Podróż do Anglii przybywa!
Zuzanna patrzyła na akta. Przepełniało ją poczucie dumy, dostała najgroźniejszego czarodzieja za granicą! Ta twarz, którą znała z czasów szkolnych, patrzyła na nią z szaleństwem, którego nikt oprócz jej się nie spodziewał. Black był skłonny do morderstw już wcześniej, a Zuzanna przekonała się o tym jako jedna z dwóch osób w Hogwarcie.
- Zuzia, znowu wzięło ciebie na wspominki! Kochana, ciesz się sprawą! - mruknęła do siebie. Nagle do jej biurka podszedł Naworski - miała dziwną ochotę walnąć go w twarz.
- Oho, Zuzia znowu w biurze? Biedna mała auroreczka - udawał dziecięcy szczebiot.
- Ja przynajmniej nie sikam w majtki przy rozwiązywaniu spraw.
- A ja dostają najważniejsze sprawy w kra... O nie, dlaczego akurat ta (tu wstaw słowa wyrażające nienawiść) ma Syriusza Blacka!
Ostatnie słowa wypowiedział dość głośno, tak, że wszyscy spojrzeli się na stolik Zuzanny. Sama szefowa, Klaudia Lind, podeszła do stanowiska pracy i powiedziała:
- Naworski, zakaz hałasów przy pracy. Czarniecka, do mnie proszę. Bez rozmów, pracować.
Zuzanna posłała nieprzyjemny uśmiech Naworskiemu i poszła do gabinetu szefowej. Ta za to czekała na aurorkę za biurkiem.
- Nie siadaj. Masz przygotowane rzeczy?
Aurorzy w Polsce zawsze mieli komplet rzeczy do walki i do przeżycia, trzymali go pod biurkiem. Taki pakiet ułatwiał sprawę.
- Tak, wszystko gotowe.
- Chcę z Tobą porozmawiać o pewnej bardzo ważnej sprawie związanej z Blackiem - jej poważna mina weszła w stadium słuchaj się mnie, bo to ważne .
- Jestem gotowa.
- Wiem, że łączy Was przykra przeszłość, ale Black to groźny przestępca. Wiesz, co zrobił przed zesłaniem do Azkabanu?
- Zabił trzynaście osób jednym przekleństwem?
- Widzę, że pamięć nie zawodzi. Myślisz, że jeden auror go pokona?
- Czy to uraza moich umiejętności? - tym razem Zuzannie włączył się tryb sama uznałaś mnie za najlepszego polskiego aurora, a teraz mnie obrażasz?.
- Nie, nie. Uznałam cię za najlepszego aurora w Polsce i nie mogę zmienić zdania! Jednak utrata tak wartościowego aurora byłaby niewybaczalna dla nas wszystkich!
- Założę się, że Naworski zatańczy z radości - mruknęła Czarniecka pod nosem.
- Do rzeczy. Mam kilka zasad, do których się masz pilnować.
Pierwsza rzecz: nie próbuj walczyć z nim sama.
- Czemu?
- Black ledwo został powstrzymany przez 20 czarodziejów. To byłoby głupie walczyć samemu.
- To chyba źle świadczy o ministerstwie, a nie o Blacku.
- Jak będziesz dalej marudziła, przyślę ci Naworskiego do kompletu.
- Dobrze, będę się pilnować - Zuzanna nigdy nie pozwoliłaby na samodzielne prowadzenie się na smierć ze złośliwości.
- Po drugie: w Hogwarcie będzie nauczać Remus Lupin.
- Co?! - Zuzanna miała minę ten świat doprowadza mnie do wariactwa.
W szkole z dziećmi wilkołak? Pani szefowo...
- Niestety nie ja podejmuję decyzję. Nic mu nie udowodniono, ale był bliskim przyjacielem Blacka. Pilnuj, proszę, by nic nie zaszło.
- Zgoda.
- No i to tyle. Tu masz świstoklik do Biura Aurorów. Tam oprowadzi cię Alastor Moody. Jedna rada: uważaj, gdzie patrzysz.
- Co?
- No chwytaj świstoklik - Klaudia przesunęła tenisowkę różdżką. Zuzanna ją chwyciła i zniknęła w morzu barw.
***
Po chwili wylądowała na drewnianej boazerii. Elegancko rozpłaszczona na ścianie Zuzanna podniosła się i wygładziła płaszcz, gdy zorientowała się, że ktoś się jej przygląda.
Był to mężczyzna z drewnianą nogą z pazurami, czarnym płaszczem i szarym melonikiem. Jedno oko miał normalne, ale drugie wirowało i wyglądało na magiczne. Obie pary przyglądały się dziewczynie uważnie.
- Cyrk nie w tę stronę - powiedział.
- Zuzanna Czarniecka?
- Dokładnie - powiedziała dziewczyna.
- Zdejmij to kolorowe wdzianko - powiedział mężczyzna, pokazując na płaszcz. Zdjęła go i pokazała swoją pozszywaną kurtkę i spodnie.
- Ty na pewno nie jesteś akrobatką? Dobrze, sprawdźmy, czy nie jesteś śmierciożercą.
Zanim Zuzanna coś powiedziała, nieznajomy stuknął 3 razy różdżką w jej głowę. Poczuła się, jakby wylądowała w oku cyklonu.
- No, widzę, że mam tu zdolną Polkę - powiedział nieznajomy.
- Alastor Moody.
- Miło mi pana poznać, ale czy nie jest pan na emeryturze?
- Wszyscy pracownicy Ministerstwa szukają Blacka, podobnie jak pani. Ktoś musi szkolić młodzież.
Zuzanna spojrzała na niego. Po szkoleniu z nim uciekłaby od razu.
- Chodź, zaprowadzę ciebie, poznasz tu kilku szkolących się młodych ludzi.
Weszli razem do pomieszczenia po prawej. Tam zobaczyła młodych ludzi w dziwnych wdziankach, rozmawiających ze sobą. Kiedy Moody wszedł, zapadła cisza.
- Zapewne zastanawiacie się, co za ofiarę losu tu przywiozłem.
Zuzanna chciała go trzepnąć, ale się powstrzymała.
- To Zuzanna Czarniecka, jedna z najlepszych polskich aurorów. Przybyła tu, by szukać Blacka. Zuzanno, to jest Dawlish - pokazał na szczurowatego mężczyznę - Shacklebolt - wskazał na wysokiego ciemnoskórego mężczyznę - i Tonks.
Tonks wydawała się najprzyjaźniejsza z nich wszystkich. Miała różowe włosy na jeża, czarne, radosne oczy i szeroki uśmiech. Miała ochotę pogadać z nią na osobności i poznać nią bliżej.
- Czarniecka nie ma wiele czasu, więc jak chcecie z nią pogadać, chodźcie teraz.
Poszła tylko Tonks. Czarniecka uśmiechnęła się radośnie.
- Hej, jesteś metamorfomagiem? - Zuzanna pierwsza przełamała lody. Różowe włosy nie wyglądały na naturalne.
- Tak, a ty?
- Ciężko uwierzyć, ale ten kolor jest naturalny - Zuzanna chwyciła kosmyk włosów.
- Fajne ciuchy - powiedziała Tonks.
- Dzięki, sama szyłam. Twoje też są w porządku - pokazała na szatę z plakietką NIMFADORA TONKS.
- Nie śmiej się z imienia. Moja matka była tak kreatywna, że to graniczy z kiczem - powiedziała Nimfadora.
- Mi się podoba.
- Spotkamy się niedługo?
- Jasne! Będziesz chyba w Hogsmeade, co nie?
- Eee... Tego nie wiem - czyżby wszyscy poza nią znali plan?
- Niedługo wpadnę tam. Mam kilka spraw do załatwienia.
- Zuzanno, przestań molestować moją kandydatkę na aurora! - powiedział Moody, po czym dziewczyny się rozstały.
Gdy wyszła na korytarz, doszedł do niej Moody. Powiedział:
- No już, teleportuj się. Mam sprawy do załatwienia.
Czy on kiedyś przestanie mieć tą dziwną fobię przed normalnym traktowaniem ludzi?
Zuzanna podziękowała i zakręciła się, myśląc o Hogsmeade. Świat znowu utonął w plamach barw.
Z jednej strony cieszę się, że akcja idzie tak dynamicznie do przodu, z drugiej strony brakuje mi tu jakiegoś spowolnienia akcji i większej ilości wyjaśnień. Skoro główną bohaterką jest aurorka z polskiego Ministerstwa, to chciałabym dowiedzieć się więcej o niej i świecie przedstawionym. Dlaczego Zuzanna, polska aurorka, zostaje zaangażowana w poszukiwania Syriusza Blacka? Skąd go znała i jak dowiedziała się, że Remus Lupin jest wilkołakiem? Raczej nie była to ogólnie znana informacja (wtedy natychmiast rozeszłaby się po całym Hogwarcie), a już na pewno nie wśród polskich czarodziejów ;D Brakuje mi też większej ilości opisów zachowań i miejsc, w których dzieje się akcja, szczególnie w drugiej części rozdziału, która mocno skupiona jest na dialogach.
Na plus na pewno pojawienie się Nimfadory, fajnie wypadły też dialogi z Moodym. Jestem ciekawa, jak dalej potoczy się akcja!