Logowanie
Facebook
Shoutbox
Współpraca
Najaktywniejsi
1) Alette
2) fuerte
3) Katherine_Pierce
4) Sam Quest
5) Shanti Black
6) A.
7) monciakund
8) ania919
9) ulka_black_potter
10) Klaudia Lind
Losowe zdjęcie
Zobacz temat
Czy Hermiona zrobiła dobrze biorąc Rona za męża??? | ||||||||||||||||
|
Czy Hermiona dobrze zrobiła biorąc Rona za męża?
|
|
Mateusz Squarepants |
Dodany dnia 22.04.2015 17:41
|
Postów: 9 Dom: Gryffindor Punkty: 33 Ranga: Charłak Data rejestracji: 22.03.15 |
Zastanawiam się nad tym, czy Hermiona zrobiła dobrze biorąc Rona za męża. Od ludzi często słyszę, że Hermiona miała raczej pobrać się z Harrym, ale niektórzy twierdzą, że zrobiła dobrze biorąc Rona za męża. Ale ja sam nie wiem. A może wy wiecie?????? Napiszcie wasze zdanie do komętarzy. A ja z chęciom przeczytam komętarz!! Edytowane przez Penelope dnia 22.04.2015 23:43 |
|
|
Astrid Lilo |
Dodany dnia 22.04.2015 19:36
|
Postów: 116 Dom: Ravenclaw Punkty: 465 Ranga: Chodząca biblioteka Data rejestracji: 05.05.14 |
Moim zdaniem dobrze, że tak się stało. Jakoś nigdy nie mogłam sobie wyobrazić Hermiony jako żony Harry'ego... To byłoby nudne. I w ogóle Ron i Hermiona są przeciwieństwami, co idealnie pasuje Mimo wszystkich wad umieli się dogadać. To pasująca para "Pamiętasz kim byłeś, zanim świat powiedział Ci kim powinieneś być?"
"Nie bój się, trzeba czegoś więcej niż ludzki krzyk, żeby obudzić umarłych." |
|
|
Nietoperz1234 |
Dodany dnia 22.04.2015 23:29
|
Postów: 9 Dom: Slytherin Punkty: 634 Ranga: Prefekt Slytherinu Data rejestracji: 25.07.14 |
Mnie akurat to się nie podoba... I nie tylko dlatego, że jestem miłośniczką Dramione... Według mnie Hermiona nie pasuje do Ron'a i nie powinna z nim być. Osobiście uważam, że Harry i Hermiona do siebie pasują. Ale to tylko moje skromne zdanie... |
|
|
batalion_88 |
Dodany dnia 20.07.2015 19:42
|
Pochwały: 2 Postów: 4036 Dom: Gryffindor Punkty: 31890 Ranga: Pan Śmierci Data rejestracji: 16.07.15 |
Serce nie sługa Mi tam w ogóle to nie przeszkadzało (bo niby czemu?), że są razem, pobrali się, mieli dzieci itp. Nie wyobrażam sobie jakoś panny Granger z panem Potterem, Malfoyem, Krumem czy Cormaciem . Może na poziomie intelektualnym znajdowali się na różnych biegunach, ale w miłości i na wojnie wszystkie chwyty dozwolone. ;p Hermiona była inteligentną, mądrą życiowo i bystrą czarownicą. Doskonale wiedziała kogo sobie za drugą połówkę wybiera. Z tego co wiemy, to żyli długo i szczęśliwie. Obyło się bez separacji, rozwodu (a może nawet cichych dni?), więc niech tak zostanie. |
|
|
Bruja |
Dodany dnia 23.07.2015 16:01
|
Postów: 99 Dom: Ravenclaw Punkty: 207 Ranga: Mol książkowy Data rejestracji: 12.09.14 |
Nigdy nie rozumiałam, czemu Rowling zrobiła z nich parę. Poza przyjaźnią z Harrym nic ich nie łączyło. Co do tego, że przeciwieństwa się przyciągają. Kupiłabym to, gdyby oni byli siebie nawzajem ciekawi i potrafili odnosić się do siebie z szacunkiem, a tego tam nie ma. Zresztą ich związek był niezdrowy. Zamiast ze sobą rozmawiać to strzelali fochy jak pięciolatki i nie odzywali się do siebie całymi dniami. Brak umiejętności konstruktywnego rozwiązywania problemów nie jest dobrą wróżbą na przyszłość żadnego związku. Ale cóż, Rowling zauważyła, że byłaby to niedobrana para dopiero dużo później. |
|
|
Niaja |
Dodany dnia 23.07.2015 16:48
|
Postów: 61 Dom: Slytherin Punkty: 1676 Ranga: Świetny czarodziej Data rejestracji: 16.12.14 |
Uwielbiam ten parring. Bardzo przypomina mi parring Lily&James. Sądzę, że głównym problemem jest to, że ludzie zbyt wysoko stawiają Hermionę, a za nisko Rona. W takim wypadku oczywiście, że Mary Sue będzie lepiej pasować do Wybrańca niż do nieudacznika. Moim zdaniem Ron i Hermiona mająwspólne cechy np. wysoko mierzą, są gotowi do poświęceń, są troskliwi o rodzinę. Wiele przeżytych wspólnie trudnych chwil zbliżyło ich do siebie. Hermiona nie jest Mary Sue, mimo iż wielu ją tak traktuje, ma całą listę wad. Jeśli mam być szczera, denerwowała mnie znacznie częściej niż Ron. Nie wolno również traktować Rona jak nieudacznika. Jakoś zdawał do następnej klasy . A tak na poważnie: w wielu miejscach wykazał się zdolnościami walki, co znaczy, że opanował zaklęcia. Zwracam również uwagę na to, iż Ron się zmienił. Widać to w wielu miejscach w HPiIŚ. Przeżył swego rodzaju próbę, kidedy odszedł od Harry'ego i Hermiony. To nie jego wina, że Hermionę spotkało to wcześniej, bo już w pierwszej klasie(Noc Duchów). |
|
|
RazowaPanda |
Dodany dnia 23.07.2015 17:11
|
Postów: 68 Dom: Gryffindor Punkty: 1811 Ranga: Świetny czarodziej Data rejestracji: 24.02.15 |
Całym sercem popieram ten parring. Pasują mi do siebie. O ile Harry i Hermiona są dla siebie jak przyjaciele, rodzeństwo, o tyle właśnie Hermiona i Ron stanowią świetny przykład pary nieidealnej, której pomimo wszelkich różnic zależy na sobie i jakoś usiłują do siebie dotrzeć. Być może nie mają olbrzymiej ilości wspólnych tematów (choć podejrzewam, że łączy ich niejedna wspólna opinia, niejeden wspólny pogląd. Ich kłótnie miały miejsce częściej z powodu temperamentu i urażonej dumy niż większej różnicy zdań), ale się uzupełniają - Hermiona wiedzą, perfekcyjnością, Ron większym dystansem do wielu spraw. Ręka losu (Rowling ) z jakiegoś powodu ich połączyła. Jestem pewna, że tworzyli dobrane małżeństwo, w końcu mieli dzieci, a w epilogu (gdzie przeżyli wspólnie 19 lat, gdyby ich związek miał się rozpaść z jakiegoś błahego powodu, to już by się rozpadł, jak sądzę) sprawiali wrażenie szczęśliwych. Uważam, że naprawdę jest dobrze jak jest - Harry z Ginny (jak najbardziej widzę tę parę), a Hermiona z Ronem Edytowane przez RazowaPanda dnia 18.07.2016 22:43 ~*~ ~*~ |
|
|
Alette |
Dodany dnia 23.07.2015 18:52
|
Pochwały: 18 Postów: 7186 Dom: Hufflepuff Punkty: 59643 Ranga: Poziomka! <3 Data rejestracji: 29.03.09 |
Zresztą ich związek był niezdrowy. Zamiast ze sobą rozmawiać to strzelali fochy jak pięciolatki i nie odzywali się do siebie całymi dniami. Brak umiejętności konstruktywnego rozwiązywania problemów nie jest dobrą wróżbą na przyszłość żadnego związku. Może jestem jakaś dziwna, ale dojrzały związek w wieku 17 lat? Dla mnie to logiczne, że oni zamiast rozmawiać i konstruktywnie rozwiązywać problemy po prostu strzelali fochy. ludzie zbyt wysoko stawiają Hermionę, a za nisko Rona. W takim wypadku oczywiście, że Mary Sue będzie lepiej pasować do Wybrańca niż do nieudacznika. Z tym się zgodzę tzn. dla mnie ludzie naprawdę nie doceniają Rona i jak widać finalnie nawet Rowling wypięła się na tę postać. A przecież rudy zdał sumy z bardzo dobrymi stopniami, które zapewniły mu kontynuację pięciu przedmiotów. Miał też w gruncie rzeczy dobre serce, poczucie humoru, potrafił czerpać radość z trywialnych rzeczy. To go wyróżniało w tej wspaniałej trójcy, gdzie zarówno Harry jak i Hermiona lubili babrać się w swoich wzniosłych przemyśleniach. Natomiast Hermiona została pokazana jako ideał przy czym był to ideał bez wyrazu i dla mnie to największa wada Hermiony. Niby jedna, a jednak bardzo wyrazista. Strasznie mnie irytowało to, że ona ZAWSZE miała rację, nigdy się nie myliła, wszelkie najwspanialsze idee pochodziły od niej, biła na głowę tutaj nawet Dumbledore'a, Syriusza/ Snape'a i MacGonagall razem wziętych. W dodatku była ładna, dobra, silna, zdolna, wrażliwa, wyrozumiała etc. etc. etc. Hermiona to nie była Mary Sue, która rodzi się wyjątkowa i nieszczęśliwa. Ona była jak robot ustawiony na "zawsze rób dobrze" z ewentualnymi kilkoma wpadkami, bo przecież zawsze istnieje jakaś próba błędu. Dlatego nie widzę kogoś takiego z Harrym i w zasadzie nie miałabym nic przeciwko, gdyby Ron znalazł sobie jakąś inną partnerkę. Tylko nie na zasadzie "Ron nie da szczęścia Hermionie" tylko właśnie odwrotnie - "Hermiona może nie dać szczęścia Ronowi". Bo spróbujcie sobie żyć w cieniu osoby, która nigdy nie robi nic źle i przy której wychodzisz zawsze właśnie na nieudacznika. Kazui <3 W zasadzie lepiej tkwić w słodkiej niewiedzy. Umiejętność braku myślenia i brak odczuwania tego braku, w połączeniu z brakiem myślenia o myśleniu i przekonaniem, że się wszystko dobrze przemyślało jest darem, który posiadają tylko wybrani. Im więcej wiesz, tym mniej rozumiesz, więc w zasadzie lepiej nic nie wiedzieć i mieć święty spokój. Dziękuję Wilenie za cudowny wiersz o moich Rycerzykach <3 Za siedmioma górami, za siedmioma lasami Żył sobie Racław z rycerzykami. Wielu ich tam było, innej maści każdy, Jednak każdy spośród nich był bardzo odważny, Choć nie tak jak Racław - mąż najlepszy w świecie, Rozpalający serce niemal każdej kobiecie, Lecz kochając jedną, tę spoza Lagary, Którą owładnęły miłości jego czary I wyczekuje tylko kiedy się zobaczą... Ale koniec historii! Nie za to mi płacą. Wracając do Lagary, żyła tam Liliana, Która, chociaż nieporadnością owiana I znana w otoczeniu z niechęci do koni, Nie bała się prawie dzierżyć w ręku broni. Gdy tylko nadszedł rozkaz, wskoczyła na konia. Mając u swego boku Gaję, Aarona, Fomę i Milana, a przed sobą zadanie, Ruszyła, nie bacząc, czy coś jej się stanie. Jednak Racława niestety przy nich nie było, A szkoda, bo to by się lepiej skończyło. Zamiast niego, Nadar przewodził tej grupie I chociaż zdawało się, że ma wszystko w dupie, Doprowadził ich całych do kapitana, Nie mającego nic z Narnią wspólnego - Kasjana, Który miał przy sobie ogiera wspaniałego, Nawet dla stajennych nieprzyjemnego, Z piękną grzywą i gracją, jakiej więcej miało Jedynie zgrabne, Racławowe ciało... Co było z Aaronem? Z ostrzem w jego dłoni? I Lilianą? Jak z jej podejściem do koni? Co z zaciętą Gają? Co z nadętym Milanem? Potwornym ogierem wraz z jego panem? Co z Fomą? Jak żyje? I jak jego rany? Kiedy tego wszystkiego dowiedzieć się mamy? Gdy tylko na Alette wielka wena spłynie. Może nigdy, może jutro, może w czarnej godzinie, Byle, jak to nastąpi, napisała wreszcie O Racławie i jego kochanej niewieście. Authors act like they are sorry for killing characters but really they are like this... Lista ficków, które przeczytałam i polecam Miniaturki "Nieszczęśliwa historia" ulki_black_potter "Czterdzieści pięć" Barloma "Pierwsza ofiara" Katherine_Pierce "Przemyślenia" Wileny Romus Przyjaciołom, których już nie ma Fuerte "Zazdrość według Hermiony Weasley" Sam Quest "Glizdogon" Nieoryginalnej "Las mnie wzywa" Klaudek884 "***" Zirael Serie "Trudny wybór" Penelope "Jako w piekle, tak i na ziemi" Christiny "Proszę, powiedz moje imię" Only Dream "Między wierszami" Fuerte Drabble "Znalezisko" Ann "Miłość" Wioletty "Bogini" ulki_black_potter Poezja "Feniks" Wileny Romus "Na chwałę! Na honor!" Ann "Zwariował!" Wileny Romus "Wspaniały i Starożytny Hymn Rodu Black" Ann "Niewiele rzeczy ma na człowieka tak wielki wpływ jak pierwsza książka, która od razu trafia do jego serca. Owe pierwsze obrazy, echa słów, choć wydają się pozostawać gdzieś daleko za nami, towarzyszą nam przez całe życie i wznoszą w pamięci pałac, do którego, wcześniej czy później... i nie ważne, ile w tym czasie przeczytaliśmy książek, ile nowych światów odkryliśmy, ile się nauczyliśmy i ile zdążyliśmy zapomnieć... wrócimy." Carlos Ruiz Zafon Oglądam chińskie bajki, czytam romanse a ciasto najbardziej lubię surowe. Pozdrawiam wszystkich, których karmiłam, a szczególnie tych, którzy z tego powodu cierpieli. Lubię gotować dla Gne, której wszystko smakuje i Ciemka, któremu śmierdzą (gotowane!) jajka. Piję herbatę koło kibla z Ang, o miłości rozmawiam z Pene, śpię na podłodze Ulki albo na kolanach Christiny. W moim sercu zawsze jest miejsce dla tych, z którymi obieram ziemniaki. Pozdrawiam mistrza otwierania zamków Sam i specjalistę od łowienia smerfów Katherine ... a kiełbasa to najbardziej smakuje mi u Pauli love |
|
|
Bruja |
Dodany dnia 23.07.2015 19:01
|
Postów: 99 Dom: Ravenclaw Punkty: 207 Ranga: Mol książkowy Data rejestracji: 12.09.14 |
Nigdzie nie twierdzę, że powinni tworzyć dojrzały związek od samego początku. Piszę tylko dlaczego jest niezdrowa relacja i że to nie jest najlepsza wróżba na przyszłość. Co do strzelania fochów w tym wieku, zależy od osoby i wychowania. Co do Hermiony, nigdy nie wyglądała mi na idea. Ładna też szczególnie nie była, chyba że się odstawiła jak na tym balu w czwartym tomie. Głupoty też potrafiła strzelić, ale zgodzę się, że jej postać można było lepiej przedstawić i rozwinąć. Co do Rona, kompleksy miał trochę chłopak na własne życzenie. Jak chciał tak bardzo być w czymś dobry, to przecież nikt go nie przywiązywał do kaloryfera, żeby mu to uniemożliwić. Hermiona na swoje wyniki pracowała. To nie jest tak, że ona się całymi dniami obijała, a dobre oceny same jej spadały z nieba. |
|
|
Alette |
Dodany dnia 23.07.2015 19:23
|
Pochwały: 18 Postów: 7186 Dom: Hufflepuff Punkty: 59643 Ranga: Poziomka! <3 Data rejestracji: 29.03.09 |
Co do Rona, kompleksy miał trochę chłopak na własne życzenie. Jak chciał tak bardzo być w czymś dobry, to przecież nikt go nie przywiązywał do kaloryfera, żeby mu to uniemożliwić. Hermiona na swoje wyniki pracowała. To nie jest tak, że ona się całymi dniami obijała, a dobre oceny same jej spadały z nieba. Ron był w wieku rzeczach dobry, po prostu nie był geniuszem, co wszak nie stanowi dla niego żadnej ujmy. No bo ilu geniuszy rodzi się na tym świecie? A jednak rudy świetnie latał na miotle, zdał pięć sumów na PO, co przecież dawało mu szansę na karierę aurora, potrafił bardzo łatwo nawiązywać kontakty z innymi ludźmi. Czyli on naprawdę mnóstwo osiągnął, ale to i tak wypadało blado przy wielkim Wybrańcu Harrym i super doskonałej Hermionie. On miał kompleksy na własne życzenie, bo wybrał sobie takie towarzystwo, gdzie nie mógł się wyróżniać. Bo nikt mu nie kazał przyjaźnić się z super zdolną uczennicą i sławnym uczniem. Tylko że on nawet w rodzinie miał przerąbane, gdzie właściwie każdy brat był "specjalny". Bill w Egipcie jako super łamacz klątw, Charlie w Rumini ze smokami, Percy prymus, Fred i George rozkręcają super opłacalny biznes, a on... w sumie nic. Oczywiście można powiedzieć, że sam też mógł coś osiągnąć, ale to właśnie tylko w teorii jest łatwe. Sukces na tym poziomie nie jest dla każdego i zawsze uważałam, że to bardzo źle, gdy na dziecku stosuje się taką presję - musisz być wyjątkowy jak twoje starsze rodzeństwo. Co do Hermiony, to moim zdaniem te głupoty można policzyć na palcach jednej ręki i pewnie tez każdą da się jakoś usprawiedliwić. Nie przypominam sobie, że ona choć raz zrobiło coś NAPRAWDĘ durnego jak chociażby Ron obrażając się na Harry'ego za turniej albo Harry spóźniający się na mecz Quidditcha bo Malfoy. Z kolei bardzo łatwo można było dostrzec, że gdy JKR wpadła na jakiś twórczy plan, to zazwyczaj wsadzała go w głowę Hermiony. Tak czy inaczej uważam, że jeśli Ron nie znalazł dla siebie jakiejś własnej drogi szczęścia i samorealizacji, to nie mógł odnaleźć szczęścia z Hermioną. Bo on musi sam docenić siebie, żeby nie czuć się gorszy i dostrzec ten cały wachlarz pozytywnych rzeczy, którymi mógł obdarzyć swoją żonę. Hermiona nie mogła mieć na to wielkiego wpływu, bo, jak już powiedziałam, ona nic złego nie robiła. Piszę tylko dlaczego jest niezdrowa relacja i że to nie jest najlepsza wróżba na przyszłość. Co do strzelania fochów w tym wieku, zależy od osoby i wychowania. Ja tam uważam, ze nie ma recepty na dobry związek i strzelani fochów w wieku 17 lat nie przesądza o sprawie. Zauważyłabym też, że Ron potrafił przyznać się do błędu i podjąć próbę naprawy zepsutej relacji, czego wiele osób nie potrafi. A samo to już dla mnie rokuje na dobry związek, bo głupoty robić zdarza się każdemu, grunt to właśnie pójść po rozum do głowy i przeprosić, starać się zmienić. Dla mnie o tym, że Ronowi i Hermionie może się nie udać, świadczy tylko to, że Hermiona jest zbyt idealna, a Ron zbyt normalny. Samo kłócenie się nie ma nic do rzeczy : ) Kazui <3 W zasadzie lepiej tkwić w słodkiej niewiedzy. Umiejętność braku myślenia i brak odczuwania tego braku, w połączeniu z brakiem myślenia o myśleniu i przekonaniem, że się wszystko dobrze przemyślało jest darem, który posiadają tylko wybrani. Im więcej wiesz, tym mniej rozumiesz, więc w zasadzie lepiej nic nie wiedzieć i mieć święty spokój. Dziękuję Wilenie za cudowny wiersz o moich Rycerzykach <3 Za siedmioma górami, za siedmioma lasami Żył sobie Racław z rycerzykami. Wielu ich tam było, innej maści każdy, Jednak każdy spośród nich był bardzo odważny, Choć nie tak jak Racław - mąż najlepszy w świecie, Rozpalający serce niemal każdej kobiecie, Lecz kochając jedną, tę spoza Lagary, Którą owładnęły miłości jego czary I wyczekuje tylko kiedy się zobaczą... Ale koniec historii! Nie za to mi płacą. Wracając do Lagary, żyła tam Liliana, Która, chociaż nieporadnością owiana I znana w otoczeniu z niechęci do koni, Nie bała się prawie dzierżyć w ręku broni. Gdy tylko nadszedł rozkaz, wskoczyła na konia. Mając u swego boku Gaję, Aarona, Fomę i Milana, a przed sobą zadanie, Ruszyła, nie bacząc, czy coś jej się stanie. Jednak Racława niestety przy nich nie było, A szkoda, bo to by się lepiej skończyło. Zamiast niego, Nadar przewodził tej grupie I chociaż zdawało się, że ma wszystko w dupie, Doprowadził ich całych do kapitana, Nie mającego nic z Narnią wspólnego - Kasjana, Który miał przy sobie ogiera wspaniałego, Nawet dla stajennych nieprzyjemnego, Z piękną grzywą i gracją, jakiej więcej miało Jedynie zgrabne, Racławowe ciało... Co było z Aaronem? Z ostrzem w jego dłoni? I Lilianą? Jak z jej podejściem do koni? Co z zaciętą Gają? Co z nadętym Milanem? Potwornym ogierem wraz z jego panem? Co z Fomą? Jak żyje? I jak jego rany? Kiedy tego wszystkiego dowiedzieć się mamy? Gdy tylko na Alette wielka wena spłynie. Może nigdy, może jutro, może w czarnej godzinie, Byle, jak to nastąpi, napisała wreszcie O Racławie i jego kochanej niewieście. Authors act like they are sorry for killing characters but really they are like this... Lista ficków, które przeczytałam i polecam Miniaturki "Nieszczęśliwa historia" ulki_black_potter "Czterdzieści pięć" Barloma "Pierwsza ofiara" Katherine_Pierce "Przemyślenia" Wileny Romus Przyjaciołom, których już nie ma Fuerte "Zazdrość według Hermiony Weasley" Sam Quest "Glizdogon" Nieoryginalnej "Las mnie wzywa" Klaudek884 "***" Zirael Serie "Trudny wybór" Penelope "Jako w piekle, tak i na ziemi" Christiny "Proszę, powiedz moje imię" Only Dream "Między wierszami" Fuerte Drabble "Znalezisko" Ann "Miłość" Wioletty "Bogini" ulki_black_potter Poezja "Feniks" Wileny Romus "Na chwałę! Na honor!" Ann "Zwariował!" Wileny Romus "Wspaniały i Starożytny Hymn Rodu Black" Ann "Niewiele rzeczy ma na człowieka tak wielki wpływ jak pierwsza książka, która od razu trafia do jego serca. Owe pierwsze obrazy, echa słów, choć wydają się pozostawać gdzieś daleko za nami, towarzyszą nam przez całe życie i wznoszą w pamięci pałac, do którego, wcześniej czy później... i nie ważne, ile w tym czasie przeczytaliśmy książek, ile nowych światów odkryliśmy, ile się nauczyliśmy i ile zdążyliśmy zapomnieć... wrócimy." Carlos Ruiz Zafon Oglądam chińskie bajki, czytam romanse a ciasto najbardziej lubię surowe. Pozdrawiam wszystkich, których karmiłam, a szczególnie tych, którzy z tego powodu cierpieli. Lubię gotować dla Gne, której wszystko smakuje i Ciemka, któremu śmierdzą (gotowane!) jajka. Piję herbatę koło kibla z Ang, o miłości rozmawiam z Pene, śpię na podłodze Ulki albo na kolanach Christiny. W moim sercu zawsze jest miejsce dla tych, z którymi obieram ziemniaki. Pozdrawiam mistrza otwierania zamków Sam i specjalistę od łowienia smerfów Katherine ... a kiełbasa to najbardziej smakuje mi u Pauli love |
|
|
fuerte |
Dodany dnia 25.07.2015 21:08
|
Pochwały: 30 Postów: 3225 Dom: Ravenclaw Punkty: 57438 Ranga: Harrych świąt! Data rejestracji: 15.07.07 |
Nigdy nie rozumiałam, czemu Rowling zrobiła z nich parę. Poza przyjaźnią z Harrym nic ich nie łączyło. Co do tego, że przeciwieństwa się przyciągają. Mnie się wydaje, że bardziej chodziło o tę tzw. chemię niż o jakieś przeciwieństwa. Chociaż szczerze mówiąc, według mnie, Hermiona miała taką samą chemię z Harrym co z Ronem, tyle, że w kłótniach z tym drugim było po prostu więcej pasji. Mnie ta para też jakoś szczególnie nie przekonuje, natomiast wcale nie potrzeba, żeby ludzi coś szczególnie łączyło, zwłaszcza na początku, jeżeli jest po prostu to "coś". Nikt nigdy tego "pojęcia" nie sprecyzował, ale myślę, że się doskonale sprawdza d; |
|
|
MonicMalfoyWeasley |
Dodany dnia 31.10.2015 17:56
|
Postów: 51 Dom: Ravenclaw Punkty: 204 Ranga: Mol książkowy Data rejestracji: 29.09.15 |
Ja osobiście kibicowałam Harry'emu i Hermionie i byłam troche zawiedziona gdy nie zostali razem, ale z drugiej strony Rowling dobrze zrobiła łącząc Hermione z Ronem, ponieważ są totalnymi przeciwieństwami. Większość osób pewnie liczyła na to, że Harry i Hermiona będą razem, ale autorka zaskoczyła wszystkich ( może wszystkich nie, ale dużą grupe ludzi :] ) i połączyła Rona i Hermione. Ale myślę, że Hermiona dobrze zrobiła wychodząc za Rona skoro obydwoje sie kochali W Ravenclawie tylko ci Których umysł pięknem lśni. "Prawda to cudowna i straszliwa rzecz, więc trzeba się z nią obchodzić ostrożnie." ~ Albus Dumbledore "Czasem trzeba być w życiu ofiarą, żeby kiedyś stać się zwycięzcą." ~ Autor Nieznany "Telewizja to tylko zastępcza rozrywka dla mózgu, kto nie czyta, ten właściwie nie potrzebuje już głowy, nie mówiąc oczywiście o wyobraźni i fantazji" Billie Joe |
|
|
Mattitjah |
Dodany dnia 31.10.2015 18:38
|
Postów: 44 Dom: Gryffindor Punkty: 130 Ranga: Pogromca chochlików Data rejestracji: 24.10.15 |
Cóż dużo razem przeszli. I kłótni i przygód. Poza tym przeciwieństwa się przyciągają. Widać było też, że Ron był zazdrosny o nią, a ona o niego. Ale niestety to tyle. Ich związek powstał w sumie tak nagle. No ale cóż, niech i tak będzie. =D |
|
|
ulka_black_potter |
Dodany dnia 01.04.2016 22:39
|
Pochwały: 39 Postów: 3419 Dom: Hufflepuff Punkty: 36773 Ranga: Pan Śmierci Data rejestracji: 14.05.09 |
O, ja dobrze, że się tu jeszcze nie wypowiadałam bo nie chciałabym się powtarzać albo coś, a czuję potrzebę wyrażenia się w tym temacie. Jak tak teraz na to patrzę to myślę, że Ron i Hermiona są bardzo ciekawie stworzoną parą. Od samiutkiego początku łączy ich jakaś chemia. Ciągle się ze sobą spierają, ciągle coś tam do siebie mają (kto się czubi ten się lubi), ale jak tylko Malfoy obraża Hermionę to Ron rzuca się jak lew by ją bronić. Harry też, no ale to Harry, on uratowałby biedronkę, na która ktoś niechcący miałby nadepnąć. Natknęłam się właśnie na taki mój ulubiony smaczek w CO kiedy Ron kłóci się z Hermioną po balu i rudy na końcu mówi, że ona nic nie rozumie. A Harry w myślach stwierdza, że Hermiona rozumie o wiele więcej niż Ron. I to jest takie strasznie słodkie. Harry widzi, że oni mają się ku sobie, ale nie chcą się do tego przyznać. W końcu mają po 14 lat W KSięciu Pólkrwi to już w ogóle mamy burzę hormonów, co fajnie się czyta. Moim skromnym zdaniem, Hermiona dobrze zrobiła będąc z Ronem i na odwrót. Myślę, że oboje tego chcieli. I co tam, że ona była mózgiem, a Ron nie. Przeciwieństwa się przyciągają Christian. Bo liczy się to, co masz w środku. Ale czasami warto założyć maskę. "ja generalnie ten tekst klasyfikuję jako 5CMCS HE NDPSG3 - S2AB" "zmiennokanoniczne" "piszę fanficka ducha, że tak to ujmę, czyli takiego, którego nie ma" "po części trudny język wynika z założeń płomień odwagi i specyfiki tekstu" by Cantaris Ula urzędniczka Zarejestruje ci chomiczka Da mu zielona kartę I marchewki starte <muza> by fuer |
|
|
UsagiTsukino |
Dodany dnia 01.04.2016 22:48
|
Pochwały: 1 Postów: 221 Dom: Gryffindor Punkty: 4515 Ranga: Wróg ciemnej strony Data rejestracji: 02.07.14 |
Jestem w szoku, że jest tak dużo odpowiedzi na TAK. Często na potterowskich stronkach spotykam się z krytykowaniem 'Romione' i łączeniem Hermiony z kim innym. Ja osobiście nie zestawiłabym ich razem, zresztą nawet Rowling przyznała, że nie chciała żeby Ron był z Hermioną, ale presja jaką wywierali na niej fani w związku z tą sprawą w końcu sprawiła, że autorka zamiast z Harrym połączyła ją z Ronem. Może w Gryffindorze, Gdzie kwitnie męstwa cnota, Gdzie króluje odwaga I do wyczynów ochota. |
|
|
kospirre |
Dodany dnia 20.05.2016 14:04
|
Pochwały: 3 Postów: 652 Dom: Slytherin Punkty: 5045 Ranga: Wróg ciemnej strony Data rejestracji: 18.04.16 |
Wiele osób narzeka, że Hermiona nie zasługuje na Rona. Bo Ron jest gapowaty, nieuzdolniony i przygłupi. Ani trochę się z tym nie zgadzam! Ron jest naprawdę wspaniałym kandydatem na męża dla Hermiony, łączy ich wiele wspólnych chwil, Hermiona zawsze może na niego liczyć, mimo wielu prób i kłótni. Już w czasach strikte dzięciecych łączyła tych dwojga czysta chemia! Zauważmy, że Hermiona zawsze traktowała Rona z większym dystansem, Harrego raczej jako dobrego przyjaciela. Tych dwoje świetnie się ze sobą parringują, zdarzają się nieporozumienia, ale widać, że łączy ich prawdziwe, trwałe uczucie, budowane przez kilka dobrych lat. To, że Ron się jej oświadczył, było wspaniałym posunięciem z jego strony, są szczęśliwi, mają dzieci... I nie uwarzam aby był jakikolwiek powód, aby zerwali małżeństwo. Idealnie się dopełniają! Zawsze będę zwolenniczką tej pary :love: Nigdy nie ufaj niczemu i nikomu, jeśli nie wiesz, gdzie jest jego mózg. infj|aquarius|xvii|ravenclaw ~~~ there is something so special about falling in love with nature every time you see a little detail like a fallen leaf on the ground that is slowly turning brown...or spotting a tiny mushroom that is sprouting from a tree... or just getting a warm feeling when you see the moon, i am in love with the little things of life ~~~ Natka Potter, Lilyatte Chciałam również podziękować wszystkim kochanym Ślizgonom za bycie tak kochanymi i pomocnymi gadzinkami <3 |
|
|
Andi Miller |
Dodany dnia 15.07.2016 18:08
|
Postów: 76 Dom: Slytherin Punkty: 1151 Ranga: Prefekt Naczelny Slytherinu Data rejestracji: 11.06.16 |
Moim skromnym zdaniem, Ron idealnie pasuje do Hermiony. Może i nie zawsze będą idealnym małżeństwem z powodu troszeczkę innych charakterów, ale co to byłby związek bez kłótni Mówi się, że przeciwieństwa się przyciągają - i to właśnie mogę powiedzieć o tym pairingu. Ponadto, idealnie się dopełniają. Wiele osób twierdzi, że Ron nie zasługuje na Hermionę. Kiedy czytam takie coś, to po prostu łapię się za głowę! Toż to totalna bzdura! Te osoby przegapiły jak Weasley bardzo starał się o Granger, jak jej bronił i był przy niej? Najwidoczniej tak. Jeśli chodzi o łączenie Hermiony z Draco: CO?! Śmieszą mnie takie osoby, które shippują Dramione, bo ,,Draco jest przystojniejszy i lepszy'' . Dodam, że Malfoy wcale lepszy nie jest, ale mniejsza z tym. Mam rozumieć, że syn Lucjusza przezywał, obrażał, nienawidził Hermiony i zasługuje na nią?! Zostawiam to bez komentarza. Zaś pairing z Harrym nie byłby najgorszym pomysłem, ale mi to jakoś nie leży Przepraszam, jeżeli kogoś uraziłam swoją dosyć surową opinią, ale inaczej nie potrafiłam jej wyrazić. |
|
|
Wioletta |
Dodany dnia 18.07.2016 22:10
|
Pochwały: 26 Postów: 3204 Dom: Gryffindor Punkty: 33447 Ranga: Pan Śmierci Data rejestracji: 06.07.16 |
totalna, kompletna pomyłka. nie, nie i jeszcze raz nie! do tej pory nie mogę tego znieść. po prostu nie. byłam i jestem zawiedziona. dla mnie to Hermiona i Harry pasują do siebie. chyba nigdy nie zaakceptuje, ze jest inaczej. po prostu nie. tak zupełnie różne osoby nie stworzą dobrej relacji. stanowcze NIE. |
|
|
BlueAri |
Dodany dnia 24.07.2016 00:15
|
Postów: 83 Dom: Ravenclaw Punkty: 417 Ranga: Chodząca biblioteka Data rejestracji: 16.08.15 |
Według mnie oni do siebie nie pasowali. Przeciwieństwa przyciągają? Oj, ale nie takie. Ron był jej kumplem przez całe życie. I tak powinno zostać. Bo wydaje mi się, że trudno odnaleźć miłość w szczenięcej przyjaźni. No, dobra, co ja tam się znam... Nie mówię, że lepiej by było, gdyby była z Draco, chociaż lubię ten parring. Ale może George? Harry... Według mnie też nie, bo on musi być z Ginny. Chociaż wcześniej Harry niż Ron. [center]Przysięgam uroczyście, że knuję coś niedobrego A może w Ravenclawie Zamieszkać wam wypadnie Tam płonie lampa wiedzy, Tam mędrcem będziesz snadnie. Idź tam, gdzie prowadzi cię serce, inaczej utracisz wszystko Bo to tak jest, że dla siebie, owszem, można coś tam zrobić, ale la drugiego człowieka to już można coś niesamowicie pięknego zrobić, wszystko. Wszystko. Kto czyta książki, żyje podwójnie. Koniec psot [/center] |
|
Podziel się z innymi: |
Przejdź do forum: |