

*ulka_black_potter
*Wioletta
*Marcus Clinton
*PaulaSmith
*Shanti Black
*Alette
*Mikasa
*Klaudek884
*Penelope
2. Archiwalni
3. Sentymentalne brednie
4. Do boju
5. Hogwarckie ploteczki
6. Podsumowanie newsów
7. Pod lupą
8. Podsumowanie wydarzeń, czyli co na stronie piszczy
9. Wywiad z Debbie
10. Co nowego u naszych autorów? Nowości ze świata FF
11. Rozrywka
12. Wyniki konkursów z poprzedniego numeru

Witajcie, Kochani, w kolejnym wydaniu Proroka Niecodziennego!
Długo zastanawiałyśmy się z Penelope, co ma być tematem przewodnim tego numeru, aż w końcu padło na baśniowo - dziecięcy świat. I wiecie co? Przez pracę nad tym numerem uświadomiłam sobie, że ja już nigdy nie będę dzieckiem i nie będę miała czasu na wszystko, czego dusza zapragnie. Nie dla mnie umieranie z nudów, "bo nie ma co robić", nie dla mnie przesiadywanie całymi dniami na ulubionych stronach internetowych. Nigdy nie chciałam być dorosła i teraz wiem, że miałam rację. Lepiej być dzieckiem jak najdłużej się da. Dzieci nie przejmują się, czy trzeba ugotować obiad, czy w pracy dobrze wykonaliśmy swoje zadania, czy zdążymy przeczytać książkę nim minie wiosna. Dzieci są beztroskie, a ich świat powinien przesiąkać magią. Tak sobie myślę, że teraz wszyscy chcą strasznie szybko stać się dorośli. Osoby, które mają takie pragnienia, nie wiedzą, co je czeka. Dorosłość jest do bani, chociaż ma swoje plusy.
Myślę, że dziecięcy świat, w którym dużą rolę odgrywają bajki i baśnie (Batalion, nie kłóć się z nikim o znaczenie tych dwóch słów! Widziałam na sb, jak się z kimś spierałeś!) jest szalenie piękny i magiczny. Na szczęście nikt dorosłemu nie zabroni czytania bajek na dobranoc. Nie wiem jak Wy, ale ja lubię czasami powrócić do utworów z dzieciństwa. Dobrze, że Baśnie Barda BIDLAJAKTOSIEPISZE są odpowiednie dla tych dużych i małych. Jo Rowling wiedziała, co robi.
Reasumując, nie spieszcie się do dorosłości i zabierajcie się do czytania. Wszystkiego najlepszego, dzieciaki!
ulka_black_potter

Wróćmy na chwilę do roku 2011, kiedy to na stronie, za sprawą użytkowniczki MoonHolly132, której nie ma już z nami od dłuższego czasu, powstał artykuł o Baśniach Barda Beedle'a. Dla licznych użytkowników był on wówczas jedynym źródłem wiedzy na ten temat. Niewielu z nas może pochwalić się pierwszym wydaniem, które, jak wiemy, ukazało się w 2008 roku. Pewnie zastanawiacie się, dlaczego akurat do tego wracamy? Większość z was na pewno zauważyła, że baśnie są tematem tego numeru Proroka Niecodziennego na naszej stronie. Cóż innego bardziej pasuje do Dnia Dziecka? Myślę, że odpowiadać nie trzeba.
Patrząc z perspektywy czasu, można było ten artykuł napisać lepiej. Zawierałby pewnie więcej ilustracji, koloru czy informacji. Wielu użytkowników po przeczytaniu go czuło niedosyt. Nie byli zachwyceni pokrótce napisanym streszczeniem, a ci bardziej spostrzegawczy, wyłapali w nim sporo błędów. Jednakże tekst spełnił swoją funkcję. Zastanawiacie się pewnie co natchnęło J. K. Rowling do napisania tych baśni. Tego artykuł nie wyjaśnia, a szkoda, bo wychodzi na to, że autorka skupiła się jedynie na treści, pomijając kompletnie historię książki, która mogłaby być ciekawym dopełnieniem i wyczerpaniem tematu.
Niektórzy użytkownicy zostali przez ten artykuł zachęceni do kupna, inni natomiast pisali wprost, że wolą baśnie bardziej klasyczne, jak Kopciuszek czy Czerwony Kapturek. A Wy? Czy czytając ten artykuł, czujecie się zachęceni, by nabyć swój egzemplarz? Jedno jest pewne, warto uzupełnić swoją wiedzę. Dlatego gorąco polecamy HPnetowe audiobooki!
Wioletta

Dawno, dawno temu, gdy władzę w Królestwie HPnetu przejął Król Krico I, miały miejsce niezwykłe wydarzenia. Wraz z pojawieniem się nowego władcy, wszyscy poddani poczuli tchnienie nowej nadziei. Wyobrażano sobie, że król znajdzie czas na zjednoczenie się z ludem i słuchanie jego głosu. Początkowo nowy monarcha dobrze władał swoimi włościami i poddanymi. Otoczył się też wspaniałymi pomocnikami, którzy wykonywali powierzone im obowiązki. Okazało się, że pomocnicy, zwani administratorami, mieli wspaniałe pomysły na rozwój krainy podległej królowi. Chcieli wkroczyć w nowy wiek, by poddani mogli czerpać jeszcze więcej radości ze wspólnego życia. Pragnęli aby HPnet stał się wielkim mocarstwem, znanym na całym świecie.
Niestety, po pewnym czasie, król zaczął zaniedbywać swoją krainę, często wyjeżdżał w długie podróże, pozostawiając królestwo w rękach administratorów. Choć mieli oni dobre chęci, nie mieli odpowiednich uprawnień, by władać HPnetem. Prosili króla, by wydał odpowiednie dekrety, jednak ten pozostawał głuchy na ich prośby. Atmosfera w królestwie stawała się coraz bardziej nieprzyjemna. Poddani zaczęli się buntować, jedni byli za pozostaniem w średniowieczu, inni chcieli nowoczesności, co w końcu doprowadziło do otwartej wojny z królem Krico. Pomocnicy napisali list do władcy, prosząc aby ten pozwolił im działać, bo inaczej królestwo upadnie. Kiedy król w końcu powrócił z krańców świata i zobaczył, jak administratorzy zmienili jego krainę, zaczął zrzędzić: Nowa strona to nie moja bajka!- warknął i rzucił, że upływ czasu może pogrążyć królestwo w odmętach niepamięci.
I wtedy lud się zjednoczył. Administracja oraz poddani - losiek13, Śmierciojadek, Alette, Angelina Johnson, fuerte, gne i wielu innych- wytoczyli wielkie działa. Mówiono o cieniu, który spowił całe królestwo, groźba upadku odbijała się na życiu ludzi. Pisano listy, wygłaszano mowy. Wszyscy przekonywali króla, jak bardzo kochają swoje królestwo, opowiadali, ile pracy włożyli, by je tworzyć i ile dla nich znaczą ludzie tam żyjący. Pomocnicy króla apelowali o nadanie im odpowiednich uprawnień, mówili, że zwolnią króla z jego obowiązków, byleby nie niszczył królestwa. I w końcu, po wielu stoczonych bitwach, udało im się przekonać króla, by HPnet przetrwał. Władca usunął się w cień, a kraina zaczęła kwitnąć pod rządami administratorów. Dzięki pracy żyjących w tamtych czasach ludzi, dzisiaj to my możemy cieszyć się królestwem i odkrywać radości jakie daje nam ta magiczna kraina.
PaulaSmith

Czy zastanawialiście się kiedyś, w jaki sposób wywołać burzę na forum? Jak sprawić żeby w dyskusję zaangażowała się duża liczba użytkowników? No właśnie, ja też nie, ale na szczęście niektórzy myślą o takich sprawach. I tak Alette, przywracając Tydzień z tematem, sprawiła, że forum odżyło. Temat dotyczący naszego gajowego rozszalał się, jak za dotknięciem czarodziejskiej różdżki. Każdy chciał wyrazić swoją opinię na temat osobowości Hagrida oraz roli, jaką odegrał w życiu Harry`ego. Ulka_black_potter przyznała, że nie przepada za postacią półolbrzyma, ale uwielbia czytać fragmenty książki z jego udziałem. Jednak była w zdecydowanej mniejszości, bo choć wszyscy uznali, że Hagrid nie był wybitnie uzdolniony i inteligentny, to wyrażali się o nim z sympatią i życzliwością.
Rozmawiając o tej postaci, nie można nie wspomnieć o jego miłości do zwierząt. Shanti Black zastanawiała się, skąd Hagrid wziął psa Kła ("pewnie wygrał go w karty, jak smoka, ale któż go tam wie...";), a batalion_88 stwierdził, że największą miłością gajowego był pająk Aragog (jak można kochać pająka?).
Skoro już mówimy o miłości, to i naszego półolbrzyma nie ominął wątek romantyczny. Fuerte i Wioletta uwierzyły w uczucie, które połączyło Hagrida z Madame Maxime ("Znalazł w niej bratnią duszę, przy niej nie czuł się inny, a taki sam"- Wioletta). Jednak znaleźli się i sceptycy, którzy uważali, że związek tych dwojga nie miał racji bytu, bo dzielił ich styl życia.
Podczas dyskusji padło również pytanie o ulubioną scenę z udziałem Hagrida. Wielu z nas wzrusza scena powrotu z Zakazanego Lasu, ulkę_black_potter do łez doprowadzają herbatki w chatce gajowego, a fuerte uwielbia moment, gdy Hagrid wyczarowuje świński ogon Dudleyowi.
Najwięcej uwagi poświęcono relacjom, jakie łączyły półolbrzyma z Harrym i Dumbledorem. Pod adresem dyrektora padło wiele gorzkich słów nazywając gajowego jego sługą, ślepo zapatrzonym w swojego psora. Były jednak i łagodniejsze wypowiedzi, mówiące o przyjaźni między mężczyznami. Z Wybrańcem poszło łatwiej- użytkownicy zgodnie stwierdzili, że więź łącząca Harry`ego i Hagrida była wyjątkowa ze względu na podobną sytuację życiową - obaj byli samotni, nie mieli nikogo na świecie, stąd tak głęboka i prawdziwa przyjaźń.
A Wy co sądzicie o Hagridzie? Czy uważacie, że był on odpowiednią osobą do kontaktów z młodymi ludźmi?
PaulaSmith

Baaaaaczność!
Do hymnu!
Dolores, Dolores, ropucho nasza...
Eeeeee...
Nasza-kasza brzmi nieźle.
W każdym razie, drodzy uczniowie, jak zapewne zauważyliście (albo i nie, bo może siedzieliście z nosami w książkach/czyściliście kociołki/imprezowaliście), powszechnie szanowana instytucja, w której wybitni profesorowie troszczą się o naszą edukację, została przechwycona i bezwzględnie opanowana przez różową Godzillę. Nikt nie wie, co mogło stać się z Dumbledorem, aczkolwiek postaram się, specjalnie dla was (!) dyskretnie dowiedzieć się, o co tutaj chodzi. Tymczasem...
Mimo tego całego zamieszania wokół Wielkiego Inkwizytora, życie towarzyskie wcale nie zamarło. Niedawno miała miejsce impreza w Kuchni, na której byli obecni także prefekci... Czyżby wszyscy buntowali się przeciwko nowej władzy?
Chociaż faktem jest, że naszą hogwarcką młodzież ciężko zaliczyć do grzecznych.
Ziółka przelewały się litrami, a ludzie tańczyli na stołach. Zawsze współczułam skrzatom - biedaki muszą znosić na co dzień znój czyszczenia blatów po takich imprezach. No bo, nie oszukujmy się, gdyby tego nie robiły, kto by z tego potem jadł?
Chyba że rzeczywiście nie robią... Ale tajemnicami Kuchni zajmiemy się kiedy indziej.
Wchodzimy do Sali Wejściowej, potem schodami na pierwsze piętro, uchylamy lekko drzwi do Skrzydła Szpitalnego i... Czyżbyśmy właśnie odkryli nową parę? Czyżby dwójka Krukonów próbowała zyskać większy rozgłos niż Alan i Kimi? Czy to w ogóle możliwe?
Swoją drogą, Alan i Kimi! Jeśli to widzicie, dajcie znać co tam u was, wszyscy tylko na to czekają!
A no i nie można zapomnieć afery, która wybuchła kilka tygodni temu. W roli głównej pijana (wiem, wiem, jesteście w szoku) Prefekt Naczelna (znana też jako El) oraz... profesor McGonagall. Nauczycielka nie tylko nie była zachwycona, kiedy El zaproponowała jej łyka (tylko łyka, bo nie należy do tych co lubią się dzielić) wybranego alkoholu z jej tajemnego zapasu, ale do tego nie spodobało jej się, że jej uczennica rozmawia ze... świnią. Pani Prefekt Nadęta została nafaszerowana lekami i wysłana na odwyk. Plotki głoszą, że znajdziecie ją na oddziale zamkniętym, po tym jak przeszła załamanie wywołane faktem, że jej świnia przestała mówić.
W tej odsłonie to chyba wszystko... Ale nie martwcie się, następna już niebawem! Miejcie oczy i uszy szeroko otwarte!
XoXo
HogwartGirl

Działu newsów na naszej stronie z pewnością nie można uznać za zaniedbany. Nasi użytkownicy wytrwale znajdują coraz to nowe ciekawostki i dzielą się z użytkownikami portalu. Dzięki temu wiemy dziś, że Maggie Smith narzeka na brak prywatności, a to wszystko z powodu niesamowicie popularnej roli hrabiny Grantham w serialu "Downtown Abbey". Czy to aby na pewno powód do marudzenia?
Ponadto, przypominamy, że do księgarni trafi nowe wydanie "Przeklętego Dziecka" - cóż, o tej produkcji wciąż jest głośno, a fani są podzieleni na jej zwolenników i przeciwników. Czy konieczne jest kolejne wydanie tej książki? Chyba nie za bardzo.
Niedawno mogliśmy również wysłuchać hymnu szkoły Ilvermony oraz dowiedzieć się, że to Jude Law wcieli się w rolę Albusa Dumbledore'a w "Fantastycznych Zwierzętach". Teseusa Scamandera zagra natomiast Callum Turner. Swoją drogą, postać Teseusa zapowiada się bardzo ciekawie. Co o niej sądzicie?
J.K. Rowling nieustannie komunikuje się ze swoimi fanami za pośrednictwem Twittera. Niedawno zdradziła, skąd wzięła pomysł na imię Salazara Slytherina, przyznała, że wyjawienie patronusa Newta Scamandera byłoby wielkim spoilerem, a w rocznicę Bitwy o Hogwart, przeprosiła za śmierć Severusa Snape'a. Tego typu komunikaty dzielą fanów. Część z nich uważa, że takie "rozdrapywanie ran" nie ma sensu, inni natomiast traktują to jako hołd dla danej postaci.
A co u naszych aktorów? Matthew Lewis, którego kojarzymy z roli ciapowatego Neville'a Longbottoma, zagra słynnego astronoma, Edmonda Halleya. Może to być bardzo dobra produkcja o odkrywaniu ciał niebieskich, z pewnością ukaże Matthew od innej aktorskiej strony.
Niestety, dobiegły nas również złe wiadomości. Skradziono rękopis krótkiego opowiadania, które dzieje się przed akcją powieści. Jest to historyjka o spotkaniu Jamesa i Syriusza z mugolskim policjantem. Pamiętajcie, nie kupujcie go, gdy zobaczycie go na aukcji internetowej! Swoją drogą, złodzieje wiedzieli co robią, Potter wciąż jest popularny i każdy fan chciałby mieć w domu rękopis J.K. Rowling.
Mamy też coś dla najmłodszych (a może nie tylko?). Wkrótce pojawi się możliwość zakupienia klocków z Hermioną oraz miniaturek banku Gringotta ze smokiem, a także figurki Rona na koniu, żywcem z partii magicznych szachów! Dodatkowo, niedługo dostępna będzie gra w tematyce Pottera. Będzie to kolejna okazja do spędzenia miłych godzin w świecie magii. To idealny pomysł na prezent z okazji Dnia Dziecka!
Shanti Black

Na pewno wszyscy jesteście ciekawi, kto tym razem trafi po lupę naszego wspaniałego Proroka Niecodziennego! Na pewno znacie go z takich serii jak: "Adulescentia est tempus discendi, sed nulla aetas sera est a", "To się działo na początku" i "Kto nie lubi jabłek".
Na pewno zastanawiacie się, skąd gordian119 wziął tak intrygujące tytuły. Może choć trochę zaspokoję waszą ciekawość. Pierwsza seria naszego Ślizgona ma tytuł napisany w języku łacińskim. Co oznacza? "Młodość jest czasem nauki, ale żaden wiek nie jest zbyt późny do podjęcia nauki." A skąd się wziął? Na to odpowie nam sam gordian119: "Cóż, chciałem żeby mądrzej brzmiał". Innymi słowy, nie doszukujmy się w tym wielkiej głębi, chociaż, jak wszyscy wiemy, tytuł idealnie pasuje do serii.
Co natchnęło gordiana do pisania? Otóż jego czytelnicy! Autor przyznał, że dopiero po przeczytaniu pozytywnych opinii pod pierwszą częścią jego fan fiction, zdecydował się pisać dalej. Dzięki niech będą Merlinowi, bo bez tego nie poznalibyśmy tej wspaniałej historii!
I tym o to sposobem osiemnaście części jego ff opowiadającego o jednym z najlepszych aurorów, widnieje już na naszej stronie. Dla tych, którzy nie mają dość, spieszę z dobrą nowiną! Tworzy się już prequel tej historii, który możecie przeczytać w serii: "Kto nie lubi jabłek." Skąd wziął się ten tytuł, gordian już nie zdradza.
Nasz przyjazny Ślizgon zaczął swoją przygodę z piórem na blogach - już tam zdarzało mu się pisać potterowskie ff. Nie były one jednak przyjmowane tak pozytywnie, jak chciałby tego gordian, poszukał on więc jakiegoś forum o Harrym Potterze. Tak trafił do nas i to tutaj dał sobie drugą szansę w starciu z fanowską twórczością.
Co jest dla niego najważniejsze w pisaniu?
"Ponad wszystko dążyłem do gry na emocjach i nieprzewidywalności". Jak wiemy, w wielu aspektach mu się to udało.
Jeśli nie znasz jeszcze twórczości gordiana, koniecznie nadrób zaległości! Polecam serdecznie,
Penelope

Od ostatniego wydania Proroka minęło niewiele czasu. Zaledwie 60 dni temu cieszyliśmy się naszym XI numerem, więc jak sami widzicie, czekaliście dosyć krótko. Jesteście ciekawi, co działo się przez te kilkadziesiąt dni na najlepszej Potterowskiej stronie na całym świecie? Tak? No to siadajcie głęboko w fotelach, zapnijcie pasy, a ja spróbuję wystartować tak, żeby nas nie zabić.
Już na samym początku, bo parę minut po wydaniu ostatniego Proroka, nasz niezawodny Anczej vel Andrzej vel kibic Arki Gdynia oznajmił nam uroczyście o wyczyszczeniu wszystkich punktów z kont użytkowników. Niektórym naszym czarodziejom nie za bardzo spodobał się ten pomysł i nawet zagrozili odejściem. Jednak wszystko skończyło się dobrze i każdy miał na swoim koncie po zero punktów. Byliśmy jak w tej znanej piosence - "Tacy sami".
Choć od wydania XI numeru Proroka minęło zaledwie kilka dni, nasza niezawodna Penelope już szukała nowych członków zespołu. Podobno w czasie castingu wydarzyły się małe pojedynki. Nieznana nikomu czarodziejka o oryginalnym nicku Methrylis wygryzła samego Antona! Nikt nie mógł w to uwierzyć. Nawet Profesor Trelawney nie przewidziała tego w swoich wizjach.
Nie było nam dane się długo cieszyć z newsem o naborze. Kilka chwil później przykicał do nas zajączek z koszykiem Wielkanocnym i ogłosił konkurs. Frekwencja była tak wysoka, że admini mieli problem, kogo wytypować na zwycięzcę. Wyniki podali po dwóch tygodniach informując, że na podium konkursu nie znalazł się nikt. Zaskakujące to było dla wszystkich, zważywszy na fakt, że brało w nim udział AŻ 3 użytkowników.
Admini zapewne mieli nadzieję, że większym zainteresowaniem będzie się cieszyło kolejne ogłoszenie. Nasza SA - Angelina Johnson - stwierdziła, że czas zająć się tak ważnym działem jakim są na naszej stronie Artykuły. I miała rację, bo już kilka godzin później, kilka z nich było zarezerwowanych przez naszych niezawodnych czarodziejów. Miejmy nadzieję, że to nie jest chwilowe. Może spotkamy jakiegoś dziennikarza na miarę Rity Skeeter? To chyba nie był komplement. Wybaczcie.
Podsumowanie wydarzeń zakończymy na ostatnim konkursie, który nie odbywał się co prawda na HPnecie, ale na naszym fanpejdżu (tak to się pisze?) na Facebooku. Całość polegała na napisaniu czegoś, co można powiedzieć o Niuchaczu, ale nie o kobiecie. Konkurs nieco podzielił naszych użytkowników, ale przynajmniej wzięło w nim udział więcej osób niż na HPnecie. Pewnie jesteście ciekawi kto wygrał? Dowiecie się tego z naszej strony na FB, ale dopiero jak ją polubicie. Ot, taki hak na mugoli.
Marcus Clinton

Jak wiemy, Debbie, pochodzisz z Czech. Czy mogłabyś opowiedzieć coś o tym, jak nauczyłaś się języka polskiego i czy sprawiło Ci to trudność?
Uczę się języka polskiego już trzy lata. Bardziej intensywnie przyszłam z nim do kontaktu, kiedy mama nawiązała współpracę z Polską. Jak mijał czas, polszczyźnie przysłuchiwałam się coraz z większym zapałem w różnych okolicznościach. Najpierw uczyłam się nieco samodzielnie, a później chodziłam na lekcje.
Co do początkowych trudności, to na pewno jakieś były. Język czeski jest całkiem podobny do polskiego, co może być plusem, choć też można się na tym nieźle przyłapać, zwłaszcza co do niektórych wyrażeń. Na szczęście natrafiłam na cudowną nauczycielkę.
Przodkowie ze strony mamy wywodzili się z Polski, ale niestety nie wiemy na ten temat zbyt wiele. Jak to mówiono, "krew nie jest wodą" i ja się przyznam, że mimo wielkiego upływu lat, odczuwam swoje polskie korzenie.
A czy byłaś kiedyś w Polsce?
W Polsce byłam już kilkukrotnie. Gdy byłam młodsza, z babcią i mamą odwiedziłyśmy Kraków - prawdopodobną siedzibę naszych polskich przodków. Później, kilka razy jechałam z rodzicami do Warszawy. Z tamtych dni dochowały mi się liczne piękne wspomnienia. W przyszłości pragnę podróżować do kolejnych miejsc w Polsce. Może zdarzy się to nawet już tego lata.
Serdecznie zapraszamy do Polski! Opowiedz nam co nieco o Twojej szkole. Ile masz lat, w której jesteś klasie i jak wygląda edukacja w Czechach?
Może zacznę od naszego systemu edukacji. W Czechach za obowiązkowe uważa się dziewięć lat kształcenia się w szkołach podstawowych. Nasz system oceniania jest odwrotny. Jedynka to najlepsza ocena, a piątka - najgorsza.
Ja ukończę w czerwcu 16 lat i aktualnie jestem w 9 klasie. Niedawno stałam przed wyborem szkoły średniej, zdawałam egzaminy wstępne i w przyszłym roku zostaję uczennicą czteroletniego gimnazjum (czyli liceum). Do takiego rodzaju szkół mogą uczęszczać także młodsi uczniowie, zapisując się do gimnazjum w 5 lub 7 klasie. Wtedy w ciągu pierwszych lat uczą się według nieco rozszerzonego programu dla szkół podstawowych.
Brzmi ciekawie i inaczej od naszej szkolnej rutyny. Zdradź nam, jak znalazłaś się na HPnecie?
W internecie znajdowałam różne strony fanowskie. I tak pomyślałam, że może znajdę jakąś związaną z Harrym Potterem. Po czesku wtedy nie udało mi się znaleźć jakiegoś aktywnego forum, więc spróbowałam poszukać je po polsku. W dodatku, poprzez naukę polskiego, zapoznałam się bliżej z serią o młodym czarodzieju i to wydawało się świetną okazją. W końcu zawitałam do naszego ukochanego, magicznego zakątka.
Harry Potter towarzyszy wielu ludziom od dzieciństwa. Prawie jak bajki i baśnie. Opowiedz nam co nieco o Twoich ulubionych bajkach i baśniach z dzieciństwa.
naszej rodzinnej przyjaciółki, bawiłam się w księżniczkę porwaną przez smoka i szlachetnego rycerza - skończyło się na tym, że ja latałam po pomieszczeniu z mieczem, a chłopaki się bronili. Myślę, że ta baśń właśnie wryła mi się najbardziej w pamięć.
Pamiętam, że w pewnym okresie strasznie spodobała mi się baśń o Kopciuszku, zwłaszcza jej czeska ekranizacja "Trzy orzeszki dla Kopciuszka". Do dziś kocham, za każdym razem oglądam. Jak wiele innych, tak samo ja wyrosłam z bajkami Disneya - moimi najbardziej ulubionymi były Król Lew, Piękna i Bestia, Mary Poppins. W pierwszej klasie "cierpiałam manię", co do Pippi Pończoszanki. Co do tradycyjnych czeskich bajek, to do serca przyrosła mi bajka o gigantycznym psie imieniem Fik, o dwóch królikach - Bobie i Bobku - mieszkających w latającym kapeluszu, a także o Machu i Szebestowej - dzieciach, które posiadają magiczną słuchawkę i razem przezywają mnóstwo przygód. Moich ulubionych bajek oraz baśni znajdzie się wiele, ale chyba potrwałoby jakiś czas, zanim bym je wymieniła.
Czemu akurat te bajki? Co spodobało Ci się w nich najbardziej?
Najbardziej? Cóż, bardzo zależało. Najczęściej polubiłam na nich jakoś wszystko - zawarty w nich humor, postacie, historię, uczucia, w filmach obsadę... Wtedy przywiązałam się do nich całkowicie, a jak byłam zupełnie malutka, to byłam w stanie włączać to samo DvD kilka razy w dzień (biedni rodzice, haha). Do dziś jestem osobą marzycielską, przez co w wyobraźni nawet chwilami kontynuowałam bajki, czy pragnęłam zostać ich częścią, tym bardziej się w nie wczuwając. Mówiąc inaczej, to każda posiadała dla mnie swój osobisty czar.
Czytałaś kiedyś jakieś polskie baśnie lub legendy?
Pierwsza książka, jaką miałam za zadanie przeczytać na polski, to "Legendy warszawskie". Później zapoznałam się z kolejnymi, a muszę stwierdzić, że strasznie trudno wybrać sobie faworytów, gdyż wszystkie mi się podobają.Pamiętam, jak w dużej części lekcji opowiadałyśmy sobie o Twardowskim, o legendzie dotyczącej krakowskiego hejnału, albo o smoku z Wawelskiego wzgórza. Co do baśni, to na pewno też spotkałam się z niektórymi, choćby z fragmentami. Na ogół z naszą nauczycielką intensywnie poświęcamy się polskiej literaturze.
A co z polskiej literatury, jaką do tej pory omawiałyście najbardziej do Ciebie przemówiło?
Z książek Doroty Terakowskiej omówiłyśmy do tej pory dwie - "Władca Lewawu" i "Tam, gdzie spadają anioły". Obie na pewno przyrosły mi do serca. Równie piękny klimat przywodziła ze sobą książka Małgorzaty Karoliny Piekarskiej pt. "Klasa pani Czajki". Z twórczości Bolesława Prusa bardzo podobała mi się nowela "Antek". Nie mogę także zapomnieć o "W pustyni i w puszczy" Henryka Sienkiewicza - wybrałam sobie tę lekturę też na zajęcia literatury w szkole. Wielkie emocje we mnie wzbudziły "Carte Blanche" Jacka Lusińskiego oraz "Ósmy kolor tęczy" Martyny Senator, opowiadające o życiu osób niewidomych, walczących ze swoją niepełnosprawnością. Aktualnie zabieram się za czytanie sagi o Wiedźminie.
Dziękuję bardzo za poświęcony czas i wyczerpujące odpowiedzi. Życzę powodzenia w dalszej nauce języka polskiego i w szkole i jak najwięcej wycieczek do Polski!
Ja również bardzo dziękuję, było bardzo miło!
Shanti Black

Jeśli sądzicie, że po tylu latach od wydania ostatniej części "Harry'ego Pottera" kreatywność w Fan Fickach osłabła, to jesteście w błędzie (szok, nie?)
W tym numerze chciałabym Wam gorąco polecić historię, którą wielu użytkowników może kojarzyć jeszcze z drugiego Turnieju Fan Fiction. Wyobraźcie sobie wesołą dziewczynkę, kochającą pospolite, niemagiczne życie. Teraz dorzućcie do tego rodziców, którzy nie potrafią się pogodzić z charłactwem córki. Utwórzcie w wyobraźni obraz wyjątkowo zdolnej matki, która w końcu odkrywa specyfik mający uczynić jej dziecko takim, jakim oczekiwała. A teraz wplećcie w to wszystko podstawową zasadę świata, która mówi: nie ma nic za darmo.
"W stronę magii", autorstwa Wileny Romus, to tajemnicza historia Aniel, która po tej wyjątkowej kuracji trafia do Hogwartu. Tam musi toczyć bitwy nie tylko ze szkolnymi wrogami, ale przede wszystkim sama ze sobą. Jak jest naprawdę? W serii Wileny, nic nie jest takie oczywiste. Przekonajcie się sami!
Alette


Poznajecie tą scenę? To spotkanie z pierwszą przeszkodą stojącą na drodze do Fontanny Szczęścia. Wydrukuj kolorowankę, pokoloruj i prześlij skan lub zdjęcie na adres redakcji, a może to tobie się poszczęści?




Baśnie Barda Beedle'a to zbiór opowieści dla starszych czarodziejów i czarownic. Autor baśni żył w XV wieku i urodził się w Dublinie. Podobno posiadał wyjątkowo bujne wąsy. Darzył mugoli sympatią i uważał, że są o wiele inteligentniejsi niż czarodzieje. Pierwszą z baśni z jaką się spotykamy jest ta o "Czarodzieju i skaczącym garnku". Choć zapewne wszystkich zainteresuje bardziej opowieść o " Fontannie Pechowego Losu", która umiejscowiona była na szczycie góry i niczym nie przypominała baśni o "Włochatym Sercu Czarodzieja". W tej drugiej głównym bohaterem był przystojny, ale biedny czarodziej. Twierdził on że jego przyjaciele zyskują rozum kiedy się zako****ą. Najmniej jednak zainteresowała mnie historia " Czary Mary i jej gdaczącego pieńka". Jednak kończy się ona dobrze, tak jak każda baśń, a nawet ustawiono złoty posąg szwaczki na studni. Najkrótszą, ale też najciekawszą historię znajdziemy na samym końcu. Opowiada ona o czterech braciach, który każdy z nich posiadał Insygnium Śmierci. Wszystkie baśnie na swoim końcu zawierają komentarz samej J.K. Rowling! Miłego czytania!


- W tym roku wybije jej trzy lata na HPnecie
- Ma pochwałę od Świętego Mikołaja
- Na koncie ma również jednego warna.
- Jest aktywnym użytkownikiem na wielu polach strony.
Wioletta, Klaudek884 i Marcus Clinton

W tym numerze mieliśmy świetną frekwencję! Odpowiedzi przysłało aż dwóch czytelników!!!
ania919 rozwiązała wykreślankę oraz prawda, czy fałsz, za co otrzymuje 50 punktów na konto domu.
Violet-Horde rozwiązała wykreślankę, za co otrzymuje 25 punktów dla domu.
Gratulujemy!

Chciałabym pozdrowić AdersaYooo, który gdzieś zniknął w odmętach sieci :( Wracaj do nas! PaulaSmith
Oddam starą miotłę, która może mieć właściwości magiczne. PaulaSmith
Poszukuję pomocy domowej, najlepiej skrzata lub skrzatki, zgłoszenia przez PW. PaulaSmith
Pozdrawiam Alette, która pisze najlepsze ficki o Severusie na całym HPnecie. Dzięki Poziomka! Wioletta
Pozdrawiam, i ślę buziaczki do Kath i Mikasy za nasze poranne narzekanie. Wioletta
Przypominamy również o możliwości wysyłania ogłoszeń oraz pozdrowień na konto Proroka! Serdecznie zachęcamy!
Niesamowity jest
Całość też jest świetna i wszystko ciekawe. Plus okładka również jest urzekająca.
Wszystko jest niesamowite, ciekawe.. I czekam na kolejny numer