Redaktor Naczelny:
Sam Quest
Redaktorzy:
EmilyWright
Krnabrny
CoSieDzieje
Syriusz32
Sam Quest
Takoizu
Aneta02

Korektor:
losiek13

Oprawa graficzna:
Klaudia Lind

Opiekun numeru:
PaulaSmith

SPIS TREŚCI

1. Od Redaktora Naczelnego

2. Archiwalni

3. Pod Lupą

4. Nowinki ze świata Fan Fiction

5. Podsumowanie newsów

6. Mistrzowie galerii

7. Podsumowanie wydarzeń

8. Sentymentalne brednie

9. Wywiad z Lilyatte

10. Bitwa na forum

11. Szeptanki z SB

12. Plotki z Hogwartu

13. Druga Strona Lustra

14. Nawiasem mówiąc

15. Humor z SB

16. Kącik kulinarny

17. Konkursy

18. Pozdrowienia i ogłoszenia

19. Podsumowanie konkursów z poprzedniego numeru

HPnet od lat stoi na trzech filarach, Harrym Potterze, jedzeniu i braku wsparcia technicznego. Nic tak nie ożywia sb jak rozmowy o jedzeniu, a wielu z nas już 01 grudnia czeka na kolejny Dzień Śmieciożarcia. Dlatego też postanowiliśmy poświęcić XXV (25.) numer Proroka Niecodziennego właśnie magicznemu jedzeniu.

Dzięki wytężonej pracy całej redakcji Proroka czeka na Was kilka naprawdę smakowitych tekstów doprawionych humorem, a czasami także nowym podejściem do utartych schematów.

Muszę przyznać, że dla mnie ten numer pod wieloma względami jest wyjątkowy. Nie tylko miałam okazję świecić przy nim żółtym kolorem, ale także po raz pierwszy od momentu, gdy wymyśliłam sobie, że do Proroka dodamy dział "Fandomowe" ktoś (kto nie jest mną) zgłosił się do niego dobrowolnie. Ponadto Krnąbrny wyszedł z szaloną propozycją wprowadzenia poezji do podsumowania newsów i sami możecie sprawdzić jak dobrze mu z tym poszło!
Prawie doszło do tego, że jeden z redaktorów pisał tekst o samym sobie, co wiele mówi o naszej pracy nad tym numerem.

Ostatecznie powstały naprawdę ciekawe teksty, a w rozrywce karuzela śmiechu nie ma końca.
Wszystko to okraszone jest piękną grafiką i prawidłowo postawionymi przecinkami dzięki Klaudii i łososiowi.

Przygotujcie więc przekąski, nalejcie piwa kremowego i rozsmakujcie się w najnowszym numerze jakże zacnej HPnetowej gazetki, jaką jest Prorok Niecodzienny!

Bon apetit!

P.S.
Na koniec chciałabym przytoczyć klasyk wśród sucharów, który wymyśliłam z okazji urodzinowej butelki.

Jaka jest ulubiona zapiekanka Rona?
.
.
.
.
.
MakaRONowa!

~Sam Quest

Gdzie kucharek sześć, tam piwo kremowe

Wybór tekstu do tego działu był dla mnie sporym problemem, bo jak na stronę, gdzie jedzenie jest jednym z chętniej poruszanych i szeroko dyskutowanych tematów, artykułów związanych z tym zagadnieniem jest niewiele. Dlatego w końcu zrezygnowałam i nie będzie w tym numerze Archiwalnych.

A tak serio, to będą. I z okazji dwudziestego piątego wydania Proroka, które jest w pewnym sensie prawie jubileuszowe, pogadam(y) sobie dzisiaj nie o jednym, ale o dwóch artykułach (teraz możecie krzyczeć z radości)!

Pierwszy tekst, noszący dumny tytuł "Piwo kremowe" został stworzony przez kospirre w 2018 roku. Autorka postanowiła doinformować czytelników na temat występowania i ceny tego napoju, a także poszerzyć ich wiedzę poprzez dorzucenie ciekawostek. I moglibyście tutaj czytać moje wywody na temat treści czy szaty graficznej, ale tym razem oddamy głos użytkownikom (i adminom też).
"Jestem w pełni ukontentowana i chociaż samo piwo kremowe pewnie by mi nie zasmakowało, to w artykule się rozsmakowałam" - rzuciła żarcikiem na poziomie znana ze swojego poczucia humoru Sam Quest.
"Ja już nawet nie wiem jak komentować twoje artykuły" - powiedziała wówczas Lilyatte, której zabrakło słów z zachwytu. "Po mojemu są one po prostu piękne, trafione w punkt a przy tym kolorowe i przyjemne dla oka." Zapytana po dwóch latach, twierdzi, że jej zdanie na ten temat nie uległo zmianie, także macie żywy przykład, że tekst zapiera dech w piersiach na długi czas, warto przeczytać. I koniecznie skomentować, bo nieładnie czytać i nie komentować.

A jeśli cofniemy się o nieco ponad rok od artykułu o piwie kremowym, do czasów, kiedy nikomu się o takim artykule nawet nie śniło, znajdziemy tekst dotyczący hogwarckiej kuchni autorstwa Margaret Black. Krukonka znana ze swoich świetnych ff (które też swoją drogą powinniście przeczytać) postanowiła podjąć wyzwanie i napisać coś innego. Czy jej to wyszło?
Oczywiście, że tak.
"Jest historia, jest wejście, jest wygląd, są cytaty. Myślę, że wyciągnęłaś z tego maksimum" - widzimy w komentarzu PauliSmith.
"Strona wizualna jest ok, według mnie dobrze, że umieściłaś ten drugi obrazek, jest bardzo fajny i tu pasuje" - rzekła ania919, która po trzech latach stwierdziła, że ten obrazek to jednak taki "z innej parafii", ale jej nie przeszkadza, także wam pewnie też nie będzie.
"Ehh te stare komentarze" - wzdycha Aneta02, która jeszcze w 2017 nie wierzyła, że jedzenie można teleportować, a ten artykuł otworzył jej oczy.

Jeśli wy nadal macie je zamknięte albo chcecie się przekonać co to za tajemniczy obrazek z innej parafii, oczywiście zapraszamy do czytania i komentowania. Może kiedyś nadarzy się okazja do pochwalenia się wiedzą na temat piwa kremowego czy kuchni w Hogwarcie. Nie można tracić nadziei. A nawet jeśli nie, to admini obiecali za to 3 punkty na konto, a punkty są na wieczność (chyba, że ktoś wam je odejmie).

Klikajcie śmiało tutaj i tutaj .

Do następnego!

~ EmilyWright

Przekorny autor!

Zaczynał swoją karierę jako dozorca z charakterystyczną różową lodówką, potem został krnabrnym, a dzisiaj dumnie staje przed wami w tym wydaniu "Pod lupą" jako Krnabrny z wielkiej litery!

Możecie go kojarzyć z poprzednich numerów Proroka Niecodziennego, poezji na sb, ewentualnie ze zdobycia (nie)sławnych -5 punktów dla Slytherinu. A po przeczytaniu tego tekstu będziecie też kojarzyć jego ff.

Krnabrny zaczynał pisanie jeszcze zanim został choćby krnabrnym. Początkowo próbował tworzyć w szkolnych zeszytach książki, które w oczach grona pedagogicznego urosły do rangi, jak to ujął autor "dość niezłych opowiadań". Inspirację czerpał i nadal czerpie często z życia codziennego - z podsłuchanych rozmów (uważajcie), z książek czy ze zwykłych rozmyślań.

Ślizgon ma na swoim koncie dwa wiersze (oficjalnie, nieoficjalnie więcej, o czym pewnie mogliście się już przekonać. A jeśli nie, to przekonacie się w podsumowaniu newsów). Pierwszy z nich, "Przed cudem" to utwór, z którego nasz pisarz jest najbardziej dumny. Ale nie powiem, o jaki cud chodzi, żeby nie pozbawiać was elementu zaskoczenia.
Drugi wiersz - "Ku chwale!" to (jakby napisała Nieoryginalna na maturze) hymn lub pieśń pochwalna, zapowiadająca wielkie odrodzenie Slytherinu, na które wszyscy z utęsknieniem czekamy. Serio, Ślizgoni, weźcie się do roboty.

Krnabrny próbował swoich sił także w prozie i może się pochwalić drabble o tajemniczym tytule "Wróg" oraz dwiema miniaturkami: "I nastał koniec...", "Wszystko się może zdarzyć". Są to kolejno jego własna wersja epilogu "Harry'ego Pottera" i opowiadanie będące realizacją zadania butelkowego z 2018 roku. Jeśli lubicie nawiązania do użytkowników (w drugim) i zmiany kanonu (w pierwszym), koniecznie powinniście zapoznać się z tymi fickami. A jeśli nie lubicie, to też powinniście, bo autor twierdzi, że "krytyka jest okej" i stara się zapamiętywać uwagi i brać je pod uwagę przy pisaniu kolejnych dzieł.

Ślizgon zaczął pisać także serie, ale, niestety, muszę wam zdradzić, że nie idzie mu to najlepiej. I nie mówię tutaj o samym pisaniu (bo gdyby mu nie szło to by się tutaj nie znalazł), ale o kontynuowaniu. Jak sam przyznaje, zapomina co planował.
"Mistyfikacja" z 2015 doczekała się tylko (lub aż) dwóch rozdziałów, natomiast "Podmienieni ojcowie" - trzech. Zdaje się, że Krnabrny na dobre porzucił te historie, chociaż fani nadal nie tracą nadziei.
W 2018 powrócił z nowym pomysłem - tym razem z kryminałem "Ścieżka miłości usłana trupami...", w którym brytyjski auror rozpoczyna śledztwo w sprawie zabójstwa znanej wróżki. Opowiadanie miało duży potencjał, jednak do tej pory nie doczekało się choćby czwartego rozdziału.

Na szczęście, najnowsze ff Krnabrnego - "Zemsta jest najgorszym napędem" podobno daje mu "nieco więcej możliwości" i dlatego ma nadzieję, że uda mu się je skończyć lub przynajmniej rozwinąć bardziej niż zwykle. Seria dotyczy życia czarodziejów po zniknięciu Voldemorta i powstała, ponieważ autor zastanawiał się, jak mogli oni połączyć radość wiążącą się ze zniknięciem zagrożenia z bólem i żałobą, która dotknęła bardzo wiele osób. Kolejne części, na które podobno trochę poczekamy, mają dotyczyć właśnie tego tematu i zniknięcia Alie. Jeśli nie wiecie, kim jest Alie, koniecznie się dowiedzcie. I pochwalcie, bo Krnabrny lubi, jak go chwalą.

Na zakończenie chciałabym życzyć koledze z działu dużo pozytywnych komentarzy (musicie teraz iść przeczytać jego ff i je napisać, żeby się spełniło) i dużo weny. I żeby znalazł motywację do dokończenia tego co zaczął i poprowadził Slytherin do tego zwycięstwa, o którym tak pisze w wierszu.

A wy wszyscy zacznijcie pisać fanficki, żeby dostąpić zaszczytu znalezienia się w następnym "Pod lupą".


P.S. Ciekawostka związana z tematem numeru: Krnabrny gołąbki je z ryżem.

~ EmilyWright

W świecie dramatycznych wyborów...

Fan fick, który dzisiaj wezmę na warsztat można podsumować słowami jednego z najodważniejszych i najbardziej nieprzewidywalnych bohaterów serii - Nie ma tutaj głupiego wymachiwania różdżkami, więc być może wielu z was uważa, że to w ogóle nie jest magia. Jednak mimo braku wielu zaklęć i bardzo subtelnego związku z uniwersum Harry'ego Pottera omawianej historii udało się oczarować wielu HPnetowiczów, którzy niezwykle ciepło wypowiadali się w komentarzach. Przed wami seria...Niewolnik własnych myśli autorstwa Anety02!

Główną bohaterką jest Allie - kobieta, który żyje w toksycznym związku z agresywnym narzeczonym, a na dodatek ma romans z szefem. Brzmi banalnie? To tylko pozory! Poznajemy ją w momencie, gdy jej partner dowiaduje się o zdradzie co stawia ją przed koniecznością decydowania co dalej. Po lekturze nasunęła mi się myśl, że to co moim zdaniem wyróżnia tę pracę to dojrzałość, odpowiedzialność i duża inteligencja emocjonalna cechująca autorkę. W kreślonych jej piórem wątkach pojawiają się trudne tematy do których trzeba podejść z odpowiednim szacunkiem, żeby dobrze i prawdziwie oddać ich istotę. Nie łatwo mówić o emocjach i uczuciach ofiary przemocy czy gwałtu tak, aby czytelnik w to uwierzył. Są to tematy nośne i mocne, po które jednak trzeba sięgać odpowiedzialnie, by z poważnych problemów nie zrobić karykatury, by je ująć całościowo. I właśnie wydaje mi się, że to tu odnalazłem. Z kolei dla tych którzy nie lubią obyczajówek wspomnę tylko, że końcówka drugiej części jest mocna i daje ogromne możliwości, a historia równie dobrze może popłynąć ciemniejszym nurtem.

Zatem jeśli jeszcze tego nie zrobiliście do tekstu Anety02 marsz, jeśli nie wiecie jakie fan ficki są warte uwagi natchnienia szukajcie w Proroku Niecodziennym, a jeśli wiecie to szukajcie w nim czego innego :D P.S Obiecujemy dodatkowe, szczęśliwe siedem punktów jeśli ktoś rozwiąże wszystkie konkursy z rozrywki i zgadnie czyj cytat zamieściłem w pierwszym akapicie. Powodzonka!

~ Krnabrny

Gorąca Top 7 newsów

Ach, NIE śpij kochanie,
Newsów łap podsumowanie,
Przeżyj to raz jeszcze,
Świetną podróż ci wieszcze,
Uważaj na pułapki,
Molly zrobiła kanapki,
Dobra, potem pogadamy,
A teraz CICHO, ruszamy! Joł!

Jo się bawiła w tworzenie strony,
Chcąc umilić czas podczas #StayatHome
Wbij, ziomuś, będziesz zadowolony,
Nawet gdy twój komp to złom!
Potterowe rebusy, artykuły i zadania,
Portal Harry Potter at Home wart poznania.
Tam bardzo fajne są zaklęcia,
No i nikomu nie grożą wzdęcia!
No i wam zdradzę, choć to konspira,
Można podszkolić język Szekspira!

Danel Radcliffe udzielił w A Late Show wywiadu
Mogłeś oglądać go do obiadu
Gdy już potwierdził po raz nie wiem który,
Jego choroba to same bzdury,
Wtedy powiedział drogi kolego,
Na kwarantannie układał z lego!
Tym się chyba zajaraliście,
Bo dość licznie komentowaliście!


Angeliny nam brakuje,
Livka karę odsiaduje,
Leciak jedzie na kocie,
Urzędniczka ulka pomoże w kłopocie,
Cóż tłumaczyć, każdy wie,
Ulki kurczaki się zje!

Teraz szybkie przypomnienie,
Dzieci - przyszłość, zawsze w cenie,
Rupert Grint też nie próżnował,
I w pieluchy się wpakował!

Teraz możesz i to zaraz,
Wszystkie filmy pożreć naraz,
Na netflixie rządzi Harry,
Mówię serio, to nie czary!

Chłopak zagrał motyw znany,
Przez fanów Harry'ego lubiany,
Nie on pierwszy?! Głupia kalka?!
Za instrument służy pralka!

Czy pandemia wszystko zmienia?
Szykuj się do wydarzenia!
Bo wirus tu nic nie szkodzi!
San Diego Comic-Con w sieci nadchodzi!

Końca dobiegła ta droga,
Wpadnij ziomuś na hot doga,
Nie musisz dziś dbać o linię,
Ale zostaw nam...opinię!

~ Krnabrny

Pełna pasji i charakteru...

Poznasz artystę wspaniałego po kresce jego. To niezwykle celne powiedzenie tylko częściowo pasuje do naszej bohaterki. Tworzy ona wspaniałe fanarty (i suche memy), ale także wyróżnia się niezwykłą osobowością. Charakterna twórczyni charakterystycznych obrazów... Poznajcie Rue Riddle!

W świecie fanartów rządzi jego wysokość ołówek czy księżna kredka? A może wielmożne farby?
Hmm, zdecydowanie ołówek. O ile do fan artów wrzucanych na stronę staram się dodać trochę koloru, to te nieopublikowane (a jest ich sporo ;p) w większości są właśnie całe szare. Wynika to głównie z tego, że zawsze mam wrażenie, iż kolorując je (co zwykle wiąże się z wymazywaniem ołówka) zniszczę wszystkie detale np. rysy twarzy, choć staram się nad tym pracować, bo kolorowe fan arty są naprawdę niesamowite!

Zawsze się cieszę, gdy widzę fanarty o tematyce... Postaci nieinspirowanych filmem. Zawsze mnie ciekawi, jak inni wyobrażali sobie bohaterów podczas czytania książek. Z tego samego powodu bardzo lubię przedstawienia różnych scen/wydarzeń z serii, których nie zobaczyliśmy na ekranie.

Chciałabyś, żeby postacie z twoich fanartów się ruszały jak w Hogwarcie? Albo powiedziały ci co myślą?
Zdecydowanie! Chociaż z drugiej strony to mógłby nie być dobry pomysł, bo pewnie wyrzuciłby mi te krzywe nosy... W każdym razie ciekawie byłoby usłyszeć, co mają do powiedzenia. Może zachowałby część świadomości ich pierwowzorów? Kto wie.

Masz tak, że czasem chciałabyś coś zmienić w fanartach innych użytkowników?
Przyznaję się bez bicia - bywa. Bo o ile wiem, że często sama bym nigdy nie doszła do takiego poziomu, to czasami korci mnie, żeby po prostu wziąć gumkę i wymazać tą dziwną kreskę z boku albo poprawić sterczący włos... Zdarza się, że po prostu patrzę i myślę "No tak, gdyby tylko przesunąć to i to o 3/4 centymetra byłoby po prostu perfekcyjnie..." Czasami drażni mnie to do tego stopnia, że wręcz nie mogę patrzeć na tą pracę, mimo że jest bardzo dobra. Takie małe dziwactwo.

Jakie była najdziwniejsza rzecz, która posłużyła ci do malowania lub rysowania?
Z początku nie wiedziałam, jak odpowiedzieć na to pytanie i już miałam obstawiać własne palce, kiedy przypomniałam sobie sytuację sprzed jakiegoś roku. Miałam wtedy długopis z jedną końcówką do pisania na telefonie (zaznaczę, że była koloru czarnego). Siedziałam na lekcji i dość mocno mi się nudziło, więc zaczęłam rysować po zeszycie oczy właśnie tą końcówką, co wcale nie było takie proste, jak mogłoby się wydawać. Przyznam, że efekt wyszedł całkiem ciekawy ;D

Gdybyś mogła powiedzieć coś do przeszłych, obecnych i przyszłych HPnetowych twórców - co by to było?
Chyba tylko, żeby próbowali. Żeby ciągle ćwiczyli, rozwijali się, eksperymentowali i szli w kierunku, który najbardziej będzie im odpowiada. No i żeby się nie poddawali! Aha, i żeby wrzucali więcej prac na stronę, bo uwielbiam je oglądać, choć to może trochę hipokryzja z mojej strony, że o to proszę xD

~ Krnabrny

Niech się dzieje wola ulki, bo wypadnie wiosło z dulki

Za siedmioma górami i siedmioma lasami była sobie wspaniała witryna internetowa zwana HPnetem. Ale to nie jest opowieść monarchistyczna, więc nie będzie tu zgubionych pantofli, smoka, czy ręki księżniczki. Dla odmiany mamy zbrodniczą organizację mafijną, zwaną dla niepoznaki administracją. Na jej czele stoi ulka_black_potter alias Angelina Johnson alias dwunastoletnia dziewczynka z Czarnego Lasu - bezwzględna morderczyni, która zawiodła administrację na szczyty władzy. Zajęło jej to siedem dni i wymagało szczęścia oraz całej masy zbiegów okoliczności. Musimy docenić jej kunszt - pokonanie miastowych niemal w pojedynkę, jedynie z drobną pomocą skłonnego do poświęceń CoSieDzieje, (może go znacie, taki miły, zabawny i zawsze pomocny chłopak) w tak krótkim czasie nie było łatwe. "Co z resztą mafii?" zapytacie. Hmm... Pewnie był jakiś powód, dla których mafijna grupa na Messengerze otrzymała nazwę "ulka i reszta xd". Nie będę wam streszczał całego przebiegu gry, bo możecie znaleźć go tutaj.
Jeżeli martwicie się o wasze życie, to spokojnie. Wyżej na liście osób do likwidacji jest ktoś, kto znał prawdę od początku!

Nawet w tej smutnej krainie despotycznych rządów zdarzają się powody do radości, takie jak Wielkanoc. Zajączek niestety odwiedza nas jedynie raz do roku, ale przynajmniej przynosi nieco uśmiechu i punktów. Co było tym razem? Memy! Szukanie pisanek! Lanie wody w komentarzach! Idealne połączenie, które nie zajęło dużo czasu, a w zamian dało dużo punktów. Jeżeli komuś było mało, to znana z poprzedniego akapitu ulka pokazała swoje mniej mroczne oblicze i stworzyła trzecią wersję Kurczaków. Kolejne za rok - może w końcu nadejdzie moment, w którym moja rysunkowa wersja zostanie opisana, a nie tylko narysowana.

Czy punkty zdobyte w konkursach odmieniły losy Pucharu Domów? Szczerze to nie pamiętam, ale dzięki temu pytaniu możemy przejść gładko do kolejnej kwestii. Puchary czasami się kończą i tak jak wyszło, że w czasie przygotowań do tego numeru Proroka akurat jeden dobiegł końca. Nic zaskakującego - wygrała go Aneta02, Ślizgoni byli na szarym końcu. Stawiam Andrzeja przeciw fanfickom znanym z shoutboxa (koniecznie przeczytajcie Szeptanki, znajdziecie tam gorące PLOTECZKI jakich nie powstydziłby się Pudelek, czy inny Syriusz Animag), że właśnie tego się spodziewaliście. Brawa dla zwyciężczyni, a teraz czas porozmawiać o większych niespodziankach!

Walka o Awardsy rozpoczęła się w tym roku wyjątkowo wcześnie. W szczególności starania widać w dwóch kategoriach - diaboliczny super admin terminator (tutaj bryluje monciakund) oraz przypał roku. Ślizgoni zapewnili sobie pewną nominację do drugiej kategorii już w czerwcu. To chyba nasz nowy rekord. Do tego stanu rzeczy doprowadziło ich szaleństwo w Pucharze - pięć punktów na minusie po dwóch miesiącach jego trwania i to nawet bez pomocy Dumbledore'a. Gdyby zakończyli obecną edycję z tym staniem posiadania, to niewątpliwie byłby to ich największy powód do dumy w swojej kilkusetletniej historii. Niestety na plus wyprowadziła ich aktywność - Didi Malfoy - w Hogwarcie. Wstyd i hańba!

Równie mocno może się wstydzić Legere_Libris, która splagiatowała aż dziewięć opowiadań. Skoro zły człowiek już został napiętnowany, możemy przejść do rozmowy z prawdziwym bohaterem - detektywem Syriuszem32 - który rozwikłał całą sprawę.

CoSieDzieje: Rozwiązałeś największą kryminalną zagadkę w historii polskiego internetu. Jak się z tym czujesz?
Syriusz32: Mam wprawę w skarżeniu na HPnetowiczów xD Kiedyś już dzięki mojemu detektywistycznemu zmysłowi udało mi się wytropić osobę, która miała multikonta. Powiedziałem o tym A. i usunął mi za to warna. To był ciekawy sposób na odpracowanie warna. Kto wie, może kiedyś przyda się jakiś detektyw w redakcji Eyebrows

CSD: Szczegóły tej heroicznej akcji wciąż są dla wszystkich tajemnicą. Czy mógłbyś nam powiedzieć, co tak naprawdę się tam wydarzyło?
S32: Nie wiem, czy chcę przywoływać te bolesne wspomnienia. Musiałem udać się w wędrówkę w głąb siebie, przekonać się czy jestem gotów przejść próby. Ostatecznie udało się, ale już nigdy nie będę takim samym człowiekiem.

CSD: W jaki sposób wpadłeś na trop?
S32: Emilka chciała wziąć ją do lupy. No cóż, chyba zepsułem jej plany...

CSD: Czy ciężko było zebrać ostateczne dowody i przekonać administrację?
S32: Było to czasochłonne, bo chciałem wszystko ładnie przestawić w paincie. Udało się, więc nie trzeba było przekonywać tylko pokazać. Dwie sówki i po sprawie. 12 letnia konkurencja wyeliminowana Cwaniak

Praca w młodym, dynamicznie rozwijającym się zespole to prawdopodobnie wszystko, czego może pragnąć dusza ludzka. Do tego atrakcyjny brak wynagrodzenia, a co lepsza nikt nie wymaga oświadczenia o niekaralności. Oznacza to jedno - w ostatnim numerze Proroka się myliłem i YodaZgredek nie zmarnował okazji swojego życia! Wręcz przeciwnie - może nawet dostał się do redakcji. W momencie, w którym to piszę nie znam jeszcze wyników ogłoszonego niedawno naboru do administracji, ale sami popatrzcie. Zarządzanie w Hogwarcie wymaga wielkiej odporności i lat praktyki w pracy z dziwnymi ludzkimi pomysłami - jestem pewien, że rekruterzy poważnie rozpatrzyli kandydaturę kogoś tak doświadczonego!

To już chyba wszystko w tym Proroku. Tylko nie zniknijcie w oczekiwaniu na kolejny numer jak (jednak nie) prace Legere-Libris!

~ CoSieDzieje

Miłość z ukrycia

468 - średnio tyle słów mają "Sentymentalne Brednie". To lekko ponad sto słów mniej niż liczy sobie news napisany przez Krico pod koniec sierpnia 2008 roku, o uroczym tytule "Kocham Was, drodzy użytkownicy". Były to czasy, gdy nasz Wielki Nieobecny pojawiał się w miarę regularnie, a nawet uczestniczył w życiu strony, jednak mimo to, jego wypowiedź wywołała nie lada poruszenie. Newsa odczytano prawie 7 tysięcy razy i pojawiły się pod nim aż 72 komentarze!

Niestety, nie było to spontaniczne wyznanie miłości jak można było się spodziewać po tytule. Właściciel strony postanowił skomentować opublikowanego wcześniej newsa, w którym E-Vaire wyraziła swoją niezbyt przychylną opinię o jego działalności. Z komentarzy znajdujących się pod tekstem możemy dowiedzieć się, że autorka dołączyła do niego także modlitewniki oraz powody, dla których musimy kochać Krico. Niestety, nie możemy już tego sprawdzić, gdyż dziwnym trafem newsa E-Vaire nie znajdziemy już na stronie i zapewne znajduje się tam, gdzie wcześniejsze konta Antona.

Krico odpowiedział w równie nieprzyjemny sposób. Już na samym początku dowiedzieliśmy się, że zdaniem głównego SA słowa napisane przez użytkowniczkę były niesmaczne, mijające się z prawdą i nazwał je wypocinami. Cóż, miłość bywa okrutna. Chociaż w tej sytuacji to Krico uważał się za najbardziej poszkodowanego. Za powód podał to, że jest oczerniany mimo tego, że nikt nic nie wie o jego sytuacji, kosztach utrzymania serwera czy dochodzie z reklam. Polecił także, aby nie wypowiadać się bez znajomości tematu oraz zapoznać się ze znaczeniem słowa ignorant. Jak widzimy, sytuacja nie była kolorowa, więc co zrobił Krico? Zaproponował rozwiązanie administracji.

Nie no, żartuję, rozwiązanie problemu, ale po nim można się spodziewać wszystkiego. Uznał, że dobrym sposobem na rozwiązanie problemów strony, będzie zorganizowanie debaty na chacie, na której zostaną zaproponowane poprawki i sposoby na przeprowadzenie zmian. Ogółem - przyszłość strony. Na pewno lepsze to niż zniknięcie na kilka(naście) lat ze strony. Jednak jak odebrali to użytkownicy, dla których obecność Krico nie była czymś wyjątkowym? W jednej kwestii wszyscy byli zgodni - HPnet musi dalej istnieć. I problem można by było uznać za rozwiązany, gdyby nie to, że mało kto uwierzył w słowa złotoustego SA. Część była ucieszona, że zaginiony administrator wrócił na stronę i proponuje konkretne działania, jednak znaczna większość postanowiła nie odnosić się do kłótni, lub podzielała zdanie Angeliny, która napisała, że może to kwestia wieku albo doświadczenia ze szczecińskimi mężczyznami (liczymy na krótkie wyjaśnienia odnośnie tych doświadczeń w komentarzu!), ale nie przemówiło to do niej. Głównymi zarzutami wobec Krico były brak działań na stronie, nieumiejętność przyznania się do błędu czy najzwyczajniejsze zobojętnienie na to, co dzieje się w naszej magicznej społeczności.

"No cóż, myślę, że po latach moje odczucie tamtego newsa się nie zmieniło, ujęłabym to tylko w bardziej dojrzalszych słowach i krócej." - skomentowała po niemalże dwunastu latach Angelina, u której ten tekst nadal wywoływał spore emocje. Stwierdziła, że ewenementem jest, aby właściciel strony fanowskiej od początku miał na niej kiepską opinię. Doceniła jednak, że Krico chociaż w tamtym czasie poczuwał się na tyle, aby skomentować sytuację i żałuje, że obecnie nie ma na stronie chyba nic co by go sprowokowało do wejścia i pokarmienia nas chociaż tanimi kłamstwami.

Fuerte podeszła do sprawy nieco spokojniej. Napisała, że tamte działania wydawały jej się wtedy słuszne, jednak z perspektywy czasu uznaje to za przerost formy nad treścią. Przyznała, że nie do końca pamięta, jak zakończyła się ta sprzeczka, gdyż było to dwanaście lat temu, więc mnie nie było jeszcze na świecie, ale na pewno skończyło się na jakichś roszadach w redakcji. "Także to chyba kolejny przykład na to, że news był narzędziem do wylania frustracji, a rzeczywistej zmiany wcale nie spowodował. Na pewno jednak zrobił dużo zamieszania i wzbudził wiele emocji." - podsumowała Krukonka.

Dzisiaj Krico znany jest głównie z legend, więc chyba nikomu nie jest ciężko uwierzyć w jego bezczynność. Bo pomimo tego, że słowa skierowane do właściciela strony zadziałały na niego natychmiastowo, to wywołały jedynie krótkotrwały efekt. Niedługo później znowu zniknął i pozostaje nieuchwytny aż do teraz.

Warte poświęcenia uwagi jest jednak zdanie, które wcześniej pominąłem: "To, że nie loguje się na konto, nie oznacza, że nie wchodzę na stronę". Jak pamięta część użytkowników, nieco ponad dwa lata temu, w ramach Prima Aprilis, Krico dodał news, w którym oznajmił, że nie ma już pieniędzy na utrzymanie strony. Również w tym tekście pojawiła się informacja, że cały czas obserwował stronę i interesował się tym co się na niej działo. Dodatkowo, podpisał się jako K. (ktoś poza mną zauważył podobieństwo do A.?), więc może tak naprawdę cały czas działał pod postacią drugiego SA? Może cały czas cierpliwie znosił, że wszyscy uważają, że jest najgorszym adminem, którego całkowicie nie obchodzi strona? Może cały czas czekał na odpowiedniego użytkownika, któremu będzie mógł powierzyć całkowitą władzę nad stroną, ale nie chciał robić tego z głównego konta, aby się nie zdradzić? A może nie. Przeczucie mówi mi, że nigdy się nie dowiemy.

~ Syriusz32

Oryginalnie o Nieoryginalnej

~ Syriusz32

Rozpacz po odwołanym grillu...

W tym miejscu miała być przyjemna opowieść o grillowaniu. Niestety będzie inaczej, bo niechcący zamknąłem ten tekst bez zapisywania i żarty o jedzeniu jednorożców poszły w niebyt. Nie dowiecie się, gdzie tak naprawdę zaczęła się pandemia i jaki związek mają z tym smażący testrale HPnetowicze, a gwarantuję - tymi informacjami zaimponowalibyście znajomym, że hoho.

Żeby osłodzić sobie tę stratę od razu przejdźmy do podwieczorku. W poszukiwaniach prawdziwej forumowej bitwy trafiłem na temat, przez który ślinka cieknie. Przynajmniej u amatorów lodowych szczurów. Ja skłaniam się raczej ku temu, że nie taki szczurek smaczny, jak go malują, więc czym prędzej zobaczmy co innego za godne zjedzenia uznali HPnetowicze.

Na początek krótka statystyka. Najczęściej wspominany słodycz to Fasolki Wszystkich Smaków Bertiego Botta. Może nie umrzecie z nudów, jak powiem, że aż trzy osoby postanowiły użyć pełnej nazwy, z czego jedna błędnie. Drugie miejsce to zapewne Guma Drooblesa. Ciekawostki nie będzie, bo nawet nie wiem co to jest. Podium zamykają Czekoladowe Żaby, a my tymczasem idziemy dalej.

Stefa - jeżeli to imię kojarzy wam się z tą miłą panią sprzątaczką z podstawówki, to dzisiaj się to zmieni. Stefa to koszmar waniliowo-czekoladowych karaluchów, ich pogromca i największy fan, a jednocześnie założycielka tematu "Najlepsze słodycze z magicznego świata". Co jeszcze wiemy o tej postaci? Czytając książki dostaje szału, bo nie może zjeść słodyczy, o których czyta. Dość ciekawe objawy uzależnienia od cukru, a może to coś poważniejszego. Nie mniej niepokojący jest jeden z kolejnych postów w tym temacie. "Ja/my chciałbym/chcielibyśmy" - w ten sposób użytkownik Huncwoci zaczął pisać o możliwości kupienia podróbek Fasolek Wszystkich Smaków w mugolskim sklepie. Co prawda nie mają one powszechnie nielubianych smaków, ale nie sądzę, by ich jedzenie było dobrym pomysłem. No chyba, że lubicie mieć wątpliwości co do swojej liczby pojedynczej.

Zastanawialiście się skąd wytrzasnąłem lodowego szczura? Proszę bardzo - post FleurEvans: "Mnie najbardziej ślinka leci jak czytam o waniliowo-czekoladowych karaluchach. chętnie spróbowałabym też lodowych myszy. Uwielbiam wszytko co lodowe. Albo pałeczki lukrecjowe". Dobrze - może myszy, a nie szczury, ale wciąż nie brzmi to zbyt smacznie. Z kolei grillowany udziec hipogryfa... Mmm... Gdyby nie jedno głupie kliknięcie to czytalibyście o czymś znacznie smaczniejszym. Ale do rzeczy - pałeczki lukrecjowe są najnormalniejszą rzeczą wspomnianą przez Fleur. Z kolejną osobą wypowiadającą się w tym temacie (nazywa siebie dziewoją na głodzie słodkościowym, a to może trochę tłumaczyć - dajmy żyć ludziom uzależnionym) nie jest lepiej. Chwali się ona niezdrowym pociągiem do lukrecji i karaluchów. Kolejna pozycja z jej listy to piwo kremowe, chociaż wątpię, żeby po takiej zagryzce jej kubki smakowe jeszcze funkcjonowały. Przynajmniej na sam koniec przytomnie zauważa, że mugolskie słodycze są niczego sobie i ja chętnie bym przy tym pozostał, jednocześnie kończąc ten tekst.

Temat alkoholizmu nie pojawił się sam - jedną z jego największych propagatorek była monciakund. Admini powinni dawać przykład, a nie wysyłać przepisy pokazujące, jak przyrządzić piwo! Wszystko wskazuje, że Gryfonka najpierw sama przygotowała sobie napój, bo na jakiejś podstawie musiała ocenić, że jest pyszne. Mówiłem już że w tamtym czasie obecnie pełnoletnia kandydatka do Admina z piekła rodem nie skończyła nawet gimnazjum?

Ze smutnych rzeczy - link obecnie nie działa. Na szczęście są też inne strony z przepisami, a widziałem, że ktoś nawet pisał o ognistej whisky. Minus 55 punktów i ostatnia wizyta 12 lat temu - obawiam się, że to nie gwarantuje szybkiej odpowiedzi na pytanie o starą babciną recepturę. O stare rodzinne sposoby przyrządzania różnych pyszności moglibyśmy spytać dla odmiany bataliona, to jest Upadlego Aniola. On na szczęście wykazał się zdrowym podejściem i napisał, że woli świąteczne wypieki - aż ciężko uwierzyć, że na całej stronie znalazły się tylko dwa głosy rozsądku. Co prawda mniszka_pospolitego od wieków na stronie nie widziano, ale poprosić o przepis nie zaszkodzi. Kto nie pyta, ten ognistej nie pija i nie zagryza pierniczkami bataliona!

I to by było na tyle, mam nadzieję, że nie czytacie Proroka podczas jedzenia. A na koniec nawiązanie do postu, o którym nie napisałem i żeby go znaleźć musicie zajrzeć do tematu. Wolność czekoladowym żabom!

Link do tematu znajdziecie pod tym ŚwistoKLIKIEM.

~ CoSieDzieje

Róż, Podlasie i ryż w rosole

Wiedzieliście, że różowy to ulubiony kolor 37,5% Polaków a 82,7% statystyk kłamie? Do tych 37,5% zdecydowanie należy ktoś w redakcji, bo pewnego wieczoru strona stała się zaskakująco różowa. Zachowały się tylko pojedyncze dowody, ale przebieg wydarzeń nie ulega wątpliwościom. Kilku postom w archiwum i Krnabrnemu krzyczącemu "będzie śmiesznie kuu kuu kurła ku ku kurła" chyba można zaufać. Przynajmniej ja zaufałem, bo inaczej nie moglibyście o tym czytać.

Jeżeli wyparliście już z pamięci taki twór jak edukacja zdalna, to śmiało możecie pominąć ten (i kolejny) akapit. Nie chcę, żeby wasze traumy wracały. Przynajmniej traumy tych, którzy bywali w szkole wystarczająco często, by nabyć jakichś urazów psychicznych.



Jak widzicie wyżej nie każdy na zajęcie chodził, ale są też pewne chlubne wyjątkowi. Zapewne kojarzycie kkingę, której obiecałem wywiad w Proroku, jeżeli będzie pojawiać się wystarczająco często na stronie. Niestety jakoś jej się nie udaje, więc musi zadowolić się wzmianką w Szeptankach (to już drugi numer pod rząd!). O czym mowa tym razem? Sułtanka, wspólnie z Krnabrnym, postanowiła uzupełnić swoje braki wiedzy na poziomie klas 1-3. Całe szczęście, że jedna z mugolskich telewizji postanowiła w czasach kwarantanny przekazywać to, czego nie przekazał system edukacji Imperium Osmańskiego. kkinga trafiła akurat na lekcję o kolorach. Ku mojemu zaskoczeniu okazało się, że niebieski (takie są podobno chmurki) jest niebieski, a żółty (w roli przykładu - Słońce) żółty. Oprócz tej niespodziewanej porcji wiedzy Sułtanka doceniła możliwość konwersacji z prowadzącymi. U mnie tego nie było!



Na jakie inne sposoby spędzania wolnego czasu zdecydowali się HPnetowicze? Seriali, książki, filmy - nic nowego. Ale sytuacja, w której przyszło nam żyć, podczas powstawania tego numeru Proroka, dała zupełnie nowe możliwości - na przykład zawieszanie systemu. Może jeszcze pamiętacie ograniczenia ilości osób w sklepie - pewien zdecydowanie krnąbrny użytkownik postanowił to wykorzystać. Jak? Wejść do sklepu chwilę po otwarciu i spacerować w nim aż do zamknięcia. Jeżeli znalazłby się drugi człowiek o podobnym hobby, to sklep zostałby zablokowany. W całej tej sytuacji dziwi tylko pytanie ulki, o to, kto spaceruje cały dzień po sklepie. Spory procent naszych rodaków właśnie poczuł się dotknięty.



Swego czasu ludzie chwalili się na bilbordach, co zrobię jak już sytuacja wróci do normy. HPnet też zaliczył taki etap, a ja postanowiłem przypomnieć, o czym marzyliście. Plany trochę pokrzyżowało mi znalezienie jedynie dwóch takich wiadomości, ale wierzę, że było ich więcej. Pierwsza została napisana przez Marcusa - zamierza on zbankrutować, ale mówi się trudno i żyje się dalej. Chciałbym przejść równie obojętnie nad planem Demonicznej Pani Admin Roku (poproszę punkty za walkę o Awardsy w jej imieniu), która chce nas zabić (to jest nakarmić) swoimi najbardziej wybornymi delicjami. Rosół z makaronem i ryż z pesto - jak zauważyła Mikasa, zwycięzcę przypału roku już znamy (ex aequo ze Ślizgonami, rzecz jasna). Ja tym czasem ma do powiedzenia tylko jedno - okrążmy Warszawę kordonem sanitarnym zanim będzie za późno!






Przed chwilą z wielkim bólem zauważyłem, że Prorok obfituje w bardzo hermetyczny humor. Trzeba z tym coś zrobić, więc czas na dowcipy może trochę stare, ale przynajmniej uniwersalne.

Podlasie. Wiem, nie zaśmialiście się. Od dłuższego czasu nie jest to zbyt zabawne, ale stare żarty wciąż warto powspominać. Krótko podsumujmy - mówimy o magicznej krainie, z druidem Podlasixem w każdej wsi, jednym rondem (w Łomży), łukami idealnymi do ostrzeliwania samolotów i ogólnie większym zagęszczeniem żubrów niż ludzi na metr kwadratowy. Część tej wiedzy pochodzi z memów, część z shoutboxa i opowieści rdzennych mieszkańców tamtych regionów. Jakimi bredniami by się to nie wydawało, to jednak Only von Łomża potwierdziła, że jest to częściowo prawda. Uwaga, strzelają do nas z procy!



Na naszej stronie poza Podlasianami prześladowani są też rodowici Polacy. Naprawdę. Ciemne, niemiecki siły przejęły kilkukrotnie shoutboxa i prowadziły konwersację swym tajemnym dialektem o rozbiorach strony.



Jeżeli wciąż nie jesteście przekonani, to zaraz pokażę wam kolejny przypadek szokującej dyskryminacji.



Dwa poprzednie screeny nie wymagają chyba komentarza. Zdecydowanie nie taki HPnet famili friendli jak go malują - poza opisanymi skandalicznymi przypadkami działy się tu inne straszne rzeczy. Julia K. i jej wybranek Romeo Jakiś zostali uznani przez Samozwańczą Radę Psychiatrów za chorych psychiczne. Jedna z adminek pochwaliła się, że widziała "Przeklęte Dziecko" na żywo (wciąż mam nadzieję, że po prostu obrażała dzieci swoich sąsiadów). Poza tym, aktywni dniami i nocami mogli zobaczyć śpiewającą Roksolana i recenzję 365 dni. A to wszystko było poprzedzone rozmową o miłości w Hogwarcie i o dyrektorze-sutenerze (screeny dla odważnych dostępne są tutaj), a zakończone wieczorem wyborczym.

Może na początku tekstu powinna znaleźć się jakaś informacja o niebezpieczeństwie szoku, czy innych niepokojących treściach. Przemyślę to w kolejnym numerze, a tymczasem do zobaczenia!

~ CoSieDzieje

To już koniec bejbe, skończyło się love story

Kolejny rok szkolny dobiegł końca, a lubiany nauczyciel OPCM, jak się okazuje, miał w głowie pasożyta. Na szczęście jak przystało na pilnych uczniów, większość olała egzaminy i skupianie się na nauce, bo przecież nie samą szkołą żyje człowiek. Znalazło się miejsce na gorszące zachowania, złamane serca i imprezy, można rzec, że jesteście w formie. Oby tak dalej!

Parą numeru jednogłośnie zostali Sammy i Didi. Gratulancja!

Muszę przyznać, że obściskiwanie się po kątach, włamanie do gabinetu dyrektora i zgorszenie Snape'a zasługuje na szczególne miejsce w przeglądzie Hogwarckich wydarzeń. Zawsze ze szczególnym rozrzewnieniem obserwuję zakochanych nastolatków, którym hormony przyćmiewają cały świat. Jesteście wtedy jak małe szczeniaczki, które chciałoby się pogłaskać i dać coś do zjedzenia.

Jednak nic nie może przecież wiecznie trwać, a Sammy wychodzi z założenia, że w wakacje zabieranie drzewa do lasu nie ma sensu i postanowił zakończyć love story z Didi. Zarzucając Ślizgonce wątpliwą higienę, przeszedł już do historii Hogwarckich rozstań. Tak między nami, jak ją bałamucił po kątach, śmierdzące pachy mu chyba nie przeszkadzały.

Także moje drogie panie i panowie, Warren Samuel Wilson jest wolnym skrzatem... ekhem, czarodziejem! Co do Didi mam wątpliwości, bo już kolejny Puchon całkiem umiejętnie ją pociesza.

Kolejną parą, która przykuła moją uwagę są Jin i Elizabeth. Są słodcy bardziej od waty cukrowej, chociaż ja bym się zastanowiła nad tym, czy chcę spotykać się z chłopakiem, który był gotowy wytatuować sobie imię przyjaciela na pośladkach. Z moich obserwacji wynika, że każda próba wywołania dramy w tym związku kończy się fiaskiem i kolejnym obściskiwaniem się w każdym możliwym miejscu (poza gabinetem dyrektora).

Skoro miłosne dramaty mamy za sobą czas na imprezy!

Elizabeth i Eileen/Hayley hucznie świętują urodziny w Hogsmeade. Oczywiście nie zabrakło alkoholu i żenujących scen, ale inna impreza zasługuje na szczególne wspomnienie.

Bliźniacy Craven zorganizowali imprezę na błoniach, na której postanowili terroryzować innych uczniów. Dodali eliksir rozweselający gdzie się dało i stworzyli wesołe opary, które później wdychali uczestnicy imprezy. Myślę, że kadra nauczycielska powinna się zainteresować tymi narkotycznymi praktykami.

Jakby tego było mało, znany łamacz serc (więcej powyżej), Sammy, wymyślił grę, która polega na staniu w kółku i losowym wykrzykiwaniu cyfr, i liter oraz całowaniu przypadkowych osób. Nie wiem, czy uczestnicy imprezy rozumieli zasady i wiedzieli kto, kiedy i kogo całuje, bo biegali jak dzieci we mgle byle tylko kogoś pocałować.

Mam nadzieję, że wakacje będą owocne nie tylko w pracę. O właśnie! Co ambitniejsi uczniowie zaczęli dorabiać ciężką pracą nazywaną przez niektórych wyzyskiem uczniów. Znalazła się też przedsiębiorcza trzynastolatka, która chce świadczyć "szeroki zakres usług". Brzmi jak plan.

To tyle w gorących ploteczkach z Hogwartu. Bawcie się dalej i pamiętajcie, że jestem na posterunku!

~ XoXo Hogwart Girl

Hagrid Gawędziarz

udzki umysł jest nieograniczony, a w szczególności ograniczeń pozbyli się Potteromaniacy, strudzeni monotonią dnia, podczas epidemii wirusa. W poszukiwaniu teorii przebrnęłam przez ciemne strony internetu i zagłębiwszy się w przypuszczeniach, jakoby Voldemort miał być ciastem truskawkowym, natknęłam się na coś, co przyprawia o zadumę.


Nikt nie wątpi, że najbardziej rozpoznawalną cechą Harry'ego Pottera jest jego blizna w kształcie błyskawicy. Podczas pierwszego spotkania nie było osoby, która dzięki temu nie potwierdziłaby tożsamości czarodzieja. Nawet centaur Firenzo zauważył ją podczas ich pierwszej rozmowy, a biedny Harry za każdym razem starał się ją ukryć. Również Ron pytał o nią podczas podróży pociągiem do Hogwartu. Mówiąc krótko: blizna jest legendarna.

Lecz czy kiedykolwiek zastanawialiście się, jak zdobyła tę sławę? Bardzo niewiele czarownic i czarodziejów mogło ją zobaczyć, nim sam Harry skończył 11 lat, dowiedział się, że jest czarodziejem i wyruszył do Szkoły Magii. Pomiędzy atakiem Voldemorta, tej pamiętnej nocy, a przybyciem młodego Harry'ego do domu Dursleyów, jedynymi osobami, które widziały chłopca, byli Dumbledore, McGonagall, Hagrid i Syriusz Black. Skąd więc dosłownie wszyscy wiedzieli o bliźnie? Syriusz jest wątpliwym roznosicielem wieści przez swoją nędzną reputację mordercy, a możemy szczerze wątpić, aby McGonagall i Dumbledore rozpowiadali wszystkim dookoła o małym Harrym.

Dlatego bardzo prawdopodobnym jest, że przez te wszystkie lata to właśnie Hagrid wędrował po czarodziejskich pubach, daleko po świecie, racząc się kuflami piwa i przywołując opowieść o tym, jak bohatersko uratował młodego Pottera z ruin domu. Zapewne mówił też o tym, jak szybował pośród gwiazd na latającym motocyklu, z Harrym na kolanach i momencie gdy spojrzał w jego twarz, na której zobaczy wyryty na czole niemowlęcia ostatni znak Czarnego Pana...

Hagrid jest zdecydowanie takim typem, że gdyby tylko ktoś zechciał go słuchać, chętnie opowiedziałby mu tę historię jeszcze raz.

Należy jednak przyznać, że teorie jedzeniowe przyjmują się znacznie lepiej. Raczej nie chcielibyście usłyszeć tej o cieście truskawkowym, bo na taki moralny bełkot mógłby wpaść tylko głodny Syriusz32. Z drugiej strony, zdecydowanie musicie się zagłębić nad tym, co przedstawia poniższy obrazek.

~ Aneta02

Od kuchni strony

Każdemu Opiekunowi Numeru należą się słowa uznania za sprawowanie tak ważnej funkcji, jaką jest wybór tematu gazetki. Jednak tym razem niezaprzeczalnie musimy stwierdzić, że mimo iż jedzenie jest czymś pospolitym i powszechnym dla człowieka, nigdy go za wiele. Niestety - nie miałam okazji wybrać się do Miodowego Królestwa, ale zaufajcie mi na słowo, że gdybym je odwiedziła, wróciłabym do Was z tysiącem słodkich ciekawostek!

A oto kilka ciekawostek, które szepnęły mi na ucho skrzaty domowe oraz kilkoro innych tajemniczych osobników:

- We wszystkich scenach, w których aktorzy piją magiczne mikstury, tak naprawdę konsumują zupy.
- Podczas kręcenia trzeciej części serii - "Więźnia Azkabanu", kieszenie w szatach Toma Feltona były zaszyte, ponieważ aktor ciągle przemycał w nich jedzenie na plan.
- Zużyto prawie 300 litrów silikonu, by stworzyć Wymiotki Pomarańczowe i inne słodycze dostępne w sklepie Weasleyów.
- Śnieg przed zamkiem, a właściwie jego makietą, imitowała sól.
- Wiele dań tradycyjnie serwowanych w Hogwarcie na święta pochodzi z przepisów Helgi Hufflepuff.
- Ulubiona konfitura Dumbledore'a ma smak malinowy.
- Dumbledore w środku nocy schodził do kuchni po gorącą czekoladę.
- Na Balu Bożonarodzeniowym w "Czarze Ognia" każda osoba wybierała danie z menu, a ono pojawiało się na talerzu.
- Skrzaty w Hogwarcie gotowały różne rodzaje dań i piekły słodkości. Była w nich odrobiona magii, ale jedzenia nie da się łatwo zrobić z niczego, więc stworzone w ten sposób posiłki nie były trwałe i znikały po godzinie albo dwóch.
- Wszystkie specyficzne nazwy roślin w książkach istnieją naprawdę, Rowling nie wymyślała nazw.
- Niektóre dania w filmach były sztuczne, malowane etc.

~ Aneta02

Czekoladowy zawrót głowy!

Do dobrej książki nic tak nie pasuje jak ciepły napój. W tym kąciku kulinarnym znajdziecie prosty (ale równocześnie skomplikowany) przepis na przepyszny dodatek do kakao czy czekolady, czyli pianki marshmallow!
W tym numerze chciałabym Wam zaproponować przepis na ciasto, które sama uwielbiam robić. Jest cudowne na każdą okazję, a do tego poziom trudności jest raczej niski. O to przepis na pyszne ciasto czekoladowe!

Ciasto:
80 g masła
100 g czekolady deserowej (lekko gorzkiej 50%) lub po 50 g gorzkiej i mlecznej
1/2 szklanki (125 ml) mleka
2 jajka
150 g (3/4 szklanki) cukru
150 g (1 szklanka) mąki
1 łyżeczka proszku do pieczenia

Jajka ogrzać (np. w misce z ciepłą wodą.) Dno tortownicy o średnicy 21 cm wyłożyć papierem do pieczenia, zapiąć obręcz. Piekarnik nagrzać do 175 stopni.
W rondelku umieścić pokrojone masło oraz połamaną na kosteczki czekoladę, podgrzewać na minimalnym ogniu ciągle mieszając aż składniki się roztopią i otrzymamy gładką masę czekoladową. Odstawić z ognia, dodać mleko i wymieszać na gładką masę.

W misce ubić jajka z cukrem na puszystą masę. Do drugiej miski przesiać mąkę, dodać proszek do pieczenia i dokładnie wymieszać. Dodać ubite jajka oraz masę czekoladową, zmiksować na minimalnych obrotach miksera lub wymieszać rózgą tylko do połączenia się składników w jednolite ciasto.
Wyłożyć je do tortownicy, wstawić do piekarnika i piec przez ok. 43 minuty do suchego patyczka.

Po upieczeniu wyjąć ciasto z piekarnika i studzić przez ok. 30 minut w formie.

Polewa:
100 g czekolady deserowej
50 g masła

Do garnka włożyć połamaną na kosteczki czekoladę i pokrojone masło, cały czas mieszając podgrzewać na małym ogniu aż czekolada się roztopi. Od razu odstawić z ognia i polać po cieście.

Smacznego!

~ Sam Quest

Rozszyfruj szyfr

Poniżej zaszyfrowaliśmy cytat z książki (szok). Użyliśmy do tego pięciu szyfrów, GA-DE-RY-PO-LU-KI,
KO-NI-EC-MA-TU-RY, Litera = Cyfra, Alfabet Morse'a i Cezar. Waszym zadaniem jest przypasowanie szyfru do zdania, a następnie odszyfrowanie tekstu.
Za każde, prawidłowo odgadnięte zdanie otrzymacie punkty, a dodatkowo za przesłanie pełnego fragmentu czeka na Was mały bonus. Pióra w dłoń i powodzenia!

1. hgyyr ptwpyzrł lstg. oółmksik odłnd brłr ngjyóżnkdjszrch optygw.

2. 13724284287 181210632 18127 271262812116 25321526 2321301832411 2328742832 181 1376183217 242520157

3. ehiwcybnl, tlhfcsrh nzufchyd, nsyohyb wfkdesah l mdjrlhfh,


4. -.-|..|.|.-..|-...|.-|...|-.-|..|--..--| -...|.|-.-|---|-.|-.--|--..--| ...|-|.|-.-|..|--..--| --..|..|.|--|-.|..|.-|-.-|..| --.|---|-|---|.--|.-|-.|.| ..| .--.|..|.|-.-.|--..|---|-.|.|--..--| ..-.|.-.|-.--|-|-.-|..|--..--|


5. ptddnig rkyoshnyc, suytdlc, amyehcwom, sksr, oceztp n, inc wncdzncć ezcat, anęuówon.

~ Sam Quest

Kto to powiedział

Zgadnijcie, który użytkowników jest autorem wskazanego cytatu i swoje odpowiedzi wysyłajcie do Proroka Niecodziennego!

1. (...)ostatnio przeczytałam, jak pisałaś Syriuszowi o kebabie i tak mnie naszła ochota, że chyba zjem w tym tygodniu tylko bez buły i tortilli.

A. Mikasa
B. Livka
C. Paula Smith

2. A co do deseru, to nie jest mdłe? Bo banany o cukier i mleczko kokosowe. Zastanawia mnie czy to nie jest za mało wyraziste? Te trochę cytryny starczy by nadać smak?
A. Angelina Johnosn
B. Sam Quest
C. Mikasa

3. Nigdy nie lubiłam owsianki samej w sobie,ale postanowiłam dać szansę ciasteczkom, bo do nich używa się suchej owsianki. No i potrzebowałam jakiegoś zdrowego, pożywnego pomysłu na śniadanie, bo ile można jeśc kanapki
A. Mikasa
B. Alette
C. ulka_black_potter

4. Ja osobiście przyczyniam się do zostania weganką ale nie ze względu na jakieś tam wierzenia tylko by zwierzęta nie ginęły. [No bo dlaczego wegetarnianie nie jedzą mięsa ale jedzą ryby?] Chociaż ja nie będę weganką zaawansowaną - w sensie że trochę będę odbiegać od tych wszystkich zasad.
A. Lilyatte
B. hermiona03
C. Livka

5. Jeśli chodzi o warzywa, mam obrzydzenie do papryki i rukoli. Nie zjem tego choćbym miała przez tydzień głodować. Wielokrotnie próbowałam się przemóc, ale zawsze kończyło się w zlewie
A. BumSzakalaka
B. Smierciojadek
C. Klaudia Lind

6. Kocham słodycze i wszelkie fast foody i oglądając zdjęcia od Livki chciałam pakować się w samochód/pociąg/ samolot i gdziekolwiek jest jechać do Niej.
A. Rue Riddle
B. Klaudia Lind
C. Scarllet

7. Polecam różne kompoty i wodę z cytryną.Radzę też ćwiczyć na początek dziesięć minut dziennie przez miesiąc.Potem następny miesiąc pietnaście.I następny miesiąc dwadzieścia.
A. Mikasa
B. ania potter
C. Katherine Pierce

8. Pieczywo jest podstawowym składnikiem potraw w wielu krajach, nie tylko w Polsce, po prostu przybiera różne formy. Poza tym dobrej jakości chleb w małych ilościach nie szkodzi.
A. Sarahis
B. Takoizu
C. Nquus

9. Od Grycana to preferuję zdecydowanie Kawowy Poemat. Pyszne były jak mało które. Kiedyś sam coś eksperymentowałem, i do czekoladowo-bananowych jeszcze rafaello dorzuciłem. Takie to słodkie wyszło, że do dziś mnie mdli
A. Syriusz32
B. Morfin Gaunt
C. batalion88

10. Jeśli chodzi o jedzenie to ogólnie jestem beznadziejna i moim największym dziwactwem jest to, że nie lubię jeść. Generalnie zjem niemal wszystko, ale tylko dlatego, że muszę aby żyć...
Co do dziwnych smaków, to uwielbiam mleko z miodem, czosnkiem i masełkiem, a także surową cebulę.
A. Wioletta
B. Shanti Black
C. Klaudia Lind

Kto to?

Przed sobą macie pięciu simów (4 kobiety i jednego mężczyznę), pod nimi znajduje się 6 rymowanek. Waszym zadaniem jest dopasować rymowankę do odpowiedniej postaci oraz odgadnąć o którego użytkownika chodzi! Jedna zagadka do nie pasuje. Powodzenia!

1.

2.

3.

4.

5.

Zagadki:

A. Na stronie jest z działań wielu znana
jej chęć do dyskusji jest wręcz nieokiełznana.
Z jej inicjatywy dzień specjalny się odbywa
wtedy niech zdrowe żarcie się zmywa!


B. Miłość rządzi światem wszyscy to wiemy,
czasem jednak rzeczy nie toczą się tak jak chcemy.
Użytkownik ten jeść musi jak każdy, oczywista jest to sprawa,
dla niego lekki upał jawi się niczym lawa.

C. Talent, poczucie humoru i świetne pomysły,
każdemu już pewnie oczy zabłysły.
Jej forumowa historia największym hitem się stała,
aparat czy patelnia - nieważne ona tym będzie władała.

D. Na stronie kebebów fan znany,
w jednej z użytkowniczek mocno zakochany.
Wynikami z matury się nie przejmuje,
czyżby w gastronimii swą przyszłość upatruje?

E. Daleko do niej mi z poezją,
więc postaram się zrobić to z finezją.
Inteligencja, humor, gotowość do działania,
jest również wielką fanką gotowania!

F. Dziewczyna jak malina, niektórzy powiadają
inni zaś widząc jej nick na baczność stają.
Mimo że ślizgonka jej kolorem jest czerwony,
ktoś nazwie ją królową, ktoś cesarzową strony.




Pozdrawiam moją ukochaną idolkę i najlepszą na świecie Panią guru w ketodiecie, i byciu ogólnie fit. Swoją dietą i ćwiczeniami odmieniłaś moje życie. Mam nadzieję, że ketobatony pójdą Ci w pośladki, byś mogła chodzić w legginsach. Wielkie dzięki, BumSzakalako! ~ Tajemniczy fan

Potrzebuję na zapas pilnie uczniowskich książek chętnych uczniów Hogwartu. W zależności od przedmiotu książki będą robić różne rzeczy.
Na eliksirach będą oferować szampon Snape`owi, a biografię Dolores Umbridge zamieni w różowe fajerwerki. ~ Rachel Otterly

Pozdrawiam wszystkich, którzy nigdy nie byli pozdrowieni w Proroku i im z tego powodu przykro :3 ~ Sami-Wiecie-Kto

Lovki, Kisski, Ananaski, Pozdrowienia i Buziaczki od Sam "umar" Quest dla całej różdżkologii oraz fuer na banicji!

Serdeczne pozdrowienia dla Angeliny Johnson i Śmierciojadka. Zawsze się Was boję jak widzę ten czerwony kolor, więc może pomyślcie nad bardziej przyjaznym kolorem. ~ Sam Quest

Chciałabym serdecznie pozdrowić wszystkich, którzy lubią oglądać przynajmniej jeden z tych seriali: Ranczo, Ojciec Mateusz, Złotopolscy. Polskie seriale gurą! ~ Sam Quest

Buziaczki dla Pogotowia! Oby czas do najbliższego spotkania minął jak najszybciej <3 ~ Sam Quest

Ucałowanka dla Elki. Niech moc Sznejpa będzie z Tobą! ~ Sam Quest

Pozdrawiam serdecznie kazdą osobę piszącą w tym momencie licencjat lub magisterkę. W momencie publikacji mam chyba za sobą obronę, więc mogę oficjalnie odetchnąć, a wy nie.... Mam nadzieję, że zdałam... ~ wasza ubp

Pozdrowienia dla AdersaYoo i gratulacje odzyskania możliwości pisania komentarzy! ~ FITBumSzakalaka



Nadszedł czas podsumowania konkursów z poprzedniego numeru, choć frekwencja nie powala to jednak znaleźli się chętni do wykonania naszych zabaw.

Zaczniemy od krzyżówki, która nie sprawiła Wam problemów, jesteście prawdziwymi fanami Pottera! Wszystkie hasła odgadli: Elizabeth, Nicram_93,
Aneta02, Syriusz32 oraz Rachel Otterly. Wszyscy zgarniacie po 55 punktów dla Waszych domów.

Więcej problemu sprawiła Wam wykreślanka, tylko jedna osoba odkryła wszystkie 14 haseł, a i doszukała się ukrytego 15! Zrobił to Syriusz32, dla niego brawa - otrzymuje on 150 punktów na konto swojego domu. ania919 odnalazła 12 tytułów rozdziałów i dostaje 120 punktów dla domu, Aneta02 znalazła 11 i otrzymuje 110 puntków dla domu, a Nicram_93 10 haseł i zgarnia 100 puntków dla domu!

Za skomentowanie tego wydania do niedzieli 19.07 nagradzam 10 punktami dla domu!