Czy Hermiona odnajdzie swoich rodziców?
Czy wszystko pójdzie po jej myśli?
rozdział 11
Składniki
Hermiona usiadła na dywanie.
- Dlaczego tak długo cię nie było? - ponowił pytanie rudowłosy chłopak.
Dziewczyna opowiedziała im, jak na jej słowa zareagowała Ginny.
- Stary, lepiej idź do niej i to wyjaśnij - powiedział Ron, śmiejąc się.
Harry wstał i wyszedł z pokoju.
- Zostaliśmy sami - uśmiechnął się Ron do swojej dziewczyny. - Trzeba to jakoś wykorzystać, bo niedługo zostaną nam tylko listy - kontynuował.
Hemionie było przykro. Wiedziała, że czeka ich spora rozłąka. Będzie to dla nich próba, czy są dla siebie stworzeni.
- Harry zaraz wróci do pokoju - odezwała się. - Jak to będzie wyglądało... Mamy teraz trochę inne sprawy na głowie. - Ale gdy zobaczyła zawiedzioną minę Rona, dodała. - Wieczorem pogadamy, znajdziemy czas dla siebie, obiecuję.
- Oby - odpowiedział krótko.
W tym momencie wrócił Harry.
- Jest na mnie zła - powiedział, jeszcze stojąc w progu. - Ale chyba wszystko zrozumiała.
Zamknął za sobą drzwi i usiadł obok przyjaciół. Chwilę później rudowłosy czarodziej wziął różdżkę do ręki i powiedział:
- Muffliato. - To na wszelki wypadek - dodał. - Mama może zrobić się wścibska. Chodzi wszędzie, jakby ją coś ugryzło.
Rzeczywiście, od śmierci syna pani Weasley zachowywała się dziwnie. Jednak w tym momencie była w ogrodzie i zajmowała się kwiatami. To ją uspokajało.
- Dziwisz się? - oburzyła się Hermiona. - Nagle oznajmiłeś, że nie ukończysz szkoły.
- Dobra, dobra - przerwał tę dyskusję Harry. - Chyba mieliśmy rozmawiać o czymś innym.
Hermiona sięgnęła po pierwszą mapę.
- Odesłałam rodziców do Australii - zaczęła.
Harry wziął mapę z jej rąk i rozłożył ją przed nimi na podłodze.
Dziewczyna już kiedyś zaznaczyła czerwonym mazakiem miejsca, w których mogą przebywać jej rodzice.
- Myślę, że będą na północnym wybrzeżu - wskazała na mapie.
Ron w tym momencie spojrzał na Harry'ego.
- Oni cię nie poznają... - powiedział.
Hermiona spochmurniała. Wiedziała, że chroniąc ich, zapłaci taką cenę. Aby śmierciożercy ich nie zabili, musiała im wymazać całkowicie pamięć; stworzyła im nowe osobowości, nowe życie.
- Wiem, że nie poznają - odezwała się, patrząc gdzieś w dal przez okno. - Minął prawie rok od czasu, kiedy wyjechali.
Ciszę w pokoju przerywało jedynie pohukiwanie Świstoświnki. Harry poprawił sobie okulary i odezwał się:
- To jaki masz plan? Mówiłaś, że samo zaklęcie nie pomoże.
Dziewczyna wzięła głęboki oddech i powiedziała:
- Szukałam w paru książkach...
- W paru? Tutaj jest chyba z dziesięć grubych ksiąg - zaśmiał się Ron.
Hermiona spojrzała na niego groźnie i kontynuowała.
- Znalazłam pewien sposób.
Przewracała strony w książce, którą teraz trzymała na kolanach.
- Jest pewien eliksir, który pomoże im odzyskać pamięć.
Nakręcała się coraz bardziej, przez co automatycznie zaczynała mówić szybciej.
- Jest bardzo trudny. Ale ja mówiłam kiedyś, że Eliksir Wielosokowy jest skomplikowany - przerwała. - Ten zajmie mi mniej czasu, ale te składniki... - westchnęła. - Jest ich naprawdę bardzo dużo.
- Będziesz to ważyć dwa miesiące - stwierdził Ron, zerkając na fragment z księgi.
- Co to za składniki? - zapytał zaciekawiony Harry.
- Ten eliksir nazywa się Przywróć-Wróć - zaczęła. - Do jego wyprodukowania potrzeba dużo typowo zielarskich składników; jakieś rośliny, korzenie. Kilku nie wiem nawet, gdzie szukać. Muszę wysłać sowę do profesor McGonagall z prośbą o kilka książek z działu Ksiąg Zakazanych.
- Pomożemy ci ze wszystkim - przerwał Ron.
Hermiona znowu spojrzała na niego groźnie.
- Ronaldzie Weasley, nie przerywaj mi. Nie musisz się podlizywać.
Harry zaśmiał się pod nosem.
- A ciebie to bawi? - zwróciła się bezpośrednio do przyjaciela.
- Tu są zioła i grzyby, które spokojnie można znaleźć w środkowej i południowej Europie - powiedział Harry.
Dziewczyna tym razem nic nie odpowiedziała.
Odetchnęła i kontynuowała wymienianie składników eliksiru.
- Trzeba będzie zerwać świeże zioła saalskie i zebrać grzyby, które rosną w południowych Włoszech. Niestety nie wiem dokładnie, jak one wyglądają. - Gdy zobaczyła pytającą minę Harryr'ego, dodała. - Wyczytałam, że tylko tam rosną. Od średniowiecza to rzadka roślina, nic na to nie poradzimy. I tak będzie nam trudno ją odszukać - westchnęła. - Jeszcze trzeba będzie znaleźć kwiat tatrzański.
- To są tylko dwa składniki? - zapytał Harry.
- Reszta składników jest na terenie Anglii albo Szkocji - wyjaśniła. - Harry, podaj mi pióro i pergamin. Od razu napiszę list w sprawie książek - wytłumaczyła.
- Kiedy zaczynamy? - zapytał nieśmiało Ron, bo tym razem nie chciał znowu przerywać.
- Zaczniemy ważyć w drugim tygodniu po pełni księżyca - odpowiedziała i zaczęła pisać.
Pani dyrektor profesor Minerwa McGonagall,
Proszę o zezwolenie na pożyczenie książek
z działu Ksiąg Zakazanych ze Szkoły Magii
i Czarodziejstwa Hogwart.
*Eliksiry i ich zaginione składniki
*Średniowieczne eliksiry i co dalej
*Merlin jako mistrz eliksirów
Hermiona Granger
Po napisaniu przeczytała na głos.
- Już daję Świstoświnkę - zaproponował Ron, po czym podszedł do starej szafy, na której stała klatka z sówką. Zwierzę chyba wyczuło, że będzie miało misję. Przejęte pogwizdywało bardzo głośno.
Dziewczyna przypięła list do nóżki, a sówka pieszczotliwie dziabnęła Rona w palec i pełna zapału wyleciała przez otwarte okno.
- Na początku przyszłego tygodnia wyruszymy do Włoch. Twoja mama nie będzie miała za złe, że też jedziesz? - zapytała swojego chłopaka.
- I tak się do mnie nie odzywa - odpowiedział.
Wszyscy troje roześmiali się. W tym momencie otworzyły się drzwi do pokoju.
Denerwuje mnie, że nie zastosowałaś się do naszych rad ;> Znów są prawie same dialogi. Nawet bez czytania patrząc na tekst, to co drugi wers zaczyna się od myślnika. To naprawdę bardzo przeszkadza się wczuć. W tym momencie ja to czytam jak jakąś notkę i w 10 min zapomnę o niemal wszystkim. Musisz nad tym popracować, serio.
Co do treści, to jestem zachwycona podróżą do Australii! Wiem, że pewnie jeszcze X części do tego, ale uwielbiam ten kraj i jestem ciekawa jak go OPISZESZ (a tylko spróbuj nie opisać!).