Tytuł: Harry-Potter.net.pl - Magiczny Świat Harry'ego Pottera :: Prawo jazdy

Dodane przez yersinia dnia 08.12.2014 22:09
#18

Ale tak serio - te kursy też wołają o pomstę do nieba. Pamiętam, jak ćwiczyłam jazdę po łuku. Facet kazał mi zrobił "pół obrotu przy jednym słupku, pół przy drugim". No i ja jadę jak taki debil, a jak go zapytałam "dlaczego" to padło "bo tak".

Pechowo trafiłaś. W moim przypadku instruktorka wytłumaczyła mi tylko na czym zadanie polega, po czym kazała jechać. Przy ewentualnych błędach podrzucała tylko pomysły, które miały pomóc to ogarnąć - typu w które lusterko patrzeć i kiedy zacząć skręcać. Ale liczyć obroty kierownicą?... Niektórym rzeczywiście łatwiej jest nauczyć się "na sposób", ale jak dla mnie, to kompletna bzdura, żeby w ogóle coś takiego robić. Nie można sposobem brać zakrętów, tylko trzeba nauczyć się je pokonywać. A już w ogóle nie wyobrażam sobie, żeby instruktor narzucał takie coś - zaproponować owszem, może, jeśli komuś wybitnie to nie wychodzi, ale to już w akcie desperacji.
Osobiście kochałam jeździć po łuku, dobrze mi na nim szło i ogólnie było to moje ulubione zadanie, dopiero po którejś lekcji dowiedziałam się, że istnieją tacy, którzy pokonują łuk na zasadzie "skręt o tyle i tyle stopni kierownicą" - już wtedy wydawało mi się to nie do pojęcia. Samochód trzeba zrozumieć, jazdę po łuku trzeba zrozumieć, a nie brać sposobem.

A jak już o samych kursach - ja moimi instruktorami byłam zachwycona, zarówno facetem od teorii, jak i babką od praktyka. Druga sprawa, że dość starannie przeglądałam opinie o szkole, zanim w ogóle się do niej zapisałam.

Edytowane przez yersinia dnia 08.12.2014 22:16