O co chodzi z tym Grossem? ;p Wiem, durne pytanie. Na każdego przyjdzie kolej

Bez obrazy, ale czytając ''Strach'' czułam, się jakbym czytała kiepską książkę fantasy

Bez obrazy

Rozmawiając dziś ze Slayerką o ''gwizdach'' Hollywood zastanawiałam się dlaczego ci ludzie , którzy tam mieszkają bezsprzecznie mają nie po kolei w głowie.

Bo ja można uważać swoje ciało za Boga? Czemu właściwe służy jego kult? Dlaczego taka kobieta jak na przykład Madonna robi wszystko by oszukać samą siebie i nie potrafi zestarzeć się z godnością?

No i dlaczego pomimo tego fałszu ludzie ich cenią?

I znowu, tak jak dzisiaj rano, mówisz o wszystkich sławnych osobach, jakby wszyscy oni byli tacy sami ;] I czemu bezsprzecznie? xP Ja się z chęcią posprzeczam. Owszem, wiele osób, którym sława uderza do głowy, trochę... Hmm... Inaczej się zachowują. Ale to, że się o nich mówi, nie znaczy od razu, że coś strzela jej do głowy. Ty podałaś przykład Madonny, która, udając, że kocha dzieci i adoptuje je, by im pomóc, to "w rzeczywistości je po prostu nielegalnie kradnie, zabierając od rodziców" (co prawda nie wiem, skąd to wzięłaś). Gdy podaje Ci się inny przykład, Twoim argumentem jest to, że nie zna się ich osobiście. To samo możesz powiedzieć sobie w związku z "wszystkimi gwiazdami". ;]

(co prawda nie wiem, skąd to wzięłaś).

Nie zawsze. I znowu Madonna. Nie wszyscy "uważają swoje ciało za Boga, nie robią sobie operacji plastycznych w celu młodego wyglądu bądź poprawiania niedoskonałości. Mogę podać całą listę aktorek, które nic w sobie nie zmieniły, ani nawet nic nie pokazywały

Najpierw trzeba zadać pytanie: czy są fałszywi?

Owszem, nie wszystko o nich wiemy i nigdy się nie dowiemy, jacy są na prawdę - poznać ich się nie da.

Jednak nie można uważać że są źli, fałszywi, zakłamani, sztuczni tylko dlatego, że grają w filmach.

Owszem generazilzuję , bo czuje ku temu wielką potrzebę.

Co do Madonny... Cóż owa piosenkarka adoptowała dziecko z Afryki bez zgody jej ojca, który co prawda poczatkowo zgodził się na adopcje, ale był pewien , że Maddie zabierze do USA również jego i zapewni mu kontakt z dzieckiem, ale tego nie zrobiła. A że facet pochodzi z Afryki i jest cholrenie biedny to właściwe nie ma w tej sprawie głosu. Mój wujek mieszka w USA i przekazał mi , że prasa poświeciła temu mężczyźnie tak małe wzmianki, że prawie jakby w ogóle ich nie było. Bo wszyscy skupili8 się na fakcie , że gwiazda popu pomogła biednemu deziecku z Trzeciego
Świata.

Dlaczego odrazu o to nie spytałaś?

Wiem, że nie wszyscy, ale ni8e mamy wątpliwosci co do tego, że przytłaczająca wiekszość.

Moim zdaniem tak, bo prasa już nie raz przyłapała wiele gwiazd na kłamstwie.

Oj dobrze wiesz, że nie wyciągnęłam tego wniosku na podstawie tego, że są aktorami czy wokalistami.

Szczerze? xP Uważam, ze mniej więcej tak właśnie jest. A przynajmniej tak zrozumiałam. ;]

Ale znowu: nie wszystkich. To, że niektórzy powiedzą coś, co nie ma związku z prawdą, nie znaczy, że każdy tak robi. Są osoby, które skłamią w celu podtrzymania dobrej opinii na swój temat, są jednak i takie, które umieją przyznać się do błędu <chociaż jest to zdecydowana mniejszość>.

Jednak cały czas używasz słów "wszyscy", "każdy". ;]

A niby czemu miałam bym w ogole tak sądzić? Cenię sobie wielu aktorów za i9ch piękną filmografię oraz wokalistów za cudne piosenki, ale...nie głównie nie mieszkają oni w Hollywood.

Saly , nie popadajmy w skrajności w skrajność- fakty są. Czytasz prasę? Oglądasz może taki program na VH1 ''Fabolous'' czy jakos tak? Z drugiej strony to jasne, że po takiej kasie ludziom trochę odbija, bo wiem to z własnego doświadczenia , ale bez przesady.

Bo niechce mi się wchodzić w szczegóły. ;]

Czyli za osoby fałszywe, żyjące w kłamstwie, uważasz te, które mieszkają w Hollywood? ;] Czyli wystarczy tam być, byś zakwalifikowała taką osobę do kłamców? Czyli gdybym ja tam się przeniosła, też od razu byłabym przez Ciebie brana za fałszywą?

Są osoby myślące trzeźwo, które nie myślą jedynie o dobrej zabawie, o tym, co by kupić, by najwięcej wydać i o tym, co robić, by się znaleźć na pierwszych stronach gazet. ;]

Nie, być może to, że artyści których cenię nie mieszkają akurat tam to czysty przypadek. ;P

Owszem są, ale cóż to za garstka...

A najbardziej mnie rozwala jak ktoś mówi, że Hollywood to miejsce gdzie mieszka nawięcej najpiękniejszych ludzi na świecie.

W koncu "slawaaaa" omfg komu ona jest potrzebna?Chyba tylko jednostkom potrzebujacym ciaglego "dopingu", zyjacym z tego co mysla o nich inni (a raczej zyjacych dzieki temu ze inni o nich mysla).

Jeszcze jedna sprawa bo nie daje mi ona spokoju ... Patrzac na poziom twoich postow Miss zastanawia mnie czy gazetka "trzymala poziom"?

Ryśka wcale nie nie zniszczyły narkotyki, ale właśnie sława.