



Rekord osób online:
Najwięcej userów: 250
Było: 16.01.2020 20:17:01
Przygody Harry'ego Pottera przeczytane kilkunastokrotnie, filmy obejrzane, a gry przegrane. Mam t...
>> Czytaj Więcej
Gdyby nie rozkoszne dementory - naprawdę przemiłe stworzonka - pół-światek Harry'ego Pottera byłb...
>> Czytaj Więcej
Wydanie stworzyli: Nedelle, Shanti Black, CoSieDzieje, Nieoryginalna, Syriusz32, Aneta02, Takoizu...
>> Czytaj Więcej
Subiektywna recenzja i przemyślenia po obejrzeniu filmu o Harrym z pistoletem.
>> Czytaj Więcej
Tekst jest tłumaczeniem rankingu zamieszczonego w serwisie Wizarding World.
>> Czytaj Więcej
O&A z Jamesem i Oliverem Phelpsami przeprowadzone przez serwis Wizarding World.
>> Czytaj Więcej
Krótka biografia, opis kariery i ciekawostki o filmowej Lunie
>> Czytaj Więcej
Przyjaciółki zdobyły potrzebne lekarstwo. W tym rozdziale ponownie spotkają się ze starymi znajom...
>> Czytaj Więcej
Dalszy losy Michaela...i Alie.
>> Czytaj Więcej
Jest to drabble.
>> Czytaj Więcej
O Harry’m krótko i na temat
>> Czytaj Więcej
Tanya, Lilianna i Niorginalle musiały opuścić dom Szarców. Potrzebowały natychmiastowej pomocy Uz...
>> Czytaj Więcej
Harry, Ron i Hermiona wyruszają pociągiem do Hogwartu, nie spodziewają się, że w trakcie podróży ...
>> Czytaj Więcej
Harry, Weasleyowie i Grangerowie zwiedzają ulicę Pokątną. Pan Weasley opowiada rodzicom Hermiony ...
>> Czytaj Więcej
![]() |
Imię i nazwisko: | Ruby Anderson |
Wiek: | 17 lat | |
Status krwi: | Czysta | |
Przydział: | ![]() |
|
Różdżka: | 18 cali, czarny bez, kieł widłowęża | |
Opis postaci: | ||
KARTA W PRZEBUDOWIE (od jej stworzenia, hehe) Historia Ruby urodziła się w niewielkiej mugolskiej wiosce gdzieś w Wielkiej Brytanii. Pomimo swojej choroby wiodła naprawdę szczęśliwe dzieciństwo. Często bawiła się z dziećmi sąsiadów, latała po rozległych polach i po prostu żyła jak każdy normalny młody człowiek. Jednak do czasu. Tamtego dnia siedmioletnia Ruby była z rodzicami na całodziennej wycieczce, więc gdy wieczorem wrócili do domu, wszyscy byli zmęczeni i poszli spać wcześniej. Mimo że zawsze miała bardzo głęboki sen i nic nie było w stanie jej obudzić, tym razem poderwała się z łóżka około trzeciej nad ranem, kaszląc i trąc oczy. Wszędzie było pełno dymu. Nierozbudzona jeszcze dziewczynka nie miała pojęcia co się dzieje, więc wstała i chciała pobiec do pokoju rodziców, jednak gdy tylko otworzyła drzwi na korytarz, zaatakowała ją kolejna faza gryzącego dymu i buchnęło gorąco. Ogień. Przerażona Ruby cofnęła się pędem do pokoju, pocierając jeszcze mocniej łzawiące oczy. Nie miała pojęcia co robić, co się dzieje. Chciała tylko znaleźć rodziców, bez nich czuła się zagubiona. Dym zaczął przedostawać się przez szpary drzwi do jej pokoju, gorąco zaczynało być coraz bardziej nieznośne. Teraz do łez mających oczyścić oczy, dołączyły łzy przerażenia. Chciała znaleźć rodziców, ale żeby to zrobić, musiała się stamtąd wydostać. Zaczerpnęła więc głębokiego oddechu i wypadła na korytarz, po którym tańczyły czerwonopomarańczowe płomienie. Zamknęła oczy i zaczęła biec w kierunku sypialni rodziców, wokół której było najwięcej ognia, ale wtem czyjś ręce chwyciły ją i poniosły w kierunku wyjścia. Zaczęła krzyczeć i się wyrywać, jednak ręce były zbyt silne. Ogarnęła ją prawdziwa histeria. Przecież musiała wrócić do rodziców! Od tego wrzasku i nadmiaru dymu w końcu zemdlała. Gdy się obudziła, leżała na ziemi, a wokoło było straszne zamieszanie. Ludzie krzyczeli, syreny wyły, a jak na noc to było zdecydowanie za jasno. Podniosła się powoli, trzymając się za głowę i pierwsze co zobaczyła to była twarz jakiegoś mężczyzny, patrząca na nią z zatroskaną miną. Nie poznawała go. Coś do niej mówił, ale nie miała pojęcia co, bo nad jego ramieniem zobaczyła coś, czego nie pojmowała, ale co zatrzymało jej krew w żyłach. Dom płonął. A właściwie to co z niego zostało. Po typowym wiejskim domku nie było już ani śladu. Na jego miejscu została tylko skorupa, stos drewna, który nieprzerwanie się palił, a iskry strzelały w nocne niebo. Dziewczynka krzyknęła przeraźliwie i zerwała się, by pobiec w stronę zgliszczy, jednak mężczyzna ją przytrzymał przed rzuceniem się na śmierć. Był to ten sam, co wcześniej uratował ją z płomieni. Ruby zapamiętała z tego wieczoru najbardziej kobietę w jakimś dziwnym uniformie, która podeszła do jej wybawcy, pokręciła głową i powiedziała: "Przyjechaliśmy za późno. To koniec." I wtedy świat Ruby legł w gruzach. Następne dni były jedną niewyraźną plamą. Ktoś po pożarze odwiózł ją do jakiegoś miejsca, gdzie pytali ją o różne rzeczy i szukali krewnych, których nie miała. Potem były jakieś dziwne urządzenia z kablami, podenerwowany pan w mundurze i szary samochód. Samochód, który zabrał ją do miejsca, które stało się jej największym koszmarem. Pierwszy dzień w sierocińcu przeraził dziewczynkę, a był to jedynie początek serii udręk. Jakaś gruba mugolka, właścicielka, już na wstępie wytoczyła jej wszystkie zasady i kazała je wykuć na pamięć. Zero beczenia, zero krzyczenia, zero mówienia bez pytania, zero wyjść, zero marudzenia... Cud, że nie było zakazu oddychania. Potem dostała mały pokój, w którym mieściło się jedynie łóżko i komoda, a to wszystko tak ściśnięte, że pozostał jedynie metr kwadratowy wolnej przestrzeni. Pamiętała, jak trzasnęły drzwi i dobiegł zza nich głos Madame McVoy, oznajmiający złośliwie, że może się "rozpakować" i od jutra zaczyna robotę, bo za darmo tu siedzieć nie będzie. Ruby przepłakała wtedy całą noc. Zdawało jej się, że to koniec świata. W pożarze straciła wszystko. Rodziców, dom, wszystkie rzeczy... Zostały jej tylko te brudne ciuchy i mały pokoik w strasznym sierocińcu. Następny dzień był początkiem nowego, beznadziejnego życia. Dzieci całymi dniami zmuszane były do sprzątania, gotowania, prania i miliona innych rzeczy, nie mając nawet chwili wytchnienia. Przy tych wszystkich czynnościach miała panować absolutna cisza, więc nikt nie znał nawet imion dzieci, z którymi mieszkał po kilka lat. Madame McVoy i jej pracownice nienawidziły ich, ale szczególnie uwzięły się na Ruby. Dlaczego? Może przez jej odmienny wygląd, może przez to, że wiedziały, że nie ma krewnych i nikt jej stąd nie zabierze, nikt nie obroni? Nigdy się tego nie dowiedziała. Niedługo po przybyciu do sierocińca zaczęły przejawiać się u niej zdolności magiczne, co było gwoździem do trumny dziewczynki. Nikt nie nauczył ją nad nimi panować, więc ujawniały się w najbardziej nieoczekiwanych momentach. A za to były kary. System kar w sierocińcu był zawsze niezmienny: bicie. Czasem linijką po rękach, czasem pasem po plecach, ale zawsze robiła to McVoy. Ruby dostawało się średnio pięć razy w tygodniu, co spowodowało trwałe ślady na jej ciele i psychice. Cały ten koszmar trwał 3 lata. W kilka miesięcy przed jedenastymi urodzinami, Ruby zaczynała być coraz bardziej niespokojna. Widziała, że niedługo przyjdzie list z Hogwartu. No i co wtedy? Nikt jej nie puści, będzie obrywać jeszcze mocniej. Może oddadzą ją na jakieś eksperymenty lub do więzienia? Bała się tego. Wiedziała, że musi się stąd wydostać, lecz nie miała pojęcia jak. Kilkoro dzieci już próbowało, i żadne nie skończyło dobrze. Sama Ruby nigdy się na to nie odważyła, jednak w końcu musiał przyjść ten dzień. Zaczęła planować, myśleć, obserwować. W końcu, po kilku tygodniach przy użyciu czarów udało jej się wymknąć. Nie wiedziała, gdzie się udać, nie miała nikogo, ale czuła, że musi się udać jak najdalej stąd, zanim zaczną jej szukać. Udała się Błędnym Rycerzem do Londynu, gdzie dotarła na Ulicę Pokątną. Zaczęła chwytać się dorywczych prac (średnio legalnie, ale jakoś trzeba było sobie radzić) i jakoś tak dotrwała do pierwszego września, kiedy to udała się do Hogwartu, aby rozpocząć edukację magiczną. Charakter Na początku swojego pobytu w Hogwarcie była bardzo cicha i przestraszona. Skupiała się głównie na nauce, bo panicznie bała się, że mogą ją wyrzucić i odesłać do sierocińca. Z biegiem lat jednak stała się bardziej otwarta, towarzyska, wesoła, wyluzowana, a z czasem nawet pyskata. Stara się nie rozpamiętywać przeszłości, nikomu też o niej nie mówi, bo nie lubi gdy ktoś się nad nią lituje. Generalnie na każdym kroku stara się udowodnić wszystkim i samej sobie, że świetnie sobie radzi, co nie zawsze jest prawdą. Charakter Ruby jednak trudno określić, bo wszystko zależy od dnia. Czasem jest po prostu duszą towarzystwa, nie ma problemu z nawiązywaniem znajomości, często wybucha śmiechem i cieszy się z każdej drobnostki, a kiedy indziej jest zamknięta w sobie, cicha i wycofana, choć to drugie zdarza się coraz rzadziej. Nie szuka zwady i nie lubi konfliktów, stara się z każdym utrzymać przyjazne stosunki, chociaż nie da sobą pomiatać i zdarzają jej się złośliwe przytyki, ale tylko w gronie najbliższych przyjaciół. Jest ekspresyjna, często gestykuluje i ma bardzo wyrazistą mimikę twarzy. Jako że praktycznie nigdy nie miała prawa głosu, w ramach swojego małego (i mocno spóźnionego) buntu jest bezpośrednia i zawsze mówi to co myśli, nawet gdyby prawda miałaby być okrutna. Nie owija w bawełnę, bo nie cierpi tych wszystkich gierek i udawania, jedynym wyjątkiem jest sytuacja, w której musi mówić o przeszłości lub stanie majątkowym. Z natury nie jest strachliwa, ale boi się panicznie dwóch rzeczy: mugoli i ognia (wyjątkiem są ogniska, do których zdołała przywyknąć). Bardzo wstydzi się swojej biedy i ukrywa ją nawet przed najbliższymi przyjaciółmi, stara się też być oszczędna i nie wydawać pieniędzy na rzeczy, które nie są jej bezwzględnie potrzebne, lecz i tak ledwo wiąże koniec z końcem i liczy każdego knuta. W szkole stara się być pilna, jednak ostatnio trochę wyluzowała, bo strach przed wyrzuceniem za złe wyniki dawno się ulotnił. Kocha Hogwart, uważa go za swój dom, a przyjaciół za rodzinę. Postać poboczna: Jin Spilker ![]() Jin to mugolskiego pochodzenia Walijczyk, który uczęszcza na siódmy rok nauki Hogwarcie. Trafił (jakimś cudem) do Ravenclawu, ale zdecydowanie daleko mu do kujona. Uwielbia uprawiać sport i od kilku lat gra jako pałkarz w drużynie swojego domu. Jeśli chodzi o quidditcha, traktuje sprawę bardzo poważnie i na boisku łatwo wyprowadzić z równowagi, zwłaszcza gdy umiejętności drużyny nie dorównują jego oczekiwaniom. Jest typem luzaka, wszystko traktuje z dystansem i prawie z każdym potrafi znaleźć wspólny język. No, chyba że ktoś zalazł mu za skórę, wtedy jest raczej nieprzyjemny (łagodnie mówiąc). Bywa drażliwy, ale zazwyczaj to po prostu trochę pokrzyczy i mu przechodzi. No, chyba że ktoś naprawdę go wkurzy - wtedy nie ma zmiłuj. Imię i nazwisko: Jin Spilker Wiek: 18 lat Status krwi: mugolak Dom: Ravenclaw Powiązanie z postacią główną: znajomy; oboje byli członkami drużyny Ravenclawu, zanim ta została rozwiązana Charakter: zazwyczaj otwarty, wyluzowany, wesoły i z dużym poczuciem humoru, jest też jednak bardzo wyczulony na punkcie quidditcha i swojej dumy, więc lepiej nie zachodzić mu za skórę. Wygląd: wysoki, wysportowany chłopak o oliwkowej cerze i azjatyckich rysach twarzy. Ma brązowe oczy i ciemne włosy, które nosi postawione na żelu. Imię i nazwisko: Asen Hristo Wiek: 19 lat Status krwi: czystej krwi Dom: Ravenclaw Powiązanie z postacią główną: znajomy; oboje byli członkami drużyny Ravenclawu, zanim ta została rozwiązana Charakter: zazwyczaj otwarty, wyluzowany, wesoły i z dużym poczuciem humoru, jest też jednak bardzo wyczulony na punkcie quidditcha i swojej dumy, więc lepiej nie zachodzić mu za skórę. Ma dość luźne podejście do świata, luvti flirtować. Po zakończeniu szkoły zatrudnił się na stałe w barze w Dolinie Godryka i w międzyczasie powoli rozwija swoją karierę profesjonalnego gracza. Wygląd: wysoki, wysportowany chłopak o ciemnej cerze i azjatyckich rysach twarzy. Nosi krótko ostrzyżone włosy, co podkreśla grube krzaczaste brwi i odsłania przebite w kilku miejscach prawe ucho. Całe ciało chłopaka jest pokryte drobnymi bliznami i zadrapaniami. |
||
Wygląd postaci: | ||
Ruby urodziła się jako albinoska, więc całe ciało ma białe: włosy, skórę, brwi, rzęsy... Jedynym wyjątkiem są jasnoniebieskie oczy. Ma gęste, falowano-proste włosy trochę za ramiona, które najczęściej nosi rozpuszczone, choć zdarza się jej wiązać wysokiego kucyka. Jest niska i wątła jak na swój wiek, głównie przez to, że w sierocińcu nigdy nie dostawało się zbyt dużo jedzenia i teraz po prostu nie potrafi jeść więcej niż to konieczne dla zaspokojenia głodu. Zresztą niezbyt stać ją na jakieś ogromne ilości pożywienia, więc często wygląda na po prostu niedożywioną. Rysy twarzy ma dość przeciętne i delikatne: lekko zadarty nos, średniej grubości linia ust, duże oczy, z których jedno leży nieznacznie niżej od drugiego i wysokie kości policzkowe. Na plecach ma ślady po pasie, którym często ją okładano w sierocińcu, a ręce "zdobią" liczne siniaki, ślady i rany, również pamiątka po jakże świetnej opiece domu dziecka. Okropnie się ich wstydzi, więc bez względu na temperaturę, nigdy nie zakłada niczego, co kończy się powyżej nadgarstków. Zwykła mówić, że to dla ochrony przed słońcem, na które jej skóra faktycznie jest wyjątkowo wrażliwa. Zazwyczaj ubiera się w klasyczny mundurek Ravenclawu, a w weekendy w powyciągane, luźne swetry lub koszule, dopasowane jeansy i obuwie sportowe. Nie ma za dużo ciuchów, więc często można zobaczyć ją w tym samym. |