Dziennik powstał w czasach, gdy Voldemort wciąż był Tomem Marvolo Riddle. Po otwarciu Komnaty Tajemnic użył Bazyliszka, by zabić Myrtle Warren, dokonując morderstwa niezbędnego do stworzenia horkruksa.
Następnie Voldemort powierzył swój dziennik Lucjuszowi Malfoyowi, który później skorzystał z możliwości przemycenia go z powrotem do Hogwartu. Malfoy wsunął książkę do kociołka Ginny Weasley, która włożyła swoje serce i duszę na strony pamiętnika. Duch Riddle'a opętał Ginny i wykorzystał ją do ponownego otwarcia Komnaty, uwalniając Bazyliszka, aby spetryfikować nowe ofiary: kota Argusa Filcha, Colina Creevey, Justina Finch-Fletchleya, Prawie Bezgłowego Nicka, Penelopę Clearwater i Hermionę Granger.
Kiedy przerażona Ginny próbowała pozbyć się pamiętnika, wpadł on w ręce przyszłego/przeszłego wroga Riddle'a, Harry'ego Pottera. Harry zniszczył dziennik przy pomocy kła bazyliszka, a następnie wykorzystał jego pozostałości, by podstępem zmusić Lucjusza Malfoya do uwolnienia Zgredka.
Dziennik zawierał zachowane wspomnienia Voldemorta, działając podobnie jak myślodsiewnia, Był tam poprzedni dyrektora Hogwartu Armando Dippet, nastoletni Rubeusa Hagrid, młodego Aragoga i młodszego profesora Albusa Dumbledore'a. Innym powiązaniem z przeszłością była ofiara Riddle'a, Marta Warren, która nigdy nie opuściła Hogwartu, a teraz po śmierci mieszka w damskiej łazience jako Jęcząca Marta.

Riddle opuścił sierociniec pani Cole, by uczęszczać do Hogwartu, ale to nowe magiczne życie nie mogło zagłuszyć niechęci do rodziców.
Jako nastolatek Voldemort udał się do byłego domu swojej matki i spotkał się ze swoim wujem, Morfinem Gauntem, który nosił rodzinny pierścień. Pierścień miał już niezwykłą historię, ponieważ zawierał Kamień Wskrzeszenia, którego właścicielem był niegdyś Cadmus Peverell, upamiętniony w "Opowieści Trzech Braci". Jak na ironię, ta bajka ostrzega przed szaleństwem, do jakiego można się doprowadzić, próbując oszukać śmierć, a Voldemort użył Horkruksów, aby to dokładnie zrobić.
Po odnalezieniu ojca, Voldemort zamordował go, a wraz z nim swoich własnych dziadków. Zaszczepił Morfinowi fałszywe wspomnienia, które sprawiły, że przyznał się do morderstw, których nie popełnił, za co został skazany na Azkaban. W mugolskim świecie podejrzanym był ogrodnik państwa Riddle, Frank Bryce, ale któremu nigdy nic nie udowodniono.
Pierścień zaginął, ale wspomnienie z Myślodsiewni pokazało, że Voldemort nosił go, podpytując Horacego Slughorna horkruksy.
Pierścień został ostatecznie zniszczony przez Albusa Dumbledore'a, ale miało to swoją cenę. Rozpoznając kamień i ulegając pokusie, by ponownie zobaczyć się z rodzicami i siostrą, Dumbledore padł ofiarą potężnej klątwy, z którą próbował walczyć Severus Snape. Kamień wskrzeszenia, teraz już nie jako horkruks, został umieszczony w zniczu i przekazany Harry'emu przez Rufusa Scrimgeoura. Ostatni raz został użyty do wywołania Lily i Jamesa Potterów, Syriusza Blacka i Remusa Lupina, gdy Harry przygotowywał się na śmierć.

Kiedy Voldemort szukał przedmiotów pochodzących od założycieli Hogwartu, dzięki swojej pracy w sklepie na ulicy śmiertelnego Nokturnu natrafił na ślad dwóch z nich pucharu Helgi Hufflepuff i medalionu Salazara Slytherina.
Puchar był przekazany potomkom Helgi z pokolenia na pokolenie, aż trafił w ręce Chefsiby Smith. Starzejącej się czarownicy schlebiało zainteresowanie młodego sprzedawcy z Borgina i Burkesa, Oczarowana, pozwalała mu oglądać swoje najcenniejsze przedmioty. Dwa dni po tej prezentacji Chefsiba nie żyła, a jej skrzat domowy pamiętał, że zatruł kakao swojej ukochanej. Filiżanka i medalion zniknęły.
Kielich, który stał się horkrukiem wraz ze śmiercią Hepzibah, został oddany pod opiekę Bellatrix Lestrange, która trzymała go w swojej skrytce u Gringotta. Harry, Ron i Hermiona, przy pomocy dwóch goblinów włamali się do skarbca Bellatrix i odzyskali Horkruksa. Puchar został zniszczony przez Hermionę Granger, która użyła do tego kła z truchła Bazyliszka.

Medalion był kolejną cenną własnością rodziny Gauntów.
Matka Voldemorta, Merope, ukradła złoty medalion z jej domu rodzinnego i uciekła do Londynu, gdzie z rozpaczy i braku środków do życia zastawiła go w sklepie za bezcen. W końcu trafił do kolekcji Chefsiba Smith.
Po zamordowaniu Chefsiby, Voldemort stworzył kolejny horkruks, zabijając bezdomnego mugola, a następnie ukrył medalion w odległej jaskini, gdzie chroniła go poteżna Czarna Magia. Zdumiewające, że jego obrona została dwukrotnie złamana: najpierw przez Stworka i Regulusa Blacka, potem przez Harry'ego i Dumbledore'a, którzy odkryli fałszywkę Regulusa.
Prawdziwy Horkruks został zabrany na Grimmauld Place 12, gdzie Stworek, wykonując rozkazy swego pana, próbował go zniszczyć. Kiedy horkruks zaginął, Stworek zatrzymał Mundungusa Fletchera, który ukradł medalion i oddał go Dolores Umbridge. Po brawurowej misji w Ministerstwie Magii podczas procesu Mary Cattermole, Harry - wraz z Ronem (przebrany za męża Mary, Reginalda) i Hermioną - odzyskał medalion. Horkruks został ostatecznie zniszczony przez Rona Weasley'a, przy pomocy miecza Godryka Gryffindora.

Zagubiony diadem intrygował pokolenia Krukonów. Profesor Flitwick opowiadał tę historię swoim uczniom, a Ksenofilius Lovegood skonstruował nieco nieortodoksyjną replikę.
Jedną z osób, które mogły wiedzieć coś na temat diademu, był Florean Fortescue, właściciel lodziarni na ulicy Pokątnej, który według samej Rowling, mógł wiedzieć sporo na temat mitycznych przedmiotów.
Niestety, nigdy się nic na ten temat nie dowiemy, ponieważ Florean został uprowadzony i zabity podczas Drugiej Wojny Czarodziejów.
Voldemort wykorzystał swój talent do manipulowania Szarą Damą, córką Roweny Ravenclaw, Heleną. Nie było to łatwe zadanie, ponieważ dziewczyna była nieśmiałym duchem, niechętnym do omawiania takich spraw, ale silna persfazja Voldemorta zwyciężyła. Okazało się, że Helena ukradła diadem swojej matki i ukryła go w Albanii, tuż przed tym, jak została wytropiona i śmiertelnie zraniona.
Po ujawnieniu tajemnicy Heleny Voldemort udał się do Albanii i zdobył diadem i mordując przypadkowego chłopa, by stworzyć horkruksa. Zabrał go do Hogwartu i w czasie kiedy dowiadywał się o możliwości pozostania w szkole na stanowisku nauczyciela, ukrył diadem w Pokoju Życzeń.
Diadem został przypadkowo zniszczony przez Vincenta Crabbe'a, rzucił zaklęcie Piekielnej Pożogi, która szybko wymknęła się spod kontroli - niszcząc zarówno diadem, jak i samego Crabbe'a. Goyle i Malfoy uciekli dzięki Harry'emu, Ronowi i Hermionie.

Voldemort użył tego węża do zabicia Berthy Jorkins, aby stworzyć swój ostatni horkruks.
Nagini okazała się niezwykle przydatna. Glizdogon karmił jej trucizną Voldemorta. Zachowywała się również jak strażnik, kiedy schronili się w starym domu Riddle'a, ostrzegając ich kiedy byli podsłuchiwani przez Franka Bryce'a.
Nagini atakowłać wrogów Voldemorta, takich jak Arthur Weasley, mogła pozbyć się ciał swoich ofiar (Charity Burbage) i zagrozić swoim zwolennikom, takim jak Thorfinn Rowle. Została również użyta do zastawiania pułapki na Harry'ego w domu Bathildy Bagshot i zamordowania Severusa Snape'a w bitwie o Hogwart. Podczas bitwy Nagini została ścięta przez Neville'a Longbottoma za pomocą miecza Gryffindora.

W Dolinie Godryka Voldemort zostawił Harry'emu z czymś więcej niż tylko z bliznami.
Kiedy Voldemort próbował zamordować niemowlę, jego okaleczona dusza przyczepiła się do jedynej żywej istoty w pokoju - Harry'ego Pottera. W rezultacie niektóre myśli i umiejętności Voldemorta zostały mu zaszczepione, aż do czasu kiedy Harry został trafiony Avada Kedavra.
Aby uzupełnić swoją kolekcję, Voldemort chciał stworzyć horkruksa, który by należał do Gryffindora i po części mu się to udało, kiedy umieścił fragment swojej duszy w Harrym, który został przydzielony do Gryffindoru. Jak na ironię, dzięki działaniom Harry'ego miecz Godryka Gryffindora stał się bronią, której można było użyć przeciwko innym horkruksom.

Chociaż nie był to "prawdziwy" horkruks, Quirrell tymczasowo zawierał w sobie część duszy Voldemorta. W przeciwieństwie do innych horkruksów, ten fragment duszy uciekł, zanim ciało nauczyciela zostało zniszczone.

Artykuł bardzo mi się podoba i posiada wiele plusów. Między innymi wspomnienie o profesorze Quirrellu było dla mnie czymś nowym, bo nigdy nie zastanawiałam się nad jego postacią od tej strony. Mimo wszystko nauczyciel zawierał tę jakby główną cząstkę duszy Voledmorta, która po prostu była zbyt słaba, żeby istnieć samoistnie.
Również na plus jest kolorystyka i odpowiednio dobrane zdjęcia i obrazki.
Minusów brak prócz tego, że zdarzały się literówki i powtórzenia.
Gratuluję dobrej roboty, Livka! :listek: