów: 1192 Dom: ![]() Punkty: 37632 Ranga: Informacyjna pulchna blondynka Data rejestracji: 09.10.15 |
Jeśli chodzi o Quidditcha to nie raz nieźle się uśmiałem z Pani Rowling. Czasami miałem wrażenie, że autorka nigdy żadnych sportów nie oglądała. Nieraz próbowałem liczyć na wszelkie sposoby, jak jej wychodziły takie sytuacje w tabeli pucharu i za nic nie mogłem nic racjonalnego wymyślić i w dodatku 150 punktów za złapanie znicza to jakiś absurd jak dla mnie. Rowling powinna była się bardziej postarać wymyślając zasady.![]() Ze Ślizgonów to już w ogóle zrobiła słabą drużynę, a już pomysł z Crabbem i Goylem jako pałkarzami był chyba szczytem tego wszystkiego. haha, ciekawe jak oni się do drużyny dostali. Dziwne, że nie wzięli do drużyny kogoś lepszego.Swoją drogą, Crabb czy tam Goyle, któryś z nich przypadkiem nie oblał? Mam jakieś takie przebłyski. coś było, że na szóstym roku przygotowywali się do sumów z eliksirów chyba. Ale to powtarzali tylko te przedmioty których nie zdali czy cały rok mieli w plecy?A Snape to według mnie w ogóle nie powinien być nauczycielem. Co prawda bardzo go lubię, ale po prostu jest nieodpowiednią osobą na tym stanowisku. Nauczyciel powinien być w miarę sprawiedliwy, a nie wyżywać się na uczniach tylko dlatego, że nie darzy ich sympatią. Czy on nie mógł być szpiegiem nie nauczając w hogwarcie? A Dumbledore mu pozwalał tak traktować uczniów. Snape w ogóle nie miał do nich podejścia. Kto ma olej w głowie, temu dość po słowie. W Ravenclawie tylko ci, których umysł pięknem lśni. ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() |
|
|
![]() |
Dodany dnia 05.08.2018 18:15
|
![]() ![]() Pochwały: 5 Postów: 1182 Dom: ![]() Punkty: 5741 Ranga: Szatan w lesie Data rejestracji: 05.01.09 |
Właśnie. Ponoć rywalizacja między domem Salazara a Gryffindorem zaczął się już w średniowieczu, czyli wieku temu. I źródłem konfliktu była kłótnia Slytherina z Godrykiem. Ale jakim cudem to się utrzymywało tyle czasu? Wiadomo o konflikcie ale przecież uczniowie domów mieli swoje własne móżdżki. Magia? No wiesz, w Wielkiej Brytanii też od średniowiecza utrzymuje się monarchia, która zakłada, że ktoś jest lepszy ze względu na to, w jakiej rodzinie się urodził, a niby poddani mają swoje własne "móżdżki", także tego ^_^ Ze Ślizgonów to już w ogóle zrobiła słabą drużynę, a już pomysł z Crabbem i Goylem jako pałkarzami był chyba szczytem tego wszystkiego. haha, ciekawe jak oni się do drużyny dostali. Dziwne, że nie wzięli do drużyny kogoś lepszego. A to nie było tak, że oni się nadawali na pałkarzy, bo byli takimi typowymi dryblasami/mięśniakami? No wiecie, coś jak w futbolu amerykańskim - wystarczy być masywną kupą mięcha ;d. A Snape to według mnie w ogóle nie powinien być nauczycielem. Co prawda bardzo go lubię, ale po prostu jest nieodpowiednią osobą na tym stanowisku. Nauczyciel powinien być w miarę sprawiedliwy, a nie wyżywać się na uczniach tylko dlatego, że nie darzy ich sympatią. Weźmy pod uwagę, że Jo chodziła do szkoły w trochę innych czasach, więc skoro moja matka pamięta nauczycieli bijących dzieciaki linijką, BA, nawet ja miałam w podstawówce panią, która lubiła raz na jakiś czas przywalić komuś porządnie kijem (a to nie było aż tak dawno), to dla niej takie zachowania były normalne i to też zawarła w swojej książce. >>>*<<< ![]() >>>*<<< ![]() ![]() ~~*~~ ![]() ~~*~~ ![]() ~~*~~ ![]() ~~*~~ ![]() ~~*~~ this world is a school no one expects to stay in school forever >>>*<<< ![]() >>>*<<< ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() >>>*<<< ![]() >>>*<<< ![]() >>>*<<< ![]() >>>*<<< ![]() >>>*<<< ![]() >>>*<<< ![]() ![]() ![]() ![]() >>>*<<< I just decided by the grace of the God Poseidon that you're so dead to me I dug a hole for you to lie in >>>*<<< whatever feeds your fear is closer than you think ![]() >>>*<<< ![]() >>>*<<< ![]() >>>*<<< ![]() <3 ![]() ;___; ![]() ![]() |
|
|
![]() |
Dodany dnia 06.08.2018 11:31
|
![]() ![]() Pochwały: 3 Postów: 652 Dom: ![]() Punkty: 5045 Ranga: Wróg ciemnej strony Data rejestracji: 18.04.16 |
No wiesz, w Wielkiej Brytanii też od średniowiecza utrzymuje się monarchia, która zakłada, że ktoś jest lepszy ze względu na to, w jakiej rodzinie się urodził, a niby poddani mają swoje własne "móżdżki", także tego ^_^ Sprawa nazwiska i pochodzenia rodziny to jedno, a założycieli szkoły to drugie. I nie każdy uczeń przecież był Brytyjczkien, nie? Po prostu ciekawi mnie źródło konfliktu, żaden nauczyciel nie próbował wybić uczniom z głowy takiej niezdrowej rywalizacji? Trochę bez sensu. A to nie było tak, że oni się nadawali na pałkarzy, bo byli takimi typowymi dryblasami/mięśniakami? No wiecie, coś jak w futbolu amerykańskim - wystarczy być masywną kupą mięcha ;d. Z jednej strony tak, mięśniakami. Ale z tego co pamiętam to ta dwójka była tłuściochami, więc prędzej by na takiej miotle zajadali się preclami niż brali udział w meczu. Bo nawet pałkarzowi potrzebna jest zwinność. Weźmy pod uwagę, że Jo chodziła do szkoły w trochę innych czasach, więc skoro moja matka pamięta nauczycieli bijących dzieciaki linijką, BA, nawet ja miałam w podstawówce panią, która lubiła raz na jakiś czas przywalić komuś porządnie kijem (a to nie było aż tak dawno), to dla niej takie zachowania były normalne i to też zawarła w swojej książce. Nigdy nie spojrzałam na to z takiej perspektywy, to ma jakiś sens. Aczkolwiek wątpię by nawet w tamtych czasach wybierano nauczyciela tego pokroju na opiekuna/wychowawcę. Chociaż to pewnie zależy... i w dodatku 150 punktów za złapanie znicza to jakiś absurd jak dla mnie. Rowling powinna była się bardziej postarać wymyślając zasady. Dokładnie. Przecież ten wynik osądzał często wynik meczu. Może to specjalny zabieg? Wiecie, Harry jeszcze ważniejszy i bardziej c00l bo łapie znicz, a to takie istotne. Wszyscy na nim polegają, a on jest ekstra szukającym xD Nigdy nie ufaj niczemu i nikomu, jeśli nie wiesz, gdzie jest jego mózg. ![]() ![]() ![]() infj|aquarius|xvii|ravenclaw ~~~ there is something so special about falling in love with nature every time you see a little detail like a fallen leaf on the ground that is slowly turning brown...or spotting a tiny mushroom that is sprouting from a tree... or just getting a warm feeling when you see the moon, i am in love with the little things of life ~~~ ![]() ![]() Natka Potter, Lilyatte Chciałam również podziękować wszystkim kochanym Ślizgonom za bycie tak kochanymi i pomocnymi gadzinkami <3 ![]() |
|
|
![]() |
Dodany dnia 06.08.2018 11:41
|
![]() ![]() Pochwały: 29 Postów: 3200 Dom: ![]() Punkty: 56546 Ranga: najdroższa Data rejestracji: 15.07.07 |
Przyszłam się wtrącić. Sprawa nazwiska i pochodzenia rodziny to jedno, a założycieli szkoły to drugie. I nie każdy uczeń przecież był Brytyjczkien, nie? Po prostu ciekawi mnie źródło konfliktu, żaden nauczyciel nie próbował wybić uczniom z głowy takiej niezdrowej rywalizacji? Trochę bez sensu. Też mnie zawsze zastanawiało, że absolutnie nikt nigdy nie zwrócił uwagi na ten idiotyczny podział. Naprawdę nie można było z kogoś zrobić nauczyciela idealisty, który walczy o to, żeby w szkole nikt nie napędzał sztucznych podziałów? Ktoś wspomniał wcześniej o tym, że Rowling "inspirowała się" czasami, kiedy sama chodziła do szkoły. Faktycznie, cała konstrukcja nie tylko Hogwartu, ale i świata czarodziejów była taka, że to było strasznie konserwatywne i staroświeckie społeczeństwo. Z perspektywy czasu zaczynam sobie nawet myśleć, że cały ten świat magii to nie byłby świat, w którym chciałabym żyć. Wydaje mi się też, że podział na Slytherin i resztę świata w Hogwarcie miał duże przełożenie na to, że niektórzy uczniowie już w dorosłym życiu byli bardziej podatni na angażowanie się w klikę Voldemorta. Nie wspominając o tym, że przesądzanie przez Tiarę o charakterze człowieka, kiedy ten człowiek ma jedenaście lat jest zupełnie idiotyczne. Są dzieciaki, u których już w tym wieku widać mocno popaprane zachowania, ale bez przesady. Na pewno nie dotyczy to większości. No i może właśnie spróbowanie wrzucenia takiego dzieciaka do innego domu niż stereotypowo do Slytherinu, bardziej wyszłoby mu na dobre. ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() |
|
|
![]() |
Dodany dnia 06.08.2018 12:28
|
![]() ![]() Pochwały: 7 Postów: 661 Dom: ![]() Punkty: 8343 Ranga: Żywy worek treningowy Data rejestracji: 15.11.16 |
Po prostu ciekawi mnie źródło konfliktu, żaden nauczyciel nie próbował wybić uczniom z głowy takiej niezdrowej rywalizacji? Trochę bez sensu. Nie próbowali im tego wybić, a jeszcze podsycali ten konflikt. Chociażby taki Dumbledore ładujący punkty w Gryffindor, za to że Harry jest super ![]() ''A ja Ciebie zaklnę w żywy kamień! I będą Cię czcić w Republice Nowego Przylądka.'' -Zireael 2020 ![]() ![]() ![]() W Hogwarcie Corinne Laurientis |
|
|
![]() |
Dodany dnia 06.08.2018 12:49
|
![]() ![]() Pochwały: 29 Postów: 3200 Dom: ![]() Punkty: 56546 Ranga: najdroższa Data rejestracji: 15.07.07 |
Może gdyby nauczyciele również nie faworyzowali tak domów ( w szczególności Gryffindoru ) to może cała ta ich rywalizacja faktycznie zeszła by na zdrową drogę? Gdyby nauczyciele byli obiektywni i nie traktowali Harry'ego jak boga to pewnie wszystko inaczej by wyglądało w tych relacjach między domami. Z jednej strony się zgadzam, a z drugiej cała ta niezdrowa rywalizacja była napędzana przez tysiące lat, więc to nie jest tak, że tylko Harry się do tego przyczynił. Chłopak miał po prostu do spełnienia ważną rolę w świecie czarodziejów i w sumie trudno się dziwić Dumbledore'owi, że wcisnął mu punkty za wypędzenie Voldemorta ze szkoły. Bardziej mnie denerwowało, że Rowling w sumie sama nakręcała akcję. Jak Harry dostawał punkty, to wszystko było super sprawiedliwe, ale jak coś przeskrobał i McGonagall zabierała mu 5 dych za włóczenie się po zamku, to już wszystko było mega niesprawiedliwe i biedny Harry. Ogólnie nauczyciele w Hogwarcie byli o kant tyłka rozbić. Taki Snape np. zabierał uczniom innych domów punkty dla zabawy i z nudów, a oni potem wściekli za wszelką cenę próbowali je nadrobić. I tak się kręciło. ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() |
|
|
![]() |
Dodany dnia 06.08.2018 13:11
|
![]() ![]() Pochwały: 3 Postów: 652 Dom: ![]() Punkty: 5045 Ranga: Wróg ciemnej strony Data rejestracji: 18.04.16 |
Nie wspominając o tym, że przesądzanie przez Tiarę o charakterze człowieka, kiedy ten człowiek ma jedenaście lat jest zupełnie idiotyczne. Są dzieciaki, u których już w tym wieku widać mocno popaprane zachowania, ale bez przesady. Na pewno nie dotyczy to większości. No i może właśnie spróbowanie wrzucenia takiego dzieciaka do innego domu niż stereotypowo do Slytherinu, bardziej wyszłoby mu na dobre. Co do Tiary, moim zdaniem jest to lepki temat. W książce nie mamy dokładnych informacji, które by udowodniły nam jak magiczna czapka właściwie funkcjonuje. Wydaje mi się, że Tiara ma jakiś wgląd w przyszłość dziecka, bo idiotycznym by było, gdyby osądzała jedenastolatków na podstawie ich obecnego zachowania. Przykładem będzie Nevill, który później wykazał się Gryfońską odwagą. A przecież w KF zachowywał się jak zwykły tchórz. Dlatego wydaje mi się, że ten temat jest o wiele bardziej skomplikowany niż nam się wydaje. Ogólnie nauczyciele w Hogwarcie byli o kant tyłka rozbić. Taki Snape np. zabierał uczniom innych domów punkty dla zabawy i z nudów, a oni potem wściekli za wszelką cenę próbowali je nadrobić. I tak się kręciło. Już wspominałam, że moim zdaniem Severus nie powinien nigdy zostać opiekunem jakiegokolwiek z domów, a już na pewno nie Slytherinu. Przecież z niego aż sączyła się wszystkimi możliwymi stronami żądza zemsty i nienawiść do Pottera - Gryfonów. Jeszcze bardziej bawi mnie to, że Dumbledore znając jego przeszłość dopuścił do tego żeby był wychowawcą i nauczycielem. Brawo Albus. Nigdy nie ufaj niczemu i nikomu, jeśli nie wiesz, gdzie jest jego mózg. ![]() ![]() ![]() infj|aquarius|xvii|ravenclaw ~~~ there is something so special about falling in love with nature every time you see a little detail like a fallen leaf on the ground that is slowly turning brown...or spotting a tiny mushroom that is sprouting from a tree... or just getting a warm feeling when you see the moon, i am in love with the little things of life ~~~ ![]() ![]() Natka Potter, Lilyatte Chciałam również podziękować wszystkim kochanym Ślizgonom za bycie tak kochanymi i pomocnymi gadzinkami <3 ![]() |
|
|
![]() |
Dodany dnia 06.08.2018 13:59
|
![]() ![]() Pochwały: 7 Postów: 246 Dom: ![]() Punkty: 22256 Ranga: Do szopy hipogryfy, do szopy wszyscy wraz! Data rejestracji: 15.04.18 |
kospirre napisał(a): Co do Tiary, moim zdaniem jest to lepki temat. W książce nie mamy dokładnych informacji, które by udowodniły nam jak magiczna czapka właściwie funkcjonuje. Wydaje mi się, że Tiara ma jakiś wgląd w przyszłość dziecka, bo idiotycznym by było, gdyby osądzała jedenastolatków na podstawie ich obecnego zachowania. Przykładem będzie Nevill, który później wykazał się Gryfońską odwagą. A przecież w KF zachowywał się jak zwykły tchórz. Dlatego wydaje mi się, że ten temat jest o wiele bardziej skomplikowany niż nam się wydaje. Zgadzam się z Kospirre, wnioskując po zachowaniu Tiary w sadze, można przypuszczać, że raczej miała jakiś wgląd w przyszłość uczniów. Podejrzewam, a nawet jestem pewny, że popełniała pomyłki, ale w większości się nie myliła. Świetny przykład z Nevillem, którego na początku w życiu nie posądzilibyśmy o możliwość bycia Gryfonem. Natomiast później okazywał wielką odwagę. Przykładami pomyłek Tiary, idąc tym tokiem rozumowania, są dla mnie: Snape i Harry. Severus patrząc po tym jak skończył, również teoretycznie powinien się znaleźć z Gryffindorem, co sugeruje również Dumbledore, rozmawiając z nim (dowiadujemy się tego ze wspomnień Snape'a), że wg niego Ceremonia Przydziału powinna odbywać się później. Natomiast co do Harry'ego, Tiara przecież chciała go umieścić w Slytherinie, to Potter prosił, aby przydzieliła go gdziekolwiek tylko nie tam. Ostateczna historia Harry'ego pokazuje nam jednak, że rzeczywiście bliżej było mu do bycia Gryfonem niż Ślizgonem. Ogólnie nauczyciele w Hogwarcie byli o kant tyłka rozbić. Taki Snape np. zabierał uczniom innych domów punkty dla zabawy i z nudów, a oni potem wściekli za wszelką cenę próbowali je nadrobić. I tak się kręciło. Już wspominałam, że moim zdaniem Severus nie powinien nigdy zostać opiekunem jakiegokolwiek z domów, a już na pewno nie Slytherinu. Przecież z niego aż sączyła się wszystkimi możliwymi stronami żądza zemsty i nienawiść do Pottera - Gryfonów. Jeszcze bardziej bawi mnie to, że Dumbledore znając jego przeszłość dopuścił do tego żeby był wychowawcą i nauczycielem. Brawo Albus. Zgadzam się, że z rzeczywistością ma to niewiele wspólnego, bo kto dopuściłby do tego, żeby nauczyciel był tak jednostronny i odejmował punkty wg swojego widzi mi się. Z drugiej strony w realnym świecie też czasami różnie z tym bywa, aczkolwiek może nie tak skrajnie jak tu. Mi tam jednak mimo wszystko brakowałoby tych słownych potyczek słownych Potter-Snape i w ogóle podejścia Severusa do Gryfonów. Jak dla mnie to jedne z ulubionych scen. Do dziś scena w Czarze Ognia, kiedy Snape w klasie czyta artykuł Rity Skeeter o "Sekretnych utrapieniach Pottera" wywołuje u mnie uśmiech na twarzy: " Sekretne utrapienia Harry'ego Pottera. Potter co ciebie znowu trapi.", "chłopiec tak niezwykły" ![]() ![]() Dom Gryffindor ![]() "Może w Gryffindorze, Gdzie kwitnie męstwa cnota, Gdzie króluje odwaga I do wyczynów ochota." Postać w Hogwarcie ![]() Natalie Swan Harry, Ron, Hermiona - czyli przyjaźń, która przetrwa wszystko ![]() ![]() ![]() Severus Snape, czyli człowiek zagadka ![]() Kluby piłkarskie ![]() Juventus F.C. ![]() Wisła Kraków ![]() Korona Kielce ![]() AKS 1947 Busko-Zdrój Filmy: ![]() Harry Potter ![]() Gwiezdne Wojny ![]() Władca Pierścieni ![]() Piraci z Karaibów ![]() Indiana Jones ![]() Kiler ![]() Mistrz kierownicy ucieka Muzyka ![]() |
|
|
![]() |
Dodany dnia 06.08.2018 14:14
|
![]() ![]() Pochwały: 3 Postów: 652 Dom: ![]() Punkty: 5045 Ranga: Wróg ciemnej strony Data rejestracji: 18.04.16 |
odejrzewam, a nawet jestem pewny, że popełniała pomyłki, ale w większości się nie myliła (...) Przykładami pomyłek Tiary, idąc tym tokiem rozumowania, są dla mnie: Snape i Harry. Wydaje mi się, że Harry prawidłowo skończył w Gryffindorze, biorąc pod uwagę sam fakt, że wdał się w dyskusję z Tiarą. Nie każdy uczeń byłby gotów to zrobić, biorąc pod uwagę fakt, że był to relikt, coś z czym ciężko byłoby się kłócić. Może taki mugol nie znał historii Tiary, aczkolwiek cała sytuacja była niezwykle stresująca a Potter jakby nigdy nic błagał, aby tylko nie trafić do Slytherinu. Wydaje im się, że to był pewnego rodzaju sprawdzian. Co do Snape'a. Mówi się, że "żaden czarodziej nie wyszedł źle" będąc w Slytherinie. No i właśnie taki Severus temu zaprzecza. Żył pogrążony w smutku, żałobie, mszcząc się na niewinnych Gryfonach. Nie wiem jakby potoczyły się sprawy gdyby Snape trafił do innego domu. Nigdy nie ufaj niczemu i nikomu, jeśli nie wiesz, gdzie jest jego mózg. ![]() ![]() ![]() infj|aquarius|xvii|ravenclaw ~~~ there is something so special about falling in love with nature every time you see a little detail like a fallen leaf on the ground that is slowly turning brown...or spotting a tiny mushroom that is sprouting from a tree... or just getting a warm feeling when you see the moon, i am in love with the little things of life ~~~ ![]() ![]() Natka Potter, Lilyatte Chciałam również podziękować wszystkim kochanym Ślizgonom za bycie tak kochanymi i pomocnymi gadzinkami <3 ![]() |
|
|
![]() |
Dodany dnia 07.08.2018 01:56
|
![]() ![]() Pochwały: 5 Postów: 1182 Dom: ![]() Punkty: 5741 Ranga: Szatan w lesie Data rejestracji: 05.01.09 |
Co do Snape'a. Mówi się, że "żaden czarodziej nie wyszedł źle" będąc w Slytherinie. No i właśnie taki Severus temu zaprzecza. Żył pogrążony w smutku, żałobie, mszcząc się na niewinnych Gryfonach. Nie wiem jakby potoczyły się sprawy gdyby Snape trafił do innego domu. Ale Snape się nadawał do Slytherinu. Bez znaczenia do jakiego domu by trafił, mścił się na gryfonach za to co zrobił mu James. No bo nie owijając w bawełnę, to oni się zwyczajnie nad nim znęcali i zrobili z niego popychadło, a takie coś na zawsze wżera się w mózg. Także nie dziwię mu się. Poza tym nauczyciel to też człowiek, nie da się być w stu procentach neutralnym. Co do karania Pottera to się zgodzę, bo wiele rzeczy uchodziło mu prawie na sucho w stosunku do tego co uczynił. Kara za Sectumsempra na Malfoyu moim zdaniem jest dobrym przykładem. Nawet ten szlaban u Snape'a był niczym w stosunku do tego, że prawie pozbawił życia Dracona, mimo że zrobił to nieświadomie. Akurat w tym przypadku było tak "lajtowo", bo Snape przecież wiedział, że to jego zaklęcie, i że jego podręcznik wpadł w niepowołane ręce (Harry'ego), więc trochę pewnie poczuwał się do odpowiedzialności. Zgadzam się z Kospirre, wnioskując po zachowaniu Tiary w sadze, można przypuszczać, że raczej miała jakiś wgląd w przyszłość uczniów. Nie sądzę. Myślę, że bardziej wykrywała jakieś cechy osobowości - wiecie jak u wróżek, coś na zasadzie aury, że od koloru zależy charakter danej osoby xD. Już wspominałam, że moim zdaniem Severus nie powinien nigdy zostać opiekunem jakiegokolwiek z domów, a już na pewno nie Slytherinu. Przecież z niego aż sączyła się wszystkimi możliwymi stronami żądza zemsty i nienawiść do Pottera - Gryfonów. Jeszcze bardziej bawi mnie to, że Dumbledore znając jego przeszłość dopuścił do tego żeby był wychowawcą i nauczycielem. Brawo Albus. Ale czemu nie? Był utalentowanym czarodziejem, miał olbrzymią wiedzę. Potrafił zaprowadzić ład i porządek w klasie - nawet jeśli przez strach, to jednak. To że czasem niesprawiedliwie rozdał jakieś tam punkty, to nie znaczy, że był niekompetentny i się nie nadawał. >>>*<<< ![]() >>>*<<< ![]() ![]() ~~*~~ ![]() ~~*~~ ![]() ~~*~~ ![]() ~~*~~ ![]() ~~*~~ this world is a school no one expects to stay in school forever >>>*<<< ![]() >>>*<<< ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() >>>*<<< ![]() >>>*<<< ![]() >>>*<<< ![]() >>>*<<< ![]() >>>*<<< ![]() >>>*<<< ![]() ![]() ![]() ![]() >>>*<<< I just decided by the grace of the God Poseidon that you're so dead to me I dug a hole for you to lie in >>>*<<< whatever feeds your fear is closer than you think ![]() >>>*<<< ![]() >>>*<<< ![]() >>>*<<< ![]() <3 ![]() ;___; ![]() ![]() |
|
|
![]() |
Dodany dnia 07.08.2018 11:35
|
![]() ![]() Pochwały: 7 Postów: 661 Dom: ![]() Punkty: 8343 Ranga: Żywy worek treningowy Data rejestracji: 15.11.16 |
Severus nauczyć potrafił? potrafił. Był jednak strasznie niesprawiedliwy i faworyzował Slytherin ( chociaż z drugiej strony, chociaż on. ) I mścił się na Gryffindorze za tak na prawdę swoja młodość. James faktycznie traktował go okropnie, znęcali się nad nim i zrobili mu z życia piekło więc po części jestem w stanie zrozumieć jego nienawiść do Harry'ego i do tego domu. Jednak z drugiej strony, kiedy dzieje się akcja, jest już dorosłym facetem i żal, niesmak i nienawiść do domu to jedno, a pedagogiczne podejście jakie było od niego wymagane to drugie. To że był w Slytherinie to akurat żadna pomyłka, ponieważ nadawał się do niego. Chociażby ze sprytu jaki mamy pokazany w podręczniku Księcia Półkrwi. Nie potrafił po prostu oddzielić życia prywatnego od zawodowego i to było jego minusem. ''A ja Ciebie zaklnę w żywy kamień! I będą Cię czcić w Republice Nowego Przylądka.'' -Zireael 2020 ![]() ![]() ![]() W Hogwarcie Corinne Laurientis |
|
|
![]() |
Dodany dnia 07.08.2018 12:15
|
![]() ![]() Pochwały: 5 Postów: 1182 Dom: ![]() Punkty: 5741 Ranga: Szatan w lesie Data rejestracji: 05.01.09 |
niesmak i nienawiść do domu to jedno, a pedagogiczne podejście jakie było od niego wymagane to drugie. No właśnie nie było wymagane : D. Bo to nie była zwyczajna szkoła, jakby nie patrzeć. I wspomniałaś też, że tylko on faworyzował Slytherin - i tu przyznam ci rację, bo tego domu nikt nie lubił i bardzo dobrze, że chociaż jedna osoba była mu przychylna. traktował go okropnie, znęcali się nad nim i zrobili mu z życia piekło więc po części jestem w stanie zrozumieć jego nienawiść do Harry'ego Ale przecież to nie tylko przez to! Stracił Lily na rzecz swojego szkolnego prześladowcy, widział przed sobą dowód ich miłości, co ciężko mu było znieść. Poza tym wszyscy wiemy, że to jak on się zachowywał, to jedna sprawa, ale ostatecznie przecież wychodzi na to, że był bardziej empatyczny względem Harry'ego niż Dumbledore. >>>*<<< ![]() >>>*<<< ![]() ![]() ~~*~~ ![]() ~~*~~ ![]() ~~*~~ ![]() ~~*~~ ![]() ~~*~~ this world is a school no one expects to stay in school forever >>>*<<< ![]() >>>*<<< ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() >>>*<<< ![]() >>>*<<< ![]() >>>*<<< ![]() >>>*<<< ![]() >>>*<<< ![]() >>>*<<< ![]() ![]() ![]() ![]() >>>*<<< I just decided by the grace of the God Poseidon that you're so dead to me I dug a hole for you to lie in >>>*<<< whatever feeds your fear is closer than you think ![]() >>>*<<< ![]() >>>*<<< ![]() >>>*<<< ![]() <3 ![]() ;___; ![]() ![]() |
|
|
![]() |
Dodany dnia 07.08.2018 13:23
|
![]() ![]() Pochwały: 3 Postów: 652 Dom: ![]() Punkty: 5045 Ranga: Wróg ciemnej strony Data rejestracji: 18.04.16 |
Uwielbiam postać Severusa ale nadal uważam, że nie nadawał się na opiekuna domu. Biorąc pod uwagę przeszłość, niechęć do Gryfonów oraz faworyzację Slytherinem. Owszem, Harry czasem zachowywał się bezczelnie w stosunku do nauczyciela, ale to żadne usprawiedliwienie. Snape był nauczycielem, jego obowiązkiem jest sprawiedliwe ocenianie uczniów. Może i mógł czasem popełnić błąd, odjąć niesprawiedliwie Gryffindorowi punkty, ale bez przesady. To często przekraczało wszelkie granice. Chociaż i tak rozdawane na prawo i lewo punkty dla domu Godryka rzucały w cień uwagi profesora. Ale czemu nie? Był utalentowanym czarodziejem, miał olbrzymią wiedzę. Potrafił zaprowadzić ład i porządek w klasie - nawet jeśli przez strach, to jednak. To że czasem niesprawiedliwie rozdał jakieś tam punkty, to nie znaczy, że był niekompetentny i się nie nadawał. Dlatego według mnie Sevcio powinien być tylko nauczycielem, nie opiekunem :x Nigdy nie ufaj niczemu i nikomu, jeśli nie wiesz, gdzie jest jego mózg. ![]() ![]() ![]() infj|aquarius|xvii|ravenclaw ~~~ there is something so special about falling in love with nature every time you see a little detail like a fallen leaf on the ground that is slowly turning brown...or spotting a tiny mushroom that is sprouting from a tree... or just getting a warm feeling when you see the moon, i am in love with the little things of life ~~~ ![]() ![]() Natka Potter, Lilyatte Chciałam również podziękować wszystkim kochanym Ślizgonom za bycie tak kochanymi i pomocnymi gadzinkami <3 ![]() |
|
|
![]() |
Dodany dnia 07.08.2018 14:17
|
![]() ![]() Pochwały: 29 Postów: 3200 Dom: ![]() Punkty: 56546 Ranga: najdroższa Data rejestracji: 15.07.07 |
Wydaje mi się, że Tiara ma jakiś wgląd w przyszłość dziecka, bo idiotycznym by było, gdyby osądzała jedenastolatków na podstawie ich obecnego zachowania. To niby jest logiczne wytłumaczenie, ale z drugiej zauważcie, że jednak "wgląd Tiary" w przyszłość dziecka był mocno stereotypowy. Zwłaszcza, że jak pisałam wcześniej, mam wrażenie, że Tiara umieszczając jakiegoś dzieciaka o niezbyt przyjaznych predyspozycjach w innym domu niż Slytherin, dawałaby mu jednak trochę inne szanse na to, że nie skończy jako Śmierciożerca. Oczywiście tu też się posługuję trochę stereotypem, że Ślizgoni to przyszli poplecznicy Voldemorta, ale wydaje mi się, że większe zróżnicowanie charakterów w domach byłoby z korzyścią dla uczniów i ich przyszłego, dorosłego życia. Co do Snape'a, to myślę, że to nie był zwyczajny, wredny nauczyciel, jakiego każdy z nas pewnie spotkał na jakimś szczeblu edukacji. Snape to nie była "kosa", tylko sfrustrowany facet, który swoje prywatne żale wyładowywał na uczniach. Mam wrażenie, że tak bardzo był wściekły, że każdy jedzie po Slytherinie, że znęcanie się nad uczniami z innych domów stanowiło dla niego jakąś zemstę. Chociażby przez to nie nadawał się na wychowawcę. Nie wystarczy być mistrzem w jakiejś dziedzinie, żeby to czyniło człowieka dobrym nauczycielem. ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() |
|
|
Takoizu |
Dodany dnia 07.08.2018 19:57
|
![]() ![]() Pochwały: 7 Postów: 888 Dom: ![]() Punkty: 8751 Ranga: Praktykant w Św Mungu Data rejestracji: 10.11.15 |
kospirre napisał(a): Wydaje mi się, że Harry prawidłowo skończył w Gryffindorze, biorąc pod uwagę sam fakt, że wdał się w dyskusję z Tiarą. Nie każdy uczeń byłby gotów to zrobić, biorąc pod uwagę fakt, że był to relikt, coś z czym ciężko byłoby się kłócić. Może taki mugol nie znał historii Tiary, aczkolwiek cała sytuacja była niezwykle stresująca a Potter jakby nigdy nic błagał, aby tylko nie trafić do Slytherinu. Wydaje im się, że to był pewnego rodzaju sprawdzian. Z jednej strony jak najbardziej się zgodzę. Trzeba mieć odwagę, żeby wykłócać się z Tiarą ale z drugiej... Harry nie chciał trafić do Slytherinu, bo tam był Voldemort. Tiara stwierdziła, że ten dom byłby dla niego najlepszy, że mógłby tam dużo osiągnąć, a on prosił o każdy inny dom tylko nie ten. Dlaczego? Bo bał się jak inni na to zareagują. Bo Ron i Hagrid mówili mu, jaki ten dom nie jest okropny. To mało odważne. Lubię Severusa jako bohatera, wydaje mi się że był średnim nauczycielem. Z pewnością miał ogromną wiedzę i talent, ale wzbudzał zbyt duży strach wśród uczniów. Wydaje mi się, że powinno się nauczyciela szanować a nie się go bać. ![]() |
|
|
![]() |
Dodany dnia 08.08.2018 10:09
|
![]() ![]() Pochwały: 3 Postów: 652 Dom: ![]() Punkty: 5045 Ranga: Wróg ciemnej strony Data rejestracji: 18.04.16 |
Harry nie chciał trafić do Slytherinu, bo tam był Voldemort. Tiara stwierdziła, że ten dom byłby dla niego najlepszy, że mógłby tam dużo osiągnąć, a on prosił o każdy inny dom tylko nie ten. Dlaczego? Bo bał się jak inni na to zareagują. Bo Ron i Hagrid mówili mu, jaki ten dom nie jest okropny. To mało odważne. Może i tak, ale należy wziąć pod uwagę fakt, że Harry był nowy w świecie czarodziejów, nie znał domów w Hogwarcie, nie wiedział czego miał się spodziewać po Slytherinie. Owszem, uważam, że głupotą było, gdy tak lekkomyślnie uwierzył w słowa Rona, ale z drugiej stronh nie ma się co dziwić. Szkoda tylko, że w późniejszych latach nauki jego przekonanie o Ślizgonach pozostało (tak, biorę pod uwagę postać Dracona, Pensy czy Gorylków, ale do brody Merlina, chyba mógł ruszyć głową w wieku tych 15 lat i nie myśleć tak stereotypowo). To niby jest logiczne wytłumaczenie, ale z drugiej zauważcie, że jednak "wgląd Tiary" w przyszłość dziecka był mocno stereotypowy. Zwłaszcza, że jak pisałam wcześniej, mam wrażenie, że Tiara umieszczając jakiegoś dzieciaka o niezbyt przyjaznych predyspozycjach w innym domu niż Slytherin, dawałaby mu jednak trochę inne szanse na to, że nie skończy jako Śmierciożerca. Z jednej strony tak, z drugiej niezbyt. To nie była żadna gwarancja. Gdyby Tiara mając wgląd w przyszłość ucznia każdego przyszłego Śmierciożercę wrzucała do takiego Hufflepuffu lub Gryffindoru zapanowałby chaos. Moim zdaniem wiele by to nie zmieniło, zaburzyłyby się jedynie schematy ustalone już wieki temu. Wydaje mi się też, że Tiara nie mogła sobie wrzucać danej osoby tam gdzie miała ochotę, założyciele Hogwartu musieli zadbać o to, aby działała według ustalonego systemu. Snape to nie była "kosa", tylko sfrustrowany facet, który swoje prywatne żale wyładowywał na uczniach. Mam wrażenie, że tak bardzo był wściekły, że każdy jedzie po Slytherinie, że znęcanie się nad uczniami z innych domów stanowiło dla niego jakąś zemstę. Chociażby przez to nie nadawał się na wychowawcę. Nie wystarczy być mistrzem w jakiejś dziedzinie, żeby to czyniło człowieka dobrym nauczycielem. Zgadzam się. Dlaczego więc Albus uczynił Severusa opiekunem domu? To się nie klei. Nigdy nie ufaj niczemu i nikomu, jeśli nie wiesz, gdzie jest jego mózg. ![]() ![]() ![]() infj|aquarius|xvii|ravenclaw ~~~ there is something so special about falling in love with nature every time you see a little detail like a fallen leaf on the ground that is slowly turning brown...or spotting a tiny mushroom that is sprouting from a tree... or just getting a warm feeling when you see the moon, i am in love with the little things of life ~~~ ![]() ![]() Natka Potter, Lilyatte Chciałam również podziękować wszystkim kochanym Ślizgonom za bycie tak kochanymi i pomocnymi gadzinkami <3 ![]() |
|
Podziel się z innymi: |
![]() ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() |
Przejdź do forum: |