Całkiem niedawno kompozytor Alexandre Desplat odpowiedział na wiele pytań dotyczących pracy nad ścieżką dźwiękową do ostatnich dwóch filmów o Harrym Potterze. Fani zadawali różne pytania, dzięki czemu dowiemy się, na przykład, który utwór należy do ulubionych kompozycji Alexandre'a albo czy był fanem Harry'ego Pottera zanim poproszono go o napisanie muzyki do filmów.
Tłumaczenie zamieszczam w dwóch częściach ze względu na to, że wywiad jest bardzo obszerny.
Czy komponując muzykę do części drugiej (Insygniów Śmierci) traktowałeś ją jako kontynuację części pierwszej, czy może uważałeś je za dwa odrębne projekty?
Kiedy po raz pierwszy zostałem poproszony o napisanie ścieżki dźwiękowej do części pierwszej, nie wiedziałem jeszcze, że będę pisał także do części drugiej, więc, niestety, nie mogłem myśleć o tych dwóch epizodach jako jednym. Jednakże w części drugiej pojawiają się tematy, które są kontynuacją dla tych z pierwszego epizodu, jak na przykład ten, który nazywam Wspólnotą Braci, kiedy wszyscy przyjaciele znów są razem na początku pierwszego filmu. Słyszymy ten temat ponownie w części drugiej, podobnie jak pewne motywy z Obliviate, które otwiera część pierwszą, a wraca w drugim epizodzie jako rodzaj kontynuacji.
Czy widziałeś pierwszą część finałowego filmu ze swoją muzyką? Jak się czułeś, widząc to wszystko połączone?
Widziałem Insygnia Śmierci: Część I już jakiś czas temu i były naprawdę świetne. Myślę, że istota tego, co zostało pokazane - poczucia samotności i utraty dzieciństwa - była niezwykle silna i uważam, że to była znakomita część.
Druga część Insygniów Śmierci była kręcona trochę dłużej, w związku z poprawianiem pewnych scen. Czy dzięki temu miałeś więcej czasu na napisanie muzyki? Jeśli tak, to jak to czy wpłynęło to jakoś na cały proces tworzenia?
Myślę, że miałem bardzo dużo czasu na napisanie i skomponowanie ścieżki dźwiękowej, co było bardzo komfortowe. Całość (pisanie i komponowanie) zajęła mi około trzy i pół do czterech miesięcy na każdą część. Kiedy jesteś na planie filmowym, możesz decydować w trakcie kręcenia scen i wciąż je zmieniać. Z muzyką jest zupełnie inaczej. Musiałem czekać, aż część druga filmu zostanie edytowana, dopiero potem mogłem zacząć łączyć pomysły, szukać dramatycznego sensu całości. Miałem wystarczająco dużo czasu. To była ciężka praca, ale pomimo tego - bardzo inspirująca.
Kiedy tworzyłeś muzykę do filmu pomysły przychodziły do ciebie seriami, czy może rozwijały się w czasie?
Wiesz, te filmy są największym projektem ostatniej dekady, więc jesteś pod presją, musisz sprostać wielu oczekiwaniom i być bardzo ostrożnym - sprawdzać po dwa-trzy razy, czy każda nuta, którą zapisałeś jest odpowiednia. W pewnym sensie sprawdzasz też siebie, chcesz dorównać takim mistrzom jak, na przykład, John Williams, dlatego to wymaga uwagi. Nie możesz napisać takiej ścieżki dźwiękowej w krótkim czasie, bo musisz wszystko sprawdzać raz po raz. Edycja także ulega zmianie, więc musisz się do tego przystosować, dlatego potrzebujesz czasu, żeby napisać wszystko właściwie.
W tym filmie jest sporo scen śmierci. Która była najtrudniejsza do napisania? Czy była jakaś, która dotknęła cię bardziej niż inne?
Śmierć jest obecna w Harrym Potterze od początku serii, która zaczyna się od chłopca-sieroty, który stracił swoich rodziców. Temat śmierci w tym epizodzie jest bardzo ważny - Lily, matka Harry'ego, jest główną bohaterką tej części. Zaczynamy oglądać film, słysząc Lily's Theme, który jest jakby duchem tego epizodu, muzyczną nicią łączącą początek filmu z jego końcem. To jest jeden z aspektów śmierci - ludzie, za którymi tęsknimy, smutek po ich utracie, pytanie o śmierć i kamień wskrzeszenia, to jak sobie radzimy ze śmiercią ludzi, których kochamy...To jest obecne w użytych motywach w trakcie filmu - chciałem być naprawdę delikatny i emocjonalny w tych sprawach. Inną stroną śmierci są także bitwy, pojedynki, ostatnia konfrontacja Harry'ego i Voldemorta, którzy walczą na śmierć i życie - tu nie ma litości. Dlatego napisałem kilka epickich i lirycznych utworów dla tych bitewnych momentów.
Co było twoją inspiracją dla stworzenia Lily's Theme w związku z jej historią w tle całości i jakie emocje chciałeś przekazać tym utworem?
Myślę, że celem było odnalezienie czegoś tak delikatnego, subtelnego jak kołysanka. To bardzo prosta melodia, którą może zanucić i dorosły, i dziecko. Poza tym znaleźliśmy niesamowitą piosenkarkę, Mai, która ma głos tak czysty jak płynne złoto. Ten utwór będzie nawiedzał widzów i Harry'ego przez cały ostatni film.
Czy pisanie muzyki do scen bitew było dla ciebie wyzwaniem, czy raczej zabawą?
Jedno i drugie, ponieważ w przeszłości nie było wiele filmów z bitwami i scenami akcji, więc musiałem odnaleźć w tym swoją własną ścieżkę. To zupełnie inne podejście niż w scenach intymnych. Uwielbiam huczącą orkiestrę, w wielu miejscach, aby zrównoważyć akcję, zastąpiliśmy takie właśnie energiczne momenty na liryczne memento. Czasami dobrze jest poczuć adrenalinę bitwy, innym razem dobrze jest spojrzeć na nią z lotu ptaka, nabrać odrobiny dystansu. Z tego punktu widzenia (z lotu ptaka) można czasem wykreować głębsze emocje. Sporo pracowaliśmy nad zrównoważeniem tych momentów z Davidem Yatesem.
Czy w muzyce do Insygniów Śmierci: Części II pojawiają się jakieś odniesienia do poprzednich soundtracków?
Wszyscy wiemy, że jest jeden motyw, który stał się ikoną - Hedwig's Theme Johna Williamsa. Ten temat jest istotny dla sukcesu całej serii, więc byłoby brakiem szacunku i głupotą, gdybym nie użył go w kluczowych momentach, w odniesieniu do tych dziesięciu lat przyjaźni, które nawiązaliśmy z bohaterami. Dlatego właśnie Hedwig's Theme ponownie się pojawia, szczególnie w części pierwszej, w której utrata niewinności jest głównym tematem i, w której Hedwig's Theme odnosi się do dzieciństwa w Hogwarcie. Potem znów wracamy do Hogwartu, gdzie szaleje bitwa i pojawiają się wszyscy przyjaciele, więc jest sens w użyciu tego motywu. Także na końcu filmu, gdy żegnamy się z już dorosłym trio, rozpoczynającym nowe życie, pojawia się utwór Johna Williamsa. To jeden z najwspanialszych motywów napisanych do filmu, więc praca z nim to przyjemność.
Czy masz jakiś ulubiony utwór z nadchodzącego filmu?
Tak, myślę, że to Lily's Theme, który otwiera film, ponieważ ma w sobie delikatność i tajemniczość, którą musimy poczuć, gdy film się zaczyna - nawet, jeśli nie wszystko jest jeszcze wyjaśnione w kwestii wpływu Lily na Harry'ego i przeznaczenia innych bohaterów. To jest motyw, który kocham najbardziej.
Co z charakterystyki Rona i jego rozwoju w serii, w Insygniach Śmierci, było inspiracją dla jego motywu?
Ron ma problem z okazywaniem emocji, ponieważ momentami jest odrobinę niezdarny, nieśmiały, ale myślę, że muzyka pokaże jego wielkie serce i dużą wrażliwość. Myślę, że to właśnie zdecydowało o melodii i typie aranżacji, jakich użyliśmy w tym motywie. Temat ten powraca w części drugiej - użyłem go w momencie, gdy Ron i Hermiona się jednoczą.
Który moment w filmie był najtrudniejszy do rozpisania go na muzykę?
Całość jest trudna, ponieważ to ostatni film i jest w nim wiele momentów kluczowych, na które czekano przez dziesięć lat. Prawdopodobnie najtrudniejszym jest ostateczny pojedynek pomiędzy Voldemortem a Harrym, ponieważ jest to wyjątkowo długa bitwa i bardzo trudno było zrównoważyć uczucie niebezpieczeństwa, akcję i utrzymać emocje, jednocześnie nie powtarzając motywów z wcześniejszych pojedynków. To moment, który przynosi Harry'emu zwycięstwo. I myślę, że się nie wygadałem.
tłum. Sann
Źródło: SnitchSeeker.com
Ciekawy wywiad. Zastanawia mnie jednak to, dlaczego do 'Insygniów Śmierci' muzyki nie napisał John Williams, bo były takie spekulacje. Sann daję ci W, bez żadnego ale.