Filtruj
Szukaj w:
Szukana fraza:


Opcjonalnie:
Gatunek:
Dozwolone:
Zakończone:
Parring:
Bohaterowie:
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
Ostatnie
Artykuły Fan Fiction

Magiczne puzzle HP

Kategoria: Inne
Autor: Smierciojadek

Współpraca z Tactic Games
>> Czytaj Więcej

Prorok Niecodzienny ...

Kategoria: Prorok Niecodzienny
Autor: Prefix użytkownikaProrok Niecodzienny

Wydanie stworzyli: Nieoryginalna, Klaudia Lind, Anastazja Schubert, Takoizu, CoSieDzieje, Syriusz32.
>> Czytaj Więcej

The House of Gaunt

Kategoria: Recenzje filmów
Autor: Anastazja Schubert

Jak wyglądało życie Gauntów? Powstał film, który Wam to pokaże.
>> Czytaj Więcej

HPnet istnieje naprawdę

Kategoria: HPnet
Autor: Anastazja Schubert

W sierpniu HPnetowicze mieli okazję spotkać się w Krakowie. Jak było?
>> Czytaj Więcej

Prorok Niecodzienny ...

Kategoria: Prorok Niecodzienny
Autor: Syriusz32

Wydanie stworzyli: Klaudia Lind, louise60, Zireael, Aneta02, Anastazja Schubert, Lilyatte, Syrius...
>> Czytaj Więcej

Prorok Niecodzienny ...

Kategoria: Prorok Niecodzienny
Autor: Prefix użytkownikaProrok Niecodzienny

Wydanie stworzyli: Klaudia Lind, Hanix082, Sam Quest, louise60, PaulaSmith, CoSieDzieje, Syriusz32.
>> Czytaj Więcej

Historia pod skórą z...

Kategoria: Wywiady
Autor: Anastazja Schubert

Każdy tatuaż niesie ze sobą jakąś historię. Jakie niosą te fanowskie, związane z młodym czarodzie...
>> Czytaj Więcej

>> Więcej artykułów! <<

Pierwszy płatek...

Tytuł: Pierwszy płatek śniegu
Gatunek: Drabble
Autor: Prefix użytkownikaEwa Potter

O pomocy i determinacji.
>> Czytaj Więcej

[NZ]Rozdział 7 cz.2...

Tytuł: Rozdział 7 cz.2 - Znów w domu
Seria: Hermiona Granger i Powrót do Hogwartu
Gatunek: Przygodowe
Autor: Prefix użytkownikaNicram_93

Hermiona wraz z przyjaciółkami przybywa do Hogwartu, gdzie odbywa się uczta rozpoczynająca nowy r...
>> Czytaj Więcej

[NZ]Rozdział 7 cz.1...

Tytuł: Rozdział 7 cz.1 - Znów w domu
Seria: Hermiona Granger i Powrót do Hogwartu
Gatunek: Przygodowe
Autor: Prefix użytkownikaNicram_93

Hermiona wraz z przyjaciółkami przybywa do Hogwartu, gdzie odbywa się uczta rozpoczynająca nowy r...
>> Czytaj Więcej

Na nieznanym gr...

Tytuł: Na nieznanym grobie
Gatunek: Poezja
Autor: Kasia Koziorowska

Wiersz dla Toma Riddle'a...
>> Czytaj Więcej

[NZ]Rozdział 6 cz.2...

Tytuł: Rozdział 6 cz.2 - Powrót do Hogwartu
Seria: Hermiona Granger i Powrót do Hogwartu
Gatunek: Przygodowe
Autor: Prefix użytkownikaNicram_93

Nadchodzi dzień powrotu do Hogwartu. Hermiona żegna się z rodzicami oraz przyjaciółmi i jedzie po...
>> Czytaj Więcej

Urojony raj

Tytuł: Urojony raj
Gatunek: Poezja
Autor: Kasia Koziorowska

Strofy spisane z myślą o Tomie R. :)
>> Czytaj Więcej

[NZ]Rozdział 6 cz.1...

Tytuł: Rozdział 6 cz.1 - Powrót do Hogwartu
Seria: Hermiona Granger i Powrót do Hogwartu
Gatunek: Przygodowe
Autor: Prefix użytkownikaNicram_93

Nadchodzi dzień powrotu do Hogwartu. Hermiona żegna się z rodzicami oraz przyjaciółmi i jedzie po...
>> Czytaj Więcej

>> Więcej fan fiction! <<
Statystyki
Online Statystyki
Goście online: 38
Administratorzy online: 0
Aktualnie online: 0 osób
Łącznie na portalu jest
48,160 osób
Ostatnio zarejestrowany:

Rekord osób online:
Najwięcej userów: 308
Było: 25.06.2024 00:46:08
Napisanych artykułów: 1,087
Dodanych newsów: 10,564
Zdjęć w galerii: 21,490
Tematów na forum: 3,917
Postów na forum: 319,622
Komentarzy do materiałów: 221,991
Rozdanych pochwał: 3,327
Wlepionych ostrzeżeń: 4,170
Puchar Domów
Aktualnym mistrzem domów jest  GRYFFINDOR!

Gryffindor
Punktów: 1329
uczniów: 4220
Hufflepuff
Punktów: 310
uczniów: 3778
Ravenclaw
Punktów: 916
uczniów: 4452
Slytherin
Punktów: 115
uczniów: 4107

Ankieta
Zima przejęła Hogwart i okolice, śnieg mocno sypie, ale to Cię nie powstrzyma przed robieniem planów. Zastanawiasz się, co ciekawego można robić w weekend:

Bitwa na śnieżki to jest to! Może "zupełnym przypadkiem" oberwie od nas przechodzący obok Snape.
10% [7 głosów]

Plan to brak planu. Będę leżeć w łóżku, pić kakao i plotkować ze współlokatorami z dormitorium.
42% [30 głosów]

Mój nos utknie głęboko w książkach. Tylko pani Pince będzie mnie mogła odgonić od czytania.
14% [10 głosów]

Wymknę się cicho do Miodowego Królestwa. Najwyższa pora uzupełnić zapasy słodkości.
8% [6 głosów]

Postraszę we Wrzeszczącej Chacie. Uwielbiam oglądać miny przechodniów, kiedy wydaje im się, że uciekają od duchów i upiorów.
11% [8 głosów]

Każda pogoda jest dobra na Quidditcha. Śnieg nie powstrzyma mnie przed regularnymi treningami.
15% [11 głosów]

Ogółem głosów: 72
Musisz zalogować się, aby móc zagłosować.
Rozpoczęto: 07.02.23

Archiwum ankiet
Ostatnio w Hogwarcie
Hufflepuff[P]Louise Lainey ostatnio widziano 17.12.2024 o godzinie 15:44 w Błonia
HufflepuffValerie Adams ostatnio widziano 02.07.2023 o godzinie 13:40 w Stacja kolejowa
HufflepuffValerie Adams ostatnio widziano 27.06.2023 o godzinie 21:20 w Błonia
HufflepuffValerie Adams ostatnio widziano 23.06.2023 o godzinie 16:46 w Sala transmutacji
HufflepuffValerie Adams ostatnio widziano 22.06.2023 o godzinie 19:04 w VII piętro
HufflepuffValerie Adams ostatnio widziano 12.06.2023 o godzinie 18:15 w Dziedziniec Transmutacji
[NZ] Moja bardzo wielka wina
O tym, jak to możliwe, że jeden z magicznych departamentów Ministerstwa Magii rozpoczyna współpracę z mugolskim detektywem...
Autor: Prefix użytkownikafuerte
Gatunek: Kryminał
Ograniczenie wiekowe: +16
Przeczytano 4143 razy.
Rozdziały: [1], [2].
Moja bardzo wielka wina 1/?
O tym, jak to możliwe, że jeden z magicznych departamentów Ministerstwa Magii rozpoczyna współpracę z mugolskim detektywem...
Pierwszy ciepły i słoneczny dzień tego lata wygonił mieszkańców zwykle wietrznego i deszczowego Glasgow do rozsianych po całym mieście parków, gdzie wspólnie z przyjaciółmi mogli świętować początek weekendu. Dorośli rozkoszowali się błogim odpoczynkiem przy przenośnych grillach, studenci grali w piłkę lub po prostu leżeli na trawniku z butelką piwa w ręce, a najmłodsi ganiali się po placu zabaw i jeździli po parkowych alejkach na małych rowerkach, asekurowani przez rodziców. Lea, mimo że zdecydowanie wolała wyższe temperatury od tych, które zazwyczaj panowały w mieście, nie była zachwycona tym tłokiem. Omijanie spacerowiczów, którzy łazili po ścieżkach jak święte krowy, nie pozwalało jej na utrzymanie dobrego tempa biegu, więc zamiast pokonać jeszcze kilka okrążeń, usiadła na brzegu ławki zajętej przez starszego pana i wystawiła twarz do słońca. Zwykle wybierała się na jogging przed pracą, ale tego dnia Potter dał im trochę wolnego, żeby mogli odpocząć przed planowaną na najbliższe dni akcją. Spędzić trochę czasu z rodziną, jak to ujął. Niezbyt trafnie zresztą, biorąc pod uwagę fakt, że połowa pracowników Departamentu Ochrony przed Magicznymi Przejawami Terroru była albo samotna, albo rozwiedziona, albo w ogóle nie posiadała żadnej rodziny.
- Idiota – mruknęła pod nosem Lea, a siwowłosy mężczyzna siedzący obok, rzucił jej pełne dezaprobaty spojrzenie. Kobieta uśmiechnęła się tylko przepraszająco, podniosła się z ławki i pobiegła truchtem w stronę bramy prowadzącej na Argyle Street. Poczekała chwilę aż tłum stojący przy przejściu dla pieszych się zwiększy, po czym rozpłynęła się w powietrzu.
Po kilkunastu sekundach znalazła się na West Endzie, zupełnie innej części Glasgow, w swoim mieszkaniu na dziesiątym piętrze.
- Miałaś wrócić wieczorem. – Z sypialni dobiegł ją pełen pretensji męski głos. – Nie możesz chociaż raz dotrzymać słowa?!
- A co, przeszkodziłam ci w czymś ważnym? – zakpiła, opierając się o framugę i zdjęła sportowe buty z nóg. – Może w znalezieniu pracy?
Usłyszała skrzypienie materaca, a po dłuższej chwili w progu pojawił się Noah, podpierając się na kulach. Na jego twarzy malowała się przerażająca wściekłość, a jego przeszklone oczy wskazywały, że kolejny raz spędził popołudnie z butelką Burbona w rękach.
- Widzisz to?! Widzisz?! – wrzasnął, wbijając koniec jednej z kul w miejsce na podłodze, gdzie powinna znajdować się jego prawa stopa. – Jesteś podła, nie masz pojęcia przez co ja…
- Och, weź się w garść – warknęła Lea, czując, że wzbiera w niej wściekłość. – Siedzisz w domu prawie od roku. Od roku sama wychodzę na spotkania z naszymi znajomymi, sama spaceruję po mieście, sama chodzę na kolacje do restauracji. Bo twoja pieprzona sztuczna noga, zamiast tkwić tutaj – powiedziała, wskazując w puste miejsce pod udem – kurzy się w szafie kolejny miesiąc.
Mężczyzna spojrzał na nią wściekle i zacisnął pięści na rączkach kul tak mocno, że zbielały mu knykcie. Lea była przyzwyczajona do tego spojrzenia, bo Noah obdarzał ją nim codziennie od momentu tego nieszczęsnego wypadku. Początkowo płakała razem z nim, zabierała go do św. Munga, wierząc do końca, że uda się przywrócić go do sprawności. Ale kiedy okazało się, że jedynym sposobem jest mugolska proteza, Noah całkowicie się załamał, nie potrafiąc zmierzyć się z bólem, który nieustannie towarzyszył mu w czasie rehabilitacji.
- Idę do łóżka – wycedził przez zaciśnięte zęby. – Przynieś mi Burbona, jeśli łaska.
Lea poczuła, jak szczęka drży jej z nerwów. Podeszła szybkim krokiem do barku, wyciągnęła butelkę pełną złocistego płynu i wróciła z nią do pokoju, gdzie Noah kuśtykał do łóżka.
- Burbona?! – powiedziała rozwścieczona. – Chcesz tego Burbona, to masz! Zachlej się na śmierć! – wrzasnęła, czując, że łzy napływają jej do oczu i z całej siły cisnęła butelką w stronę męża, chybiając może o centymetr. Szkło rozsypało się po podłodze na tysiące maleńkich kryształków, a w powietrzu uniósł się ostry zapach rozlanego alkoholu.
Noah spojrzał na nią z niedowierzaniem, ale nie zdążył powiedzieć słowa, bo Lea wybiegła z pokoju, a po chwili zniknęła z cichym pyknięciem, pozostawiając w mieszkaniu głuchą ciszę.

*


Detektyw Wilson szedł powolnym krokiem przez wybrukowany plac, zatłoczony przez chordy policjantów i policyjne radiowozy. Piekielnie bolała go głowa, a migające na niebiesko światła jeszcze bardziej potęgowały nieznośne pulsowanie wewnątrz czaszki.
- Technicy już są? – rzucił do młodego mężczyzny, stojącego przed werandą posiadłości, pod którą zebrało się całe to zamieszanie.
- Tak, ale czekamy na j-jeszcze jedną ekipę, p- proszę pana. – Młodzieniec przytrzymywał się poręczy schodów wyraźnie zielony na twarzy.
Wilson przewrócił tylko oczami, pomyślał kilka niemiłych rzeczy o bezużytecznych stażystach i wszedł po schodach prowadzących z ganku do domu. W środku panował istny chaos: mężczyźni w czarnych mundurach sprawdzali skrupulatnie każde pomieszczenie, niemal potykając się o siebie nawzajem. Kolejna grupa, w której Wilson rozpoznał techników śledczych, stąpała ostrożnie po dużym, aczkolwiek nieco zagraconym salonie.
- Fischetti! – zagrzmiał, zatrzymując się przed wejściem do pomieszczenia w poszukiwaniu gumowych rękawiczek.
- Niech pan zaczeka sekundę, szefie! – Z głębi pokoju dobiegł go piskliwy, żeński głos o dziwacznym akcencie, do którego wciąż nie mógł się przyzwyczaić. – Już kończymy!
Wilson przejechał dłonią po swoich ciemnych, nieco przyprószonych siwizną włosach i westchnął głośno. Nie dość, że wszyscy biegają po miejscu zbrodni jak po wesołym miasteczku, to jeszcze nie potrafią się na czas uwinąć ze swoją robotą. Banda kretynów, a nie profesjonalistów.
- Fischetti, ile mam czekać, do cholery?! – krzyknął i wciągnął na dłonie białe rękawiczki.
- Dobrze, dobrze, niech szef wchodzi. – Nagle zmaterializowała się przed nim niewysoka kobieta o wyglądzie nastolatki w kulminacyjnej fazie buntu.
- Mogłabyś się w końcu przefarbować – mruknął, spoglądając na jej zakolczykowaną wargę i intensywnie niebieską czuprynę. – Dobra, co my tu mamy… - Wilson z nieznacznym uśmiechem na twarzy ominął kobietę, ale mina mu zrzedła, kiedy zobaczył ofiarę rozciągniętą na wzorzystym dywanie.
Mógłby przysiąc, że nigdy nie widział tak dziwacznie wyglądającego trupa. Całe ciało mężczyzny leżącego na podłodze było powykrzywiane pod dziwnym kątem, każda kość naprężała cienką skórę, jak gdyby chciała się przez nią przebić. Wilson miał wrażenie, że patrzy na jedną z postaci z obrazów Picasso.
- Wiadomo, od kiedy nie żyje? – rzucił w przestrzeń, przyglądając się przeraźliwie sinemu ciału.
- Zgon nastąpił prawdopodobnie pięć, może sześć godzin temu, szefie – odparła piskliwie niebieskowłosa kobieta.
- Pięć godzin? – zdumiał się Wilson. – To dlaczego ten facet jest tak siny, jakby spędził co najmniej dwie doby w morzu?
- No właśnie… Tego nie wiemy, szefie… - Fischetti, podrapała się po głowie, unikając spojrzenia mężczyzny. – Tak naprawdę, to… nie mamy nic.
Detektyw odwrócił się w stronę kobiety i spojrzał na nią z mieszaniną zdumienia i wściekłości.
- Jak to możliwe? – warknął. – A ślady naskórka? Odciski buta, palców, czegokolwiek? Narzędzie zbrodni? – Na ostatnią część Fischetti prychnęła pod nosem.
- Narzędzie zbrodni? –Najeżyła się nieco, rzucając Wilsonowi groźne spojrzenie. Zawsze tak robiła, kiedy ktoś kwestionował jej pracę. – Szef chyba widzi, że tego trudno byłoby dokonać jakimkolwiek narzędziem. Chyba, że ktoś przewiercił go przez ogromny młynek do mięsa, pozostawiając skórę i usuwając ślady krwi. Jak absurdalnie to brzmi?
Wilson musiał przyznać jej rację. Facet wyglądał cholernie dziwacznie, żeby nie powiedzieć przerażająco. W dodatku wszędzie było czysto, technicy nie mieli zbyt wiele do zabezpieczania. Może więc ktoś go tutaj przeniósł? Musiało być jakieś wytłumaczenie…
- Coś jednak mamy – odezwała się Fischetti z nutą strachu w głosie. Wilson natychmiast się obrócił, bo zwykle ofiary nie robiły na niej żadnego wrażenia. – Ten facet, to… Howard Morris. Szef chyba wie, że za kilka dni miał być mianowany Sekretarzem do Spraw Zagranicznych i Wspólnoty Narodów.
Detektyw wybałuszył oczy. Jasne, dostał od przełożonego informację, że może być szum w mediach, ale nie spodziewał się, że po tylu latach pracy w policji przyjdzie mu się zajmować kimś ważnym w państwie.
- No i to nie wszystko – dodała po raz kolejny kobieta, ale tym razem w jej głosie dało się usłyszeć ekscytację. – Niech szef spojrzy tutaj. –Wskazała palcem na miejsce w kącie, między otwartymi drzwiami a ścianą.
Wilson poczuł, że krew odpływa mu z twarzy. Na cienkiej, niemal niewidocznej lince zwisającej z białego sufitu, nieznacznie bujało się ludzkie serce. Kawałek podłogi znajdujący się pod nim pokryty był zasychającą coraz bardziej krwią, która zaczynała przybierać rdzawoczerwony kolor.
- Dopiero teraz mi o tym mówisz? – wychrypiał po chwili detektyw, zwracając się do Fischetti. – Musimy to zgłosić do wyższego oddziału, nikt o zdrowych zmysłach nie pozwoli nam zajmować się tą sprawą…
- Nigdzie pan tego nie zgłosi, detektywie. – W progu pojawił się wysoki, szczupły mężczyzna o kruczoczarnych włosach.
- A pan kim jest, do cholery? – warknął Wilson, na co przybysz uśmiechnął się delikatnie.
- Mam ciekawsze pytanie – odparł – Czyje serce zwisa z sufitu?
Komentarze
avatar
Smierciojadek  dnia 09.03.2014 20:57
Jesteś jedną z nielicznych osób, które widać, że mają pojęcie o pisaniu. Nawet nie chodzi o bezbłędność, tylko o samo konstruowanie fabuły. Wiesz, czego oczekuje czytelnik i się tego trzymasz. Uwielbiam długie, rozbudowane zdania, trzeba wtedy trochę uruchomić myślenie, dlatego cieszę się, że właśnie takimi się posługujesz. Odnoszę wrażenie, że wątek o beznogim mężu inspirowany jest Grey's Anatomy? Chyba że to moje spaczenie serialowe. jezyk Mam nadzieję, że długo nie będę musiała czekać na drugą część, bo aż korci, aby czytać dalej i dalej.
avatar
Prefix użytkownikaPenelope  dnia 09.03.2014 22:17
Końcówka najlepsza, zwisające serce jest mega;] Ładny początek muszę powiedzieć. Bardzo podoba mi się imię Lea,skąd je wzięłaś? Ogólnie pomysł masz ciekawy, chętnie przeczytam kolejną część, więc mam nadzieję, że szybko ją dodasz. Życzę powodzenia i dużo weny;]
avatar
Prefix użytkownikaAlette  dnia 10.03.2014 10:48
Wiedziałam, że będzie to dobre FF. Bardzo ładne piszesz, szczególnie jeśli chodzi o budowanie napięcia. Podoba mi się sam wątek Lea-Noah. Potrafisz oddać emocje, chociaż Lea wydaje mi się bardzo podobna do bohaterki z twojego poprzedniego ff ; ) To oczywiście żaden minus, po prostu skojarzenie.
Będę czytać dalej, na razie nie chcę oceniać. Poczekam na rozwój fabuły, bo jeśli chodzi o sam styl pisania to już wypowiadałam się na jego temat wiele razy ; )
avatar
Prefix użytkownikaAna_Black  dnia 10.03.2014 15:39
Świetne FF. Zwisające serce, w życiu bym na to nie wpadła. :D To nazwisko detektywa - Wilson jest przypadkowe czy z jakiegoś serialu? Ja znam to nazwisko z Doktora House'a (moja faza na ten serial się kłania xD), tylko że tam Wilson jest lekarzem, nie detektywem.
avatar
Angelina Johnson  dnia 10.03.2014 18:13
Przepraszam, że wczoraj nie zdążyłam skomentować. Nadrabiam zatem dzisiaj ;)

Powiem tak. Czasami zabłąkał się jakiś dziwnie postawiony przecinek, jeżeli już tak bardzo zależy nam na idealnej konstrukcji zdań, ale jak już wiele razy pisałam, mi jakieś pomniejsze błędy w fan fickach nie robią. W książkach też się zdarzają, a raczej nikt potem nie śle swoich poprawek do wydawcy ;)

Muszę zgodzić się z Al, że Twoja bohaterka w dość dużym stopniu przypomina Grace. Mam nadzieję, że to tylko takie złudzenie, ponieważ jednak Lea została nam jeszcze dość skąpo przedstawiona. Jestem bardzo ciekawa, jak poradzisz sobie z przedstawieniem tak trudnej przecież sytuacji, w jakiej znajduje się Lea i jej mąż. Mam nadzieję, że nie będziesz się opierała na serialu, bo przedstawienie zachowania osoby po amputacji może być zupełnie inne. Wszystko zależy od jej charakteru.
Bardzo podobają mi się Twoje opisy. Opisy Twoje i Barloma mogłabym czytać godzinami, naprawdę. Konstruujesz ładne zdania, a każde wydaje się być przemyślane w każdym calu.

Mam jednak nadzieję, że dokończysz poprzedni kryminał, zanim bez reszty wsiąkniemy w ten ;>
avatar
Prefix użytkownikalosiek13  dnia 13.03.2014 01:15
No Grey's Anatomy, jak nic ;d

Do mnie na razie ta historia nie trafiła. Kilka rzeczy mi tu nie gra. Ten początek wyszedł trochę sztucznie. Mam na myśli głównie kłótnię, bo opisy były świetne. Te ich słowa były jakieś takie suche, bez emocji, a przynajmniej ja je tak odebrałem. Nie ruszyło mnie to kompletnie.
W drugiej części, o dziwo, nie zagrały mi i dialogi, i opisy! Nie mówię o wszystkich, ale tego trupa jakoś nie mogłem sobie wyobrazić, wydaje mi się, że zabrakło większej ilości szczegółów. I to serce zwieszające się z sufitu... brzmi strasznie dziwnie, ale też intrygująco. Zobaczymy co będzie dalej ;d

A na koniec, coś co mnie kompletnie zaskoczyło:
Niech szef spojrzy tutaj. r11;Wskazała palcem na miejsce w kącie, między otwartymi drzwiami a ścianą.
Skąd wielka litera we słowie "wskazała". Wydaje mi się, że w dialogach po wypowiedzi zawsze następuje mała. No i po co ta kropka? Jej chyba tam nie powinno być. W paru miejscach to się zdarzyło. Czy ja o jakiejś zasadzie nie wiem? Chętnie bym się dowiedział o co kaman ;d
avatar
Smierciojadek  dnia 13.03.2014 11:51
- Niech szef spojrzy tutaj. - Wskazała palcem na miejsce w kącie, między otwartymi drzwiami a ścianą.


Mamy coś takiego jak notę autorską i notę odautorską. Jedna jest związana z tym, co wypowiada dana postać, druga nie. W pierwszym wypadku to jest coś na zasadzie: powiedział, zmartwił się, wskazał, odpowiedział, zapytał. W drugim natomiast może być taki zabieg, którego użyła feurte. Wtedy poprzednie zdanie kończymy kropką, a to po myślniku zaczynamy z dużej litery. I jest to jak najbardziej poprawne.
avatar
Prefix użytkownikafuerte  dnia 13.03.2014 11:57
O, no właśnie chodzi dokładnie o to, co napisała Jadek. Jakby były jakieś kwestie jeszcze, to wyjaśnię ; p.

Serialem wbrew pozorom się bardzo sugerować nie będę. Szczerze mówiąc, dopiero kiedy napisałam o tej nodze, to skumałam, że to jednak jakieś nawiązanie do GA. Natomiast, co do emocji w dialogu - kwestia subiektywna w sumie. Chciałam to pokazać od trochę innej strony niż skakanie żony przy biednym mężu, który się od miesięcy nie może wziąć w garść. A opracowywanie emocji w rozmowie też nie było moim celem i wydawało mi się zbędne, biorąc pod uwagę fakt, że Noah tej nogi nie ma już jakiś czas.

W każdym razie dzięki za komentarze, niedługo pewnie znowu coś się pojawi.
avatar
Prefix użytkownikaBarlom  dnia 19.03.2014 16:17
Dawno nie czytałem kryminałów i w sumie teraz nie mam pojęcia czemu. :)
Potrafisz trzymać napięcie. Całość prezentuje się ładnie, bohaterzy mają wyraźnie zarysowaną osobowość. Czegóż chcieć więcej. :)
Wydaje mi się że z Ministerstwa jest ten facet, który wkroczył na końcu, choć wcześniej myślałem, że to ta dziewczyna z niebieskimi włosami. Cóż wyjaśni się w kolejnej części do której się właśnie zabieram ;)
avatar
Prefix użytkownikaChristina  dnia 12.11.2014 23:49
Och jak ja się cieszę, że zaczęłam znowu komentować Ficki i znowu natrafiam na Twoje teksty. Piszesz tak dorośle, tak dokładnie, tak przemyślanie. U Ciebie każde zdanie ma swój określony celi i miejsce. Wszystko jest poukładane.

Fabularnie w sumie nic się nie zaczęło, więc ciężko jest coś ocenić.
avatar
Prefix użytkownikaKrnabrny  dnia 19.02.2017 14:58
Zapowiada się obiecująco. Z GA kojarzę tylko trochę odcinków I sezonu, ale ja miałem skojarzenia z innym serialem - z polskim "Pitbullem" Może niezbyt odkrywcze, ale jednak - trudne sytuacje rodzinne i skomplikowane zbrodnie. Cóż, w każdym razie takie skojarzenie chyba dość dobrze wróży - "Pitbull" to mocna pozycja.
Podoba mi się, wątek z mężem Lei, właśnie sprawia wrażenie z pozoru twardziela którego amputacja stopy "uczyniła kluską" i swego rodzaju ciężarem dla Lei. W tym opowiadaniu według mnie widać, że w tym związku jeszcze są jakieś emocje, nawet może trochę pozytywne chociaż przykryte złością i bólem. Facet wyraźnie sobie z tym nie poradził, na dodatek przerosło go mugolskie leczenie. Zastanawiam się jaki miał wcześniej stosunek do mugoli - to też może wpływać na jego stan. Jeśli np. wcześniej nimi gardził, a teraz nie wytrzymał leczenia jakiemu oni się poddają - no, ale to już moje czyste spekulacje.

Co do drugiej części ciekawy zabieg - jakoś podświadomie myślałem, że opisujesz działania magicznej ekipy na miejscu zdarzenia, chociaż w tym kontekście radiowozy i mundury brzmiały dziwnie. Tak samo czytając o przefarbowanie myślałem, że dziewczyna będzie metamorfomagiem. Dopiero po kilku razach, a zwłaszcza po przeczytaniu drugiej części zorientowałem się, że pierwsi na miejscu byli mugole. Doprawdy pomysł na połączenie śledztwa mugolskiego i prowadzonego przez czarodziejów bardzo ciekawy. Zwisające sobie z linki serce intryguje - tak naprawdę po pierwszej części pytań jest zarówno dużo jak i mało. Dużo, bo nic nie wiadomo. Mało...bo niewiele wiadomo - o ofierze, o sposobie możliwym zbrodni, o tym czyje to serce (zatem ciężko o jakieś konkretniejsze pytania, spekulacje) :-) Chce się czytać dalej (a przynajmniej mi), więc jestem trochę niepocieszony, że są jedynie dwie części i więcej nie będzie.
Dodaj komentarz
Zaloguj się, aby móc dodać komentarz.
Oceny
Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą oceniać zawartość strony
Zaloguj się lub zarejestruj, żeby móc zagłosować.

Wybitny! Wybitny! 100% [2 głosy]
Powyżej oczekiwań Powyżej oczekiwań 0% [0 głosów]
Zadowalający Zadowalający 0% [0 głosów]
Nędzny Nędzny 0% [0 głosów]
Okropny Okropny 0% [0 głosów]
Logowanie
Nazwa użytkownika

Hasło



Nie masz jeszcze konta?
Zarejestruj się

Nie możesz się zalogować?
Poproś o nowe hasło
Facebook
Shoutbox
Musisz się zalogować aby wysłać wiadomość.

Świetny czarodziej
26.04.2025 22:21
Syriusz32, usuwałeś jeszcze jakieś grupy? Bo ja byłam w jednej grupie, z dostępem do specjalnej części forum, a już jej nie ma Lucjusz

Potęga Krwistego Steka!
26.04.2025 20:41
Przypał jakby się okazało że to przez to newsy nie działają czy coś, ale to chyba jeszcze przed tym jak się zepsuły


Pliska nie dawajcie mi za to warna xD

Potęga Krwistego Steka!
26.04.2025 20:41
Kiedyś z ciekawości nawet usunąłem grupę administratorzy bo zobaczyłem że mogę i w razie czego zostaną SA żeby to naprawić a byłem ciekaw czy coś zepsuje i chyba nie było żadnej różnicy xD

Potęga Krwistego Steka!
26.04.2025 20:38
Koriola, no ja myślę że ta strona jest w takim miejscu że jest jednocześnie niezniszczalna i nie do naprawienia

Do szopy hipogryfy, do szopy wszyscy wraz!
25.04.2025 06:00
Koriola, czy to jakaś docinka w moją stronę czy co?

Współpraca
Najaktywniejsi

1) Prefix użytkownikaAlette

Avatar

Posiada 59643 punktów.

2) Prefix użytkownikafuerte

Avatar

Posiada 58190 punktów.

3) Prefix użytkownikaKatherine_Pierce

Avatar

Posiada 47342 punktów.

4) Prefix użytkownikaSam Quest

Avatar

Posiada 45363 punktów.

5) Prefix użytkownikaShanti Black

Avatar

Posiada 44242 punktów.

6) Prefix użytkownikaA.

Avatar

Posiada 43682 punktów.

7) Prefix użytkownikamonciakund

Avatar

Posiada 43236 punktów.

8) Prefix użytkownikaania919

Avatar

Posiada 39458 punktów.

9) Prefix użytkownikaulka_black_potter

Avatar

Posiada 36773 punktów.

10) Prefix użytkownikaKlaudia Lind

Avatar

Posiada 34220 punktów.

Powered by PHP-Fusion copyright © 2002 - 2025 by Nick Jones.
Released as free software without warranties under GNU Affero GPL v3.
Theme by Andrzejster
Copyright © 2006-2015 by Harry-Potter.net.pl
All rights reserved.
Wygenerowano w sekund: 0.28