



1. Od Redaktora Naczelnego
2. Archiwalni
3. Pod Lupą
3. Nowinki ze świata Fan Fiction
4. Podsumowanie newsów
5. Podsumowanie wydarzeń
6. Sentymentalne brednie
7. Wywiad z monciakund
8. Bitwa na forum
9. Quiz
10. Rozrywka
11. Quidditch w kadrach
12. Liga Zagubionych Dusz
13. Plotki w Hogwarcie
14. Ogłoszenia, pozdrowienia
15. Konkursy i podsumowanie konkursów z poprzedniego numeru

Najpiękniejszy miesiąc w roku - maj oraz najbardziej pracowity dla uczniów i studentów - czerwiec już za nami. Dla osób uczęszczających do szkoły zaczęły się upragnione wakacje. Niestety, część z nich/was musi szykować się do kampanii sierpniowej lub wrześniowej. Ja mam jednak nadzieję, że Was, drodzy czytelnicy, te problemy nie dotyczą i w całości możecie oddać się leniuchowaniu, i zatapianiu w lekturze najnowszego wydania Proroka Niecodziennego!
Stworzenie tego numeru nie należało do najłatwiejszych zadań, między innymi z powodu wyżej wymienionych problemów, które dotknęły także członków naszej redakcji. Aczkolwiek, jak powszechnie wiadomo, wszystko co dobre rodzi się w bólach. Nie inaczej było w tym przypadku. Już na początku naszej pracy musieliśmy pożegnać się z Mikasą, która nie zajęła się korektą tego wydania, ze względu na brak nici porozumienia z Redaktorem Naczelnym, czyli, aktualnie, ze mną. Nasza nowa zdobycz - Alette, musiała sama udźwignąć ciężar obszernego działu "Materiały", a Only Dream i Shanti Black tyrały nad przygotowaniem "Rozrywki". Sam Quest i Anton również stanęli na wysokości zadania i bez nadmiernego szemrania, stworzyli ciekawe teksty. Z tego miejsca, ogromnie Wam wszystkim dziękuję za poświęcony czas.
Jednak wracając do sedna... Motywem przewodnim tego numeru został jednogłośnie uznany Quidditch. To magiczny sport czarodziejów, który ma jednak spore grono fanów wśród mugoli, którzy próbują zakłamać reguły magicznej gry i biegają po ziemi z kijami wetkniętymi pomiędzy nogi. Czy takie zachowanie jest formą jakiejś abstrakcji? Wydaje mi się, że nie. Skoro 22 dorosłych mężczyzn może biegać przez 90 w minut w tę i wewte za jedną piłką, to widok 14 osób latających wśród złotego znicza, kafla i dwóch tłuczków nie powinien nikogo dziwić.
Wakacje powinny być okresem wzmożonej aktywności w każdej postaci. W tym wydaniu możecie przeczytać świetnie napisane teksty, które być może zainspirują Was do wzmożonego działania. Nie musicie spędzać całego wolnego czasu przed komputerami, ale pamiętajcie, to też nic złego! Może ktoś z was rozwinie w tym czasie zdolności pisarskie? Może wygracie w jakimś literackim konkursie? Albo wspomożecie wasz HPnetowy Dom w zwycięstwie w Pucharze Domów?
Możliwości jest mnóstwo, a my mamy nadzieję, że wykorzystacie ten wolny czas jak najlepiej. Tak, byście mieli z tego tytułu jak najwięcej satysfakcji i pożytku.
Na koniec, korzystając z możliwości, pragnę was jeszcze poinformować, iż VIII wydanie Proroka Niecodziennego jest jak na razie ostatnim pod patronatem naszej administratorki Penelope, która na jakiś czas, zmuszona jest powrócić w szeregi użytkowników. Dziękuję Pene za jej czas, podobnie jak każdej innej członkini redakcji, zaangażowanej w pracę nad tą gazetką!
W imieniu własnym oraz redakcji Proroka, życzę Wam jeszcze udanych wakacji i przyjemnej lektury!
~ losiek13

Tematem tego numeru jest kochany przez wszystkich czarodziejów Quidditch. Nic więc dziwnego, że wybierając artykuł kierowałam się właśnie związkami z tą magiczną dziedziną sportu. Jednak nie mam zamiaru polecać wam kolejnego nudnego wykładu o rodzajach piłek. Zamiast tego, sięgnijmy do korzeni naszej strony i zastanówmy się, o czym pisano w roku 2006...
Artykuł, który trafia do tego wydania archiwalnych, nosi wiele sugerujący tytuł "Ginny albo Cho - fatum". Zastanawiacie się, gdzie tutaj związek z Quidditchem? Nie trudno się domyślić, że główny bohater książki JKR na swoje ukochane wybierał dziewczyny wielbiące latanie na miotle. Ostatecznie zwyciężyła ta, która jako jedna z niewielu ze swojego pokolenia (i jedyna wśród tych najbardziej istotnych bohaterów), po skończeniu szkoły zajęła się tym wyjątkowych sportem profesjonalnie. Jednak, czy była to decyzja słuszna? Właśnie nad tym zastanawiał się użytkownik o enigmatycznym nicku - Scheu tajemniczy-przybysz.
Już we wstępie widać jawną niechęć autora do naszej rudej bohaterki. Jednym z pytań tego błyskotliwego człowieka jest "(Ginny) podoba się chłopakom, dlaczego Harry bierze właśnie ją?". To wyjątkowo trafna uwaga, w końcu wszyscy wiedzą, że chłopcy zako****ą się tylko w dziewczynach, na które inni patrzą ze wstrętem. To jednak nie koniec. Scheu uznaje, że nasza ruda bohaterka najpewniej w przyszłości pogrąży Pottera, w końcu nieustannie przytrafiają się jej jakieś nieszczęścia. Skoro trafiło się raz, to najpewniej trafi się i drugi, a przecież Ginny tak naprawdę wcale nie kocha Harry'ego... albo jej się wydaje, że kocha. Scheu nie sugeruje, że dziewczyna go zdradzi (tak sobie napisał przypadkiem), on po prostu uznaje ją za fatum. Stąd też stwierdzenia autora, że Wybraniec powinien zostać z Cho. Dlaczego? Nie wiadomo. Pojawiają się magiczne słowa takie jak "bezpieczeństwo", "pomoc", ale co one mają wspólnego z Krukonką? Musicie ocenić sami!
Jednak nie spodziewajcie się pięknego, dopracowanego tekstu. Nie oczekujcie zdjęć ani konkretnej długości. Artykuł mieści się bowiem w kategorii "Archiwum", co w praktyce oznacza, że jakościowo jest poniżej obecnego standardu na stronie. Jednak niesie on za sobą tak ogromną wartość merytoryczną, że musicie go przeczytać.
Ja zawsze wam polecę coś dobrego!
~ Alette

W tym momencie powinien pojawić się kwiecisty wstęp, ale muszę was rozczarować. Bohaterką tego wydania jest bowiem autorka znana i lubiana, laureatka tegorocznych Awardsów za najlepsze Fan Fiction. Stąd też wszelkie rozlazłe wprowadzania tylko niepotrzebnie zabiorą należne jej miejsce. Wiecie już o kogo chodzi? Dzisiaj pod lupę trafia, szlifująca swój talent już od siedmiu lat, Christina.
Jej pierwszym tekstem jest "Córka Voldemorta", który niestety nie doczekał się publikacji w naszej nowej bazie. Dlaczego? "Chciałam dodać dla beki jako pierwsze ff, ale koniec końców nie zrobiłam tego". Jak wyglądały pierwsze kroczki Chris w świecie pisania? Pytajcie samą autorkę. Jako szczęśliwa posiadaczka tego dzieła mogę wam zdradzić, że jest antywszystko i w ogóle anty, wywołuje uśmiech na twarzy oraz pokazuje pierwotną fascynację naszej HPnetowej Ślizgonki Śmierciożercami.
Jednak sławę na stronie przyniosła jej dopiero seria "Krwawy zmierzch", skupiająca się na losach "morderczych dzieci", czyli perfekcyjnie wyszkolonych Śmerciożerców, szukających zemsty po utracie swego Pana. Główna bohaterka to, o dziwo, Christina. Jakkolwiek tej bezlitosnej czarownicy nie można utożsamiać z autorką, to ona sama uznaje ją za swoje alter ego: "Christina to w pewnym sensie ja. Zawsze zazdrościłam jej tej pewności siebie, której ja niestety nie mam. Ale mamy wiele podobieństw. Np. obie świetnie dogadujemy się z chłopakami. No i mamy blond włosy". Szczególnie istotnym motywem tej historii jest uczucie głównej bohaterki i George'a. Sama autorka nazywa ich miłość tragiczno-romantyczną i darzy ją szczególnym sentymentem. Ponadto, co dostrzegalne jest właściwie we wszystkich tekstach Christiny, udane romanse są dla niej nudne: "Nie znoszę cukierkowych, bajkowych miłości. Takie nie istnieją. Być może moje są z kolei trochę za bardzo dramatyczne, ale to chyba stanowi taką przeciwwagę.".
Kolejnym przejawem kreatywności Chris były miniaturki. "Niebo pośrodku piekła" przedstawia wizję świata magicznego po wygranej Voldemorta, skupiając się na losach Alice, która trafiając do obozu dla mugolaków, staje się kochanką (niewolnicą?) jednego ze Śmierciożerców. "Połowa mnie samego" przyjmuje postać listu George'a do zmarłego brata. Christina nigdy nie ukrywała swojego szczególnego zainteresowania bliźniakami "Lubię o nich pisać, bo są niedopieszczeni w książkach, robieni na takich dowcipnisiów, którym tylko żarty w głowie. A to przecież niemożliwe, żeby interesowali się tylko tym. Musieli mieć jakieś inne życie.". Kolejne dwa teksty zdecydowanie zmieniają klimat, są to bowiem literackie formy przedstawienia dwóch ważnych wydarzeń w życiu HPnetu. "Admińskie roszady" żartobliwie opisują niedawne zmiany w redakcji, podobnie zresztą jak wcześniejsza "Gala Awards2016". Jak przyznaje Christina, to właśnie ten ostatni tekst pisało jej się najłatwiej. Na pytanie, co najbardziej ceni w tworzeniu, odpowiada: "gdy zasiadam wreszcie do klawiatury, to mnie nie ma. Zamykam drzwi, robię sobie herbatkę. Jestem ja i laptop. No i moja historia.".
Jednak pisząc o Christinie nie można zapomnieć o nowej, szczególnie popularnej aktualnie serii "Jako w piekle, tak i na ziemi", obecnie składającej się, niestety, tylko z dwóch części. A warto podkreślić, że jej długość, jak planuje autorka, ma znacząco przekroczyć "Krwawy zmierzch". Bohaterami są tutaj Jared i Amelia, których losy splatają się po tragicznych wydarzeniach w wesołym miasteczku. Przy czym "tragiczne" może się okazać tutaj sporym niedomówieniem, biorąc pod uwagę opisane tam piekło. Po przeczytaniu pierwszego rozdziału, czytelnikowi nasuwa się pytanie - skąd się u niej biorą takie makabryczne wizje? "Pisać uczył mnie Dziki, Mr.Night a oni do delikatnych nie należeli." Jeśli jesteście ciekawi, co na nas czeka w kolejnych częściach (spoiler), to oczywiście będzie miłość i niespodziewane połączenia świata mugolskiego i magicznego. Już wkrótce, także Amelia spotka swoją siostrę Alice.
Co z tego wyniknie? Dowiemy się zapewne w swoim czasie. Z tajnych źródeł wiem też, że autorka planuje zająć się legendą o syrence z Łazienki Prefektów. Będzie to, najprawdopodobniej, miniaturka baśniowa, skupiająca się na morale. Jakim? Na odpowiedź przyjdzie nam poczekać. Ale w przypadku Christiny, z pewnością warto ; )
~ Alette

Jeśli wciąż zastanawiacie się, cóż ciekawego wybrać do poczytania w te ciepłe, lipcowe dni - możecie na mnie liczyć. Z miłą chęcią zaproponuję wam serię "Opętana i przeklęta" autorstwa _kamyka_.
Historia skupia się na Sarze Morgen, która po swojej tragicznej śmierci nabyła szczególną zdolność. Dziewczyna bowiem co jakiś czas budzi się w obcym ciele i przejmuje życie posiadającej je wcześniej osoby. Tym razem jej ofiarą jest prześliczna Krukonka - Stella Cloud. Sara musi nie tylko doskonale poznać opętaną i perfekcyjnie naśladować jej zachowanie, ale również nie może zgubić w tym wszystkim samej siebie... a najprawdopodobniej to dopiero początek jej kłopotów. Możecie pytać, cóż jeszcze jest ciekawego w tym fan fiction? Jeśli bajeczny opis i ciekawy pomysł jeszcze was nie skusiły, to zajrzyjcie i oceńcie główną bohaterkę. Jej płytka osobowość z pewnością zwróci waszą uwagę. Sara bowiem przez większą część rozdziału ocenia aparycję swoją i innych, a w określeniu, czy życie należy do ciekawych czy nudnych, wyznacznikiem jest dla niej (tylko?) posiadanie chłopaka. Na całe szczęście w tym wcieleniu go posiada, w dodatku jest to blondyn o głębokich niebieskich oczach (bez lipy!), więc nie spodziewajcie się nudy.
"Pomysł genialny, wykonanie również bardzo dobre" pisała o tym Loony5, "Zaostrza mi apetyt na więcej" stwierdziła dobrosia1, a Katherine_Pierce dodała: "jestem ciekawa jak to poprowadzisz..." Wy też powinniście być ciekawi, wiec nie marnujcie czasu - sami oceńcie nową serię naszego Puchona!
~ Alette

Witajcie czarodzieje w kolejnym podsumowaniu najważniejszych wydarzeń w świecie Pottera. Jeśli nie mieliście czasu śledzić newsów na bieżąco albo po prostu chcecie sobie przypomnieć kluczowe wydarzenia - jak zwykle służymy pomocą!
Maj i czerwiec niemalże kręcił się wokół premiery "Przeklętego dziecka", czyli sztuki napisanej przez kolesia, który nie jest JKR (ważne!), ale któremu Joanne pokiwała głową, tym samym doprowadzając do rozpaczy co najmniej połowę naszej magicznej społeczności. Jeśli interesują was spoilery, musicie koniecznie zajrzeć do tych newsów (klik). Jeśli nie, to nie ma co płakać. Polski scenariusz pojawi się w księgarniach już w październiku tego roku. Gwarantowany ubaw po pachy i moc emocji... chyba, bo przecież jeszcze nie czytaliśmy. W ramach oczekiwania, możecie zaczytać się w lekturze "Żniwa zła" (jeśli jeszcze tego nie zrobiliście), a z pewnością warto, bo książka Rowling znalazła się w kręgu ścisłych kandydatów do nagrody Theakstons Old Peculier Crime Novel of the Year.
W ostatnim czasie pojawiła się również kolejna (czy tym razem udana?) próba ożywienia portalu Pottermore. Takie wyjątkowe gwiazdy jak Bonnie Wright, Evanna Lynch czy Matthew Lewis zrobiły test Tiary Przydziału. Do jakich domów trafili? Tego dowiecie się po przeczytaniu tych newsów: klik, klik. Co więcej, niedawno wyciekły informacje dotyczące domów w amerykańskiej szkole Ilvermorny. Wszystko przeczytacie w odpowiednim newsie (klik. Do sieci trafił także nowy filmik promocyjny, w którym autorka serii, a także scenariusza do "FZ" - J.K. Rowling opowiada o jego fabule. Na pewno czytając serię, mieliście w głowie swój własny obraz nieśmiałka. Cóż, teraz możecie go skonfrontować z wersją filmową, jeśli zajrzycie tutaj - klik .
Na koniec, najgorętszy news zeszłego tygodnia! Na Pottermore wylądował nowy tekst prosto od Jo, który w detalach opowiada historię o północnoamerykańskiej Szkole Magii i Czarodziejstwa Ilvermorny, zainteresowanych odysłamy pod ten link - klik.
~ Alette

Nadszedł czas na mój ulubiony dział w Proroku, czyli "Podsumowanie Wydarzeń". Chyba każdy HPnetowicz wie, że tutaj nudzić się nie da i tak jak zawsze, w ciągu ostatnich dwóch miesięcy sporo się działo. Jeśli chcecie sobie przypomnieć jakie atrakcje zapewnili nam admini w ostatnim czasie, lub z nieznanych przyczyn Voldemort zabrał Wam internet na jakiś czas i jesteście do tyłu, to jestem tu dla Was.
Jak zapewne pamiętacie całkiem niedawno, po naborze do redakcji, trzy adminki dostały się na okres próbny. Dziewczyny dwoiły się i troiły by zaspokoić wymagania nie tylko użytkowników. Streszczenia HP, Tydzień z Tematem, czy ożywienie botów w Hogwarcie wraz z poszukiwaniem HogwartGirl były tylko kilkoma z inicjatyw jakimi wykazały się Kath, Bum i El. Chyba więc nikogo nie zdziwiło przyjęcie całej trójki na stałe. Jednak, nikt się chyba nie spodziewał, że Alette, która od jakiegoś czasu zapowiadała swoje odejście z redakcji, rzeczywiście się na to zdecyduje. Jak się okazuje, nie tylko ona zapragnęła pobyć jednym z ''szarych" użytkowników i także Fuerte złożyła swoje wypowiedzenie. Reakcje były różne, gdzieś na drugi plan zeszły gratulacje dla nowoprzyjętych i HPnetowicze pogrążyli się w rozpaczy... Najbardziej zastanawia mnie reakcja Mikasy, która napisała: "Bardzo przykra wiadomość.... a na dodatek jeszcze Fuer i Al odchodzą ;/". Chyba jednak nie każdego ucieszyło przyjecie nowych adminek albo królowa gramatyki, z ogromu smutku, porzuciła swoje nawyki robiąc błąd logiczny (i nie chodzi tu o pewnego Krukona). Na szczęście odejście dziewczyn z redakcji nie odbiło się na ich obecności i aktywności na stronie.
Kolejna edycja Pucharu dobiegła końca i to Krukoni po raz drugi z rzędu zgarnęli całą pule. Okazali się bezkonkurencyjni (wiadomo :D), drugie miejsce zajął Slytherin, tuż za nimi Gryfoni, a zaszczytnego czwartego miejsca nie wypuścili ze swoich rąk Puchoni. Kolejna edycja trwa i Krukoni nie zamierzają odpuścić, chociaż niektórzy twierdzą, że to Fuer chce się wyżyć pisząc newsy za punkty, a nie z obowiązku.
Jak wszyscy wiecie HPnet to strona iście magiczna, a w ostatnim czasie nawet bardziej niż zwykle. Napływ botów, blokady na komentarze, zmieniające się kropki, usunięcie całego archiwum z sb (Al już marudziła, że jej marudzenie zniknęło... serio? :D), usunięcie wszystkich adminów, czy blokady strony i brak dostępu przez kilka godzin. To mówi samo za siebie. Niektórzy obwiniają o to A., ale umówmy się, te same osoby winią go za wszystko, a przecież ten biedny były admin odszedł z redakcji, o czym wspominaliśmy w poprzednim numerze, a to wyjaśnia wszystko... no prawie wszystko. Jednak prawdziwy strach padł na wszystkich użytkowników strony, gdy pojawiła się informacja o zhakowaniu HPneta. Panika jaka ogarnęła wtedy wielu HPnetowiczów, mogłaby zostać nazwana obłędem. Podobno kilku użytkowników trafiło do Szpitala Św. Munga z nadmiaru emocji. Jakby nie było, wszystko zakończyło się szczęśliwie i możemy nadal cieszyć się naszą ulubioną stroną internetową.
Jak wspominałam wcześniej, adminki robią naprawdę sporo, by nuda była czymś obcym dla HPnetowicza i ruszyła rywalizacja wewnątrz domowa, więcej informacji w tym newsie.
Także Hogwartu nie ominęła "dobra zmiana". Zmiana wieku będzie miała miejsce tylko raz w roku i to rok wyżej, do tego pojawiła się możliwość podjęcia wakacyjnej pracy, co ucieszyło wielu aktywnych użytkowników w Hogwarcie.
To tyle podsumowań w tym numerze. Pisać o HPnetowych wydarzeniach mogłabym bez końca, ale ograniczono mi ilość słów, którą z poświeceniem, specjalnie dla Was przekroczyłam dwukrotnie! Trzymajcie się, a ja będę trzymała rękę na pulsie!
~ Sam Quest

"WalęTynki z Gilderoyem!" - taki właśnie tytuł nosił news dodany 10 lutego 2013 roku przez Seferyna. I nie chodziło w nim o reklamę kącika porad naszego eksperta Lockharta, a o rozpoczęcie HPnetowych walentynek. Czy według was jest ktoś lepiej nadający się do tej roli? Odpowiedź brzmi "nie!".
Ale wracając do sedna: użytkownicy naszej czarodziejskiej społeczności dostali pięć zadań, które dotyczyły... [jeżeli pomyśleliście, że walentynek, to jesteście w błędzie] dotyczyły one... Gilderoya Lockharta! Najwyraźniej musi się dowartościować. Najprawdopodobniej gdyby był mugolem, kupiłby pewnie Bentleya Continental GT Speed, albo Mercedesa klasy G 63 AMG 6x6 i nie miałby ze sobą problemów, ale skoro jest czarodziejem kazał HPnetowiczom: napisać rozdział autobiografii i/lub stworzyć walentynkę graficzną i/lub tekstową i/lub stworzyć w paincie okładkę jego autobiogafii i/lub rozwiązać quiz wiedzy o Lockharcie. Proste? Proste. Szkoda tylko, że w pracach pisemnych były błędy (dużo błędów), a graficzne były podobno na nie najwyższym poziomie (podobno, bo nie udało mi się do nich dotrzeć). Rzecz jasna znalazły się jakieś prace (nawet kilka) na trochę wyższym poziomie, ale było ich niewiele. Każdy kto wziął udział w jednym z zadań dostawał minimum 50 punktów. Gdyby kogoś to interesowało - konkurs na rozdział biografii wygrał topiący się gryf, który zdaniem naszego Redaktora Naczelnego był najlepszym pomysłem ze wszystkich.
Wiecie co? Może po prostu skończymy te brednie?
UWAGA: Redakcja Proroka Niecodziennego nie ponosi odpowiedzialności za, jak to ktoś kiedyś napisał, "slasowanie twojego musku" po przeczytaniu rozdziałów biografii Lockharta, które dostępne są w w tym temacie.
~ Anton


Monciakund, witam Cię w krzyżowym ogniu pytań Proroka Niecodziennego. Czy jesteś na to gotowa?
Powiedziałabym, że nie, ale chyba nie mam wyjścia ;P A więc tak!
Jesteś na stronie już ponad trzy lata, czy jest coś co szczególnie urzekło Cię w Naszej społeczności?
Hmm, ludzie. Są naprawdę wspaniali, można z nimi popisać na każdy temat o praktycznie każdej porze. Wielokrotnie ktoś z tej strony pomagał mi w problemach czy pracy domowej. Jeszcze raz dzięki!
Ludzie są dużym plusem tej strony, a Ty podobno miałaś okazje spotkać się z niejednym HPnetowiczem. Jak wspominasz te spotkania?
Cudownie. Na początku było sztywno, ale w miarę upływu czasu rozmowy się rozwijały. Z kilkoma z tych osób nadal utrzymuje kontakt poprzez fb, listy. Już nie mogę doczekać się wakacji i rozmów na Skajpie do późnego wieczora.
Nie byłabym sobą, gdybym nie zapytała Cię o FanFiction. Pisałaś kiedyś wiersze, lecz Twój ostatni fanfick pojawił się na stronie kilka miesięcy temu. Skończyła się wena, czy piszesz już tylko do szuflady?
Aktualnie nie piszę niczego, bo nie mam na to czasu ani chęci. Moja jakże wspaniała polonistka zniechęciła mnie do jakiejkolwiek twórczości poetyckiej czy też pisania prozy.
Zmieniając trochę temat, chciałabym porozmawiać z Tobą o sporcie. Byłaś osobą aktywną fizycznie: gimnastyka sportowa, skoki do wody, lekkoatletyka, żeglarstwo, harcerstwo... sporo tego. A jak to wygląda obecnie? Nadal nie rezygnujesz z aktywnego życia?
Aż wstyd się przyznać, ale teraz już nie jestem tak aktywna fizycznie jak kiedyś. Owszem, trenuję wspinaczkę sportową, ale to tylko dwie godziny tygodniowo. Czasem wyjdę ze znajomymi na rower albo rolki, lecz nie zdarza się to często. Bardziej krótkodystansowe biegi do autobusu albo tramwaju ;) Jednakże aktywny styl życia jest dla mnie bardzo ważny i podczas wakacji mam zamiar wziąć się za siebie.
Czy mówiąc o wzięciu się za siebie, masz na myśli jakąś konkretną dyscyplinę sportową?
Zastanawiałam się nad powrotem do gimnastyki, ale zobaczymy co z tego wyjdzie.
Co sprawiło, że zrezygnowałaś z tak aktywnego fizycznie życia? Brak czasu czy chęci? A może coś jeszcze innego?
Głównie brak czasu. W podstawówce kończyłam lekcje trochę po drugiej, a o trzeciej zaczynałam już zajęcia. Trwały one zazwyczaj do późnego wieczora, wiec często byłam po prostu wycieńczona. Gdy poszłam do gimnazjum nie mogłam już sobie na coś takiego pozwolić, bo jednak wypada się wieczorami uczyć i być przytomną następnego dnia :D
Nie da się ukryć, że czasami ciężko połączyć uprawianie sportu ze szkołą, a jak by to wyglądało w magicznym świecie? Lubisz Quidditcha?
Lubię. Quidditch wydaje mi się fascynującym sportem i gdybym miała możliwość, to na pewno bym spróbowała ;)
Co najbardziej fascynuje Cię w tym sporcie? Dla mnie to cała masa niebezpieczeństw :D
Fascynuje mnie umiejętność latania i łapania ''piłek'' w tym samym czasie. No i dynamika całej gry. A niebezpieczeństwa istnieją w każdym sporcie - uprawianie go zawsze niesie za sobą drobne (lub większe) obrażenia.
To fakt, o ile dobrze pamiętam "grałaś" w Quidditcha w naszym HPnetowym Hogwarcie. Na jakiej pozycji siebie widzisz?
Najchętniej grałabym na pozycji pałkarza, bo wydaje mi się po prostu najlepsza. No i mogłabym wyżyć się odbijając tłuczki, haha.
Hahaha, to faktycznie duży plus, szczególnie gdy można dowalić jakiemuś Ślizgonowi. Jednak z tego co udało mi się kilka razy zasłyszeć na sb, zorientowałam się, że cenisz sobie nie tylko wysiłek fizyczny, ale i umysłowy. Opowiesz nam coś więcej o "Iskierkach Wyobraźni" i Twojej przygodzie w Stanach?
"Iskierki Wyobraźni" są stowarzyszeniem non-profit założonym przez dwie bliskie mi osoby na potrzeby międzynarodowego konkursu 'Odyssey of the Mind' (Odyseja Umysłu). Istnieje ono dopiero trzy lata i prężnie się rozwija. Na początku zaczynaliśmy od siedmiu osób, w tym roku było nas już siedemnaścioro. W rezultacie jesteśmy grupą znajomych, która w wolnym czasie (haha) rozwija swoje zainteresowania teatrem, techniką, plastyką i szeroko pojętą sztuką. A jeżeli chodzi o Stany... Odyseja Umysłu ma trzy etapy - eliminacje regionalne, finał ogólnopolski i finały światowe. Te ostatnie rozgrywają się właśnie w USA. Drużyny, które w Polsce uzyskają najlepsze miejsca mają okazję wziąć w nich udział. Niestety, wszystkie koszty trzeba pokryć samemu.
Do tej pory miałam okazję w nich uczestniczyć dwa razy i chyba na tylu skończę. Jednak, jak zapewne wiecie z moich opowieści na sb, jest to niezwykłe doświadczenie. Spotyka się mnóstwo nowych ludzi, no i doskonali język angielski! Jeżeli chcecie dowiedzieć się o nas i o samym konkursie więcej, zapraszam na nasz fanpage na fb - Stowarzyszenie Iskierki Wyobraźni.
Jest czego zazdrościć, a będąc przy zazdrości jak to było z listem i autografem od J.K. Rowling?
To już krótsza historia ;p Kiedyś zobaczyłam w odmętach internetów obrazek z instrukcją jak zdobyć autograf od J.K. Nie wzięłam tego na poważnie, lecz zapisałam grafikę na telefonie. Kilka miesięcy później sobie o niej przypomniałam i postanowiłam spróbować. Napisałam długi list, coś narysowałam, włożyłam do koperty i wysłałam. Po bodajże trzech tygodniach dostałam autograf.
Niesamowite, idę przeszukiwać internety :D Teraz jest moment na pozdrowienia, orędzia i autoreklamę :)
Pozdrawiam moje kochane Prawiczki, Dziewiczki i wszystkich, których lubię (ha, możecie się teraz domyślać, czy was pozdrawiam!) ;P
Wywiad przeprowadziła Sam Quest.

Dawno, dawno temu, kiedy jedyną osobą na stronie z obecnej redakcji był Krico, Her-mio-na 13 założyła pierwszy temat o Quidditchu. Założycielka starała się jak najdokładniej przekazać swoje myśli i nadała tematowi prostą nazwę - Quidditch.
Zadała w nim dwa pytania, których sens można skrócić do czegoś w rodzaju "Co sądzicie o tym sporcie i na jakiej gralibyście pozycji?". Odpowiedź na te pytania powinna być prosta, ale... albo i nie - o tym co jest po "ale" później.
Początkowo temat nie cieszył się zbytnią popularnością - pierwszy post napisano trzy dni po jego założeniu. A zrobiła to Peeves, która jest osobą wiecznie niezdecydowaną. Swój post zaczyna od stwierdzenia, że najbardziej chciałaby być komentatorem, a później wymienia zalety każdej pozycji na boisku. [Nie rozumiem o co jej chodzi, ale przynajmniej były trzy linijki, co w tym temacie będzie rzadkością.] Następnie odezwała się Moony Alex, która chciałaby być ścigającą, ewentualnie pałkarzem. [Ludzie, zdecydujcie się! Pałkarz czy ścigający? Chcesz być zabójcą czy ofiarą? Bo jak dla mnie to jest różnica.]
Później, po raz kolejny, odezwała się Peeves, która zdecydowała, że jednak chciałaby grać jako szukający, bo: "miło by było złapać znicz tuż przed oczami Pottera". Zgadzam się z nią, pokonanie Wybrańca na pewno musiałoby być czymś wspaniałym. [A co najważniejsze nareszcie się zdecydowała.] Dinek, który odezwał się jako kolejny, chciał grać jako obrońca lub ścigający. [Atakujesz, czy bronisz? Defensywa czy ofensywa? Zdecyduj się, człowieku!] Następnie zachwalał Quidditcha, a później stwierdził, że skoro Harry miał najdroższą miotłę, to Pevees by go nie pokonała.
Wszystko fajnie, ale nie miotła zdobi człowieka, a człowiek miotłę. Liczą się umiejętności! Właśnie tego argumentu Peeves użyła w swoim kolejnym poście. Trzy miesiące po Peevesie, w temacie odezwała się Lara. Ona chyba jest prawdziwą czarownicą, bo twierdzi, że Quidditch jest jej życiem. [Ciekawe czy kiedyś w niego grała, bo ja w to wątpię.] I znowu przerwa... Tym razem trwająca aż pięć miesięcy! Przez ten czas Angelina, Chris i Jadek założyły już konta na stronie. Pewnie zastanawiacie się jaki to ma związek z tematem. Jakiś ma... to jest - Angelina ma.
Opłacało się czekać, bo właśnie w listopadzie 2007 roku w tym temacie wybucha wielka dyskusja. Rozpoczął ją niejaki Paladyn słowami: "Chociaż z książek o Harrym to nie wynika latanie na miotle ma oznaczać PRZEMIANĘ ENERGII SEKSUALNEJ WYZWOLONEJ PODCZAS ORGAZMU, NA ENERGIĘ UMYSŁU i ma pomóc w czarach." Ja nie zamierzam tego komentować, ale zrobiła to nasza ulubiona SA - Angelina Johnson. Napisała ona całkiem normalnego posta, w którym stwierdziła, że chciałaby być ścigającą, ale wcześniej... Wcześniej zaczęła dyskusję z Paladynem. Była to najbardziej zawzięta dyskusja w historii tematu, a przy okazji jedyna. Streszczając: użytkownicy w tym sporze podzielili się na dwie strony - tą, która nie ma nic do Quidditcha i tą, która uważa ten sport za maszynkę do nauki przemocy.
Argumenty i kontrargumenty latały jak pociski podczas wojny secesyjnej [nie wiem jak latały wtedy pociski, ale ładnie to brzmi]. Qudditch podobny do boksu? Możliwe. Czy widzieliśmy trzynastolatka na ringu? Tak, proszę pana. "To, że w książce pojawia się tylko Quidditch nie znaczy, że to jedyny sport." Masz rację Limonko. I tak przez... cztery miesiące. Kiedy dyskusja już wygasała, tylko Paladyn starał się coś jeszcze ugrać, opierając się na postach osób w temacie niezorientowanych oraz obrażając Limonkę i Angelinę w sposób jeszcze bardziej żałosny niż ja, kiedy mam dosyć tej strony. Krótko mówiąc nudy, bo później pojawiały się tylko krótkie posty.
PS. Nie ożywiajcie tego tematu - nie zasłużył na to.
~ Anton

Rozwiąż nasz test i porównaj z odpowiedziami, które niebawem pojawią się na stronie.
1. Która z piłek została wprowadzona najwcześniej?
a) Złoty znicz
b) Kafel
c) Tłuczki
d) wszystkie zostały wprowadzone w tym samym czasie
2. Co ile lat odbywają się Mistrzostwa Świata w Quidditchu?
a) Co 10
b) Co 2
c) nie ma reguły
d) co 4
3. Zwód Wrońskiego jest taktyką, która dotyczy:
a) ataku na bramkę przeciwnika
b) odbijania tłuczków
c) złapania znicza
d) bronienia strzałów
4. Kapitanem drużyny nie może zostać:
a) członek, który liczy sobie mniej niż 16 lat
b) obrońca
c) szukający
d) wszystkie odpowiedzi błędne
5. Najdłuższy mecz quidditcha trwał:
a) cztery dni
b) osiem tygodni
c) trzy miesiące
d) rok
6. Średnica kafla wynosi:
a) 13 cali
b) 10 cali
c) 12 cali
d) 22 cale
7. W zawodowej drużynie Quidditcha mogą występować:
a) tylko mężczyźni
b) co najwyżej dwóch mężczyzn
c) mężczyźni i kobiety, pod warunkiem, że szukającym jest kobieta
d) zarówno kobiety jak i mężczyźni
8. Drużyna Quidditcha liczy:
a) 6 zawodników
b) 7 zawodników
c) 8 zawodników
d) 5 zawodników
9. Wymiary boiska to:
a) pięćset stóp długości i sto osiemdziesiąt szerokości
b) trzysta stóp długości i sto szerokości
c) dwieście pięćdziesiąt stóp długości i pięćdziesiąt szerokości
d) sto osiemdziesiąt stów długości i trzysta szerokości
10. Ile pętli jest na boisku?
a) sześć
b) trzy
c) cztery
d) dwie
11. Ile trwa mecz Quidditcha?
a) 2x90 minut
b) 2x30 minut
c) do złapania złotego znicza
d) do osiągnięcia przewagi 150 pkt.
12. Czy w tym roku miały miejsce na stronie jakiekolwiek rozgrywki Quidditcha?
a) nie
b) tak
13. Który HPnetowy szukający złapał fałszywego znicza?
a) Paiva Eddie
b) Anton Power
c) Corinne Wright
d) nic takiego nie miało miejsca
14. Kto komentował mecze Quidditcha na naszej stronie?
a) niezastąpiony Lee Jordan
b) to były rozgrywki nieoficjalne,więc komentatorem była Luna Lovegood
c) w tej roli debiutowała BumSzakalaka
d) nie było meczy, nie było komentatora
15. Która z postaci z naszego Hogwartu prowadziła prawie w całości jeden z meczy?
a) Katherine Pierce
b) Alexis Mills
c) Sam Quest
d) nic takiego nie miało miejsca
16. Która pałkarka zasłynęła z wyjątkowo skutecznego faulowania swojej drużyny?
1. Anna White
2. Lily Smith
3. Emily Takoizu
4. Żadna
17. Złoty znicz miał swój prototyp, którym był:
a) wyjątkowo ruchliwy kot
b) znikacz
c) nieśmiałek
d) testral
18. Quidditch jest jedyną grą rozgrywaną na miotłach:
a) fałsz
b) prawda
19. Zawodnicy reprezentacji domów w Hogwarcie mieli stroje:
a) szaty w barwach swoich domów
b) wygodne i zwiewne w dowolnym kolorze
c) wygodne i zwiewne w tym samym kolorze
d) szaty w dowolnych barwach
20. Szukającym był/a:
a) Luna Lovegood
b) Gregory Goyle
c) Lily Evans
d) Cedrik Diggory





























~ Katherine_Pierce, Doma112 i kittyKat (HPNETGANG)

Czarowni Czarodzieje,
Czy coś trapi wasze magiczne serduszka? Jakiś problem niczym urok mąci umysły? Wśród ksiąg z zaklęciami nie możecie znaleźć odpowiedzi na swoje pytania? Zatem ucieszy was, że możecie zaprzestać poszukiwań ponieważ, JA Gilderoy Lockhart stanę na wysokości zadania i zmierzę się z waszymi problemami.
Chwytajcie za pióra i szybko przelewajcie swe troski na pergamin! Śmiało młodzieży, uchylcie rąbka tajemnicy, a przekonacie się, że o rozwiązywaniu problemów wasz mentor wie więcej niż wam się śniło!
Niech was nie peszy ma sława i tytuły - wszakrzę nie obce mi są też pierwsze amory i tajemnice dojrzewania.
Nie wahajcie się moi koledzy! Wesprę mą radą i pomocą każdego kto jej potrzebuje niezależnie od wieku i wagi problemu. W końcu na czym jak na czym ale na wszystkim znam się najlepiej.
Ponieważ walka z problemami młodzieży może wyczerpywać postanowiłem stworzyć specjalną Ligę Zagubinych Dusz im. Gilderoya Lockharta, której członkowie pomogą mi nieco z odpowiedziami na wasze listy. Kim są członkowie pytacie? To specjalna niespodzianka! Nie są co prawda to osoby tak kompetentne jak ja, jednak myślę, że poradzą sobie z pomniejszymi z waszych utrapień.
Z niecierpliwością czekam na wasze sowy,
Glderoy Lockhart
Kawaler Orderu Merlina Trzeciej Klasy i pięciokrotny laureat nagrody Najbardziej Czarującego Uśmiechu tygodnika ,,Czarownica"
Kochany Gilderoyu,
piszę do Ciebie w bardzo delikatnej sprawie. Przeczytałam ostatnio spoilery dotyczące sztuki "Harry Potter i Przeklęte Dziecko" i czuję z tego powodu wewnętrzny ból istnienia. Nie rozumiem, nie jestem w stanie pojąć jak tak rozsądna kobieta jaką jest p. Rowling mogła zaakceptować taką fabułę? Oczywiście, niektórzy używają argumentu, że to tylko forma ff, że nie powinno się tego brać jako kontynuację PRAWDZIWEGO Pottera, ale... ale jednak moje serce krwawi. Proszę, poradź mi jak mam sobie poradzić z tym bólem?
Zdołowana
Moja droga Zdołowana,
Uszy do góry! Zalecam filiżankę dobrej herbaty z małym naparsteczkiem słodkiej sherry, to z pewnością ukoi Twoje nerwy chociaż chwilowo. P. Rowling uchodzi za prawdziwego wirtuoza sztuki literackiej, jednak nie aż tak wspaniałego jak ja! Czytałaś może moją autobiografię "Moje magiczne ja"? Nie? Myślę, że zdecydowanie przebiłoby przeklęte dziecko pana Pottera!
Otóż, moja kochana, nawet ja nie jestem w stanie zadowolić wszystkich moich fanów i czytelników, a co dopiero biedna P. Rowling! Musisz znaleźć w sobie nutę wyrozumiałości, wypić szklaneczkę herbatki z prądem i po prostu olać sztukę, która Ci nie odpowiada. Myślę, że spokojnie Twoje nerwy i ból istnienia ukoi doskonała lektura mojej autobiografii, którą JA, Gilderoy Lockhart, we swej wspaniałomyślności ofiarowuje!
Miłej lektury,
Gilderoy Lockhart, Mistrz słowa pisanego
Drogi Gilderoyu,
Zwracam się do Ciebie ze sprawą beznadziejną, tak okropną, że nawet nie jestem pewien czy Ty będzie mógł mi pomóc. Otóż, zrobiłem rzecz straszną. Założyłem się z dziewczyną.
To nie wszystko. Chciałem jej udowodnić, że jestem męski, ale jednocześnie zabawny i inteligenty, więc wpadłem na pomysł włamania się do gabinetu profesora Severusa Snape'a i skradnięcia mu jego szamponu. Dziewczyna była bardzo ciekawa czym też nasz profesor myje włosy, że aż tak mu błyszczą. Czy to nie genialne?
Wszystko potoczyło się dobrze do momentu aż nie przekazałem dziewczynie buteleczki z szamponem. Oko jej błysnęło i postanowiła do naszego zakładu dołożyć dodatkowe zadanie - miałem umyć włosy. Tak, tym szamponem.
Nie chcesz wiedzieć co się stało potem.
Najpierw totalnie wyłysiałem. A musisz wiedzieć, że miałem naprawdę super włosy, prawie tak świetne jak Twoje.
Na miejsce łysiny po godzinie zaczęły się pojawiać czarne, tłuste strąki. Gdy zobaczyła to dziewczyna, krzyknęła z przerażeniem, że zamieniam się w Snape'a.
Od dwóch dni nie wychodzę z kufra na ubrania. Przyjaciel podrzuca mi jedzenie.
Co mam zrobić, Gilderoyu? Nie chcę być Snape'em!
WyczesFryz
Drogi WyczesFryzie,
Całe szczęście nie jadłem w tym momencie mojej biokanapki z organiczną dynią hodowaną na obrzeżach Aberchirder (polecam czytelnikom, z moim imieniem zniżka 5%!), bo bym mimo jej niezwykłych właściwości chyba się zakrztusił!
Czemu nie napisałeś do mnie dwa dni temu?! Czyżbyś we mnie zwątpił?! Oczywiście, że potrafię Ci pomóc! I bardzo dziękuję za komplement o mojej fryzurze, rzeczywiście jest świetna. Zdradziłbym Ci kilka sposób jak taką wyhodować, ale sam rozumiesz, tajemnica.
Swego czasu pracowałem w Hogwarcie, przyjaźniliśmy się z profesorem Snape'em. Pewnie myślisz sobie - jak to, taki świetny, promienny, uśmiechnięty profesor Lockhart z mrocznym, wiecznie niezadowolonym i grymaszącym Severusem? Och wierz mi, potrafię nawiązać dobry kontakt z każdym. Tak czy siak pewnego wieczoru, gdy siedzieliśmy przy partyjce czarodziejskich szachów z piwem kremowym pod ręką i akurat ogrywałem profesora Snape'a stawiając królową na C5, biedulka wzięło na wyznania. Nie mogę rzecz jasna zdradzić wszystkiego, co wówczas kochany Severus powiedział (a były to naprawdę pikante informacje!), ale między innymi wyjawił mi sekret swoich włosów. Wspomniał też, że swój szampon nosi zawsze przy sobie, mała buteleczka schowana w wewnętrznej kieszeni płaszcza. A dla złodziejskich uczniów trzyma przy swojej szafce flakon wypełniony jakimś paskudnym eliksirem. Pewnie na niego trafiłeś, mój drogi.
Antidotum jest proste, profesor Snape nawet nie musiał mi go zdradzać, gdyż od razu wiedziałem! Musisz iść do łazienki damskiej na trzecim piętrze i pod piątą umywalką licząc od pustej ściany umyć włosy, polewając je najpierw sokiem dyniowym. Czarne, tłuste strąki opadną, a po paru tygodniach odrośnie Ci Twoja przemiła czuprynka.
I nie zakładaj się więcej z tą dziewczyną, zakłady idą Ci fatalnie.
Gilderoy Lockhart, Specjalista od oszałamiających włosów i Spadkobierca tajemnic profesora Snape'a

Koniec roku zbliża się wielkimi krokami i to chyba oczywiste, że nikomu nie chce się już uczyć. Dlatego uczniowie Hogwartu znaleźli sobie inne, ciekawe zajęcia, takie jak... No właśnie, co?
Dosyć pokaźną grupę uczniów widziano w okolicach Łazienki Jęczącej Marty. Z zaufanych źródeł wiem, że próbowali uwarzyć silny Eliksir Miłosny - Amortencję. I chyba niespecjalnie im to wyszło, bo po kilku godzinach wyszli cali czerwoni i spoceni (uwierzcie, nie chcielibyście tego widzieć!), bez żadnych oznak radości. Aczkolwiek, parę dni później, Katherine Pierce i Penelope White wyznawały światu swą bezgraniczną miłość... Też uważacie to za podejrzane?
Jak widać, zainteresowanie eliksirami rośnie, w co postanowili włączyć się nasi bliźniacy. Moje czujne oko zidentyfikowało siedem osób, kręcących się wokół Łazienki Prefektów; tym razem ofiarą padł sam dyrektor. Jak daleko mogą się jeszcze posunąć uczniowie? Ilu członków ciała pedagogicznego otrują lub przefarbują? Możemy tylko zgadywać.
Kuchnia nigdy nie była oblegana, ale ostatnio stała się niemal tak modna, jak wszelkie łazienki! Najpierw odbyła się tam bitwa na jedzenie (tak gorliwie przyrządzane przez skrzaty!). Kiełbasy pełzały, wojownicy padali jak muchy i kto wie, jak mogłoby się to skończyć, gdyby nie profesor McGonagall, która w porę zainterweniowała. Mniejsza o fakt, że została zauważona dopiero wtedy, gdy tort czekoladowy wylądował na jej twarzy.
A teraz przenosimy się na Wieżę Astronomiczną, gdzie najwyraźniej powstała nowa hogwarcka para! Nie jestem pewna, czy mogę zdradzić nazwiska... Okej, oczywiście, że mogę! Kimi NamJoon i Alan Only Dream są najwyraźniej bardzo szczęśliwi! Szkoda, że jedna połowa tej pary jest tylko defektem genetycznym, ale nie będę im stawać na drodze do szczęścia. Więc... jak to było? Niechaj gwiazdka pomyślności nigdy nie zagaśnie...
Na razie to już wszystko (wybaczcie... albo nie), ale nie martwcie się, jeszcze się odezwę!
XoXo


Przygody z Wami to czysta przyjemność.
~ Uduchowiona

~ Kath

~ Anonim

~ Anonim

~ Kath

~ Twój Klon

~ Anonim

~ batalion_88

Kim jesteśmy?
Jesteśmy grupą tworzącą filmiki z HP, specjalnie dla Proroka Niecodziennego (nasz pierwszy filmik możecie podziwiać w tym numerze!).
Jeśli:
* znasz się na obsłudze jakiegoś programu do edycji filmowej,
* posiadasz, lub jesteś w stanie wejść w posiadanie filmów HP w jakości HD,
* chcesz spędzić czas na wspólnym tworzeniu filmów,
* lubisz pracę w grupie
to na Ciebie właśnie czekamy.
Swoje zgłoszenia wysyłaj sową do Katherine_Pierce

Kamyk szuka dziewczyny!
Wymagania:
- Ładna,
- Nie jest chora psychicznie,
- Nie kłamie,
- Nie jest flądrą,
- Potrafi rozstać się w jeden dzień.



Drodzy czarodzieje!
Witam was w miejscu, które zawsze wywołuje we mnie największą ekscytacje. Mam zaszczyt ogłosić wyniki konkursów z poprzedniego numeru, na szczęście nie zawiedliście i pomimo pewnych trudności, poradziliście sobie świetnie.
Waszym pierwszym zadaniem była pomoc naszej zaginionej simce, dzięki waszej niezawodności Cookie odzyskała swoją tożsamość. Najbardziej pomocni byli współdomownicy Ciastka, a znaleźli się wśród nich: Hermionka78, Anton, Animag37, Loony5, blad logiczny, -lavender-, oraz Natka Potter. Z Klusek jedynie Nathika wyciągnęła pomocną dłoń, a tyle mówi się o tym, że Puchoni są tacy mili. Najwyraźniej Ślizgoni i Gryfoni stwierdzili, że są ponad to i nie pomogli zagubionej Cookie. Wszyscy, którzy nadesłali poprawne odpowiedzi otrzymują 10 punktów na konto oraz 5 kryształków dla domu.
Drugie zadanie wymagało odrobinę więcej nakładu czasu i pracy, bo mieliście przed sobą do rozwiązania krzyżówkę. Poprawne hasło: "Dzieci Hogwartu", nadesłali: Natka Potter, Loony5, blad logiczny, -lavender- oraz ania919 z Ravenclawu; Nathika i Wymowny z Hufflepuffu. W tym zadaniu honoru Ślizgonów broniła Darkhope, a Gryfonów Shanti Black.
Wszyscy otrzymujecie 5 punktów za każde poprawne hasło oraz 5 punktów za rozwiązanie na konto oraz 20% tych punktów dla domu.
Gratuluję wszystkim nagrodzonym i zachęcam Was do udziału w konkursach z tego numeru Proroka, bo to doskonała okazja by się wykazać!
~ Sam Quest
Każdy kto skomentuje ósme wydanie Proroka zarobi 3 punkty dla swojego domu. Oferta limitowana - czas na wykonanie do 3.07.2016 godz. 23:59.
I pamiętajcie: min. 5 linijek!
HPnetowicze!
Mam nadzieję, że pomoc zagubionym simom jeszcze się nie znudziła, bo kolejna osoba potrzebuje Waszego wsparcia!
Kim jestem?
- nie mam żadnych pochwał
- w swoim dorobku mam jedną serię ff
- w lipcu skończę HPnetowe dwa latka

Jeśli tak to zapraszam do wspólnej zabawy. Zadaniem tym razem będzie znalezienie drogi do złotego znicza w labiryncie. Za rozwiązanie pierwszej prostszej otrzymacie 5 pkt dla domu i 15 punktów dla siebie, za rozwiązanie drugiej trudniejszej otrzymacie 10 pkt dla domu i 30 na swoje konto. Obrazek z zaznaczoną trasą prosimy wysłać do Pana Proroka.


Wszystkie odpowiedzi przesyłajcie do

Przebrnęłam z uśmiechem! To była zdecydowanie najbardziej zaskakująca redakcja i oczywiście nas nie zawiodła. Pod przewodnictwem Redaktora Bezczelnego wszystko wyszło niesamowicie. Muszę pochwalić grafikę. Gdy tylko zobaczyłam jakie "tytuły" zagościły w tej edycji, aż mi szczęka opadła! To. Jest. Genialne. I chociaż czasami zaglądałam co w rozrywce piszą, nadal jestem zaskoczona screenami z sb i obrazkami, z których głośno się śmiałam