Rekord osób online:
Najwięcej userów: 308
Było: 25.06.2024 00:46:08
Współpraca z Tactic Games
>> Czytaj Więcej
Wydanie stworzyli: Nieoryginalna, Klaudia Lind, Anastazja Schubert, Takoizu, CoSieDzieje, Syriusz32.
>> Czytaj Więcej
Jak wyglądało życie Gauntów? Powstał film, który Wam to pokaże.
>> Czytaj Więcej
W sierpniu HPnetowicze mieli okazję spotkać się w Krakowie. Jak było?
>> Czytaj Więcej
Wydanie stworzyli: Klaudia Lind, louise60, Zireael, Aneta02, Anastazja Schubert, Lilyatte, Syrius...
>> Czytaj Więcej
Wydanie stworzyli: Klaudia Lind, Hanix082, Sam Quest, louise60, PaulaSmith, CoSieDzieje, Syriusz32.
>> Czytaj Więcej
Każdy tatuaż niesie ze sobą jakąś historię. Jakie niosą te fanowskie, związane z młodym czarodzie...
>> Czytaj Więcej
W Hogwarcie rozpoczyna się nowy rok szkolny. Hermiona wraz z przyjaciółkami ma pierwsze zajęcia i...
>> Czytaj Więcej
W Hogwarcie rozpoczyna się nowy rok szkolny. Hermiona wraz z przyjaciółkami ma pierwsze zajęcia i...
>> Czytaj Więcej
O pomocy i determinacji.
>> Czytaj Więcej
Hermiona wraz z przyjaciółkami przybywa do Hogwartu, gdzie odbywa się uczta rozpoczynająca nowy r...
>> Czytaj Więcej
Hermiona wraz z przyjaciółkami przybywa do Hogwartu, gdzie odbywa się uczta rozpoczynająca nowy r...
>> Czytaj Więcej
Wiersz dla Toma Riddle'a...
>> Czytaj Więcej
Nadchodzi dzień powrotu do Hogwartu. Hermiona żegna się z rodzicami oraz przyjaciółmi i jedzie po...
>> Czytaj Więcej
Krwawe i sine chmury sunęły po pomarańczowym niebie. Dzień chylił się ku zachodowi. Ptaki powoli ustępowały miejsca żabom i świerszczom, a przez okna domków na wybrzeżu zaczynało sączyć się ciepłe światło lamp naftowych. Plaża raz po raz nakrapiana była plamami mętnych kałuż, w których przeglądało się Słońce, na zmianę z Księżycem i Gwiazdami.
Fioletowe obłoki odbijały się w nieruchomej tafli wody, gdy grupa dzieci z krzykiem wybiegła ku rozkołysanemu morzu. Fale z wesołym pluskiem rozbijały się o brzeg tworząc pianę, a w powietrzu unosił się rześki zapach bryzy i gotowanych ryb. Grupa dzieci liczyła trzech chłopców i dwie dziewczynki. Była jeszcze jedna, o bujnych blond lokach, ale ona trzymała się na uboczu. Włosy przepasane miała chustą, a na jednym paśmie zaplątane były koraliki. Na nadgarstkach pobrzękiwały jej bransoletki i muszelki na rzemykach, a na nosie miała ogromne, okrągłe okulary. Była wyrzutkiem, co nie podlegało wątpliwościom. Wyraźnie trzymała się na dystans od reszty bawiących się dzieci.
- Mugole - mruczała pod nosem malując patykiem na piasku różne zawijasy i szlaczki. Nagle podszedł do niej przywódca grupy. Gdy był tuż obok niej specjalnie wdepnął w pobliską kałużę tylko po to, by ochlapać ją wodą zmieszaną z piaskiem i błotem. Dziewczynka wzdrygnęła się, ale ani przez myśl jej nie przeszło, by się odsunąć. Dalej stała i malowała patykiem w piasku.
- Ej, straszydło - zachrypnięty głos chłopaka uruchomił w głowie dziewczynki mechanizm obronny. Uniosła szybko patyk, jak gdyby to była różdżka i z zaciętością zacisnęła zęby.
- Zostaw mnie - wysyczała z szeroko otwartymi oczami. Chłopak się tylko zaśmiał.
- To ty zostaw nas, dziwaczko. - Jego ton spoważniał, a krzaczaste brwi się nastroszyły. - Albo pożałujesz. - Dziewczynka wydęła lekko wargi, wyraźnie przestraszona tą groźbą. "Przypomnij sobie, co mówiła mama" szeptała sobie ciągle w duchu, jakby to była jakaś mantra. - Co? Języka zapomniałaś w gębie? Z miłą chęcią pomogę ci go odnaleźć. - Przywódca popchnął z całej siły czarodziejkę wprost do kałuży. Reszta dzieciaków momentalnie otoczyła ich w kręgu i zaczęła dopingować swojego lidera, równocześnie wygrażając skulonej postaci. Drugi chłopak, najwyraźniej prawa ręka przywódcy, uklęknął obok jej głowy i brutalnie złapał ją za szczęki, po czym siłą otworzył jej buzię. Dziewczynka próbowała się wyrwać, krzyczała, piszczała ile sił miała w płucach, ale na nic się to zdało. Nawet próba ugryzienia paluchów drugiego chłopaka i skopania tego pierwszego. Przywódca wyciągnął zza pazuchy dwa, obślizgłe ślimaki. W kręgu podniosły się śmiechy, a przerażona dziewczynka zaczęła jeszcze głośniej piszczeć. Jednakże byli zbyt daleko od domków, by mógł ją ktokolwiek usłyszeć.
- A teraz przyjmij swoją karę, dziwaczko, za ignorowanie Wielkiego Amadeusa, Króla Tych Ziem. - Samozwańczy król zaśmiał się jeszcze raz, po czym położył dwa ślimaki na jej brodzie głową do ust. Drugi chłopak mocniej przytrzymał jej głowę śmiejąc się złowieszczo. Dwa ślimaki leniwie zaczęły sunąć ku otwartej buzi dziewczynki zostawiając za sobą śliski ślad. Pozostałe dzieci zaczęły obstawiać, który mięczak pierwszy znajdzie się w jej ustach.
Trwało to może kilka minut, ale dla niej były to tysiące godzin. Po jej polikach zaczęły spływać łzy tak drobne i tak szkliste, że gdy kapały na ziemię słyszała odgłos jaki wydaje tłuczona szklanka. Mniejszy ślimak pierwszy dotarł do warg dziewczynki, a sekundę później zjawił się drugi. Zaczęły powoli sunąć po języku, a drobna blondynka podniosła krzyk tak głośny, że spłoszyła stadko mew człapiących w pobliżu. Prawa ręka króla szybko zacisnęła jej usta, gdy ślimaki były w środku. Dziewczynka krztusiła się, wiła, płakała.
- Poznaj gniew Króla Amadeusa! - zarechotał przywódca. - A teraz połknij je! Nie słyszysz co do ciebie mówię, strzaszydle?! POŁKNIJ JE! - Dziewczynka się krztusiła. Trzymali ją może z pięć minut, podczas których starała się oddychać przez nos i nie dopuścić ślimaków do gardła, co było trudne zważając na to, że leżała na plecach. W końcu zmuszona, upokarzana, z obrzydzeniem i łzami połknęła ślimaki. Wszyscy usłyszeli, jak głośno je przełknęła. Wybuchli śmiechem i zaczęli się z niej szydzić.
- Jake, puść ją, bo cię jeszcze zarazi ślimakozą - zapiała jedna z dziewczynek, a chłopak który trzymał jej głowę odskoczył od niej jak oparzony. Dziewczynka szybko się zerwała i w akompaniamencie szyderstw oraz swojego szlochu pobiegła do domu.
Wybitny! | ![]() |
100% | [1 głos] |
Powyżej oczekiwań | ![]() |
0% | [0 głosów] |
Zadowalający | ![]() |
0% | [0 głosów] |
Nędzny | ![]() |
0% | [0 głosów] |
Okropny | ![]() |
0% | [0 głosów] |
No cóż, komentowałem już ten tekst jako juror w TFF, jednak wtedy musiałem porównywać ze sobą wszystkie prace, a teraz mogę ocenić już bez żadnej presji