TFK: Jak dostałeś rolę Malfoya?
Tom Felton: Poszedłem na przesłuchanie do roli Harry'ego i nie dostałem jej, oczywiście. Potem poszedłem na przesłuchanie do roli Rona, i jej również nie dostałem. Powiedzieli mi, żebym spróbował dostać rolę Malfoya, więc tak zrobiłem i voila! Dostałem rolę w filmie. Myślę, że to świetnie. Chętniej gram złego chłopca niż dobrego.
TFK: Co najbardziej lubisz we wcielaniu się w postać Malfoya?
Tom Felton: Jego złośliwe komentarze i powszechny brak szacunku dla każdego i wszystkiego, oprócz niego samego. Przypuszczam, że to po prostu fajne grać kogoś tak aroganckiego i wyniosłego.
TFK: Czego mogą oczekiwać dzieci od nowego filmu?
Tom Felton: Ten film będzie mroczniejszy. Jeśli wybierają się na niego dzieci, powinny iść ze swoimi rodzicami i trzymać ich za ręce podczas seansu, ponieważ sądzę, że będzie kilka nerwowych momentów!
TFK: Jak myślisz, czy Malfoy zmienił się albo dorósł od czasu pierwszego filmu?
Tom Felton: W pewnym sensie bardzo powoli dojrzał. Stał się bardziej zgryźliwy i nieprzyjemny, ale jest również mniej nudny i bardziej groźny.
TFK: Czy w prawdziwym życiu jesteś choć trochę podobny do Dracona?
Tom Felton: Ani trochę. Nie pozwól, aby ktokolwiek tak mówił!
TFK: Czy granie postaci tak różniącej się od własnej osobowości, jest dobrą zabawą?
Tom Felton: Tak! Nie ma żadnej zabawy, jeśli grasz kogoś podobnego do ciebie samego. Musisz grać kogoś zupełnie innego.
TFK: Czy to trudne?
Tom Felton: Tak długo, jak możesz dostać się do wnętrza swojego bohatera - ani trochę. Powinieneś umieć powiedzieć cokolwiek albo zareagować jakkolwiek, tak, jak uczyniłaby to postać, w którą się wcielasz. Powinieneś umieć to zrobić na pstryknięcie palca. Nie należy myśleć o tym, co powiedziałby twój bohater. Powinieneś to po prostu powiedzieć. To powinno ci przychodzić w sposób naturalny.
TFK: Jakiej rady mógłbyś udzielić dzieciakom, które są zastraszane przez kogoś takiego, jak Malfoy?
Tom Felton: Powiedziałbym, żeby spróbowali znaleźć kogoś większego od niego, żeby ten ktoś go dorwał! Ale to nie jest owocny sposób. To tylko przemoc; pierwsza myśl, jaka mi przyszła do głowy. Więc nie wiem, naprawdę. To trudne pytanie; ta cała okrutna sytuacja. Powiedzieć komuś. To moja rada. Nie chcesz zachować tego dla siebie.
TFK: Jeśli mógłbyś zagrać jakąkolwiek inną postać, kto by to był?
Tom Felton: Tata Malfoya, albo ktoś inny ze Slytherinu. Albo mógłbym grać Voldemorta. Potrafiłbym być naprawdę mroczny i tajemniczy. Nie chciałbym grać kogoś dobrego. Każdy chce grać Rona, bo on dostaje najśmieszniejsze kwestie. Ale Rupert gra go perfekcyjnie. Wszystko, co mówi, powoduje, że chce mi się śmiać. Nie mogę być poważny.
TFK: Czy w prawdziwym życiu spędzasz czas z innymi gwiazdami Harry'ego Pottera?
Tom Felton: Tak. Jest dużo czasu, kiedy obijamy się na planie i właściwie nic nie robimy. Zabawiamy się nawzajem, każdy jest bardzo miły. Nikt nie ma żadnych problemów z kimkolwiek, więc wszyscy żyjemy w harmonii.
TFK: W którym domu chciałbyś się znaleźć, gdybyś uczęszczał do Hogwartu?
Tom Felton: Jeśli posadziliby mnie na krześle i Tiara Przydziału naprawdę mogłaby zajrzeć do mojej głowy i dowiedzieć się, jaki jestem, wtedy prawdopodobnie umieściłaby mnie w Slytherinie.
TFK: Ale powiedziałeś, że w rzeczywistości jesteś miły?
Tom Felton: Tak, możesz wszystkim powiedzieć, że generalnie jestem w porządku.
TFK: Jamie Waylett (który gra Crabbe'a) również powiedział nam, że byłby w Slytherinie.
Tom Felton: Och, Jamie! On zdecydowanie byłby w Slytherinie! Zostałby umieszczony w najciemniejszym lochu.
TFK: Jak myślisz, co jest najlepsze w byciu czarodziejem?
Tom Felton: Być zdolnym do latania. To naprawdę poręczne narzędzie; mógłbyś podnieść miotłę, odbić się od ziemi i polecieć. To byłoby wspaniałe. Byłbym w tym dobry.
TFK: Kto jest twoim najbardziej i najmniej lubianym bohaterem?
Tom Felton: Naprawdę lubię Gilderoy'a Lockharta. On jest moją ulubioną postacią. Ken Branagh (który gra Lockharta) jest jedną z najśmieszniejszych osób, z którymi kiedykolwiek pracowałem. O nikim nie myślę, że jest moim najmniej lubianym bohaterem. Powiem po prostu, że to na pewno jakiś przypadkowy Gryfon, bo oni nie są tacy jak ja. Wymieniłbym Seamusa; on jest chudy i mały.
TFK: Co myślisz o Gary'm Oldmanie jako odtwórcy roli Syriusza Blacka?
Tom Felton: Spotkałem Gary'ego tylko trzy albo cztery razy. Jest bardzo miłym człowiekiem, i wcale nie takim strasznym! Nie poraził mnie jako czarny charakter. Nie jestem do końca pewny, czego się po nim spodziewać, czego od niego oczekiwać. Nigdy nie grałem z nim w żadnej scenie. Zresztą, jest wielu aktorów z obsady, z którymi nigdy nie pracowałem i nie będę pracować.
TFK: Jakie są twoje zainteresowania (poza aktorstwem)?
Tom Felton: Lubię łowić ryby, słuchać muzyki, grać w koszykówkę i polować.
TFK: Powiedz nam coś o sobie. Coś takiego, o czym nie wiemy.
Tom Felton: Nie ma tego wiele. Każdy wie, że łowię ryby. Wysyłałem wiersze rybackie z takich miejsc, jak Japonia! To dobra rzecz.
Troche mi to przypomina wypowiedzi, ze specjalnego odcinka Dzień Dobry TVN.