Jakiś czas temu na stronie
SnitchSeeker ukazał się wywiad z Tomem Feltonem, odtwórcą roli Dracona Malfoya. Tom opowiadał o filmie
The Disappeared, o muzyce, ale także o
Księciu Półkrwi,
Insygniach Śmierci i fenomenie sagi o Harrym Potterze. Pod
Więcej... możecie zobaczyć fragmenty wywiadu, przetłumaczone przeze mnie, które tyczą się trzech ostatnich rzeczy.
Porozmawiajmy teraz o "Harrym Potterze". Za jakiś czas pojawi się szósty film. W fabule książki Draco staje się o wiele ważniejszy niż w poprzednich częściach.
TF: Pewnie. Myślę, że odgrywa całkowicie centralną rolę w tej części.
Myślę, że interesujące jest to, że poznajemy go z innej strony.
TF: Tak, z zupełnie innej, zupełnie. Myślę, że wcześniej był całkowicie prosty. W tym filmie naprawdę na jaw wychodzi jego inny "wymiar". Uważam, że jest bardzo skory do grania kogoś w rodzaju złego Harry'ego, Wybrańca, ale nie ma w sobie wystarczająco dużo odwagi i siły, by stać się Harrym.
Tak, tak, w końcu.
TF: Dobrze, dobrze, dobrze. W końcu, tak. Myślę, ze najbardziej nie mogłem doczekać się wrażliwości Dracona i jego kompletnie innej strony, która nie była eksponowana w poprzednich latach. Oczywiście, wciąż jest wkurzającym, oślizgłym dupkiem gdziekolwiek się pojawi, ale tym razem na tyłach klasy. Musiałem jednak włożyć w to więcej delikatności i łagodnego podejścia do tego, jak ma się zmierzyć ze swoim zadaniem.
Widzimy również, że to, co robi Malfoy, robi dla swojej rodziny, a nie dla Voldemorta.
TF: Pewnie, zgadzam się. Ale to wszystko tak naprawdę tkwi w oczach jego ojca, prawda?
[Pamiętajcie, że Draco odziedziczył kolor oczu po Lucjuszu. przyp.red.] Zazwyczaj Draco był po prostu odseparowany od wszystkiego, ale teraz czuje, że jest panem domu i odczuwa potrzebę reprezentowania dworu Malfoy'ów w pełni, naprawdę. I nie jest ulepiony z tej samej gliny co Harry, ale z pewnością nie potrafi opanować swoich nerwów, kiedy tego potrzebuje.
Jak myślisz, jakie relacje Draco miał ze swoim ojcem?
TF: To bardzo interesujące! To znaczy, przeważnie idealizuje swojego ojca, wywyższając go na najwyższy stopień, ale jestem pewien, że tak naprawdę się go boi! Jest całkowicie przerażony i myślę, że większość rzeczy w 20-stu procentach została zrobiona ze strachu. Będę zaintrygowany, mogąc usłyszeć co na ten temat ma do powiedzenia Joanne Rowling.
Bez wątpienia Draco nie jest najbardziej porządną postacią, ale jest to usprawiedliwione, ponieważ właśnie takie otrzymał wychowanie.
TF: Pewnie. Mam na myśli to, że jedyną pewną rzeczą jest to, że Draco nie pozostaje bez szans. On naprawdę został tak wychowany. Myślę, że ostatecznym celem, jaki ustaliliśmy wcześniej z Davidem Yatesem, było to, że chcieliśmy zmusić go [Dracona] do zrobienia tych okropnych rzeczy, ale w tym samym czasie sprawić, by widzowie nienawidzili go jak zawsze, ale też współczuli i wczuwali się w jego sytuację. W dzisiejszych czasach dostajesz broń i mówią ci, że masz zabić premiera czy prezydenta. Dostajesz zadanie, do którego tak naprawdę nie jesteś powołany.
Coś w rodzaju: "Zrób to albo zabijemy twoją rodzinę."
TF: Całkowicie. Całkowicie jest to trudny czas, szczególnie dla dziecka.
Tak, z pewnością. Przez cały proces powstawanie filmów miejsce reżysera zajmowały inne osoby, więc jestem pewien, że nie tylko musiało zmienić się aktorskie przedstawienie postaci, ale także rozumienie jej.
TF: Tak, całkowicie. Ważne dla mnie było to, żeby nie myśleć o siódmej książce i nie myśleć o tym, że Draco prawie, nieznacznie, wraca do swoich starych nawyków w siódemce.
Prawie.
TF: Tak. Wiem, że jest kilka cudownych scen na dworze Malfoy'ów, kiedy decyduje się na to, by ich nie wydać. Decyduje się nie rozpoznać Harry'ego, co jest dużą sprawą!
I nie rozpoznać Hermiony.
TF: Tak, coś jest naprawdę tajemniczego w jego postaci w tym jednym wypadku. Uważam, że całkowicie doznaje odkrycia, że tak naprawdę nie wie, gdzie jest, kim jest i co robi. I jest ta świetna scena [W "Księciu Półkrwi". przyp.red], kiedy biegnie do łazienki po tym, jak usłyszał, że kogoś skrzywdził, załamuje się i już nie może tego wytrzymać. To znowu jest bardzo interesująca strona kogoś, kto jest naprawdę oślizgłym dupkiem! [śmiech]
Racja. J.K. Rowling stworzyła nie tylko wspaniałą sagę, ale też wykreowała ten niesamowity, świetny, duży świat, który potrafi zaabsorbować tylu fanów.
TF: Wiem! To szalone. Myślę, że fan jest bazą i najbardziej unikatową sprawą, związaną z książkami czy filmami. Jedną rzeczą, która zawsze, zawsze mnie zadziwiała jest ta różnica wieku. Wiesz, oni naprawdę nie są w wieku, kiedy mówi się, że "Harry Potter jest fajny" - wtedy możesz mieć pięć lat. Widziałem malutkie dzieci, które przychodziły na premierę i do studia i widziałem też 78-letnich staruszków, który przychodzili do studia i cieszyli się jak czterolatki, że poznają Daniela. To dziwaczne, ponieważ zazwyczaj istnieje wyraźne rozdzielenie, na przykład na film dla dzieci lub nie. My naprawdę nie wpisujemy się do żadnej kategorii. Właściwie to jest film dla wszystkich i wygląda na to, że zaprowadzi do kina naprawdę fanatyczną stronę kinomanów. Nie, żebym miał z tym wiele doświadczenia, ale na premierach, na których byłem, Harry Potter bez wątpienia wywoływał największe szaleństwo [śmiech]. Szczególnie w Ameryce!
Och, tak. I jest tyle najróżniejszych sposobów, żeby się w to wciągnąć jako fan - najpierw są opowieści, później jest świat...
TF: Tak, naprawdę możesz zatracić się jako fan.
W innych fandomach widać różne prace typu fanfiction, ale nie sprawiają, że widzisz je jako "Harry'ego Pottera".
TF: W żadnym wypadku. Nie, nie, dokładnie tak. Jest to kompletnie inny świat, jak powiedziałeś [śmiech]. Myślę, że ludziom całkiem łatwo jest się w nim zatracić.
Widziałem, że ludzie piszą historie o Draco i Hermionie jako parze.
TF: [śmiech] Trochę to martwiące.
[śmiech] Cóż, widziałem też historie o Draco i Harrym jako parze. Tam jest wszystko.
TF: [śmiech] To jest bardziej martwiące! [śmiech] Tak naprawdę uważam, że to wszystko otwiera wyobraźnię ludzi. To jest wspaniałe, ponieważ teraz wiele dzieciaków, które kiedyś może nie miały kontaktów z książkami, chcą same zostać autorami powieści.
To świetnie, że istnieje taka seria, która tak bardzo zajmuje cały świat, szczególnie w czasach, kiedy czytanie wydaje się zamierać.
TF: Tak, pewnie. To miłe mieć nowe powieści, nowe, naprawdę nowe pomysły.
Zdecydowanie. I, z pewnością czuję, że są lektury post-potterowe, jest więcej mini-fenomenów w literackim świecie, które stały się popularne bardziej niż kiedyś, ponieważ ludzie zaczęli zaczytywać się w książkach.
TF: Właśnie tak! Najlepsze w tym wszystkim jest to, że przeczytali siedem części "Harry'ego Pottera" i szukają czegoś innego do czytania! Jo Rowling samodzielnie zainspirowała świat, by znów zaczął czytać. Oczywiście, istnieją ludzie, którzy już wcześniej czytali, ale nie mogę sobie wyobrazić liczby dzieci, które zaczęły to robić właśnie dzięki "Harry'emu Potterowi".
Cały artykuł w języku angielskim znajdziecie
tutaj i
tutaj.
Mamy dla was również króciutki wywiad z
Alanem Rickmanem (Severus Snape):
Czy dzieci rozpoznają cię jako Severusa Snape'a?
AR: Raczej nie, ponieważ na ogół nie spaceruję w czarnej peruce.
"Harry Potter i Książę Półkrwi" wchodzi do kin w lipcu, a rok po tym będziesz brał udział w ostatniej części "Harry Potter i Insygnia Śmierci". Jak się z tym czujesz, wiedząc, że koniec jest w zasięgu wzroku?
AR: To oznacza, że będę mógł więcej robić jako aktor na scenie. Nigdy nie miałem takiej okazji, ponieważ nie wiedziałem, jak bardzo mogę być zaangażowany.
Czy kiedykolwiek jeszcze zagrasz w filmie, który będzie miał sześć sequeli?
AR: Tylko jeśli zapewnią mi wózek inwalidzki i zbiornik tlenu.
Źródło: Snitchseeker
Jest i króciutki wywiadzik z moim kochanym wampirkiem Uwielbiam tego nietoperza, mogę go nawet wozić na tym wózku byle tylko grał dalej A co do wywiadu z Tomem, to miło jest przeczytać tekst, w którym obie strony wiedzą o czym mówią ^^