Na wstępie mała osobista refleksja... Nie rozumiem, jak ktoś może wysuwać względem osoby, której nie zna takie zarzuty. Wiem, że nie jest to sprawa poważna, jednak dość irytująca. Więc jak ktokolwiek śmie twierdzić, że dla przykładu, wie lepiej ode mnie, kogo i za co cenię?
Przypuszczam, że powyższe słowa i tak nikogo do niczego nie przekonały, więc kontynuuję ten, niewątpliwie wciągający wywód. Wstęp mam za sobą, także teraz czas na konkrety. Na początek wypiszę, za co można lubić Draco. Może wydać się to zbędne, jednak konieczne. Przy każdym podpunkcie dopiszę, co ma z tym (a raczej nie ma) wspólnego Tom.

No to zaczynam ;).
a) wprowadzanie do książki 'tego czegoś'. Przyznajmy szczerze, książka bez Draco byłaby nudna. Można go lubić lub nie, ale to wątpliwości nie ulega. I wyjaśnijcie mi proszę, jaki wpływ ma uroda Toma na urozmaicenie książki?
b) nietypowy charakter. Cyniczny, bezczelny, z powalającymi komentarzami. Jest po prostu ciekawy. Tom cyniczny mi się nie wydaje. Pewności mieć nie mogę, ale biorąc pod uwagę te wszystkie wywiady, aktor naprawdę wydaje się sympatyczny. I znowu muszę zapytać... co, na skarpetki Merlina, ma wygląd aktora do oryginalnego charakteru postaci? Lubię cynizm, bo lubię posiadającą go postać, bo lubię aktora, który ją odgrywa, bo uważam, że jest przystojny? Zdanie celowo takie długie; moim zdaniem idealnie odwzorowujące bezsensowność owych zarzutów.
c) sprowadzanie Potter na ziemię. Nawet krystalicznemu super bohaterowi przyda się od czasu do czasu kubeł zimnej wody na głowę, prawda? Ponownie to samo pytanie. Pytanie zadaję takie samo jak w powyższych punktach.
d) brak sympatii wobec głównych bohaterów. Jak ktoś nie lubi Trójcy to sympatia do Draco rodzi się samoistnie. I znów to samo, lubię Draco, bo tak samo jak on, nie lubię Harry'ego. Gdzie tu miejsce na Toma?
e) nie bycie ani białym, ani czarnym. Taki 'szary' jest... nie tylko patrząc na kolor oczu. No i przecież Draco jest 'szary', a nie Tom. A ja właśnie tą szarość i dbanie o własne interesy lubię.
f) niektórym przypomina samych siebie. Mi na przykład. Z charakteru. Znów nie wiem, jaki wpływ na to ma Felton.
g) hmm... może jeszcze słabość do 'złych chłopców'. Podobno dziewczyny takich lubią. Ale przecież, w którym miejscu Tom się taki wydaje?
h) słabość do blondynów/szarych oczu. Takie słabości też niektórzy mają. A Tom to brunet. Niebieskooki w dodatku. Że przystojny (wiem, wiem... są gusta i guściki; na ten temat lepiej nie schodźmy) to inna sprawa.

Teraz spróbuję dojść do tego, dlaczego w ogóle rodzą się takie oskarżenia. Fakt faktem, większość osób lubiących Draco, lubi także Feltona. Ba, w większości są to przedstawicielki płci pięknej. Jednak nie rozumiem, skąd przekonanie, że lubienie książkowej postaci musi wynikać z zainteresowania aktorem. Postać lubi się za jej cechy, które doskonale znamy, a aktora za to jak gra, wygląda i ewentualnie za kilka informacji, które wcale nie muszą być prawdziwe.
Oczywiście nie zaprzeczam, podobnie jak wiele innych 'fanek' Draco, lubię także Toma. Chociaż sporo osób nie wierzy, właśnie dlatego, że odgrywa moją ulubioną postać. Nie odwrotnie. Dodatkowo wydaje się sympatyczny. Podziwiam jego stosunek do opinii publicznej i sławy. Wydaje się naturalny i, jakby to powiedzieć,prawdziwy. Nie zaprzeczę również, że na fakt sympatii, którą go darzę ma wpływ jego wygląd. Ale zaznaczam, ma to wpływa na to, że lubię Toma, a nie Draco! I jeszcze jedno, uprzedzę zarzuty, nie twierdzę, że absolutnie lubię Feltona za jego charakter, bo po prostu go nie znam i nie wiem jaki jest.

Rozpisałam się trochę. Pisałam w pierwszej osobie, chociaż wiem, że są osoby, które się ze mną zgadzają, bo primo tak było łatwiej, secundo, chcę uniknąć komentarzy 'mów za siebie'. Mam nadzieję, że przekonałam niektóre osoby. Jeżeli nie, to ja chętnie wypowiem się na ten temat ponownie i bardziej rozlegle. A tym czasem czekam na komentarze. Oczywiście szczere.
Wiem, że wielu zaprzeczy w komentarzach, ale na tej stronie ogromna ilość myślących kanonicznie i wielbiących kryształowego i wyidealizowanego Potteraz zarzuca mi i innym draconistkom wielbienie Malfoya ze względu na Toma, całą sobą podpisuję się pod tym artem, składam gorące uściski w stronę ukochanej Limy. Artykuł jest bardzo dobrze napisany, błędów nie znalazłam, sam język i styl zachwyca tak samo jak temat^^