Śmierciotula (ang. Lethifold, Living Shroud), znana jest też jako Żywy Całun - Jedno z najbardziej niebezpiecznych stworzeń w czarodziejskim świecie, rzadko spotykane, żyje tylko w tropikalnym klimacie.
Śmierciotula zaliczana jest do XXXXX grupy według klasyfikacji Ministerstwa Magii. Oznacza to, że nie nadaje się do udomowienia ani tresury. Jest to grupa najgroźniejszych stworzeń, do której oprócz śmierciotuli należą m.in. smoki, wilkołaki, chimery i akromantule.
Opis
Śmierciotula wyglądem przypomina czarną, pomarszczoną pelerynę o grubości około pół cala, wydaje się być grubsza jeśli w ostatnim czasie się pożywiła. Stworzenie atakuje w nocy, gdy ofiara śpi, dusi ją, a następnie trawi. Jedyną znaną metodą walki ze śmierciotulą jest użycie zaklęcia patronusa. Takie czary jak impedimento czy zaklęcie oszałamiające są niestety nieskuteczne. Jednak podczas ataku ofiary zwykle śpią, więc rzadko kiedy mają czas rzucić odpowiednie zaklęcie. Określenie liczby ofiar śmierciotuli jest praktycznie niemożliwe, ponieważ nie zostawiają one po sobie żadnych śladów swojej obecności.
Istnieją natomiast osoby, które fałszowały jej atak. Jednym z takich przypadków był Janus Thickey. Zniknął w 1973 roku, zostawiając po sobie notatkę: "Och, dopadła mnie śmierciotula, duszę się". Jego łóżko było puste i niepoplamione krwią, dlatego też jego żona i dzieci uwierzyły, że został on pożarty przez śmierciotulę i pogrążyły się w żałobie. Jakiś czas później odnaleziono Janusa pięć mil od domu. Okazało się, że mieszka z właścicielką pubu Zielony Smok.
Ataki śmierciotuli
Pierwszy raz atak śmierciotuli opisał Flavius Belby. W 1782 roku był on na wakacjach w Papui - Nowej Gwinei i udało mu się odeprzeć atak, ponieważ nie spał wtedy, a jedynie leżał w bezruchu, co zmyliło stworzenie. Po nieudanych próbach odparcia ataku różnymi zaklęciami, w ostatniej chwili udało mu się wyczarować patronusa, co spowodowało, że śmierciotula go wypuściła i uciekła. Poprzednie jej ofiary widocznie nie były w stanie tego zrobić, gdyż spały, były mugolami albo nie były w stanie lub nie myślały o wyczarowaniu patronusa.
Ojciec Celestyny Warbeck poznał swoją przyszłą żonę, gdy uratował ją przed atakiem śmierciotuli, która zamaskowała się w teatralnej kurtynie.
Ciekawostki
Możliwe, że śmierciotula jest spokrewniona z dementorem gdyż poruszają się w podobny sposób i oba te stworzenia są wrażliwe na zaklęcie patronusa.
Śmierciotule występują tylko w tropikach, natomiast dementorzy prawdopodobnie są tam nieznani.
Ta zjawa to jakieś dziwy z FZ? Zastanawiam się, czy tam się pojawiła czy to tylko taki przejaw fantazji.
Fajnie, że świat jest uzupełniany o nowe stworzenia, ale nie powiem, żebym była jakoś bardzo przerażona tym... cokolwiek to jest. Chyba jednak gorzej czuję się na myśl o dementorach, które wysysają z człowieka całe szczęście.
Artykuł fajny, z przyjemnością przeczytałam, może dlatego, że to jednak coś ponad książkę, a też nie wyszło za długo i niczym z encyklopedii. Szanuję.