Chociaż filmy o serii przygód młodego czarodzieja dobiegły końca pozostały jeszcze książki. Tak więc, aby umilić wam wakacje przedstawiam 40 zabawnych cytatów pochodzących z książek J. K. Rowling wraz z opisami i podziałem na tomy.
Harry Potter i Kamień Filozoficzny
1. "(Dudley) miał duży, różowy nos, wodniste niebieskie oczy i gęste jasne włosy (...). Ciotka Petunia często mówiła, że Dudley wygląda jak Amorek, natomiast Harry często mówił, że Dudley wygląda jak prosie w peruce."
(rozdział drugi, opis Dudleya)
2. "- Hej, zobacz! Harry dostał sweter Weasley'ów!
Fred i George mieli na sobie niebieskie swetry; na jednym było duże F, na drugim G.
- Ale jego jest lepszy - zauważył Fred, podnosząc sweter Harry'ego. - Widać, że bardziej się przyłożyła.
-Dlaczego nie włożyłeś swojego sweterka, Ronuś? - zapytał George. - Włóż, taki jest ładny i ciepły.
- Nienawidzę koloru kasztanowego - jęknął Ron i wciągnął swój sweter przez głowę.
- Na twoim nie ma litery - zauważył George. - Chyba uważa, że nie zapominasz swojego imienia. Ale my nie jesteśmy tacy głupi, wiemy, że nazywamy się Gred i Forge.''
(rozdział dwunasty, prezenty od pani Weasley, pierwsze święta Harry'ego w Hogwarcie)
3. "Longbottom, gdyby mózgi były ze złota, byłbyś biedniejszy od Weasleya, a to już jest nie lada wyczyn."
(rozdział trzynasty, opinia Draco Malfoya o Neville'u)
4. "- A co będzie, jeśli machnę różdżką i nic się nie stanie? - Ja wiem? Może ją rzucisz i rąbniesz go w nos - zaproponował Ron."(rozdział dziewiąty, rozmowa Harry'ego i Rona przed pojedynkiem z Malfoyem)
5. " - Diabelskie sidła, diabelskie sidła... Co mówiła profesor Sprout?... Że to lubi ciemność i wilgoć...
- Więc zapal coś! - wykrztusił Harry.
- Tak... no jasne... ale tu nie ma drewna! - krzyknęła Hermiona, wykręcając sobie ręce.
- CZY TY ZWARIOWAŁAŚ? - zawył Ron. - JESTEŚ CZARODZIEJKĄ CZY NIE?"
(rozdział szesnasty, atak diabelskich sideł)
Harry Potter i Komnata Tajemnic
6. "-Trzymaj się, bo spadniesz... - mruknął Harry do Rona. -Przy stole nauczycielskim jest puste miejsce...Gdzie jest Snape?(...)
-Może jest chory! - szepnął Ron z nadzieją.
-Może sam odszedł - mruknął Harry - bo znowu nie dali mu obrony przed czarną magią!
-Albo może go wylali! - zawołał Ron. - Przecież nikt go nie znosi, więc...
-A może - rozległ się lodowaty głos tuż za nimi - czeka, żeby usłyszeć, dlaczego wy dwaj nie przyjechaliście pociągiem razem z innymi." (rozdział piąty, Harry i Ron spoglądający w okno Wielkiej Sali po przyjeździe do szkoły latającym samochodem)
7. "(Wood) - Ślizgoni mają lepsze miotły r11; zaczął r11; i trudno temu zaprzeczyć. Ale my mamy lepszych ludzi na naszych miotłach. Trenowaliśmy ostrzej, lataliśmy w każdą pogodę - ("Nie da się ukryć", mruknął George Weasley. "Od sierpnia nie udało mi się porządnie wyschnąć"). (...)
Odetchnął ciężko i zwrócił się do Harry'ego.
- Harry, (...) musisz za wszelką cenę złapać znicza przed Malfoyem. (...) Złap go albo zgiń, próbując złapać.
- Więc bez szaleństw, Harry - mruknął Fred, puszczając do nie go oko."
(Wood do drużyny Gryfonów przed meczem ze Ślizgonami)
8. "(Fred i George) - Przejście dla dziedzica Slytherina, potężnego czarnoksiężnika! (...)
(Percy) - To wcale nie jest powód do śmiechu! (...)
- Zjeżdżaj, Percy - odpowiedział Fred. - Harry się spieszy.
- Tak, zasuwa do Komnaty Tajemnic na filiżankę herbaty ze swoim jadowitym sługą - dodał George, chichocząc."
(rozdział dwunasty, wygłupy bliźniaków na temat plotek, że Harry jest Dziedzicem Slytherina)
9. "(profesor Lockhart) - Chodzi mi oto, że my, nauczyciele, mamy zbyt dużo innych zajęć, żeby prowadzić uczniów do klas i stać na warcie przez całą noc.
- Słusznie - powiedział Ron (...) - Niech nas pan profesor już dalej nie prowadzi, mamy przejść jeszcze tylko jeden korytarz.
- Wiesz co, Weasley, to bardzo dobry pomysł - rzekł Lockhart. Powinienem pójść przygotowac się do mojej następnej lekcji.
I odszedł szybkim krokiem.
- Przygotować się do lekcji - prychnął za nim Ron. - Raczej zakręcić sobie loki."
( rozdział szesnasty, rozmowa z Lockhartem, podczas gdy prowadził on uczniów na następną lekcję)
10."(...) W końcu nie wiedział już, co było w tym wszystkim najlepsze, (...) czy profesor McGonagall powstająca by ogłosić, że odwołuje się wszystkie egzaminy (...), czy Dumbledore oznajmiający z "wielkim żalem", że profesor Lockhart nie będzie mógł ich uczyć (...). Wśród wiwatujących po ogłoszeniu tej ostatniej nowiny nie brakowało nauczycieli.
- Szkoda - powiedział Ron (...) - Już zacząłem go wychowywać."
(rozdział osiemnasty, uczta w Wielkiej Sali)
Harry Potter i Więzień z Azkabanu
11. " - Harry! - krzyknął Fred, odpychając łokciem Percy'ego i kłaniając się nisko. - Okropnie się cieszę, że się spotykamy, stary...
- To cudowne - rzekł George, odpychając Freda na bok i ściskając dłoń Harry'emu. - Naprawdę niesamowite.
Percy nachmurzył się.
- Mamo! - zawołał Fred takim tonem, jakby dopiero co ją zobaczył, i chwycił ją za rękę, potrząsając nią z przejęciem. - Jakże się cieszę, ze cię widzę..." (powitanie Harry'ego przez bliźniaków w Dziurawym Kotle)
12. "- I ponurak na dnie filiżanki też był przywidzeniem, tak? - zaperzył się Ron. - Nie byłeś taki pewny, kiedy powiedziałeś Harry'emu, że to baran - odparła chłodno Hermiona"
(dyskusja Rona i Hermiony po pierwszej lekcji wróżbiarstwa)
13. "(profesor Trelawney) - Ach, moi kochani! Kto z was pierwszy podniósł się z krzesła? Kto?
- Nie wiem - wybąknął Ron, patrząc ze strachem na Harry'ego.
- Nie sądzę, by to miało jakieś znaczenie - oświadczyła chłodno profesor McGonagall - chyba że za drzwiami czeka jakiś szaleniec z siekierą, żeby zamordować pierwszą osobę, która wyjdzie z Wielkiej Sali."
(profesor Trelawney podczas uczty bożonarodzeniowej)
14. "Kiedy dotarli do dziury pod obrazem, Sir Cadogan siedział przy uczcie bożonarodzeniowej z paroma mnichami, kilkoma poprzednimi dyrektorami Hogwartu i swoim tłustym konikiem. Na ich widok odsłonił przyłbicę i uniósł pękaty dzban miodu. - Wesołych... - czknął - świąt! Hasło! - Nędzny Kundel - rzekł Ron. - Jako i ty, szlachetny panie! - ryknął Sir Cadogan, kiedy obraz odchylił się, aby ich przepuścić."
(Sir Cadogan przed wpuszczeniem przyjaciół do pokoju wspólnego)
15. "Pergamin nadal był czysty. Harry oddychał głęboko, żeby się uspokoić.
- Profesor Severus Snape, nauczyciel z tej szkoły, rozkazuje ci ujawnić informacje, które ukrywasz! - zawołał Snape, uderzając różdżką w mapę.
Na pergaminie zaczęły się pojawiać słowa, jakby napisała je niewidzialna ręka.
- Pan Lunatyk przesyła wyrazy szacunku profesorowi Snape'owi i uprasza go, by zechciał nie wtykać swojego długiego nochala w sprawy innych ludzi. Snape zmarszczył czoło. Harry gapił się, oniemiały, na czarne litery. Ale mapa na tym nie poprzestała. Pojawiło się nowe zdanie.
- Pan Rogacz zgadza się z panem Lunatykiem i pragnie dodać, że profesor Snape jest wrednym głupolem.
Byłoby to śmieszne, gdyby sytuacja nie była tak poważna. A tu... nowe zdanie...
- Pan Łapa pragnie wyrazić swoje zdumienie, jak taki kretyn mógł zostać profesorem.
Harry zamknął oczy z przerażenia. Kiedy je otworzył, mapa wypowiedziała już wszystko, co miała o powiedzenia:
- Pan Glizdogon życzy profesorowi Snape'owi miłego dnia i radzi mu umyć włosy, bo kleją się od łoju."
(słowa na Mapie Huncwotów skierowane do Snape'a, kiedy ten chciał odkryć, co na niej jest)
Harry Potter i Czara Ognia
16. "(...) Ostatni finał trwał pięć dni.
-Ekstra! Mam nadzieję, że i tym razem tak będzie! - zawołał zachwycony Harry.
-A ja mam nadzieję, że nie - oświadczył Percy ze świętoszkowatą miną.
-Strach pomyśleć, co bym znalazł w swojej poczcie, gdyby mnie nie było w pracy przez pięć dni.
-Tak, ktoś mógłby ci znowu podrzucić smocze łajno, no nie, Percy? - zakpił Fred.
-To była próbka nawozu z Norwegii! - oburzył się Percy, oblewając się rumieńcem. - To nie był żaden dowcip!
-Był - szepnął Fred do Harrego, kiedy wstawali od stołu. - My mu to posłaliśmy. "
17. "W rogu pola namiotowego utworzyła się już mała kolejka do kranu z wodą. Harry, Ron i Hermiona stanęli na końcu, tuż za dwoma czarodziejami kłócącymi się o coś zażarcie. Jednym był staruszek w długiej nocnej koszuli w kwiatki. Drugi był najwyraźniej pracownikiem Ministerstwa Magii; w ręku trzymał parę spodni w prążki i wyglądał, jakby miał się rozpłakać ze złości.
- Załóż je, Archie, nie bądź głupi, przecież nie możesz paradować w czymś takim, mugole przy bramie już zaczynają coś podejrzewać...
- Kupiłem to w sklepie mugoli - upierał się staruszek - Mugole to noszą.
- Mugolskie kobiety, Archie, nie mężczyźni! Mężczyźni noszą to! - odpowiedział czarodziej z ministerstwa, wymachując spodniami w prążki.
- Ani myślę chodzić w czymś takim - odrzekł oburzony staruszek. - Lubię, jak mi przewiewa intymne zakątki, to bardzo zdrowe...
Hermiona dostała takiego ataku śmiechu, że musiała chyłkiem wycofać się z kolejki i wróciła dopiero wtedy gdy Archie nabrał wody i odszedł"
(rozmowa staruszka i pracownika Ministerstwa Magii na temat mugolskiego ubrania)
18. "...Jakiś mały najwyżej dwuletni chłopczyk przycupnął przy wielkim namiocie w kształcie piramidy, trzymając w ręku różdżkę i z uciechą dźgając nią nagiego ślimaka w trawie, który powoli powiększał się do rozmiarów salami. Właśnie przechodzili obok niego, gdy z namiotu wypadła matka:
-Ile razy mam ci powtarzać, Kevin? NIE WOLNO - DOTYKAĆ - RÓŻDŻKI - TATUSIA...ojej!!
Niechcący nastąpiła na wielkiego ślimaka, który pękł z trzaskiem. Jej krzyki niosły się długo, pomieszane z wrzaskami chłopca: "Popękałaś ślimaka! Popękałaś ślimaka!..."
(na polu namiotowym przed Mistrzostwami Świata w Qudditchu)
19."(...) zna 200 języków ! Trytoński, goblinski, degucki, trolański... - Każdy zna trolański - przerwał mu lekceważąco Fred - wystarczy tylko wskazać palcem i chrząknąć."
(podczas gdy Percy zachwalał swojego szefa - Barty'ego Croucha)
20. "Ma kompletnego świra na punkcie całego departamentu. A zwłaszcza na punkcie swojego szefa. "Według pana Croucha... Jak powiedziałem panu Crouchowi... Pan Crouch jest zdania... Pan Crouch mówił mi..." Lada dzień ogłoszą swoje zaręczyny."
21. "Ron wyjął swoje omnikulary i zaczął je testować, patrząc na tłum po drugiej stronie stadionu.
- Niesamowite! - powiedział, kręcąc gałką z boku lornetki. - Mogę sprawić, że ten wapniak na dole znowu podłubie w nosie...i znowu...i jeszcze raz..."
(zachwyt Rona nad omnikularami)
22. "- Ja nie przyjdę - oświadczył sucho Draco Malfoy, kiedy Hagrid zachęcał ich do tego z miną Świętego Mikołaja wyciągającego z worka jeszcze jedną wielką zabawkę. - Wielkie dzięki, dość mam oglądania tych świństw podczas lekcji.
Uśmiech spełzł z twarzy Hagrida.
- Rób to, co ci mówię - warknął - albo wezmę przykład z profesora Moody`ego... Słyszałem, Malfoy, że z ciebie bardzo fikuśna fretka. Gryfoni ryknęli śmiechem."
(Hagrid do Malfoya na lekcji opieki nad magicznymi stworzeniami)
23." Jajo było w środku wydrążone i zupełnie puste - ale gdy tylko się otworzyło, rozległo się rozdzierające wycie. Harry'emu przypomniała się natychmiast widmowa orkiestra podczas przyjęcia w rocznicę śmierci Prawie Bezgłowego Nicka, przygrywająca na piłach. (...) [George] - (...) Mnie to bardziej przypominało śpiew Percy'ego... Może będziesz musiał zaatakować go pod prysznicem, Harry."
(Harry po otwarciu jaja po pierwszym zadaniu Turnieju Trójmagicznego)
24. "- Musi coś być - mruknęła Hermiona, przysuwając bliżej świecę. Oczy miała już tak zmęczone, że ślęczała nad Dawnymi i w ludzkiej niepamięci pogrążonymi zaklęciami i urokami z nosem tuż nad drobnym tekstem.
- Nigdy by nie postawili przed wami zadania niemożliwego do wykonania.
- Ale to zrobili - rzekł Ron. - Harry, po prostu wleź do tego jeziora, wsadź głowę pod wodę, ryknij na te trytony, żeby ci oddały to, co zwędziły, i czekaj. To najlepsze, co możesz zrobić, stary."
(Harry, Ron i Hermiona szukający sposobu na drugie zadanie Turnieju Trójmagicznego)
25. "- Pod Saturnem, mój drogi, pod planetą, którą nazywamy Saturnem! - powiedziała profesor Trelawney, już wyraźnie poirytowana tym, że nie przejął się tą straszną wiadomością. - Mówiłam, że w momencie twoich narodzin Saturn był na pewno w pozycji górującej...twoje czarne włosy...twoja drobna budowa...tragiczna strata, prawda?
- Nie - odrzekł Harry. - Urodziłem się w lipcu.
Ronowi udało się zamaskować wybuch śmiechu nagłym napadem kaszlu."
(profesor Trelawney na lekcji wróżbiarstwa)
26. "Podeszli Fred i George. (...)
- Ron, pożyczysz nam Świstoświnkę? - zapytał George.
- Nie, poleciała z listem - odrzekł Ron - A po co?
- Bo George chce ją zaprosić na bal." (bliźniacy
- No dobra, śniło mi się, że gram w quidditcha - powiedział Ron, marszcząc czoło, żeby sobie lepiej przypomnieć.
-Jak myślisz, co to znaczy?
- Pewnie to, że zostaniesz pożarty przez jakąś olbrzymią żelkę - odrzekł Harry, przerzucając bez zainteresowania strony Sennika."
(Harry i Ron podczas odrabiania pracy domowej z wróżbiarstwa)
Harry Potter i Zakon Feniksa
28. "Wybuchł gwar i rozległ się hałas odsuwanych krzeseł, co oznaczało, że Dumbledore obwieścił koniec uczty powitalnej. Wszyscy wstawali, gotując się do opuszczenia Wielkiej Sali. Hermiona zerwała się z przerażoną miną.
- Ron, mamy zaprowadzić pierwszoroczniaków!
- A, prawda - rzekł Ron, który najwyrażniej o tym zapomniał. - Hej! Hej, wy! Karzełki!
- RON!
- No bo oni są tacy malutcy..."
(rozdział jedenasty, Ron i Hermiona w roli prefektów)
29. " -Dlaczego czaisz się pod naszym oknem?
-Tak... tak, to dobre pytanie, Petunio! Co robiłeś pod naszym oknem, chłopcze?
-Słuchałem wiadomości - odrzekł Harry zrezygnowanym tonem.
Wuj i ciotka wymienili oburzone spojrzenia.
-Słuchał wiadomości! Znowu?
-No... codziennie są inne - powiedział Harry."
(rozdział pierwszy, Harry słuchający wieczornych wiadomości pod oknem Dursleyów podczas wakacji)
30. " - Yhm, yhm - zakasłała profesor Umbridge.
- Proszę? - powiedziała profesor McGonagall, odwracając się i marszcząc brwi tak, że utworzyły jedną długą, groźną linię.
- Ja się tylko zastanawiam, pani profesor, czy dostała pani moją notatkę z datą i godziną mojej wizy...
- Oczywiście, że ją dostałam, bo inaczej zapytałabym panią, co pani robi w mojej klasie - przerwała jej profesor McGonagall."
(rozdział piętnasty, Umbridge jako Wielki Inkwizytor na lekcji transmutacji)
31. "- [...] Obawiam się, że nie całkiem rozumiem, jak możesz dawać panu Potterowi fałszywą nadzieję, że...
- Fałszywą nadzieję? - powtórzyła profesor McGonagall, nadal na nią nie patrząc - Otrzymał wysokie oceny ze wszystkich sprawdzianów z obrony przed czarną magią...
- Naprawdę bardzo mi przykro, Minerwo, ale kiedy przeczytasz moją notatkę, to zrozumiesz, że Harry ma żałosne wyniki na moich lekcjach...
- Powinnam wyrazić się jaśniej - powiedziała profesor McGonagall, odwracając się, by spojrzeć Umbridge prosto w oczy. - Otrzymał wysokie oceny ze wszystkich sprawdzianów z obrony przed czarną magią przeprowadzonych przez kompetentnego nauczyciela."
(rozdział dwudziesty dziewiąty, Umbridge i McGonagall podczas udzielania Harry'emu porad zawodowych)
32. "(...)I tak się składa, że członkowie Brygady Inkwizycyjnej MOGĄ odejmować punkty... Tak więc, Granger, odejmuję Gryffindorowi pięć punktów za chamskie wyrażanie się o naszej nowej pani dyrektor... Macmillan, też pięć, bo mi się sprzeciwiasz... Potter, pięć, bo cię nie lubię... Weasley, koszula ci wyłazi, za to też pięć punktów... Och, zapomniałem, ty, Granger, jesteś szlamą, więc za to dziesięć..."
(Draco Malfoy w roli członka Brygady Inkwizycyjnej)
Harry Potter i Książę Półkrwi
33. "(Snape) - Inferius jest trupem ożywionym przez czarnoksiężnika. Nie jest żywy, jest tylko czymś w rodzaju lalki posłusznej jego rozkazom. Duch, jak chyba wszyscy wiecie, to odcisk duszy, która opuściła ciało, w naszym materialnym świecie... a więc, oczywiście, jak mądrze mówi nam Potter, jest PRZEZROCZYSTY.
- Ale to, co powiedział Harry, jest najważniejsze, gdy chcemy je od siebie odróżnić! - odezwał się Ron. - Kiedy w ciemnej alejce stajemy twarzą w twarz z czymś takim, chcemy przede wszystkim zobaczyć, czy to coś jest materialne, a nie pytamy: "Przepraszam, czy jesteś może odciskiem duszy, która opuściła ciało?"
(dyskusja na temat różnicy między inferiusem a duchem na lekcji obrony przed czarną magią)
34. "(Ginny) [...] a Romilda Vane zapytała mnie tylko, czy to prawda, że masz na piersiach wytatuowanego hipogryfa.
Ron i Hermiona ryknęli śmiechem. Harry zlekceważył ich.
- Co jej powiedziałaś?
- Że nie hipogryfa, tylko rogogona węgierskiego - odpowiedziała Ginny, bezmyślnie przewracając stronę gazety. - To o wiele bardziej pasuje do macho. (r30;)
- A co jej powiedziałaś o Ronie?
- To, że ma pufka pigmejskiego, ale nie powiedziałam gdzie."
(rozdział dwudziesty piąty, rozmowa Harry'ego i Ginny na temat tatuaży)
Harry Potter i Insygnia Śmierci
35. "Tymczasem Moody rozwiązywał worki, które ze sobą przyniósł; kiedy się wyprostował, stało już przed nim sześciu Potterów. Każdy ciężko dyszał. Fred i George spojrzeli na siebie i jednocześnie krzyknęli:
- Super... jesteśmy identyczni!
- Chociaż... bo ja wiem... ja chyba nadal wyglądam trochę lepiej - powiedział Fred, przeglądając się w stalowym czajniku."
(rozdział czwarty, Fred i George po zażyciu eliksiru wieloskokowego)
36. " - Hermiono, co ty właściwie robisz z tymi książkami? - zapytał Ron, kuśtykając w stronę łóżka.
- Próbuję ustalić, które mamy zabrać. Które mogą się przydać, gdy będziemy szukać horkruksów.
- No jasne, oczywiście - powiedział Ron, klepiąc się w czoło. - Zapomniałem, że będziemy polować na Voldemorta w objazdowej bibliotece." (rozmowa Hermiony i Rona przed wyruszeniem na poszukiwanie horkruksów)
37. "(...) i masz o wiele za długie włosy, Ronaldzie, przez chwilę pomyliłam cię z Ginerwą. Na brodę Merlina, co ten Ksenofilius Lovegood ma na sobie? Wygląda jak omlet. A ten to kto? - warknęła na widok Harry'ego.
- Ee... to nasz kuzyn Barny, ciociu Muriel.
- Jeszcze jeden Weasley? Mnożycie się jak gnomy."
(rozdział ósmy, złośliwe komentarze ciotki Muriel na weselu Billa i Fleur)
38. "- A pogłoski o tym, że widziano go za granicą? - zapytał Lee.
(Fred) - Ludzie, a kto by nie chciał trochę odsapnąć po takiej ciężkiej robocie, jaką on odwalił? Chodzi o to, żebyście nie dali się uwieść fałszywemu poczuciu bezpieczeństwa, myśląc, że nie ma go w kraju. Może jest, a może go nie ma, ale pozostaje faktem, że potrafi się poruszać szybciej niż Severus Snape, gdy mu się zagrozi szamponem, więc nie liczcie na to, że zabawi gdzieś dłużej, gdy wy planujecie coś ryzykownego."
(rozdział dwudziesty drugi, fragment audycji Potterwarty i wypowiedź Freda na temat rzekomej ucieczki Voldemorta)
39. "No więc, ludzie, weźcie na wstrzymanie i uspokójcie się trochę. Jest źle, więc po co jeszcze gnębić się nawzajem takimi wymysłami. Na przykład najnowszą pogłoską, że Sami-Wiecie-Kto potrafi zabić samym spojrzeniem. Tak zabija bazyliszek, drodzy słuchacze! Zalecam prosty test: sprawdźcie, czy to coś, co łypie na was ślepiami, ma nogi. Jeśli ma, możecie śmiało spojrzeć mu w te ślepia, chociaż jeśli to będzie naprawdę Sami-Wiecie-Kto, to będzie i tak ostatnia rzecz, jaką zrobicie w życiu."
(rozdział dwudziesty drugi, fragment audycji Potterwarty)
40. "W najbliższych wagonach tłoczyli się uczniowie. Wiele twarzy, zarówno w pociągu, jak i na peronie, zwróciło się w stronę Harry'ego.
- Na co oni się tak gapią? - zapytał Albus, który razem z Rose wystawił głowę przez okno przedziału.
- Nie przejmuj się - odrzekł Ron. - Na mnie. Jestem bardzo sławny.
Albus, Rose, Hugo i Lily wybuchnęli śmiechem''
(Dziewiętnaście lat później Albus, Rose i Hugo na stacji King's Cross przed odjazdem pociągu do Hogwartu)
Niektórych cytatów z Komnaty Tajemnic sobie nie przypominam, ale to pewnie dla tego, że już dawno tej części nie czytałam (Lockhart mnie wkurzał)