Filtruj
Szukaj w:
Szukana fraza:


Opcjonalnie:
Gatunek:
Dozwolone:
Zakończone:
Parring:
Bohaterowie:
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
Ostatnie
Artykuły Fan Fiction

Magiczne puzzle HP

Kategoria: Inne
Autor: Smierciojadek

Współpraca z Tactic Games
>> Czytaj Więcej

Prorok Niecodzienny ...

Kategoria: Prorok Niecodzienny
Autor: Prefix użytkownikaProrok Niecodzienny

Wydanie stworzyli: Nieoryginalna, Klaudia Lind, Anastazja Schubert, Takoizu, CoSieDzieje, Syriusz32.
>> Czytaj Więcej

The House of Gaunt

Kategoria: Recenzje filmów
Autor: Anastazja Schubert

Jak wyglądało życie Gauntów? Powstał film, który Wam to pokaże.
>> Czytaj Więcej

HPnet istnieje naprawdę

Kategoria: HPnet
Autor: Anastazja Schubert

W sierpniu HPnetowicze mieli okazję spotkać się w Krakowie. Jak było?
>> Czytaj Więcej

Prorok Niecodzienny ...

Kategoria: Prorok Niecodzienny
Autor: Syriusz32

Wydanie stworzyli: Klaudia Lind, louise60, Zireael, Aneta02, Anastazja Schubert, Lilyatte, Syrius...
>> Czytaj Więcej

Prorok Niecodzienny ...

Kategoria: Prorok Niecodzienny
Autor: Prefix użytkownikaProrok Niecodzienny

Wydanie stworzyli: Klaudia Lind, Hanix082, Sam Quest, louise60, PaulaSmith, CoSieDzieje, Syriusz32.
>> Czytaj Więcej

Historia pod skórą z...

Kategoria: Wywiady
Autor: Anastazja Schubert

Każdy tatuaż niesie ze sobą jakąś historię. Jakie niosą te fanowskie, związane z młodym czarodzie...
>> Czytaj Więcej

>> Więcej artykułów! <<

[NZ]Rozdział 1 cz.2...

Tytuł: Rozdział 1 cz.2 - Krajobraz po wojnie
Seria: Hermiona Granger i Powrót do Hogwartu
Gatunek: Przygodowe
Autor: Prefix użytkownikaNicram_93

Dzień po zakończonej bitwie o Hogwart i pokonaniu Lorda Voldemorta. Opis Hogwartu po walkach, pie...
>> Czytaj Więcej

[NZ]Rozdział 1 cz.1...

Tytuł: Rozdział 1 cz.1 - Krajobraz po wojnie
Seria: Hermiona Granger i Powrót do Hogwartu
Gatunek: Przygodowe
Autor: Prefix użytkownikaNicram_93

Dzień po zakończonej bitwie o Hogwart i pokonaniu Lorda Voldemorta. Opis Hogwartu po walkach, pie...
>> Czytaj Więcej

[NZ]Zakończenie

Tytuł: Zakończenie
Seria: Dziki pyłek
Gatunek: Przygodowe
Autor: Prefix użytkownikaKlaudia Lind

Tym rozdziałem kończę to fanfiction, przy okazji dziękuję wszystkim którzy przeczytali chociaż je...
>> Czytaj Więcej

Poszarpane życie

Tytuł: Poszarpane życie
Gatunek: Poezja
Autor: Kasia Koziorowska

Z sympatii do Remusa.
>> Czytaj Więcej

Krew, cisza i łzy

Tytuł: Krew, cisza i łzy
Gatunek: Poezja
Autor: Kasia Koziorowska

Remusowi Lupinowi. Na zawsze.
>> Czytaj Więcej

Zimne łzy

Tytuł: Zimne łzy
Gatunek: Poezja
Autor: Kasia Koziorowska

Dla niepowtarzalnego Remusa Lupina.
>> Czytaj Więcej

O niesprawiedli...

Tytuł: O niesprawiedliwości życia w 100 słowach
Gatunek: Drabble
Autor: Prefix użytkownikaSam Quest

Moje konkursowe drabble z Wielkanocy 2023!
>> Czytaj Więcej

>> Więcej fan fiction! <<
Statystyki
Online Statystyki
Goście online: 35
Administratorzy online: 0
Aktualnie online: 0 osób
Łącznie na portalu jest
47,982 osób
Ostatnio zarejestrowany:

Rekord osób online:
Najwięcej userów: 303
Było: 16.01.2023 02:39:51
Napisanych artykułów: 1,087
Dodanych newsów: 10,558
Zdjęć w galerii: 21,489
Tematów na forum: 3,908
Postów na forum: 319,467
Komentarzy do materiałów: 222,046
Rozdanych pochwał: 3,327
Wlepionych ostrzeżeń: 4,169
Puchar Domów
Aktualnym mistrzem domów jest  RAVENCLAW!

Gryffindor
Punktów: 847
uczniów: 4192
Hufflepuff
Punktów: 310
uczniów: 3786
Ravenclaw
Punktów: 866
uczniów: 4458
Slytherin
Punktów: 115
uczniów: 4107

Ankieta
Zima przejęła Hogwart i okolice, śnieg mocno sypie, ale to Cię nie powstrzyma przed robieniem planów. Zastanawiasz się, co ciekawego można robić w weekend:

Bitwa na śnieżki to jest to! Może "zupełnym przypadkiem" oberwie od nas przechodzący obok Snape.
11% [4 głosy]

Plan to brak planu. Będę leżeć w łóżku, pić kakao i plotkować ze współlokatorami z dormitorium.
44% [16 głosów]

Mój nos utknie głęboko w książkach. Tylko pani Pince będzie mnie mogła odgonić od czytania.
11% [4 głosy]

Wymknę się cicho do Miodowego Królestwa. Najwyższa pora uzupełnić zapasy słodkości.
3% [1 głos]

Postraszę we Wrzeszczącej Chacie. Uwielbiam oglądać miny przechodniów, kiedy wydaje im się, że uciekają od duchów i upiorów.
19% [7 głosów]

Każda pogoda jest dobra na Quidditcha. Śnieg nie powstrzyma mnie przed regularnymi treningami.
11% [4 głosy]

Ogółem głosów: 36
Musisz zalogować się, aby móc zagłosować.
Rozpoczęto: 07.02.23

Archiwum ankiet
Ostatnio w Hogwarcie
HufflepuffValerie Adams ostatnio widziano 25.05.2023 o godzinie 18:56 w Sala OPCM
HufflepuffMax Rosier ostatnio widziano 29.03.2023 o godzinie 21:00 w Błonia
GryffindorVivianna Viv Milof ostatnio widziano 29.03.2023 o godzinie 20:40 w Błonia
HufflepuffMax Rosier ostatnio widziano 29.03.2023 o godzinie 20:30 w Błonia
GryffindorVivianna Viv Milof ostatnio widziano 29.03.2023 o godzinie 20:19 w Błonia
HufflepuffMax Rosier ostatnio widziano 29.03.2023 o godzinie 20:11 w Błonia
[NZ] HGSS Dwa Słowa
Rok po Drugiej Wojnie Hermiona wpada na trop spisku w samym sercu Ministerstwa Magii. Spiskowcy chcą wprowadzić supremację czystej krwi i wyeliminować inne grupy społeczne. Ich pierwszymi celami są Hermiona Granger i Severus Snape.
Autor: Prefix użytkownikaAnni1111
Gatunek: Dramat
Ograniczenie wiekowe: +18
Przeczytano 241538 razy.
Rozdziały: [1], [2], [3], [4], [5], [6], [7], [8], [9], [10], [11], [12], [13], [14], [15], [16], [17], [18], [19], [20], [21], [22], [23], [24], [25], [26], [27], [28], [29], [30], [31], [32], [33], [34], [35], [36], [37], [38], [39], [40], [41], [42], [43], [44], [45], [46], [47], [48], [49], [50], [51], [52], [53], [54], [55], [56], [57], [58], [59], [60], [61], [62], [63], [64], [65], [66], [67], [68], [69], [70], [71], [72], [73], [74], [75], [76], [77], [78], [79], [80], [81], [82], [83], [84], [85], [86], [87], [88], [89], [90], [91], [92], [93], [94], [95], [96], [97], [98], [99], [100], [101], [102], [103], [104], [105], [106], [107], [108], [109], [110], [111], [112], [113], [114], [115], [116], [117], [118], [119], [120], [121], [122], [123], [124], [125], [126], [127], [128], [129], [130], [131], [132], [133].
HGSS Dwa Słowa Rozdz. IV część 4
Smutna Hermiona przestaje lubić Minerwę McGonagall i niechcący wsypuje się przed Ginny
– Tak ma być – odparł, patrząc na jej kociołek. – Zamieszaj teraz trzy razy zgodnie z ruchem wskazówek zegara, odczekaj aż wir zniknie i zamieszaj trzy razy w przeciwnym kierunku. I powtórz to dwa razy.
Po mieszaniu dodali oboje po dziesięć kropli – ona eliksiru Watkinsa, on ich eliksiru z wczoraj. Zamieszali energicznie i kiedy roztwór zaczął wrzeć, przelali go do szklanych zlewek.
Przez chwilę oboje mieli wrażenie, że w obu roztwór jest zupełnie jednolity, w kolorze lekkiego błękitu. Czekali w napięciu parę minut. Potem Hermiona dostrzegła w górnej partii coś jakby inną warstwę falującą łagodnie. Z każdą chwilą widziała ją coraz wyraźniej. Wyglądało to, jakby patrzyła na dwa różne roztwory, rozdzielone cieniusieńkim szkłem. Cieniutka warstwa na górze miała ciemniejszy kolor, grubsza na dole dokładnie taki, jak eliksir Watkinsa.
Oderwała wzrok od swojej zlewki i spojrzała na zlewkę Severusa. Wyglądała dokładnie tak ż chciała westchnąć z ulgi, kiedy zaświtało jej w głowie, że może coś źle zrozumiała... Zanim zaczniesz się cieszyć, upewnij się...
– To znaczy, że pierwotne składniki eliksiru są ze sobą połączone – powiedziała wolno i w napięciu. – Skąd możemy wiedzieć, że to tylko połączenie... powiedzmy fizyczne, ale nie magiczne?
– Widzę, że mamy wątpliwości, tak? – Severus uniósł brew do góry, ale równocześnie się uśmiechnął.
On już wie...
– Ja... – zmieszała się.
– Doskonale cię rozumiem.
Sięgnął po różdżkę i uderzył nią w powierzchnię roztworu mrucząc jakieś zaklęcie. Ten nagle jakby zmętniał, ale kiedy Hermiona przyjrzała mu się z bliska, zobaczyła, że w przeźroczystej wodzie wirują jakieś drobiny, które powoli zaczęły opadać na dno. Severus zrobił dokładnie to samo z jej zlewką, ale prócz tego, że roztwór zawirował i przestała widzieć dwie różne warstwy, nic innego się nie stało. Kiedy ponownie spojrzała na zlewkę Severusa, na dole zalegała już cienka warstewka drobinek o nieokreślonym kolorze.
Severus nadal się uśmiechał. Usiadł wygodnie na krześle i skrzyżował ręce na piersi.
– To – wskazał ruchem głowy swoją zlewkę – była po prostu kolorowa woda. Nie ma w niej ani odrobiny magii, tylko, jak powiedziałaś, połączone fizycznie różne składniki. Tak, jakby uwarzyli to mugole. Dlatego, że zabrakło odpowiedniego składnika wiążącego magicznie pozostałe. Nie umiem ci powiedzieć ile eliksirów mi się nie udało z tego powodu. Na początku ani ja, ani Mistrz u którego praktykowałem, nie podejrzewaliśmy, że coś jest nie tak. Ale kiedy odkryliśmy, że eliksiry czy maści nie działają, zaczęliśmy sprawdzać, co się dzieje. Spędziliśmy tygodnie na rozdzielaniu składników i sprawdzaniu każdego z nich, ale nic nam to nie dało. Więc zaczęliśmy zapisywać, które eliksiry nie działały i w końcu, po paru miesiącach... prawie po roku, udało nam się ustalić, że chodzi o te, w których składnikiem łączącym są skrzydła motyli i ciem. I parę miesięcy zabrało nam odkrycie, gdzie leży problem. Już wcześniej zaalarmowaliśmy innych Mistrzów, ale ponieważ nie umieliśmy powiedzieć, co się dzieje, to głównie my prowadziliśmy badania. I to ja robiłem testy. Kiedy zrozumieliśmy na czym polega problem, tak jak ty chcieliśmy się upewnić, że się nie mylimy. Wynalazłem więc własne zaklęcie do sprawdzania, uwarzyliśmy trzydzieści osiem eliksirów zawierających skrzydła motyli lub ciem jako składnik wiążący i je sprawdziłem.
Hermiona przypomniała sobie list do nowych uczniów.
– I to za to dostałeś Nagrodę Trismegistosa?
Skinął głową.
– Ponieważ skrzydła motyli można dostać bez problemu, po tym odkryciu po prostu wycofano skrzydła ciem z obiegu. Powody znają tylko Mistrzowie Eliksirów i stażyści. Watkins nie ma o tym pojęcia. Wśród jego składników znalazłem tylko skrzydła motyli.
– To skąd ty masz ćmie?
– To zapasy jeszcze z czasów testów. I nadal ich używam, kiedy warzę jakieś nowe eliksiry ze składnikami roślinnymi.
Oboje uśmiechnęli się i Hermiona poczuła, jakby ktoś zdjął jej kamień z serca.
– I sądzisz, że inne składniki zareagują tak samo?
– Jestem prawie pewien. Ale najlepiej przekonajmy się sprawdzając je w taki sam sposób.
Sprawdzenie żądeł Żądlibąka i ekskrementów Lunaballa zajęło im ponad dwie godziny. Istotnie, zapach już nie był taki przyjemny. Tuż przed pierwszą byli akurat w trakcie testowania i nie chcieli przerywać, więc Severus
wyczarował patronusa i wysłał Minerwie wiadomość, że się spóźnią i przyjdą koło drugiej.
Hermiona spojrzała na błyszczącą, srebrną łanię i poczuła nagłe przejmujące zimno rozlewające się w jej wnętrzu i ściskające lodowatą pięścią jej serce.
Lily. On nadal kocha Lily. Kim ty jesteś przy niej?
Severus uchylił drzwi i łania pogalopowała długim korytarzem. Dziewczyna wpatrywała się w nią dotąd, aż znikła. I poczuła, że tak właśnie znikły jej nadzieje.
Westchnęła ciężko, osunęła się na stołek i wróciła do mieszania. I nie odczuła nawet radości, gdy ostatni roztwór zmętniał.
On nigdy nie będzie twój.
Podczas obiadu siedziała zobojętniała i niechętnie brała udział w dyskusji. Zarówno Severus, jak i Minerwa wzięli to za zmęczenie, z tym, że Minerwa podejrzewała również, że dziewczyna miała dość jego sarkastycznych komentarzy. Kiedy Severus powiedział, że będzie można podmienić Watkinsowi jeden ze składników i definitywnie pozbyć się problemu, tylko pokiwała głową. Właśnie zrozumiała, że z ten sposób odpadnie jeden z nielicznych powodów, dla których się widywali.
– Czyli skończyliście na dziś? – spytała Minerwa, patrząc z ukosa na dziewczynę.
– Tak – odparł Severus.
– W takim razie po południu możemy skończyć pisać listy do nowych uczniów – zaproponowała Hermiona.
– Moja droga, sądzę, że powinnaś trochę odpocząć – powiedziała natychmiast Minerwa. – Ja pomogę profesorowi Snape'owi.
Merlinie, proszę, nie!
Hermiona spojrzała prosząco w oczy Severusa, ale on tylko potaknął.
– Zgadzam się z profesor McGonagall. Wracaj do domu. Jutro będę cię potrzebował, żeby podmienić Watkinsowi skrzydła motyli, więc lepiej, żebyś była wypoczęta.
– Czemu nie dziś? – zaprotestowała.
– Severusie, ja też mogę ci pomóc – powiedziała równocześnie Minerwa.
O Boże, to już lepiej jutro...
Severus patrzał chwilę na obie czarownice w milczeniu. Faktycznie, mogli podmienić skrzydła w Mungu dziś, a jutro udać się do Scotta, u którego mieszkał tymczasowo Watkins. Ale równocześnie czuł, że zdecydowanie wolał iść tam z Hermioną. Szczególnie, że najwyraźniej coś było z nią nie tak.
Udaje, czy tak reaguje na to, że ja udaję? Trochę za dobrze to wygląda na udawanie...
– Jutro. To musi być zrobione tego samego dnia. Nie chcę ryzykować, że Watkins w poniedziałek przyniesie do Kliniki składniki z domu – zdecydował w końcu. – Spotkamy się jutro o piątej i sprawdzimy zapasy, które ma u Scotta, a potem zajmiemy się Kliniką.
Hermiona odetchnęła z ulgą. Do końca obiadu starała się wymyślić jakiś wiarygodny pretekst do pozostania w zamku, ale bała się, że profesor McGonagall zacznie coś podejrzewać. I w końcu Severus też jej powiedział, że ma wracać.
No pewnie. Pomogłaś mu w warzeniu i teraz już cię nie potrzebuje. Ciesz się, że w ogóle spotykacie się jutro.
Po obiedzie poszli we troje do jego saloniku, w którym oboje wczoraj pracowali. Ponieważ Severus powiedział, że ma wziąć ze sobą strój ze smoczej skóry (Merlinie, na całe szczęście!), nie bawiła się w przebieranie, tylko zaczęła zbierała swoje rzeczy i przygotowała świstoklik. W tym czasie Severus podszedł do okna i stał w milczeniu założywszy ręce, a Minerwa zaczęła przeglądać listy do uczniów.
– Dziękuję za weekend – powiedziała głucho Hermiona, podchodząc do nich.
Minerwa wstała i położyła jej rękę na ramieniu.
– To my ci dziękujemy, moja droga. Odpocznij dzisiaj, zasłużyłaś na to.
Hermiona uśmiechnęła się smutno. W jej marzeniach to nie profesor McGonagall kładła rękę na jej ramieniu. Jej dotyk był... nijaki. Prawie wcale go nie czuła. Jak to możliwe, że najlżejsze muśnięcie jego dłoni, otarcie się ich palców rozpalało w niej ogień, zaś ona mogła klepać ją po ramieniu i nie robiło to na niej żadnego wrażenia?
Severus stanął koło niej.
– Dziękuję za twoją pomoc, Hermiono.
Zamrugała oczami i rozejrzała się na boki, ukrywając łzy.
– Do zobaczenia – ostatni rzut oka na jego buty... na nic innego nie była w stanie się zdobyć, i aktywowała świstoklik.
Kiedy znikła, Severus zacisnął pięść i podszedł do Minerwy. Nie tak sobie wyobrażał pożegnanie z Hermioną.
– No nareszcie trochę zmiękłeś, Severusie – mruknęła czarownica.
– Słucham?
– Przynajmniej na pożegnanie powiedziałeś jej coś miłego. Wiem, że jest trudno i oboje pewnie jesteście przemęczeni z powodu Norrisa i reszty, ale nie musisz być dla niej taki twardy.
Severus przypomniał sobie, że faktycznie mówił już do niej przy innych po imieniu. O ile pamiętał, ona nigdy nie zwróciła się do niego przez ty. Cholera, trochę przesadziłeś.
Nie miał innego wyboru, jak udawać, że to z powodu złego humoru. Na całe szczęście w warczeniu miał doskonałą wprawę. Poza tym wcale nie musiał aż tak udawać.
– Minerwo, przyszłaś tu pomóc mi pisać listy, więc proponuję, żebyśmy się do nich ograniczyli – powiedział sucho.
Minerwa skinęła głową.
Hermiona wylądowała w przedpokoju. Kopnięciem zrzuciła z nóg swoje buty ze smoczej skóry i kiedy jeden wylądował pod drzwiami pokoju gościnnego, nie fatygowała się nawet, żeby go poprawić. Wrzuciła na półkę sandały i podobnie obeszła się z ubraniami. Po czym rzuciła się na kanapę i ukryła twarz w dłoniach.
Powinna się cieszyć, że mogła spędzić z nim choć półtora dnia, ale nie potrafiła. Mogła tylko wyobrażać sobie, ze mogliby właśnie siedzieć w jego saloniku, tuż koło siebie i rozmawiać... Mogłaby jeszcze przez jakiś czas patrzeć na niego, cieszyć się jego żartami, pić z nim herbatę osłodzoną jego uśmiechem... Czuć ulotny zapach jego szamponu czy wody po goleniu... Oddychać tym samym powietrzem. Po prostu być koło niego.
Tymczasem profesor McGonagall ubzdurała sobie, że ma odpocząć i to ona pomoże Severusowi pisać listy! I w tej chwili to właśnie ona siedziała koło niego i nawet nie miała pojęcia, jak cenna była każda chwila spędzona z nim...
Poczuła dławienie w gardle i gorącą łzę spływającą po policzku. Nie płacz, idiotko. Pomyśl o czymś przyjemnym. O NIM.
Siąknęła nosem i zacisnęła oczy.
Po raz pierwszy czuła niechęć do swojej byłej profesor. Gdyby tylko nie... Nagle usłyszała głos Ginny, dochodzący z kominka.
– Hermiona... Jesteś może w domu?
Zaskoczona, otarła łzy i spojrzała w zielone płomienie. Ginny widocznie coś od niej potrzebowała. Bardzo dobrze, choć przez chwilę pomyślisz o czymś innym!
Szybko otarła twarz i zdjęła zabezpieczenia.
– Jasne, Ginny! – zawołała do przyjaciółki.
Głowa rudowłosej pojawiła się w płomieniach.
– Masz może coś na ból głowy? Już mi trochę przeszło, ale nie do końca...
– Jasne, chodź.
Ginny weszła przez kominek i płomienie znikły. Hermiona poszła do apteczki, którą miała w łazience, więc Ginny usiadła na kanapie. Popatrzyła dziwnym wzrokiem na buta leżącego niedaleko, drugiego stojącego krzywo po środku przedpokoju i wzruszyła ramionami.
Hermiona przyniosła jej fiolkę z eliksirem.
– Wypij wszystko. Jest mocny, niedługo powinno ci przejść zupełnie.
– Wyszły mi wszystkie smocze łuski – wyjaśniła przepraszająco ruda i wypiła duszkiem całą zawartość fiolki. – W poniedziałek pójdę po nie i ci przyniosę.
– Nie przejmuj się, mam tego trochę – wzruszyła ramionami Hermiona.
Przeszły do kuchni i dziewczyna zrobiła im obu herbatę. Ginny trzymała się jeszcze trochę za głowę i milczała.
– Gdzie Harry? – spytała Hermiona, stawiając przed nią szklankę. – Weź do tego dużo cytryny to eliksir szybciej zadziała.
– Poszedł na marsz protestacyjny. Ja też bym poszła, ale rano myślałam, że zwariuję, tak mnie bolało.
– Cholerny rząd – mruknęła pod nosem.
– A ty dopiero co wróciłaś, co? – Ginny machnęła ręką w kierunku porozwalanych butów.
Hermiona skinęła głową i nasypała cukru do szklanki.
– W zeszły weekend też cię nie było – dodała Ginny.
W zeszły weekend byli we Francji. I było zdecydowanie lepiej. Przypomniała sobie ich poranno-wieczorny wypad w góry i uśmiechnęła się w duchu. Ale nie mogła o tym mówić.
– Ginny, to nie jest temat do dyskusji – zaprzeczyła.
Ginny podniosła głowę zdziwiona i po chwili zaskoczyła.
– Acha, to byłaś gdzieś ze Snapem? Warzyliście coś? – zerknęła na buty.
Przecież... cholera, skup się, idiotko!
– Zmieńmy temat, dobrze?
– Coś wam nie poszło... sądząc po twojej minie.
– Jestem zmęczona i tyle – Hermiona wstała i zaczęła szukać byle czego do jedzenia, byle móc odwrócić się na chwilę.
Ginny chwilę wahała się, ale w końcu jej ciekawość zwyciężyła.
– Miona... nie chcę, żebyś mi opowiadała CO robicie, ale powiedz, jak ci się z nim pracuje?
Hermiona znalazła jakąś paczkę z ciastkami z czekoladową polewą i wróciła do stołu.
Jak mi się z nim pracuje...? Na samo wspomnienie ogarnęła ją błogość.
– Wspaniale! Naprawdę. Wiem, że trudno innym w to uwierzyć, ale... – uśmiechnęła się patrząc gdzieś na stół i przypominając różne chwile z tego weekendu. – Jest cierpliwy i cudownie tłumaczy. Odpowiada na każde pytanie... Wszystko, co mówi jest takie... takie proste, logiczne... Genialne! I... – nie mogła powiedzieć o tych najpiękniejszych chwilach, więc potrząsnęła głową. – Poza tym czasem żartuje... i uśmiecha się... Naprawdę! Więc nie bój się, że spędzam całe dnie z kimś, kto tylko na mnie warczy.
Ginny patrzyła na przyjaciółkę bez mała w szoku. Oczywiście umiała sobie wyobrazić, że Snape może coś dobrze tłumaczyć, czy że nie jest sparaliżowany i potrafi się uśmiechnąć, ale sposób, w jaki Hermiona o nim mówiła... jej ton głosu, uśmiech...
– Chcesz powiedzieć, że on cię uczy na przyszły rok?
Hermiona potrzebowała paru sekund, żeby zrozumieć o co jej chodzi. Błyskawicznie zdecydowała się powiedzieć prawdę.
– Nie, to coś innego. Przecież to niemożliwe, żeby sam dyrektor przygotowywał mnie do egzaminów, które będę zdawać w jego szkole.
– I jeszcze długo zamierzacie... ze sobą pracować?
Czas było zakończyć tą dyskusję. Hermiona podała przyjaciółce ciastko i wzięła drugie dla siebie.
– Ginny, zmieńmy temat. Mówię poważnie. I lepiej, żebyś nie rozmawiała o tym z Harry'm.
Rudowłosa zaczęła opowiadać o odmianach zaklęcia czeszącego do robienia eleganckich fryzur i Hermiona przypomniała sobie, jak dziś rano Severus wiązał jej włosy i westchnęła cichutko.
Po skończeniu herbaty Ginny wróciła do domu i Hermiona została sama. Niechętnie poukładała buty i ubranie i zaczęła gotować coś do jedzenia na jutrzejszy dzień. Kiedy kończyła smażyć kotleta, którego postanowiła włożyć do chleba zamiast szynki, poczuła, jak pierścionek zrobił się ciepły.
Rzuciła gdzieś na bok rękawicę kuchenną, jednym szybkim ruchem zgasiła gaz pod patelnią i pospiesznie wyjęła pergamin.
– Skończyliśmy pisać listy, jutro zostaną wysłane. Jak się czujesz?
Coś w niej podskoczyło z radości na widok znajomego pisma.
– Dobrze. Cieszę się, że profesor McGonagall ci pomogła.
– W czasie obiadu wyraźnie nie byłaś w formie.
Ach, to o to mu chodzi... Gdybyś tylko wiedział, jak się czuję...

Przez chwilę Hermiona nie wiedziała, co może odpisać. I postanowiła uważać, kiedy stuka różdżką. Niektórych jej przemyśleń zdecydowanie nie powinien oglądać.
– Nic takiego. Nic mi nie jest. I dziękuję za troskę.
– Odpocznij dziś. Połóż się wcześnie spać. Zobaczymy się jutro.

To był właśnie jej promyk nadziei. Że zobaczy go jutro.
– Obiecuję, pójdę wcześnie spać. Ty też powinieneś odpocząć.
– Do jutra. Dobranoc, Hermiono.
– Dobranoc, Severusie.
Dobranoc, najmilszy...

Przycisnęła pergamin do ust. Severusie...
Zacisnęła oczy, żeby nie widzieć, jak znikają litery pisane jego charakterem pisma. Merlinie, błagam, pomóż, zrób coś...

Komentarze
Brak komentarzy. Może czas dodać swój?
Dodaj komentarz
Zaloguj się, aby móc dodać komentarz.
Oceny
Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą oceniać zawartość strony
Zaloguj się lub zarejestruj, żeby móc zagłosować.

Brak ocen. Może czas dodać swoją?
Logowanie
Nazwa użytkownika

Hasło



Nie masz jeszcze konta?
Zarejestruj się

Nie możesz się zalogować?
Poproś o nowe hasło
Facebook
Shoutbox
Musisz się zalogować aby wysłać wiadomość.

Prefekt Naczelny Ravenclawu
31.05.2023 22:35
hejka

Pracownik Izby Przyjęć
31.05.2023 22:13
fuerte, ale tylko trochę ;)

najdroższa
31.05.2023 20:17
no z tym, że się nie da, to chyba trochę nadużycie ;)

Pracownik Izby Przyjęć
31.05.2023 16:40
Anastazja Schubert, nie jeździłaś przepisowo, po prostu nikt cię nie złapał

Pracownik departamentu
31.05.2023 12:40
udawało jeździć przepisowo xD

A tak, gryfoni mają wystarczająco dużo punktów, faktycznie nie ma sensu wrzucać jezyk

Ania, no to super, że Ci się podoba telefon! Jak się dobrze korzysta to najważniejsze

Współpraca
Najaktywniejsi

1) Alette

Avatar

Posiada 59641 punktów.

2) Prefix użytkownikafuerte

Avatar

Posiada 57119 punktów.

3) Prefix użytkownikaKatherine_Pierce

Avatar

Posiada 47342 punktów.

4) Prefix użytkownikaSam Quest

Avatar

Posiada 45321 punktów.

5) Prefix użytkownikaShanti Black

Avatar

Posiada 43981 punktów.

6) Prefix użytkownikaA.

Avatar

Posiada 43682 punktów.

7) Prefix użytkownikamonciakund

Avatar

Posiada 43236 punktów.

8) Prefix użytkownikaania919

Avatar

Posiada 38920 punktów.

9) Prefix użytkownikaulka_black_potter

Avatar

Posiada 36755 punktów.

10) Prefix użytkownikalosiek13

Avatar

Posiada 34144 punktów.

Losowe zdjęcie
Powered by PHP-Fusion copyright © 2002 - 2023 by Nick Jones.
Released as free software without warranties under GNU Affero GPL v3.
Theme by Andrzejster
Copyright © 2006-2015 by Harry-Potter.net.pl
All rights reserved.
Wygenerowano w sekund: 1.74